Nieoficjalnie: więcej przesunięć na podstawie współczynników klubowych
Pojawiły się nowe informacje dotyczące europejskich pucharów od sezonu 2024/25. Na razie nieoficjalnie wiadomo, że większość przesunięć ma odbywać się na podstawie współczynnika klubowego. Zmiany mają też dotknąć rozstawienia drużyn spadających do niższych rozgrywek.
W zeszłym tygodniu dwa dość istotne szczegóły dotyczące rozgrywek europejskich ujrzały światło dzienne. Warto jeszcze raz podkreślić, że to informacje nieoficjalne, ale przynajmniej informacje, a nie domysły. Dotychczasowe przedstawienie rozstawień na przyszły sezon i tak jest jeszcze we wstępnej fazie, na tyle, że nie ma w nim jeszcze np. przesunięć. Dlatego nie wszystko jest tam od razu widoczne. Zostało ono zaktualizowane nie tylko o te zasady, ale i o wyniki lig europejskich z ostatnich dwóch tygodni.
Rozstawienie zespołów spadających do niższych rozgrywek
Do tej pory, gdy przed losowaniem danej rundy nie były jeszcze znane wyniki poprzedniej, zarówno zwycięzca, jak i przegrany pary poprzedniej rundy, był w odpowiednich rozgrywkach rozstawiony według wyższego współczynnika z pary. Mowa o rundach, w których rozstawienie odbywało się na podstawie współczynników, więc w przypadku spadkowiczów była to tylko IV runda eliminacji LKE ścieżki niemistrzowskiej. Były to zwykle tylko dwa lub trzy zespoły. Na przykład w tym sezonie Dnipro-1 (współczynnik 8,000) było rozstawione w tej rundzie jako przegrany dwumeczu ze Slavią Praga (52,000).
Od nowego sezonu będzie więcej spadków. Dotyczą one następujących rund:
- II runda eliminacji LM (ścieżka niemistrzowska) → III runda eliminacji LE (ścieżka niemistrzowska),
- III runda eliminacji LM (obie ścieżki) → IV runda eliminacji LE,
- I runda eliminacji LE → II runda eliminacji LKE (ścieżka niemistrzowska),
- II runda eliminacji LE → III runda eliminacji LKE (ścieżka niemistrzowska),
- III runda eliminacji LE (ścieżka niemistrzowska) → IV runda eliminacji LKE (ścieżka niemistrzowska).
W bazowym formacie, bez przesunięć, takie spadki dotyczą 37 zespołów. W związku z tym dokonano zmiany i przegrani wyżej wymienionych rund po spadku mają być rozstawieni w danej rundzie według współczynnika niżej notowanego zespołu z pary.
W powyższym przykładzie przegrany pary Slavia/Dnipro-1, która zresztą teoretycznie mogłaby się powtórzyć w III rundzie eliminacji LE, tym razem byłby już losowany w IV rundzie eliminacji LKE według współczynnika Dnipro-1, więc najprawdopodobniej tego rozstawienia by nie miał.
Dla nisko notowanych klubów (na przykład Jagiellonii) oznacza to, że trafienie w eliminacjach LE na przeciwnika z wysokim współczynnikiem nie da im rozstawienia w razie spadku do LKE.
Z kolei te, które będą rozstawione (Lech, Legia, w I rundzie może Raków) i potkną się z zespołem, który ostatnio niewiele pokazał w pucharach, mogą ponieść poważne konsekwencje i, podobnie jak np. Jagiellonia, być nierozstawione w LKE. Nie zawsze tak będzie, na przykład według obecnego stanu jest różnica, czy trafi się w I rundzie el. LE na Toboł (rozstawiony w II rundzie el. LKE), czy na Žilinę (nierozstawiona).
Przesunięcia według współczynników klubowych
Rozstawienie polskich klubów to bardzo istotny wątek, ale cały czas powraca także temat przesunięć, który nawet mimo ujawnienia poniższych szczegółów nie jest jeszcze do końca wyjaśniony.
Przypomnijmy, że od sezonu 2024/25 zmienia się uzupełnianie wolnych miejsc w fazie grupowej pozostawionych przez zdobywców LM, LE i LKE. Do tej pory odbywało się ono na podstawie rankingu krajowego – zespół z najwyżej notowanej federacji w danej ścieżce eliminacji otrzymywał miejsce w fazie grupowej, jeżeli zdobywca europejskiego pucharu kwalifikował się do fazy grupowej odpowiednich rozgrywek przez swoją ligę:
- mistrz 11. kraju → faza grupowa LM w miejsce zdobywcy LM,
- trzeci zespół 5. kraju → faza grupowa LM w miejsce zdobywcy LE,
- zdobywca pucharu 7. kraju → faza grupowa LE w miejsce zdobywcy LKE.
Od następnego sezonu o tym, które kluby zostaną przesunięte, decydować będzie współczynnik klubowy:
- najwyżej notowany klub ze ścieżki mistrzowskiej eliminacji LM → faza grupowa LM w miejsce zdobywcy LM,
- najwyżej notowany klub z obu ścieżek eliminacji LM → faza grupowa LM w miejsce zdobywcy LE,
- najwyżej notowany klub ze ścieżki niemistrzowskiej eliminacji LE → faza grupowa LE w miejsce zdobywcy LKE.
To nie jest nic nowego. To oficjalne informacje, które są znane od dość dawna.
Takie przesunięcia jednak ciągną za sobą kolejne, które sięgają pierwszej rundy eliminacji. Do tej pory nie było wiadomo, czy w nich również decydować będzie współczynnik klubowy, czy akurat ta część przesunięć pozostanie po staremu i korzystać będzie klub z najwyżej notowanej federacji.
Nadal nie jest to oficjalnie ogłoszone, ale według tych informacji w niemal wszystkich przypadkach ma decydować współczynnik klubowy. Wyjątkiem jest I runda eliminacji LE, która ma być uzupełniana drużynami z eliminacji LKE na podstawie rankingu krajowego. Nie wszystkie federacje mają dostęp do eliminacji LE, więc jeżeli w bazowym formacie jest ich 33, to w przypadku przesunięć prawo do gry w tych rozgrywkach uzyska zdobywca pucharu kraju 34. i ewentualnie niższych.
Pewien wyjątek, pośrednio powiązany z rankingiem krajowym, ma mieć miejsce w przypadku zwolnionego miejsca w III rundzie eliminacji LE ścieżki niemistrzowskiej. Tu warto rzucić okiem na fragment access list:
W tej rundzie startują zdobywcy pucharów krajów 13-15. Zespoły z krajów 6-12 zaczynają od II rundy, ale nie są to zdobywcy pucharów. Ci zaś, z krajów od 16 w dół, zaczynają od I rundy, i to oni byliby przesuwani do III. W ten sposób priorytet dla zdobywców pucharów przy przesunięciach zostałby utrzymany, co skutkowałoby pominięciem II rundy przy stosowaniu przesunięć. Należy podkreślić, że o tym, które byłyby to zespoły, również decydowałby współczynnik klubowy.
Z naszej perspektywy najbardziej interesujące pozostaje to, czy mistrz Polski zacznie od II rundy eliminacji LM zamiast od I (na podstawie 24. miejsca w rankingu krajowym za sezony 2018/19-2022/23). Przy przesunięciach na podstawie rankingu krajowego nie byłoby to trudne. Wystarczyłoby, aby zwolniło się miejsce za zdobywcę LM lub LE lub podtrzymane zostałoby zawieszenie klubów rosyjskich.
Powyżej określono zasady przesunięć na podstawie miejsc zwalnianych przez zdobywców pucharów europejskich. Na tej podstawie nie powinniśmy mieć zatem szans. Pozostaje kwestia klubów rosyjskich. Tutaj doniesienia są takie, że… przesunięcia za kraje niebiorące udziału odbywałyby się na podstawie rankingu krajowego, więc w takiej sytuacji mistrzowie Szwecji i Polski zyskaliby start od II rundy, na który liczą.
O ile decyzja o stosowaniu współczynników do przesunięć we wszystkich rundach europejskich pucharów byłaby przynajmniej spójna, to tutaj zabrakłoby tej konsekwencji. W tym miejscu wchodzimy prawdopodobnie bardziej w sferę domysłów. Dopóki nie poznamy ostatecznej access list na sezon 2024/25, nie będziemy w stu procentach pewni co do rundy, w której wystartuje mistrz Polski. Utrzymanie zawieszenia klubów rosyjskich powinno być formalnością, bo na razie nic nie wskazuje, aby miało się coś w tym temacie zmienić. Zasady, które opisano wyżej, wprowadzają jednak trochę wątpliwości co do tego, jak puste miejsca po Rosjanach zostaną uzupełnione.
W bardziej ogólnym ujęciu, takie zasady powodują, że „stopnie” pomiędzy miejscami w rankingu, które coś zmieniają, stają się jeszcze większe. Na przykład obecnie zajęcie 16. czy 17. miejsca, nawet jeśli nie daje takich profitów jak 15., to przynajmniej daje szansę na przesunięcie jednego czy dwóch zespołów do wyższych rund lub nawet z LKE do LE. Przy nowych zasadach 16. miejsce byłoby już dokładnie tym samym co 22., bez żadnych gwiazdek.
Na razie nie jest to problem polskich klubów, choć może się nim stać, jeżeli w przyszłości zajęlibyśmy 16. miejsce (albo 23.). Nie jest wykluczone, że niektóre z nich mogłyby być przesunięte na podstawie wysokiego współczynnika. Najbliżej są tego Lech i Legia, ale ich ranking, mimo że niezły, to w kontekście tego, że trzeba w danej rundzie być w top 1, a nie na przykład top 12, najczęściej może okazać się niewystarczający. W kolejnych latach gra może toczyć się więc nie tylko o rozstawienie, ale i być może o ominięcie jednej czy dwóch rund w eliminacjach.
Mniej nietypowych rund
Teoretycznie, zgodnie z prezentacją ECA, wciąż dostępną na tej stronie i latającej po Internecie w wielu kopiach, zasady losowań i rozstawień w eliminacjach mają być możliwie jak najprostsze. W praktyce nie będzie o to łatwo przy tylu spadkach, ale wygląda na to, że w kontekście rozstawień będziemy mieli albo współczynniki (w większości rund), albo otwarte losowania (ścieżka mistrzowska w LE i LKE z wyjątkiem IV rundy w LKE). Jedynie w tej ostatniej rozstawienie decydowałoby się na podstawie rundy, z której się do niej trafia, podobnie jak teraz (rozstawieni przegrani III rundy el. LE, nierozstawieni zwycięzcy III rundy el. LKE).
Uproszczenie ma dotyczyć przede wszystkim IV rundy eliminacji LE, która obecnie jest dzielona na cztery priorytetowe grupy w zależności od sposobu kwalifikacji, a od nowego sezonu mają decydować współczynniki klubowe. To jednak na razie bardziej spekulacje niż konkretne informacje.
Więcej informacji
Te wszystkie rzeczy można przeczytać na Twitterze u Davida Parkesa. Nie sposób je zweryfikować, ale do tej pory to źródło nie dało powodu, aby z góry je podważać. Szczególnie istotne jest podkreślenie, że mowa o informacjach, a nie o czyichś luźnych pomysłach czy propozycjach.
Aby dowiedzieć się więcej, prawdopodobnie trzeba będzie poczekać jeszcze co najmniej tydzień. 7 lutego zbiera się Komitet Wykonawczy UEFA, a następnego dnia, oprócz losowania Ligi Narodów, odbędzie się Kongres UEFA. Nawet jeżeli coś zostanie tam uchwalone, nie znaczy, że od razu zostanie to opublikowane. Zbliżamy się jednak do momentu, w którym poznamy regulaminy rozgrywek na nowy sezon, a to wyjaśni większość niewiadomych.
Omówienie znanych zmian od sezonu 2024/25
Orientuje się ktoś na temat prawdopodobieństwa startu mistrza Polski w lipcu od drugiej rundy LM?
wiem, że wczesny etap sezonu, wszystko zależy od przesunięć itd. ale na samą intuicję szanse minimalne/średnie/duże ?
Jakbym mial stawiac u buka, obstawilbym trzydrogowo 😉
Czy tylko ja mam wrazenie ze szefem sztabu od reformy rozgrywek jest Jacek GMOCH? :-PPP. Trudno sie w tym wszystkim połapac. Czemu nie mozna zrobic jakiegos prostego systemu przjrzystego dla kazdego?
Czy jest już potwierdzone, że w IV rundzie el. Ligi Europy będzie tylko jedna ścieżka? Na stronie z prognozowanymi rozstawieniami widziałem, że od przyszłego sezonu w tej rundzie nie ma już być podziału na ścieżkę mistrzowską i niemistrzowską.
Właściwie to już do tej pory IV runda eliminacji LE była trochę łączona, choć w pokręcony sposób.
Jeżeli access list wystarcza, to można powiedzieć, że jest to potwierdzone.
Mam następujące pytanko. Ostatnio czytałem artykuł, dotyczący Girony i MC. Autor artykułu dowodził, że jeżeli np Girona wygra ligę hiszpańską, a City będzie np na 3 miejscu w Anglii to ze względu na jednego właściciela tylko jedna z tych drużyn będzie mogła grać w przyszłej edycji LM. Zakładając hipotetycznie, że tak będzie to federacja angielska traci wtedy jedno miejsce w LM czy też awans uzyskuje 5 zespół w tabeli Premier league?
Lipsk i Salzburg grali choc w obu przypadkach wlascicielem jest Red Bull. Kazdy o tym wie tylko UEFA nie.
Ale jesli jednak wlasciciel Girony nie bedzie taki sprytny, to wtedy federacja nie traci miejsca, po prostu dany zespol nie jest brany pod uwage przy rozdzielaniu miejsc w pucharach i „wchodzi” nastepny z danej federacji.
Wbrew pozorom zmiana w losowaniach (współczynnik słabszej drużyny po spadku) może pomóc naszym już w nadchodzącym sezonie. Raków znów balansuje na granicy III rd el LK, natomiast Lech i Legia dużo bliżej rozstawienia we wszystkich rundach el LK, oraz Lech (ze względu na dalszą grę w PP) z szansą na rozstawienia w LE w kluczowych rundach
Dobra robota.
Z jednej strony to moim zdaniem dobre posuniecie, bo promuje „kluby ograne”.
Z drugiej strony, jakos te zmiany sa „nie po drodze” polskim klubom. Zawsze za wczesnie lub za pozno. Gdy mielismy „w gazie” Wisle Krakow, to w eliminacjach LM trafiala na jakies topowe druzyny i odpadala. Gdy wprowadzono „sciezke mistrzowska”, to jej poziom juz nie byl tak wysoki.
Gdy Legia miala dobry wspolczynnik, to inne polskie kluby dolowaly i w efekcie klub z Warszawy musial przedzierac sie przez sito eliminacji. Teraz gdy krajowy ranking jest mniej istotny, a wazniejsze sa dokonania klubowe, nasze druzyny maja duzo nizsze wspolczynniki…
Za chwile wznowienie naszych rozgrywek ligowych, a tydzien pozniej pierwsza czesc rywalizacji Legii z Norwegami. Patrzac na okno transferowe i przebieg przygotowan, trudno byc giga-optymista, ale moze to i lepiej?