Petrocub

Petrocub – zaskakujący mistrz Mołdawii

W zeszłym sezonie Petrocub Hîncești zdetronizował Sheriffa Tyraspol w lidze mołdawskiej. To ułatwiło mu osiągnięcie kolejnego dużego sukcesu, jakim jest udział w fazie ligowej Ligi Konferencji. W czwartek o 18:45 zagra w drugiej kolejce z Jagiellonią w Białymstoku.

Poprzednie rywalizacje

Do tej pory tylko dwa razy polskie zespoły grały z mołdawskimi w europejskich pucharach. Legia odpadła z Sheriffem po dwóch remisach przez zasadę bramek zdobytych na wyjeździe. Wystarczyło utrzymać jednobramkowe prowadzenie w Warszawie, ale zostało ono stracone po rzucie rożnym. Na rewanż w Tyraspolu Legia wyszła bez napastnika, a ten, który w lidze był w dobrej formie, czyli Jarosław Niezgoda, nie był zgłoszony. Już w pierwszej połowie czerwoną kartkę za dwie żółte otrzymał Michał Pazdan i sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana. To odpadnięcie zapoczątkowało serię czterech sezonów bez Legii w fazie grupowej, tuż po tym, jak z kolei miała serię czterech sezonów z obecnością w tej fazie (trzy razy Liga Europy, raz Liga Mistrzów).

2017/18 IV runda el. LE Legia Warszawa Sheriff Tyraspol 1:1, 0:0
2018/19 I runda el. LE Górnik Zabrze Zaria Bielce 1:0, 1:1

Rok później Górnik Zabrze, który sensacyjnie awansował do Europy jako beniaminek, mierzył się z Zarią Bielce. Przeciwnik zajmował ostatnie miejsce w lidze mołdawskiej, toczącej się jeszcze wtedy systemem wiosna – jesień. Górnik wygrał pierwszy mecz po golu w końcówce Igora Angulo, jedynego wówczas zawodnika, który miał jakiekolwiek doświadczenie w pucharach (epizod sprzed wielu lat w Athleticu). W rewanżu szybko na prowadzenie wyszła Zaria, a Górnika od dogrywki uratował gol Daniela Smugi. Wprawdzie w kontekście całego dwumeczu Górnik ani razu nie przegrywał, długo utrzymywał się remis, ale wyrwanie z trudem awansu bardzo słabemu przeciwnikowi z Mołdawii nie było większym sukcesem. Rundę później Górnik odpadł po porażkach z FK AS Trenčín i więcej do tej pory w pucharach nie zagrał, nie udało się to także Zarii.

Ostatnie 5 lat w pucharach
Sezon Runda, w której odpadli Przeciwnicy i wyniki Poprzednie rundy Przeciwnicy i wyniki
2019/20 Q1 LE AEK Larnaka 0:1, 0:1
2020/21 Q2 LE Bačka Topola 0:2
2021/22 Q2 LKE Sivasspor 0:1, 0:1 Q1 LKE Sileks 1:1, 1:0
2022/23 Q3 LKE Fehérvár 0:5, 1:2 Q1 LKE
Q2 LKE
Floriana 0:0, 1:0
KF Laçi 0:0, 4:1
2023/24 Q2 LKE Maccabi Tel Awiw 0:3, 0:2

Nowoczesna historia Petrocubu sięga 2015 roku, więc nie liczy nawet 10 lat. Wcześniej w różnych formach i w innym mieście (Sărata-Galbenă) funkcjonował on od roku 1994.

Petrocub zadebiutował w pucharach w 2018 roku, więc powyższa historia jest prawie kompletna, jeśli chodzi o jego występy w Europie. Jest tu też akcent z innego czwartkowego rywala, czyli TSC Bačka Topola – Petrocub to na razie jedyny zespół wyeliminowany przez TSC w pucharach i jedyny, który przegrał z nim mecz.

Do tej pory stosunkowo rzadko się zdarzało, aby Petrocub całkowicie odstawał. Przegrał wysoko z Fehérvárem, Maccabi Tel Awiw, a w tym sezonie także z Łudogorcem i Pafosem. W swoich pierwszych meczach był raczej skazywany na pożarcie w meczach z Osijekiem i AEK-iem Larnaka, a mimo porażek nie wyglądało to najgorzej. W meczach ze słabszymi zespołami w eliminacjach Ligi Konferencji Europy zaczął nawet eliminować swoich pierwszych rywali i to samo udało mu się w bieżącym sezonie.

Forma i terminarz

Petrocub przystąpił do rozgrywek europejskich jako mistrz Mołdawii. Stanął zatem przed szansą, aby jako drugi klub z tej ligi, po Sheriffie, zagrać jesienią w pucharach. Przybliżył go do tego awans z Ordabasami, dzięki któremu mógł już odpaść aż dwa razy i wystarczyło mu pokonanie jednego rywala z trzech. W Kazachstanie zanotował bezbramkowy remis, a w rewanżu kapitalny gol z dystansu dał mu zwycięstwo i awans. Były to zupełnie inne mecze od tych, które rozegrała z Kazachami Legia rok wcześniej, ale Petrocub na ich tle był w stanie się pokazać jako drużyna grająca ofensywnie i kombinacyjnie. W kolejnych tygodniach do gry weszły polskie zespoły i Petrocub trochę zniknął z radarów, ale warto odnotować nikłą porażkę z APOEL-em, awans kosztem walijskich The New Saints i dwie porażki z Łudogorcem.

Ostatecznie droga Petrocubu do fazy ligowej nie robi większego wrażenia, bez ścieżki mistrzowskiej byłoby znacznie trudniej, ale był to jeden z zespołów, który nawet z takimi ułatwieniami mógł mieć problemy z jej przejściem. Mimo to udało się, a gra w fazie ligowej LK to dla Petrocubu sufit. Oni sami nie ukrywają, że cel został osiągnięty, a mecze jesienne to już tylko bonus. Dla Mołdawian poza grą w reprezentacji nie ma zbyt wielu szans na udział w takich spotkaniach. Sheriff, który do tej pory grał w fazie grupowej, opierał się na obcokrajowcach. W Petrocubie występują głównie krajowi gracze, o czym nieco więcej poniżej.

W ostatnich tygodniach Petrocub grał skrajnie różne mecze. Najpierw, w dziewiątej kolejce ligowej, mierzył się z ostatnim w tabeli FC Floreşti. Wygrał 5:0 i nie jest to spotkanie, z którego można wyciągać wnioski w kontekście meczu z Jagiellonią. Jakkolwiek źle byśmy nie oceniali Ekstraklasy, a także nawet pamiętając męczarnie Górnika z Zarią, w naszej lidze nie ma aż tak słabych zespołów jak Floreşti. Bliżej może być rywal z meczu towarzyskiego rozegranego w przerwie na reprezentację, czyli Politehnica Jassy. Petrocub pokonał ją 2:0. Został on rozegrany w celu podtrzymania intensywności terminarza – mimo gry co trzy dni w zespole nie uważano, aby potrzebował on przerwy, wręcz przeciwnie, chcą grać często, mimo że dla wielu zawodników jest to całkowita nowość.

W sobotę czekał najtrudniejszy test – mecz z Sheriffem w lidze. Dwie połowy wyglądały zupełnie inaczej – w pierwszej przewaga gości z Tyraspola, zakończona golem z rzutu karnego, ale w drugiej inicjatywa Petrocubu i w pełni zasłużone wyrównanie. Można było ten mecz nawet wygrać, ale Petrocub nie otrzymał w końcówce rzutu karnego, którego się domagał po zagraniu ręką. Na koniec to goście byli zdecydowanie bardziej zadowoleni z remisu.

# Drużyna RS Z R P BZ BS RB Pkt. Forma
1 10 8 2 0 17 4 +13 26 DWWWW
2 10 5 3 2 12 7 +5 18 DDWLW
3 10 5 1 4 25 11 +14 16 WLLDL
4 9 4 3 2 16 7 +9 15 DWWDL
5 9 4 2 3 21 11 +10 14 DWLWW
6 10 3 3 4 9 9 +0 12 DLWLW
7 10 1 3 6 4 17 -13 6 DDLWL
8 10 0 1 9 0 38 -38 1 LLLLL

źródło tabeli: soccerway.com

Mogłoby się wydawać, że Sheriff odskoczył i w tym sezonie jest na najlepszej drodze do odzyskania tytułu mistrzowskiego. Tak może się stać, ale w Mołdawii po 14 kolejkach następuje wyzerowanie dorobku punktowego i czołowe 6 zespołów gra o najwyższe miejsca niejako od początku. To zresztą pomogło Petrocubowi w zeszłym sezonie. Sheriff wygrał sezon zasadniczy z 34 punktami, Petrocub był drugi z 28 oczkami. Fazę finałową, a więc i mistrzostwo, wygrał Petrocub (24 punkty), Sheriff miał ich 18. Gdyby zatem liczyły się punkty z obu faz, Sheriff i Petrocub miałyby ich po tyle samo. W przeszłości w Mołdawii rozgrywano w takiej sytuacji baraż o mistrzostwo. Tak było w 2017 roku, gdy Sheriff zremisował dodatkowy mecz z Dacią Kiszyniów i rozstrzygnął tytuł dopiero w rzutach karnych.

Miasto i stadion

Hîncești to miejscowość w środkowej Mołdawii, do której nie wystarczy nawet pretekst w postaci meczu europejskich pucharów, aby się tam wybrać. Stadion Petrocubu nie spełnia wymogów nawet na pierwsze rundy eliminacyjne, więc gdyby Jagiellonia wylosowała tego rywala na wyjeździe, grałaby w Kiszyniowie, tam gdzie Górnik z Zarią i reprezentacja Polski z Mołdawią.

Cała Mołdawia jako kraj zyskała ostatnio nieco uwagi, jako że głosowano tam w sprawie wpisania integracji z Unią Europejską do konstytucji, odbyły się też wybory prezydenckie. To najbiedniejszy kraj w Europie, mierzący się m.in. z odpływem obywateli na emigrację, brakiem integralności (separatystyczne Naddniestrze znajduje się poza jej kontrolą), a także z niewieloma atutami, które dawałyby szansę na rozwój (wśród nielicznych można wymienić żyzne gleby).

Jeżeli chodzi o atrakcje turystyczne Hîncești, należy do nich przede wszystkim zamek myśliwski z końcówki XIX wieku, w którym znajduje się muzeum poświęcone m.in. historii i przyrodzie Mołdawii, a także dwór Manuka Beja, kupca i dyplomaty pochodzącego z Armenii.

view over Hincesti | Pierre Marshall | Flickr

fot. flickr.com

Stadion w Hîncești ma jedną trybunę i trochę ponad 1000 miejsc, a także bieżnię i oświetlenie. Ta krótka charakterystyka nie jest jednak wystarczająca, aby odbywały się tam mecze europejskich pucharów. Brakuje tam podstawowej infrastruktury wymaganej przez UEFA. Trzeba pamiętać, że wymogi wykraczają daleko poza tylko te podstawowe parametry. Kryteria obejmują m.in. szatnie, parkingi, miejsca VIP, studia telewizyjne czy system kołowrotków.

fot. fmf.md

Zespół

Składa się głównie z Mołdawian, z których wielu ma dwa obywatelstwa, co jest typowym zjawiskiem w tym kraju. Część z nich jest lub była powoływana do reprezentacji. Obrońca Victor Mudrac wystąpił w niesławnym meczu Mołdawia – Polska w czerwcu zeszłego roku, a na ławce spędzili go Sergiu Plătică i Ion Jardan.

Petrocub płynnie zmienia ustawienie, a zawodnicy są uniwersalni i występują na różnych pozycjach. Fundamentalnymi zawodnikami są wspomniani byli lub obecni reprezentanci Mołdawii. Mudrac występuje na środku obrony, Platica na lewej stronie (najczęściej na wahadle), a Jardan po drugiej stronie. Ten ostatni jest właścicielem biura podróży Favorit-Tur, którym zajmuje się od 10 lat, głównie przez małe możliwości zarobkowe w piłce mołdawskiej. Jego firma obsługuje też Petrocub przy okazji wyjazdów na mecze pucharowe po Europie, w tym na najbliższy mecz w Białymstoku.

Zawodnikami, na których ewentualnie można zwrócić uwagę, są środkowy pomocnik Teodor Lungu, napastnik Vladimir Ambros oraz prawy skrzydłowy Dumitru Demian. W obronie zabraknie Guilherme Matheusa, który dopiero wrócił po poważnej kontuzji, ale znów ma problemy ze zdrowiem i musiał zostać wcześnie zmieniony w ostatnim meczu z Sheriffem. Od prawie dwóch miesięcy brakuje kluczowej postaci środka pola, jakim jest Mihail Plătică (brat Sergiu).

Generalnie Petrocubowi brakuje jednak gwiazd. Jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, ich atutem jest zgrany zespół, który jak na poziom ligi mołdawskiej oraz zespołów grających w najwcześniejszych rundach eliminacyjnych, wyróżnia się ofensywną grą z dużą wymiennością pozycji i liczbą podań. Prawdopodobnie mecz w Białymstoku będzie wyglądał zupełnie inaczej, Petrocub nie ma potencjału, aby prowadzić tam grę.

Od ponad roku Andrei Martin prowadzi pierwszy zespół jako trener. Wcześniej był asystentem w wielu miejscach, w tym trzykrotnie w reprezentacji Mołdawii. W ostatniej z tych kadencji łączył tę pracę z prowadzeniem Dacii Buiucani, jedynego zespołu, który trenował przed Petrocubem i z którym awansował do najwyższej ligi w Mołdawii. To on wprowadził w zespole styl ofensywny, przynoszący efekty ponad wszelkie oczekiwania w lidze.

Podsumowanie

Petrocub to skromny klub z jednej z najsłabszych lig w Europie (wyciąganej w rankingu do góry przez Sheriffa, wyprzedzającego resztę zespołów o kilka długości). Choć sprawił już problemy mocniejszym zespołom, będzie miał bardzo trudno o powtórzenie tego w fazie ligowej.

W tym meczu Jagiellonia powinna być zdecydowanym faworytem. Nie znaczy to, że nie da się tu stracić punktów, a klasykiem, który o tym przypomina, jest mecz reprezentacyjny sprzed kilkunastu miesięcy w Kiszyniowie. Trzy tygodnie temu to nasze zespoły zaskoczyły pozytywnie, a zwycięstwo Jagiellonii w Kopenhadze w ostatniej minucie to jeden z momentów, które rzadko mamy okazję przeżywać. Teraz jednak chcemy czegoś zupełnie odwrotnego. Może nawet nie być emocji, po prostu trzeba wygrać i przybliżyć się już w bardzo dużym stopniu do gry w Lidze Konferencji na wiosnę.

Udostępnij:

16 komentarzy

  1. W statystykach mozna dopisac 2 punkty rankingowe, ale najwazniejsze, zeby pilkarze Jagiellonii nie zrobili tego przed meczem, bo moze byc niemilo.

    1. Ja w zeszłym roku dopisywałem 10 pkt Lechowi za udział w lidze konferencji, ale się wykoleił na Spartaku Trnawa. Za dużo porażek polskich zespołów z underdogami widziałem, żeby przed meczem jakieś punkty dopisywać.

      1. No wlasnie – gdybysmy tylko statystykami sie kierowali, to bysmy dopisali. Ale zeby naprawde dopisac, trzeba je wyszarpac na boisku.

  2. Grają tu gdzie grają głównie dzięki Szeryf Tiraspol. Niestety ten klub jest finansowany przez ludzi Putina . Kluby mołdawskie to poziom nawet słabszy niż nasza 1 liga . Autor tekstu słusznie zauważył żeby nie powtórzyć wpadki reprezentacji. Mam mieszane uczucia co do tego meczu. Jeśli Jaga to wygra to ma autostradę do awansu

    1. Wydaje mi się, że 2 zwycięstwa na 6 meczów, to 1/3 zwycięstw, wiec spokojnie już powinno samo to dać awans (awansuje 2/3 zespołów). A coś tam jeszcze powinni zapunktować. Ale wiadomo – najważniejsze, to nie dzielić skóry na niedźwiedziu. Najpierw niech wygrają. 🙂

    2. Nie znam sie, ale mam wrazenie, ze liga moldawska jest przeniknieta korupcja bardziej niz liga polska w latach 90.

      Moim zdaniem awansowac mozna nawet z 5 punktami, przy przecietnym ukladzie gier. Przy 6 punktach tylko jakis wyjatkowy niefart moglby sprawic, ze spadnie sie poza top24.

      Ale po wygranej w Kopenhadze, fajnie byloby, gdyby Jaga celowala minimum w 9-16.

    3. Jaga ma gdzie zapunktować jeszcze. Cejle i Olimpia Lublana są w zasięgu. Nawet z tym Molde u siebie można zagrać na remis. Czesi mnie trochę martwią bo z nimi gra się opornie polskim klubom. Kluczowy jest ten jutrzejszy mecz jak go nie zawalą to będą mieć tą wiosnę w pucharach. Strata w głupi sposób jakichś punktów z Petrocub będzie i bolesna i mocno podetnie skrzydła. Każdy kto się trochę zna ten wie że po Kopenhadze Jaga otworzyła sobie autostradę do awansu.

  3. Rywal wygląda dość egzotycznie jak w pierwszych rundach eliminacyjnych. Myślę jednak, że Jaga ich nie zlekceważy i podejdzie do meczu z pełną mobilizacją.

    1. Myślę że dzisiaj można spodziewać się wszystkiego po Jadze. Zwycięstwa ,remisu lub też porażki. Przypomnę tylko mecz w Kopenhadze gdzie faworyt miał się przejechać po mistrzu Polski. Niech to będzie przestrogą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *