Przed rozpoczęciem fazy grupowej można było się mieć nadzieję, że w trzeciej kolejce zagrają ze sobą pierwszy i trzeci zespół w grupie C. Mało kto jednak powiedziałby, że to Legia przystąpi do niego z pierwszego, a Napoli z trzeciego miejsca.
Poprzednie rywalizacje
W zależności od tego, jak liczyć, najwięcej meczów w historii w pucharach mamy przeciwko Niemcom (dwa kraje przed zjednoczeniem i jeden po) lub Włochom. Przeciwko tym drugim są to 63 mecze, a trwająca przerwa w rywalizacji to już prawie 6 lat (w czwartek będą 2142 dni) i zbliżała się do najdłuższej w jej historii (między Lazio a Udinese w latach 2003-2009 minęło 2178 dni). Wszystko przez zaledwie dwukrotny nasz udział w fazie grupowej w latach 2016-2020 i oczywiście wyniki losowań. W tym sezonie notujemy dziewiąty udział polskiego klubu w fazie grupowej LE i po raz piąty wiąże się on z grą przeciwko włoskiemu zespołowi.
1969/70 | 1/2 finału PZP | Roma | Górnik Zabrze | 1:1, 1:1, 1:1, awans Górnika po rzucie monetą |
1970/71 | I runda PMT | Ruch | Fiorentina | 1:1, 0:2 |
1972/73 | II runda PZP | Legia | Milan | 1:1, 1:2 pd. |
1974/75 | I runda PZP | Gwardia | Bologna | 2:1, 1:2, karne 5:3 |
1976/77 | 1/4 finału PZP | Śląsk | Napoli | 0:0, 0:2 |
1980/81 | II runda PUEFA | Widzew | Juventus | 3:1, 1:3, karne 4:1 |
1982/83 | 1/2 finału PM | Juventus | Widzew | 2:0, 2:2 |
1983/84 | I runda PZP | Juventus | Lechia | 7:0, 3:2 |
1985/86 | III runda PUEFA | Inter Mediolan | Legia | 0:0, 1:0 pd. |
1986/87 | II runda PUEFA | Legia | Inter Mediolan | 3:2, 0:1 |
1987/88 | I runda PUEFA | Pogoń | Hellas Werona | 1:1, 1:3 |
1989/90 | I runda PUEFA | Górnik Zabrze | Juventus | 0:1, 2:4 |
1990/91 | I runda PUEFA | Zagłębie Lubin | Bologna | 0:1, 0:1 |
1990/91 | 1/4 finału PZP | Legia | Sampdoria | 1:0, 2:2 |
1995/96 | I runda PUEFA | Milan | Zagłębie Lubin | 4:0, 4:1 |
1997/98 | II runda el. LM | Widzew | Parma | 1:3, 0:4 |
1997/98 | I runda PUEFA | Widzew | Udinese | 1:0, 0:3 |
1997/98 | I runda PZP | Vicenza | Legia | 2:0, 1:1 |
1998/99 | II runda PUEFA | Wisła Kraków | Parma | 1:1, 1:2 |
1999/00 | III runda el. LM | Fiorentina | Widzew | 3:1, 2:0 |
1999/00 | II runda PUEFA | Udinese | Legia | 1:0, 1:1 |
2000/01 | I runda PUEFA | Ruch | Inter Mediolan | 0:3, 1:4 |
2000/01 | I runda PUEFA | Polonia Warszawa | Udinese | 0:1, 0:2 |
2001/02 | II runda PUEFA | Inter Mediolan | Wisła Kraków | 2:0, 0:1 |
2002/03 | II runda PUEFA | Parma | Wisła Kraków | 2:1, 1:4 pd. |
2002/03 | IV runda PUEFA | Lazio | Wisła Kraków | 3:3, 2:1 |
2008/09 | 1/16 finału PUEFA | Lech | Udinese | 2:2, 1:2 |
2010/11 | Faza grupowa LE | Juventus | Lech | 3:3, 1:1 |
2013/14 | Faza grupowa LE | Lazio | Legia | 1:0, 2:0 |
2015/16 | Faza grupowa LE | Legia | Napoli | 0:2, 2:5 |
2015/16 | Faza grupowa LE | Fiorentina | Lech | 1:2, 2:0 |
W tabeli ostatni dwumecz to Fiorentina – Lech, bo pierwszy mecz został rozegrany w trzeciej kolejce tamtego sezonu, a Legia z Napoli zagrała w drugiej. Jednak ostatni mecz polskiego klubu z włoskim to wizyta Legii w Neapolu, przegrana 2:5. To ostatni mecz w pucharach Stanisława Czerczesowa w roli trenera. Gdyby teraz w Legii zdecydowano się na gwałtowny ruch i powrót tego szkoleniowca, historia w pewnym sensie zatoczyłaby koło.
Legia grała we Włoszech osiem razy, ani razu nie wygrała. Osiągnęła tylko dwa remisy, z czego ten z Interem nic jej nie dał, a z Sampdorią stanowi ważny fragment historii Legii i ostatni awans polskiego klubu w wiosennej fazie europejskich pucharów. Legia zremisowała jeszcze w 90 minutach w Mediolanie z Milanem w 1972 roku, ale przegrała po dogrywce.
Jako ciekawostka, miejsca ligowe polskich klubów w momencie osiągnięcia niektórych zaskakujących wyników we Włoszech i obecna sytuacja Legii:
Legia (przed remisem z Sampdorią) – 11. miejsce (na 16), 5-5-7, 15 pkt
Lech (przed zwycięstwem z Fiorentiną) – 16. miejsce (na 16), 1-3-8, 6 pkt
Legia (przed meczem wyjazdowym z Napoli) – 15. miejsce (na 18), 3-0-6, 9 pkt
Ostatnie 5 lat w pucharach
Sezon | Runda, w której odpadli | Przeciwnicy i wyniki | Poprzednie rundy | Przeciwnicy i wyniki |
2016/17 | 1/8 LM | Real Madryt 1:3, 1:3 | FG LM | Dynamo Kijów 2:1, 0:0 Benfica 4:2, 2:1 Beşiktaş 3:2, 1:1 |
2017/18 | 1/16 LE | RB Lipsk 1:3, 2:0 | Q4 LM FG LM |
Nice 2:0, 2:0 Szachtar 1:2, 3:0 Feyenoord 3:1, 1:2 Manchester City 1:2, 2:4 |
2018/19 | 1/4 LE | Arsenal 0:2, 0:1 | FG LM 1/16 LE 1/8 LE |
Crvena zvezda 0:0, 3:1 Liverpool 1:0, 0:1 PSG 2:2, 1:2 FC Zürich 3:1, 2:0 FC Salzburg 3:0, 1:3 |
2019/20 | 1/8 LM | Barcelona 1:1, 1:3 | FG LM | Liverpool 2:0, 1:1 Genk 0:0, 4:0 FC Salzburg 3:2, 1:1 |
2020/21 | 1/16 LE | Granada 0:2, 2:1 | FG LE | AZ 0:1, 1:1 Real Sociedad 1:0, 1:1 Rijeka 2:1, 2:0 |
Napoli po raz drugi z rzędu nie gra w fazie grupowej LM, ale ogólnie w fazie grupowej (LM + LE) jest obecne dwunasty sezon z rzędu. W historii występów w LE (od 2009) zawsze wychodziło z grupy. Jak zwykle szukam w takim miejscu nadziei, że były jakieś niespodzianki, zwłaszcza u siebie. Takie rzeczy miały miejsce, ale u siebie znacznie częściej jednak wygrywali. Wyjątki (licząc mecze, gdzie Napoli było faworytem) to w ostatnich latach zeszłoroczna porażka z AZ oraz niedawna ze Spartakiem.
Forma i terminarz
Na razie Napoli notuje w lidze perfekcyjny start, wyrównanie najlepszego w historii – osiem zwycięstw w ośmiu meczach. To poważne odróżnienie od Spartaka i Leicester, którym w lidze wiodło się co najwyżej przeciętnie i być może odbiło się to na LE. Wydawało się, że może w ostatni weekend stracą w końcu punkty, przeciwko Torino karnego nie wykorzystał Lorenzo Insigne i długo utrzymywał się wynik 0:0, ale w końcówce Partenopeich po raz kolejny już uratował Victor Osimhen.
# | Drużyna | RS | Z | R | P | BZ | BS | RB | Pkt | Forma |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Napoli | 8 | 8 | 0 | 0 | 19 | 3 | +16 | 24 | WWWWW |
2 | AC Milan | 8 | 7 | 1 | 0 | 18 | 7 | +11 | 22 | WWWWD |
źródło tabeli: Soccerway
To mogło nastąpić też wcześniej, ale potrafili w trudnych sytuacjach odrobić straty (z Juventusem i Fiorentiną), a także wygrać mimo gry w osłabieniu przez większość meczu (z Venezią). Nie do końca jest tak, że ze wszystkimi wygrywają gładko, jednak też ciężko kwestionować taką serię. Nawet na dość wczesnym etapie sezonu nie jest ona przypadkowa. Większe problemy Napoli zwykle bardziej miało na finiszu sezonu niż na początku.
Przebieg ich meczów w LE był nietypowy. Z Leicester mogli przegrywać wyżej niż 0:2, ale ostatecznie zdołali wyrównać i mogli nawet wygrać. Ze Spartakiem już puściły wszelkie hamulce, mieliśmy tam drugiego najszybszego gola w historii LE, sporo zamieszania z rzutami karnymi i czerwonymi kartkami, a na koniec z sensacyjną porażką u siebie z Rosjanami. Ciężko przypuszczać, aby taka historia miała się powtórzyć, ale może uda się ich zaskoczyć w inny sposób.
Rewanż na stadionie Legii zostanie rozegrany już 4 listopada, więc do tego czasu będzie można obejrzeć Napoli jeszcze trzy razy, za każdym razem w lidze:
24 października 18:00, Roma – Napoli
28 października 20:45, Napoli – Bologna
31 października 18:00, Salernitana – Napoli
Na papierze najtrudniej wygląda wyjazd do Rzymu, ale kto wie, może nawet po 11 kolejkach będą w stanie zachować komplet punktów.
Miasto i stadion
Legia po raz drugi w swojej historii zagra w Neapolu. Najważniejszy ośrodek południowych Włoch to miasto zarówno owiane złą sławą (mafia, kradzieże, problemy z bezpieczeństwem) jak i popularne miejsce wśród turystów. Ponownie nie można narzekać na atrakcje w miejscu rozgrywania meczu, w tym przypadku są to m.in. historyczne stare miasto, pozostałości po dawnych fortyfikacjach, obiekty sakralne, jak i oczywiście wulkan Wezuwiusz. Jest tego jednak dużo więcej – podziemne miasto, cmentarz Fontanelle, dzielnica hiszpańska, nie wspominając o zamkach, pałacach, muzeach, no i jeszcze Herkulaneum i Pompejach. O Neapolu można by stworzyć oddzielny wpis, co najmniej tak samo długi jak ten, i nie wyczerpać tematu.
fot. pixabay.com
W 2015 roku Legia wystąpiła na Stadio San Paolo. Teraz zagra na tym samym obiekcie, ale już noszącym imię Diego Armando Maradony. Od lat jeden z największych stadionów we Włoszech, arena m.in. MŚ 1990 i Euro 1968 oraz 1980. Ostatnia renowacja miała miejsce przed Letnią Uniwersjadą 2019, kiedy nastąpiło też ograniczenie pojemności z ponad 60 tysięcy do 54 726 miejsc.
fot. commons.wikimedia.org
Zespół
Większości tych zawodników nie trzeba zupełnie przedstawiać. W każdej formacji znajdziemy gwiazdy, z których część gra w Napoli już od wielu lat. Dries Mertens jest na przykład najlepszym strzelcem Napoli w historii ich meczów w pucharach (jest też najlepszym strzelcem przeciwko Legii – łącznie 5 goli w 4 meczach dla PSV i Napoli). Od ponad 10 lat występuje tam reprezentant Włoch, Lorenzo Insigne, a mecze z Legią z 2015 mogą pamiętać Kalidou Koulibaly i Faouzi Ghoulam (w tym roku niezgłoszony do LE). Tym bardziej nie trzeba przypominać, że od pięciu lat w Napoli gra Piotr Zieliński.
Ponownie mamy okazję do zmierzenia się z uznanym i utytułowanym trenerem. Ok, trzeba przyznać, że ostatnie trofea Luciano Spallettiego to trochę dawne czasy (mistrzostwo w Zenicie w 2012 roku), ale od dawna prowadzi on zespoły na najwyższym poziomie we Włoszech. Był też skuteczny we wprowadzaniu zespołów do Ligi Mistrzów, co teraz jest tym łatwiejsze, że we Włoszech trzeba zająć miejsce w pierwszej czwórce. Ostatnio przekonał się o przestępczości w Neapolu i stał się ofiarą kradzieży samochodu w tym mieście. Specjalnie pod kątem uniknięcia takiej sytuacji zdecydował się na jeżdżenie Fiatem Panda, ale to nie pomogło.
Zobaczymy jeszcze, jak podejdzie do tych meczów Napoli i kto zostanie wystawiony do gry. Oprócz Ghoulama pewny jest brak Mario Ruiego w pierwszym meczu (pauza za czerwoną kartkę). Jest tam też kilka kontuzji, ale więcej powinniśmy wiedzieć bliżej dni meczowych.
Podsumowanie
Napoli to nie tylko jeden z faworytów grupy, ale i całej Ligi Europy. Sytuacja potoczyła się inaczej niż oczekiwano i na razie nie wygrali w niej jeszcze żadnego meczu. To jednak nie powoduje, że będzie choć trochę łatwiej. Nie sposób też oczekiwać powtórki z Lecha we Florencji i Legii w Genui. Na ostatnich sześć meczów z wyżej notowanymi rywalami, Legia dobrze wypadła w pięciu z nich i jej niesamowita seria w Europie, w tym również wyjazdowa, jest kontynuowana. Jeżeli tak będzie dalej, dojdzie do niemałej sensacji.