Rankingowo to znów strata punktów. Ale nikt nie będzie miał nikt przeciwko, jeżeli ostatecznie da to awans. Znów nic nie jest przesądzone i wszystko rozstrzygnie się za tydzień.
Wyniki
IV runda eliminacyjna Ligi Europy – pierwsze mecze
Legia Warszawa – Rangers FC 0:0
FK Astana – BATE Borysów 3:0 (ścieżka mistrzowska)
Łudogorec Razgrad – NK Maribor 0:0 (ścieżka mistrzowska)
Linfield FC – Qarabağ Ağdam 3:2 (ścieżka mistrzowska)
Slovan Bratysława – PAOK 1:0 (ścieżka mistrzowska)
Ranking krajowy
Przypomnienie: to, o co aktualnie gramy, to przede wszystkim brak spadku poniżej 28. miejsca, co oznaczałoby wcześniejszy start w Lidze Europy 2 w 2021 roku.
Najważniejsze, że Legia cały czas zachowuje szanse na awans. To już jej czwarty remis w tych eliminacjach i ciężko narzekać, ale… można było wszystkie te mecze wygrać. Europa FC – poziom rywala. KuPS – niewykorzystany karny. Atromitos – ogromna przewaga. Rangers – wyrównany mecz, ale były okazje na 1:0. Jeżeli uda się awansować, to wszystko pójdzie w niepamięć, a odrabiać stracone punkty będziemy w grupie. Trzeba jednak zacząć strzelać gole, bo z tym jak dotąd idzie ciężko.
Poz. | Kraj | 2015/16 | 2016/17 | 2017/18 | 2018/19 | 2019/20 | Razem | Dystans |
24↑ | Kazachstan | 4,625 | 2,750 | 4,250 | 4,250 | 2,875 | 18,750 | 2,125 |
25↓ | Białoruś | 5,125 | 3,000 | 3,250 | 5,000 | 2,250 | 18,625 | 2,000 |
26 | Azerbejdżan | 4,375 | 4,250 | 4,375 | 2,375 | 2,125 | 17,500 | 0,875 |
27 | Polska | 5,500 | 3,875 | 2,875 | 2,250 | 2,125 | 16,625 | – |
28 | Bułgaria | 1,000 | 4,250 | 4,000 | 4,000 | 2,500 | 15,750 | 0,875 |
29 | Słowacja | 3,750 | 2,125 | 1,875 | 5,125 | 2,250 | 15,125 | 1,500 |
0,125 to oczywiście dość przeciętny wynik, całościowe 2,125 wciąż jest jeszcze słabsze od dorobku z poprzedniego sezonu (zakończonego w komplecie już przed IV rundą). Co ciekawe, naszym rywalom w rankingu wcale nie idzie dużo lepiej. Poniżej szczegóły.
Poza Legią najistotniejszy dla nas mecz odbył się w Kazachstanie. Astana wygrała pewnie z BATE i to ona jest największym zwycięzcą z naszej okolicy. Jest już bardzo blisko fazy grupowej i choć na wyjazdach traci wiele ze swojej wartości, przewagę w wyniku ma bardzo bezpieczną. BATE zresztą też lepiej radziło sobie do tej pory na wyjazdach niż u siebie. No i przede wszystkim jest pierwsza zmiana pozycji w tym sezonie na miejscach 24-29: Kazachstan dzięki temu zwycięstwu wyprzedził Białoruś.
Ogromna niespodzianka miała miejsce w Belfaście, gdzie Linfield pokonał Qarabağ. Nadal mistrz Azerbejdżanu może odrobić straty u siebie, ale jego wyniki są dalekie od oczekiwań. Szkoda gola z karnego na 2:3 w doliczonym czasie, który na pewno zwiększa ich szanse. Mimo przeciętnego wyniku Legii, udało się odrobić małą część strat nie tylko do Białorusinów, ale i do Azerów.
Remis 0:0 u siebie zanotował Łudogorec. Miał jednak za rywala Maribor, grający przez ponad pół godziny w osłabieniu. Jego szanse pozostają więc podobne, a może trochę większe niż Legii. Po tym tygodniu nasza przewaga nad Bułgarią pozostała niezmieniona.
I wszystko byłoby w miarę nieźle, gdyby nie Slovan. Po golu w doliczonym czasie wygrał z PAOK-iem, co na pewno jest mniejszą niespodzianką niż zwycięstwo Linfieldu, ale też mniej korzystnym wynikiem dla nas. Nadal nie możemy być zatem pewni, czy ze strony Słowacji nie będzie nam jeszcze coś grozić.
Ranking klubowy
Polskie kluby (bez Legii i Lecha) dostały tylko po 0,025 po tym remisie. Tu za tydzień wreszcie wiele rzeczy będzie jasnych. Albo Legia zgarnie minimalne 3 punkty do współczynnika i będzie miała jeszcze co najmniej sześć okazji do punktowania (dla siebie i innych polskich klubów prócz Lecha), albo dostanie 2,5 punktu za odpadnięcie i na tym będzie koniec.
