ranking krajowy

Tydzień w połowie udany

Jagiellonia i Legia spisały się znakomicie, Wisła zbliżyła się do niespodzianki, a o Śląsku nie da się powiedzieć nic dobrego. Do gry wkroczyli też rankingowi rywale i sezon zaczyna się rozkręcać.

Przypomnienia:

  1. O co gramy w rankingach (w skrócie: najbliższe miejsce niosące za sobą duże zmiany to 15. (dwa zespoły w eliminacjach LM i łącznie pięć w pucharach w sezonie 2026/27), ale mamy do niego pokaźną stratę punktową. Jednocześnie niewielkie jest także ryzyko spadku poniżej 22. miejsca, co wiązałoby się ze startem mistrza Polski od I rundy eliminacji LM),
  2. Jak będą wyglądać puchary od sezonu 2024/25

Wyniki

II runda eliminacji Ligi Mistrzów – pierwsze mecze

FK Panevėžys – Jagiellonia Białystok 0:4
UE Santa Coloma – Midtjylland 0:3
PAOK – Borac Banja Luka 3:2
Dynamo Kijów – Partizan Belgrad 6:2
FC Lugano – Fenerbahçe SK 3:4

II runda eliminacji Ligi Europy – pierwsze mecze

Wisła Kraków – Rapid Wiedeń 1:2
Molde FK – Silkeborg IF 3:1
Corvinul Hunedoara – HNK Rijeka 0:0
Panathinaikos AO – Botew Płowdiw 2:1
AFC Ajax – FK Vojvodina 1:0
Kilmarnock FC – Cercle Brugge 1:1

II runda eliminacji Ligi Konferencji – pierwsze mecze

Riga FC – Śląsk Wrocław 1:0
Legia Warszawa – Caernarfon Town FC 6:0

AEK Ateny – Inter Escaldes 4:3
Ilves Tampere – Austria Wiedeń 2:1
FC Bruno’s Magpies – FC København 0:3
Olimpija Ljubljana – Polissia Żytomierz 2:0
Dnipro-1 – Puskás Akadémia 0:3 (walkower)
FC Zürich – Shelbourne FC 3:0
Brøndby IF – KF Llapi 6:0
NK Osijek – Levadia Tallinn 5:1
FC St.Gallen 1879 – Toboł Kustanaj 4:1
Radnički Kragujevac – Mornar Bar 1:0
Valur Reykjavik – St Mirren FC 0:0
Hajduk Split – HB Tórshavn 2:0

Ranking krajowy

Tydzień dla nas zaczął się od gładkiego zwycięstwa Jagiellonii na Litwie. Znakomicie się dzieje, że ta szansa dana w losowaniu jest wykorzystana. Za tydzień wystarczy potwierdzić swoją przewagę, najlepiej dokładając kolejne punkty. Cel minimum będzie wypełniony, ale Jagiellonia z pewnością nie będzie myśleć w ten sposób. Może nadarzyć się szansa na coś większego.

Następnie mieliśmy mecz, który powszechnie może zostać zaliczony do grona naszych pucharowych kompromitacji, ale moim zdaniem nie do końca tak jest. O ile gra, owszem, była upokarzająca, to jednak taki wynik niestety do końca zaskoczeniem nie jest. Na Łotwie rzadko wygrywamy, a ostatnio rzadziej jest to przypadek. W samej Ridze twierdzą, że to ich najlepszy mecz w tym roku, a potencjał mają taki, że mogą pokonać u siebie zespół z Ekstraklasy. Śląska nikt nie widział wśród naszych rankingowych koni pociągowych, ale powinien jednak być w stanie wyeliminować Łotyszy i spróbować powstrzymać Szwajcarów w kolejnej rundzie. W przeciwnym razie będzie to występ całkowicie zmarnowany.

W czwartek najpierw Wisła pokazała się z dobrej strony, ale przegrała z Rapidem. Przed meczem zero oczekiwań, a po – najgorsze uczucie niedosytu i podstawy do gdybania. Austriacy ponownie nie byli tacy straszni, jednak trzeba przyznać, że w kluczowych momentach pokazali umiejętności, których brakowało Wiśle. Szkoda, można było uzyskać zaskakujący remis, który może wiele by nie dał, ale kto wie, jakie różnice punktowe będą na koniec sezonu. W Wiedniu wbrew pozorom nie musi być gorzej, ale to uznano by to za dużą niespodziankę, gdyby tam Wiśle udało się cokolwiek ugrać.

Na koniec Legia wykonała zadanie, bardzo pewnie pokonując Caernarfon Town. Takie losowania chciałoby się mieć w każdej rundzie, w praktyce bywa z tym różnie, nawet gdy ma się rozstawienie. Teraz pozostaje zdobyć punkty za tydzień jakimkolwiek sposobem, choćby rezerwami, a za dwa tygodnie pierwszy, być może jeden z kluczowych meczów, przeciwko Brøndby.

Do lepszych nastrojów zabrakło choćby jednego remisu, czy to Śląska, czy jak się zaskakująco okazało, może nawet Wisły. Połowa punktów możliwych do zdobycia, przy komplecie klubów w grze, to nie jest dużo, z drugiej strony jednak każdy z tych wyników jest sensowny i logicznie wytłumaczalny. Ostatecznie wystarczyło to do odrobienia małej części strat do Austrii, Szwajcarii i Szkocji. Biorąc pod uwagę, że celem bardzo odległym i mało prawdopodobnym jest wyprzedzenie trzech krajów i zajęcie 15. miejsca, dobrze by było, aby udało się to powtarzać, gdy nadejdą kolejne rundy, w których te kraje będą miały silniejszą obsadę.

Poz. Kraj 2020/21 2021/22 2022/23 2023/24 2024/25 Razem Dystans Ten tydzień
13↑ Grecja 5,100 8,000 2,125 11,400 0,750 27,375 3,125 0,750
14↑ Dania 4,125 7,800 5,900 8,500 0,750 27,075 2,825 0,750
15↓ Austria 6,700 10,400 4,900 4,800 0,200 27,000 2,750 0,200
16↓ Szwajcaria 5,125 7,750 8,500 5,200 0,400 26,975 2,725 0,400
17 Szkocja 8,500 7,900 3,500 6,400 0,200 26,500 2,250 0,200
18 Polska 4,000 4,625 7,750 6,875 1,000 24,250 0,500
19 Serbia 5,500 9,500 5,375 1,400 0,200 21,975 2,275 0,200
20 Chorwacja 5,900 6,000 3,375 5,875 0,625 21,775 2,475 0,625
21 Ukraina 6,800 4,200 5,700 4,100 0,200 21,000 3,250 0,200

Daleko przed nami Grecja wyprzedziła Austrię i znajduje się na 13. miejscu. Jej kluby zanotowały komplet trzech zwycięstw, choć żadne nie przyszło im łatwo. PAOK dwa razy tracił prowadzenie, a AEK omal nie zaprzepaścił prowadzenia 4:0. Również Panathinaikos wygrał najniższą możliwą różnicą bramek. Rankingowo to jednak znakomite rezultaty, a PAOK i Panathinaikos będą grać dalej, nawet jeśli za tydzień im się nie powiedzie. AEK nie ma tego marginesu, ale ma teoretycznie łatwiejszego rywala. Olympiakos startuje dopiero od fazy grupowej dzięki wygraniu Ligi Konferencji Europy w zeszłym sezonie.

Również Dania skorzystała z większej liczby klubów na tym etapie od Austrii (oraz Szwajcarii) i obecnie jest 14. Midtjylland, København i Brøndby zanotowały pewne zwycięstwa i można już widzieć je w następnej rundzie. Trzeba przyznać, że losowanie było dla nich łaskawe, ale trzeba było jeszcze to wykorzystać. Silkeborg nie miał już tak łatwo i bez niespodzianki przegrał z Molde, ale wciąż po prawdopodobnym odpadnięciu będzie grać dalej w Lidze Konferencji.

Z Austrii grały dziś dwa kluby wiedeńskie – w dobrze znanych nam okolicznościach Rapid pokonał Wisłę. Nawet remis oznaczałby odrobienie niewielkiej części strat, bo dla nas oznaczałby to 0,125, a dla Austrii 0,1 punktu. Na tym pozytywy dla tego kraju jednak się skończyły, bo Austria Wiedeń przegrała w Finlandii i tylko gol na 1:2 w końcówce trochę mógł poprawić im nastroje. Prawdopodobnie jednak jej los i tak nie będzie kluczowy, za to Rapid ma dużo większe szanse na fazę grupową i nawet po dwumeczu z Wisłą mogą później istnieć powody, aby go śledzić, tak jak i Sturm, Salzburg i LASK, które zaczynają później.

Szwajcaria miała w tym tygodniu trzy kluby w grze i każdy z nich zaprezentował się z dobrej strony, choć Lugano ostatecznie przegrało z Fenerbahçe. W przypadku odpadnięcia zagra prawdopodobnie z Partizanem o fazę grupową i to może być bardzo istotny dwumecz. Zürich i St.Gallen wygrały trzema golami i za tydzień muszą jeszcze dokończyć zadanie. Young Boys i Servette dopiero czekają na swoje mecze w dalszych fazach.

Ograniczoną reprezentację, podobnie jak Austria, ma w tej rundzie Szkocja. Tu też mowa o najsłabszych z ich zestawu pucharowiczów, w dodatku prawdopodobnie słabszych niż ich odpowiednicy z Austrii. Kilmarnock i St Mirren zanotowały po remisie, w pierwszym przypadku to nawet niezły wynik, ale już ten drugi, na Islandii, nie imponuje. To jedna z tych lig, gdzie prawdopodobnie wkrótce ponownie udowodniona zostanie wielka różnica między czołowymi dwoma zespołami a resztą, czyli w tym przypadku Celticu i Rangersów. Dodatkowo później startuje także Heart of Midlothian.

Serbia przyzwyczaiła ostatnio do tego, że jej kluby przegrywają niemal wszystkie pucharowe mecze. W tym tygodniu również była przewaga porażek (dwie), ale pojawiło się zwycięstwo nad czarnogórskim Mornarem. Vojvodina zapewne też nie ma do siebie pretensji po jednobramkowej porażce w Holandii. Jednak to nie od nich, a od Partizana oczekiwało się, że pociągnie współczynnik razem z Crveną zvezdą. To wciąż jest możliwe, bo nawet po odpadnięciu będzie miał jeszcze dwa dwumecze w eliminacjach, ale jeśli nie poradzi sobie z Lugano, będzie nierozstawiony w IV rundzie eliminacji LK. Oczywiście może też zagrać z Fenerbahçe, a Lugano także musi liczyć się z brakiem rozstawienia, ale to właśnie na Partizan może być kluczowy w Serbii, podczas gdy w przykładowej Szwajcarii punktowanie może rozłożyć się na większą liczbę zespołów.

Wydawało się, że Chorwacja ma idealną bazę pod trzy zwycięstwa w tym tygodniu, ale Rijeka zremisowała w Rumunii. To kolejny kraj, który na losowania tej rundy nie może narzekać, a poważniejsze wyzwania czekają go prawdopodobnie później. Przede wszystkim też zapewne będzie liczyć głównie na Dinamo, które startuje w ostatniej rundzie eliminacji.

Na 21. miejscu jest Ukraina, która może powoli szykować się na drugi klub w fazie ligowej po Szachtarze. Dynamo Kijów wygrało wysoko z Partizanem i jest bardzo blisko co najmniej fazy ligowej Ligi Europy. Obciążeniem dla tego kraju będzie dzielnik wynoszący 5, a to dlatego, że Polissia przegrała z Olimpiją, a Dnipro-1 przestaje istnieć i oddało mecze z Puskás Akadémią walkowerem. Zatem w praktyce maksymalnie trzy kluby (za dwa tygodnie startuje Krywbas) będą musiały radzić sobie z tą niekorzystną sytuacją.

Bonusowo interesująco może wyglądać sytuacja Izraela, do którego tracimy prawie pięć punktów, ale istnieje możliwość, że jesienią zostanie mu tylko jeden klub (Maccabi Tel Awiw). Maccabi Hajfa przegrało aż 0:3, Maccabi Petach Tikwa nawet po spadku do LK ma niewielkie szanse, więc wszystko zależy od Hapoelu Beer Szewa (0:0 w Bułgarii). Za tydzień zobaczymy, czy już tak nieoczekiwanie wcześnie będziemy mieli dodatkową możliwość, jeśli chodzi o gonienie.

Ranking klubowy

Poz. Klub Kraj 2020/21 2021/22 2022/23 2023/24 2024/25 Razem
76 Lech Pol 3 0 14 2 0 19,000
88 Legia Pol 2,5 4 0 9 0 (1,5) 15,500 (17,000)
145 Raków Pol 0 2,5 2,5 3 0 8,000
243 Pogoń Pol 0 1,5 1,5 2 0 5,000
252 Lechia Pol 0 0 1,5 0 0 4,850
253 Śląsk Pol 0 2 0 0 0 (1,5) 4,850
254 Piast Pol 2 0 0 0 0 4,850
255 Cracovia Pol 1 0 0 0 0 4,850
256 Jagiellonia Pol 0 0 0 0 0 (2,5) 4,850
257 Wisła Kraków Pol 0 0 0 0 0 (2) 4,850

Zwycięstwa Jagiellonii i Legii, za pośrednictwem rankingu krajowego, dały najsłabszym polskim klubom po 0,1 do rankingu klubowego. Śląsk ryzykuje odpadnięcie z rozgrywek już za tydzień – w takim przypadku wciąż będzie miał mniej zdobytych punktów samodzielnie niż wynosi 20% współczynnika krajowego. W dużo lepszej sytuacji jest Jagiellonia, która wkrótce może zapewnić sobie grę w pucharach co najmniej do grudnia i sytuację, w której każdy pojedynczy korzystny wynik będzie pozwalał szybko zwiększać współczynnik. Wciąż mówimy o klubach, które dopiero mogą zacząć walczyć o zapewnienie sobie rozstawienia w pierwszych rundach… Legia ma w zasięgu znacznie wyższe poziomy, ale do tego musi jeszcze przejść trzy rundy.

Ocena

Dwa kluby spisały się znakomicie. Jagiellonia i Legia mają być naszymi głównymi nadziejami w tym sezonie i choć jeszcze mają dużo do zrobienia, to miały możliwość, aby wystartować bardzo dobrze i tak właśnie zrobiły. Wisła była blisko sprawienia sporej niespodzianki i nieoczekiwanie można żałować, bo było blisko, ale na koniec to niestety i tak porażka. Śląsk zdążył już zebrać sporo krytyki, część zasłużonej, część trochę mniej. Po pierwszych meczach jest jedynym zagrożeniem, że tym razem nie będziemy mieć kompletu drużyn w III rundzie. Dobrze by było, żeby chociaż poniżej tego minimum nie schodzić, nawet jeśli w kontekście fazy grupowej lub ligowej odpadnięcie w II czy III rundzie nie robi różnicy.

Widać, że rywalizacja w rankingu krajowym będzie bardzo trudna, a odrabianie strat może być powolne, o ile w ogóle nastąpi, ale to było wiadomo już wcześniej. Na razie pod względem różnicy punktowej jesteśmy nawet minimalnie bliżej 17. miejsca niż 19., to jednak niczego jeszcze nie oznacza. Po raz pierwszy od dłuższego czasu znajdujemy się w miejscu, gdzie przeciwnicy nie będą już w dużej mierze odpadać na tak wczesnych etapach, a dopiero czekają na prawdziwe granie. Jeżeli chcemy do nich dołączyć, trzeba w miarę możliwości przechodzić te pierwsze rundy, aby pojawić się w pucharach jesienią.

Udostępnij:

78 komentarzy

  1. Austria Wiedeń odpadła z LK. Dobra informacja.

    • NIby tak, ale moim zdaniem Austriacy nie są i długo nie będą rywalem dla nas w rankingu.
      Tak wiem, ze gdyby spojrzec obecnie na przyszły sezon to sąsiadujemy, ale jednak potencjał jest nieporównywalny miedzy nami a nimi. Chocby przez sam Salzburg.

  2. @ devlieger ,odpowiedź jest w naszego watku z wyjaśnieniem dlaczego LKE jest korzystniejsza dla Jagi. Boję się że nie zauważysz bo mało przejrzyście się tam na dole zrobiło

    • to się jeszcze wtrącę.
      Popieram wszystkie argumenty devliegera (prócz jednej wypowiedzi, o tym na koniec). I dodam jeszcze, że przykład z zeszłego roku, gdzie Raków zdobył 4 punkty (rankingowe 3) podczas gdy Legia 12 (rankingowych 8) jest bezużyteczny, gdy zmienia się formuła.
      Zespół losowany z ostatniego koszyka obecnie będzie miał dwa spotkania z innymi zespołami z ostatniego koszyka, podczas gdy Raków miał tylko rywali z wyższym rankingiem.
      Raków miał 6 spotkań, uczestnik fazy ligowej LKE będzie miał 6 spotkań, podczas gdy grający w LE 8.
      Przewidywanie, gdzie będzie łatwiej punkty zdobyć na podstawie poprzedniego sezonu, gdy była zupełnie inna formuła, nie ma żadnego sensownego uzasadnienia.
      .
      Bodo było faworytem w meczu z Legią, było faworytem z Lechem, teraz też.
      Nie patrzyłbym na punkty rankingowe ani budżety, tylko to, co zespoły pokazują na boisku. Jagiellonia Siemieńca jak narazie gra świetną piłkę I widać powtarzalność, pomysł trenera.
      Łatwiej też się gra z pozycji "underdoga" niż faworyta. Obok Norwegów są Duńczycy z Midtjylland. Może PAOK czy Sparta to rywal trudniejszy, także LM dla Jagi nie jest nierealne.
      .
      @devlieger
      nie bardzo rozumiem ostatnią część wypowiedzi. Szwarga to, owszem, eksperyment, który nie wypalił.
      Ale co ma zatrudnienie Runajica w Serie A do gry Legii?
      Siemieniec nie jest zatrudniony w Serie A, a z Legią sobie poradził mimo, że jego kariera to bycie asystentem lub trenerem rezerw.
      Podobnie Feio - jego osiągnięcia to bycie asystentem i prowadzenie (z dobrym skutkiem) Motoru Lublin, a po przyjściu do Legii udało mu się wygrać trzy mecze z rzędu mając ten sam skład, co Kosta (a nawet osłabiony w stosunku do jesieni), któremu ta sztuka się nie udała.
      Czyli z racji tego, że się w Motorze uniósł (te detale), to musi przegrać z Broendby?

      • @devlieger piszesz,że "dorobek pucharowy do ranki gu nie jest celem gry w europejskich pucharach ". Teraz sobie odpowiedz przed samym sobą, jak zareagowałeś na bramkę dla Wisły w 90 minucie z Llapi. Przecież i tak dla awansu Wisły nie miała ta bramka znaczenia. A jednak mocno się zapewne ucieszyłeś... W Legii w tym sezonie mocny jest nacisk na zdobycie MP więc jest ryzyko potraktowania rozgrywek w Europie mniej ambicjonalnie.A to może oznaczać poswiecenie pucharów dla ligi polskiej.

