Odbyło się już losowanie fazy grupowej Ligi Europy. Ogórów nie dostaliśmy, ale szansa na punkty jak najbardziej jest. Powinno być ciekawie.
Może to ja jakoś dziwnie trafiam, ale do tej pory głównie napotkałem pesymistyczne komentarze na temat naszych grup w Lidze Europy. Oczywiście, jeśli Lech nadal będzie tak słaby jak teraz, to może wtopić z każdym. Ale jeśli nieco się poprawi, to jest w stanie powalczyć z Belenenses i z Bazyleą prawdopodobnie też. U Legii jest jeden wyraźny faworyt i dwa kluby niezłe, ale do puknięcia. Generalnie nie uważam losowania za złe, no ale łatwo na pewno nie będzie. Jest po prostu średnio, czyli tak, jak to w Lidze Europy bywa. Poniżej szczegóły…
Faza grupowa Ligi Mistrzów
Grupa A: Paris Saint-Germain (FRA), Real Madryt (ESP), Szachtar Donieck (UKR), Malmö (SWE)
Grupa E: FC Barcelona (ESP), Bayer Leverkusen (GER), AS Roma (ITA), BATE Borysów (BLS)
Grupa F: Bayern Monachium (GER), Arsenal Londyn (ENG), Olympiakos Pireus (GRE), Dinamo Zagrzeb (CRO)
Grupa G: Chelsea Londyn (ENG), FC Porto (POR), Dynamo Kijów (UKR), Maccabi Tel Awiw (ISR)
Faza grupowa Ligi Europy
Grupa D: Napoli (ITA), Club Brugge (BEL), Legia Warszawa (POL), Midtjylland (DEN)
Grupa E: Villarreal (ESP), Viktoria Pilzno (CZE), Rapid Wiedeń (AUT), Dinamo Mińsk (BLS)
Grupa I: FC Basel (SUI), Fiorentina (ITA), Lech Poznań (POL), Belenenses (POR)
Grupa K: Schalke Gelsenkirchen (GER), APOEL Nikozja (CYP), Sparta Praga (CZE), Asteras Tripolis (GRE)
Interesuje nas w sumie 8 grup, po 4 w Lidze Mistrzów i w Lidze Europy. W tych pierwszych rozgrywkach moim zdaniem największe (co nie znaczy, że duże) szanse na punkty ma Maccabi. Porto i Dynamo są oczywiście dobrymi zespołami, ale na pewno można było trafić mniej korzystnie z perspektywy Izraelczyków. Pozostali swoich szans powinni chyba upatrywać tylko w meczach z drużynami z 3. koszyka, ale też nie wygląda to najkorzystniej dla nich. Olympiakos pewnie byłby w zasięgu większości z nich, ale akurat Dinamo w grupach jest fatalne i jeśli jakoś cudownie się to nie odmieni, to nawet z Grekami może sobie nie poradzić. O Szwedach trzeba pamiętać, że są mocni u siebie, lecz w teorii powinno wystarczyć to co najwyżej na Szachtara. No i BATE, które dostało grupę z drużynami z mocnych piłkarsko krajów. Bayer i Roma jak na standardy Ligi Mistrzów to raczej średniacy, ale na co dzień grają w czołowych ligach Europy, z którymi Białoruś nie może się nawet porównywać. Tutaj patrzę więc optymistycznie, jeśli chodzi o nasz interes, czyli porażki czterech klubów w fazie grupowej LM.
W grupie Legii faworyt jest oczywisty – Napoli. Myślę, że dobrze ułożył się terminarz, bo jeśli Włosi rzeczywiście będą grać na serio, to w ostatniej kolejce (kiedy grają z Legią) mogą mieć już zapewniony awans, co byłoby dla nas ze wszech miar korzystne. Najwięcej będzie zależeć od dobrego startu z Duńczykami i dwumeczu z Brugge. Na żaden z tych zespołów nie będzie można wyjść na wielkim luzie, ale na pewno nie ma się kogo bać. Poziom niemal na pewno wyższy od Metalista, ale od Lokeren czy Trabzonsporu już niekoniecznie. Z uwagi na obecność Napoli nie liczę na 1. miejsce czy serie zwycięstw, ale walka o 2. pozycję, prawdopodobnie z Brugią, zdecydowanie powinna mieć miejsce.
W przypadku Lecha cokolwiek jestem w stanie powiedzieć o Belenenses, bo widziałem ich w sporych fragmentach meczów z Rheindorfem (Basel każdy oglądał, więc odkryć tu większych nie będzie). Te ich spotkania z Austriakami nie były porywające, wygląda na to, że bronią całkiem dobrze i że jest to bardzo zorganizowana drużyna. Jeśli Lech znacząco nie poprawi swojej formy, jest w stanie nawet z nimi wtopić. Jeśli się uda, to kluczowe powinny być mecze ze Szwajcarami, choć tu też jest zastrzeżenie, że i oni notowali tego lata dołek formy i że mogą z niego w każdej chwili wyjść. We Fiorentinie, podobnie jak w Napoli, upatruję zdecydowanego zwycięzcy grupy, o ile potraktują ją poważnie.
W grupie E ułożyło się to tak, że Rapid i Dinamo Mińsk zagrają ze sobą. A jakby tego było mało, to z Villarrealem i Viktorią też spokojnie mogą zdobywać punkty. O ile w przypadku Rapidu nie jest tak źle, bo to jedyna drużyna austriacka, która została w grze, to przy Dinamie trzeba będzie mocniej liczyć na porażki BATE. Może przesadzę, ale to chyba jedna z najsłabszych grup i z punktami dla naszych rywali trzeba się będzie tu liczyć. Zostaje jeszcze APOEL w grupie K, który także może powalczyć o awans. Oni, Sparta i Asteras to dość podobny poziom (Grecy są anonimowi, ale ostatnio zaczęli trochę grywać w fazach grupowych i zlekceważenie ich może mieć swoje konsekwencje) i między nimi pewnie rozstrzygnie się kwestia 2. miejsca w grupie po Schalke.
Trzeba więc powiedzieć, że tak jak los nie oszczędził naszych rankingowych rywali w fazie grupowej LM, tak w LE każdy dostał podobną szansę na walkę o awans. My na starcie mamy nad nimi lekką przewagę w postaci dwóch drużyn i pozostaje pytanie, jak uda się to wykorzystać. Pierwsze mecze za 3 tygodnie i kto wie, może do tego czasu zmieni się układ sił. Na razie trzeba się przygotować na nowych rywali i śledzić, jak to się będzie rozwijało. Oczywiście, zgodnie z zapowiedzią, w przyszłym tygodniu podsumowanie eliminacji i zapowiedź fazy grupowej stricte pod względem punktowym.