Czego chcę od życia (czyli od pucharów)

Przerwa między sezonem 2014/15 a 2015/16 jest wyjątkowo krótka, więc już teraz prezentuję swoją opinię na temat przyszłych rozgrywek europejskich.

Lecą te sezony jak oszalałe i nawet nie będzie kiedy od piłki odpocząć, bo tu jakaś gala, tam reprezentacja, gdzie indziej baraże… I ani się spostrzeżemy, a będziemy już po losowaniu, krótko po nim zaś – pierwsze mecze eliminacji europejskich pucharów. Nadmiernego optymizmu nie ma, bo być nie może, ale nie zwalnia to naszych drużyn z oczekiwań dotyczących ich postawy i wyników.

Ranking krajowy

Po zmianach, które zarządziła UEFA, ten ranking przybrał trochę na znaczeniu, bo czołowa 12 ma aż dwa zespoły startujące w fazie grupowej. Dla nas to jest w tym momencie rzecz nieosiągalna (choć marzenia o niej gdzieś z tyłu głowy pozostają), zresztą nawet miejsce 15. dające 5 drużyn w grze, z czego dwie w eliminacjach Ligi Mistrzów, też jest daleko. Co nam pozostaje? 17. pozycja, pozwalająca wicemistrzowi grać nie od I, a od II rundy eliminacji Ligi Europy, a zdobywcy pucharu krajowego – od III rundy, a nie od II. Krótko mówiąc, od ostatniego czasu, nasz cel się nie zmienił.

 

Poz.

Kraj

09/10

10/11

11/12

12/13

13/14

Razem

Dystans

19

Dania

4,400

6,700

3,100

3,300

3,800

21,300

2,425

20

Chorwacja

3,000

4,125

3,750

4,375

4,375

19,625

0,750

21

Polska

2,125

4,500

6,625

2,500

3,125

18,875

22

Białoruś

3,375

5,875

3,125

4,500

1,750

18,625

0,250

23

Szkocja

2,666

3,600

2,750

4,300

3,250

16,566

2,309

24

Szwecja

2,500

2,600

2,900

5,125

3,200

16,325

2,550

 

To jest ranking z poprzedniego roku, przyznający nam miejsca w pucharach za ten sezon. Miejsce 21. oznacza, że:

  • mistrz (w tym przypadku Lech) zaczyna eliminacje Ligi Mistrzów od II rundy
  • zdobywca Pucharu Polski (Legia) zaczyna eliminacje Ligi Europy od II rundy
  • 3. i 4. drużyna ligi (wicemistrzem jest Legia, w związku z czym doszło do przesunięć; tymi drużynami są oczywiście Jagiellonia i Śląsk) zaczynają eliminacje Ligi Europy od I rundy

 

Poz.

Kraj

10/11

11/12

12/13

13/14

14/15

Razem

Dystans

17

Chorwacja

4,125

3,750

4,375

4,375

6,875

23,500

2,000

18

Cypr

3,125

9,125

4,000

2,750

3,300

22,300

0,800

19

Polska

4,500

6,625

2,500

3,125

4,750

21,500

20

Izrael

4,625

6,000

3,250

5,750

1,375

21,000

0,500

21

Białoruś

5,875

3,125

4,500

1,750

5,500

20,750

0,750

22

Dania

6,700

3,100

3,300

3,800

2,900

19,800

1,700

 

W zakończonym dopiero co sezonie zanotowaliśmy postęp, awansując z 21. miejsca na 19. Miało to miejsce głównie dzięki temu, że odpadł nam bardzo słaby sezon 2009/10 (2,125) zastąpiony przez całkiem dobry 2014/15 (4,750). W połączeniu z bardzo słabą postawą Izraela (brak jakiejkolwiek drużyny w fazie grupowej) i dość przeciętną Danii (dwie drużyny w fazie grupowej, ale tylko jedna awansowała do 1/16 finału) dało to ten nieznaczny awans. Na sezon 2016/17 nasz przydział miejsc pozostał więc identyczny.

 

Poz.

Kraj

11/12

12/13

13/14

14/15

15/16

Razem

Dystans

17

Chorwacja

3,750

4,375

4,375

6,875

0,000

19,375

2,375

18

Cypr

9,125

4,000

2,750

3,300

0,000

19,175

2,175

19

Polska

6,625

2,500

3,125

4,750

0,000

17,000

20

Izrael

6,000

3,250

5,750

1,375

0,000

16,375

0,625

21

Szwecja

2,900

5,125

3,200

3,900

0,000

15,125

1,875

22

Białoruś

3,125

4,500

1,750

5,500

0,000

14,875

2,125

 

