Walka o 30. miejsce, bynajmniej nie w rankingu

Legia w swoim drugim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów przegrała ze Sportingiem 0:2. Jest źle pod każdym względem, także rankingowym.

Z 3. miejsca, o którym niektórzy marzyli, może się zrobić 30. Oczywiście nie w grupie, a w całej Lidze Mistrzów. W tej chwili Legia może walczyć jedynie o to, aby uniknąć miana najgorszego uczestnika fazy grupowej, być może nawet w historii. We wtorek była pierwsza i przedostatnia w miarę realna szansa na jakieś punkty. Teraz przed mistrzem Polski trzy piekielne trudne mecze, gdzie musiałby stać się cud, aby nie było porażek. Dopiero w grudniu, jeśli wszystko dobrze się ułoży, będzie można myśleć o wyszarpaniu jakiegoś punktu. Czy zanosi się na podobną fazę grupową do tej sprzed trzech lat w LE, z Lazio, Trabzonsporem i Apollonem?

Może się okazać, że wbrew pozorom podobieństw będzie więcej niż tylko wyniki. Coraz więcej wskazuje na to, że Legia na udziale w tej Lidze Mistrzów będzie głównie tracić, a nie zyskiwać. Póki co jedyna korzyść, jaką widzę, to przerwanie fatalnej passy bez polskiego klubu w tych rozgrywkach. Co by się nie działo do końca tego roku, te 20 lat było nie mniej upokarzające niż to, co dzieje się teraz. Legia powoli zaczyna tracić nawet finansowo, co wydawało się niemożliwe. Strach pomyśleć, jak może się to dalej potoczyć.

Być może, w normalnych okolicznościach, Legia mogłaby powalczyć ze Sportingiem o jakieś punkty, ale w tej chwili takie nie występują. Do meczu LM nawet nie podchodzi drużyna, bo ta została wcześniej rozbita, a nowy trener przychodzi na kilka dni przed nim i nie ma nawet kiedy przeprowadzić porządnych treningów. Biorąc pod uwagę, jak Legia wypadła z Dortmundem, jest na pewno postęp. Ale wciąż jest to porażka i to w marnym stylu, a nawet nawiązanie walki nie dało szans choćby na celny strzał – oprócz jednej sytuacji Radovicia, przy której można było na to liczyć. To bardzo mało, o wiele za mało jak na Ligę Mistrzów. Być może trener Magiera jakoś to poukłada, ale ani nie potrwa to krótko, ani nie da gwarancji na jakąkolwiek zdobycz w LM.

To wszystko przekłada się na rankingi. Jeśli przeciwnicy nagle nie zaczną się potykać, to i Polska, i Legia, sporo stracą w tym sezonie.

 

Faza grupowa Ligi Mistrzów – 2. kolejka

Sporting – Legia Warszawa 2:0

Celtic – Manchester City 3:3

 

Tradycyjnie w rankingu krajowym interesują nas tylko wyniki Legii i Celticu. Może się to jeszcze zmienić, o ile Izrael, Azerbejdżan i Cypr będą nadal zdobywać punkty. Na razie nie jest najgorzej, bo Azerowie dzisiaj przegrali oba mecze, a Izraelczycy jeden zremisowali, a jeden przegrali. Mimo wszystko Hapoel i Maccabi mogą nas niepokoić i jeśli już któryś z wymienionych krajów miałby nas wyprzedzić jeszcze w tym sezonie, to obstawiałbym właśnie Izrael.

 

Poz.

Kraj

12/13

13/14

14/15

15/16

16/17

Razem

Dystans

19

Białoruś

4,500

1,750

5,500

5,125

3,000

19,875

1,125

20

Szwecja

5,125

3,200

3,900

4,750

2,750

19,725

0,975

21

Polska

2,500

3,125

4,750

5,500

2,875

18,750

22

Szkocja

4,300

3,250

4,000

3,000

3,875

18,425

0,325

23

Norwegia

4,900

2,600

2,200

7,250

1,375

18,325

0,425

 

Zanim jednak Izrael, to przecież tuż koło nas jest już Szkocja. Punkty za remis pozwoliły im wyprzedzić Norwegię. Jeśli teraz Celtic zdobędzie o dwa punkty rankingowe więcej niż Legia (czyli wygra o jeden mecz więcej lub o dwa więcej zremisuje), to Szkocja wyprzedzi również Polskę. Byłaby to dla nas duża porażka, bo w sytuacji, gdy mamy przed sobą dwa kraje do wyprzedzenia (Białoruś i Szwecja nie mają już żadnej drużyny w grze), to może nas wyprzedzić jeden, a może i więcej krajów.

