Kapitalna passa zwycięstw Legii
Wyniki Legii robią wrażenie nie tylko na tle całej Ligi Konferencji, ale i historii jej występów w pucharach. Jagiellonia zanotowała swój drugi wysoki remis po słynnym meczu w Portugalii.
NK Celje – Jagiellonia Białystok 3:3
- Po 11 meczach bez remisu w pucharach Jagiellonia podzieliła się punktami. Poprzedni taki wynik również obfitował w gole i miał miejsce na wyjeździe, a było to 4:4 z Rio Ave w II rundzie eliminacji Ligi Europy 2018/19.
- Cztery mecze bez porażki i cztery mecze ze strzelonym golem z rzędu to najlepsze wyniki Jagiellonii w historii jej występów w pucharach.
- Pierwszy niewygrany mecz polskiego klubu ze słoweńskim, także pierwsze stracone gole w meczach rozgrywanych w tym kraju.
- Po raz pierwszy od 2011 i 21 meczów w pucharach w Jagiellonii nie wystąpił Taras Romanczuk. Odkąd dołączył do tego klubu w 2014 roku, do wczoraj brał udział we wszystkich spotkaniach pucharowych i jest rekordzistą w liczbie występów z przewagą 11 nad drugim miejscem.
- Na nim, oprócz asystenta trenera Rafała Grzyba (mecze w latach 2010-2015), znajdują się Michal Sáček, Jesús Imaz, Kristoffer Hansen, Afimico Pululu i Jarosław Kubicki z 10 meczami, wszystkimi w tym sezonie.
- Siódmy gol Afimico Pululu (piąty w czterech ostatnich meczach), po raz czwarty strzelili Jesús Imaz i Kristoffer Hansen. Ci trzej zawodnicy odpowiadają za ostatnie 8 goli i za 9 z ostatnich 10, a także ponad 1/3 wszystkich goli Jagiellonii w pucharach w jej historii (34%).
Omonia Nikozja – Legia Warszawa 0:3
- Miło aktualizować co mecz: szóste pucharowe zwycięstwo z rzędu bez straty gola, dziesiąty mecz bez porażki. Bilans obecnego sezonu to 9-1-0, bramki 29:3. Legia nie straciła bramki w pucharach od 592 minut.
- Sześć kolejnych zwycięstw w pucharach to wyrównanie rekordu Legii, jeśli chodzi o oficjalne wyniki (nie te z boiska):
- 1:0 i 2:0 z Aktobe, 1:0 z Lokeren, 1:0 z Trabzonsporem, 1:0 i 2:1 z Metalistem w Lidze Europy 2014/15,
- 1:0 i 3:0 z Botosani, 3:0 (walkower, 2:1 na boisku) i 1:0 z Kukësi, 1:0 i 3:2 z Zorią w Lidze Europy 2015/16,
- 2:0 i 1:0 z Dritą, 1:0 z Betisem, 3:0 z TSC, 4:0 z Dinamem Mińsk, 4:0 z Omonią w Lidze Konferencji 2024/25.
- W przypadku policzenia wyniku z boiska z meczu z Celtikiem w sezonie 2014/15, Legia wygrała wtedy 9 kolejnych meczów w pucharach.
- W przypadku meczów bez porażki obecna seria 10 meczów jest najlepsza w historii Legii, jeśli liczyć oficjalne wyniki. W wynikach z boiska seria z sezonów 2013/14-2014/15 wynosiła 11, więc brakuje tylko jednego meczu bez porażki do jej wyrównania, tak jak i jednego meczu bez straty gola do wyrównania rekordu z sezonu 2019/20 (siedem kolejnych spotkań na zero z tyłu).
- Nawiązań do sezonu 2014/15 jest więcej, ponieważ również wtedy Legia jako jedyny polski zespół wygrała pierwsze cztery mecze fazy grupowej (obecnie ligowej). Wtedy w piątej kolejce przegrała z Lokeren, więc istnieje możliwość przebicia tamtego wyniku.
- Drugiego gola w pucharach strzelił Ryōya Morishita, pierwszego Mateusz Szczepaniak, a czwartego Paweł Wszołek.
- Trener Gonçalo Feio w swoich pierwszych 10 meczach w pucharach zaliczył bilans 9-1-0. W Legii tylko jeden trener odniósł więcej zwycięstw we wszystkich swoich meczach pucharowych, nie tylko pierwszych 10, a był to Henning Berg (15-1-6 według wyników oficjalnych, nie boiskowych). W przypadku liczenia meczu z Celtikiem jako zwycięstwa, trener Berg także miał w pierwszych 10 meczach bilans 9-1-0, z walkowerem jest to 8-1-1.
Informacje i niektóre statystyki na temat klubów znajdują się również na przeznaczonych do tego podstronach: Jagiellonia, Legia
Statystyki nie obejmują Pucharu Intertoto. Statystyki danych rozgrywek sumowane są następująco:
EC1 – Puchar Mistrzów + Liga Mistrzów
EC2 – Puchar Zdobywców Pucharów
EC3 – Puchar Miast Targowych + Puchar UEFA + Liga Europy
EC4 – Liga Konferencji (2021-24: Liga Konferencji Europy)
Interesujace nas meczyki w tym tygodniu:
Para, opisik, wynik korzystny dla Polski, wynik spodziewany.
LM:
10 grudnia:
Dinamo – Celtic. Dla Chorwatow to najlepsza okazja, zeby wygrac kolejny mecz w tegorocznej LM. Ostatnie dwa mecze to wyjazd z Arsenalem i mecz u siebie z Milanem, a tam o wygrana bedzie trudno. Jesli wygraja, to beda miec na koncie 10 punktow i ogromna szanse, zeby pozostac w grze. Celtow czeka jeszcze domowy mecze ze slabiutkim YBB, wiec beda pod mniejsza presja. 1 / X.
FC Salzburg – PSG. Kto by sie spodziewal, ze po 5 kolejkach Austriacy beda mieli tylko o 1 punkt mniej niz PSG… Lub odwrotnie. Trudno orzec, czy postawa paryzan w obecnej LM to wynik ich faktycznej formy, czy tez zalozenia, ze „nie trzeba bardzo sie starac, bo i tak wyjdziemy, prawdziwa gra bedzie wiosna”… W kazdym razie jesli nie zaczna na powaznie wygrywac, wiosenne rozgrywki LM beda ogladac tak jak maja to w zwyczaju pilkarze polskich klubow, czyli w TV 🙂 . Na krajowym podworku rzadza, wiec chyba i z Austriakami sobie poradza? 2 / X
11 grudnia:
Lille – Sturm Graz. W drugim meczu francusko-austriackim faworytem sa zdecydowanie pilkarze Lille. Caly czas licza sie w walce o top8, a Sturm dopiero w piatej kolejce zdolal wygrac swoj pierwszy mecz. 1 / 1
VfB – YBB. To najlepsza okazja dla Niemcow, zeby zostac w grze o awans. Jesli nie z najslabsza druzyna rozgrywek, to z kim? 1 / 1.
12 grudnia:
LE:
Olympiakos – Twente. Dla Holendrow porazka w tym meczu moze oznaczac koniec marzen o fazie pucharowej. Grecy walcza o miejsce w top8. I nie sa bez szans. 2 / 1.
PAOK – Ferencvaros. Do Salonik przyjezdzaja Wegrzy, ktorzy po dwoch porazkach na starcie, odniesli trzy zwyciestwa. Kolejne bardzo zblizy ich do awansu, a nawet pozwoli myslec o top8. Grecy powinni wygrac, jesli chca pograc w pucharach na wiosne, ale do tej pory swoja gra nie zachwycali. 2 / 2.
Porto – Midtjylland. Oba zespoly zawodza. Portugalczycy zebrali zaledwie 5 punktow, Dunczycy o 2 oczka wiecej. Oba zaliczyly dwie porazki i maja remisowy bilans bramek. I to sie moim zdaniem po tej kolejce nie zmieni. 1 / X.
Bodo – Besiktas. Oba zespoly zajmuja miejsce w srodku tabeli z odpowiednio 7 i 6 punktami. Ten mecz moze byc decydujacy w temacie tego, ktora z tych druzyn awansuje, ale moim zdaniem dojdzie do podzialu punktow. 2 / X.
Maccabi (Belgrad) – Ryga. Mecz dwoch ekip z dolu tabeli. Ryga do tej pory bez zdobyczy punktowych na wyjazdach, a pilkarze z Tel Awiwu do tej pory bez punktow „u siebie”. Wydaje sie, ze Lotysze nie zdolaja sie przelamac. 2 / 1.
Rangers – Tottenham. Oba zespoly maja po 10 punktow i zwyciezca tego meczu prawdopodobnie bedzie spokojny o awans. Ale gra idzie o miejsce w top8, poza tym wiadomo – gdy Szkoci graja z Anglikami to nie ma litosci. Straznicy ponosili juz nieoczekiwane porazki i odnosili niespodziewane zwyciestwa, „koguty” sa bardziej przewidywalne. Podzial punktow? 2 / X.
LK:
Fiorentina – Linzer. Mecz szostej i 32. druzyny w tabeli. Chyba wiecej komentarzy nie trzeba. 1 / 1.
Kopenhaga – Heart. Dwaj nasi „rankingowi” rywale. Trudno powiedziec, co sie wydarzy na boisku, ale faworytem chyba jednak sa Dunczycy. Szkoci awansu beda szukac w ostatniej kolejce z zespolem z Moldawii, a Kopenhaga na mecz do Wiednia bedzie mogla jechac ze spokojna glowa. Z rankingowego punktu widzenia korzystna bylaby wygrana „serc”, bo taki wynik moglby oznaczac, ze Kopenhaga nie bedzie grac na wiosne. 2 / 1.
HJK – Molde. Dwa zespoly z trzema punktami na koncie. Molde zawiodlo w swojej lidze, przegralo final pucharu i zawodzi w LK. I choc Helsinki to slaby zespol, to mozna zakladac, ze pilkarze z Norwegii nie beda w stanie zmotywowac sie do gry na 100% swoich mozliwosci i straca punkty w Finlandii. 1 / 1.
Legia – Lugano. Szwajcarzy zdobyli 9 punktow w czterech meczach, ale to Legia bedzie tu faworytem. W ligowym spotkaniu z Zaglebiem Lubin „wojskowi” cwiczyli do przerwy wariant ofensywny, a po przerwie defensywny i chyba obydwa testy wyszly im pozytywnie. Ale uwaga, Lugano wprawdzie przegralo wysoko w Serbii, ale potrafilo u siebie wygrac z Gentem. Rankingowo to mecz „o 0.9 punktu”, bo wygrana Legii oznacza odrobienie 0.5 punktu w rankingu, a porazka oznacza strate 0.4 punktu. Teoretycznie jest szansa, aby w rankingu uwzgledniajacym punkty bonusowe Polska juz po tej kolejce wyprzedzila Helwetow, zalezy to w duzej mierze od tego meczu. 1 / 1.
Sankt Gallen – Vitoria. Szwajcarzy u siebie beda walczyc o to, zeby „pozostac w grze”. W ostatniej kolejce jada do Niemiec i tam bedzie bardzo trudno o punkty. Ale Portugalczycy do tej pory stracili tylko dwa punkty i beda jednak faworytami. 2 / 2.
Mlada – Jagiellonia. Czesi z jedna wygrana w 4 kolejkach, Jagiellonia 10/12. Czesi u siebie sa grozni, o czym przekonali sie pilkarze Betisu, ktorzy przegrali juz drugi mecz na slowianskim wyjezdzie. Wydaje sie, ze rywal na poziomie podobnym do Celje, ale moze tym razem pilkarze z Bialegostoku nie beda dawac rywalom prezentow w obronie, a pozostana skuteczni w ataku? 2 / 2.
Omonia – Rapid. Trudno spodziewac sie, by Cypryjczycy, ktorych Legia rozjechala 3:0, byli w stanie urwac punkty Austriakom. Rapid jest zdecydowanym faworytom i bolszewicy raczej nie obejrza wygranej ich ulubiencow. 1 / 2.
The New Saints – Panathinaikos. Nie spodziewalem sie, ze po 4 kolejkach atenczycy beda miec zaledwie 4 punkty, ale w meczu w Walii jednak to goscie beda faworytem. Choc nie rozpieszczaja swoich kibicow dotychczasowa gra. 1 / 2.
Tak po pomysleniu, zrewidowalem troche wyniki – Molde remis w Helsinkach, a Jagiellonia podzial punktow z Mlada. Pamietajmy, ze to jest pilka, mozna super grac cala jesien, a w ostatnich dwoch kolejkach zdobyc tylko 1 punkt… 😉
Wedlug moich prognoz (a nie oczekiwanych wynikow), ranking (uwzgledniajacy 6 punktow bonusowych za gre w LM, ale nie uwzgledniajacy „pewnych” punktow bonusowych):
11. Austria 33.6 + (1 + 0 + 0 + 2)/4 = 34.35
12. Norwegia 33.25 + (1 + 1)/4 = 33.75
13. Grecja 32.5 + (2 + 0 + 2)/4 = 33.5
14. Dania 31.575 + (1 + 2)/4 = 32.325
15. Szkocja 31.9 + (1 + 1 + 0)/5 = 32.3
16. Szwajcaria 31.775 + (0 + 0 + 0)/5 = 31.775
17. Izrael 31.125 + (2)/4 = 31.625
18. Polska 30.375 + (2 + 1)/4 = 31.125
I ranking 4-letni:
11. Grecja 27.4 + (2 + 0 + 2)/4 = 28.4
12. Dania 27.45 + (1 + 2)/4 = 28.2
13. Austria 26.9 + (1 + 0 + 0 + 2)/4 = 27.65
14. Norwegia 26.75 + (1 + 1)/4 = 27.25
15. Polska 26.375 + (2 + 1)/4 = 27.125
16. Szwajcaria 26.65 + (0 + 0 + 0)/5 = 26.65
17. Izrael 24.125 + (2)/4 = 24.625
18. Szkocja 23.4 + (1 + 1 + 0)/5 = 23.8
Wyzsze miejsca w rankingu beda oznaczac krotsze eliminacje a wiec mniejsza ilosc punktow do zdobycia w eliminacjach co przedstawia sie nastepujaca:
– pozycje 16-22 moga maksymalnie zdobyc 6.5 pkt.
– pozycja 15 maks. 5.6 pkt.
– pozycje 13-14 maks. 4.8 pkt.
– pozycje 11-12 maks. 4.4 pkt.
Natomiast doliczajac bonusy za LM sytuacja poprawia sie na korzysc miejsc z TOP 15, gdyz moga tam wstawic 2 druzyny zamiast 1 (2.4 pkt. zamiast 1.5) i punktowo przedstawia sie to 8 – 8 – 7.2 – 6.8.
Gra o 15-te miejsce jest również o to, żeby nie musieć patrzeć na letnie ciułanie punktów w – z całym szacunkiem – Estoniach i Liechtensteinach. Jeśli chcemy mieć poważną ligę, trzeba zaczynać puchary jak najpóźniej i mieć jak najkrótszą drogę do fazy zasadniczej.
Prawdziwe punktowanie zaczyna się od faz ligowych, federacje z najwyższym rankinguem grają 1 dwumecz w eliminacjach i nie mają problemów ze zdobywaniem punktów.
Federacje, które zaczynają od pierwszej/drugiej rundy rzadko doprowadzają komplet zespołów do fazy ligowej
Zeby bylo jasne – tez jestem za tym bysmy byli jak najwyzej. Dla nas zawsze wiekszym wyzwaniem byla kwalifikacja do fazy po eliminacyjnej anizeli dobre punktowanie w niej. Powyzsze wyliczenia to dane, ktorych sam bylem ciekaw i opublikowalem dla innych jako ciekawostka, nie sugestia 🙂
Majac 15. miejsce zapomnimy o wczesnym terminie 1 rundy LE a wicemistrz dostanie 3 „zycia” zamiast dotychczas 1. W tym roku mozna bylo trafic (majac wiecej niz 25.5 pkt. klubowych) w Q3 LM na Partizan, ktorego poziom… coz, wystarczy powiedziec, ze ostatnia obecnie druzyna FL LE pokonala ich w dwumeczu 9:2.
Majac 14. – oprocz powyzszego, mistrz na start moze sobie doliczyc zagwarantowane 4.3 mln euro za PO LM + 3.6 mln euro za gwarantowana LE.
Majac 12. – oprocz powyzszych, zwyciezca PP ma gwarantowana LK (3.2 mln euro) a 3 druzyna ligi ma 2 „zycia”.
Calkowicie podpisuje sie pod stwierdzeniem, ze latwiej nam bedzie o 3/5 niz 2/4 i ze bedzie to lepsze. Majac TOP 15 to zawsze o 1 oczko wieksza poduszka dla eksportowej 4 przy slabszym sezonie oraz to, ze 5 druzynie nawet w przypadku slabszego wystepu wpadnie te ~mln euro (co bedzie zapewne okolo 10% ich budzetu) i 2, moze 2.5 pkt. klubowego co moze kiedys jakiemus naszemu klubowi zrobi roznice.
Zycze naszym jak najszybszego dostania sie do TOP 15 a nastepnie co jest realne biorac pod uwage rankingi 4 czy 3 letnie uplasowanie sie na 11. miejscu, jakis czas.
Teoretycznie tak. W praktyce zdobycie kompletu punktow przez jeden zespol to rzadkosc, a co dopiero przez wszystkie ekipy?
Czesi w tym roku nastukali 20.5 na 26 mozliwych punktow (czyli 4.1 do rankingu).
Polska 13.5 na 26 (3.375 do rankingu).
Austria 9 na 18 mozliwych (1.8 do rankingu).
Szkocja 5 na 16 (1 do rankingu)
Szwajcaria 11 na 24 (2.2).
Nie ma duzej roznicy w punktach zdobywanych w eliminacjach. Po prostu jesli zespoly sa slabe, to punktuja slabiej, jesli sa mocniejsze, punktuja lepiej. Istotna jest nie tylko maksymalna liczba punktow do zdobycia, ale tez minimalna liczba meczow do rozegrania.
Pozycja 16 to minimum 6 meczow dla mistrza, minimum 4 dla CW i minimum 2 dla N2 i N3. W sumie 14 (do rankingu maks 3.5). Pewna FL: 0
Pozycja 15 to minimum 6 meczow dla mistrza i N2, minimum 4 dla CW i minimum 2 dla N3 i N4. W sumie 20 (maks 4). Pewna FL: 0
Pozycja 14-13 to minimum 2 mecze dla mistrza, minimum 6 dla N2, minimum 4 dla CW i minimum 2 dla N3 i N4. W sumie 16 (maks 4). Pewna FL: 1
Pozycja 11-12 to minimum 2 mecze dla mistrza, minimum 6 dla N2, minimum 2 dla CW, minimum 4 dla N3 i minimum 2 dla N4. W sumie 16 (maks 4). Pewna FL: 2
Wedlug moich obliczen w eliminacjach rozegralismy 24 mecze, tak samo Czesi.
Natomiast jesli miejsca 11-14 maja minimalnie 16 meczy to maks. moga zdobyc 3.2 pkt.
@Heniek – rozegralismy mecze, ale maksymalnie moglismy rozegrac (Slaskowi odpadly dwa).
Minimalna ilosc meczow, czyli ile meczow rozegraja druzyny, gdyby wszystko przegrywaly (w sensie, ze wszystkie dwumecze).
Na przyklad Wisla zdobyla wiecej punktow do rankingu, bo miala druga szanse. W tym sezonie mielismy jedna ekipe z dwiema „szansami”, jedna ekipe z trzema i dwie z jedna.
Czesi z 15 pozycji mieli 2 ekipy z trzema szansami jedna z dwiema szansami i dwie z jedna.
Rzeczywiscie zapomnialem poprawic jak kopiowalem – 16 meczow to 3.2 pkt.
Oczywiscie, jesli w 16 meczach zdobeda 3.2 pkt, to na tym sie nie skonczy, bo skoro beda miec maks, to znaczy, ze beda grac dalej.
Skomplikowane 😉
*Q2 LM nie Q3 LM mialo byc. A wspomnialem o tym, gdyz pokonanie tej rundy w sciezce niemistrzowskiej oznacza gwarantowana LE, co jest kolejna korzyscia 15. miejsca.
@Patronus – Swietna analiza. Nie pomyslalem o tym z tej perspektywy. Minimalna ilosc meczy/punktow do zdobycia rownie istotna a nawet istotniejsza od maksymalnej biorac pod uwage kwestie pewnej FL.
Tak, sciezka „ligowa” jest nietypowa, wygrana pierwszego dwumeczu sprawia, ze masz pewna co najmniej LE.
Wiadomo, ze ta sciezka jest duzo trudniejsza niz ta mistrzowska, po pierwsze ekipy z wyzszej polki, po drugie tylko 2 miejsca do wziecia… Ale wlasnie „LE na wyciagniecie reki” to plus.
Molde przegrało puchar Norwegi. Czy to oznacza brak pucharów w przyszłym sezonie ?
Tak, o ile nie wygrają LKE. Dość grubo.
Dobra wiadomość w perspektywie kolejnego sezonu dla Naszych klubów.
Pisalem o tym ostatnio. Teoretycznie oznacza to, ze Norwegia w przyszlym sezonie bedzie miec w 5-zespolowym skladzie Bodo i 4 „noname”. Wojtek wspominal, ze maja dosc solidne kluby, wiec moze ktorys odpali, ale nie wydaje mi sie, zeby odpalily wszystkie.
Norwegia bedzie grac „z 14 miejsca”, zatem Bodo zaczyna w q4 do LM i albo awansuje, albo zagra w fazie ligowej LE.
Wicemistrz normalnie zagra od q2LM (sciezka ligowa), wiec albo wygra pierwszy dwumecz i bedzie miec pewna minimum faze ligowa LE, z szansa na LM, albo nie wygra tego dwumeczu i pozostana mu dwa dwumecze, wygrana w obu oznacza LE, wygrana w jednym LK, dwie porazki wykluczaja z pucharow.
Zdobywca pucharu Norwegii (nawet nie pamietam jak sie nazywa, chyba na F.) zagra od q3 LE. Dwa wygrane dwumecze to LE, jeden wygrany dwumecz do LK, dwie porazki i out.
Pozostali dwaj norwescy przedstawiciele zaczynaja od q2 LK.
Nie znam sie, ale Norwegia moze miec dwie-trzy ekipy, punkty dzielone przez 5 i kompletna klape. W rankingu beda mogli spasc na 17-18 miejsce… choc gdzie spadna to juz ich zmartwienie. W kazdym razie to, ze najpozniej w przyszlym sezonie ich wyprzedzimy jest pewne niczym emerytura z ZUS.
Proszę nie popadać w hurra-optymizm i nie lekceważyć Norwegii, Patronusie 🙂 Brann, Viking i Rosenborg nie są „noname-ami” na europejskich boiskach 😉 a Fredrikstad jest obecnie ich 6. siłą ligową, a nie – jak u nas w bieżącym sezonie – ekipą z drugiego frontu… Zresztą widać po różnicach punktowych w końcowej tabeli Eliteserien, jak cała pierwsza szóstka zdominowała resztę ligi. To, że puchar zdobył F. nie oznacza z góry gorszych występów niż Molde.
I humorystycznie kończąc – przed startem pucharów z ich perspektywy „noname-em” z pewnością była Jagiellonia 🙂 I Bodo przeleciało się po nas jak walec, zapewne utwierdzając ich w tym przekonaniu… Aż tu nagle… 😀
@Wiesiek -> dlatego napisalem
„W kazdym razie to, ze najpozniej w przyszlym sezonie ich wyprzedzimy jest pewne niczym emerytura z ZUS.”
😉
Ćwierćfinały PP:
Ruch Chorzów – Korona Kielce
Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok
Pogoń Szczecin – Piast Gliwice
Polonia Warszawa – Puszcza Niepołomice
Pewnie każdy wolał, by trójka Jaga/Pogoń/Legia zostały rozlosowane oddzielnie, z drugiej strony układa się to ładnie pod finał Pogoń vs. LW/JB, a przynajmniej pod finał z udziałem jednego z tej trójki.
Osobiście lubię niespodzianki w futbolu, ale tu patrząc z perspektywy rankingu, niespodzianką niech zostanie finał dla kopciuszka, ale nie sam tytuł.
W zwiazku z tym, ze finalista pucharu juz nie ma z tego tytulu zadnych profitow „europucharowych”, to coz… Niech wygra najlepszy, a nie ten, kto bedzie miec „dzien konia” 🙂
Plus jest taki, ze skoro Legia gra z Jagiellonia, to moze dogadaja sie, zeby swoj mecz zagrac w jakims wczesniejszym terminie niz 25/27 lutego. Zeby tydzien przed meczami 1/8 miec jednak kilka dni wolnego, zamiast ciagu meczow niedziela-czwartek-niedziela.
Dramat…kiedy zrezygnowano z rozstawien w PP??? Kiedyś na pewno były
Zwłaszcza Lech i Raków mogą narzekać na brak rozstawien. Na pewno gdyby nie wylosowali tak trudnych rywali w 1/16 to walczyliby dalej o puchar.
Mam jeszcze lepszy pomysł zróbmy rozstawienia w lidze i zestaw Legia, Raków, Lech graliby tylko z beniaminkami. Wtedy pewnie byłaby większa, że wszystkie 3 drużyny byłyby na podium
ADAM L
Chłopie ale pier… PP na pewno były kiedyś rozstawienia, nie wiem kto to zmienił
Pier… bo mam już dosyć biadolenia jak to najbogatsze kluby zostały poszkodowane bo muszą uczestniczyć w losowaniu na równych zasadach z innymi zespołami
Nie sądzę by kiedykolwiek rozstawienia utrzymywano aż do ćwierćfinału. Jeszcze kilka lat temu rozdzielano dwa najlepsze zespoły poprzedniego sezonu (albo PP, albo ESA, nie pamiętam) do dwóch różnych gałęzi drabinki z szansą na spotkanie dopiero w finale, ale to by w żadnym układzie nie miało zastosowania w tym sezonie (Jaga MP + Śląska już nie ma // Wisła PP już nie ma + Pogoń).
Kluby grajace w pucharach zostaly rozstawione w taki sposob, ze w jednej rundzie mialy wolny los, podczas gdy inne ekipy ekstraklasy musialy grac.
Natomiast nie pamietam, zeby kiedykolwiek w 1/4 finalach byly rozstawienia.
Przynajmniej mogli by europucharowiczom dać atut własnego stadionu w PP. Oczywiście do momentu, zanim odpadną. Grają mecze co 3 dni to mieli by więcej czasu na regenerację zamiast jeździć po całęj Polsce.
Pamiętam przez wiele sezonów był prosty schemat: 16 klubów ekstraklasy było ROZSTAWIONYCH versus reszta, która doszła do 1/8 finału. I wtedy mało kto z ogórków dochodził do 1/4. Więc może i faktycznie w 1/4 nigdy nie było rozstawien, ale bywała drabinka bodajże jak już ktoś tu pisał
Sorry, machnąłem się…chodziło mi o 1/16 finału. Wtedy statystycznie w 1/8 były max 3-4 zespoły z niższych lig i nawet bez rozstawien bardzo mało prawdopodobna była sytuacja, że w 1/8 grają mecz dwie ekipy spoza Eks, co skutkuje, że ktoś spoza Eks ma pewne miejsce w 1/4 – a taka sytuacja zdarza się co najmniej drugi sezon z rzędu
Mi się PP podoba w obecnym wydaniu. Na koniec dnia, jeśli się mocny ekstraklasowicz nie skompromituje, to wygra.
Ostatnie pięć edycji to Wisła, Legia, Raków, Raków, Cracovia. Idąc dwa lata wstecz, sensacyjna porażka Lecha z Arką (coś jak Pogoni z Wisłą), a poprzednie 2 sezony to finały na szczycie Lech v. Legia. Nie jest źle.
Kilka poprawek.
Otoz roznie to w historii bywalo, ale nieraz beniaminkowie Ekstraklasy zaczynali o runde wczesniej niz pozostale ekipy z ekstraklasy.
Ostatnie lata:
2022, 2023:
I runda – 27 września
Uczestniczy 10 zwycięzców rundy wstępnej, 16 zwycięzców Pucharu Polski na szczeblu regionalnym, 18 zespołów Ekstraklasy z sezonu 2022/23, 16 zespołów I ligi z sezonu 2022/23. Pucharowicze – wolny los.
2018, 2019, 2020, 2021:
I runda – 22 września
Uczestniczy 5 zwycięzców rundy wstępnej, 16 zwycięzców Pucharu Polski na szczeblu regionalnym, 16 zespołów Ekstraklasy z sezonu 2020/21, 18 zespołów I ligi z sezonu 2020/21, 9 zespołów II ligi z sezonu 2020/21.
2015, 2016, 2017:
I runda – 22-23 lipca
Uczestniczy 20 zwycięzców rundy wstępnej i 12 zespołów I ligi z sezonu 2016/17 z miejsc 1-12.
1/16 finału – 9 sierpnia
Uczestniczy 16 zwycięzców I rundy i 16 zespołów Ekstraklasy z sezonu 2016/17.
I na przyklad w 2015 graly w 1/16 ze soba zespoly z ekstraklasy: Jagiellonia z Pogonia, Ruch Chorzow z Wisla Krakow, Gornik Leczna z Legia i byly oczywiscie tez pary spoza ekstraklasy, Wigry Suwalki – GKS Katowice, Blekitni – Zaglebie Lubin, Arka – Chojniczanka.
Poszukalem glebiej i w sezonie 1999/2000:
IV runda – 13 października
Do gry przystępują I-ligowcy w sezonie 1998/99
W losowaniu rozstawiono drużyny, które zajęły pierwsze osiem miejsc w I lidze w sezonie 1998/99. Gospodarzami meczów są drużyny, które w sezonie 1998/99 grały w niższej lidze, przy czym drużyny rozstawione obligatoryjnie grają na wyjeździe. Od 1/4 do finalu grano dwa mecze.
Do 2002 obowiazywalo rozstawienie dla top8. W 2003 nie bylo juz rozstawienia.
W 2004 roku bylo za to 8 grup po 4 zespoly. A potem faza pucharowa z dwumeczami z finalem wlacznie. Mozna powiedziec, ze wtedy az 32 polskie zespoly graly w fazie grupowej 🙂
Od 2005 roku bylo juz „normalnie”, bez rozstawien.
W kontekście pucharów nie wiązałbym z Pogonią jakiś większych nadziei. Już próbowali i wypadli gorzej od Wisły Kraków. Optymalny zestaw jest tylko jeden: Legia, Lecha, Raków i Jaga (kolejność przypadkowa). Każdy inny zespół w LE czy LK z minimalnymi szansami na fazę grupową (max 10%).
Dodam, że pod kątem większej liczby klubów w fazie ligowej, najlepiej jakby:
– Raków zdobył mistrzostwo,
– Lech i Legia grali w eliminacjach ligi konferencji (rozstawienie w każdej rundzie eliminacji)
– Jaga zaczynała w LE
Nie zgadzam się dokładnie z niczym, co napisałeś:) Pogoń – na ten moment klub nr 5 w Polsce. Kompromitacja w ub. roku w eliminacjach LKE jest faktem, natomiast trafili autentycznie strasznie. Eliminacje LE to trochę inna para kaloszy, do tego z opcją jednej wpadki. Jeśli nie Jaga/Legia, to Pogoń zdecydowanie najlepsza z tej stawki.
Z kolei udział klubów w FL, który rozpisałeś, zakłada że (1) Legia i Lech uporają się z nierozstawionymi rywalami – co Lechowi się rok temu nie udało, a Legia musiała dwumecze srogo przepychać i nie ma gwarancji, że to się uda trzeci sezon z rzędu; (2) gra w LKE jest punktowo lepsza niż w LE – czego nie da się udowodnić. Moim zdaniem Legia po 2x udanych sezonach w LKE musi wejść do LE, żeby się rozwijać jako klub.
Statystycznie (dla rankingu, nie liczby klubów w FL) może być lepszy układ Lech MP + Legia PP, bo oba wejdą do LE i nałapią więcej punktów, niżby nałapały w LKE.
Wojtek
Twój zestaw: Lech w lidze mistrzów i Legia w pucharze to najbezpieczniejszy zestaw na dwie drużyny w fazie ligowej (rozstawienia i możliwość 1 bądź nawet 2 wpadek). Jeżeli natomiast mierzymy w 3 drużyny w fazie ligowej oraz top15 to chyba jednak Legia czy Lech mając rozstawienie w każdej fazie eliminacji LK ma większą szansę na sukces niż Raków (brak rozstawienia od III rundy) czy Jaga ze skromniejszym budżetem.
Legia rok temu nie miała rozstawienia w ostatniej rundzie (więc nie dziwne, że trafiła na ciężkiego rywala), w tym roku miała sporego pecha bo wylosowała prawie najtrudniejszego możliwego rywala. Co do Lecha to powinien się ogarnąć i unikać takich wpadek jak z Trnawą (inaczej ciężko będzie z wykręcaniem dobrego rankingu).
Pogoń niby 5 siła w lidze, ale na półmetku ligi zajmują dopiero 8 miejsce. Na ten moment każdy niemal każdy klub z Ekstraklasy powinien przejść 1 rundę LE, Pogoń raczej niczego więcej nie osiągnie (nie będzie faworytem w II rundzie LE oraz III rundzie LK)
Kluczem do mojego podejścia jest Twoje zdanie: „Co do Lecha to powinien się ogarnąć” 🙂 w którym oczywiście masz rację, ale ja w to ogarnięcie nie wierzę. Lech startujący w el. LKE, nawet rozstawiony, to presja i brak marginesu błędu od razu, a to miałki emocjonalnie zespół może położyć. Z kolei Lech mający koła ratunkowe (najlepiej dwa) zapewne wturla się do LKE, a kto wie – może trochę wyżej. W FG takiej LE wejdzie już wysoka stawka i późniejszy etap sezonu i moim zdaniem może być dobrze.
Jest jeszcze element odejścia zawodników w przypadku braku MP, który chyba u Lecha w tym momencie waży najwięcej. Wydaje mi się że Afonso (najprostszy przykład) będzie nie do utrzymania, jeśli Lech nie dowiezie tytułu.
Ogólnie zaś naprawdę sam nie wiem, czy przykładowy układ Lech + Legia w LE (i na tym koniec) jest lepszy czy nie od układu Lech + Legia + Raków/Jaga (w sumie 3 kluby) w LKE. Za dużo zmiennych. Intuicyjnie kogoś z LKE powinniśmy mieć, żeby powtórzył obecny sezon i nabijał łatwe punkty.
Wojtek
Mam nadzieję, że już niedługo (w tym sezonie bądź następnym sezonie) osiągniemy top14, wtedy za dwa/trzy lata nasze najlepsze drużyny będą miały więcej kół ratunkowych, w niektórych przypadkach nawet gwarancję udziału w fazach ligowych.
Ja tylko przypomne, ze po tym, gdy Legia grala w Lidze Mistrzow, przez 2 kolejne sezony nie mielismy ani jednej ekipy w fazie grupowej.
Ba, nawet byl sezon bez polskiej ekipy w IV rundzie eliminacji!
Legia grala z mistrzem Moldawii, z mistrzem Luksemburga i odpadala. I z Trnawa oczywiscie tez.
„Poinformowani” zwracali uwage, ze byly wtedy bardzo dobre kursy u bukmacherow na porazki Legii. Nie wiem, ale troche nie wydaje mi sie.
W kazdym razie Lech tez zaliczyl glupia wpadke, a w kolejnym sezonie nawet nie wszedl do pucharow…
——————————
…a Wlosi nie awansowali na mundial w 2018 roku, potem wygrali Euro w 2021, a potem znowu nie pojechali na mundial bo odpadli z Macedonia.
…a Real Madryt jest w tabeli LM na 24 miejscu, a PSG jeszcze nizej. I nie, nie uwierze, ze ich celem jest slaba gra w fazie ligowej „oby awansowac”.
To jest pilka nozna.
——————————
Tak, fajnie byloby, gdyby w eliminacjach byla taka sama faza ligowa, jak pozniej. Jedna glupia wpadka nie wykluczalaby zespolu z glownego turnieju. Ale (na razie?) tak nie jest.
Sezon ulozyl nam sie… jak sie ulozyl. Legia dwa razy przegrywala z Broendby, ale w koncu wyrownala i wygrala, mocno szczesliwie. Remis w rewanzu tez szczesliwy. Potem Drita, przeciwnik przecietny, a tu bylo jednak „pod gorke”.
Jagiellonia wygrala w Kopenhadze. Gites. Pamietacie jeszcze ten mecz? Jakby do przerwy bylo 3:0 to nikt by sie nie dziwil.
Slask Wroclaw odpadl z St. Gallen. Bo brakowalo mu ikry. Gdyby grali tak, jak potem w koncowce, gdzie w 9 zakladali rywalom skuteczny pressing, to nie odpadliby.
Wisla Krakow zaliczyla dwa lomoty. Czyli to samo, co zrobila Pogon – w pierwszym meczu lomot, w drugim wygrana. W sumie lepiej tak odpasc niz po dwoch porazkach 0:1, albo tak, jak zrobila to Jagiellonia, czyli komplet porazek.
——————————
Najbardziej ciesze sie z tego, ze polskie kluby przestaly traktowac gry w pucharach jako „pocalunek smierci”. Myslalem, ze Rakow po wygraniu mistrzostwa szybko odpadnie z pucharow i zostalem pozytywnie zaskoczony. Potem w grupie zabraklo im troche czegos, mogli osiagnac lepszy wynik, ale i tak pokazali sie z jakiejs strony. Teraz Jagiellonia tez niezle. Przed FL tutaj pisalismy, ze Jaga ma szanse wejsc do 24, ze moze wygra ze 2 mecze, a nawet moze i 3…
Niech po prostu polskie zespoly buduja sie, graja, wygrywaja gdzie sie da i bedzie dobrze.
——————————
Na koniec ubieglego sezonu w rankingu Norwegia z 14 miejsca miala 31.625, a Izrael z 17 miejsca mial 31.125 punktow.
POL PUNKTU zdobytego na przestrzeni 5 lat decydowalo o tym, czy masz 5 druzyn w pucharach, czy 4, a takze od ktorego momentu zaczynaja Twoje ekipy, 14 miejsce jest lepsze niz 15.
Pol punktu w ciagu pieciu lat. 0.1 punktu rocznie. Jedna wygrana wiecej na przestrzeni 5 lat.
Dania miala 16 miejsce. Do 15 stracila 0.075 punktu! W ciagu 5 lat!
Nie wiem, czy uda sie wbic do top15 w tym sezonie. Ale wiem, ze kolejny pucharowy sezon dla Polski bedzie bardzo, bardzo wazny, obysmy za rok byli w jeszcze lepszych nastrojach niz teraz.
Patronus:
Nawiązując do minimalnych różnic pomiędzy federacjami oraz rywalizacją między Polską a Danią o 15 miejsce w tym sezonie to widać jak wiele Legia zrobiła eliminując Broendby oraz rok temu Midtjylland.
Co więcej może też okazać się, że wywalczenie przez Jagę kompletu punktów z Kopenhagą może finalnie zadecydować o pozycji rankingu (to realnie 1 pkt do rankingu więcej nad Danią).
Podobnie może wyglądać mecz z Lugano.
Mecz z Lugano to mecz o 0.9 punktu. Bo mozemy odrobic 0.5 lub stracic 0.4…
Co do patrzenia „ile warte byly mecze”… Kompromitacja Legii z Molde w lutym tego roku moze miec ogromny ciezar.
To jednak inny ciężar. Eliminując Molde – Legia zapewniłaby sobie 2 dodatkowe okazje do punktowania, eliminując Broendby czy Midtjylland zapewniła sobie 12 meczy kosztem naszego bezpośredniego rywala (Pozbawiła Danię okazji do punktowania przynajmniej 12 spotkaniach).
My sobie sami utrudniamy w tym PP. Porownujac do pucharu Wloch – pierwsza 8 serie A zaczyna od 1/8 i sa rozstawieni. Potrzeba pokonac 4 rywali by wygrac puchar. Dodatkowo polfinal rozgrywany jest 2 meczami (mniejsze ryzyko, ze kopciuszek bedzie mial „mecz zycia”). U nas – 4 pucharowiczow zaczyna od 1/16 i nie sa rozstawieni. Potrzeba pokonac 5 rywali by siegnac po PP. Polfinal 1 meczowy na terenie underdoga. To musi sie (zwlaszcza teraz kiedy puchar krajowy ma taka pozycje w europejskich rozgrywkach) zmienic.
To samo nazewnictwo lig. Druga liga jest nazywana pierwsza, trzecia druga. Popatrzy ktos zagranicy i pomysli – no, debile. Nie ma co teraz zmieniac „I” ligi na „II” lige, bo przez jakis czas po takiej zmianie w kazdej rozmowie trzeba by bylo precyzowac, ze chodzi nam o II lige, ktora wczesniej byla I liga (a jeszcze wczesniej II liga). Mozna byloby wzorem Wloch nazwac „Liga B”, „Liga C”, dalej „Liga D” lub „Liga Miedzywojewodzka”, dalej „Liga E” lub „Liga [nazwa wojewodztwa]”.
PP ma dużo więcej interesariuszy niż tylko sama czołówka, zainteresowana grą w Europie. Poza tym sukces Wisły z maja przesłania obraz – realnie po puchar rzadko sięgają ekipy z przypadku, a już mega rzadko spoza Ekstraklasy (3-4 przypadki w historii, zdaje się?).
A nazewnictwo w czym przeszkadza? W Anglii drugi poziom nazywa się dosłownie „Mistrzowski” (Championship) i nikomu to nie przeszkadza:) Nie jesteśmy ligą, którą śledzi z zapartych tchem pół świata.
Powinno Być tak:
Legia, Lech, Raków z urzędu w półfinałach Pucharu Polski. Wszystkie pozostałe drużyny będą walczyć o 4 ostatnie miejsce. Wtedy zmniejszy ryzyko się „przypadkowych zwycięzców” .
Jak Legia, Lech i Rakow w polfinalach, to dla pozostalych zostanie JEDNO miejsce.
Ale to bez sensu. Niech przed sezonem spotkaja sie kapitanowie tych trzech ekip i ciagna zapalki, kto wygral puchar.
W sumie z liga zrobmy tak samo, bedzie mniej meczow, pilkarze beda mieli wiecej sily na puchary.
😉
@Patronus
Adam L napisał powyższy komentarz jako sarkazm – tak mi się wydaje.
No niepotrzebnie to zmieniali. Mogli po prostu wprowadzić „Ekstraklasę” jako nazwę własną „I Ligi”, a dalej zostawić po kolei jak było.
A teraz w telewizji jak mówią kto z kim gra w Pucharze, to zwykle wyjaśniają np. Unia Skierniewice z „III Ligi”, czwarty poziom rozgrywkowy.
@Wojtek – Jesli obecna I liga mialaby nazwe wlasna to tez nie byloby zle. Najwazniejsze by II szczebla rozrywkowego nie nazywac I. Mysle, ze sledzacy rankingi w innych krajach patrzyli w jakiej lidze gra Wisla Krakow i sie nieco zdziwili nazewnictwem.
@Adam L – Czy bronie teoretycznie slabszym zostac na boisku praktycznie silniejszym? Nie. Wskazuje tylko, ze z wlasnej woli ustawiamy sie w gorszej sytuacji niz inni.
Pamietamy jakie trudy mial Lech Poznan w sezonie 22/23 w eliminacjach a potem zlapali forme i skonczyli w cwiercfinale LK. Kto wie czy Slask Wroclaw nie skonczylby z PP w poprzednim roku, gdyby (majac rozstawienie) w I rundzie nie trafil na ekstraklasowicza – Jage. Wowczas czwartym reprezentantem w tej sytuacji bylaby Pogon.
Moze udaloby sie cos wiecej ugrac. Jesli nie to przynajmniej Pogon mialaby cos do rankingu klubowego co prawdopodobnie przyda jej sie bardziej niz Wisle.
Rozkminiamy już na poważnie, że Legia zawali ligę i PP, a wygra LK? Wtedy byśmy mieli 5 zespołów w pucharach tak?
Finał Legia-Chelsea to nie jest sci-fi, a finał to rządzi się swoimi prawami wiadomo…
Tak, jesli Legia wygra LK, ale nie zakwalifikuje sie poprzez lige krajowa lub PP do europejskich rozgrywek to bedziemy miec 5 zespolow. 5 zespolow to oczywiscie super sprawa, ale wywalczone w ten sposob (jestesmy poza TOP 15 za ranking 5 letni na sezon 25/26) to brak benefitow w postaci zaczynania w dalszych rundach eliminacji a wiec ulatwionego awansu do FL a wspolczynnik ligowy dzielony przez 5 zamiast 4 mimo wszystko. Sa plusy i minusy. Z plusow byloby tez m.in. to, ze jesli Legia wygralaby LK oznaczaloby to, ze zdobylaby mnostwo pkt. do rankingu ligowego i swojego klubowego co moze z automatycznym awansem do LE w nastepnym sezonie by sie jej nie przydalo, ale w kolejnych 4 juz tak.
A jeśli Legia wygra LK i zakwalifikuje się z ligi/PP to nie mamy dodatkowego miejsca w pucharach? 🙁
@Emil – dokladnie, przepada. Przyklad Grecji z obecnego sezonu, ktorego Olympiakos wygral LK w poprzednim sezonie, ale tez zakwalifikowal sie do europejskich rozgrywek ze swojej ligi. Grecy maja 4 zespoly, ale mialyby 5 gdyby Olympiakos nie zakwalifikowal sie ze swojej ligi krajowej.
Jak to sie dzieje ze wtedy dochodzi np jedna druzyna, czy lacznie uczestnikow jest wiecej czy ktos jest usuwany? Uefa ma plan na taki wypadek jesli np zwyciezca ligi mistrzow i ligi europy i Lk nie dochodzi w krajowych rozgrywkach do pucharow?
@A – UEFA ma juz zarezerwowane miejsca dla zwyciezcy LK w LE, dla triumfatora LE w LM i dla zdobywcy LM w LM nastepnego sezonu, gdyby nie zakwalifikowaliby sie poprzez swoja lige. Jesli jednak sie zakwalifikuja to sa przesuniecia, czyli np. zamiast 1 rundy eliminacji ktos zaczyna od 2 rundy (albo wyzej w niektorych przypadkach) i wszystko sie zgadza. Po szczegoly w tej kwestii najlepiej odwiedzic wikipedie, ktora zawsze przystepnie podaje te informacje o przesunieciach:
LM – https://en.m.wikipedia.org/wiki/2024%E2%80%9325_UEFA_Champions_League#Distribution
LE – https://en.m.wikipedia.org/wiki/2024%E2%80%9325_UEFA_Europa_League#Distribution
LK – https://en.m.wikipedia.org/wiki/2024%E2%80%9325_UEFA_Conference_League#Distribution
Istotne kwestie nt przesuniec znajduja sie rowniez tutaj:
https://rankinguefa.pl/zasady-punktowania-w-europejskich-pucharach-od-sezonu-2024-25/
To pytanie do każdego z osobna, ale ja bym nie rozkminiał tego na poważnie 🙂 Powody widzę dwa:
1. Ostatnio gdy Legia wygrywała dwumecz na wiosnę, grał dla niej Wojtek Kowalczyk, a w bramce śmigał Szczęsny, ale starszy (ojciec Wojtka). Teraz trzeba będzie przejść co najmniej trzy.
2. Wiele ekip fazę ligową traktuje sobie jako „nie do odpadnięcia”, i mają rację. Przykładem jest Betis, gdzie trener otwarcie zapowiadał, że drużyna odbębni niezbędne minimum a na serio przyłoży się w fazie pucharowej na wiosnę. Podobnie może być np. z FC Kopenhaga.
3. Legia (i Jaga też, oczywiście, i w sumie każdy polski klub oprócz Lecha) ma zerowe doświadczenie z grą na dalszych szczeblach pucharowych w Europie. Presja, zmęczenie sezonem, łączenie LKE z być może superważnym maratonem na koniec Ekstraklasy… nieznane terytorium.
Reasumując, szanse na finał LK oczywiście są, ale na ten moment góra kilkuprocentowe. Uważam, że wielokrotnie większe Legia ma na zdobycie PP, czego mimo poznańskiej afiliacji całkiem ich życzę – pokazali dwa sezony z rzędu, że umieją w Europę.
Dodam, ze w bramce smigal przez chwile nawet Marek Jozwiak 😉
Moze w koncu czas na przelamanie tej wiosenno-zimowej fatalnej passy? Jesli nie trafia na Stal Mielec, albo Lecha Poznan, to powinno sie udac 😉
Jesli polskie zespoly wejda od razu do top8, to moga znalezc sie w sytuacji duzo korzystniejszej niz ostatnio Legia i Lech. Europejski dwumecz (6/13 marca) przyjdzie w momencie, gdy w nogach bedzie juz 5 kolejek ekstraklasy i 1/4 finalu Pucharu Polski. Czyli praktycznie 1/3 rundy.
2 sezony temu w lutym Lech przesliznal sie z Bodo po 0:0 i 1:0. W marcowej rundzie pojechali Szwedow 2:0 i 3:0.
Ale oczywiscie masz racje, runda wiosenna potrafi zupelnie zaskoczyc polskie zespoly niczym snieg zaskakuje drogowcow w grudniu.
Drużyna która wygrywa rozgrywki pierwszej ligi, w ekstraklasie zazwyczaj gorzej sobie radzi, niż ta która awansowała z drugiego lub trzeciego miejsca (a pamiętam jak do ekstraklasy awansowały wspólnie RKS Radomsko i KSZO Ostrowiec Św.). Mistrzostwo świata zdobywa drużyna, której słabszy mecz przypadł na faze grupową, – rzadziej ta, która zdobyła 9 pkt w grupie (chyba). Lech kończył fazę grupową za plecami Villareal , a jednak dojechał dalej. W innych sportach, Ci, którzy są faworytami – to w eliminacjach celują żeby było 95 % formy, a później w decydujących momentach 100% itd. Dlatego jak czytam wypowiedzi typu „drużyna x ma duże szanse nawet na półfinał LK, bo w tabeli jest w TOP4” to taka teza mnie nie przekonuje łagodnie mówiąc. Nie odlatuję myślami o fazie pucharowej – po prostu trzeba się cieszyć że w fazie ligowej mamy dobre wyniki. Tyle
Hetman – cos w tym jest, co piszesz. Hiszpania w 2010 roku przegrala pierwszy mecz na mundialu, a potem wygrala tytul. To samo Argentyna ostatnio w Kaszlu.
„Mistrz jesieni” nie zawsze zostaje mistrzem kraju. A najlepszy zespol fazy grupowej nie zawsze wygrywa turniej.
Ale teraz uwaga. Turnieje typu Euro to zawody rozgrywane w ciagu miesiaca. Utrzymanie dobrej formy w tym czasie jest mozliwe, a zwlaszcza ustawienie jej tak, zeby najlepsze mecze grac w fazie pucharowej.
Ale liga to inna para kaloszy. Tu musisz miec forme caly sezon, punkty za mecz w 1 i ostatniej kolejce maja taka sama wartosc.
A europejskie puchary to jeszcze trzeci gatunek. Jesli zawalisz „jesienia”, to mozesz wcale nie zagrac wiosna. Dwa mecze w 2-tygodniowych odstepach, a potem przerwa. Tu granie w lidze, potem przerwa na reprezentacje…
Dlatego wydaje sie korzystne, zeby polskie zespoly graly od razu w 1/8, o czym bylo tu juz pisane. Odpada wtedy szykowanie formy na luty. A jak bedzie w praniu to zobaczymy.
(nie wiem jak polskie zespoly beda grac w LE czy LM w styczniu).
Nie.
Przede wszystkim nie wydaje mi się, żeby Legia zawaliła ligę.
a) Uporała się z kryzysem, co ją trawił we wrześniu.
Od października punktuje mniej więcej równo z czołówką:
jeden punkt mniej od najlepiej punktującego Rakowa, punkt więcej niż Jaga i Lech, 4 punkty więcej niż Pogoń I Cracovia.
b) Do gry powinni wrócić kontuzjowany Oyadele i Elitim, co znacząco wzmocni środek pola I pozwoli na rotacje bez utraty jakości
c) tylko z Rakowem spośród naszych eksportowych ekip (Lech, Legia, Raków, Jagiellonia, Pogoń) będzie w rundzie rewanżowej grać na wyjeździe. Pozostałych podejmuje u siebie
d) narazie wszystko wskazuje na to, że nie będzie musiała szykować szczytu góry na luty, tylko spokojnie na okres, gdzie największą intensywność.
Także wg mnie wejdzie spokojnie do top 3
.
Ponadto jest jeszcze PP, gdzie Legia ma najgroźniejszego rywala w 1/4 u siebie. A w razie przejścia potem półfinału (nie wiadomo gdzie) to jeszcze finał jakby u siebie.
.
Zagrożenia:
Mioduski pod presją pozbędzie się Zielińskiego lub/i Feio
Nie pojawi się lewy obrońca za Vinagre, jeśli ten odejdzie
Górnik, GKS i Motor w rundzie wiosennej zaczną na tyle mieszać, że czołówką się zmieni.
Jeśli Legia chce się liczyć w Europie, powinna kupić Vinagre, jest to konieczny ruch. Jeśli kosztuje ok 2.5 mln to nie jest to tak dużo za zawodnika takiej klasy, potem będzie można go tez dobrze sprzedać np do premier league za 8 mln i powyżej (Jeśli Legia dojdzie do np 1/4 i przejdzie do europejskich pucharów)
Witam pytanko mam , czy Jeśli Jaga i Legia będą w „8” czyli unikną 1/16 ile Polska doatanie pkt do rankingu bonusowych? I 2 pytanie czy zespoły co sa przed nami np z Austrii czy Szwajcarii jak grają w LM i odpadną z LM dostaje federacja jakies pkty ?
Bo jesli nie to powiem tak naprawde wg moich typów na chwile obecną Austriacy stracą 3 ekipy teraz tylko Rapid zostanie na wiosnę , podobnie np Szwajcaria możliwe ze zostaną z 1 ekipą Lugano oraz napewno Izrael odpada 0 na wiosnę ….dzieje się mega super
Marzy mi się w przyszlym sezonie Lech Rakow Legia Jaga
*zapomniałem że w styczniu są jeszcze spotkania LM i LE xd
* nie zmienia to faktu że Izrael wyprzedzimy w tej edycji i kto wie może jeescze kogoś 🙂
Jaga i Legia dostana punkty bonusowe w zaleznosci od tego, ktore miejsce zajma na koniec. Po prawej masz linki, gdzie jest rozpiska ile punktow, za ktore miejsce.
Federacja w przypadku Polski dostanie 1/4 z tych punktow.
Jesli polskie kluby unikna gry w 1/16, to z tej rundy federacje nie dostanie nic (moim zdaniem nie jest to sprawiedliwe rozwiazanie). Bonus jest taki, ze pierwsze mecze „wiosenne” zagraja dopiero w marcu, wiec powinny byc juz bardziej w trybie meczowym.
W LM kazdy zespol dostanie 6 punktow bonusowych, nawet ten z ostatniego miejsca. Te punktu juz sa wliczone do rankingu na tej stronie. Wiec jesli kluby z Austrii czy Szwajcarii odpadna po fazie ligowej, ranking tych federacji nie dostanie zadnych bonusow.
Jesli Austriakom, Szwajcarom i Norwegom (tez jest na to szansa) zostanie tylko jedna ekipa w fazie pucharowej, to bedzie dla Polski potrojnie dobra informacja. Po pierwsze brak bonusow za miejsce w lidze, po drugie malo punktow za slabe wyniki (zeby kluby z tych federacji nie weszly do fazy pucharowej, nie moga za duzo wygrywac, najlepiej wcale), a po trzecie, w kazdej fazie bedziemy miec 2 razy wieksze szanse na punkty.
Wszystko jest w nogach pilkarzy polskich klubow. Jesli beda dobrze grac na wiosne, to polfinaly wcale nie sa tak daleko. Mozna szacowac, ze jesli bedziemy miec jeden zespol w polfinale, a drugi zespol w cwiercfinale, to punkty wystarcza nie tylko na top15, ale nawet dadza szanse na 12-13 miejsce, a to duzo, duzo lepsza pozycja startowa niz 15. 13 miejsce to pewna faza ligowa dla mistrza, a 12 miejsce to dodatkowo pewna faza ligowa dla zdobywcy pucharu i uproszczona sciezka dla wicemistrza.
Naprawde od 15 miejsca w gore praktycznie kazda pozycja daje jakies profity.
Czy dobrze rozumiem, że z punktu widzenia zbierania punktów do rankingu lepiej zająć 9 miejsce w LKE bo dostaniemy spory bonus za miejsce + przy ewentualnym podwójnym zwycięstwie w 1/16 kolejne punkty?
Nie ma punktów za play off dopiero od 1/8
Do rankingu krajowego sa
Wlasciwie 9-10 miejsce jest „lepsze” niz 7-8. Punkty moga byc takie same, bonus minimalnie nizszy, a za to dwa dodatkowe mecze z zespolem z 23-24 miejsca. A w 1/8 i tak druzyny z miejsc 7/8 trafia na zespoly z miejsc 9-10 (zakladajac, ze awansuja zespoly z wyzszych miejsc w grupie).
Minusem jest to, ze w przypadku polskich druzyn oznacza to gre w pucharach w lutym, gdy zespol jest swiezo po okresie przygotowawczym i nie musi byc w najwyzszej formie…
Wiec uwazam, ze federacje powinny dostawac wiekszy bonus za miejsca 1-8. Ale UEFA czesto „nie ogarnia” matematyki.
Natomiast ogolnie to lepiej walczyc o 1-2 miejsce niz kalkulowac, zeby byc na 9. Bo kalkulacje moga zepchnac Cie na przyklad na 13 miejsce, bo roznice punktowe beda minimalne.
Zwycięzca Ligi Konferencji ma zapewnioną fazę ligową. Jak Legia wygra LK i Ekstraklasę lub PP, to gdzie będzie grać?
Jeśli od fazy ligowe LK, to traci możliwość gry w wyższych ligach. Jak zacznie w Q LM lub Q LE to może wcale nie wejść. W obu przypadkach są plusy i minusy, niezależnie jak to będzie.
Zwycięzca LK w następnym sezonie gra w LE, a nie w LK. A wybór należy do klubu.
Jeśli obecny system rozgrywek się utrzyma, to pewnie w ciągu kilku lat taka sytuacja nastąpi (oby u nas, ale pewnie prędzej w Czechach czy Grecji). Ja bym na miejscu Lecha czy Legii brał od razu FL LE – wtedy masz sezon w stylu lig zachodnich, tzn. grę w Europie zaczynasz dopiero we wrześniu, możesz pod to relatywnie spokojnie konstruować skład. Kosztem potencjalnie mniejszych pieniędzy, bo już faza play-off LM jest niezwykle intratna, oczywiście.
Chyba, ze bedzie na 13 miejscu i bedzie zaczynac od ostatniej fazy eliminacji. Wtedy nie grozi mu wiekszy spadek, a jest szansa na LM.
Ja jestem ciekawy kiedy UEFA wroci do pomyslu spadkow miedzy pucharami po fazie ligowej.
To miał być stracony sezon z takim zestawem drużyn. Sam tak prorokowalem. Jak ważne było przejście Broendby przez Legię w tym dwumeczu na styku…Zreszta podobnie w tamtym sezonie potyczka Legii z Midtlyjand miała kluczowe znaczenie dla losów rankingu
Dokładnie. A z drugiej strony zobacz, gdyby Lech latem ub. roku przeszedł Trnavę (a potem słabsze od nich Dnipro), to dziś pewnie byśmy 15-tego miejsca w rankingu bronili, a nie je atakowali.
Chyba nie ma sensu gdybać, Legia mogła odpaść w tamtym roku w karnych w fazie eliminacyjnej, z przebiegu meczu w Warszawie Legia mogła też odpaść z Broendby w tym roku.
To sport i niespodzianki się zdarzają, również na minus. W tym roku w fazie ligowej mamy więcej na plus (Kopenhaga, Betis)
Czy punkty bonusowe za miejsce na koniec fazy ligowej liczą się do rankingu krajowego czy tylko klubowego?
Proszę o odpowiedź
Do obu.
To świetnie bo ponad punkt rankingowy powinien w tym sezonie być
Jest taki przysłowie, może wulgarne, ale myślę że pasuje
„Lepszy remis, niż w dupie penis”
Jaga jeszcze odrobi, jestem tego pewien
Które miejsce w rankingu gwarantuje naszemu mistrzowi grę w LM od fazy ligowej? Jednocześnie wtedy drugie miejsce w naszej lidze gra od Q2 LM ścieżki nie mistrzowskiej tak?
10-te. Nierealne jeszcze bardzo, bardzo długo.
Za 2 lata to niedługo.
Nie ma za bardzo perspektyw na doszusowanie do lig typu Czechy czy Turcja. Kompletnie inna struktura i hierarchia w tych krajach, co bardzo im pomaga w Europie. Żeby u nas się to stworzyło, trzeba by zakazać finansowania zawodowego sportu z pieniędzy samorządowych i SSP. Wtedy miałbyś kilka klubów prywatnych na szczycie plus dużo mniejszych podmiotów na stałe skazanych na działanie w ich cieniu. Moim zdaniem to się wydarzy.
Od 10. wzwyż wicemistrz zaczyna od Q3 – jeśli odpada to od razu do fazy ligowej LE (nie gra wtedy w Q4).
Do autora – „4:0 z Omonią w Lidze Konferencji 2024/25”. Powinno być 3:0
W statystykach pojawił się Berg. Ech, co to był za trener! Szkoda tej wiosny gdy Rado odszedł i zrobił się kwas w drużynie.
Feio jest bardziej impulsywny ale to chyba równie dobry strateg. Niestety nasza liga gdzie 75% zespołów stawia autobus i gra z kontry nie pozwala takim trenerom na pokazanie swego geniuszu.
Przecież Legia zdobyła 4 na 18 możliwych punktów z drużynami 1-6 ekstraklasy, gdzie każda drużyna która prócz Rakowagra otwarta piłkę
Oglądasz w ogóle ekstraklase?
Legia w lidze gra chimerycznie. 31 goli strzelonych to niezly wynik (lepsze sa Cracovia i Lech), ale 21 bramek w plecy to slaby rezultat (choc wicelider ma bilans goli zaledwie +7, to chyba jakis ewenement).
Ogladalem chyba wzystkie mecze ligowe Legii w tym sezonie i nie zauwazylem, zeby specjalnie jej rywale stawiali autobus w bramce. Momentami po prostu zawodzila koncentracja i pojawialy sie glupie bledy w obronie, natomiast z przodu wciaz brakuje skutecznosci. Czesto mialem nadzieje, ze pilkarze bali sie podjac ryzyko uderzenia, probowali znalezc lepsza pozycje, lub odegrac do partnera niz strzelic, Zamiast sprobowac prostopadlego podania otwierajacego droge do bramki, woleli podac bezpiecznie do tylu…
Porownuje Legie Feio do Legii Runjaicia. U Kostji bylo super przez pare tygodni, a potem przyszedl kompletny dol. Nagle nic nie dzialalo. I trener nie wiedzial, co sie dzieje, jak temu zaradzic. I nie znalazl odpowiedzi na to pytanie. A gra byla schematyczna i czytelna.
U Feio inaczej. Poczatek byl kulawy, wymyslone ustawienie nie zdalo rezultatu, ale Feio nie bal sie zmienic obranej strategii. Mam wrazenie, ze ten szkoleniowiec umie myslec poza schematami. Niech tylko nauczy pilkarzy podobnego myslenia, bo to co zabije najlepszy zespol to wlasnie schematyczne myslenie.
Ciekawy jestem, jakby Legia prezentowala sie na poziomie LE. Fajnie, gdyby w przyszlym sezonie miec 2 ekipy w LE i dwie w LK 😉
W tym sezonie przypada jubileusz 60-lecia zdobycia przez Polonię Bytom Pucharu Intertoto. Wygląda na to, że Legia zamierza godnie uczcić jubileusz. Oby tak dalej wygrywać aż do Wrocławia!
Czytam na Twitterze, że Polska ma obecnie szanse na top 15 większe niż 50% (po raz pierwszy od kiedy to miejsce zaczęło być ważne). Szybko poszło. Ewidentnie jest robota do wykonania, ale też ewidentnie polscy pucharowicze są na nią gotowi.
Do dziś pamiętam jak w 2004 roku brakło nam do 15 te nieszczęsne 0.150pkt, a wtedy to również było ważne. Nigdy później aż do teraz nie byliśmy tego tak blisko. No myślałem, że się już nie doczekam.
Więc tym bardziej boli wynik Jagiellonii. Bo może się okazać, że znów zabraknie jakiegoś ułamka punktu. Jak można marzyć o 15. miejscu skoro nie jest się w stanie pokonać zespołu z kraju, który aktualnie jest na 30. miejscu?
Marcinie… jesteś szalenie nieobiektywny w stosunku do Jagiellonii. Ja wiem, że koszula bliższa ciału, ale zejdź chłopie na ziemie. Idąc Twoim tokiem myślenia, Hiszpanie z Betisu powinni równie się zżymać, że przegrali z ogórkami z Warszawy, przedstawicielem 18 federacji w rankingu.
Poziom w Europie mocno się podniósł, przez co mamy coraz więcej niespodzianek. Temu Celje ledwie dał radę właśnie Betis i to u siebie. Dzisiaj nie ma nic za darmo i nie tylko w piłce nożnej. Jagiellonia dopiero debiutuje na tym etapie rozgrywek, nigdy nie miała okazji rywalizować w fazie grupowej, teraz ligowej, a wyniki notuje znakomite. Tylko przyklasnąć. Łatwo odnaleźć w źródłach, jakie panowały nastroje po losowaniu rywali dla nich. Większość nie zostawiała suchej nitki, maks. 1 zwycięstwo i 1 remis. Nic sobie z tego nie robią i legitymują bilansem 3-1-0 oraz awansem do fazy play-off na wiosnę.
Sezon, który w prognozach spisywano na straty jest już lepszy niż poprzedni i przebije także szarżę Lecha sprzed 2 sezonów. Czy skończymy już w tym sezonie na 15 miejscu? Zależy to głównie od tego, ile drużyn zostanie Duńczykom i Szwajcarom na wiosnę. Jeżeli tylko po jednym przedstawicielu, to może się udać. Na Greków i Szkotów w ogóle nie patrzę. Z nimi, podobnie jak z Norwegami i Austriakami, ścigamy się za rok.
Marcinie, Rapid Wieden na wlasnym boisku zremisowal z Shamrock Rovers, Borac wygral z Linzem. Irlandia jest na 32. pozycji, Bosnia na 37, a Austria jest 11 i wszystko wskazuje na to, ze bedzie w top15.
Ogolnie to lepiej, ze Jaga wygrala z Molde i zremisowala z Celje niz mialaby zremisowac z Molde i wygrac z Celje.
Jak zabraknie ulamkow, to ja bym raczej pisal, ze szkoda przegranej Slaska na Lotwie, frajerskich porazek Legii z Molde, albo Lecha z Trnawa.
Na cale szczescie wszystko jest w nogach naszych pilkarzy i to od ich postawy zalezy gdzie skonczymy ten sezon.
@Daniel – Grekow i Szkotow na razie zostawiamy w spokoju, ale Norwegow i Austriakow nie odpuszczajmy. W fazie pucharowej moga miec po jednej ekipie, a tam przeciez tez jest troche punktow do zebrania.
Pamiętam taki mecz w lidze Europy
Legia -Spartak -ostatnia kolejka, Legia przegrywa jedna bramką i pod koniec meczu dostaje rzut karny.Gdyby wtedy go wykorzystała to zapewne uratowany został remis, dostalibyśmy bonusowy pkt za 3 miejsce w grupie i możliwość gry na wiosnę w LK.
To spokojnie 0,5 rankingu krajowego i potencjał na kolejne punkty- wystarczyło wykorzystać rzut karny
Korekta, jednak szans na 3 miejsce w grupie nie było, ale niewykorzystany karny w 8 minucie doliczonego czasu dawal remis i 0.25 pkt do rankingu
ja tylko posłużę się kursami przedmeczowymi – 2.1 na Celje, 3.4 na Jagę, bardziej wyrównane były na mecz z Molde (!), tym lepiej się patrzy na wyciągnięcie tego punktu
W sensie, ze w tym sezonie, czy w ogole?
Miałem na myśli wyłącznie ten obecny sezon. Uważam, że strata ponad 3 pkt do Austriaków oraz ok. 3 pkt do Norwegów jest zbyt wysoka, żeby to nadrobić. Zarówno Rapid, jak i Bodo awansują bowiem dalej, więc oni również liczą na dalsze zdobycze punktowe. Nie zapominajmy, że Austriaków czekają łącznie 4 mecze w LM w styczniu, a Norwegów 2 spotkania w LE. My wtedy nie gramy.
Analogicznie dotyczy to także Greków i Szkotów. Dla nas najistotniejsze są zatem dalsze losy Duńczyków i Szwajcarów. W następnej kolejce ograć Lugano, a Kopenhaga niech już przegra z tym Hearts. Dla nas to najlepsze rozwiązanie. Sprawdzimy, jak to się potoczy za 2 tygodnie.
Czy karnych nie można strzelać piętą?
Wszołkowi nie przyznali tego gola – podano, że to był samobój.
Liczenie meczu z Celtikiem w Glasgow jako zwycięstwo raczej nie ma sensu, skoro był walkower dla drużyny ze Szkocji.
Ale na stronie uefy jest podana jako gol Wszołka a nie samobójcza
Racja. Musieli jednak zmienić, bo w transmisji meczowej pokazany był gol jako samobójczy.
Mozesz strzelac karne jak chcesz, tylko nie reka. To jest de facto rzut wolny bezposredni.
Mozesz nawet kopnac pilke lekko w bok i pozwolic koledze, zeby dobil „na pustaka”.
Jesli strzelisz karnego, a obroni bramkarz, to mozesz dobijac. Mozna pieta, ale Pululu wolal to zrobic „tradycyjnie”.
Ale jesli po strzale z karnego pilka odbije sie od slupka lub poprzeczki, to wykonawca nie moze dotknac pilki, dopoki inny gracz jej nie dotknie.
Moim zdaniem po strzale Wszolka pilka nie leciala na 100% w strone bramki. Byla szansa, ze obronca ja podbije, albo bramkarz sparuje na slupek. To nie byla lekka ocierka, pilka ewidentnie zmienila kierunek lotu i odebrala bramkarzowi szanse na skuteczna interwencje.
A co do liczenia meczu z Celtikiem w Glasgow, to mysle, ze warto o nim pisac z zaznaczeniem, ze wynik boiskowy jest inny niz oficjalny. Walkower dla Szkotow to byl efekt zaniedbania administracyjnego, ktore nie wypaczylo wyniku w sportowy sposob. To tak, jakbys dostal walkowera dlatego, ze w dniu meczu Twoj dowod osobisty stracil waznosc…
Też mi się wydawało, że piłka po strzale Wszołka niekoniecznie musiała wpaść do bramki, dlatego dla mnie to był bardziej samobój niż gol Pawła.