Tak wygląda ranking za cztery ostatnie sezony i z uwzględnieniem tego, że w rozgrywkach 2015/16 jeszcze nikt nie zapunktował. Układ jest bardzo podobny do tego poprzedniego, jedynie Dania została zastąpiona przez Szwecję. Inne są także różnice punktowe, bo dość mocno osadziliśmy się na 19. miejscu i wręcz bardziej musimy patrzeć za siebie, niż przed. Oto, jak wygląda sytuacja nasza i  naszych rywali w rankingu:

 

 

http://i.imgur.com/p7uezpE.png

 

Według rozstawień nie wygląda to wcale tak najgorzej. Mamy prawo oczekiwać dwóch drużyn w fazie grupowej i jeśli uda się to osiągnąć, sezon prawdopodobnie będziemy mogli zaliczyć do udanych. Najtrudniejszą sytuację wydaje się mieć Szwecja, bo jako jedyna będzie musiała chociaż jedną drużynę rozstawioną pokonać. To wszystko teoria, ale sytuacja jest sprzyjająca i trzeba będzie to wykorzystać. Wtedy miejsce 19. uda się obronić, a może przy odrobinie szczęścia będzie można pomyśleć o 17. Ciężkim rywalem wydaje się zwłaszcza Chorwacja, która oprócz Dinama zyskała ostatnio silny klub w postaci Rijeki. Cypr tak solidny nie jest i jeśli już kogoś mamy wyprzedzić, to raczej ich.

Jaki dorobek punktowy będzie nas satysfakcjonował? W teorii rozstawień, za same eliminacje powinniśmy zebrać 4 punkty, a dodatkowo Legia w fazie grupowej – kolejny 1. Jednak proporcje zazwyczaj były u nas odwrotne. To w eliminacjach było słabo, zaś gdy docieraliśmy do rozgrywek grupowych, to poza jednym czy dwoma wyjątkami, było tam dobrze lub bardzo dobrze. Pamiętać trzeba, że odpada nam sezon z punktacją 4,500 i dla szanującego się kraju taki dorobek nie powinien być trudny do uzyskania. Wtedy zdecydowaną większość zawdzięczaliśmy Lechowi, teraz mam nadzieję, że rozłoży się to pomiędzy większą liczbę drużyn.

Ranking klubowy

Oczywiście znaczenie tego rankingu w dalszym ciągu pozostaje duże. Nawet jeśli potrafimy wtapiać z amatorami, wolę grać w eliminacjach z nimi niż np. z Sevillą (w tym sezonie jej rolę mogą przejąć Dortmund czy Athletic, wcale nie gorsze zespoły). Rozstawienia wypisane wyżej są możliwe dzięki następującym współczynnikom:

 

Poz.

Klub

10/11

11/12

12/13

13/14

14/15

Razem

83

Legia Warszawa

0

7

1,5

2

10

24,800

112

Lech Poznań

10

0

1

1

1

17,300

138

Wisła Kraków

1

8

0

0

0

13,300

186

Śląsk Wrocław

0

1,5

1,5

1,5

0

8,800

204

Ruch Chorzów

1

0

1

0

1,5

7,800

251

Jagiellonia Białystok

1

0,25

0

0

0

5,550

275

Zawisza Bydgoszcz

0

0

0

0

0,5

4,800

275

Piast Gliwice

0

0

0

0,5

0

4,800

 

Jeśli do pucharów wystawiamy 1., 2., 4. i 6. drużynę pod względem współczynnika, to chyba nie jest wcale tak źle. Po raz pierwszy od trzech lat nie będziemy mieli debiutanta, ani nawet zespołu, który ostatnie 5 lat nie grał w pucharach. Istniała zresztą możliwość, że z powyższego zestawienia odpadłaby Jagiellonia – już za rok nie będzie jej się liczyć sezon zakończony odpadnięciem z Arisem Saloniki (wówczas 1 punkt zdobyty do rankingu), a za dwa – 0,25 za wpadkę z Irtyszem. Na szczęście teraz sytuacja może zostać poprawiona. Idźmy jednak po kolei:

 

Poz.

Klub

11/12

12/13

13/14

14/15

 15/16

Razem

76

Legia Warszawa

7

1,5

2

10

0

23,900

128

Wisła Kraków

8

0

0

0

0

11,400

165

Śląsk Wrocław

1,5

1,5

1,5

0

0

7,900

197

Lech Poznań

0

1

1

1

0

6,400

206

Ruch Chorzów

0

1

0

1,5

0

5,900

267

Zawisza Bydgoszcz

0

0

0

0,5

0

3,900

267

Piast Gliwice

0

0

0,5

0

0

3,900

276

Jagiellonia Białystok

0,25

0

0

0

0

3,650

 

Z takimi współczynnikami startujemy w najbliższym sezonie. W najlepszej sytuacji jest Legia, bo odpada jej sezon, w którym w ogóle nie grała w pucharach, więc tak naprawdę teraz może tylko zyskać. To jest czas, kiedy trzeba chociaż zbliżyć się do rozstawienia w IV rundzie eliminacji LM – dalej już nic nie ma. Tylko koszyki w fazie grupowej, ale one, jak pokazuje historia, nie są aż tak istotne. Można spokojnie awansować do fazy pucharowej mając koszyk 3. czy 4., a nic nie jest tak ważne, jak rozstawienie w eliminacjach. Pod tym względem Legia może być bliska perfekcji.