W rankingu klubowym ponownie rozpatruję rozstawienie Legii w przyszłorocznych eliminacjach LM. Zdaję sobie sprawę, jak to w tej chwili brzmi, ale w temacie rozstawień innych polskich klubów odsyłam do niedawnego podsumowania, które wskazuje, jakie mają tam szanse…

FC Kopenhaga – Club Brugge 4:0

Dinamo Zagrzeb – Juventus 0:4

Athletic Bilbao – Rapid Wiedeń 1:0

Slovan Liberec – PAOK Saloniki 1:2

Dundalk – Maccabi Tel Awiw 1:0

Olympiakos Pireus – APOEL Nikozja 0:1

W praktyce Kopenhaga jest już poza zasięgiem. Oprócz tego, że to bardzo dobra drużyna, korzysta na wyjątkowo słabej, jak na Ligę Mistrzów, grupie. Legia, aby wyprzedzić Duńczyków, musiałaby wygrać co najmniej dwa mecze albo cztery zremisować. Przy założeniu, że Kopenhaga przegra wszystko…

W tej chwili w zasięgu pozostaje zatem tylko Dinamo Zagrzeb. Tutaj jednak potrzeba co najmniej jednego zwycięstwa lub dwóch remisów. Nadal jest to mało realny scenariusz, gdzie pomaga tylko fakt, że Dinamo, podobnie jak Legia, do końca fazy grupowej będzie raczej głównie przegrywać.

W grupie pościgowej najistotniejsze są dla nas wyniki Maccabi i APOEL-u, jako że w Czechach od Slovana lepsze są Viktoria i Sparta. Jak się okazuje, klub z Izraela zdecydowanie zawodzi. Z Zenitem przegrał mimo prowadzenia 3:0, a teraz nie dał rady dobrze znanemu nam Dundalk. O ile Izrael może być jeszcze zagrożeniem dla Polski w tym sezonie, to głównie dzięki Hapoelowi Beer Szewa. Maccabi, choć teoretycznie jest dość blisko Legii w rankingu, na razie takim zagrożeniem dla naszego klubu nie jest, przegrywając już dwa mecze w dość przeciętnej grupie.

W tej sytuacji mniej optymistyczne jest kolejne zwycięstwo APOEL-u, i to nad teoretycznym faworytem grupy. Cypryjczycy do Legii tracą obecnie 4,340, co można odrobić zdobywając 5 punktów meczowych, np. za dwa zwycięstwa i remis.

Należy przypomnieć, że obecnie jest 9 krajów, które w przyszłorocznych eliminacjach LM mogą wystawić lepszy klub niż Legia. Jeśli więc ani Maccabi, ani APOEL, ani nikt tego typu nie wyprzedzi Legii w rankingu, ta będzie miała pewność rozstawienia w III rundzie el. LM. Aby myśleć o czymś więcej, trzeba będzie wyprzedzić choćby to Dinamo Zagrzeb… Ale dopóki nie zdobędziemy choćby punktu (nie mówiąc o dwóch), to w żaden sposób nie będzie to realne. Z Chorwatami możemy rywalizować o 31. miejsce w fazie grupowej LM… Albo o 30., jeśli nadal tak samo punktować będzie również Club Brugge.

 

Poz.

Klub

12/13

13/14

14/15

15/16

16/17

Razem

80

Legia Warszawa

1,5

2

10

3

4

24,250

143

Lech Poznań

1

1

1

4

0

10,750

192

Śląsk Wrocław

1,5

1,5

0

0,5

0

7,250

208

Ruch Chorzów

1

0

1,5

0

0

6,250

265

Zagłębie Lubin

0

0

0

0

1

4,750

265

Piast Gliwice

0

0

0,5

0

0,5

4,750

287

Jagiellonia Białystok

0

0

0

0,5

0

4,250

287

Zawisza Bydgoszcz

0

0

0,5

0

0

4,250

299

Cracovia

0

0

0

0

0,25

4,000

 

Na koniec zestawienie polskich klubów w rankingu. Ponownie niektóre z nich spadły w klasyfikacji. Obecnie mamy ich aż dziewięć, a niewykluczone są kolejne – wśród ćwierćfinalistów Pucharu Polski tylko Lech grał w ostatnich 5 latach w pucharach, a pozostali, włącznie z Wisłą Kraków, nie. Z Ekstraklasy mogą wejść kolejne zespoły, np. Lechia. 10-11 polskich klubów w rankingu – z jednej strony brzmi imponująco, a potem patrzymy, gdzie w większości się one znajdują i od razu widać, jak to tak naprawdę wygląda.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *