Do pierwszego meczu europejskich pucharów sezonu 2023/24 z udziałem polskiego klubu pozostały trzy dni. To czas, aby dowiedzieć się więcej o rywalu Rakowa Częstochowa, którym jest Flora Tallinn.
Poprzednie rywalizacje
Dwa lata temu, po kilku sezonach przerwy, mierzyliśmy się z Estończykami i to dwa razy w jednym sezonie. Flora będzie pierwszym klubem z tego kraju, z którym zagramy po raz drugi, choć Sadam połączył się z Levadią Maardu, która potem zmieniła siedzibę na Tallinn i już jako zespół ze stolicy rywalizowała z Wisłą Kraków.
1998/99 | Runda el. PUEFA | Sadam | Polonia Warszawa | 0:2, 1:3 |
2009/10 | II runda el. LM | Wisła Kraków | Levadia | 1:1, 0:1 |
2014/15 | II runda el. LE | Kalju | Lech Poznań | 1:0, 0:3 |
2021/22 | I runda el. LKE | Paide | Śląsk Wrocław | 1:2, 0:2 |
2021/22 | II runda el. LM | Legia Warszawa | Flora | 2:1, 1:0 |
Poza pierwszym dwumeczem, który odbył się jeszcze w latach 90., ani razu z Estończykami nie było nam łatwo. Teoretycznie różnica na papierze za każdym razem była na naszą korzyść, ale Wisła w 2009 roku odpadła, a Lech w 2014 przegrał na tym samym stadionie (Kadriorg) i w rewanżu musiał odrabiać straty. W 2021 roku i Śląsk, i Legia wygrały po dwa mecze, ale same wyniki nie do końca mówią, jaki był przebieg. W pierwszych spotkaniach udało się z dużym trudem strzelić decydujące gole w końcówkach, w rewanżu to zwłaszcza Legia miała problemy i istniało ryzyko dogrywki. Skończyło się pomyślnie, ale te dwumecze mogą stanowić delikatne ostrzeżenie.
Ostatnie 5 lat w pucharach
Sezon | Runda, w której odpadli | Przeciwnicy i wyniki | Poprzednie rundy | Przeciwnicy i wyniki |
2018/19 | Q2 LE | APOEL 0:5, 2:0 | Q1 LM | Hapoel Beer Szewa 1:4, 1:3 |
2019/20 | Q2 LE | Eintracht Frankfurt 1:2, 1:2 | Q1 LE | Radnički 2:0, 2:2 |
2020/21 | Q4 LE | Dinamo Zagrzeb 1:3 | Q1 LM Q2 LE Q3 LE |
Sūduva 1:1, karne 2:4 KR Reykjavik 2:1 Floriana 0:0, karne 4:2 |
2021/22 | FG LKE | Gent 0:1, 0:1 Partizan Belgrad 0:2, 1:0 Anorthosis 2:2, 2:2 |
Q1 LM Q2 LM Q3 LE Q4 LKE |
Hibernians 2:0, 3:0 Legia 1:2, 0:1 Omonia 0:1, 2:1, karne 4:5 Shamrock Rovers 4:2, 1:0 |
2022/23 | Q1 LKE | SJK 1:0, 2:4 pd. | – | – |
Od czasu, kiedy ostatni raz była okazja do przyjrzenia się historii Flory w pucharach, ta została wzbogacona o pierwszy w historii awans do fazy grupowej. Ci, którzy patrzą na to, jak przebiegała ta droga, mogą narzekać, jednak w położeniu klubu z Estonii trudno wybrzydzać. Wyeliminowali tych, z którymi mieli szansę (maltańskie Hibernians i irlandzkie Shamrock Rovers), a z wyżej notowanymi (Legią i Omonią) powalczyli i rozegrali wyrównane dwumecze. W fazie grupowej kompromitacji także nie było. Jeżeli już przegrywali, to minimalnie, a zanotowali dwa remisy z Anorthosisem i zwycięstwo z Partizanem. Te punkty były jednymi z decydujących o tym, że Flora była rozstawiona w I rundzie eliminacji LM w tym sezonie.
Sezon 2022/23 skończył się dla Flory, zanim na dobre się zaczął. Rewanż z SJK to akurat był mecz, który śledziłem i był to trafny wybór. Estończycy prowadzili 2:0, a dwumeczu już 3:0, ale zaprzepaścili tę przewagę i musieli grać dogrywkę. W dodatku kończyli w dziewięciu, bo jeszcze przy stanie 3:2 w dwumeczu wykluczony został Ken Kallaste, a w dogrywce, przy remisowym stanie dwumeczu, Sergei Zenjov. Obaj musieli opuścić boisko przez dwie żółte kartki. Ci dwaj zawodnicy wciąż znajdują się w kadrze Flory i będą zawieszeni w pierwszym meczu z Rakowem. Kary za czerwone kartki przechodzą na kolejny sezon, jeżeli nie zostały odcierpiane i nie ma znaczenia, czy były efektem dwóch żółtych, czy nie. Kallaste i Zenjov obecnie są kontuzjowani i brakuje ich od kilku tygodni. Być może więc nie wystąpią w żadnym z dwóch spotkań.
Forma i terminarz
Od losowania Flora rozegrała trzy mecze ligowe. Każdy z nich był ogólnodostępny do obejrzenia, czy to na YouTube, czy na ETV 2.
# | Drużyna | RS | Z | R | P | BZ | BS | RB | Pkt. | Forma |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Flora | 20 | 14 | 5 | 1 | 47 | 9 | +38 | 47 | DWDWD |
2 | FCI Levadia | 19 | 13 | 5 | 1 | 36 | 9 | +27 | 44 | WDWWW |
źródło fragmentu tabeli: Soccerway
Na początek, po powrocie z przerwy na reprezentację, Florę czekał mecz na szczycie z Levadią. Rywal Rakowa wydawał się być zadowolony z remisu, który utrzymywał go na pierwszym miejscu w tabeli. To wymuszało na Levadii częstsze prowadzenie gry, choć spotkanie było raczej wyrównane, bez większej przewagi żadnej ze stron. Nie zmieniła tego nawet czerwona kartka Märtena Kuuska z Flory w 66. minucie. Właściwie to najlepsze okazje Flora stworzyła grając dziesięciu na jedenastu. Zachowanie Kuuska było zresztą mocno niefrasobliwe, bo pierwszą kartkę dostał za przepychanki, a drugą za faul taktyczny po własnej prostej stracie na środku boiska. W samej końcówce Rasmus Peetson z Levadii też musiał zejść z boiska, też za dwie żółte kartki, a uczestniczył w tej samej przepychance co Kuusk i również za nią dostał pierwszą kartkę.
Ostatecznie Flora osiągnęła swój cel i spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Mecz z Levadią był jedynym w lidze, w którym Flora nie była wyraźnym faworytem, ale też nie idealnym do porównania z nadchodzącym meczem pucharowym. W sytuacji tak dużej różnicy pomiędzy ligami jest to dość utrudnione, a tym bardziej w meczach z dużo słabszymi zespołami, które grają tam prawie co tydzień.
W kolejnym meczu Flora mierzyła się z outsiderem Tammeką Tartu i wygrała 3:0 bez większych problemów. Prowadziła już od trzeciej minuty i kontrolowała sytuację. Musiała trochę czekać na werdykty VAR-u w kluczowych sytuacjach, ale to był mecz kompletnie inny od tego, którego spodziewamy się w eliminacjach LM. Na VAR długo też trzeba było czekać na wyjeździe z Paide. Tam Flora tylko zremisowała i może żałować kilku sytuacji, ale albo była nieskuteczna, albo rzuty karne nie były jej przyznawane po analizie VAR. W końcówce Martin Miller trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Zagrożeniem ze strony Paide były przede wszystkim strzały z dystansu. Zawodnicy tego zespołu próbowali wykorzystać m.in. to, że bramkarz Flory Evert Grünvald wychodzi daleko przed linię bramkową. Najbliżej zaskoczenia go byli po lobie, który trafił w poprzeczkę. Skończyło się na 0:0, czyli rozczarowaniu, zwłaszcza że Levadia gra swój mecz jutro i może zrównać się punktami z Florą.
Między meczami z Rakowem Flora ma wolne i nie zagra żadnego meczu ligowego. Wolne będzie mieć też w tygodniach przeznaczonych na II rundę, o ile odpadnie z Rakowem. Przegrany tej pary ma wolny los i trafi od razu do III rundy eliminacji LKE ścieżki mistrzowskiej.
Miasto i stadion
Fragmenty poprzedniego wpisu o Florze:
Tallinn posiada tętniącą życiem starówkę, podzieloną na górną i dolną część, otoczoną zachowanymi murami obronnymi. Przede wszystkim jednak w tym mieście znajduje się bardzo dużo muzeów. Nie sposób wymienić wszystkie, ale z relacji wtajemniczonych warto zwiedzić Muzeum Fotografii, Muzeum Historii Estonii, Muzeum Marcepanu czy Muzeum Lennusadam (efektowna placówka z ekspozycjami okrętów podwodnych, wodnosamolotów czy lodołamacza Suur Töll).
fot. commons.wikimedia.org
(…) A. Le Coq Arena. W 2018 roku rozegrano tam Superpuchar Europy pomiędzy Realem Madryt a Atlético. Regularnie swoje mecze rozgrywa tam reprezentacja Estonii, a także tamtejsze kluby w europejskich pucharach. Dużą wartość stanowi kompleks sportowy wokół stadionu, składający się z czterech boisk oraz hali sportowej.
fot. commons.wikimedia.org
Zespół
Wiele nazwisk powtarza się z dwumeczu z Legią. Od tego czasu odeszło dwóch ważnych zawodników i można zaryzykować stwierdzenie, że obecna Flora jest słabsza od tamtej. Bramkarz Matvei Igonen trafił do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Ten ubytek nie jest aż tak bolesny, bo Evert Grünvald dobrze radzi sobie w lidze estońskiej. Jedyną potencjalną wadą może być to, że nie jest na razie przetestowany na poziomie europejskich pucharów, nawet pierwszych rund eliminacji. Z kolei czołowy strzelec, Rauno Sappinen, zimą 2022 przeszedł do Piasta Gliwice, a ostatnio grał na wypożyczeniu w Stali Mielec. Od tej pory Flora nie ma typowego snajpera, na którym koncentruje się zdobywanie bramek. Jest ono rozłożone na większą liczbę zawodników, z których najlepsze statystyki ma Sergei Zenjov. Wcześniej pograł na niezłym poziomie w porównaniu do ligi estońskiej i właściwie wszędzie był w stanie osiągać przyzwoite liczby, nawet w Cracovii dodawał coś od siebie.
Zawodników z przeszłością w Ekstraklasie jest więcej i są to ci sami, którzy rywalizowali z Legią. Zgodnie z tym, co napisałem wyżej o meczu z SJK, nie będą mogli zagrać Kallaste i Zenjov. Pewniakami do występu są Henrik Ojamaa i Konstantin Vassiljev. Ten pierwszy jest podstawowym skrzydłowym, a drugi wciąż jest mózgiem zespołu. Gra głębiej niż w przeszłości, ale wciąż, gdy zostawi się mu miejsce, jest w stanie zagrać na nos przez pół boiska. Tak przynajmniej jest w lidze estońskiej, gdzie Vassiljev ma taką swobodę. Jednak nawet na ten poziom jego partnerzy są tacy, że wielu jego znakomitych podań nie wykorzystują.
Ponieważ nie będzie Zenjova, oprócz znanych nam zawodników istotni będą Rauno Alliku i Sten Reinkort. Ten pierwszy gra we Florze nieprzerwanie od 2010 roku i strzelił dla niej już ponad sto goli. Ostatnio był wybrany zawodnikiem miesiąca w lidze estońskiej. Reinkort dwa lata temu wchodził z ławki za Sappinena, a w lidze został podstawowym zawodnikiem po jego odejściu. Zdecydowanie nie ma aż tak dobrych statystyk, choć ostatnio z Tammeką strzelił dwa gole.
Problemem mogą być kontuzje. Oprócz Kallaste i Zenjova od dawna nie mogą grać pomocnik Markus Soomets i obrońca Henrik Pürg. W miejsce tego pierwszego sprowadzony został Vladislav Kreida i zadebiutował już w meczu z Paide. Kadra Flory cały czas składa się z samych Estończyków, często też takich, którzy grali w tym klubie wcześniej i wrócili do niego. Na przykład Märten Kuusk jest obecnie wypożyczony z Ujpestu, do którego trafił właśnie z Flory.
Trenerem Flory niezmiennie jest Jürgen Henn. W 2021 wraz z zespołem był na fali wznoszącej, kiedy awansował do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Na koniec roku jednak nie wygrał mistrzostwa, a kolejne kilka miesięcy później odpadł z eliminacji LKE już w I rundzie. W lidze wszystko wróciło jednak do normy. Mistrzostwo zdobył z dużą przewagą, a teraz jest na dobrej drodze do obrony tytułu, choć rywalizacja z Levadią jest wyrównana. Styl gry i konstrukcja zespołu są bardzo podobne jak wcześniej. Podstawową różnicą jest wspomniany brak wyróżniającego się strzelca, do którego kierowana byłaby większość podań do przodu. Zamiast Sappinena z przodu występują, na równorzędnych zasadach, Alliku i Reinkort. Żaden z nich nie powinien być trudny do upilnowania tak jak ich poprzednik, o którym wiemy, że nie poradził sobie w Ekstraklasie, ale potrafił strzelić Legii (w pucharach) i Pogoni (w lidze).
Podsumowanie
Biorąc pod uwagę, kogo mógł wylosować Raków w I rundzie, nie sposób narzekać na trafienie Flory. Mistrz Polski jest zdecydowanym faworytem i musi to udowodnić. Wszystkie możliwe znaki wskazują na dużą różnicę między nim a mistrzem Estonii. W dodatku przeciwnik ma kadrę przetrzebioną kontuzjami czy kartkami i słabszą niż w poprzednich sezonach.
Najgorsze, co można w tej sytuacji zrobić, to zlekceważyć rywala i widzieć się już w II rundzie. Mecze z Estończykami często były dużo trudniejsze niż się zapowiadało.
Na koniec chcę jeszcze zwrócić uwagę na to samo, co dwa lata temu przed meczami z Legią – Flora ma uporządkowaną defensywę i traci mało goli. Wprawdzie popełniają błędy takie jak Kuusk z Levadią, ale nawet w takich sytuacjach ostatecznie potrafią się zorganizować. W dziewięciu ostatnich meczach ligowych stracili tylko jednego gola, który padł z rzutu karnego. Raków i tak powinien dać radę, ale czy wygra oba mecze wysoko – tutaj miałbym już wątpliwości.
Estonia ma 43 miejsce w rankingu i współczynnik 7.082 na starcie tego sezonu.
Na ile pkt do rankingu dla nas spodziewamy się po dwumeczu?
Jeśli Raków wygra 2 mecze w tym dwumeczu, to będzie 0,500 do rankingu krajowego. Jestem optymistą i takie rozwiązanie uważam za realne.