      • @Mr E po prostu w LKE jest większe prawdopodobieństwo trafienia na słabsze zespoły,potencjałem zbliżone do naszych,stąd większa szansa na powiększenie dorobku do rankingu. Gdyby nie to,że w tym sezonie nie mamy Pogoni, Lecha i Rakowa w pucharach, to Jaga mogłaby się bawić w LE. Ale w tej sytuacji punty rankingowe potrzebne są jak tlen. Najlepiej byłoby żeby Jaga znalazła się w grupie LKE po wygranym meczu w eliminacji LM i LE ale przegranych dwumeczach. Kibicujmy właśnie takiemu scenariuszowi

      • @Aga

        Poświęcenie pucharów dla ligi już na jej starcie byłoby ruchem po prostu głupim. Jeżeli takie głosy się gdzieś pojawiały, to jest to typowa gra psychologiczna na alibi. Legia na pewno zagra na 100% z Brondby, ale i to nie gwarantuje jej sukcesu, bo być może Duńczycy będą na starcie sezonu w lepszej formie. Taki jest sport.

        Co do rankingu - jest on w jakimś stopniu istotny, ale tylko w określonym kontekście. Nie można rozpatrywać go w oderwaniu od rozgrywek UEFA i na pewno nie można do niego podchodzić jako do celu ostatecznego, ignorując całą resztę. Pisanie, że trzeba trzymać kciuki za to, żeby Jagiellonia odpadła z Bodo/Glimt i zagrała w Lidze Konferencji Europy, jest dla mnie po prostu żałosne.

        @Mr E

        Co ma zatrudnienie Runjaicia w Serie A do gry Legii? Jeszcze tego nie wiemy, bo sezon ledwo wystartował, natomiast obawiam się, że Feio to będzie taki casus Vukovicia w Legii. Walka i bieganie, solidne występy w Ekstraklasie i żadnych sukcesów w Europie. Legia zagrała 3 oficjalne mecze, wszystkie 3 wygrała do zera, ale zespół wygląda na zbyt mocno spętany taktycznymi ograniczeniami i nie pokazuje szczególnej jakości w ofensywie.

        Kosta nie bał się iść na wymianę ciosów z Aston Villą i ją pokonał. Nie bał się grać z otwartą przyłbicą w Wiedniu i Herning i wyszedł na swoje (choć i tak był krytykowany za dużą ilość traconych goli). Naszym zespołom w pucharach najczęściej brakuje niestety pomysłu w ofensywie. Runjaic ten pomysł gwarantował, a co do Feio mam duże obawy, czy tak będzie.

        Chyba się zgodzisz, że w Serie A się ciut lepiej znają na piłce, niż w naszej Ekstraklasie, a zwalnianie trenera tylko dlatego, że nie poradził sobie w lidze, gdzie ponad połowa zespołów skupia się na kopaniu po nogach tych, którzy w piłkę grać próbują - jest dla mnie bezzasadne.

        Podsumowując - to Europa weryfikuje warsztat trenera, a nie Ekstraklasa.

      • Statystycznie do sprawy podchodzac i liczac tylko stricte punkty do rankingu to dla Jagielloni nie ma wiekszej roznicy pomiedzy LM a LKE. Najmniej korzystnie wypada w tym przypadku LE. Opieram sie na wyliczeniach uzytkownika Piotr Klimek, z Twittera.

        W obecnej sytuacji Jaga robiaca LM powinna nam jeszcze dorzucic okolo 3.34 punktow, dla LKE jest to 3.34 a dla LE 2.36 (brak bonusu za awans do LM sie klania). Sa to juz prognozy do konca sezonu. Wiec jesli chcemy patrzec tylko na punkty rankingowe to trzeba zyczyc Jadze tylko i wylacznie LM.
        To zreszta nakazuje tez zdrowy rozsadek jesli wezmiemy pod uwage roznice w premiach finansowych. Jaga jest ostatnio madrze zarzadzana wiec fajnie jakby kolejny klub wskoczyl na wyzsza polke pod wzgledem budzetu.

        Kluczowa jest tez zmiana formuly rozgrywek o czym nie mozna zapominac. Nie bedzie juz sytuacji ktora miala chocby Legia, gdzie w LKE dostala grupe luzno na poziomie LE. Do tego w LM i LE beda o dwa mecze wiecej, co tez zwieksza szanse na zapunktowanie.

        Co do Legii to @Aga, gdzie jak gdzie, ale akurat tam co roku jest nastawienie na puchary i wliczanie ich do budzetu. I co by ktos z wlodarzy nie mowil kibicom, dla ktorych majster to numer 1, to Feio ma na pewno postawiony jako glowny cel na pierwsza czesc sezonu - wejscie do pucharow. Excel musi sie zgadzac. No i prosze nie sprowadzajmy rozmowy tutaj do 'w tym roku Legia nie przejdzie dunczykow, bo rok temu ich przeszla', czyli jakt teraz wypadl orzel to za drugim razem na pewno bedzie reszka :)

        Na koniec. Nie zawsze sie z kolega @devlieger tutaj zgadzalem ale ma racje piszac, ze czasem podchodzimy do sprawy troche irracjonalnie (i kojarze ze czesto to podnosil).
        Nie chcemy grac w LM, tylko w LKE, zeby latwiej nabic punkty, zeby miec prostsza droge do LM...

      • @devlieger
        Brakowało bardzo niewiele, żeby żadne granie z Aston Villą się nie przytrafiło.
        Łut szczęścia w drugą stroną i byłoby po pucharach i żadnej Aston Villi...

        Dla Kosty awans do fazy grupowej, był pierwszym tego typu osiągnięciem.
        Wcześniej został zweryfikowany przez NK Osijek.
        Puchar Polski z Legią też był jego pierwszym w życiu trofeum.

        Molde nie kopało po kostkach, ale skopało Kostę.
        To nie tylko ekstraklasa go zweryfikowała.

        Jacek Magiera w jednym sezonie wygrał ze Sportingiem i zremisował z Realem grając otwartą piłę, w nastepnym odpadł z Astana i Szeryfem z Tyraspolu.

        Będziemy na podstawie takiego jednostkowego w całej kilkunastoletniej karierze wydarzenia wysnuwać wnioski?

      • @Mr E

        Dlaczego sprowadzasz awans Legii do Ligi Konferencji tylko do szczęścia?

        Został zweryfikowany przez NK Osijek? Chorwaci mieli większy budżet, silniejszą kadrę, przepaści na boisku nie było. Co to za weryfikacja?

        Kosta Runjaic to nie tylko Pogoń i Legia, ale duże doświadczenie z 2. Bundesligi. Do Serie A za ładne oczy go nie wzięli.

      • Poddaje się. Nie dam rady przeciwko Wam wszystkim

      • @devliger
        "Został zweryfikowany przez NK Osijek? Chorwaci mieli większy budżet, silniejszą kadrę, przepaści na boisku nie było. Co to za weryfikacja"

        To w jaki sposób został zweryfikowany Szwarga?
        W pierwszym podejściu minimalnie przegrał z Kopenhagą mającą dwukrotnie większy budżet, zremisował (w dwumeczu było 1-1, po jednym zwycięstwie) z mającym dwukrotnie większy budżet Sturmem, i urwał punkt mającemu 10krotnie większy budżet Sportingowi.
        Gdzie te detale?
        Jak Feio odpadnie w rywalizacji z Breondby, to dlatego, że ciskał kuwetą w prezesa Motoru, czy też powiemy, że Broendby ma prawie dwukrotnie większy budżet i żadną to weryfikacja?
        Na czym polegają te detale, o których pisałeś?
        Czy po prostu po fakcie już będziemy mądrze oceniać, że np. Van der Bromm, to doświadczony trener, co to mistrzostwo Belgii zdobywał i te "detale" zadziałały na korzyść Lecha, czy też negatywnie w Europie zweryfikowany przez Spartak Trnava?
        .
        Jak pisałem wcześniej, ze wszystkimi argumentami się zgadzałem. Zadziwiło mnie tylko to przykładnie różnej miary do osiągnięć i podkreślanie różnicy. Jakoby Runajic, który nic wcześniej nie osiągnął (z doświadczeniem w II Bundeslidze, gdzie też nic nie osiągnął, awansu nie wywalczył, co najwyżej miał współudział (15 kolejek) w spuszczeniu 1860 ligę niżej) był wybitnie wyselkcjonowany.
        Angaż w Serie A jakoś zupełnie nie działa na mnie jako argument. Że tam się niby tak znają na piłce? Po czym wnosimy? Po sukcesach? W takim razie trzebaby uznać, że w Mediolanie znają się jeszcze lepiej niż w Udine. Tylko nie wiem, czy znali się zatrudniając Giampaolo, czy wyrzucając go po niespełna 4 miesiącach? Takie same akcję znajdziemy i w innych klubach Serie A, choćby Juventus, żeby już nie przytaczać cyrków w Napoli, jako dowodu na marną selekcję trenerską.
        .
        Nie chodzi mi o to, żeby udowadniać, że KR jest słabym trenerem. Takim raczej solidnym, który zazwyczaj nie zawali. W całej karierze trenerskiej wyszedł mu nadspodziewanie dobrze jeden rok - 2023.
        wiosną doprowadził Legię do pierwszego w karierze trofeum, jesienią do pierwszych w karierze występów w pucharach. Dokończenie sezonu 23/24 już było bardzo słabe / przeciętne.
        Stąd zdumienie tym zachwytem i wskazywaniem, że oto detale w postaci pomysłu KR zagrały na korzyść Legii.

      • @Mr E

        Wszystkiego wygrać się nie da.

        Kosta ma Wiedeń, Midtjylland, Aston Villę i Alkmaar. Tak, ma też Molde i Osijek, ale Szwarga nie ma absolutnie nic.

        Feio jeszcze na dobrą sprawę jeszcze nie zaczął. Obym się pomylił, ale póki co pozostaję sceptyczny.

      • Jak to Szwarga nie ma absolutnie nic?
        Ma Graz (lepszy niż Wiedeń) czy Qarabag. I to w pierwszym roku kariery trenerskiej.
        Ma grę w fazie grupowej LE, ze Sportingiem, co przegrał tylko z Atalantą - najlepszą drużyną LE, z tąże Atalantą oraz Sturmem, który (w odróżnieniu od Legii) w 1/16 LKE potrafił wygrać.
        .
        Wszedł do Ligi Europy, mając tam znacznie mocniejszych rywali potrafił wygrać i zremisować.
        Jak chcesz rozstrzygać, czy został zweryfikowany negatywnie, i porównywać nieporównywalne?
        Boję z najlepszą drużyną Ligi Europy, kontra starcie z papierowym tylko faworytem LKE. Starcia ze Sportingiem (przerywał tylko z Atalantą) i wygraną z AZ Alkmaar, co na wyjeździe nie było nawet dla Bośniaków zagrożeniem?
        Mostar vs Graz?
        .
        Jeszcze raz podkreślę - KR zrobił w Legii naprawdę fajną robotę w 2023 roku. w 2024 wyglądało to już znacznie słabiej. W każdym razie chwała za osiągnięcia. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że to on skorzystał conajmniej w tym samym stopniu na współpracy z Legią.
        Czy Feoi gra inaczej. Pewnie.
        Tylko jesienią (w zasadzie latem - wtedy Legia była najlepsza) 2023 za robienie gry odpowiadali Slisz, Elitim, Muci i Josue.
        Żaden z nich nie jest do dyspozycji Feio, chociaż w sparnigach to Elitim był centralną postacią.
        Jak to potem porównać?

      • @Mr E

        Nie obronię swojego punktu widzenia, bo moje wrażenie na temat tej trenerskiej trójki jest jednak subiektywne i bazuje mocno na subiektywnym odczuciu.

        Dodam tylko, że chciałbym, żeby się okazało, że nie miałem racji i Feio jednak da radę w Europie. Na razie jednak widzę Legią za mocno spętaną grą na wynik oraz niezbyt odważnymi założeniami taktycznymi.

        Jak dla mnie - Legia rok temu miała coś ekstra. Miała pomysł w ofensywnej tercji boiska. To jest coś, co w naszej lidze widuję bardzo rzadko i niestety póki co tego w grze Legii nie obserwuję. Być może pragmatyzm okaże się skuteczniejszy, ale niestety naszym klubom pragmatyczna gra w Europie wiele nie dawała. Nawet Raków Papszuna było stać tylko i aż na wygranie pierwszego, domowego meczu w 4 rundzie kwalifikacji.

        Póki co przypomina mi to zmianę Henninga Berga na Stanisława Czerczesowa. Jest poprawa organizacji w tyłach, będzie pewnie większa skuteczność w defensywie i co za tym idzie, solidne punktowanie na krajowym podwórku. Natomiast jakości z przodu może brakować, a bez tego sukcesów w Europie nie wróżę.

      • Ja mam wrazenie, ze problemy to jest swojego rodzaju samonapedzajace sie kolo:
        Polskie druzyny o puchary musza grac w eliminacjach. Bez gwarancji gry w grupie, wlasciciele nie sa skorzy do porzadnego inwestowania w transfery, nie mowiac o infrastrukturze.
        Trzeba miec dobra forme na koniec lipca i sierpien, bo inaczej z fazy grupowej nici. A potem jesienia forma siada, zwlaszcza, ze lawki sa dosc krotkie. Silniejsi wchodza do gry miesiac pozniej, a jeszcze silniejsi 2 miesiace pozniej.
        W efekcie nawet po wejsciu do grupy, kiepsko z punktami i nielatwo o awans... A i w lidze ciezko utrzymac dobra pozycje.

        A jak chcesz miec dobra forme jesienia, to odpadniesz w eliminacjach, nie ma pucharow, trzeba sprzedac pilkarzy...

        Niestety wlasciciele w wiekszosci przypadkow traktuja kluby jako instrument do szybkiego zarabiania, a nie do inwestowania. Wiec nie chca inwestowac, majac w perspektywie ewentualny zwrot za kilka lat.

        Byc moze, gdyby mistrzostwo gwarantowalo gre w fazie grupowej, a moze nawet puchar i wicemistrzostwo, to i o inwestycje byloby latwiej.

        Nie wiem, tak sobie tylko hipotetyzuje.

  3. @devliger
    "Mówisz o anegdotycznych przypadkach.

    Od reformy Platiniego w fazie grupowej europejskich zagrały:

    Polska:
    - Lech Poznań
    - Wisła Kraków
    - Legia Warszawa
    - Raków Częstochowa

    Czechy:
    - Slavia Praga
    - Sparta Praga
    - Viktoria Pilzno
    - Slovan Liberec
    - FK Jablonec
    - FC Slovacko
    - FC Zlin"

    Przenoszę wyżej, bo tam już mało przejrzyście się robi.

    Zacząłem sprawdzać, bo mnie się wydawało, że z Czech jeszcze Mlada Bolesław i Sigma Olomouc grały w fazie grupowej.
    Sigma jednak odpadała w w ostatniej rundzie, a Mlada ostatnio zagrała w fazie grupowej 2007.
    Później też odpadała z rywalizacji raz za razem.
    .
    Federacja czeska wykorzystuje atut, jaki daje jej zasłużenie wysokie miejsce.
    Myślę właśnie, że podobnie mogłaby i Polska skorzystać, gdyby w końcu się załapała.
    .
    Tak jak pisałem wcześniej- Legia wyeliminowała Slavię z udziału w LE 3 lata temu, ta spadła do LKE, gdzie solidnie punktowała i doszła do ćwierćfinału.
    To jest atut, który daje bycie w czołowej 15.
    .
    W przypadku reprezentantów ekstraklasy jak dotąd tylko jeden klub miał szansę na dalszą grę po przegranym dwumeczu. Teraz, po raz pierwszy, drugim z nich jest Wisła, ale nie jest nawet średniakiem ekstraklasy.
    .
    FK Jablonec w fazie grupowej LE grał, jak miał to zagwarantowane. w eliminacjach przepadał.
    Podobnie FC Zlin.
    Śląsk też by tak potrafił. 😀
    .
    Ale i tak nie ma znaczenia, ile klubów w tej fazie grupowej się znalazło. Nie pisałem o dostaniu się tam (szkockie kluby też się dostają, a to Szkocję, a nie Czechy podawałem za przykład - też nie do końca rozumiem, skąd nagle liga czeska), ale o punktowaniu.
    Dorzucenie choćby jednego punktu, no 0.8, podniesionego na boisku, na sezon do rankingu to jakiś dorobek. Inaczej, jak w przypadku tegoż FC Zlin, obecność klubu jest stratą dla federacji. Ów Zlin uzyskał 2 remisy - 2 punkty, podzielone na 5 = dorzucił 0.4 punktu do rankingu.
    W fazie grupowej grały jeszcze Viktoria i Slavia. Uzyskały łącznie 6 zwycięstw i dwa remisy w fazie grupowej.
    14 punktów dzielone na 5 to 2.8
    Gdyby Zlin nie brał udziału te 14 punktów podzielone byłoby na 4 - co dałoby 3.5 punktu. Federacja zyskałaby o 0.3 więcej na nieobecności FC Zlin niż dzięki calutkiemu jego dorobekowi (a to tylko za fazę grupową!)
    To nadal tylko jednostkowy przykład.
    Czeskie kluby częściej jednak coś dorzucają. I wydaje mi się, że tym bardziej w przypadku polskich może tak być, jak wywalczymy awans na 15 miejsce.
    Podczas gdy dla federacji szkockiej to jednak reguła, że dodatkowe miejsce jest obciążeniem.

    • Tylko, że Jablonec grał 2x - drugim razem musiał symbolicznie ograć MSK Żilinę. Natomiast wcześniej zdarzyło mu się wyrzucić z pucharów Kopenhagę i być blisko wyrzucenia Ajaxu.

      Ale ok, przyjmuję argument. Śląsk też miał swoje 5 minut eliminując Club Brugge.

      Jest jednak jeszcze Slovacko, które w eliminacjach dwukrotnie ograło AIK, a w grupie wygrało nawet z Niceą. Starcia naszych średniaków ze Szwedami (Śląska, czy Piast) kończyły się niestety tragicznie.

      Uważam, że średniak ligi czeskiej wcale nie jest słabszy, od średniaka ligi polskiej. Po prostu czeska czołówka jest silniejsza, a już na pewno dużo, dużo regularniejsza od naszej i stąd wrażenie, że Czesi mają ligę dwóch prędkości.

      Zresztą już w jednym wątku poruszyłem ten temat - my mimo wszystko wypadamy bardzo słabo, jeżeli chodzi o szerokość naszej czołówki, jeśli chodzi o ilość klubów wprowadzanych do fazy grupowej europejskich pucharów. W tym ujęciu stoimy blisko Azerbejdżanu, Słowacji, Węgier i Bułgarri, a nie Czech, Danii, Austrii, czy Szwajcarii.

      Domniemane wyrównanie naszej ligi nie ma niestety żadnego przełożenia na występy w europejskich pucharów, bo do nich kwalifikują się tylko nasze topowe ekipy. Kiedyś top3 stanowiły Legia, Lech i Wisła. Dziś w miejsce Wisły mamy Raków i nikt spoza tego hermetycznego grona jeszcze w fazie grupowej nie zagrał.

      W tym roku ulegnie to zmianie i oby to był początek pozytywnego trendu, bo bez tego nie ugruntujemy swojej pozycji w europejskiej piłce. Za Jagiellonią muszą iść też inne ekipy, które będą w stanie wejść do fazy ligowej Ligi Konferencji i ugrać tam jakiś dorobek na przyzwoitym poziomie, czyli coś w zakresie1-1-4, a 2-1-3.

      • No fajnie, że średniak ligi czeskiej nie jest słabszy od tego z logi polskiej.
        Liga czeska od lat jest lepsza niż polska, nieprzypadkowo od jest tam gdzie jest.
        .
        Rozważam hipotetyczną sytuację, co może być, gdy polska ligi dociągnie do poziomu tej czeskiej (czy dociągnie - nie wiemy. narazie poczyniła spory krok w stosunku do tego, co było 5 lat temu)
        Nigdy nie disowałem ligi czeskiej. Wspominałem o szkockiej, która jest modelowym przykładem ligi dwóch prędkości.

      • Myślę, że gdyby dziś na pozycji Jagielloni był Śląsk, to też awansował by do fazy ligowej. Różnica między startem od pierwszej a od drugiej rundy jest ogromna. Wpadka w pierwszej rundzie powoduje, że później trzeba wygrać trzy rywalizacje. Teraz wystarczy jedna, więc nawet bez szczęścia w losowaniu powinno dać fazę ligową. Oczywiście nie na 100%, ale w IV rundzie el. LK w ścieżce mistrzowskiej naprawdę nie ma mocnych klubów.
        Z drugiej strony jeżeli Jagiellonia startowała by w e. LK, to pewnie max co mogłaby osiągnąć to IV runda (jak Raków dwa razy), tam niestety, bez wysokiego współczynnika klubowego, ciężko jest przejść wszystkie rundy.

      • blind_man - dokładnie, bardzo duza róznica polega na tym, ze Jaga przez wygranie mistrzostwa ma scieżkę jaką ma, czyli naprawde bardzo uprzywilejowaną.
        Problem polega własnie na awansach po przejsciu 3 czy 4 rund kwalifikacji co w ostatnich latach udalo się to tylko Lechowi ( w zesonie bez rewanżów).

      • devlieger - mam bardzo podobne zdanie w większosci argumentów tu podanych.
        Co do tego sławnego środka ligi polskiej a innych, to faktycznie bardzo ciezko to porównać, ale faktycznie moze byc tak, ze akurat kluby czeskie ze srodka stawki są na podobnym poziomie do polskich.
        I tak jak napisałeś, po prostu czołowe kluby czeskie są dużo lepsze niż nasze.

        W ogole problem naszej ligi polega właśnie na tym, że czołówkę ligi od pozostałych nie dzieli duzy dystans sportowy. Przez to odpuszczanie ligi nie wchodzi w gre, bo strat nie odrobisz. Takich problemów nie ma Qarabach, Ludogorets, Crvezda itp,
        Co pozniej skutkuje tym, ze te kluby mają bardzo wysokie rankingi, bo występują w pucharach regularnie, w dodatku ze sciezki mistrzowskiej, co powoduje jeszcze łatwiejsze dotarcie do fazy grupowej ( a co za tym idzie nabijanie rankingu).

  4. Na ten moment sytuacja w rankingu jest taka, ze Izrael na 11 miejscu ma 29 punktow, a my na 18 miejscu mamy niecale 5 punktow mniej. Do 15 miejsca mamy niecale 3 punkty straty.

    To duzo, malo, Polska miala dwa dosc przyzwoite sezony, ale zeby odrobic chocby 3-punktowa strate, sezon musi byc dobry, a do odrobienia 5 punktow, wrecz zayebisty (taki jak Czechy lub Grecja w ubieglym roku)

    Dla mnie liczy sie obecny i kolejny sezon. Bo biorac pod uwage ranking za sezony 21/22-25/26 jestesmy na 17 miejscu, a do 11 miejsca mamy jedynie 2.7 punktu straty. W dwa sezony mozna taka strate latwo odrobic.
    Na tym 11 miejscu, ktore gonimy jest Dania. Dlatego mecze Legii z Broendby nabieraja naprawde ogromnego ciezaru gatunkowego.
    Na 13 miejscu jest Norwegia. Jagiellonia ma robote do zrobienia.

    • Teraz też już nie będziemy się tak piąć w rankingu bo odpadł mam ostatni słaby sezon. W kolejnym już nam zniknie nie takie złe 4pkt zamiast 2 w poprzednich 3 sezonach. Także ta Strata prawie 3pkt do 15stego miejsca jest większa i trudniejsza do nadrobienia niż Strata 3pkt w poprzednich sezonach.
      3pkt, to jest w zasadzie 12 zwycięstw polskich drużyn więcej niż drużyna z 15stego miejsca

    • Z jednej strony mecz Legii z Duńczykami jest ważny, ale z drugiej, na przestrzeni 5 sezonów jeden dwumecz nie bedzie w zaden sposób kluczowy.
      Oczywiście, zawsze lepiej wygrać starcie z bezpośrednimi rywalami w rankingu. Ale ostatecznie jeden dwumecz nie zdecyduje o obliczu calego rankingu.
      Ten mecz może być kluczowy nie dlatego, ze przeciwnikami są akurat Dunczycy, tylko dlatego, ze jesli Legia nie awansuje do fazy ligowej, to prawdopodobieństwo, że ranking za ten sezon będzie kiepski albo bardzo kiepski, jest bardzo duże.

  5. Jagiellonia wygrala 4:0, Bodzio tez wygralo 4:0.
    Legia wygrala 6:0, Brondby tez wygralo 6:0.

    :)

  6. Jagiellonia oby wygrała rewanż i punkty oraz już puchary na jesień.
    Legia może wysłać rezerwy na rewanż i wygrać. No i mecz sezonu z Brondby szanse 50 na 50.
    Dla Legii to narazie mecz sezonu , losowanie nie wyszło ale , Legii gra się lepiej jako nie faworyt.
    No Śląsk musi ukuć Rygę , myślałem że Ryga będzie mocniejsza.
    Wisła nic nie musi , ale miło by było przywieźć remis. A w 3 rundzie czeka raczej Trnawa (emeryci z ekstraklasy)
    i Wisła nie stoi na straconej pozycji.

    • O tym pierwszym fakcie właściwie się nie mówi, a powinno: w tym roku w zasadzie MP wszedł do FG (FL) z automatu, tak proste losowanie się zdarzyło. Biorąc pod uwagę brak rozstawienia Jagi - dar od losu.

      • Warto też zauważyć, jak dużo wniosła reforma z 2021 roku. Po raz 4 z rzędu Mistrz Polski zagra w fazie grupowej (teraz ligowej) europejskich pucharów. I to pomimo faktu, że w 3 na 4 przypadki NIE BYŁ ROZSTAWIONY w ani jednej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.

  7. Na razie powiedziałbym że plan minimum jest zrealizowany. Optimum byłyby jeszcze punkty Śląska.
    Chwile prawdy zaczną się za 2 tygodnie w spotkaniu Legii z Brendby I ten dwumecz mocno zdefiniuje nam sezon polskich klubów w pucharach.
    Moja szczera obawą jest pokonanie Brendby I odpadnięcie w 4 rundzie z ogarami, bo właśnie taką jest Legia- wygrywa z mocnymi a z ogórami odpada.
    Fajnie ze akurat w tym tygodniu było inaczej

  8. Udział naszych klubów w tej edycji pucharów wygląda tak,jak miał wyglądać. Żadnych niespodzianek.W 3 rundzie odpadnie pewnie Legia. Trzeba trzymać kciuki żeby Jagiellonia spadła do LKE bo będzie jeszcze większy dramat

    • Tak. trzymajmy kciuki, żeby Jagiellonia spadła do Ligi Konferencji i uzyskała odrobinę więcej punktów do rankingu krajowego (co przecież wcale nie jest zagwarantowane), aby Polska zajęła wyższe miejsce w rankingu na koniec sezonu i żeby Mistrz Polski w przyszłych sezonach miał większe szanse na awans do Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy!

      Dobrze, że Legia dostała walkower z Celtikiem i nie zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów, bo mogła sobie zbudować współczynnik w Lidze Europy, dzięki któremu za 2 lata awansowała do Ligi Mistrzów.

      Angielskie kluby około 10 lat temu regularnie odpuszczały mecze w pucharach, żeby skupić się na lidze, żeby awansować do pucharów w przyszłym sezonie!

      Logiczne.

      • Już Tobie tłumaczę. Fajnie,jak mistrz Polski bawi się w LM albo LE, pod warunkiem że pozostałe nasze drużyny zdobywają punkty w grupie LN.Taka sytuacja była rok temu,gdzie Legia nabijała punkty w grupie a Raków bawił się w LE. W przypadku braku innych klubów Jaga,której łatwiej jest się dostać do grupy,jako jedynak w Europie powinien rekompensować tą stratę ze słabszymi drużynami które przecież są w LKE

      • A bierzecie pod uwagę, że w LE jest 8 meczy a w LK tylko 6. zajęcie 21 miejsca w LE to 1pkt a 21 miejsce w LK to 0,5pkt to jak dodatkowo wygrany mecz.

      • @Aga

        Najlepiej, żeby Mistrz Polski awansował do Ligi Europy i przegrał wszystkie mecze, bo jeżeli zrobi dobry wynik punktowy, to awansujemy do Top15 i nasz dorobek punktowy będzie dzielony przez 5, przez co będziemy mieli mniejsze szanse na utrzymanie Top15 w przyszłości!

        Miejmy też nadzieję, że nawet jeżeli nasza liga będzie się rozwijać, to nigdy nie uda jej się awansować do Top10. Awans do Ligi Mistrzów bez kwalifikacji to będzie katastrofa rankingowa. Nie dość, że stracimy szanse na zdobywanie punktów w eliminacjach z zespołami pokroju Flory Tallin i FK Panevezys, to jeszcze będziemy mieli nikłe szanse na punktowanie w fazie ligowej.

        Bogu dzięki, że zdarzył nam się sezon, w którym mamy tak słabą reprezentację pucharową. Uchroni nas to przed awansem do Top15, co byłoby katastrofą z rankingowego punktu widzenia. Nie mamy przecież 5 klubów z potencjałem na dobre punktowanie w Europie, więc zmarnowalibyśmy przynajmniej jeden sezon...

        Oh wait...

      • @Aga

        Swoją drogą pojedynek Jagiellonii z Bodo/Glimt zapowiada się bardzo interesująco. Obie ekipy będą musiały pozorować walkę, choć każdy kumaty będzie wiedział o co tak naprawdę zagrają.

        Zagrają o taktyczny spadek do Ligi Konferencji i rankingowe punkty, jakie można w niej nabić.

        Trzymajmy kciuki, żeby Jagiellonia okazała się sprytniejsza. Może fakt, że Norwegia zaczyna sezon z 12. pozycji sprawi, że dadzą jej "wygrać" w tej nierównej walce. W końcu nie mogą sobie pozwolić na awans do Top10. To jak wiadomo byłoby katastrofą z rankingowego punktu widzenia.

        Być może uznają, że awans do Ligi Europy będzie optymalny dla utrzymania się na pozycjach 10. - 15. Ale to tylko gdybanie... boisko wszystko zweryfikuje.

      • @devliger
        "Uchroni nas to przed awansem do Top15, co byłoby katastrofą z rankingowego punktu widzenia. Nie mamy przecież 5 klubów z potencjałem na dobre punktowanie w Europie"
        .
        Doceniam szyderę.
        .
        Nie mniej pomijając kontekst, w jaki to było pisane, chciałem zauważyć, że to co narazie jawi się jako przekleństwo - wyrównana lig i brak 2-3 hegemonów, którzy by ciągnęli ranking, w razie awansu do top 15 może stać się błogosławieństwem.
        w odróżnieniu od takiej np Szkocji, która może liczyć tylko na 2 kluby z Galsgow, a gra kolejnych zespołów to utrata punktów, bo są dzielone na 5, o tyle w przypadku ekstraklasy mogłoby się okazać, że do fazy ligowej/grupowej wchodzą 3 a nawet 4 zespoły i punktują.

      • @Mr E

        Z tą wyrównaną ligą to widzisz jak jest. Wszyscy zaczęli już przeklinać dzień, w którym do pucharów wszedł Śląsk.

        Czeski średniak daje radę w Europie, pomimo tego, że ich liga podobno wyrównana nie jest. Nasz średniak już nie.

      • czeski średniak - Bohemians - odpadł w II rundzie eliminacji LKE.
        Nasz Śląsk miał wyjątkowy splot okoliczności, że się w tym miejscu znalazł.
        Inny czeski zespół spadł z LM do LE. dwa sezony wcześniej wyeliminowany został nawet z LE przez Legię.
        Pojedyncze przypadki I też zawsze się takie będą zdarzać. Nie średniak, a jeden (a nawet dwóch) z potencjalnych hegemonów miże przegrać także ze Spartakiem Trnava Dlatego też nie pisałem o 5 punktujących zespołach, a o 3-4.
        Biorąc pod uwagę, że dla zespołów startujących w el LM oraz LE porażka w jednej z rywalizacji nie skutkuje wyeliminowaniem z fazy ligowej to jednak spora szansa.
        .
        Ale też jeszcze najpierw trzeba na boisku pokazać, że wogóle na ten awans do top 15 zasługujemy. Jeszcze w tej 15 nie jesteśmy - także tak czy owak to tylko spekulacje i tryb przypuszczający "może stać się" - pisałem, a nie że na pewno będzie

      • @Mr E

        Mówisz o anegdotycznych przypadkach.

        Od reformy Platiniego w fazie grupowej europejskich zagrały:

        Polska:
        - Lech Poznań
        - Wisła Kraków
        - Legia Warszawa
        - Raków Częstochowa

        Czechy:
        - Slavia Praga
        - Sparta Praga
        - Viktoria Pilzno
        - Slovan Liberec
        - FK Jablonec
        - FC Slovacko
        - FC Zlin

      • @devlieger Zlin akurat miał zapewniony start od fazy grupowej, bo wygrali puchar Czech, ale za to przypadek Slovana Liberec robi wrażenie gdy w sezonie 2020/21 przeszli trzy rundy w drabince niemistrzowskiej Ligi Europy pokonując po drodze między innymi FCSB czy Apoel. Gdyby któryś polski klub poza Legią, Rakowem i Lechem to zrobił to bylibyśmy mocno zaskoczeni

      • @devlieger chodzi tu o to że w tym najsłabiej od lat reprezentowanym przez najsłabsze polskie kluby sezonie tylko Jaga (latwa sciezka mistrzowska) ma szansę podtrzymać dorobek punktowy do rankingu. Więc niech to zrobi bo w przeciwnym przypadku będzie jak Szwecja rok temu z Hacken.Zwroc uwagę na ranking zeszłoroczny Szwecji

      • @Aga

        Czyli Legia nie ma już żadnych szans, bo wylosowała Brondby?

        Dorobek punktowy do rankingu nie jest celem gry w europejskich pucharach.

        Swoją drogą - awans do Ligi Mistrzów to 6 punktów bonusowych, czyli 3 zwycięstwa w fazie ligowej LKE + punkty za udane mecze eliminacyjne. Nie mówiąc już o przepaści w premiach od UEFA. Uważasz, że Jagiellonia jest pewnikiem 3 zwycięstw w fazie ligowej Ligi Konferencji. Na jakiej podstawie?

      • @ devlieger Po 1 Legia rozegra wyrównany mecz z Broendby ale tym razem szczęście będzie po stronie dunczykow bo Legia miała poprzednio szczęście z Midtlyjand Po 2 na tej stronie akurat ranking jest najważniejszy dlatego tu wszyscy o tym piszemy Po 3 Jaga w LM??? Nie odjeżdżamy aż tak marzeniami Po 4 Bo Raków zdobył 4 pkt w grupie LE a Legia 12 punktów w grupie LKE

      • @Aga

        "Po 1 Legia rozegra wyrównany mecz z Broendby ale tym razem szczęście będzie po stronie dunczykow bo Legia miała poprzednio szczęście z Midtlyjand".

        Paradoks hazardzisty. Jeżeli postawiłem pieniądze w ruletce na czarne, a wypadło czerwone, to w następnym rzucie na 100% wypadnie czarne i mogę stawiać dom.

        I na jakiej podstawie stwierdzasz, że Legia miała szczęście z Midtjylland? Oglądałem obydwa spotkania i uważam, że Legia miała ciut więcej z gry. Równie dobrze można powiedzieć, że to Duńczycy mieli szczęście, bo gdyby nie przypadkowy rykoszet po strzale z dużego dystansu, to przegraliby w Warszawie.

        "Po 2 na tej stronie akurat ranking jest najważniejszy dlatego tu wszyscy o tym piszemy"

        Ranking w oderwaniu od jego praktycznego zastosowania w rozgrywkach UEFA nie ma absolutnie żadnej wartości. Tak samo jak pieniądze nie mają żadnej wartości na bezludnej wyspie.

        Wejście do Top15 oznacza dzielenie dorobku przez 5 i brak możliwości "nabijania punktów" na nisko notowanych rywalach. Bez jakości sportowej i tak nie bylibyśmy w stanie skonsumować sukcesu, zanim go utracimy. Jakość sportową możemy podnieść dzięki rywalizacji z zespołami z topowych lig i dzięki podnoszeniu poziomu finansowego, który w naszym przypadku jest możliwy dzięki grze w renomowanych rozgrywkach UEFA.

        "Po 3 Jaga w LM??? Nie odjeżdżamy aż tak marzeniami"

        Jagiellonia ma jakieś 30-35% szans na pokonanie Bodo/Glimt. Uważam, że to bardzo dużo, zważywszy na pułap z którego startuje. Awans do 4 rundy eliminacji Ligi Mistrzów byłby bardzo dużym sukcesem sportowym i finansowym dla takiego klubu. Dlatego należy trzymać kciuki, żeby rywalizacja z Norwegami poszła po jej myśli. Przypominam, że Ty namawiałaś do czegoś zupełnie odwrotnego. Nie jest też zupełnie wykluczone, że 4 runda byłaby szczególnie trudniejsza. Do wylosowania jest np Maccabi Tel-Awiw (przy korzystnym układzie gier), czyli rywal mniej więcej na poziomie Bodo/Glimt, który w dodatku mecz domowy grałby gdzieś na Węgrzech.

        "Po 4 Bo Raków zdobył 4 pkt w grupie LE a Legia 12 punktów w grupie LKE".

        Ale zarobił 2x więcej pieniędzy, bo wystąpił w 4 rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, a jeden gol w plecy mniej z Atalantą oznaczałby, że podobnie jak Legia - zagrałby w 1/16 Ligi Konferencji UEFA. Zresztą występ w Lidze Konferencji nie był i nie jest gwarantem punktów do rankingu. Rok temu zapewne byłaś w gronie lamentujących po losowaniu fazy grupowej, że Legia wylosowała bardzo ciężką grupę i nie nabijemy sobie magicznych punktów do rankingu, "bo z Aston Villą i Alkmaar to nie ma żadnych szans".

        Po drugie - ocenianie zjawiska na podstawie znanych już jego skutków jest błędem logicznym. Rok temu na początku września prawie nikt nie zakładał, że Legia zagra świetny sezon w Europie, pokona Aston Villę i Alkmaar. Mało tego - pomimo trudnej rywalizacji na dwóch frontach - udało jej się zakwalifikować do pucharów ponownie.

        Raków natomiast zmienił trenera oraz pół składu po mistrzowskim sezonie i choć nie zaistniał w fazie grupowej europejskich pucharów, to zajął dopiero 7. miejsce na koniec sezonu Ekstraklasy. Skąd wiesz, że gdyby nie zamienić miejscami Legii i Rakowa w LE i LKE to nasz dorobek byłby inny? Porównujesz zespół, który jesienią był w świetnej formie, do zespołu, który zanotował bardzo słaby sezon, a pomysł z Dawidem Szwargą w roli pierwszego trenera kompletnie nie wypalił.

        I zanim powiesz, że przecież Runjaic też w Legii nie wypalił, bo ta nie zdobyła mistrzostwa, odpowiem krótko: Runjaic dziś pracuje w Serie A, Legia zatrudniła trenera, który bije teczką na dokumenty prezesa, a Dawid Szwarga wolał zostać asystentem Papszuna, niż podjąć ryzyko i zapracować na swoje nazwisko gdzieś w I lidze. To są właśnie te detale.

    • Dlaczego miałbyby być większy dramat?
      Jest faza ligowa. Trafia się na zespoły także z tego samego koszyka. Spotkań w LE jest więcej niz w LKE - > więcej okazji nabić punkty.
      A jeśli strach o trudne mecze, to może trzeba trzymć kciuki za awans do LM, a nie spadek do LKE?
      W LM jest 6 punktów bonusowych, jesli dobrze pamietam, nawet za zajecie ostatniego miejsca (1.5 do rankingu - odpowiednik 3 zwycięstw w fazie ligowej!)

      • Dzięki za przypomnienie o punktach bonusowych za LM, to jak wygranie połowy meczów w LKE i 8 szans na jakiekolwiek punkty ponad to. Małych szans, ale w 8 meczach (każdy z innym rywalem) pewnie trafią się jakieś 2 remisy albo fartowna wygraną. I wtedy punktowo wychodzimy jak w LKE tylko z gratisowym budżetem na kolejny sezon. Minusem jest to, że na wiosnę raczej nie zagramy, ale Legii nic nie dało granie na wiosnę (punktowo).

      • No i w LE też jest więcej punktów bonusowych za miejsce w tabeli niż w LK. Po reformie raczej lepiej grać w LE niż spadać w dół.

  9. Bardzo dobrze punktuja kluby z Węgier, Słoweni i Szwecji. Szkoda że nie ma komentarza dotyczącego pogoni Polski przez te kraje

    • To dopiero druga runda. Natomiast Szwecja jest dobrym przykładem tego, jak dużo może zmienić się w ciągu jednego sezonu. Rok temu Szwedzi mieli tylko Hacken w fazie grupowej Ligi Europy i zanotowali koszmarny wynik punktowy, w tym mogą sobie odbić to z nawiązką. To samo może stać się naszym udziałem. Aktualny sezon nie zapowiada się rewelacyjnie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odkuć się w przyszłym.

      Lepiej zdobyć 3 punkty w jednym sezonie i 8 w drugim, niż w obu po 5.

    • Nie ma, ponieważ nie istnieją szanse inne niż matematyczne na dogonienie nas w rankingu. Gdyby to była Grecja, można by się zastanawiać. Te ligi nie mają silnych klubów, oprócz jednego Ferencvarosu.

  10. Przestańcie pisać że Śląsk sprzedał Exposito on odszedł za darmo po wypełnieniu kontraktu.

  11. O ile wynik Śląska nie jest żadną niespodzianką - średniak polskiej ligi, pozbawiony swojego głównego atutu, trafia na doświadczony w bojach europejskich zespół, który podobnych średniaków już eliminował w ostatnich sezonach, o tyle skreślanie drużyny z Wrocławia jest przedwczesne.
    Rankingowo wynik słaby, ale w dwumeczu - do odrobienia. Że to będzie na styk, było wiadomo zaraz po losowaniu.
    Wisła pokazała znacznie więcej niż się spodziewałem. Szkoda, że nie wystarczyło na remis.
    Na rewanż we Wiedniu tym bardziej nie starczy.
    Za to z taką grą można myśleć o niespodziankach w q3 LKE i awansie. Wisły jednak nie doceniłem.
    Legia zrobiła swoje. Na rewanż może jechać rezerwowym składem, dać się pokazać swoim młodzieżowców w większym wymiarze, oraz rezerwowym.
    Jagiellonia - już w ekstraklasie nawet jesienią wyglądała o wiele pewniej niż Śląsk, choć ten lepiej punktował. Teraz po kolejnym okresie pod wodzą Siemieńca wygląda znów dobrze.
    Jest znacznie lepsza niż by ranking wskazywał i w fazie ligowej LKE a może LE albo nawet LM nie jest skazana na same porażki. Nawet w LM może urwać punkty Czechom, Szkotom, Izraelczykom, Chorwatom, Węgrom, czy kto się zakwalifikuje. Przy korzystnym losowaniu 2-3 rywali w LM może być w zasięgu (co, nie znaczy, że z nimi wygra. znaczy, że może powalczyć o wygraną bez niesamowitych splotów okoliczności).
    Raczej nie ma co trzymać kciuków za spadek do LKE.
    .
    Wciąż mamy 4 zespoły w grze. Śląsk z zagrożeniem.
    .
    Po pierwszej rundzie pisałem o Kazachach, że zostały im tylko 3 kluby i to w LKE.
    Żaden nie wygrał. Dwie porażki (Szwajcaria i Luxeburg) i remis (Mołdawia).
    Rewanże wszystkie w Kazachstanie, więc pewnie ktoś awansuje.
    Dlaczego o Kazachach? bo na koniec 20/21 (ten sezon wlicza się do aktualnego rankingu) był Kazachstan przed Polską, sezon później była to federacja najbardziej zbliżona do nas punktami - różnica 0.125 punktu odpowiada jednemu remisowi w fazie eliminacyjnej - najmniejszą możliwa.
    Pokazuje, jaką pracę wykonała przez kolejne 3 sezony ekstraklasa, a jak mogło się potoczyć gdyby poszło źle.
    Doceńmy więc ten marsz ku górze.

    • Nie zgodzę się że Jaga mogłaby urwać punkty w LM słabszym zespołom bo te słabsze będą losowane z tego samego koszyka

      • Przecież teraz będzie faza ligowa i także drużyny z tego samego koszyka będą grały ze sobą.

      • Dokładnie tak jak Tomek pisze. W fazie ligowej masz losowanych po 2 przeciwników z każdego koszyka. I o ile 1 i 2 koszyk to będą zapewne po prostu wysokie porażki z zespołami światowego topu, to w 3 i 4 koszyku są drużyny z którymi mistrz Polski mógłby nawiązać walkę, a przy dobrym losowaniu nawet zapunktować. A takie szansy będą 4.

    • Kazachstanowi to idzie wybitnie źle. No, ale ta liga od czasów świetności Astany nie ma żadnego dobrego klubu i nurkuje w dół rankingu. Odpadły jej punkty za występy wspomnianej Astany w LM i LE, a doszły lata przeważnie bez faz grupowych i teraz jest na 40 miejscu(wyprzedzają ją nawet Wyspy Owcze). Na lepsze czasy się nie zanosi biorąc pod uwagę tegoroczne wyniki i dość prawdopodobne wygląda powtórzenie scenariusza, w którym wszystkie ich kluby polecą z eliminacji LKE i nie powąchają nawet fazy ligowej.

  12. Mam wrażenie, że niektórzy za szybko skreślają Śląsk Wrocław.
    Zła pierwsza połowa to wg mnie efekt tremy i braku doświadczenia, 2 połowa naprawdę dobrze wyglądała i WKS powinien wyrównać.
    Poza tym pzegrana w pierszym meczu nie oznacza odpadnięcia. Lech z Vikingurem czy Legia z Austrią tez przegrali, a wiadomo co było pozniej. Nie chodzi mi o to, że Śląsk powtórzy ich wynik, ale wciąż jest faworytem w starciu z Rygą. W 3 rundzie tez trafili na rywala do powalczenia.
    Nie wszystko będziemy wygrywać, zwłaszcza na wyjeździe.
    Spokojnie.

    • Śląsk w zeszłym sezonie zrobił wynik ponad stan, a do tego sprzedał swojego lidera ofensywy. Ciężko szukać tu pozytywów.

    • Też uważam, że Śląsk ma całkiem spore szanse na awans, jednak nie zapominajmy, że to dopiero 2 runda, a łatwiejszych rywali, niż Riga już nie będzie.

      Śląsk niestety udowodnił w czwartek, że w zeszłym sezonie był uzależniony od gry jednego zawodnika. Bo nawet gdy przejął inicjatywę w drugiej połowie, był kompletnie bezzębny i nic z tego nie wynikało.

      Więc o ile Śląsk jeszcze powalczy o awans z Rigą, tak większych szans na awans do Ligi Konferencji raczej nie ma. Może dlatego wszyscy postawili już na nim krzyżyk. Musiałby się zdarzyć cud, jak w przypadku Lecha Poznań w 2010 roku, gdzie przyjście Rudnevsa mocno odmieniło grę zespołu.

    • To zależy w jakim kontekście to skreślanie. O ile Łotyszy mogą przejsć ( ale nie są absolutnie żadnym faworytem - niestety), to szane na faze ligową LKE są naprawdę mizerne.
      Głownie przez to jak się obecnie prezentuje, ich gra na początku sezonu jest naprawdę daleka od akceptowalnej dla klubu wystepującego pucharach ( sory, kwalifikacjach).

  13. Węgrzy 4 mecze 4 zwycięstwa i rywale w kolejnych rundach do przejścia

    • Poza Fradi, to są kluby na poziomie poniżej Śląska. Awans któregokolwiek do FG będzie sporą niespodzianką, zresztą - umówmy się - szanse na dogonienie nas (w tym sezonie) mają takie jak my Czechów.

    • Czwarte zwycięstwo Dnipro -Puskas to walkower 😉 . Nie podnieśli tego z boiska

  14. Będę pesymistą, a może bardziej realistą, ale niestety perspektywy nie wyglądają dobrze. Rewanże Legii i Jagi to mogą być nasze ostatnie zwycięstwa w tych eliminacjach, a może nawet w całym pucharowym sezonie. Jagiellonia nie jest faworytem z Bodo, nie będzie też nim w IV rundzie LE. Oczywiście zagra w LKE, ale tam będzie jedną z najsłabszych drużyn, więc tam również mogą nie zanotować żadnego zwycięstwa. Legia nie będzie faworytem z Brondby, Śląsk będąc w takiej beznadziejnej formie odpada już teraz z Rygą, Wisła dostaje w rewanżu baty od Rapidu, a w III rundzie LKE powalczy, ale raczej też bez powodzenia. Realistycznie prognozuje naszym jeszcze 2 zwycięstwa i może 5-6 remisów i to wszystko. Nigdy nie wejdziemy do 15.

    • bardzo pesymistyczna wizja, jaga ma szanse na LE, a jak wyląduje w LKE to lepiej dla punktacji, napewno zaliczy co najmniej 2 zwycięstwa, Legia może obejść brondby, a śląsk przy lekkiej poprawie może przejść Ryge, tak samo Wisła przecież ma jeszcze LKE w którym może zdobyć jakieś punkty, z pesymizmem musisz poczekać 3 tygodnie, wtedy prawie wszystko będzie jasne

    • 2 zwycięstwa i 5-6 remisów to może zanotować sama Jagiellonia. Zwycięstwo w drugiej rundzie. Po remisie w trzeciej i czwartej oraz 1-4-1 w LK

    • Jeśli dla Ciebie to realizm, a nie skrajny pesymizm, proponuję Ci porzucić piłkę nożną jako hobby. Zawał albo depresja przed 40-ką gwarantowane.

    • zbyt pesymisytycznie - dlaczego Jaga żadnego zwycięstwa w ewentualnej grupie LKE? Będą tam drużyny z poziomu Jagi czy nawet słabsze...

    • Jagiellonia nie będzie faworytem w starciu z Bodo/Glimt, ale jak najbardziej ma szanse powalczyć o awans. W Lidze Europy też miałaby szanse na punktowanie (będzie się mierzyła też z zespołami z ostatniego koszyka), a tym bardziej w LKE, gdzie obsada nie będzie przesadnie mocna i 2 zwycięstwa w fazie ligowej z awansem do Play-Off są dość realnym scenariuszem. Zwłaszcza, że Jagiellonia pokazała we wtorek, że jej mistrzostwo wcale nie było tak przypadkowe i jakieś pojęcie o piłce ma.

      Skreślanie Legii z Brondby też jest mocno na wyrost. Szanse będą bardzo zbliżone i o ile nie jestem przekonany do Goncale Feio, o tyle trzeba dać jej wyjść na boisko i zagrać ten dwumecz, a następnie wyciągać wnioski.

      Śląsk niestety bez większych szans na awans do fazy ligowej, choć z Rigą jeszcze powinien powalczyć.

      Wisła z kolei powinna powalczyć jeszcze o awans w LKE, bo skazana na pożarcie z Sarajevem/Trnavą na pewno nie jest. Zwłaszcza, jak zespół się dotrze i zostanie wzmocniony. Nie zapominajmy, że Wisła przystąpiła do eliminacji bez żadnych sensownych przygotowań, po rewolucji kadrowej i zmianie trenera.

      • A ja uważam, że Wisła może jeszcze w Austrii powalczyć. Dla mnie cel minimum to remis, w przypadku pecha jak w pierwszym meczu to dostaną baty, ale jeśli będziemy mieli troszeczkę więcej szczęścia niż w 1 meczu to mogą o wygraną powalczyć. Minimum to remis.
        Jaga mnie zdziwiła, myślę że z Bodo powinna też powalczyć. Doświadczenie Bodo jednak większe, wiec szanse oceniam 40/60.
        Legia to wiadomo 50/50 z Brondby.
        A Śląsk mnie rozczarował, wiedziałem że gówno grają, ale żeby tak oddać inicjatywę w 1 połowie to masakra jakaś. Jakbym Polskę z Holandią oglądał 2 lata temu... Mimo wszystko jakimś cudem może przejdą Rygę. Takie same szanse jak Wisła, troszkę większe, bo jednak liczę że zagrają jak 2 połowę. Awans ale fartem i jedną brameczką. W następnej rundzie nie patrzyłem jakich mają rywali, ale liczę że tam też niespodziankę sprawią już po przetarciu w tej rundzie.

    • tak jak ja raczej zawsze jestem realistyczno sceptyczny, ze tak to nazwę, to tutaj prezentujesz jednak totalnie czarną wizję, wręcz dramatyczną.
      Na 100% nie bedzie aż tak zle, nawet jesli nie pójdzie dobrze, chocby czysto statystycznie na tyle spotkan nawet przypadkowe jedno zwyciestwo pewnie się trafi.

  15. Nie w połowie, a w minimalnym stopniu. Bo tego, że Legia i Jagiellonia wygrają, należało wręcz wymagać.
    Czyli ci którzy musieli wygrać, wygrali, a ci którzy mogli wygrać, niestety nie wygrali.

    • Takie minimum. Gorzej mogło być o tyle, że Śląsk mógł przegrać wyżej i całkowicie stracić szanse na awans, a tak to jakieś się tam jeszcze tlą.
      Cóż, pozostaje liczyć na liderów, a na resztę machnąć ręką. Wiśle wybaczam, gdyby grała w Ekstraklasie, sytuacja byłaby inna.

      • Wiadomo że nie gramy w tym sezonie "pierwszym garniturem" klubów, tylko że główny powód jest taki że ten pierwszy garnitur okazał się mocno dziurawy. Zwłaszcza Lech, ale jako Poznaniakowi nie chce mi się o tym pisać, bo świat od razu szarzeje.
        Tym niemniej tu na forum większość skupia się na dziwnej formule "ile zespołów wprowadzimy do FG" (czy też ligowej), a nie na najważniejszym, czyli jak będzie wyglądała gra i wyniki w tejże. Sezon temu zapunktowaliśmy gorzej z 2 zespołami niż dwa sezony temu z jednym. Jeśli od września w pucharach będzie tylko Jaga, nadal to nie jest stracony sezon.

      • @Wojtek Jeśli Legia awansuje, to swoje punkty zdobędzie. Jednak ciężko mi uwierzyć w dobre punktowanie Jagielloni.

        A w pozostałych dwóch przypadkach, nie pozostaje nic innego, jak liczenie na to, że zajdą jak najdalej. Może jakieś punkty wpadną.
        Śląsk zrobił wynik ponad stan i sprzedał najważniejszego piłkarza, w ogóle nie powinno go tutaj być. Wisła gra na niższym szczeblu rozgrywkowym, to jest anomalia.

        Potrzebujemy co najmniej dwóch liderów, którzy co roku będą ciągnąć. Jedna Legia to za mało, tym bardziej, że sama jest niepewna.

      • Śląsk mógł przegrać wyżej, ale mógł też zremisować. Riga miała jedną dogodną sytację, którą zmarnowała, Śląsk miał z kolei setkę Nahuela.

        Nie zapominaj, że gol dla Rigi padł po prezencie od Żukowskiego. Dla mnie to był mecz na 0:0, a największym problemem jest to, że Śląsk był całkowicie bezzębny w ofensywie.

      • Wojtek - w teorii jasne ze 1 zespoł może zrobić więcej punktów niż dwa a nawet trzy! Zresztą właśnie to ma miejsce w słabszych ligach.
        Natomiast nie zapominaj, ze akurat sezon Lecha był anomalią jak na nasze standardy. Taki sezon polskiemu klubowi się trafia raz na dekadę, i to jednemu na wszystkich.
        Takze długo nikt takiego zapewne nie powtórzy. W sumie teraz trudno to będzie porównać, bo znowu nastąpiła zmiana regulaminu rozgrywek.
        Ale tak czy owak, szansa na powtózenie sezonu takiego jak Lech jest niewielka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *