Hapoel Beer Szewa

Hapoel Beer Szewa – do maksimum wykorzystać mecz u siebie

Europejskie puchary wracają po przerwie reprezentacyjnej, a w nich kolejny rywal Lecha do omówienia, oby nie ostatni w tym sezonie.

Poprzednie rywalizacje

W zeszłym roku ta historia została rozszerzona o kolejny dwumecz. Należał do tej kategorii, w której otworzyła się ciekawa szansa, ale polski zespół jak zwykle nie był w stanie jej wykorzystać. Dokładniej mówiąc, nie pierwszy i nie ostatni raz zdarzyło się, że wygraliśmy pierwszy mecz zbyt nisko. Oczywiście nie był to mecz np. na 5:1, więc w obliczu rozmiarów wyjazdowej porażki być może wyższy wynik nic by nie zmienił. W każdym razie po pierwszym meczu we Wrocławiu Hapoel pozostał w grze, zamiast być jedną nogą poza pucharami, a rewanż to już była klapa Śląska na całej linii. Zaczęło się od katastrofalnego błędu już w 2. minucie, a skończyło tak, że Hapoel wygrał 4:0, choć nie musiał pokazać niczego szczególnego.

1993/94 I runda LM Lech Poznań Beitar 3:0, 4:2
2008/09 II runda el. LM Beitar Wisła Kraków 2:1, 0:5
2011/12 Faza grupowa LE Legia Warszawa Hapoel Tel Awiw 3:2, 0:2
2021/22 III runda el. LKE Śląsk Wrocław Hapoel Beer Szewa 2:1, 0:4

Co ciekawe, Lech był jedynym polskim klubem, który wygrał z izraelskim na wyjeździe. Pozostałe dwumecze przebiegały według schematu: zwycięstwo u siebie i porażka w Izraelu.

Ostatnie 5 lat w pucharach
Sezon Runda, w której odpadli Przeciwnicy i wyniki Poprzednie rundy Przeciwnicy i wyniki
2017/18 FG LE Lugano 2:1, 0:1
Viktoria Pilzno 1:3, 0:2
FCSB 1:2, 1:1
Q2 LM
Q3 LM
Q4 LM
Honvéd 2:1, 3:2
Łudogorec 2:0, 1:3
Maribor 2:1, 0:1
2018/19 Q3 LE APOEL 2:2, 1:3 Q1 LM
Q2 LM
Flora 4:1, 3:1
Dinamo Zagrzeb 0:5, 2:2
2019/20 Q4 LE Feyenoord 0:3, 0:3 Q1 LE
Q2 LE
Q3 LE
KF Laçi 1:1, 1:0
Kajrat 2:0, 1:1
Norrköping 1:1, 3:1
2020/21 FG LE Slavia Praga 3:1, 0:3
Nice 0:1, 1:0
Bayer Leverkusen 2:4, 1:4
Q1 LE
Q2 LE
Q3 LE
Q4 LE
Dinamo Batumi 3:0
KF Laçi 2:1
Motherwell 3:0
Viktoria Pilzno 1:0
2021/22 Q4 LKE Anorthosis 0:0, 1:3 Q2 LKE
Q3 LKE
Arda 2:0, 4:0
Śląsk 1:2, 4:0

Kontynuując wątek poprzedniego sezonu, dwumecz ze Śląskiem był dla Hapoelu przedostatnim w tamtych rozgrywkach. W kolejnej rundzie odpadł z zupełnie przeciętnym Anorthosisem, spadkowiczem z eliminacji LE. W pewnym sensie powtórzył się zatem sezon 2018/19, kiedy podobnymi wynikami odpadł z APOEL-em, ale to jednak znaczna różnica poziomów między drużynami z Cypru.

W tym sezonie Hapoel odbudował się i przeszedł eliminacje LKE. Skorzystał na szczęściu, a także rozstawieniu, które miał do IV rundy włącznie.

Forma i terminarz

Zaczęło się od II rundy z Dinamem Mińsk, którą Hapoel przeszedł bez żadnego problemu. Pewną pułapką mogła wydawać się III runda, gdzie grali z Lugano, ale i wtedy awansowali pewnie. Dopiero gdy przyszło do ostatniej rundy, teoretycznie o niskim poziomie trudności, istniało ryzyko, że odpadnie z Craiovą. W dogrywce jednak błyskawicznie odpowiedział na gola Rumunów, a potem był lepszy w rzutach karnych.

Liga izraelska zaczęła grać pod koniec sierpnia. Hapoel zaczął od wysokiego zwycięstwa 5:0 z Beitarem, ale potem przegrał dwa kolejne mecze (po 1:2 z Ashdodem i Maccabi Hajfa). Następnie zaczął regularnie punktować przeciwko słabszym rywalom, ale do tej pory nie było to nic zachwycającego. Chyba ostatni naprawdę dobry mecz Hapoelu w lidze to mógł być ten z Beitarem. Ostatni mecz z Maccabi Netanja został wygrany z trudem, na boisku dominował chaos, gra nie była zbyt płynna. Hapoel jednak, nawet grając przeciętnie, wygrał. To kolejny zespół, który tuż przed meczem z Lechem stracił gola bezpośrednio z rzutu rożnego (wcześniej Dinamo Batumi ze Slovanem), zdołał jednak odrobić straty. Można też wspomnieć, że Hapoel przy stanie 0:0 mógł mieć rzut karny, ale wcześniej był spalony.

# Drużyna RS Z R P BZ BS RB Pkt Forma
1 6 5 0 1 12 6 +6 15 WLWWW
2 6 4 2 0 12 3 +9 14 WWWWD
3 6 4 1 1 18 3 +15 13 LWDWW
4 6 4 0 2 13 7 +6 12 WWWLL
5 6 3 1 2 6 3 +3 10 WLDWL
6 6 2 3 1 5 6 -1 9 DDDLW

źródło tabeli: Soccerway

W międzyczasie Hapoel zagrał dwa mecze fazy grupowej LKE. Przeciwko Austrii pokazał się z kiepskiej strony. W miarę upływu minut uchodziło z niego powietrze i w drugiej połowie już tylko bronił remisu, nie próbując nawet przedostać się pod bramkę rywala. Inaczej było z Villarrealem, kiedy od początku atakował Hiszpanów wysokim pressingiem i parę razy było blisko, aby opłaciło mu się to tak, jak Lechowi na początku starcia w Walencji. Ostatecznie Villarreal wypunktował Hapoel. Grał na minimum swoich możliwości, a i tak był na tyle pewny siebie, że w kluczowych sytuacjach zachowywał zimną krew i wykorzystywał błędy przeciwnika. To jest to pucharowe doświadczenie rozumiane w pozytywnym sensie, czyli zwycięstwo niby w nieprzekonującym stylu, ale gdyby przyjrzeć się danemu zespołowi, widać, że nie było ono w żaden sposób przypadkowe.

Lech zagra rewanż z Hapoelem już za tydzień, więc do tego czasu zostanie jeden mecz ligowy do śledzenia. Będzie to spotkanie z Hapoelem Hajfa.

Miasto i stadion

Rok temu Śląsk nie grał w Beer Szewie, a w Petach Tikwie. Tym razem Lech jednak wystąpi w mieście Hapoelu, na pustyni Negew na południu Izraela. To jedno z większych miast tego kraju, a cały zespół miejski jest pod względem ludności na drugim miejscu po Jerozolimie. Nazwa Beer Szewa oznacza po polsku „Studnia Przysięgi” lub „Siedem Studni”, jest wspomniana w Księdze Rodzaju jako miejsce, w którym Abraham wybudował studnię. Podczas I wojny światowej miała miejsce słynna szarża kawaleryjska, po której miasto zostało zdobyte na rzecz Brytyjczyków kosztem Turków.

Piszę o historii Beer Szewy, bo stanowi to kontrast między nią a Petach Tikwą, miastem stosunkowo nowym. W związku z tym w Beer Szewie znajdzie się kilka atrakcji do zwiedzenia, m.in. wspomniana studnia Abrahama, cmentarz żołnierzy australijskich i nowozelandzkich (którzy brali udział w szarży w 1917 roku), jak również pozostałości po Turkach, np. dawna turecka stacja kolejowa.

fot. commons.wikimedia.org

Przypomnę, co pisałem rok temu:

Turner Stadium w Beer Szewie w 2020 roku został zamknięty, z uwagi na usterki w konstrukcji dachu. Mecze ligowe Hapoel grał wtedy na innych stadionach, w pucharach występował w Petach Tikwie.

Od tamtej pory Hapoel wrócił na swój stadion i na nim rozgrywa mecze zarówno w lidze, jak i w pucharach. Wyjątkiem był tylko mecz z Lugano, rozegrany w Netanji z powodów bezpieczeństwa (działania wojenne). U siebie, w odróżnieniu od innych stadionów, Hapoel może liczyć na frekwencję w okolicach 13-14 tysięcy (przy pojemności 16 126). Jest to część kompleksu obejmującego także halę sportową na 3000 miejsc oraz basen.

Turner Stadium otrzymał nazwę na cześć byłego burmistrza Beer Szewy, Yakova Turnera i jest dość nową konstrukcją, oddaną do użytku w 2015 roku. Reprezentacja Izraela rozegrała tam kilka oficjalnych meczów, po raz ostatni w eliminacjach mistrzostw świata 2022 z Mołdawią (2:1).

fot. commons.wikimedia.org

Zespół

Konstrukcja kadry Hapoelu pozostaje mniej więcej taka sama jak wcześniej. Nie brakuje tam doświadczonych Portugalczyków i pojedynczych zawodników zagranicznych z innych kierunków. Za to piłkarze krajowi najczęściej ocierają się o tamtejszą reprezentację, ale występują w niej incydentalnie.

Od czasu meczów ze Śląskiem trochę zmieniła się ofensywa. Elton Acolatse nie jest zgłoszony nawet do ligi, aby zrobić miejsce Adrianowi Paunowi – ten jednak nie może grać w pucharach, bo przybył do Hapoelu bo terminie zgłoszeń. W efekcie żaden z nich nie zagra z Lechem. Przede wszystkim zabraknie jednak kontuzjowanego Ramziego Safouriego, który nadal jest kluczowym zawodnikiem, a także Magomieda-Szapiego Sulejmanowa, który jako Rosjanin nie został wpuszczony do Polski. W tej sytuacji ofensywa tym bardziej będzie polegać na zawodnikach ustawionych nominalnie na skrzydłach, ale groźnych również ze środka. Są to Eugene Ansah i Dor Micha, którzy dali się we znaki także Śląskowi.

W obronie kluczowym punktem pozostaje Miguel Vitor, rekordzista w liczbie meczów dla Hapoelu w europejskich pucharach, od niedawna grającego dla kadry narodowej Izraela. Skład wokół niego jest dość stabilny, choć gdyby trzeba było wskazać słabszy punkt tego zespołu, to byłaby to właśnie gra w defensywie. W lidze może nie jest to aż tak widoczne, w pucharach ze słabszymi przeciwnikami też nie. Jednak gdy już Hapoel gra z zespołami na co najmniej zbliżonym poziomie, nie jest w stanie zdominować rywala, a to od razu stwarza problemy z tyłu, gdzie tworzą się okazje do popełnienia błędu.

Trenerem jest Elyaniv Barda, który oprócz izraelskiego ma także pochodzenie tunezyjskie. Urodził się w Beer Szewie i grał w Hapoelu zarówno na początku, jak i na końcu swojej kariery. W 2017 roku zagrożone było jego życie po tym, jak został uderzony piłką na treningu i udzielono mu pomocy z użyciem defibrylatora. To w praktyce zakończyło jego karierę zawodniczą, bo w tym samym sezonie został asystentem trenera i jako piłkarz zagrał tylko epizod pod koniec sezonu. Następnie był dyrektorem sportowym, a wiosną 2022 roku przejął zespół tymczasowo po Ronim Levym, zdobywając puchar kraju. Od tego sezonu jest już zatrudniony na stałe jako trener pierwszego zespołu.

W sztabie Bardy znajdują się znane nam twarze – Maor Melikson jest asystentem, a Łukasz Bortnik trenerem przygotowania fizycznego (wrócił do Hapoelu po okresie pracy w Legii).

Podsumowanie

Recenzja klubu izraelskiego nie jest łatwa. Rzadko gramy z takimi zespołami, a ich ogólne występy w pucharach nie zawsze są proste do wytłumaczenia. Teraz jest wyraźny postęp w wynikach, choć w międzyczasie nie wydarzyło się tam nic szczególnego. Wysokie współczynniki klubów regularnie występujących w eliminacjach z pewnością pomagają, ale z drugiej strony mamy przypadki takie jak Maccabi Hajfa, które było niżej notowane od każdego swojego przeciwnika w tegorocznych eliminacjach LM, a jednak pokonało wszystkich trzech i awansowało do fazy grupowej.

Hapoel nie powinien jednak stanowić większej zagadki. To jest w dużej części ten sam zespół, który rok temu grał ze Śląskiem, choć w pierwszym meczu skład będzie trochę zmieniony. Za to w rewanżu powinien być mocniejszy i to będzie prawdziwe wyzwanie dla Lecha. Nie będzie odkrywcze ani przesadzone stwierdzenie, że bardzo istotny będzie mecz u siebie, co do którego zresztą sam trener Hapoelu stwierdził, że byłby zadowolony z remisu. Przed Lechem otwiera się spora szansa, którą trzeba wykorzystać, aby liczyć się w grze o awans.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *