Nazywam się Jan Sikorski i mój perfekcyjny tydzień wygląda następująco:
- piątek-poniedziałek: Ekstraklasa (najczęściej 8 meczów)
- wtorek-czwartek: europejskie puchary (jak najwięcej meczów, zwłaszcza latem)
Dodatkowo staram się być na bieżąco z ligami w środkowej Europie, zwłaszcza w Austrii. Powierzchownie próbuję też orientować się w przeciętnych bądź słabszych ligach Europy. Nie ma jednak co ukrywać, że od A do Z oglądam tylko Ekstraklasę, a w części letnio-jesiennej również europejskie puchary.
Charakteryzuje mnie niepoprawny optymizm, że kiedyś nasze kluby zaczną liczyć się w Europie. Tym niemniej konsekwentnie śledzę, jak wypadamy w europejskich pucharach na tle innych krajów, niezależnie od tego, czy udział kończymy w sierpniu, grudniu czy lutym.