Wszyscy muszą liczyć na Legię

Dziś zajmiemy się tematem rozstawienia naszych drużyn w europejskich pucharach w następnym sezonie. Szybko? Tak, pewnie nawet za bardzo, ale to tylko wstęp. Na bardziej szczegółowe wyliczenia przyjdzie jeszcze czas.

Poz.

Klub

09/10

10/11

11/12

12/13

13/14

Razem

95

Lech Poznań

1,5

10

0

1

1

17,175

109

Legia Warszawa

1

0

7

1,5

2

15,175

122

Wisła Kraków

1

1

8

0

0

13,675

180

Śląsk Wrocław

0

0

1,5

1,5

1,5

8,175

238

Ruch Chorzów

0

1

0

1

0

5,675

258

Jagiellonia Białystok

0

1

0,25

0

0

4,925

269

Polonia Warszawa

1

0

0

0

0

4,675

289

Piast Gliwice

0

0

0

0

0,5

4,175

 

Proponuję zacząć od tych klubów, których sytuacja się nie zmieniła – Ruch i Jaga nadal będą rozstawione w II rundzie eliminacji LE, w II eLM też nie byłyby bez szans. Polonia w najbliższym czasie w pucharach nie zagra, zaś Piast ma delikatnie lepszy współczynnik od tego, z którego korzystał w tym sezonie (wzrósł dokładnie o 0,125). Dlatego aby liczyć na rozstawienie w II rundzie eLE, musi jeszcze trochę od Legii dostać. Zła wiadomość jest taka, że próg z każdym rokiem rośnie (1,958 – 2,466 – 3,224 – 4,350 – 4,604). Ma to jednak związek z przyznawaniem punktów za odpadnięcie w danej rundzie. Przez 5 lat Ligi Europy współczynniki słabszych klubów wzrosły, ale teraz powinny utrzymać się na tym samym poziomie. Szacując „pi razy drzwi”, współczynnik ok. 4,500 powinien do rozstawienia wystarczyć. Aby tyle osiągnąć, Piast potrzebuje wpływu co najmniej 1,750 do rankingu krajowego, czyli 7 punktów. Tu jednak mamy największe wróżenie z fusów i nic bardziej szczegółowego nie da się tu powiedzieć.

Troszkę inaczej jest ze Śląskiem. W poprzednich dwóch latach nie byłby on rozstawiony w III rundzie eliminacji LE. Tym razem też nie ma tej pewności, ale w tej rundzie próg potrzebny do rozstawienia nie wzrastał z roku na rok. Układało się to tak: 7,826 – 6,158 – 6,833 – 9,566 – 9,266. Owszem, w ostatnich dwóch latach trzeba było mieć ponad 9 punktów, ale nie ma tu żadnej stałej tendencji. Jeśli by wyliczyć średnią z tych 5 lat, wychodzi 7,930 – możemy się zatem cieszyć, że Śląsk jest przynajmniej ponad nią. Osiągnięcie współczynnika powyżej 9 punktów jest sprawą nierealną na ten moment (brakuje 5,000 do rankingu krajowego, więc Legia musiałaby zdobyć co najmniej 20 punktów!), więc pozostaje liczyć na rozstrzygnięcia w innych ligach. Oczywiście na rozstawienie w III rundzie eliminacji LM nie ma żadnych szans.

Tym sposobem dochodzimy do grupy trzech naszych drużyn z przyzwoitymi współczynnikami. Na przykładzie Wisły postaram się udowodnić, że rozstawienie w IV rundzie eliminacji LE jest prawie pewne. Otóż w ostatnich latach próg wyglądał tak: 12,890 – 13,308 – 15,580 – 14,026 – 9,951. Fakty są takie, że dwa razy próg był wyższy niż obecny współczynnik Wisły, ale też ostatnie dwa lata to spadki. Bieżący sezon może nie jest jakiś miarodajny, bo było bardzo dużo niespodzianek, ale realna szansa na rozstawienie jest. Trzeba przyjąć, że próg w IV rundzie będzie wynosił ok. 14-15 punktów, a jeśli Wisła nie będzie tyle miała, trzeba będzie liczyć na niespodzianki (ale nie musi być ich tak dużo, jak w tym sezonie). Niemniej średnia z tych 5 lat to 13,151, mocno jednak zaniżona przez ostatni sezon. Gdyby Wisła grała w LE, prawdopodobnie jej rozstawienie w tej rundzie wahałoby się do ostatnich chwil. Legia i Lech takiego problemu raczej by nie miały.

 

Poz.

Klub

Kraj

Ranking

Poz.

Klub

Kraj

Ranking

48

FC Kopenhaga

DEN

41,780

116

Partizan Belgrad

SRB

14,825

55

Steaua Bukareszt

ROM

36,201

117

Vaslui

ROM

14,701

56

APOEL Nikozja

CYP

35,300

120

Sheriff Tyraspol

MDA

13,825

58

Celtic Glasgow

SCO

34,713

122

Wisła Kraków

POL

13,675

60

BATE Borysów

BLS

33,725

125

Dinamo Bukareszt

ROM

13,201

62

Viktoria Pilzno

CZE

33,120

131

NK Maribor

SVN

11,900

65

Hapoel Tel-Awiw

ISR

30,725

145

Maccabi Tel-Awiw

ISR

10,225

66

FC Salzburg

AUT

30,145

147

Elfsborg

SWE

10,145

73

Sparta Praga

CZE

28,120

148

Slovan Liberec

CZE

10,120

75

CFR Cluj

ROM

25,201

175

Tromso

NOR

8,315

76

Dinamo Zagrzeb

CRO

23,675

199

Apollon Limassol

CYP

7,300

90

Austria Wiedeń

AUT

18,645

201

Pandurii Targu Jiu

ROM

7,201

95

Lech Poznań

POL

17,175

219

NK Rijeka

CRO

6,675

107

Maccabi Hajfa

ISR

15,725

234

Esbjerg

DEN

5,780

109

Legia Warszawa

POL

15,175

243

Ludogorec Razgrad

BUL

5,425

110

Rapid Wiedeń

AUT

15,145

245

Szachtior Karaganda

KAZ

5,300

 

Klucz doboru drużyn do tej tabelki był prosty – wypisałem wszystkie drużyny z krajów 14-53, które są notowane wyżej od Wisły, mają szanse na mistrzostwo i istnieją. Ten ostatni warunek to nie żart, na 98. miejscu jest sklasyfikowana Unirea Urziceni, czyli klub, który został rozwiązany kilka lat temu. Z kolei Glasgow Rangers nie mają szans na mistrzostwo po tym jak zostali zdegradowani i dlatego też ich tu nie ma. Jeśli chodzi o drużyny notowane niżej od Wisły – znalazły się tu dlatego, że są jeszcze w grze i mogą zwiększyć swój współczynnik. Oczywiście trudno się spodziewać, aby taki Szachtior mógł wyprzedzić Wisłę, jednak taki Maribor czy Maccabi jak najbardziej mogą to zrobić. Wyjątkiem jest tu Dinamo Bukareszt, które nie gra, ale jest na tyle blisko Wisły, że samym przychodem z rankingu krajowego może ją wyprzedzić.

Gdyby w każdym kraju mistrzem została drużyna z najwyższym współczynnikiem, Lech byłby w IV rundzie jako ostatni z nierozstawionych. Tak samo zresztą Legia. Awans do pierwszej piątki jest właściwie niemożliwy – mogłaby to zrobić tylko Legia, ale zdobywając 18 punktów do swojego rankingu. Oznaczałoby to dojście co najmniej do 1/8 finału i to wygrywając wszystkie mecze po drodze. Moim zdaniem maksimum tego, co Legia może zrobić w tym sezonie, to wyprzedzenie Dinama Zagrzeb. Ale i o to będzie bardzo trudno, zdobycie o 10 punktów więcej niż ten klub też jest zadaniem karkołomnym. Plan jest zatem taki: musimy „ułatwić” sobie rozgrywki w Izraelu i Austrii, czyli wyprzedzić Maccabi i Austrię Wiedeń. Sprawiłoby to, że w tych krajach byłoby tylko po jednej drużynie z lepszym współczynnikiem od Legii zamiast dwóch, jak jest obecnie.

Jeśli to się uda, pozostaje liczenie na cud. Z tych jedenastu drużyn, które byłyby nad Legią, tylko cztery mogłoby zostać mistrzami swoich krajów. Czy to jest możliwe? W tym momencie nie da się tego przewidzieć, ale gdybym miał wróżyć z fusów, to zarezerwowałbym już tytuły dla Celticu, Dinama i pary Sparta-Viktoria. Faworytem swojej ligi na pewno będzie też Steaua. A co z Kopenhagą, APOELem, BATE, Hapoelem i Salzburgiem? Tu musimy upatrywać swoich szans. Zacząłbym od rozgrywek na Białorusi, które wkraczają w decydującą fazę – BATE walczy o mistrzostwo z Szachtiorem Soligorsk. Na razie pozostaje nam tylko obserwacja tej walki. No i odnotowanie, jeśli Legia przeskoczy kogoś wartego uwagi. Jednocześnie trzeba uważać na Rapid Wiedeń i Sheriffa Tyraspol! Jest możliwe, że mistrz Mołdawii przeskoczy nasze drużyny, a to by było już naprawdę straszne. Żeby jednak nie kończyć pesymistycznie – szanse na rozstawienie niemal na pewno będą większe niż w tym sezonie. Będę śledził to na bieżąco, a czy nasze szanse się zwiększyły czy nie – będzie można ocenić po fazie grupowej.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *