Czas najwyższy na projekcję rozstawień na sezon 2016/17. Kilka klubów ma wyjątkowo niejasną sytuację.
Zamierzałem dodać ten wpis, gdy znana będzie grupa mistrzowska, co ograniczy liczbę drużyn walczących o europejskie puchary do ośmiu. Okazało się, że nie jest to możliwe, gdyż… nie wiadomo do końca, jaki będzie skład tej grupy, a nawet nie wiadomo, kiedy będzie wiadomo. Na tę chwilę najbardziej prawdopodobny jest środek tego tygodnia. Cóż, mimo to chciałem podzielić się opisem szans na rozstawienie naszych drużyn w przyszłorocznych rozgrywkach europejskich. Przedstawię więc ich 9, a nie 8, choć wiem, że i Podbeskidzie, i Ruch, raczej szanse na podium czy nawet 4. miejsce miałyby niewielkie.
Od zeszłego sezonu prezentacja rozstawień na tej stronie uległa zmianie. Nie ma już tabelek rozciągających się w nieskończoność, a są listy w Excelu, chyba nieco łatwiejsze do czytania (a przede wszystkim dla mnie do wykonania). W efekcie, jeśli ktoś chce bez zbędnego gadania obejrzeć sobie rozpiskę czterech rund kwalifikacyjnych i fazy grupowej obu rozgrywek, wystarczy zajrzeć tutaj: http://1drv.ms/1BtlCZL. Warto przedstawić jednak założenia, które rozjaśniają nieco niektóre rzeczy.
– do następnej rundy awansują drużyny rozstawione
– wszystko opiera się na aktualnej sytuacji w ligach i pucharach europejskich, z uwzględnieniem przesunięć
– krajowy puchar, jeśli jeszcze trwa, wygrywa drużyna z wyższego miejsca w lidze. Jeśli zajmuje jednocześnie miejsce dające grę w LM (choćby eliminacje), miejsce z pucharu przypada kolejnemu zespołowi z ligi.
– LM wygrywa zespół z najwyższym współczynnikiem (Real Madryt – 167,314), co sprawia, że znajduje się on w 1. koszyku fazy grupowej jako zdobywca trofeum, a zdobywca LE gra w fazie grupowej LM bez eliminacji.
– LE wygrywa zespół z najwyższym współczynnikiem (Dortmund – 109,921), co implikuje następujące przesunięcia: Olympiakos Pireus (mistrz Grecji) –> faza grupowa LM, Salzburg (mistrz Austrii) –> III runda el. LM, Valletta i Flora Tallinn (mistrzowie Malty i Estonii) –> II runda el. LM.
– kilka zespołów zostało wykluczonych z europejskich pucharów za złamanie zasad Finansowego Fair Play. Kara obowiązuje w pierwszym sezonie, w którym dany klub zakwalifikuje się do europejskich pucharów. Okresy te są różne (np. 2016/17-18/19, ale też 2016/17-17/18 itd.), ale łączy je to, że tym pierwszym sezonem kwalifikacji może być ten obecny. Te kluby to: Dnipro (Ukraina), Galatasaray (Turcja), Bursaspor (Turcja – odwieszenie kary), Targu Mures (Rumunia), CSKA Sofia (Bułgaria), Inter Baku (Azerbejdżan).
– Twente (Holandia) zostało wykluczone z europejskich pucharów w grudniu 2015 roku. Kara obowiązuje przez 3 sezony.
– powyższe wykluczenia powodują odpowiednie przesunięcia, jeśli chodzi o zakwalifikowane drużyny.
– nie wiadomo, czy została wykluczona Astra (Rumunia). Miała ona przedstawić dowód na spłatę zaległych zobowiązań przed 31 stycznia, co było warunkiem uniknięcia kary. Dalszych informacji nie ma, co sugeruje, że klub kary nie dostał, ale nie jest to oficjalnie potwierdzone.
– FK Liepaja (mistrz Łotwy) istnieje krócej niż trzy lata, a więc zgodnie z regulaminem licencyjnym UEFA klub ten nie powinien zostać dopuszczony do europejskich pucharów (tak było w zeszłym roku, gdy Liepaja dostała się do el. LE). Tym razem jednak zrobiono wyjątek i klub ten weźmie udział w el. LM.
