Niewiele korzystnych wyników w pierwszych meczach III rundy. W rewanżach każdy polski zespół będzie miał dużo pracy do wykonania.
Wyniki
III runda eliminacji Ligi Mistrzów – pierwsze mecze
Raków Częstochowa – Aris Limassol 2:1
Panathinaikos AO – Olympique Marsylia 1:0
AEK Ateny – Dinamo Zagrzeb przełożony
III runda eliminacji Ligi Europy – pierwsze mecze
Žalgiris Wilno – BK Häcken 1:3
Olympiakos Pireus – KRC Genk 1:0
III runda eliminacji Ligi Konferencji Europy – pierwsze mecze
KAA Gent – Pogoń Szczecin 5:0
Legia Warszawa – Austria Wiedeń 1:2
Lech Poznań – Spartak Trnawa 2:1
AEK Larnaka – Maccabi Tel Awiw 1:1
Omonia Nikozja – FC Midtjylland 1:0
Sepsi OSK – FK Aktobe 1:1
Dila Gori – APOEL 0:2
Adana Demirspor – NK Osijek 5:1
B36 Tórshavn – HNK Rijeka 1:3
Farul Konstanca – Flora Tallinn 3:0
Aris Saloniki – Dynamo Kijów 1:0
FCSB – FC Nordsjælland 0:0
Hajduk Split – PAOK 0:0
Przypomnienia:
- O co gramy w rankingach (w skrócie: 22. miejsce daje mistrzowi Polski grę od II rundy el. LM w sezonie 2025/26)
- Jak będą wyglądać puchary od sezonu 2024/25
Po pierwszych meczach III rundy można mieć niedosyt. Raków i Lech zrobili swoje, ale w sytuacji, gdzie teoretycznie nic nie powinno im grozić, stracili gole na 2:1. Z punktu widzenia punktów rankingowych nic to nie zmienia, ale nie daje poczucia spokoju przed rewanżami.
Pogoń przegrała wysoko i tutaj nie ma nawet miejsca na złudzenia. Pierwsza porażka w sezonie okazała się bolesna, zwłaszcza że szczecinianie znowu strzelali sobie sami. Tego typu mecz, mimo że ze słabszym od Gentu rywalem, mieli już rok temu przeciwko Brøndby. Niestety od tamtej pory niewiele się zmieniło.
Jako przykrą niespodziankę traktuję wynik Legii. Osoby, które dużo lepiej ode mnie znają ligę austriacką, podkreślały jeszcze bardziej niż ja, że Austria Wiedeń nie jest najmocniejsza i szanse na pokonanie jej są duże. Po wizycie na Łazienkowskiej nadal, mimo wyniku, podtrzymuję, że jest to do zrobienia. Margines błędu właściwie nie istnieje, ale Legię stać na poprawę sytuacji.
Ranking krajowy
Bilans 2-0-2 dał nam w tym tygodniu 0,5 punktu do rankingu krajowego. Zdecydowałem się wyciąć ze skróconego zestawienia miejsca 25. i 26. Węgry nie mogą nas już dogonić w eliminacjach w sposób matematyczny, więc do ich tematu można wrócić najwcześniej w fazie grupowej. Rosja nadal nie dostała punktów za ten sezon i coraz więcej wskazuje na to, że jeśli już to się wydarzy, to formalności stałoby się zadość po sezonie.
Z drugiej strony, strata do 18. miejsca też jest duża, a Czesi mają znacznie korzystniejszą drogę trzech klubów do fazy grupowej niż my. Zawrę je tu, jeżeli awansujemy na 19. miejsce, bo wtedy siłą rzeczy trzeba będzie spojrzeć, jaki jest następny krok w górę. Na razie wciąż pozostajemy na 21. miejscu, a to, czy utrzymamy minimum 22. – najbliższy cel krótkoterminowy – pozostaje nierozstrzygnięte.
Poz. | Kraj | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | 2022/23 | 2023/24 | Razem | Dystans |
19↑ | Grecja | 4,900 | 5,100 | 8,000 | 2,125 | 1,600 | 21,725 | 0,475 |
20↓ | Chorwacja | 4,375 | 5,900 | 6,000 | 3,375 | 1,875 | 21,525 | 0,275 |
21 | Polska | 2,125 | 4,000 | 4,625 | 7,750 | 2,750 | 21,250 | – |
22 | Szwecja | 5,750 | 2,500 | 5,125 | 6,250 | 1,250 | 20,875 | 0,375 |
23 | Cypr | 5,125 | 4,000 | 4,125 | 5,100 | 2,500 | 20,850 | 0,400 |
24 | Rumunia | 5,875 | 3,750 | 2,250 | 6,250 | 2,375 | 20,500 | 0,750 |
W tym tygodniu Chorwaci i Grecy zagrali o jeden mecz mniej niż było to przewidziane. Z powodu zamieszek w Atenach i śmierci greckiego kibica przełożony został mecz AEK-u z Dinamem. Teraz to on będzie rewanżem 19 sierpnia, a pierwsze spotkanie odbędzie się 15 sierpnia w Zagrzebiu.
Drugi mecz chorwacko-grecki (Hajduk – PAOK) doszedł do skutku. W nim padł bezbramkowy remis, który niczego nie wyjaśnia, ale dla Chorwacji chyba nie jest najlepszą wiadomością.
W pozostałych meczach Osijek znajduje się w sytuacji analogicznej do Pogoni, czyli w rewanżu zagra już tylko o punkty rankingowe. Rijeka zaś jako pierwsza w tym sezonie wygrała na Wyspach Owczych w roli gości. Razem jest to więc 1-1-1, czyli +0,375, ale wciąż najlepszy zespół Chorwacji ma ważny mecz z Grekami do rozegrania.
Znakomity tydzień zaliczyła Grecja po wejściu większej liczby zespołów do gry: bilans 3-1-0, dający +0,7 punktu. Panathinaikos sprawił niespodziankę i pokonał Marsylię w ścieżce niemistrzowskiej eliminacji LM, a Aris wygrał z Dynamem Kijów. Olympiakos także zwyciężył. Remis PAOK-u trzyma w pewien sposób Chorwację na dystans i w tej chwili to Grecja jest w najlepszym położeniu, jeżeli chodzi o drogę dodatkowych zespołów do fazy grupowej.
Ze Szwecji grał tylko Häcken i tym razem zrobił swoje, wygrywając z Žalgirisem (+0,25). W ten sposób jest już bardzo blisko fazy grupowej, więc nasza przewaga nad tym krajem wciąż nie jest bezpieczna. Będzie można na to spojrzeć inaczej, jeśli więcej niż jeden polski klub będzie punktował w najbliższych tygodniach czy miesiącach, ale do tego jeszcze daleka droga.
Pierwszą porażkę zaliczył Cypr i miało to miejsce dzięki Rakowowi. AEK Larnaka zremisował trudny mecz z Maccabi, ale nie wykorzystał rzutu karnego i jedzie na trudny teren na rewanż. Pozostałe dwa kluby mają powody do zadowolenia. APOEL wygrał z niewygodną Dilą w Gruzji, a Omonia pokonała Midtjylland. Razem było to 2-1-1 i 0,625 punktu, czyli minimalne odrobienie części strat do nas. Nie chcę wychodzić zbyt daleko wprzód, ale aktualna para IV rundy eliminacji LKE to Omonia – Austria. Oby potem nie było czego żałować, jeśli chodzi o ścieżkę do fazy grupowej i ewentualnie o ranking.
Rumuni nie przegrali w tym tygodniu ani razu, notując bilans 1-2-0. Pod względem punktowym zdobyli tyle samo co my, więc różnica nie uległa zmianie. Farul jest już blisko kolejnej rundy, natomiast Sepsi i FCSB czekają trudne wyjazdy, gdzie trzeba wygrać lub dotrwać do karnych. Jeszcze za wcześnie na takie wnioski, ale dopóki Farul nie zapewni sobie fazy grupowej, to Rumunia może mieć duże problemy, jeżeli chodzi o gonienie nas.
Ranking klubowy
Poz. | Klub | Kraj | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | 2022/23 | 2023/24 | Razem |
80 | Lech | Pol | 0 | 3 | 0 | 14 | 0 (2) | 17,000 (19,000) |
138 | Legia | Pol | 2,5 | 2,5 | 4 | 0 | 0 (2) | 9,000 (11,000) |
236 | Raków | Pol | 0 | 0 | 2,5 | 2,5 | 0 (2,5) | 5,000 (7,500) |
273 | Pogoń | Pol | 0 | 0 | 1,5 | 1,5 | 0 (2) | 4,250 (5,000) |
274 | Lechia | Pol | 1,5 | 0 | 0 | 1,5 | 0 | 4,250 |
275 | Śląsk | Pol | 0 | 0 | 2 | 0 | 0 | 4,250 |
276 | Piast | Pol | 1,5 | 2 | 0 | 0 | 0 | 4,250 |
277 | Cracovia | Pol | 1 | 1 | 0 | 0 | 0 | 4,250 |
Minimalny współczynnik polskich klubów wzrósł o kolejne 0,1. Powoli trzeba będzie się też oswajać z tym, że Pogoń będzie mieć 2 punkty za ten sezon, a 5 ogółem. Mam nadzieję, że współczynnik Pogoni będzie jeszcze mógł rosnąć dalej. Będzie to możliwe, jeżeli w rankingu krajowym Polska będzie mieć więcej niż 25 punktów, czyli doda w tym sezonie więcej niż 3,75 punktu do 2,75, które ma teraz. Niestety prawdopodobnie wciąż będzie to za mało, aby być rozstawionym choćby w II rundzie eliminacji LKE w następnym sezonie, choć jeszcze za wcześnie, aby to wyliczać.
Ocena
Przyszły pierwsze porażki w sezonie, więc nastroje są inne niż do tej pory, co jest całkowicie zrozumiałe. Natomiast to nie jest koniec, tak jak i sezon nie skończył się tydzień temu. Za kolejnych kilka dni są do rozegrania następne cztery mecze, z których można dużo wyciągnąć.
Ten tydzień był po prostu przeciętny. W przypadku każdego polskiego zespołu jest duże pole do poprawy, ale na szczęście mimo to dwa z nich i tak punktują. Być może głównie dzięki losowaniom, ale to dobrze, że one sprzyjały. Jeżeli jeszcze Legia udowodni, że jej losowanie też nie było najgorsze, a konsekwentnie będę powtarzał, że tak to wyglądało przed dwumeczem, to znowu będzie więcej powodów do radości. Co do Pogoni, oczekiwania nie były wysokie, a i tak w pewien sposób zawiodła. Tu pozostaje czekać na pożegnanie się z twarzą.
Nie rozumiem, skąd te obawy o wynik Lecha w Trnavie? Czwartkowy wynik kompletnie nie oddaje tego, co działo się na boisku. Tam była dominacja ,,Kolejorza": posiadanie piłki 74 do 26 %, strzały na bramkę 8 do 4, większa część spotkania rozegrała się na połowie gości, którzy mieli dwie groźne sytuacje przez cały mecz (po jednej padł gol, trudno). Szczerze mówiąc mam nawet wrażenie, że rewanż będzie łatwiejszy, bo Spartak musi zagrać bardziej ofensywnie, zamiast stawiać autobus na własnej połowie.
oczywiście, że to co zrobił Lech jest wyjątkowe w skali drużyny z takiej ligi jak Polska. Ale wyjątkowość tego nie polega na tym, że to niemozliwe do zrobienia, tylko, że to się będzie przytrafiać raz na parę lat drużynie z tego samego kraju.
