Jagiellonia zapewniła sobie fazę ligową, Legia wyrównała kilka pucharowych rekordów, Wisła z najwyższą porażką, a Śląsk z setnym straconym golem w pucharach.
Jagiellonia Białystok – FK Panevėžys 3:1
- Jagiellonia zadebiutuje w fazie grupowej europejskich pucharów, od teraz zwanej fazą ligową. Będzie siódmym polskim klubem, któremu się to uda i czwartym różnym w ciągu ostatnich trzech sezonów.
- 7:1 to drugi najwyżej wygrany dwumecz przez Jagiellonię w pucharach, wyżej było tylko z innym litewskim zespołem – 9:0 z Kruoją Pokroje.
- Jakub Lewicki zadebiutował w europejskich pucharach, a Dušan Stojinović zagrał w nich po raz pierwszy w barwach Jagiellonii.
- Afimico Pululu strzelił swoje dwa pierwsze gole w pucharach. Były to pierwsze rzuty karne dla Jagiellonii, a trzeci gol był pierwszym samobójem na jej korzyść, jeśli chodzi o historię pucharową.
- Frekwencja 17 589 to najlepszy wynik Jagiellonii w pucharach, wcześniej rekordem było 16 067 z Omonią w II rundzie eliminacji Ligi Europy 2015/16.
Caerfnarfon Town – Legia Warszawa 0:5
- 11:0 w dwumeczu to wyrównanie rekordowego wyniku Legii, ale i w ogóle polskich klubów w pucharach (wcześniej pokonała takim stosunkiem Vikingura Reykjavik w I rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów 1972/73). Z kolei 5:0 to wyrównanie najwyższego wyjazdowego zwycięstwa. Wcześniej dwa razy było po 5:0 (z Vardarem i St Patrick’s) i raz 6:1 (z Elfsborgiem).
- Legia wygrała oba spotkania w dwumeczu po raz pierwszy od Flory Tallinn w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów 2021/22. Licząc fazę grupową, pokonała też dwa razy Zrinjskiego Mostar w LKE 2023/24.
- Gabriel Kobylak, Sergio Barcia, Jan Ziółkowski, Jakub Adkonis, Wojciech Urbański i Jakub Żewłakow zadebiutowali w europejskich pucharach. Jean-Pierre Nsame zagrał w nich po raz pierwszy w barwach Legii. Żewłakow to trzeci zawodnik, po Jakubie Koseckim i Szymonie Włodarczyku, który zagrał w Legii w pucharach po tym, jak w przeszłości zrobił to jego ojciec.
- Czternasty gol Jeana-Pierre’a Nsame w pucharach, siódmy Tomáša Pekharta, drugi Artura Jędrzejczyka i Bartosza Kapustki, pierwszy Sergio Barcii. Jędrzejczyk strzelił swojego pierwszego pucharowego gola w Legii dopiero w 59. występie.
- 863 to najniższa frekwencja na wyjazdowym meczu Legii od meczu z gibraltarskim Europa FC w I rundzie eliminacji LE 2019/20 (787).
Rapid Wiedeń – Wisła Kraków 6:1
- Najwyższa porażka Wisły w pucharach i pierwszy raz stracone 6 goli w meczu.
- Piąty gol stracony przez Wisłę był łącznie jej 150. straconym w pucharach.
- Wisła zagrała w Wiedniu po raz drugi, tym razem z gorszym skutkiem niż w sezonie 2006/07, gdy wywiozła z Ernst-Happel Stadion remis 1:1 z SV Mattersburg.
- Wiktor Biedrzycki po raz pierwszy zagrał w Wiśle w europejskich pucharach.
- Trzeci gol Ángela Rodado w pucharach.
Śląsk Wrocław – Riga FC 3:1
- Gol stracony przez Śląsk był setnym straconym w jego historii w europejskich pucharach.
- Burak İnce zadebiutował w europejskich pucharach, a Marcin Cebula zagrał w nich po raz pierwszy w barwach Śląska.
- W każdym z ostatnich czterech sezonów Śląska w pucharach co najmniej jeden jego zawodnik notował dublet w meczu:
- Marco Paixão z Rudarem Pljevlja (4:0) i Waldemar Sobota z Clubem Brugge (3:3) w LE 2013/14,
- Jacek Kiełb z NK Celje (3:1) w LE 2015/16,
- Róbert Pich z Araratem Erywań (4:2 i 3:3) w LKE 2021/22,
- Nahuel Leiva z Riga FC (3:1) w LK 2024/25.
- Pierwszy gol Simeona Petrowa w pucharach.
- Druga najwyższa frekwencja na Stadionie Miejskim we Wrocławiu w pucharach (20 723). Więcej kibiców było tylko na meczu z Sevillą w LE 2013/14 (41 955).
Informacje i niektóre statystyki na temat klubów znajdują się również na przeznaczonych do tego podstronach: Jagiellonia, Wisła, Śląsk, Legia
Statystyki nie obejmują Pucharu Intertoto. Statystyki danych rozgrywek sumowane są następująco:
EC1 – Puchar Mistrzów + Liga Mistrzów
EC2 – Puchar Zdobywców Pucharów
EC3 – Puchar Miast Targowych + Puchar UEFA + Liga Europy
EC4 – Liga Konferencji (2021-24: Liga Konferencji Europy)
I mamy pierwszą wtopę Feio.
Żeby była jasność - wyniki w Ekstraklasie nie są żadnym wyznacznikiem w kontekście tego, czego należy spodziewać się w Europie. W końcu nasze kluby mają dziwną tendencję do zawodzenia w lidze właśnie wtedy, kiedy idzie im w pucharach.
Natomiast Legia wykrzyczała całemu światu, że w tym sezonie liczy się tylko mistrzostwo, a tymczasem zasłużenie przegrywa z Piastem u siebie, kompletnie nie istniejąc w drugiej połowie.
Gdzie była ta mityczna walka i intensywność? W drugiej części spotkania była ona po stronie Piasta Gliwice. Nie wiem, jak skończy się projekt pt. Goncalo Feio, ale na dziś widzę zespół wykastrowany w ofensywie. Legia Runjaicia traciła łatwe bramki, ale w ofensywie potrafiła dać coś ekstra.
Może wejdą do Ligi Konferencji, może nawet zagrają wiosną w pucharach i zdobędą mistrzostwo Polski, ale trener bez debiutu w Ekstraklasie, mający na koncie pobicie prezesa w poprzednim klubie, nie powinien pracować w największym klubie w kraju. Takie patologie to chyba tylko u nas. Wystarczyło, że paru "ekspertów" wypowiedziało się pozytywnie o Goncalo Feio i Mioduskiemu zaświeciły się oczy.
Był w Anglii były piłkarz, który jako ekspert telewizyjny zachwycał wszystkich fachowością w mówieniu o piłce. Nazywał się Garry Neville, a reszta jest już tylko historią.
Feio nie powinien pracować w Legii. Prędzej czy później rozwali szatnię i z wszystkimi się pokłóci. Pytanie czy do tego czasu zagwarantuje jakiś wynik sportowy?
Pięknie napisany pod względem stylistycznym i językowym tekst, pt.: "Nie lubię G. Feio, więc podam argumenty pod tezę".
PS sam uważam, że zwolnienie Runjaicia było idiotyczną decyzją, ostatecznie kompromitującą Mioduskiego jako prezesa, choć po pewnym okresie bez wpadek wydawało się, że w końcu zdobył jakieś pojęcie o piłce.
"Nie lubię G. Feio, więc podam argumenty pod tezę"
:)
Nie mogę powiedzieć, że nie lubię Feio, bo człowieka nie znam. Na pewno nie lubię decyzji o zatrudnieniu Feio, bo uważam, że była irracjonalna.
Jak najbardziej można kogoś lubić/nie lubić, nie znając go osobiście ;)
Co do decyzji, to moim zdaniem irracjonalna była ta o zwolnieniu Kosty, a nie zatrudnieniu Feio, bo lepszego kandydata na rodzimym rynku raczej nie było… (Papszun chyba deklarował, że do rywala Rakowa nie odejdzie, Czesiek obecnie raczej nie jest zainteresowany pracą w polskiej lidze, Magiera w takim momencie raczej by Śląska nie zostawił, Skorża też raczej nie byłby zainteresowany, skoro nawet do Lecha nie wrócił).
Schody dopiero się zaczynają. Na cztery pary z udziałem polskich zespołów to wg bukmacherów każdy z rywali ma ponad 50% szans na awans, a każdy z polskich zespołów poniżej 50%.
Warto jednak zauważyć, że w przypadku Legii jest to prawie 50/50.
W przypadku Śląska i Wisły bukmacherzy wycenili szanse rywali tylko nieznacznie powyżej 50%, a jedynie Jagiellonię dzieli duża różnica od Bodo/Glimt.
Inna sprawa, że kursy będą się jeszcze mocno wahać. W dniu meczowym ta ocena będzie o wiele bardziej miarodajna. Póki co mamy tylko pierwsze szacunki.
W dniu meczowym różnice kursowe że startowymi głównie różnią się ze względu na sentyment obstawiających (oczywiście mogą dojść takie rzeczy jak kontuzje piłkarzy itp). Generalnie kurs startowy jest najbliższy wycenie siły drużyn.
W przypadku Legii, Śląska i Wisły na 100 prób, 45-48 to awans polskich drużyn, 52-55 awans przeciwników, ale biorąc pod uwagę 1 dwumecz można napisać, że nie ma jednoznacznego faworyta i żaden rezultat nie będzie niespodzianką.
Ponadto na pocieszenie można napisać, że mamy ponad 80% szans, że przynajmniej 1 z 3 wymienionych wyżej drużyn awansuje.
Najbardziej miarodajny jest ranking Elo. Tu sytuacja wygląda następująco:
Jagiellonia 1469:1606 Bodø
Wisła 1284:1379 Trnawa
Śląsk 1433:1466 Sankt Gallen
Legia 1491:1588 Brøndby.
Jakie to daje wyliczenia procentowe, nie udało mi się znaleźć, prawdopodobnie pojawią się jakiś dzień przed meczem.
oby awansowali do fazy grupowej, potrzebujemy dwóch klubów tam
Jak Legia gra w eliminacjach, to od ubieglego sezonu w dwumeczu pada co najmniej 8 goli.
Poza Ordabasami, było chyba łącznie 7
Nie, 5:4 w dwumeczu.