– jeśli dwa zespoły mają te same współczynniki, wyżej będzie ten, który miał więcej punktów w ostatnim sezonie. Jeśli w każdym sezonie liczba punktów była ta sama, a kluby są z tego samego kraju, wyżej będzie ten z lepszego miejsca (czyli najpierw drużyny z LM, potem zdobywca pucharu krajowego, potem miejsca w lidze dające LE).
Po tym jak zwykle przydługim wstępie, czas przejść do konkretów. Oto 9 polskich drużyn, które łącznie legitymują się pięcioma różnymi współczynnikami, i wciąż zachowują szansę na grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
LEGIA WARSZAWA – 28,000
O tym klubie będzie dużo, jako że jego sytuacja w IV rundzie el. LM jest dość frapująca. Jeszcze nie zdarzyło się, aby polski zespół w decydującej rundzie eliminacji LM był rozstawiony. Tu też nie wiadomo, czy tak się stanie, ale jest na to szansa.
Sytuację nakreślałem już w grudniu. Od tamtej pory wiadomo trochę więcej, ale warunki do spełnienia nie zmieniły się. Przed Legią może być maksymalnie 7 zespołów. Rozstawionych jest tylko 5, zatem potrzeba nam zniknięcia z tej listy dwóch klubów. Wiemy na pewno, że w eliminacjach jest już BATE. Zaglądamy więc do innych lig, a tam…
W Czechach liderem jest Viktoria Pilzno, a wiceliderem Sparta Praga. Oba te zespoły mają wyższy współczynnik od Legii. Trzecia Mlada Boleslav szanse na mistrzostwo ma już tylko iluzoryczne – ma 16 punktów straty do Viktorii, a do zdobycia zostało już tylko 18. Czechy raczej musimy traktować podobnie jak Białoruś.
Dużo lepiej nie jest w Szkocji. Celtic jak zwykle pewnie kroczy po mistrzostwo tej ligi. Obecnie jego przewaga nad drugim Aberdeen wynosi 8 punktów, do zdobycia pozostało ich 15. Trudno sobie wyobrazić, aby mogło się tu coś zmienić na naszą korzyść. Odhaczamy.
Austria. Tutaj sprawy skomplikowały się w ostatnich tygodniach. Mianowicie Rapid Wiedeń (współczynnik 23,520) w ostatnich pięciu kolejkach zdobył… trzy punkty, i to jedynie za remisy. Na swoim koncie ma już 10 porażek w lidze, a mimo to znajdował się dość blisko Salzburga (42,520). Ten zaś nie przegrywa, a naprzemiennie remisuje i wygrywa. Jego przewaga na 6 kolejek przed końcem wynosi 6 punktów. Jest to do odrobienia, ale na pewno nie będzie to łatwe, bo Rapid znajduje się w naprawdę słabej formie.
Nieoczekiwanie dobre wieści napłynęły z Cypru. Wprawdzie APOEL (35,935) wciąż jest przed AEK-iem Larnaka (9,435), ale ma nad nim tylko dwa punkty przewagi. Zostało 5 kolejek do końca, w tym mecz bezpośredni między tymi zespołami. Trzymamy oczywiście kciuki za klub Adama Marciniaka, Mateusza Taudula, Vladimira Boljevicia, Ivana Trickovskiego i kij wie, kogo jeszcze…
W Rumunii zaś wciąż liderem jest Astra (11,076) przed Steauą (36,576). Przewaga jest nikła, wynosi trzy punkty, do końca zostały 4 spotkania, a drużyny idą praktycznie łeb w łeb. Sytuacja jest korzystna, ale w każdej chwili może ulec zmianie.
Pozostał jeszcze jeden przypadek, chyba najbardziej skomplikowany. Kwestią nie jest to, czy Olympiakos zdobędzie mistrza Grecji, bo o tym akurat wiadomo od dawna. Natomiast istnieje możliwość, że klub ten ominie eliminacje i trafi bezpośrednio do fazy grupowej LM. Kto czytał powyższe założenia, ten wie, że jest to możliwe.
Wypada zatem sprawdzić, na ile duża jest szansa, że zdobywcy LM i LE zakwalifikują się do fazy grupowej LM przez swoją ligę.
W ćwierćfinałach LM mamy dwa zespoły, które mają już pewny udział w przyszłorocznej edycji. Są to Bayern i PSG.
Kolejne cztery zespoły zajmują obecnie miejsca dające fazę grupową LM bez eliminacji, ale na razie mają zapewnione jedynie eliminacje. Są to Real Madryt, Barcelona, Atletico i Benfica. Trudno jednak wyobrazić sobie, aby ktoś z tego grona rzeczywiście musiał uczestniczyć w eliminacjach LM. Poza tym hiszpańskie kluby naraz nie wypadną z podium, jest to po prostu matematycznie niemożliwe.
Pozostają dwa zespoły, które nie zajmują miejsc dających fazy grupowej LM. Manchester City jest czwarty w lidze angielskiej, a do trzeciego Arsenalu brakuje mu 2 punktów na 6 kolejek przed końcem. Natomiast Wolfsburg nie zajmuje nawet miejsca dającego LE, a do trzeciej Herthy brakuje mu 10 punktów na 5 kolejek przed końcem. Taki sensacyjny zwycięzca LM byłby nam zatem całkowicie nie na rękę.
W Lidze Europy sytuacja przedstawia się niestety znacznie gorzej. Jedynie Dortmund ma pewną kwalifikację do LM w przyszłym sezonie. Jego czwartkowy mecz z Liverpoolem będzie zatem dla nas bardzo ważny. Na pozostałych bym nie liczył, gdyż…
Szachtar stracił w niedzielę punkty w lidze ukraińskiej po golu w 93. minucie. Skutkuje to tym, że do Dynama Kijów brakuje mu 5 punktów na 5 kolejek przed końcem, a tylko mistrzostwo daje mu grupę LM bez eliminacji. To będzie bardzo trudne do zrobienia.
4. miejsce w lidze portugalskiej zajmuje Braga. Dawno jednak straciła już szanse na pierwszą dwójkę.
Liverpool ma jeszcze gorszą sytuację niż Manchester City. Strata do Arsenalu wynosi aż 11 punktów.
Jeśli chodzi o drużyny hiszpańskie, wystarczy porównać to, co wiemy o trójce Barcelona, Atletico, Real. Te zespoły są dość blisko zapewnienia sobie podium, a co za tym idzie, niewielkie szanse mają na to Villarreal, Athletic i Sevilla. A dokładniej rzecz ujmując, tylko ten pierwszy zespół ma na to jeszcze matematyczne szanse.
Ciekawym przypadkiem byłoby mistrzostwo Czech i wygranie LE przez Spartę Praga. Wtedy to ona, a nie Olympiakos, zostałaby zwolniona z eliminacji, co dla nas byłoby tak samo korzystne. Wiemy jednak, że musiałaby wyprzedzić Viktorię Pilzno (9 punktów straty), a także pokonać trzech rywali w LE. Jest to scenariusz, w który nie należy specjalnie wierzyć, delikatnie mówiąc.
Podsumowując sprawę z Olympiakosem – jeśli w ćwierćfinałach odpadną Manchester City i Wolfsburg, powinniśmy być spokojni o miejsce zwalniane przez zdobywcę LM. Gorzej ze zdobywcą LE. Tylko Dortmund daje realne szanse na to, że da Olympiakosowi bezpośredni awans do LM. Z tego powodu ci, którzy bardzo chcą rozstawienia Legii (albo po prostu nie chcieliby Greków wśród potencjalnych przeciwników w eliminacjach), powinni kibicować nie tylko AEK-owi Larnaka, ale też właśnie Dortmundowi.
Oczywiście pamiętać należy o tym, że nawet gdyby cała niepożądana siódemka znalazła się w eliminacjach LM, każdy z tych zespołów może odpaść, bo nikt nie zaczyna gry od IV rundy. Może się więc okazać, że ewentualne rozstawienie Legii będzie się decydować do ostatnich chwil III rundy eliminacji.
