Mistrz Polski ponownie rozpoczął sezon pucharowy od jednobramkowego zwycięstwa. Licznik czystych kont Rakowa może zacząć bić od nowa.
Raków Częstochowa – Flora Tallinn 1:0
- Debiut Rakowa w rozgrywkach Ligi Mistrzów w fazie eliminacji. Poprzednim polskim debiutantem w tych rozgrywkach był Piast. Poprzednim zaś, który wygrał w nich w debiucie, była Polonia Warszawa w 2000 roku (4:3 z Dinamem Bukareszt). Od tego czasu trwa pewna seria, którą Raków może przełamać w tym sezonie… Pisałem o niej wiele razy, tym razem też to zrobię, ale po dwumeczu, aby nie zapeszać.
- Czwarty sezon z rzędu mistrz Polski rozpoczyna od zwycięstwa. W trzech przypadkach były to wyniki 1:0 u siebie (Legia z Linfield, Lech z Qarabağem i Raków z Florą), ten czwarty to 3:2 Legii w Norwegii z Bodø/Glimt.
- Raków zachował 10. czyste konto w 13. meczu europejskich pucharów. Licząc od debiutu, jest to najlepszy wynik wraz z KSK Beveren z lat 1970-1979. Bez ograniczeń do debiutu, w 13 meczach 11 czystych kont miały Ajax, Arsenal i Milan, a 10 miało łącznie 16 klubów, w tym Legia w latach 2017-2019 (lub tylko 2018-2019) i Raków.
- Bilans polskich klubów z estońskimi: 8-1-2, gole 17:6. Ani razu nie przegraliśmy u siebie, jedyny remis to 1:1 Wisły Kraków z Levadią w Sosnowcu. Ostatnie sześć meczów to komplet naszych zwycięstw. Bilans z Florą to 3-0-0, gole 4:1.
- Raków pozostaje bez porażki u siebie w pucharach bez podziału na Częstochowę i Bielsko-Białą. Po dwóch bezbramkowych remisach wygrał następne pięć domowych meczów. Od teraz ma więcej spotkań pucharowych w Częstochowie (4) niż w Bielsku-Białej (3).
- Pierwszy raz w Rakowie w europejskich pucharach zagrali Jean Carlos Silva, Łukasz Zwoliński i John Yeboah. Ten pierwszy zaliczył je wcześniej w Pogoni, ten drugi w Lechii, a ten trzeci w Willem II. Dla Yeboaha i Zwolińskiego był to też debiut w Rakowie bez podziału na rozgrywki, podobnie jak dla trenera Dawida Szwargi.
- W tym dwumeczu biorą udział najmłodsi trenerzy w tej fazie rozgrywek – Dawid Szwarga (32 lata) i Jürgen Henn (36).
- Fran Tudor jest jedynym zawodnikiem, który zagrał we wszystkich 13 pucharowych meczach Rakowa. Z tego grona odpadli Patryk Kun i Vladislavs Gutkovskis – odeszli z klubu, a Giannis Papanikolaou nie mógł dziś zagrać z powodu kontuzji. Zoran Arsenić i Mateusz Wdowiak stracili po jednym meczu w poprzednich sezonach.
- Szósty gol Władysława Koczerhina w pucharach, z czego czwarty w barwach Rakowa. Jego gole dały zwycięstwa po 1:0 z Astaną, Spartakiem Trnawa i Florą, a także jeden z nich przyczynił się do zwycięstwa 5:0 z Astaną. W klasyfikacji obejmującej sam Raków zrównał się w liczbie goli z Ivim Lópezem.
Informacje i niektóre statystyki na temat klubu znajdują się również na przeznaczonej do tego podstronie: Raków
Statystyki nie obejmują Pucharu Intertoto. Statystyki danych rozgrywek sumowane są następująco:
EC1 – Puchar Mistrzów + Liga Mistrzów
EC2 – Puchar Zdobywców Pucharów
EC3 – Puchar Miast Targowych + Puchar UEFA + Liga Europy
EC4 – Liga Konferencji Europy
Jak są przyznawane punkty w rankingu klubowym podczas eliminacji?
Za odpadnięcie w każdej fazie LKE są różne liczby punktów.
Q1-1 pkt
Q2-1,5 pkt
Q3-2 pkt
Q4-2,5 pkt
Prócz skromnego, bo skromengo, ale jednak zwycięstwa Rakowa - jakość na liczbę punktów rankigowych wpływu ne ma - są jeszcze trzy ciekawe informacje:
jedna bez większego wpływu, bo Białoruś szoruje po dnie, ale
BATE - do niedawna dość częsty uczestnik LM tylko zrremisowało w Tiranie.
za to
Ferencvaros tylko zremisował na Wyspach Owczych
a Łudogorec przegrał w Kosowie.
Znaczy się od Węgrów i Bułgarów odrobinę odskoczyliśmy!
Warto tez odnotować, że kolejny rywal (prawdopodobnie) Rakowa, pierwszą połowę z Gibraltarem przegrał. w drugiej wyrównał, ale długo, az do 90 minuty nie mógł przechylić szali na swoją korzyść.
Także jeśli ktoś się smuci niezbyt imponujacym obrazem gry z Estończykami, to może niech pocieszeniem będzie, że Azerwoei męczyli się jeszcze bardziej.
Fajnie, wracamy powoli do normalności jeśli chodzi o zajmowane miejsce. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że będą nam kolejno odpadać najgorsze sezony w Europie, więc przestrzeń do poprawy rankingu jest jeszcze spora. Nic, tylko nabijać punkty i piąć się w górę.
Pan Jan jest lekko przesądny - i słusznie! Nigdy nie wiadomo, czy jakieś anioły nie zechcą zmienić biegu historii, gdy ktoś jest buńczucznie zbyt pewny siebie.
Nie są przesądni natomiast włodarze Rakowa, którzy zakontraktowali Sosnowiec do meczów swojej drużyny, jako miasto zastępcze w razie nagłych wypadków, bądź wymogów stadionowych UEFA. A stolica zagłębia - jak słusznie autor zauważył - nie była szczęśliwa jeśli chodzi o rywalizację z innym estońskim klubem, którego zapewne dobrze pamięta budzący się czasem z "aromatem" potu w środku nocy pewien sympatyczny polski trener, obecnie pracujący w teamie z Saitamy (Urawa Red Diamonds). Na szczęście wczorajszy mecz był rozgrywany jeszcze na swoim domowym stadionie.
Jeśli chodzi o samo spotkanie, to najbardziej cieszy wykonanie planu minimum, czyli zwycięstwo i kolejne 0.250 pkt do puli Polski w rankingu. Tym samym wyprzedzamy sąsiada z północy i wschodu (Rosję) i aktualnie znajdujemy się jedno miejsce wyżej, na 22 pozycji. (Ciekawe kiedy ostatnio byliśmy tak wysoko w rankingu?) Na plus są też: świetna postawa Kovacevicia i Yeboaha, brak straconej bramki i... ładna pogoda pod Jasną Górą. Minusów było sporo, ale zwycięskiej ekipy może nie będę rozliczać, zwłaszcza po pierwszym meczu o stawkę w tym sezonie.
Najważniejsze by awansować dalej do 2 rundy kwal. LM, oczywiście z następnymi punktami do rankingu w stolicy Estonii w przyszły wtorek. Powodzenia panowie!
Tak wysoko byliśmy ostatnio 5 lat temu (2018). Wtedy to jeszcze liczył się sezony:
14/15: Legia zajęła 1. miejsce w grupie LE
15/16: Legia i Lech razem grały w FG LE
16/17: Legia awansowała do FG LM