Nie ma żadnych szans na to, żeby zespoly z jednego kraju takiego jak Polska, Norwegia czy Szwecja co roku dochodziły do takiej fazy europucharów. NIe w teorii a na poziomie praktycznym,
Trzeba rozróznić to, że zespoły na poziomie Lecha będą co roku się tam znajdować od tego, że będą to zawsze drużyny z tego samego kraju.
To jest własnie klucz do zrozumienia jak wyjątkowe jest to wydarzenie.
Pytanie do Janka . Czy gdyby Pogon oddała mecz walkowerem stan dwumeczu oficjalnie przed rewanżem byłby 0-3 dla Gent? To pytanie pół żartem pół serio. No bo teoretycznie przy dwóch bramkach mniej szanse na awans byłyby większe ? Jak to widzi Uefa ?
Poddanie pierwszego meczu w ten sposób (intencjonalne działanie klubu) kończy cały dwumecz. Gdyby natomiast np. wystawili nieuprawnionego zawodnika (vide Legia w 2014r.) to wtedy wynik niższy od 0-3 zmienia się na walkower 0-3, a wynik wyższy zostaje. Historia rozgrywek UEFA ma takie przypadki, z głowy pamiętam dwumecz PSG vs. Steaua jeszcze w latach 90-tych.
Dziękuje.To teraz troche ma sens
Na Pogoń zasłona milczenia, nie dojechali do nawet Q3 LKE. Natomiast, co jest irytujące w pozostałych, to utraty koncentracji, skutkujące stratami. Raków i Lech mieli rywala "pod butem", to zamiast ich rozstrzelać i na rewanż jechać ze spokojem, to postanowili dać rywalom (oby złudną) nadzieję. Raków dodatkowo denerwował manierą "wjechania do bramki", zamiast uderzać z pola karnego, gdy była okazja. Legia podobnie. A Wojtek Kowalczyk mawiał "masz słabego rywala, to go lej". A naprawdę grzechem byłoby nie skorzystać ze względnie nietrudnej drabinki.
Ale nie mozemy tez zakladac ze zawsze nam kromka spadnie na nie posmarowana strone.
To co los dal Rakowowi w pierwszym meczu z Karabachem - gol Kittela - zabral teraz z Arisem.
Suma szczescia w pilce jest zawsze bliska lub rowna 0.
Ja jestem na tym blogu (i wcześniejszym Jana) od lat i również nakręciłem się na ten sezon bo faktycznie nadal może być wyjątkowy. Czy to się przełoży na kilka drużyn w FG - zobaczymy. Jedna już jest. Do pucharów weszły najsilniejsze nasze drużyny do tego z ugranymi rankingami co też jest ewenementem. Lech w zeszłym sezonie doszedł do ćwierćfinału europejskiego pucharu co od lat dziewięćdziesiątych nam się nie zdążyło. Do tego wreszcie było udane losowanie i 3 i 4 rundy. Tu właśnie widzę różnicę w stosunku do lat poprzednich. Tak jak napisał @Piotr S nadal możemy mieć 2 drużyny w 4 rundzie LKE (pomijam Raków) ale i żadnej. Zawsze na końcu wszystko weryfikuje boisko.
Nie wiem co masz na mysli konkretnie mówiąć, zeby napialić się na ten sezon. Ja oczywiscie oczekiwałem go z tym większym zainteresowaniem, że wszystko wydawało się w maire logiczne. Druzyny które nas reprezentują jak i polityka transferowa.
Jednak co innego wyczekiwanie a co innego jakies megaoptymistyczne wizje awansów niemal wszystkich klubów startujących.
Szansa oczywiście jest, nadal, Jednak umówmy się, sukcesem będzie juz awans 2 drużyn do faz grupowych, gdyż ostatnio udało się to bardzo dawno. To nie jest tak, że my mamy jakiś rywali słabszych od nas, jak niegdyś Legia Dundalk w IV rundzie ( de facto tylko dlatego zagrali wówczas w LM), tylko rywali na podobnym poziomie do naszego. A jakby nie patrzeć nie zrobiliśmy nagle, nie wiedzieć czemu, jakiegoś postępu w jakości gry na tyle, żebyśmy to my mieli ogrywać ekipy z krajów sąsiadujących z nami w rankingu UEFA. No nie.
Więc pewnie jednemu się uda, innemu się nie uda.
Chciałbym, aby Legia odwróciła losy rywalizacji z Austrią, natomiast oni są w takim samym położeniu jak Qarabach przed Rakowem, tylko grają w dodatku na wyjeżdzie. I Qarabachowi się nie udało. Także szanse umówmy się obecnie są jakies 70 do 30 na korzyść Austrii.
Nakręciłem się w tym sensie, że w tym sezonie widzę większe szanse niż zwykle na więcej niż jedną drużynę w FG. Powyżej opisałem dlaczego. Oczywiście to nic nie oznacza bo równie dobrze nasze zespoły tej szansy mogą nie wykorzystać czego już Legia jest bliska.
Legia - napiszę po raz kolejny - Kosta nie umie puchary (przypomnijcie wynik Pogoni?), Kun, Pankow ,Gaul ( nie w tym ustawieniu) porażka...
Do tego terminarz ekstraklasy też nie pomógł ( ogórki typu Łks ..) nie przygotował Legii na "zapierdalanie" w pucharach ...
Lech , Raków - abyśmy za te stracone bramki nie "beknęli" ..
pogoń --- Szulczek do Pogoni!!! , a tak na serio, dla mnie taki początek sezonu, to falstart i gdyby to był polski trener po blamaży w Gandawie by poleciał.
pzdr
Odnośnie Pogoni - od początku sezonu mają bilans 4-0-1, więc klub by się ośmieszył zwalniając trenera w takiej sytuacji, bo to nie jest żaden falstart. Poza tym trener nie może w 100% odpowiadać za indywidualne błędy bramkarza (gdyby miał lepszego to pewnie by go wstawił do składu), który zawala 3 kuriozalne bramki.
Ojjj, wróciły mroczne wspomnienia euro-wiadomo-czego z przeszłości podczas tych ostatnich meczów, ojjj wróciły. I pomijam już wynik Pogoni, bo tam czy z Klebaniukiem czy Stipicą i tak nie byłoby co zbierać, ale ta niechlujność w prostych zagraniach u szczecinian, u legionistów, a nawet zawodników Rakowa była nie do zniesienia. I nie mam na myśli tylko zachowań pod mocnym pressingiem. To najbardziej niepokoi przed rewanżami, bo w nich presja jeszcze wzrośnie (na własne życzenie, gdyż poza Pogonią wszyscy powinni skończyć z lepszymi wynikami pierwsze mecze).
Wiadomo, że szkoda straconych w końcówce bramek przez częstochowian oraz Lecha, ale może za to w rewanżu zmusi ich to do większej koncentracji (zwłaszcza Lecha, który na razie mam wrażenie usiłuje przespacerować się do IV rundy) i skończy się co najmniej remisami na wyjeździe. Legia zagrała swój chyba najgorszy od dawna mecz - pozostaje mieć nadzieję, że się ogarną przez tydzień i w Wiedniu nie będą już rozdawać takich prezentów jak wczoraj, bo obie bramki właściwie strzelili sobie sami, a kolejne wystawili na patelni i tylko niska jakość Austriaków uchroniła nas od całkowitej klapy.
Wynik Pogoni w Gandawie uważam za dobry pod kątem rankingu. Na awans nie liczyłem, bo różnica klas jest ogromna, natomiast teraz w rewanżu Belgowie powinni wyjść rezerwowym składem na podrażnionych szczecinian. Jakieś 0.125 jest zatem realne jako nadrobienie straconych wczoraj przez Legię punktów z Austrią.
Dwie drużyny w Q4 LKE nadal możliwe, szkoda byłoby to zmarnować, bo z Dnipro i Omonią/Midtjyland szanse na awans wydaje się, że byłyby bliskie 50/50. W przyszłym tygodniu liczę na 0.625 pkt do krajowego i awanse Rakowa, Lecha i Legii.
W awans Legii niestety nie wierzę. Skoro nie wygrali u siebie, to na wyjeździe będzie im jeszcze trudniej. Nawet jeśli się ogarną, w co wątpię, to jednak muszą wygrać dwoma bramkami (albo jedną i liczyć na karne). A szkoda, bo losowanie faktycznie dobre. Wprawdzie ani z Omonią, ani z Midtjylland faworytem by nie byli i przy takiej grze, jak z Kazachami czy w pierwszym meczu z Austrią nie mieliby czego szukać, to jednak, gdyby się ogarnęli, to szanse na awans byłyby całkiem spore. Lech zapewne Słowaków przejdzie i liczę na to, że na wyjeździe wygra, a nie zremisuje. Dnipro wydaje się zespołem na porównywalnym do Spartaka poziomie, zwłaszcza po odejściu Dowbyka, więc moim zdaniem Kolejorz będzie w Q4 faworytem (o ile nie zanotuje wpadki w Trnavie). W przypadku Rakowa liczę na minimum remis i spokojny awans dalej. W Q4 faworytem nie będą, choć losowanie też z gatunku korzystnych. Liczę, że przynajmniej u siebie uda im się zdobyć jakieś punkty do rankingu (choć życzę im awansu do grupy LM), ale nawet jak spadną do LE, to i tak będzie dobrze (no i fajnie by było, gdyby trafiła im się ciekawa grupa, czyli z jednej strony jakaś znana marka, a z drugiej strony ktoś w zasięgu, żeby mieli szansę grać na wiosnę chociażby w LKE).
Niedzielny mecz z Puszczą nie dodaje na pewno wiary w odwrócenie losów dwumeczu, ale nie tam bym jej szukał. Jeśli gdzieś upatrywać szansy to moim zdaniem głównie w słabości Austrii. W Warszawie choć Legia sama strzeliła sobie dwie bramki (a mogła więcej), nadal jednak miała dość okazji by ten mecz wygrać.
W końcówce pierwszego meczu, gdy doszło do zmian, miałem wrażenie, że kołderka jest krótsza u Austriaków, a to może być kluczowe w przypadku dogrywki w Wiedniu (patrz np. Slavią-Raków rok temu).
Przypuszczam, że Austria się cofnie i pressując mocniej od czasu do czasu będzie czaić się na kolejne wylewy legionistów i prezenty takie jak ostatnio ten od Tobiasza.
Nadal jednak wymęczenie jednobramkowego zwycięstwa przez Legię jest realne, trzeba „tylko” ogarnąć się z tyłu, bo z przodu raczej coś się uda strzelić. Na lewej stronie obrony u Austriaków hulał wiatr, wrzutki też za każdym razem tworzyły zamęt. Nie wierzę, że w Wiedniu gospodarze dowiozą czyste konto. Może być tak, że znowu skończy się festiwalem głupich błędów i o awansie zdecyduje to, kto popełni takich baboli mniej.
Tytułem wstępu - ten portal zyskuje spore grono nowych odwiedzających, co widać po komentarzach. I bardzo dobrze. Jednak ja i paru innych użytkowników jesteśmy tu od kilki lat i nikt z nas nie zachłysnął się chwilowymi dobrymi wynikami w początkowej fazie kwalifikacji, żeby ogłaszać realne szanse na 3 lub 4 drużyny w fazie grupowej, o ściganiu 15 pozycji w rankingu nie wspominając.
I jak widać doświadczenie w życiu jest cenne. Dzisiaj myślę, że niektórzy trochę ochłoną i zweryfikują swoje podglądy na bardziej realne.
Ludzie, zrozumcie, żeby mieć jakąś tam pewność, że nasze drużyny bedą w miare regulanie pokonywały kolejne rundy i hurtowo meldowały się w fazach grupowych europejskich pucharów, to nie jest potrzebnych kilka dobrych spotkań czy kilka dobrych transferów. Jest potrzebnych kilka dobrych sezonów regularnej, niemal corocznej gry w fazach pucharowych kilku drużyn. I dopiero wtedy można mówić o wejściu naszych drużyn na wyższy level. I mieć w miarę pewność, że każde kolejne eliminacje będą raczej kwalifikacją a nie eliminacją naszych klubów przed prawdziwym graniem w Europie.
Po wynikach tej rundy nie ma absolutnie żadnej pewności, pomimo zwycięstw, że Raków i Lech nie zostaną wyeliminowane, bo grają na wyjazach a wynik jakby nie patrzeć jest kontaktowy.
Pogoń już gra tylko o honor i co bardziej rozsądni wiedzieli od początku, że tak to się skończy.
Na Legii pewnie każdy zawiódł się najbardziej, natomiast od początku zakładałem, że grają ze sobą dwa równorzędne zespoły i nie wiem skąd przekonanie wśród ludzi, że to Legia jest tutaj jakims zdecydowanym faworytem. Chyba nie muszę mówić, że obecnie Legia ma mniej niż 50 % szans na awans do kolejnej rundy.
Na te chwile mamy 2 drużyny w czwartej rundzie. A i te dwie przesądzone absolutnie nie są. Oczywiście, musiały być to iście czarny scenariusz, gdyby pozostał się tylko Raków.
Jednak od początku mówiłem, że dwie drużyny w grupie to bedzie sukces, a ludzie tutaj mysleli o 3 a niektórzy nawet o 4!
I na koncu to mityczne ściganie 15 pozycji w rankingu... Choćby Grecja czy Izrael, będące przed nami i scigające czołową 15tke mają lepszą sytuację w tym sezonie na te chwile, żeby scigać 15tkę.
Także naprawde, ludzie, zrozumcie, nie da się przeskoczyć od tak kilka poziomów wyżej.
Jesli mamy iść w góre, oby tak się stało, to będzie to się odbywać jakimiś krokami.
Spadaliśmy juz na koniec 3 dziesiątki w rankingu. Głównie przez brak jakiejkolwiek drużyny w fazie grupowej przez kilka lat.
Następnie zaczeliśmy co jakiś czas awansować po jednej ekipie. Teraz mamy czas, że co roku mamy jeden klub w fazie grupowej. Nastepnym krokiem jest wprowadzenie dwóch klubów i zrobienie z tego reguły.
Gdy to osiągniemy, będziemy mogli myśleć o czymś kolejnym.
Bo przez wszystkich tak dobrze zapowiadany sezon, może się okazać gorszym od poprzedniego...
I 3 drużyny w FG, i ściganie #15 to takie perwersyjne mity rankingofilów, swoisty fetysz bez związku z boiskiem. Najpierw kluby zaczynają dobrze grać w pucharach, potem pojawiają się rankingowe bonusy i benefity, nigdy na odwrót.
Natomiast - to nadal może być rewelacyjny polski sezon w Europie, sytuacja w której do MP w fazie grupowej dołącza zespół o bardzo dużym pucharowym doświadczeniu jest dość nieodległa. A dwie dobrze grające drużyny w pucharach mogą dać dużo - reputacji, radości, a także ukochanych przez wszystkich punktów do rankingu xD
Wojtek - oczywiście, że najpierw idzie boisko, a później ranking, bo nawet z czysto technicznego punktu widzenia nie może być inaczej. Ale to tak bardzo czarno biało przedstawiając sytuacje.
A w zyciu mało co jest czarno białe. Jasnym jest, że najlepszy ranking przy marnej formie sportowej nie pozwoli ci awansować. Jednak bardziej chodzi o to, co jest obecnie - Legia i Lech mając rozstawienie dostali podobnych rywali w III rundzie, a Pogoń bez rozstawienia dostał rywala na zdecydowanie wyzszym poziomie.
I oczywiście, nie samo rozstawienie zdecyduje tutaj o awansie lub jego braku, ale konsekwencja rozstawienia czyli rywal spowodował w tym konkretnym przypadku ze Legia i Lech mają jakkolwiek sensowne szanse powodzenia, a Pogoń ich nie ma w praktyce wcale.
Więc to nie jest tak, że rozstawienie w niczym nie pomaga. Pomaga i dlatego ta cała strona ma sens i jest coraz liczniej odwiedzana.
Na rankingi, rozstawienia i inne tego typu rzeczy to nie patrząc w najlepszych ligach Europy. Tam to żadnego znaczenia nie ma. Ale tam też celem nie jest granie w pucharach a osiąganie konkretnych wyników, najczęsciej wygrywanie całych rozgrywek.
Na tej stronie logiczne jest, że patrzymy bardziej z rankingowego punktu widzenia niż samego boiska, dlatego są tu takie z pozoru kontrowersyjne pytania jak np: czy lepiej grać w LKE czy LM itp.
Co do tego, że to może byc swietny sezon, to jasne ze może i na to licze. BArdizej mi chodzi o to, co dla kogo jest świetnym sezonem. Bo zasadnicza róznica jest celowanie w 2 kluby w gazie grupowej a 3 bądź 4. Tutaj się zgadzam jak najbardziej ze 2 zespoły to bardzo dobry wynik i może przynieść dużo frajdy kibicom jak i rankingowi. I oczywiście samym klubom.
@urbas - Co do rozstawienia to oczywiście pełna zgoda, jest kilka zespołów którym na etapie Q2 lub Q3 już "wylosowała" się FG (mówię o LKE) tylko dlatego że z zestawu przeciników po prostu nie mają z kim przegrać. Takie szanse dostają wyłącznie rozstawione ekipy, wiadomo.
Natomiast "3 zespoły w fazie grupowej" (topowy mit tej strony) - tu bym nie przesadzał. Dwie grające dobrze są o wiele więcej warte niż trzy (nawet cztery) grające słabo. Każdy zna casus Czech i Szkocji sprzed roku, w tym też na pewno będą takie przypadki. Osobiście na 2+ w FG liczę w kontekście po prostu ciekawej jesieni, nie zdobyczy rankingowych.
Wojtek - a tutaj to jak najbardziej się zgadzam, że lepsza nawet 1 dobra ( patrz Kolejorz w zeszłym sezonie) niż dwie słabe czy przeciętne. Natomiast żeby piąć się w rankingu, to jak najbardziej trzeba mieć te 2 drużyny w grupie jako standard.
Tyle, że nasze kluby, moim zdaniem, nie są jeszcze na etapie ustandaryzowania poziomu, pewnego pułapu poniżej którego nie schodzą. Patrz Qarabach - raz wejdzie do LM, raz do LE innym razem LKE ale zawsze wejdzie, co sezon swoje punkty zrobi, przez co jest przewidywalny w dłuzszym okrecie i wiadomo co da w kontekście rankingu.
U nas nikt tego jeszcze nie ma, więc sam fakt wejścia jednej druzyny nie powoduje, że nabije sporo punktów. Nawet Raków, który chyba jednak prezentuje się najlepiej.
Wiec wychodzę z prostego założenia, że im wiecej drużyn w fazie grupowej tym większą szansa że ktoś właśnie odpali i tych punktów tam troche nabije. A jak wiadomo, dopiero w FG nabija się solidnie punkty do rankingu.
W tym kontekście niesamowicie zależy mi na Lechu. Bo awans drugi raz z rzędu to po pierwsze może być potwierdzenie wejścia na poziom wyżej, ustabilizowanie pozycji. A także zbudowanie rankingu na kilka lat do przodu, co pomoże znowu w tym pierwszym aspekcie.
I nawet w przypadku braku mistrzostwa, szanse na awans do FG będą wówczas znacznie większe. A tutaj chodzi o ciągłość.
Bo ciągłość występów w Europie powoduje, że podnosi się na stałe marka, prestiż klubu. Podnoszą się na stałe finanse. I zmienia się funkcjonowanie klubu w perspektywie grania co 3 dni a nie raz w tygodniu, co jest niestety normą w polskiej rzeczywistości.
Dodam jeszcze, bo też chyba niektórzy nie zdają sobie sprawy, że to co zrobił Lech w zeszłym sezonie było bardzo wyjątkowe. I to nie tylko z polskiej perspektywy. Liczyć na to, że to się powtórzy w tym roku... to myślenie bardzo życzeniowe, wręcz marzenia.
Samo wejście do FG też nic nie gwarantuje. Choćby Austria Wiedeń, w zeszłym sezonie w ogóle nie poprawiła swojego rankingu klubowego w FG, a np Szkocja (już ktoś o tym tu pisał) miała 3! zespoły w FG (z czego 2! w LM) i nie zdobyła nawet połowy tego co Polska. To nie takie proste jak się wydaje, żeby nabić 7 pkt do rankingu krajowego.
Nie wiem czy chce mi sie wchodzic w te polemike ale dobra.
Troche @urbas przesadzasz i probujesz tu dzielic ludzi na tych ktorzy slepo wierzyli w cuda a na takich jak Ty, ktorzy nauczeni doswiadczeniem wiedzieli lepiej. A prawda jest taka ze mimo wszystko przewazaly tutaj jeszcze do poniedzialku opinie w ktorych liczylismy bardziej na 2 zespoly w grupie. Nie bede poruszal kwesti 4 ekip w FG, bo to byly odloty, chociaz to tez zalapie sie na ponizsze uzasadanienie tego dlaczego akurat od poniedzialku zaczely pojawiac sie glosy o 3 druzynach w grupie.
Zreszta to zadna tajemnica - korzystne losowania, naprawde korzystne. We wczesniejszych latach az tak dobrze one sie nam nie ukladaly.
Lech byl od Trnavy duzo lepszy i o rewanz jestem spokojny a tam czeka juz Dnipro z ktorym tez ma duze szanse. Lech z Trnava wygrywa 8/10 meczow i jak ich nie daj Boze nie przejdzie to bedzie blamaz, nie majacy nic wspolnego z slaboscia Lecha. Z Dnipro? Moim zdaniem to idze na takie 50/50. Kiedy mielismy ostatni raz tak dobra drabinke w LE/LKE i to bez rozstawienia w fazie play-off?
Natomiast Legia trafila niewiele gorzej od Lecha. I o ile Austrie uwazam za nieco lepsza od Trnavy to wciaz uwazam ze bylo to bardzo dobre losowanie i mielismy/wciaz mamy prawo opierac na nim swoj optymizm. Nikt Legii jako zdecydowanego faworyta nie stawial ale byla to jednak para ze wskazaniem na naszych. A ze wczoraj skonczylo sie jak sie skonczylo, to taka jest pilka nozna. Nie chce juz jakos bardzo wspominac o ewidentym karnym dla Legii, no ale trudno tez nie miec tego na uwadze. Wciaz szana na ich awans nie jest jakas bardzo mala, no i wciaz jest wizja Q4 w ktorej czeka rywal jak najbardziej w zasiegu, ktokolwiek by to nie byl.
Znowy pytam: Kiedy mielismy ostatni raz tak dobra drabinke w LE/LKE i to bez rozstawienia w fazie play-off?
W sumie zahacze i o Pogon. Skad pare osob odlatywalo marzac o 4 druzynach w FG? Ano stad ze nie znalismy sily (a raczej slabosci) Pogoni. Wydawalo sie Pogon, ktora zebrala juz troche doswiadczenia w pucharach, bedzie w stanie nawet z mocnym Gentem zaprezentowac cokolwiek. Ja myslalem ze nawet mimo roznicy klas, Pogon jest w stanie na 10 meczow z Gentem - 3 nie przegrac, a wiec moze i otrzec sie o awans. A w Q4 poziom rywala spadal. Niestety odarto mnie ze zludzen.
Dla mnie to Pogon jest najwiekszym rozczarowaniem, nie Legia. Legia wciaz ma argumenty zeby ten dwumecz odwrocic. Natomiast Pogon okazala sie plywac bez majtek jak przyszedl odplyw. I jeszcze raz powtorze to co napisalem wczoraj pod innym postem: to troche hipokryzja zeby nastawiac sie na Gent 'lepiej dostac wysoko w czape, bo w rewanzu mozna cos urwac do rankingu'. Nie lepiej. Ja bym jednak wolal zeby Pogon odpadla po dwoch porazkach 1:2 i cos pokazala, bo to by swiadczylo ze robia progres, ida do przodu i byc moze za rok beda w stanie jeszcze lepiej z faworytem zagrac, moze nawet go przejsc i dorzucic cos wiecej do rankingu niz wyzebrane ochlapy 0,125 po remisie z rezerwami Gentu.
Reasumujac: przed sezonem zdecydowana wiekszosc mowial ze 2 druzyny w grupie to cel. I byly do tego podstawy a nie, ze ktos nie mial takiego doswiadczenia jak @urbas i byl hurraoptymista. Tym bardziej ze przed sezonem wciaz byla szansa na rozstawienie Lecha do konca. To + sciezka Rakowa po przejsciu Flory to byly solidne podstawy, wcale nie przesadzone. A wizja trzeciej ekipy w FG pojawila sie po ostatnich losowaniach i tez nie jest i nie byla jakims odlotem.
Co do mitycznego scigania 15 miejsca to wiekszosc tutaj mowila ze jest to mozliwe ale dopiero za rok jak odpadnie nam ostatni fatalny sezon 19/20. I fakty sa takie ze na dzis bez tego sezonu, czyli za obecny + ostatnie 3, jestesmy na 17 miejscu.
2,000 chocby przed 19 Chorwacja i z nieco ponad punktem straty do 15 Szkocji.
I moim zdaniem, nawet przy najczarniejszym scenariuszu juz w tym sezonie tragedii nie bedzie bo Rakow jeszcze nam troche oczek nabije.
Na koniec slowko do @blind_man: to co zrobil Lech nie bylo jakies mega wyjatkowe, taka juz jest LKE i duza ilosc spadkow druzyn do niej z sciezki mistrzowskiej. Wczesniej zrobilo to Bodo, pozniej Lech. Na koniec w polfinalach beda tam pewnie przewaznie ekipy z lig top8 ale do 1/4 raczej regularnie bedzie sie lapal ktos pokroju Lecha, Bodo czy innego Slovana.
Moim zdaniem to było bardzo wyjątkowe. Lech znalazł się w 1/4, wśród 24 najlepszych drużyn sezonu (liczę LM, LE i LKE). Zespół z kraju który na początku sezonu był na 28 miejscu. Oprócz nas były tam zespoły z top 15, z czego Szwajcaria miała 1 zespół, Belgia 3 (co wywindowało ją na top 8 na koniec sezonu). Reszta to były zespoły z top 6. Ja nie chcę tu Lecha ani gloryfikować, ani odbierać mu szans na powtórzenie wyniku w tym sezonie, ale to jednak jest coś wyjątkowego.
Sezon wcześniej w 1/4 wszystkich rozgrywek były PAOK, Slavia i wspomniane przez Ciebie Bodo. PAOK i Slavia to jednak poziom ciut wyżej. Bodo i Lech to takie rodzynki. Zgadza się, że pewnie w tej 1/4 będą się pojawiać zespoły tego pokroju, tylko że pewnie zwykle będą to inne zespoły często z innych krajów. Dlatego uważam, że to wyjątkowe. Mega trudne do powtórzenia, co nie znaczy, że nie możliwe.
Zgadzam się z Tobą, że dwie drużyny w FG to był cel przed sezonem. Jednak brak rozstawienia Lech te oczekiwania trochę zweryfikował. Na szczęście to co los nam zabrał, oddał przy losowaniach. Do tego stopnia, że brak drugiego zespołu w FG będzie rozczarowaniem i to nawet sporym.
Tak uczciwie podchodząc do tematu -- jeszcze nie wiemy czy to było wyjątkowe, czy nie. Tzn. dla całego Poznania (w tym mnie) i kibiców polskiej piłki na pewno, ale dopiero rozkręcenie się LKE na dobre pokaże, czy zespoły z podobnych lig regularnie dochodzą tak daleko; a wiele na to wskazuje, skoro gdyby nie my, to w 1/4 grałby zespół ze Szwecji, a Slovana dzieliła seria karnych.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jakiś polski zespół podobną przygodę przeżywał co roku, domyślam się że mijający tydzień wielu rozczarował 'cyferkowo', ale Raków i Lech na tle Europy prezentują się całkiem, całkiem. Najważniejsze oczywiście nadal przed nami. Lech nigdy nie grał w FG sezon po sezonie.
@ jeszcze raz powtorze to co napisalem wczoraj pod innym postem: to troche hipokryzja zeby nastawiac sie na Gent 'lepiej dostac wysoko w czape, bo w rewanzu mozna cos urwac do rankingu'. Nie lepiej.
rozumiem, że chodzi o mój komentarz, bo nie widziałem innego, który by tematykę podejmował.
Otóż nigdzie nie pisałem, że "lepiej dostać wysoko w czapę"
Lepiej powalczyć. Lepiej sprawdzić się na tle mocnego rywala. Lepiej zaatakować i postraszyć rywala, niż pod własnym polem karnym podawać mu piłki. (A najlepiej wogóle to wygrać oba spotkania.)
Ale Pogoń ten srogi wpyerdol już zaliczyła i to bardziej srogi jeśli chodzi o nieporadność na boisku niż sam wynik. Zaprezentowała się fatalnie. I jakby Belgowie skorzystali z tylko dwóch prezentów i zakończyli na 2-0, a Pogoń byłaby dalej tak samo nieporadna, niezdolna wyprowadzić piłki choćby za połowę boiska, to w mojej ocenie odbioru meczu by to nie zmieniło. I tak zaprezentowała się żałośnie. I tego nie zmienimy. To już za nami.
Przy tak słabej grze uważam jednak wynik 5-0 za korzystniejszy niż 2-0.
Swoją szansę na godne zaprezentowanie się Pogoń i tak zaprzepaściła, to można zerknąć na mniej istotne elementy - takie jak ranking krajowy. i tylko pod tym względem (podkreślę - mniej istotnym) ten wynik nazwałem "nie takim złym".
Czy Belgowie rzeczywiście zlekceważą Pogoń w rewanżu? Czy Pogoń u siebie spróbuje odzyskać choć trochę godności, czy też będzie dalej stała z, jak to określiłeś, opuszczonymi gaciami - to się okaże. Mam wrażenie, że teraz i w Pogoni jest większa chęć na zatarcie złego wrażenia i w Gandawie większa skłonność do zlekceważenia portowców. Szansa więc większa na urwanie czegoś.
A przy tej grze, jaką Pogoń zaprezentowała (jeszcze raz podkreślę - komentarz był już po fakcie - już żałosne widowisko było, więc marzenia, że fajnie byłoby powalczyć, już wiemy, że się nie ziściły, więc nie ma co do nich wracać) 0-5 jest korzystniejsze także dlatego, że przy niewielkiej porażce 1-0 mogłoby się pojawić tłumaczenie: "w sumie nie tak daleko od remisu" albo "można drugi raz zagrać to samo i liczyć na jakąś udaną kontrę".
Przy tej padace, jaką Pogoń zagrała, wynik nie jest taki zły (pomijając potencjalne ułamki punktów do rankingu, o czym wcześniej) także dlatego, że nie pozwala zakłamywać rzeczywistości.
I na koniec jeszcze raz - fajniej byłoby nie grać padaki tylko zagrać dobrze - ale tak się nie stało. Mieliśmy grę, jaką mieliśmy i w tym kontekście, a nie tego, co by się chciało, komentuję wynik.
Piotr S - zgoda ze ta wizja bardzo optymistyczna byc moze była spowodowana losowaniem. Ale ja celowo dlatego pisze o doświadczeniu w tej kwestii, bo tutaj losowanie nie może zamazywać innych czynników przy ocenianiu szans.
Należy wyciągać wnioski z historii, a ta mówi, że nawet jak losowania są korzystne to zawsze jakis klub nam odpada na jakimś etapie eliminacji.
Ile takich sezonów było, że przy korzystnym losowaniu jednak odpadaliśmy? Bardzo dużo. I jaki widzicie powód, żeby tym razem było inaczej? Przecież poziom ligi w żaden sposób nie wzrósł znacznie od tego czasu.
Dlatego 2 zespoły będą sukcesem a nie oczywistością. 3 to brzmi bardzo mało realnie i patrząc na wyniki Pogoni i Legii właśnie tak wygląda. A było kilka osób które tutaj forowały właśnie taką tezę.
Błędem jest ocenianie szans tylko na samym losowaniu. Losowanie może być korzystne, tak jak teraz, ale to tylko pewna składowa, na której powinno się opierać realne szanse na ilość drużyn w fazie grupowej.
Uważam, że myslenie o 3 druzynach w fazie grupowej podczas gdy my nie mamy nawet 5 sezonów ciągiem z jedną drużyną jest odlotem. To jest tak duża różnica, że jest tak, jest to odlot. I oczywiście, obym się mylił! ale już teraz widać, że szansa na tu duża nie jest. Poczekamy zobaczymy.
Odliczając garstkę niepoprawnych optymistów to nikt tu nie pisał o pewności 3 drużyn w grupie ani o szansie dla 4. Również gonienie 15 miejsca to raczej zadanie na minimum 2, 3 sezony z czego ludzie zdają sobie sprawę.
Pisane było jedynie o realnych szansach tych 3 drużyn, no i wciąż one są. Spartak Trnava, Dnipro, Austria i Midtjylland to zespoły zdecydowanie do przejścia, jak sam przyznałeś Austria czy Spartak to nasz poziom, a potem też nie ma przeciwników nie do przejścia. Zgadzam się, że oby Lech wszedł to będzie giga sukces bo inaczej zostanie sam Raków w LE i nic tam nie ugra.
O 7 punktach można raczej zapomnieć (obym się mylił), około 5,5 to będzie duży plus.
I tak, ja zawsze powtarzam, że Cypr, Izrael, Grecja, Chorwacja są mega mocne. Rumunia, Szwecja i Węgry prawdopodobnie będą w LKE, gdzie mają szansę na giga punktowanie.
"Optymistyczne" jest to, że Legia sama sobie strzeliła jedną bramkę, a sytuacje swoje wypracowała (Pekhart miał xG - 0.95, powinien podawać do Wszołka).
Nic nie jest zamknięte oprócz Pogoni, więc będzie ciekawie. Liczę jednak na 3 drużyny w Q4 i 2 w grupie w dalszym ciągu. Szanse na to spadły, ale nie do zera.
Kajson - Być może o ta garstkę chodzi. Chciałem po prostu pokazać, iż myślenie bardzo optymistyczne jest zgubne, na podstawie historii, która uczyła nas przez wiele sezonów.
I teraz, nawet przy korzystnym losowaniu, należy podchodzić z dużą dawką ostrożności. Tak samo, jak myślenie o powtórzeniu wyniku Lecha w tym sezonie, gdzie też się to tutaj przewija, moim zdaniem jest równie hurraoptymistyczne.
I czym innym jest gonienie 15 miejsca, na co ja też w ten sposób patrze, a co innego jest myślenie że to 15 miejsce osiagniemy juz niedługo.
Po prostu takie mega awanse wiele pozycji w krótkim czasie są wyjątkiem, a nie regułą. Pamiętajmy, że my niedawno bylismy na 28 miejscu. A tu jest juz mowa o 15tym.
Gonienie 15 tak, bycie na 15tym nie. Na przestrzeni trzech sezonów wierzę, ale nie w przyszłym roku ani za dwa lata. W to akurat nie wierzę. Tym bardziej, że umówmy się, większość ludzi swój optymizm mam wrażenie opiera na super wyniku z Lecha z zeszłego sezonu, który zrobił zdecydowaną większość tego rankingu. A to jak pisałem jest miły wyskok, a nie norma.
Więc i punktowanie na tym poziomie niekoniecznie będzie normą dla nas na stałe.
Generalnie mam wrażenie, że blisko nam do siebie w większości poglądów. Ja tez uważam, że pobić osiągami taką np. Grecję będzie szalenie trudno. Cypr to też zawsze taki niby niepozorny, a co sezon zalicza solidne punktowanie. I w tym sezonie zresztą też dotrzymuje nam kroku póki co.
I żeby była jasność, ja też liczę na awans do top 15, bo uważam że jako pakiet, czyli kase która jest w tej lidze, zainteresowanie, infrastruktura itd mamy potencjał na bycie w tym gronie, to zdecydowanie uważam, że jeśli już to będzie się odbywało to stopniowo, a nie skokowo.
I do tego tak naprawdę kluczowym byłby awans Lecha i Legii, nawet nie z perspektywy samego rankingu krajowego na ten sezon, tylko rankingu klubowego dla tych klubów na przyszłość.
Bo rozstawienia w przyszłych sezonach będą kluczowe, żeby nasze szanse na 2 drużyny w fazie grupowej rosły a nie malały. A nigdy nie wiemy kto w kolejnych sezonach pójdzie ścieżką mistrzowską, a kto będzie musiał iść standardową drogą eliminacji.
A na 100% bez awansów 2 drużyn do faz grupowych, nie będzie żadnego top 15.
Jestem tu względnie nowy, choć ranking sprawdzam tu od kilku lat (albo na transfermarkt). Artykuły zacząłem czytać w zeszłym sezonie, a dopiero w tym dołączyłem do komentariatu.
Nastroje zacząłem tonować pod artykułem "Udało się uniknąć najgorszego", choć i tak przeceniłem tam szansę Legii w pierwszym dwumeczu.
Trzymam kciuki za jak najlepszy sezon polskich klubów, ale nawet do dwóch drużyn w grupie (licząc oczywiście z Rakowem) droga daleka...
Wg poprzedniego sezonu, żeby być w top 15, trzeba mieć 30pkt. Brakuje nam do tego 9pkt aktualnie, a tak naprawdę to 11, bo kasują się 2pkt za ostatni sezon.
Paradoksalnie, drużyny nad nami muszę tych punktów zdobyć więcej niż my, bo kasuje im się więcej punktów za ostatnie sezony.
Innymi słowy, miejsce w top 15 jest realne, jeśli w tym i w kolejnym sezonie zdobędziemy po 6pkt (plus 2 już obecne).
Mamy już Raków w fazie grupowej, który może trochę tych punktów nabić.
Mamy mocnego Lecha, który pomimo błędów wygląda dobrze i wciąż mamy Legie, która niestety jest taka jak zawsze.
Krytykowanie ludzi, którzy pisali o realnym 15tym miejscu jest nie na miejscu, bo po prostu jest ono realne.
W fazie grupowej LKE drużyny są w zasięgu naszych drużyn i wyjście z grupy jest możliwe, ale równie realne jest to, że będziemy mieli 4pkt w tym sezonie i podobnie w przyszłym.
I tyle. Chwalenie się tym, że "a nie mówiłem, jaki to mądry jestem i doświadczony" bo Legii potchnela się nogą jest czystym budowaniem swojej samooceny
Osobiście nie krytykuję za matematyczną wiarę w 15. miejsce - każdy nich wierzy w co chce - ale w traktowanie 15. miejsca jako jakiegoś Świętego Graala klubowej piłki już tak.
O powodach pisałem już kilkukrotnie, więc zamiast tego polecam zerknąć na dotychczasowe perypetie ligi serbskiej (nominalnie #10 w Europie) w tym sezonie, i w wolnej chwili monitorować je dalej. Na ten moment przegrywają wszystko co się da (nawet eksportowy Partizan), zobaczymy czy na etapie FG nie będą dostarczycielami punktów jak Szkoci rok temu. Mam nadzieję, że każdy rozumie bezsens takiego układu, i że najważniejsze to mieć dobrze grające drużyny i dobrze zorganizowane kluby.
Też Wojtek - problem polega na tym, że "Legii potknęła się noga" nie jest tym o czym piszesz. Co mam na mysli...
To nie jest żadne potknięcie, jednorazowy wypadek, a norma. I nie chodzi mi tutaj stricte o Legię, ale ogólnie o wystepy naszych klubów.
Przykład.Sama tylko Legia w ostatnich latach odpadała w kwalifikacjach z klubami z Azerbejdzanu, Kazachstanu, Słowacji, Mołdawii czy Luksemburga. A to był zazwyczaj nasz teoretycznie najsilniejszy klub. Teraz mamy dla niej kluby z Austrii i Cypru lub Danii. Czyli umówmy się, na pewno nie łatwiejsi rywale niż z krajów wymienionych wcześniej.
Zakładanie że któremuś klubowi się uda przejść dwie rundy z takimi rywalami, nie jest hiperoptymistyczne, Ale zakładanie że kilka naszych drużyn tego dokona, już tak. I nawet nie wiesz, jak bardzo chciałbym się mylić. Ale zazwyczaj to my byliśmy bardziej optymistyczni niż późniejsze rezultaty.
Dlatego piszę o doświadczeniu, żeby oceniać to bardziej o realia a nie optymizm.
A nie po to, żeby tu budować jakąś samoocenę.
Tym bardziej, że nie pisałem w tym kontekście tylko o sobie, a o kilku osobach na tym forum.
Kurde, pół dnia nie patrzyłem co tu piszcie i aż sam nie wiem do czego się odnieść :)
@Mr E
Zgoda, faktycznie po fakcie zgadzam się może i jest ok. Ale były też inne wpisy jeszcze przed faktem, że już lepiej wysoko przegrać i w rewanżu tamci odpuszczą.
Ale jeśli poczułeś się urażony to zwracam honor.
@Urbas
Myślę że Twój pesymizm jest spowodowany tym że trochę jakby zapominasz o powstaniu Ligi Konferencji + ścieżki mistrzowskiej. Dopóki tego nie było to faktycznie liczenie na dwie drużyny w grupie było mocnym optymizmem. Ale jak już jest + Lech ma współczynnik jaki ma + Legia też nie ma najgorszego to nie jest żadnym odlotem licznie na dwie ekipy w grupie. Co do samej Legii, w piłce rok to często wieczność i nie trochę ma co wspominać jak to było jeszcze 2-3 lata temu. W minionym sezonie Legii wróżono ciężką odbudowę a zrobili w cuglach wicemistrza i gdyby nie fenomen Rakowa to "Legia w remoncie" mogłaby świętować kolejne mistrzostwo.
Ale nie rozpisując się za dużo, po prostu widzę to tak, że gdybyśmy takie losowanie jak w tym roku powtórzyli 10 razy to na końcu wyjdzie nam że średnio:
2 razy skończymy z jednym zespołem w grupie
6 razy z dwoma
2 razy z trzema.
I nie uważam tego za jakiś przesadny optymizm.
Pewnie jeszcze się chciałem do czegoś odnieść ale już nie nadążam za wątkami.
Piotr S - liczenie na 2 druzyny to jest optymizm, a nie przesadny optymizm. I to jest ok, zresztą na to samo liczę, że mimo wszytko uda się mieć w koncu dwie ekipy:)
Natomiast 3 to już megaoptymizm, co zaraz być może zostanie potwierdzone, jesli odpadnie Pogoń i Legia ( oby nie), bo wówczas okaże się że niektórzy liczyli na 3 drużyny w fazie grupowej, a tutaj nawet 3 drużyn w Q4 nie będzie.
A nawet jak będziemy miec te 3 drużyny w Q4, to nadal liczenie, że 100% drużyn awansuje to chyba z czystej teorii jest optymizmem, a nie realizmem.
Zgadzam się że rok czy dwa w piłce to sporo, tyle, że u nas niespecjalnie coś się zmieniło. No bo czy ktoś oglądający ekstraklase od lat może powiedzieć, że gra, wizualnie, optycznie jest dużo lepsza? Intensywność, nawiązywanie akcji, pressing itd są na duzo wyższym poziomie niż sezon czy dwa temu? no nie. Nie są.
Dlatego budowanie optymizmu tylko na tym, że mamy wykrystalizowaną czołówkę, która przeprowadziła sensowne transfery, jest moim zdaniem błędne.
To jest dopiero początek, podstawa do wzrostu poziomu, który przy utrzymaniu tej tendencji, może dopiero nastąpić.
@Urbas
Myślę że gdzieś tam ogólnie się zgadzamy, tylko do niuansów podchodzimy z innej strony.
Jak Lech i Legia wejdą do Q4 to ja na nic więcej poza 50% skutecznością awansu nie liczę. A jak w Q4 obie ekipy nie dadzą rady to będziemy mogli śmiało mówić o rozczarowaniu.
Czy ekstraklasa jest lepsza? Moim zdaniem coraz więcej mamy niezłych meczów bo i kluby zaczęły się rozwijać w dobrym kierunku. Ale może nie to jest najważniejsze, a to że zaczyna się (wciąż zalążkowo) krystalizować czołówka ligi która będzie odstawać od reszty, tym samym grać regularnie w pucharach, wzbogacać się itp. itd.
Ale to już taka trochę akademicka dyskusja.
Wojtek - nie pisałem nic o świętym gralu i nie pisałem, że 15ste miejsce rozwiąże wszystkie problemy piłki nożnej.
Pisałem tylko, że osiągnięcie tego miejsca jest jak najbardziej realne w 2 sezony.
I podtrzymuje stwierdzenie, że Legii podwinęła się nogą.
Fakt, że zdarzyło im się to już drugi raz w tym sezonie, natomiast faktem też jest, że ostatnim razem jak grali w pucharach to weszli do grupy LE ogrywając Slavię.
2 drużyny w fazie grupowej to oczywiście jest optymizm, ale bardzo realny i wystarczy spojżec rok i 2 lata wstecz:
Rok temu- Legia w fg LE, Raków wygrał w Q4 trafił niestety na Gent, ale pierwszy mecz wygrał. Był 1 mecz.od fg
Rok temu?
Lech fg LKE, Raków był o kilka sekund od tego, żeby o drugim.zespole w fg LKE zdecydowały karne. Grali ze Slavią Praga.
Teraz Raków jest już w fg. Lech i Legia mają słabszych rywali niż Raków w poprzednich sezonach. Czyli realnie nawet 3 drużyny są przy odpowiednim poziomie szczęścia realne w fg.
Tak samo, jak ich późniejsze wyjście z grupy LKE. Lech jak rok temu grał w LKE to chyba z 4tego koszyka był losowany. Teraz to będzie 2/3 koszyk dla Lecha i 3ci dla Legii.
Wracając do mojej puenty:
15 miejsce w rankingu jest realne w 2 sezony i nie chodzi tutaj w doświadcze ie w pisaniu komentarzy na tym blogu, ale o analizę danych, które mówią to, co mówią
I jeszcze raz powtórzę, że również mamy szansę zdobyć tylko 4pkt lub mniej, jak wszystko teraz przerżniemy,
A jeszcze odnośnie pesymistycznego podejścia- po raz CZWARTY z rzędu mamy zespół w fg pucharów.
@też Wojtek (dobra ksywa swoją drogą:)) -- statystycznie prawda, że "po raz CZWARTY z rzędu mamy zespół w fg pucharów", ale jednak zauważ że powstanie LKE i ścieżki mistrzowskiej zupełnie zresetowało ten licznik. W ubiegłym roku w FG swojego przedstawiciela miały wszystkie ligi silniejsze (rankingowo) od Polski i w sumie wszystkie z kategorii umownej klasy średniej, w tym zapowiada się raczej powtórka z rozrywki (w tym Farul i Ferencvaros raczej pójdą ubiegłoroczną drogą Lecha i wejdą do FG). Należy cieszyć się ze stylu w jakim Raków to osiągnął/osiąga, bo eliminacja Karabachu to na ten moment najjaśniejszy nasz moment tego sezonu -- i Raków w ogóle gra bardzo mądrze, co może procentować w Europie -- natomiast sam fakt klepnięcia FG akurat przez mistrza kraju był względnie oczywisty od początku.
No, tylko u nas z powodu rankingów ta fg we wszystkich 4 sezonach przychodziła w niezłym stylu, tzn 4 lata temu Lech musiał wygrać wszystkie mecze z dobrymi drużynami żeby awansować i awansował, potem Legia musiała ograć Slavie żeby awansować do LE zamiast LKE I to zrobiła, następnie Lech znowu, po przegranej z Karabachem nie miał miejsca na potknięcie i się udało, a teraz znowu Lech dobrze wygląda w eliminacjach, Raków też świetnie sobie radzi, a i Legia wciąż na straconej pozycji nie jest.
Wracając do puenty - 15 miejsce jest w 2 sezony jak najbardziej realne :)
To był średni piłkarski tydzień w europejskich pucharach dla polskich drużyn, choć pewnie większość z nas spodziewała się dużo lepszego. Zdobyliśmy połowę możliwych do zdobycia punktów za te 3 ostatnie dni. 3 nasze ekipy wciąż są w grze o następną - 4 fazę kwalifikacji, z czego jedna pewna jest minimum zasadniczej fazy rozgrywek w Lidze Konferencji.
Raków - cel minimum (czyli choćby w minimalnym wymiarze, ale jednak wygrana) wykonany i dodane kolejne 0.250 do krajowego rankingu. Sprawa awansu jest otwarta, ale wierzymy że częstochowianie poradzą sobie na gorącym, wyjazdowym terenie co najmniej tak dobrze, jak w przykaspijskim Baku. Tu - w przeciwieństwie do innych naszych par - nawet porażka i odpadnięcie nie skutkuje całkowitym wykluczeniem z rozgrywek a jedynie przesunięciem do Ligi Europy. Oczywiście warto powalczyć o możliwość gry w play-off Ligi Mistrzów. Styl gry podopiecznych trenera Szwargi może nie powala, ale z drugiej strony formacja defensywna jest tego lata najlepsza i najstabilniejsza z wszystkich naszych pucharowiczów. Liczymy na powtórkę na Cyprze i wyeliminowanie atutów Arisu w podobny sposób. Generalnie do naszego mistrza można się przyczepić w najmniejszym stopniu.
Pogoń - czwarta drużyna ekstraklasy swoje już w kwalifikacjach zrobiła (eliminowanie niżej rozstawionych) i powinna pokazać fajny, radosny futbol w Belgii, ale powodów do radości w Szczecinie po ostatnim występie chyba brak. Kiepska postawa bramkarza, którego wg mnie spalono wypuszczając bez większego ogrania na takiego ultra ciężkiego przeciwnika to tylko intro do całkowitej degrengolady Portowców w tym wyjazdowym meczu. Miejmy nadzieję, że tym razem wnioski z tej totalnej klęski zostaną wyciągnięte i dokona się stopniowa wymiana formacji defensywnej, która wg mnie wyglądała najgorzej, choć słysząc informacje o kiepskim stanie finansowym Pogoni nie jest to takie pewne. Różnica kilku klas pomiędzy ligą belgijską a polską została uwidoczniona w maksymalnym wymiarze. Nie spodziewałem się awansu szczecinian do Q4, więc nie ma tu wielkiego zaskoczenia poza katastrofalną postawą, zwłaszcza gigantycznymi błędami w obronie.
Legia - największe rozczarowanie tego tygodnia. Niestety, ale od drużyny, której rokrocznym deklarowanym celem jest zdobywanie tytułu mistrzowskiego musimy wymagać, że pokonuje nierozstawioną drużynę o dużo niższym współczynniku klubowym. A tym bardziej u siebie. Postawa legionistów była fatalna, ale na plus jest zdobycie przynajmniej gola kontaktowego, co pozwala wciąż wierzyć, że klub z Łazienkowskiej upora się na wyjeździe z przeciętną drużyną z Austrii. Niestety - porażka 1-2 sprawia, że będzie o to prawdopodobnie ciężko. Zdobywcy Pucharu Polski nie dołożyli żadnych punktów do koszyka i jest to ich już druga potyczka (po wyjeździe do kazachskiego Szymkientu) gdzie nie popisują się swoją postawą boiskową. Wiedeńczycy jednak nie domknęli na szczęście dla nas wczorajszego spotkania i Legia wciąż pozostaje w grze o awans do Q4 LK.
Lech - po przeciętnej pierwszej połowie Kolejorz świetnie otworzył drugą i gdy wydawało się, że jest blisko podwyższenia wyniku do 3-0 stracił bramkę, po nieszczęsnej interwencji swego kapitana. Generalnie Ishak nie zaliczył dobrego występu, gdy przypomnimy sobie jeszcze zmarnowaną wyśmienitą sytuację kiedy to "machnął się' po bardzo dobrym podaniu z prawej strony w pole bramkowe. Niestety i tu sprawa nie jest domknięta i w Trnawie trzeba się skupić na maksa, by nie odpaść z europejskich pucharów. Poznaniacy wyglądają jednak na klub, który nad swym rywalem ma największą różnicę umiejętności na plus z wszystkich naszych 4 zespołów. No i trzeba dodać, że choć zwycięstwo nie jest okazałe, to jednak kolejne 0.250 pkt do rankingu klub z Bułgarskiej dołożył. Liczymy zatem na powtórkę za tydzień na Słowacji.
Sny niektórych z użytkowników tej strony o 3 drużynach w fazach grupowych chyba powoli możemy odłożyć - przynajmniej na kolejny sezon - między bajki, a szkoda ogromna tego pozytywnego losowania par w ostatnim etapie kwalifikacji. Oddala się też wg mnie możliwość posiadania nawet dwóch polskich klubów w rozgrywkach na jesień przez bardzo kiepski popis stołecznej drużyny. Trzeba przecież pamiętać, że nawet w przypadku zameldowania się w Q4 tam wciąż będą zespoły, które nie są anonimowe. Czy to Dnipro, czy Sparta mają swoją historię w rozgrywkach pod patronatem UEFA i dobrze pamiętać, że to one są zespołami rozstawionymi a wicemistrz Polski i ekipa van den Broma pretendentami do "podgryzania" papierowych faworytów. Tak, czy inaczej pozostaje wierzyć w poprawę gry na wyjazdach i wyeliminowanie zarówno Austriaków jak i Słowaków.
Powodzenia!
fajny komentarz, tylko znalazłem błąd merytoryczny, tu:
"Pogoń - czwarta drużyna ekstraklasy swoje już w kwalifikacjach zrobiła (eliminowanie niżej rozstawionych)"
akurat Linfield był rozstawiony i do niego dolosowano (fakt, że szczęśliwie dla nas Pogoń)
Sprawdziłem - Linfield, przez ciągłą grę w pucharach ma aż 10 punktów
Racja, dziękuję za poprawkę. Mając na względzie przebieg obu meczów zapomniałem, że to Irlandczycy byli tą rozstawioną drużyną. Tym większe zatem brawa dla szczecinian za wyeliminowanie powyższego rywala, zwłaszcza że zrobili to w imponującym stylu.
PS. Jest jeszcze drugi błąd - zamiast Sparty powinna być Omonia. Cóż, pisanie po nocy musi być obarczone większą ilością przekłamań ze względu na późną porę i zmęczenie.
Mi po Gandawie zwrot "brawa dla Szczecinian" nie przeszedłby przez klawiaturę, ale każdy ma własną wrażliwość estetyczną:)
@Wojtek
A czy po zeszłorocznym Baku przeszedłby u ciebie zwrot "brawa dla Kolejorza" pamiętając późniejszą kampanię w Europie? Ja z tym nie mam problemu i nie wiem po co mieszać jedno z drugim.
Skoro jesteś wielkim fanem Kolejorza to mam pytanie odnośnie Golizadeha - wiadomo już kiedy wraca do treningów? I jak widzisz szanse poznaniaków w ewentualnej Q4 przeciwko Dnipro w procentach?
@Anioł Stróż - Karabach nie przejechał się po Lechu aż tak bezecnie, jak Gent po Pogoni. Uwierz jednak, tygodnie po tamtej klęsce były wyjątkowo trudne:)
Golizadeh - pewnie październik, na ten moment nie ma poczucia że jest jakoś niesamowicie potrzebny. Lech ma dobry skład już teraz, tylko trzeba podnosić formę (vide Ishak, Jesper, Murawski).
Szanse z Dnipro - co najmniej 70%. Ogrywanie klubów "na wygnaniu", z wojną u siebie, wielkiej frajdy nie sprawia, ale taki mus. Lech zagra w zasadzie dwa mecze u siebie (w Poznaniu wiadomo, w Koszycach stadion będzie głównie nasz). Ale daj jeszcze przejść Spartaka, tu szanse są wielkie ale nie 100%-we, jak wiadomo.
@Wojtek
Irańczyk to jednak jeden z większych transferów Lecha tego lata i w ogóle w historii, więc mam nadzieję, że zrobi sporą różnicę. Z drugiej strony na Hoticia też nie ma co narzekać. Widzisz walkę o pierwszą jedenastkę między nimi, czy zmianę ustawienia tak, aby obaj mogli grać równocześnie?
Oczywiście Spartaka daję na spokojnie przejść, dlatego pisałem o ewentualnej Q4. Zawsze przeciwnikom należy się szacunek, zwłaszcza gdy do nadrobienia jest zaledwie 1 gol, ale liczymy chyba wszyscy na lepszą wersję Kolejorza niż we wczorajszym meczu na Bułgarskiej. Odpadnięcie ekipy van den Broma na tak wczesnym etapie, byłoby całkowitą katastrofą nie tylko dla Wielkopolski, ale i całego kraju.
@Anioł_Stróż Hotić to taki transfer idealny, od pierwszego meczu wszedł w tryby pracy zespołu i wygląda jakby grał tu od dłuższego czasu. Naprawdę rewelacyjny wejście, ostatnio taki miał chyba Ishak 3 lata temu.
Jeśli Lech nic nie sknoci i zagra w FG LKE, przyda się szeroki skład. W tym sezonie w Poznaniu puchary nie dadzą klubowi taryfy ulgowej, MP musi tu wrócić (chyba że wygramy całą LKE xD).
Anioł_Stróż_PL - z jednej strony Irańczyk ( celowo unikam pisania tego nazwiska:)) może być prawdziwą gwiazdą pokroju najlepszych piłkarzy w historii tej ligi. Z drugiej juz było wielu piłkarzy, którzy mieli takimi być, a ostatecznie nie byli.
Jest to trochę zagadaka, niemniej uważam, że patrząc na miejsce w transferowym łańcuchu pokarmowym, musimy takie transakcje robić i brac ryzyko wtopy.
Inaczej nie da się na tę chwilę sprowadzać dużo lepszych jakościowo piłkarzy, bo nikt o takim statusie jak Irańczyk, w lepszej lidze, nie przyjdzie do ekstraklasy, jeśli nie będzie jakiegoś problemu z takim piłkarzem na dany moment.
Całą nadzieję tak naprawdę wiążę z tym, że chciał go VDB i w związku z tym na pewno będzie mógł liczyć na zaufanie trenera, A to istotne. Inna sprawa, że na większość nowych nabytków w Lechu trzeba niestety poczekać z pół sezonu albo sezon.
Transfery Lech jak na polską ligę zrobił naprawdę solidne, ale jak w praktyce bywa, jedni będa pewnie trafem w dziesiatkę, inni niekoniecznie.
Jestem ciekaw, kto waszym zdaniem zrobił lepsze transfery, Lech czy Raków?
@urbas
Zdecydowanie jest za wcześnie by mówić, kto zrobił lepsze transfery. Chyba, że chodzi ci o przewidywania, kto się lepiej sprawdzi. Myślę, że oba kluby mają bardzo ciekawe nabytki:
- w Lechu Hotić i Andersson, którzy już się ładnie zaprezentowali oraz Blaźić i Golizadeh, którzy miejmy nadzieję podwyższą klasę swojego zespołu;
- w Rakowie Kittel, Zwoliński i Yeboah pokazali swoje umiejętności plus Adnan Kovaćević i Plavsić czekający na więcej minut na boisku.
Jeśli w każdym okienku transferowym nasze ekipy pucharowiczów będą tak wzmacniane, to szybko powinniśmy doczekiwać się po 2 z nich w fazach grupowych. Oczywiście musowo trzeba załapywać się w ekstraklasie do miejsc promowanych rozgrywkami UEFA, by nie tracić drogocennych i ciężko wywalczanych współczynników klubowych, które to dają rozstawienia. Zwłaszcza te z najwyższymi ich wartościami, czyli na ten moment Lech i Legia oraz Raków. Skromne 5 pkt Pogoni co prawda nie daje rozstawienia w Q2 LK, ale jeśliby w przyszłej kampanii ponownie dorzucili minimum 2 pkt (czyli tyle, co w obecnym sezonie) to ta druga faza byłaby już na papierze łatwiejsza. Pamiętajmy, że szczecinianie mieli sporo szczęścia w losowaniu Q2 w tym roku, bo można było wylosować przecież takie ekipy jak Bruggia, Bazylea, znany im już dobrze Gent, czy Fenerbahce - by wymienić tylko najsilniejsze ekipy z tej fazy rozgrywek.
Dla mnie szansa na dwie drużyny wciąż jest.
Lech już nie takie mecze przepychał w poprzednim sezonie.
Jest. Jest nawet na 3, bo Legia wciąż jest faworytem w meczu z Austrią.
Natomiast w komentarzu, do którego się odnosisz nie jest napisane, że szansy nie ma, tylko że się oddaliła.
Innymi słowy spadły szanse na 2 drużyny w q4 lke a tym samym, możemy mieć tylko Lecha w który albo wygra albo nie :)
Ale szanse wciąż są
W zasadzie to dla 4 drużyn nawet :D
Anioł_Stróż_PL - piszesz, że to był średni tydzień naszych drużyn. Ale czy aby na pewno?
Oczywiście, w kontekście oczekiwań, to pewnie można tak powiedzieć, ale jeśli chodzi o realia...
Za przeciwników mieliśmy druzyny ze Słowacji, Cypru, Belgii i Austrii. I patrząc na to gdzie my w rankingu jesteśmy, to jeśli ktoś oczekiwał 3 zwycięstw, to raczej jednak jest to optymizm, a nie realizm. Po prostu poprzednie lata nie pokazywały, żebyśmy regularnie wygrywali z takimi drużynami. Raz przegramy, raz wygramy, raz remisujemy.
Czyli jest to dokładnie tak, jak zazwyczaj bywało. I to tego powinniśmy się spodziewać, a nie np. 3 wygranych.
Jasne, że nadzieje mogły być większe, ale to nadzieje, a nie realia. A realia są takie jak poprzednie sezony, gdzieś się uda a gdzieś nie. I tak też było.
Raków - to jest najmniejszy problem z punktu widzenia rankingu, bo oni już coś pewnego mają, a umówmy się, dużo większa SZANSA, że zapunktują lepiej w LKE, lub choćby LE, niż w LM.
Co nie oznacza, że nie chciałbym aby awansowali do LM ( pisze już asekuracyjnie dla co poniektórych, bo wiem, że mają alergie na takie zdania). Jasne ze bym chciał i oby tak się stało.
Ale to jest mniejszy problem.
Lech - tutaj też uważam, że pomijając, iż wynik jest że to tak ujmę niebezpiecznie kontaktowy, to przewaga jakości powinna sprawić, iż Kolejorz sobie poradzi i awansuje. Ale czy to będzie formalność bez stresu? Nie postawiłbym zbyt wiele na taki scenariusz.
Pogoń - ja nie miałem akurat żadnych wątpliwości. I tutaj nie potrzeba było żadnych porównań co do poziomów lig, a po prostu obejrzenie spotkania z Linfield. Skoro tak przeciętny klub sprawia aż tyle problemów Pogoni, strzela tyle bramek, potrafi długimi fragmentami zdominować naszych, to oczywistym było, że w starciu z jednak totalnie innym poziomem grania, Pogoń nie ma realnych szans na awans.
Życzeniowo myślałem o jakimś 1:3. A niestety skończyło się tak a nie inaczej. Ale zaskoczenie dla mnie żadne, głównie właśnie przez duże problemy z bronieniem w Pogoni.
Legia - niektórzy tu byli dużymi optymistami, ja od początku widziałem tutaj raczej wyrównany pojedynek. Oczywiście, nie zakładałem porażki, ale remis jak najbardziej. A tutaj mamy co mamy.
Gdyby miał decydować jeden pojedynczy mecz, to nadal to Legii dawałby większe szanse awansu, niestety obecnie, w kontekście dwumeczu, to przewagę od strony doboru taktyki ma Austria. A dodatkowo wyjazd. Umówmy się, optymistycznie to nie wygląda w kontekście awansu.
Co do większości mam wrażenie, że mamy podobne zdanie - 3 drużyny to raczej mrzonki, a i o 2 łatwo nie będzie, niezależnie o kim byśmy mieli myśleć.
Jeśli chodzi o ranking krajowy, to mecz w Gandawie nie był taki zły.
Jakikolwiek ułamek punktów wyszarpany przez Pogoń i tak jest ponad stan. a przy tym wyniku w pierwszym spotkaniu jest szansa, że do Szczecina przyjedzie trzeci skład Gent.
Czy wygrają 1-0 czy przegrają 0-2 Belgowie i tak awansują. Z drugiej strony Pogoń po pierwszym starciu powinna wyciągnąć wnioski.
W każdym razie obecnie łatwiej o wygraną czy choćby remis niż przed rozpoczęciem Q3.
.
Jeśli ktoś się łudził, że Pogoń może przejść, to złudzeń został pozbawiony. Jeśli ktoś patrzy tylko na ranking, to 0-5 i 1-0 dla Pogoni fla rankingu jest lepsze niż 0-1 i 1-1 po wyrównanych spotkaniach.
.
Najbardziej boli, że polskie zespoły wyglądały na dość bezradne w starciu , rywalami
Devlieger takie pytanie. Czy Legia zaczęła już odrabiać te głupio stracone punkty z poprzedniej tury?
Niestety nie wierzę w jej awans. Bo w tym klubie musi się zmienić mentalność.
Taktyka Legii, to jest liczyć, że Lech awansuje do LKE I przez to będzie słabszy w lidze, podobnie jak Raków, zdobycie mistrza Polski, przegrana wszystkiego w eliminacjach, ale zapewnione miejsce w fazie grupowej lke dzięki 22 miejscu. I dopiero wtedy zaczną odrabiać :)
Ech, gdyby Legia pomimo słabej gry wykorzystała swoje szanse to spokojnie by to wygrali. Do tego została okradziona z karnego. Nic im dziś nie szło. Szczerze nie rozumiałem euforii z wylosowania Austriaków. Rozumiem, że klub jest zadłużony ale ciągle grają w silniej lidze. Nie wiem czy będzie stać Legię na zwycięstwo na wyjeździe. Mecz Pogoni trudno komentować bo oni na ten mecz w ogóle nie dojechali. Trener podobno dobrze znał ligę belgijską po czym wychodzi na mecz kompletnie bez strategii. Bramkarz wczuł się w rozgrywającego Świętego Mikołaja widząc, że reszta stoi zamiast biegać. W zasadzie mogli od razu oddać mecz walkowerem, było by tylko 3:0 no i mieli by siły na mecz ligowy. Lech jak zwykle ostatnio traci bramkę pod koniec meczu z niczego. Gdyby Legia wygrała choć 1 golem tydzień byłby ok, a tak wyszedł bardzo słaby.
O tak, gdyby Legia wygrała, choćby i szczęśliwie i tylko jedną bramką, tydzień byłby udany.
Gdyby Legia wygrała to tydzień byłby bardzo udany!
Gdyby... Oczywiście się zgadzam, ale w naszych corocznych wystepach sporo jest tych "gdyby".
Gdyby Lech strzelił jeszcze jedną bramkę Fiorentinie. Gdyby Raków strzelił u siebie Slavii... itd, jednym słowem - znamy to.
Nie można od razu mówić, że bardzo słaby, przynajmniej z punktu widzenia rankingu, bo 2 zwyciestwa i 2 porażki to wynik średni, a nie słaby jak na ten etap kwalifikacji dla nas. GOrzej to wygląda jesli chodzi o sam awans, bo Pogon juz odpadła, Legia szanse niezbyt duże a i przy pozostałej dwójce wynik mamy niby pozytywny, ale w kontakcie, wiec cały czas cos się może wydarzyć dla nas niekorzystnego.
"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka!"
eRKa- co innego radość z takiego losowania, bo oczywiście że dało wolosować się gorzej. Ale juz czym innym jest ocena szans na awans. I pewnie o to ci chodziło. Mam podobne zdanie.
Uważam, żeAustria to drużyna na podobnym poziomie co Legia. Na 10 spotkan bilans byłby pewnie dość wyrównany.
Na logike - liga austriacka jest sporo lepsza od naszej, więc nawet jeśli Austria była tam którymś z rzędu zespołem, to sam fakt zakwalifikowania się do pucharów już powoduje, że jednak musi to być solidna drużyna.
Nawet gdyby Legia osiągnęła remis, to już byłoby naprawdę dobrze. Bo to całkowicie zmienia możliwości taktyczne na taki mecz. A tak akurat w tej kwestii przewagę mają Austriacy.
Lech ma wciąż absolutną autostradę do fazy grupowej i dziś nie zwęziła się ani trochę. Wynik jest gorszy niż gra, ale nie bardzo widzę scenariusz w którym w rewanżu są realne problemy. Z kolei następny rywal - już wiemy że Dnipro - raczej stawi niewiele większy opór.
Z innych spotkań, najciekawszy wynik to dla mnie pogrom urządzony przez Adanę Demirspor. Turcy wysłali do Europy ciekawy zestaw w tym sezonie.
Turcy idą nieźle. Szczerze to liczyłem, że to będzie schyłek tej nacji i powolna degrengolada tych klubów, z racji na wczesniejsze problemy finansowe w całej Turcji. A tutaj odrodzenie. W zeszłym sezonie świetny wynik, w tym coś czuje, że gorszy nie bedzie.
A z tą autostradą Lecha to bym nie przesadzał. Nie raz i nie dwa i Słowacy i Ukraińcy potrafili nas eliminować. Uważam to za dobre losowanie, ale nie żadną autostradę.
Ukraińcy w "normalnych" realiach - jasne. Teraz ich zupełnie nie mają.
Słowacy - akurat Lecha nigdy nie eliminowali:)
No też z tą autostrada bym nie przesadzał, ale szanse są bardzo realne i po wczorajszym meczu, ani nie są takie same, ani się nie zmniejszyły.
Wygrali i są bliżej Q4
W Q4 Ukraińcy będą waleczni i trzeba uważać.
Jasne ze Lecha nie eliminowali, ale chyba nie będziemy rozdzielac tego na poszczególne kluby, bo to chyba do niczego sensownego nie prowadzi.
Większe ogórki eliminowały zarówno Lecha jak i inne nasze kluby.
Ukraińcy przecież nie oduczyli się grać w piłke tylko z racji wojny. Co nie oznacza, że konflikt nie ma wpływu. Ma. Ale moim zdaniem to nadal groźna dla nas ekipa.
Dominuje rozczarowanie, bo balonik był napompowany, nie tylko oczekiwaniami kibiców, ale dobrymi występami w poprzednich rundach i dobrym losowaniem.
Zgadzam się z Janem, że nawet wyniki Rakowa, a zwłaszcza Lecha są rozczarowujące. W jednym i drugim przypadku liczyłem na trzeba bramkę dla polskiej drużyny. W Poznaniu dodatkowo przebieg spotkania był zdecydowanie na korzyść Lecha i wynik nie oddaje jego przewagi. Z punktu widzenia rankingu to są i tak dobre wyniki. To jak w poprzedniej rundzie LKE, gdzie oczekiwałem sześciu zwycięstw, ale wystarczyłoby mi gdyby każde było po 1:0.
W rewanżu oczekuję awansów, ale tylko od Lecha wymagam zwycięstwa.
Legia bardzo rozczarowała. Drugi raz traci punkty, co gorsza tym razem po słabym spotkaniu. Trzymam kciuki za odrobienie strat w Wiedniu, ale obawiam się kolejnej porażki.
Wynik Pogoni mnie nie rusza. Oczywiście, przykro było patrzeć na te prezenty Klebaniuka i obrony, ale czy 0:2 czy 0:5 punktów nie ma. Nie mam już żadnych oczekiwań od portowców, się nie obrażę się na miłą niespodziankę i jakiekolwiek punkty.
Inne wyniki też rozczarowały. Grecja mimo trudnych spotkań zanotowała świetne wyniki, choć z OM pomogła Panathinaikosowi czerwona kartka. Chorwaci też dobrze, a już liczyłem na niespodziankę na Wyspach Owczych.
Przegrana Midtjylland z Omonią mnie akurat ucieszyła. Widocznie mimo wszystko patrzę bardziej w górę rankingu już w dół.
Obyśmy za tydzień komentowali w lepszych nastrojach.
Mam wrażenie, że Legia była zbyt pewna siebie. Zlekceważyła rywala. Podobało mi się hasło Rakowa sprzed roku, nie pamiętam jak dokładnie brzmiało, ale chcieli aby wszystkie polskie kluby zdobywały punkty do rankingu. Mam wrażenie, że Legia - jeśli jest taka dobra jak wszyscy eksperci w RP mówią to powinna wygrać mecz z Austrią. Mimo wszystko wierzę, że jest w stanie awansować. Co do Lecha to mam nadzieję, że nie będzie błędów w rewanżu w rozegraniu piłki z tyłu - tak jak padły bramki przeciwko Lechowi i Pogoni. Jak oglądam mecze to naprawdę te rozegrania od tyłu może daje przewagę w rozegraniu potem piłki na połowie przeciwnika, ale w polskiej piłce mamy piłkarzy, którym może się to udawać że średniej klasy europejskim zespolem.
Kolejny raz Legię oraz wszystkich ekspertów będących fanami Legii zjadła pycha. Już przed meczem upatrywali łatwej przeprawy z Austrią, Twierdzenia że to już nie ta Austria że to tylko 5 drużyna ligi że mają problemy i budowanie bez podstaw wielkości Legii. Już w Kazachstanie wyszła obecna jakość Legii, transfery moim zdaniem 2-3 krotnie słabsze niż Rakowa oraz Lecha wszystkie bez gotówkowe. I na koniec jeżeli w meczach 3 rundy było widać wyższą jakość piłkarską Lecha oraz Rakowa (bardzo szczęśliwa bramka Słowaków oraz jeden celny strzał Cypryjczyków) co pozwala na optymizm w rewanżach, tak w meczu Legii niestety ale nie.
@KSG
Nasi ligowi mocarze niestety często są weryfikowani przez Kazachów, Azerów, a czasem nawet Luksemburczyków, Słowaków lub Litwinów.
KSG - jak się dziwię, że ludzie tego nie biorą na zwykłą logikę. Skoro masz problemy w obu spotkaniach z Kazachami, to na czym opierać myśl, że z Austriakami pójdzie ci gładko i można być w miare pewnym awansu? przeciez to się kupy nie trzyma.
Ja wiem, że mecz meczowi nie równy. Ale jeden. A kilka to już tendencja. I tak jak logika dobrze się miała w przypadku Pogoni - ogromne problemy z defensywą z Linfield, wykorzystał je później Gent. tak samo dobrze się miała w przypadku meczu Legii z Austrią.
Dla mnie mogło się to spotkanie potoczyć w każdą stronę, ale raczej minimalna wygrana jednych lub drugich, obstawiałem remis. Ale na pewno nie zakładałem łatwego awansu. Nawet w ogole z góry awansu nie zakładałem, tylko typowe 50 na 50%. Obecnie oczywiście Legia ma jeszcze mniejsze szanse. Co nie znaczy że nie stać ją na wyrwanie awansu. Ale nie jest to absolutnie pewne.
rozczarowanie?
Legia i Pogoń to słabsze zespoły od rywali, niespodzianką byłoby, gdyby wygrali swoje mecze.
Mimo wszystko Legia mogła zwyciężyć na swoim stadionie. Niekoniecznie wygrać w dwumeczu. Jednak porażkę trzeba uznać za rozczarowanie.
Legia to lepszy zespół od swojego rywala. Była faworytem. Gdyby nie ewidentny błąd w rozegraniu byłoby 1:1 albo może nawet zwycięstwo gdyby Pekhart był bardziej skuteczny.
Legia nie jest słabsza od Austrii Wiedeń...
Urbas... Lech sobie też nie radził w sierpniu z Dudelange czy Vikangurem,.. a doszedł do ćwierćfinału LKE. Legia dobrze wyglądała w sparingach. Jakis kryzys.
Legia kompletnie pokpila sprawe. Jeden gol po glupiej zabawie bramkarza z obroncami, drugi gol po fatalnym zachowaniu defensywy, przy tym co najmniej 3 sytuacje po ktorych "musi" byc bramka.
No coz - trzeba wierzyc w wygrana w Wiedniu, bo w Warszawie Austria miala sporo szczescia (o slepym arbitrze nie wspominajac). Wygrana Legii na wyjezdzie to co najmniej rzuty karne, ale trzeba na pewno zagrac duzo madrzej niz w pierwszym meczu.
Lech i Rakow zrobily swoje i oby spokojnie dowiozly przewage, a moze jeszcze cos doloza. Moze i Pogon ugra cos, po 5:0 w pierwszym meczu, w rewanzu moze Belgowie nie beda wrzucac 3. biegu?
Raków remis w rewanżu, Legia i Lech zwyciężają, a Pogoń niestety przegrywa i odpada. Jako że jestem optymistą to myślę że Raków wejdzie do fazy grupowej LM, a Lech może powtórzyć ćwierćfinal sprzed roku.
O ile Raków moze zaskoczyć, bo nie jest od tego tak daleko. To jednak powtórzenie sezonu Lecha ponownie rok po roku nie jest mozliwe.
Chocby z tego tytułu, ze drugi raz nie ułoży sie tak szczęsliwe losowanie, zebysmy mieli ciągle yrwali w zasiegu. Bo jak się trafił rywal poza zasięgiem, czyli Fiorentina, to po mega walce, ale jednak odpadli. Także szanse są iluzoryczne, żeby znowu to zrobić.
Dlatego tak ważne jest, aby to dwie druzyny grały w pucharach i utrzymać bardzo dobre, wysokie punktowanie w rankingu. Bo na co stać Raków w fazie pucharowej, dodatkowo nie wiadomo nadanl jakiego pucharu, to nikt tego nie wie. Ale bardzo wątpliwe zeby sam Raków dobił tyle punktów do rankingu ile Lech w zeszłym sezonie.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że w kwalifikacjach tak naprawdę do uzbierania są tylko minipunkty a prawdziwe łowy na nie zaczynają się od fazy grupowej w górę. Dlatego najważniejsza jest liczba zespołów przechodzących cały etap kwalifikacji.
Anioł_Stróż_PL - i tu się w pełni zgodze. Bez problemu potrafie sobie wyobrazić fakt, że Raków moze wejsc nawet i do LM co bedzie wielkim sukcesem, pozostałe druzyny niekoniecznie awansują. I taki Cypr czy Rumunia, nie mająca druzyny w LM zrobi duzo lepszy ranking w tym sezonie.
Dlatego jesli chcemy marzyc o tym wywoływanym 15 miejscu, to kluczwe jest coroczne meldowanie sie przynajmniej 2 klubów w fazie grupowej
Anioł_Stróż_PL - dokładnie tak jak piszesz. Oczywiście warto punktować nieźle w eliminacjach, ale nieraz i nie dwa okazywało się, że jakiś kraj w eliminacjach zrobił jeden z lepszych wyników punktowo, ale ostatecznie nie udało mu się żadnego klubu do fazy grupowej wprowadzić.
A inny kraj ciułał słabo bo słabo punkty w eliminacjach, przepchnął jeden klub do grupy, tam zrobili niezłe wyniki i nadrobili z nawiązką stratę w eliminacjach.
Także póki co punktujemy naprawdę solidnie, ale to będzie miało wartość tylko wtedy, jeśli będzie kontynuacja dobrego punktowania w grupie. Choćby i jednego klubu, ale jednak.