W Lidze Europy Legia ma praktycznie pewne rozstawienie we wszystkich rundach eliminacji i szanse na 2. koszyk w losowaniu fazy grupowej. Tak przynajmniej jest według aktualnej sytuacji, ale z 2. koszykiem sprawa nie jest tak oczywista, gdyż i sytuacja w ligach, i w eliminacjach, mogłaby tu jeszcze nieco zmienić.
LECH POZNAŃ – 11,500
Na mistrzostwo szanse ma już tylko matematyczne. Mimo tego i tak przedstawię wariant, gdzie Lech mógłby jednak w eliminacjach LM się pojawić. W II rundzie sytuacja jest oczywista, ale w III już nie. Na pewno trzy zespoły będą lepsze: BATE, Rosenborg i Astana. Olympiakos, jeśli się pojawi, oczywiście też. Pozostałe miejsca zajmują obecnie Salzburg, Celtic, APOEL (tę sytuację już znamy), ale też Ludogorec, Kopenhaga i Karabach. Spójrzmy więc, co dzieje się w ich ligach.
Ludogorec ma niestety dość dużą przewagę nad wiceliderem, Lewskim Sofia (11 punktów na 11 kolejek przed końcem). Niewiele lepiej jest w Danii, Kopenhaga ma 7 punktów przewagi nad Aalborgiem na 10 kolejek przed końcem. W Azerbejdżanie jakby na odwrót, Karabach ma 10 punktów przewagi na 7 kolejek przed końcem. Na cuda bym tu nie liczył (w przypadku Lecha w Ekstraklasie zresztą też…).
Oczywiście należy pamiętać o warunku ze Steauą, który dla Lecha też byłby ewentualnie istotny. Ale nie jest to jedyna liga, gdzie sytuacja jest korzystna, ale może ulec zmianie. Podobnie jest w Izraelu, Serbii (ale tam to raczej już pozamiatane, mimo takiego samego systemu jak u nas), a także Słowenii. Byłyby to więc kolejne ligi do śledzenia, inną kwestią jest, czy ma to w ogóle sens.
Dużo ciekawsza jest sprawa ewentualnego rozstawienia Lecha w eliminacjach LE. Na chwilę obecną byłby on rozstawiony w III rundzie i mając kilka miejsc przewagi nad Apollonem Limassol, ostatnim rozstawionym zespołem. W IV rundzie jest dokładnie na odwrót, w tej chwili do Panathinaikosu nie tylko brakuje ponad 3 punktów, ale też 8 miejsc. To całkiem sporo, co nie znaczy, że duża liczba niespodzianek w poprzednich rundach eliminacji by nie pomogła. To jest możliwe, ale na ile – wyjątkowo trudno ocenić.
RUCH CHORZÓW – 7,000
Rozważania bardzo mocno teoretyczne. Nie ma co się ośmieszać i pisać o mistrzostwie dla tego zespołu, ale dla formalności – w II rundzie el. LM byłby on na pewno rozstawiony, ale w III już prawie na pewno nie. Aż 6 z 16 (lub 15) lepszych zespołów musiałoby nie zdobyć mistrzostwa… To chyba jeszcze mniej realistyczny scenariusz, niż z tym, że o ósmym miejscu w tym sezonie będzie decydowało Fair Play, albo Trybunał Arbitrażowy, albo oba naraz, albo nikt z nich… Po prostu nie chce się w to wierzyć.
Podobnie należy podejść do kwestii eliminacji LE dla Ruchu. Dłuższe analizy są tu raczej zbędne. Z zalinkowanego zestawienia widać, że rozstawienie w I rundzie el. LE byłoby pewne, w II raczej też. W III natomiast już zdecydowanie nie.
PIAST GLIWICE – 5,000
To jest sprawa chyba równie ciekawa, jak ta Legii. Nie rozchodzi się jednak o IV rundę eliminacji, a o II. Ponieważ szanse gliwiczan na mistrzostwo są wciąż realne, warto przeanalizować także szanse na rozstawienie właśnie w II rundzie el. LM.