Czwarty rok z rzędu w Europie zabraknie Wisły. To spory zjazd w porównaniu z poprzednimi latami, kiedy to właśnie Biała Gwiazda była najwyżej notowanym polskim klubem. Teraz jest o tyle nieciekawie, że za rok po raz ostatni będzie obowiązywać sezon zakończony odpadnięciem ze Standardem Liege. Jeśli nie uda się awansować do pucharów, współczynnik spadnie do poziomu tego, jaki ma Lechia, Pogoń czy Podbeskidzie – zaledwie 20% z rankingu krajowego. Nie ma co ukrywać, że dla Wisły byłaby to spora porażka.

Pod pewnym względem podobną sytuację do Legii ma Śląsk. On w sezonie 2010/11 też nie grał w pucharach i teraz może swój współczynnik tylko poprawić. Być może nawet odpadnięcie w IV rundzie eliminacji LE dałoby w przyszłości wrocławianom rozstawienie w III rundzie, ale to ryzykowna teza. Dla prawdziwej zmiany potrzeba awansu do fazy grupowej i pod tym względem nic się nie zmieniło.

Lech ma z kolei podobne problemy do Wisły. Już w sezonie 2016/17 sezon z Manchesterem City i Juventusem będzie musiał pójść w zapomnienie i zostaną jedynie odpadnięcia z AIK, Żalgirisem i Stjarnan. Bez awansu do fazy grupowej (i wygrania tam kilku meczów) o rozstawieniach w kluczowych rundach (a kto wie, może nawet w tych wcześniejszych) Lech będzie mógł zapomnieć. Kto wie, może lepiej będzie mu się grało z silniejszymi niż słabszymi, ale komfort to żaden. W tym sezonie jest ostatnia szansa na poprawę współczynnika.

Jagiellonii te punkty za Aris i Irtysz niewiele dają. Gdyby ich nie miała, także byłaby rozstawiona w I, a nierozstawiona w II rundzie eliminacji. Trzeba to zmienić. Postępem będzie więc jedynie awans do IV rundy, gdzie dostaje się za odpadnięcie 1,5 punktu zamiast 1. To wciąż może jednak być mało. Stąd bez cudu, którym mimo wszystko byłby awans do fazy grupowej, sytuacja Jagiellonii z rozstawieniami nie zmieni się.

Ruch, Zawisza i Piast właściwie nie mogą zbyt wiele oczekiwać. Chorzowianom odpadł punkt za odpadnięcie z Austrią Wiedeń w sezonie 2010/11 i teraz mogą przy szczęściu liczyć na rozstawienie w II rundzie eliminacji, lecz na nic więcej. W przypadku powrotu ekipy Fornalika do Europy, ich rozstawienia wyglądałyby w najlepszym razie tak samo, jak dotąd. Z kolei Zawisza i Piast mogą co najwyżej być rozstawieni w I rundzie el. LE i nic ponadto. Zresztą Zawisza i tak by w tej rundzie nie zagrał – aby zagrać w pucharach w sezonie 2016/17 musiałby zdobyć Puchar Polski, co oznacza grę w II rundzie el. LE, gdzie właściwie na pewno byłby nierozstawiony. Sytuacja nie do pozazdroszczenia.

5-letni okres nie należy do długich. Stąd każdy sezon, którego wyniki składają się na nasz ranking, jest bardzo istotny. Nie inaczej jest tym razem i choć droga do fazy grupowej jest trudniejsza i dłuższa niż zwykle, trzeba będzie przez nią przebrnąć, aby nie było jeszcze gorzej. Teoretycznie jest to możliwe, gdyż kraje poniżej 23. miejsca w rankingu wystawiają aż trzy zespoły w I rundzie el. LE. Moim zdaniem nawet dwa to już za dużo i trzeba zrobić wszystko, aby chociaż wicemistrz Polski mógł w sezonie 2017/18 startować później.

PS Przypominam, że gotowe już rozstawienia w eliminacjach europejskich pucharów można zobaczyć tutaj: http://1drv.ms/1BtlCZL Jest to pełne spektrum naszych potencjalnych przeciwników, których część poznamy już za dwa tygodnie, czyli 22 czerwca.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *