Wchodzimy w czas rewanżów II rundy. Jagiellonia zagra swój mecz w środę, zaś pozostałe trzy polskie zespoły, a także wiele innych w Europie, zaprezentują się w czwartek.
Jagiellonia Białystok – FK Panevėžys (środa, 20:30; pierwszy mecz: 4:0 dla Jagiellonii)
Po wyniku 4:0 w pierwszym meczu Jagiellonia jest już jedną nogą w kolejnej rundzie. Pozostało jej tylko zagrać swoje również w rewanżu i potwierdzić swoje miejsce w fazie ligowej co najmniej Ligi Konferencji.
Taki sam wynik jak Jagiellonia ma również Bodø/Glimt (przeciwko RFS), więc ta para III rundy eliminacji Ligi Mistrzów jest już bardzo bliska wystąpienia. Przegrany dwumeczu Jagiellonii z FK Panevėžys zagra z FCSB lub Maccabi Tel Awiw. Te zespoły zremisowały ze sobą 1:1 w pierwszym meczu i o awansie zdecyduje spotkanie rozgrywane na neutralnym terenie na Węgrzech.
Jagiellonia
Wciąż pozostaje bez potknięcia w tym sezonie po tym, jak pokonała Radomiaka 3:2. Było blisko braku sukcesu, w drugiej połowie Radomiak odrobił straty i przeważał, ale kolejny raz wartościowym zmiennikiem okazał się Miki Villar. Trener Adrian Siemieniec lekko zamieszał składem i ma taką możliwość również w środę przeciwko Litwinom. W ogóle nie wystąpił Nené, którego przerwa nie powinna być jednak długa.
FK Panevėžys
Mistrz Litwy w ostatni weekend zagrał mecz z Džiugasem Telsze i zremisował go 3:3. To w żaden sposób nie pomogło mu w opuszczeniu ostatniego miejsca, a pocieszeniem nie jest dla niego przerwanie serii porażek ligowych. Trener Stijn Vreven dokonał niewielu zmian w składzie oszczędzając tylko trzech zawodników, którzy grali kilka dni wcześniej z Jagiellonią.
Caernarfon Town – Legia Warszawa (czwartek, 19:00; pierwszy mecz: 6:0 dla Legii)
To mecz, który po prostu trzeba rozegrać, najlepiej wygrać i o nim zapomnieć. Sytuacja przed rewanżem jest bardzo komfortowa, można już powoli przymierzać się do kolejnych meczów, a spotkanie w Walii może być częścią przygotowań do nich.
Analogicznie jak w dwumeczu Jagiellonii, rywal Legii ma identyczny wynik z pierwszego meczu. Brøndby wygrało z Llapi 6:0 i do oficjalnego potwierdzenia tej pary potrzeba jeszcze tylko rozegrania meczów rewanżowych.
Caernarfon
Dopiero w tym tygodniu klub potwierdził miejsce rozgrywania meczu. Nie zmieniło się ono i pozostanie nim stadion Nantporth w Bangor. Caernarfon miał obawy co do kibiców gości, na których wciąż ciąży zakaz wyjazdowy i nie mogą jeździć na mecze w zorganizowanych grupach. Jest sporo restrykcji w kupowaniu biletów na miejscu, mimo to można spodziewać się wypełnienia małego stadionu przez miejscowych.
Pod kątem piłkarskim pozytywem dla Walijczyków jest powrót zawodników kontuzjowanych i dostępność całej kadry. Trwają ich przygotowania do sezonu, jeszcze przed inauguracją ligową, a już po meczu z Legią zagrają w krajowym pucharze z Newtown.
Legia
Utrzymuje stabilną formę, przede wszystkim w defensywie, do tej pory nie dopuściła rywali do wielu okazji ani nie dała sobie strzelić gola. Tak było też w Kielcach, gdzie wygrała 1:0. Można mieć zastrzeżenia, że toczy wyrównane mecze w pierwszych połowach i brakuje jej kreatywności, ale dotychczasowa gra wystarcza do kompletu wygranych. Caernarfon też potrafił postraszyć, ale tym bardziej nie przeszkodził w odniesieniu zwycięstwa. Teraz Legia ma ostatni moment na doszlifowanie formy, ewentualnie sprawdzenie kilku zawodników, którzy do tej pory mniej grali. Po powrocie z Walii wyzwania będą już dużo poważniejsze.
Rapid Wiedeń – Wisła Kraków (czwartek, 20:30; pierwszy mecz: 2:1 dla Rapidu)
W tym dwumeczu sytuacja jest zdecydowanie najtrudniejsza, dlatego każdy wynik inny niż porażka będzie korzystny, nawet jeśli będzie wiązał się z odpadnięciem i dalszą grą w Lidze Konferencji. Wisła jednak potrafiła w znacznym stopniu zniwelować różnicę, która dzieli ją od Rapidu i może będzie w stanie powtórzyć to chociaż częściowo. Z drugiej strony, przewaga Austriaków była widoczna w kluczowych momentach, które zdecydowały o wyniku.
Przeciwnik przegranego tej pary będzie znany już w środę, ponieważ wtedy Spartak Trnawa zagra z FK Sarajevo (w pierwszym meczu 0:0). Wygrany również powinien poznać rywala z wyprzedzeniem, ponieważ Trabzonspor i Ružomberok zaczną grę w czwartek godzinę wcześniej. W pierwszym meczu na Słowacji Turcy wygrali 2:0.
Rapid
W weekend zagrał mecz pucharowy z trzecioligowym SC Neusiedl am See. Wynik 2:0 nie robi wielkiego wrażenia, ale Rapid miał ten mecz pod kontrolą i powinien był wygrać znacznie wyżej. Atmosfera po dwóch zwycięstwach w pierwszych meczach o stawkę jest dobra, nie brakuje też pewności siebie przed rewanżem z Wisłą.
Na pewno nie wystąpi Bendegúz Bolla, który w pierwszym meczu został ukarany czerwoną kartką. W meczu krajowego pucharu wcześnie został zmieniony Lukas Grgic, ale była to planowana zmiana i nic nie powinno stać na przeszkodzie w jego występie w czwartek.
Wisła
Po przełożeniu meczu z ŁKS-em w zeszłym tygodniu zainaugurowała rozgrywki ligowe bezbramkowym remisem z Polonią Warszawa. Ponownie widać kontrast między jej obliczem ligowym a pucharowym, w tym pierwszym znów nie obyło się bez czerwonej kartki.
W ostatnich dniach było też nieco zamieszania wokół Ángela Rodado. Najpierw rzekomo miał być blisko odejścia i nawet nie polecieć z zespołem do Wiednia, ale wczoraj wieczorem ogłoszono jego nowy kontrakt do 2027 roku. Nie oznacza to, że gwiazdor Wisły z niej nie odejdzie, ale jeśli to nastąpi, przynajmniej powinno lepiej opłacić się finansowo. Z Rapidem wciąż nie będą mogli zagrać Tamás Kiss i Frederico Duarte, którzy nie są jeszcze zgłoszeni. Z kolei Jakub Krzyżanowski przedłużył kontrakt i zostanie wypożyczony do Torino.
Śląsk Wrocław – Riga FC (czwartek, 20:30; pierwszy mecz: 1:0 dla Rigi)
Najwięcej do udowodnienia i do zmiany przed swoim rewanżowym meczem ma Śląsk Wrocław. Do odrobienia jest jednobramkowa strata z Rygi, co teoretycznie u siebie nie powinno być skomplikowanym zadaniem. Oczekiwania były niskie, a Śląsk i tak spisał się poniżej nich.
Poza własnymi celami Śląsk może mieć też ważne zadanie w kontekście rankingu krajowego – nie tylko Polski, ale i Szwajcarii. Wiele wskazuje na to, że kolejnym rywalem zwycięzcy tej pary będzie FC St.Gallen (4:1 w pierwszym meczu z Tobołem). Jeżeli awansuje Riga, istnieją scenariusze, w których ta para będzie rozstawiona w IV rundzie eliminacji LK. W przypadku Śląska nie ma takiej możliwości. Zatem nawet gdyby Śląsk przeszedł Rigę, ale nie dał rady Szwajcarom, i tak może ograniczyć ich szanse na grę w fazie ligowej. Więcej będzie wiadomo po losowaniach, które odbędą się w poniedziałek.
Śląsk
Grał w lidze trudny mecz przeciwko Piastowi i przegrał go 0:2, tracąc pierwszego gola podobnego do tego w Rydze. To już nie tylko błędy indywidualne, cała drużyna dała się znów zaskoczyć w ten sam sposób i już nawet o jej grze w defensywie nie można powiedzieć wiele dobrego. Czasu do meczu rewanżowego zostało bardzo mało i właściwie nie sposób wypracować coś, co radykalnie odmieniłoby cały zespół. Mimo wszystko takie przemiany czasami się odbywają i niestety głównie w braku logiki trzeba upatrywać szans w tym, aby Śląsk wreszcie zagrał lepiej i wyeliminował chociaż jednego rywala.
Riga
W niedzielę wygrała 1:0 z BFC Daugavpils. Mogła sobie pozwolić na rotację składem, grę na pół gwizdka, a i tak wystarczyło to do zwycięstwa. To podstawowa różnica w warunkach, w jakich funkcjonują Riga i Śląsk. Jest też jednak zła wiadomość dla Łotyszy. Ich nowy zawodnik, Orlando Galo, doznał poważnej kontuzji i w tym roku już nie zagra. Ściągnęli go całkiem niedawno na wypożyczenie, od razu trafił do pierwszego składu, pokazał się z dobrej strony ze Śląskiem, ale na tym dobrym początku na razie się kończy.
Inne mecze
W tym tygodniu jest ogrom meczów do śledzenia, tak że nawet jeśli ktoś nie chce oglądać polskich zespołów lub ich możliwych rywali, to wybór i tak jest bardzo szeroki. Między innymi Sheriff będzie ponownie próbował odrobić straty w meczu wyjazdowym, tym razem z Elfsborgiem. W Lidze Konferencji nie zabraknie wyrównanych par z szansami na niespodzianki, np. na Węgrzech, gdzie Neman zagra z CFR Cluj (pierwszy mecz 0:0), a także w Bułgarii, gdzie mogą ważyć się losy Izraela w tym sezonie (Czerno More Warna – Hapoel Beer Szewa, także 0:0).
Podsumowanie
Mamy dwa kluby z kapitalną sytuacją, które nawet nie grając na sto procent, powinny dołożyć kolejne wygrane i spokojnie przejść do następnej rundy. Wisła ma teoretycznie najmniejsze szanse, ale być może sprawi niespodziankę. Największy powód do obaw stanowi Śląsk, który ma zadanie wykonalne, ale może nawet i to będzie ponad jego siły. To prawdopodobnie głównie od niego będzie zależało, czy nastroje po kolejnym tygodniu pucharowym będą pozytywne. Jeżeli mu się uda, cztery polskie kluby wezmą udział w losowaniach IV rundy w poniedziałek i oby tak się stało.
Austria Wieden odpadla po rzutach karnych z gry o LKE i to jest bardzo dobra informacja dla nas, bo wyprzedzilismy Austrie w rankingu za sezony 21/22-25/26.
Na ten moment sytuacja w rankingu wyglada tak:
11. Dania 23.2
12. Grecja 22.525
13. Norwegia 22.5
14. Izrael 22
15. Szwajcaria 21.85
16. Polska 20.5
17. Austria 20.5
18. Rosja 18.299 (liczac, ze za obecny sezon dostana 4.333)
19. Szkocja 18
Z grupy, ktora nam ucieka Dania i Grecja moim zdaniem sa poza zasiegiem. W tym sensie, ze Grecja bedzie uciekac dalej, a Dania utrzyma swoja przewage.
Natomiast Norwegia, Izrael, Szwajcaria i Austria to federacje, z ktorymi powinnismy walczyc o 13 miejsce w rankingu. Dlatego ciesza potkniecia ich przedstawicieli. Zwlaszcza ze wiemy, ze my mamy jeden zespol "przez pomylke" i jeden, ktory przegrywa w Rydze, wiec de facto szanse na przyzwoite punktowanie daja nam tylko 2 zespoly.
Co ciekawe, ta Austria odpadła z reprezentantami ligi fińskiej.
inne fińskie kluby odpadały z klubami z Litwy (Vaasan w LKE) i HJK w LM z FK Poniewież - gładko ograny przez Jagiellonię w kolejnej rundzie.
Jednego reprezentanta straciła tez goniąca nas Serbia.
Mam dwie wątpliwosci.
1. Austria - Tutaj jednak Rapid Sturm i Salzburg to uznane marki, które pewnie troche punktów nałapią. Sam Salzburg zrobi pewnie sporo punktów, bo to juz jest naprawdę taki porządny średniak europejski, którey nawet w LM swoje punkty robi. A co dopiero w niższych rozgrywkach.
2. Norwegia - Bodo i Molde to marki które chyba rok w rok graj w pucharach i cos tam zawsze ugrają. Mają to, czego nie mamy my - dwie pewne ekipy, które trzaskają punkty. Tkaże jeśli nie nastąpi jakis wyłom, to raczej cięzko będzie gonić, szczególnie że oni są naprawdę wysoki.
Oczywiście wiem, ze statystyka rankingu mówi swoje, natomiast ona często nie mówi całej prawdy jesli chodzi o kontekst.
Tak samo mówiłem w zeszłym roku ze druzyny Greckie wstają z kolan i raczej nie bedziemy mieli większych szans z nimi rywalizjowac w dłuzszym dystansie ( nie myslalem ze az tak, ze ich druzyba wygra jakis puchar!).
Najszybciej z tego grona upatrywałbym szansy w Szwajcarach i Izraelczykach ( do cholery, nie mogą miec kolejnego swietnego sezonu, bo tam nie ma az takiego potenacjału na takie punktowanie).
Zapewne ktoś z przedstawionych krajów zaliczy słaby albo nawet bardzo słaby sezon, bo rok w rok tak jest. I tylko obyśmy to nie byli my.
Bodo/Glimt oraz Jagiellonia korespondencyjnie identyczny wynik.
4-0 w pierwszym spotkaniu
3-1 w rewanżu.
.
Wogóle dla Jagiellonii to idealne losowanie było. Pomijając klasę rywala, to jeszcze odległość - bliżej niż na zdecydowaną większość potyczek ligowych.
.
W II rundzie LM potraciły punkty federacje Szwajcarii, Serbii, Izraela i Cypru, przy czym APOEL z Nikozji zaliczył zwycięstwo i remis i dalej gra o Ligę Mistrzów i conajmniej 6 bonusowych punktów, tymczasem Maccabi Tel Aviv, Partizan Belgrad oraz FC Lugano odpadły zrywalozacji o LM.
Moim zdaniem zespoly z Norwegii sa na tym samym poziomie, co zespoly z Polski. Wiosna Legia dostala lomot od Norwegow bo byla tragicznie slaba, a nie dlatego, ze Norwegowie byli tacy mocni. W formie z jesieni, nawet z listopada gdy grala przecietnie, Legia wygralaby oba mecze z Molde. A w formie jaka faktycznie miala, to przegrywalaby nawet z ogorkami z Ekstraklasy (tak z reszta bylo).
Jesli Jagiellonia nie bedzie miec ze strachu pelnych gaci, to poradzi sobie z druzyna z Norwegii i bedzie grac dalej o LM.
Bardzo optymistyczne, ale niech tak będzie!
Tutaj akurat bardzo prosto będzie mozna stwierdzić gołym okiem kto jest lepszy, ponieważ oba te zespoły ( jaga jak i Bodo) opierają swoją gre na ataku i utrzymywaniu sie przy piłce, takze zobaczymy kto kogo zdominuje.
Jakoś cięzko mi sobie wyobrazić szachy taktyczne i ustawienie się defensywne względem rywala którejkolwiek z tych drużyn.
Szkoda tego pierwszego meczu Wisły, ale pamiętajmy że to w sumie I ligowiec, choć z piękną historią.
Czy można jakoś te meczu typu trnava obejrzeć z powtórki na darmowych stronach czy nie za bardzo
To zależy od konkretnego przypadku, akurat zapisy meczów Sarajewa mogą się trafiać na YouTube, więc można tam szukać.
A ogólnie oprócz YT są jakieś strony do skrótów/całych meczów z powtórki?
Czasami niektóre kluby na swoich stronach oferują takie filmy, ale różnie bywa z ewentualnym zalogowaniem się czy też płaceniem. Są też jednak takie ogólnodostępne.
Dzieki za bardzo dobry materiał przed dzisiejszymi meczami naszych ekip.