W 22 ligach europejskich z 34, które wystawiają mistrza w II rundzie el. LM, mistrzem może być zespół z wyższym współczynnikiem niż Piast. Co więcej, o 10 z nich wiemy już na pewno (BATE, Rosenborg, Astana, Hafnarfjordur, TNS, mistrz Chorwacji, mistrz Cypru, mistrz Austrii, mistrz Szkocji i mistrz Słowacji). Pozostaje 7 miejsc, a lig 12. Sytuacja wygląda tak:
Ligi z niekorzystną sytuacją (7): Bułgaria, Dania, Azerbejdżan, Albania, Serbia, Gruzja, Luksemburg.
Ligi z korzystną sytuacją (4): Izrael, Słowenia, Mołdawia, Bośnia i Hercegowina.
Proporcje są zatem obecnie niekorzystne dla Piasta. Musi więc oczekiwać rzeczy następujących:
1. Zmiany tych proporcji choćby o jeden (6 lig z niekorzystną sytuacją – 5 lig z korzystną sytuacją)
2. Pozytywnego rozstrzygnięcia z Olympiakosem – wtedy mistrz Austrii przesunie się do III rundy el. LM, co dla Piasta byłoby dobrą wiadomością.
W II rundzie el. LE też jest ciekawie. Do rozstawienia brakuje obecnie 8 miejsc. Z pewnością nie jest to mało, jednak wciąż istnieje możliwość, że sytuacja ulegnie poprawie. Kibice Piasta mają więc chyba najwięcej wariantów i lig do prześledzenia.
POGOŃ SZCZECIN, ZAGŁĘBIE LUBIN, CRACOVIA, LECHIA GDAŃSK, PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – 4,500
Jeśli chodzi o rozstawienia, sytuacja tych klubów jest identyczna. Oczywiście każdy z nich ma różną szansę na puchary, ale jeśli którykolwiek się do nich dostanie, będzie miał te same szanse na rozstawienie.
Rozstawienie w II rundzie el. LM będzie jeszcze trudniejsze do osiągnięcia niż w przypadku Piasta. Mianowicie na pewno przed tymi klubami byłby Żalgiris, a sytuacja w Izraelu, Słowenii i na Malcie wcale nie byłaby już korzystna. Czy to oznacza, że szans nie ma? Teoretycznie jakieś są… Na pewno lepszych będzie 11 drużyn, pozostaje więc 6 miejsc. Lig, w których mistrzem może być i gorszy, i lepszy zespół, jest 12 (te same, co dla Piasta + Malta). Natomiast proporcje lig ze złą i dobrą sytuacją to obecnie 10:2… I głównie to obrazowałoby skalę trudności.
W I rundzie el. LE rozstawienie dla tych klubów jest na szczęście pewne. w II rundzie jednak znów mają o te kilka miejsc gorzej niż Piast (obecnie: o 5 miejsc). Takiej Pogoni brakuje w tej chwili aż 14 miejsc do rozstawienia, co raczej będzie niemożliwe do pokonania, zwłaszcza że współczynnik 4,500 już od jakiegoś czasu rozstawienia w tej rundzie nie daje.
Warto dodać, że do pucharów nie awansuje Wisła Kraków, legitymująca się współczynnikiem 12,500. Niestety, nawet jeśli za rok wreszcie jej się to uda, to jej współczynnik będzie wynosił już tylko 20% rankingu krajowego, gdyż odpadną już wszystkie punkty zdobyte przez nią samodzielnie. A niewykluczone, że Wisła, choćby teraz, mogłaby być rozstawiona we wszystkich rundach el. LE. Niestety wyniki sprzed lat zostały już całkowicie zaprzepaszczone.
To chyba najbardziej ogólny, a jednocześnie szczegółowy przegląd sytuacji, jaka ma miejsce obecnie. Czasu do zakończenia lig europejskich nie zostało wiele, raptem kilka tygodni. W połowie maja wszystko powinno być już jasne, a póki co zapraszam do śledzenia aktualizacji. Arkusz Excela będzie zmieniany codziennie oprócz weekendów (a więc tylko w dniach poniedziałek-czwartek), a do tego powstanie osobny wpis, opisujący, co się zmieniło lub wydarzyło od ostatniej aktualizacji. W ten sposób można pozostać na bieżąco z europejskimi pucharami, które także zbliżają się już wielkimi krokami.