Poz. | Klub | Kraj | 2015/16 | 2016/17 | 2017/18 | 2018/19 | 2019/20 | Razem |
83 | Legia | Pol | 3,000 | 8,000 | 1,500 | 2,000 | 0,000 | 14,500 |
145 | Lech | Pol | 4,000 | 0,000 | 1,000 | 2,000 | 0,000 | 7,000 |
281 | Piast | Pol | 0,000 | 0,500 | 0,000 | 0,000 | 1,500 | 3,325 |
282 | Lechia | Pol | 0,000 | 0,000 | 0,000 | 0,000 | 1,500 | 3,325 |
283 | Cracovia | Pol | 0,000 | 0,250 | 0,000 | 0,000 | 1,000 | 3,325 |
284 | Jagiellonia | Pol | 0,500 | 0,000 | 0,500 | 2,000 | 0,000 | 3,325 |
285 | Górnik | Pol | 0,000 | 0,000 | 0,000 | 1,500 | 0,000 | 3,325 |
286 | Arka | Pol | 0,000 | 0,000 | 1,000 | 0,000 | 0,000 | 3,325 |
287 | Zagłębie Lubin | Pol | 0,000 | 1,000 | 0,000 | 0,000 | 0,000 | 3,325 |
288 | Śląsk | Pol | 0,500 | 0,000 | 0,000 | 0,000 | 0,000 | 3,325 |
Ocena
Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Jesteśmy w takim miejscu w rankingu, że nasi rywale też nie są najmocniejsi i mają problemy z punktowaniem. Mało prawdopodobne, że na jesień zostalibyśmy tylko my i Astana – to już byłby chyba nadmiar szczęścia. Najpierw to my awansujmy, a potem patrzmy na innych. Nawet jeśli oni też dostaną się do fazy grupowej, wciąż wszystko będzie sprawą otwartą. Już chyba wystarczająco zostało podkreślone, jak ważny jest ten awans. Przyszły czwartek przesądzi sprawę w jedną lub drugą stronę.
@ Jan Sikorski
Trudno się nie zgodzić, że strasznie dużo punktów trwonimy.
W zasadzie chodzi o ułamki - remis zamiast zwycięstwa w eliminacjach to 0.125 punktu.
Porażka to strata 0.25 - zsumowane takie straty polskich zespołów z rywalami, z którymi miały w zasadzie obowiązek wygrać, przez 5 sezonów - to sa już duże punkty.
W obecnym sezonie:
Legia: Gibraltar, Finandia: - łącznie 0.250 - z zespołem greckim - z lepszej rankingowo ligi (chociaż słabszym w rankingu) - remis + zwycięstwo traktuje jako normę, a nie stratę.
Piast - z BATE odpadnięcie było planowane - tu straty nie licze. Porażka z Rygą: 0.250
Cracovia - dwa remisy ze Słowakami: 0.25
0,75 punktu więcej - w zasadzie obowiązkiem polskich klubów było tyle więcej zyskać. A awans Piasta (i trafienie na Helsinki) dałoby szanse na kolejne punkty.
Cracovia - nie pamiętam kiedy było losowanie i czy trafiłaby, jak rywal na Greków - ale też szansę na zdobycie dodatkowych punktów (jak to uczyniła Lechia) by miała.
Także spokojnie stratę mozna policzyć na jeden punkt.
W zeszłym roku porażka Lecha z Ormianami, remis Górnika z mołdawskim zespołem - strata 0.375 już w pierwszej rundzie. Dwie porażki Górników ze Słowakami - to kolejne pół punktu.
Legia 0.25 ze Słowakami i 0.375 z Luksemburgiem: Półtora punktu w plecy.
I znów - w przypadku awansów - była szansa jeszcze kolejne punkty zdobyć - Zwłaszcza Legia na ścieżce mistrzowskiej z rozstawieniem - tam powinna być faza grupowa.
2017/18 - tu wreszcie pierwsza runda wyglądała tak, jak powinna. 4 zwycięstwa w obu dwumeczach - pełen punkt do rankingu. Ale później już gorzej to wyglądało.
Myśle, że w 5 sezonów bez trudu dałoby się jakoś doliczyć się głupio straconych 4-5 punktów rankingowych. Owszem - pojawiły się tez niespodziewane zwycięstwa (np. Jaga vs Rio Ave) - nieplanowane. Ale tych niespodziewanych awansów jest znacznie mniej niż niespodziewanych porażek.
Gdyby odjąc te nadporgramowo zdobywane punkty od tych trwonionych, to myślę, że nadał wyszłoby, że straciliśmy około 3.5 punktu. Gdyby je dodać miałaby Polka około 20 punktów rankingowych i nie musiałaby sie martwić o ewentualny spadek na miejsce oznaczające rozpoczynanie rozgrywaek wszystkich ekip od pierwszej rundy.
Wcześniej myślałem sobie, że żadna strata - więcej drużyn w pierwszej rundzie, gdzie sa naprawde najsłabsze zespoły = więcej szans na punktowanie (W idealnym swiecie - taką pierwszą rundę powinniśmy skończyć mając na koncie conajmniej 6 zwycięstw i 2 remisy = 1.75 punktu) i komplet reprezentantów w drugiej (zakładając, że Legia jest mistrzem i rozstawiona w pierwszej rundzie LM).
1,75 - to raptem o jedno zwycięstwo i remis od bieżacego dorobku - gdy juz mamy 4 rundę.
1 zwycięsto i jeden remis do ugrania w 8 spotkaniach (mecz/rewanż 4 klubów) II rundy eliminacyjnej - i powtarzamy bieżący wynik.
Ale jednak nie - ta smutna wyliczanka, od której zacząłem przecież dobitnie pokazuje, że nie ma takiego rywala, z którym polskie zespoły nie potrafiłyby potracić punktów.
Oczywiscie jak zwykle mamy inną optykę. Jak będziemy się zadowalali remisami u siebie z rownorzędnymi rywalami albo remisami na wyjezdzie z Giblartarem czy Finlandią to powiedz jak chcesz zbudować ranking dla druzyń. Bo jak widzisz została sie jedna druzyna w pucharach i to tylko dlatego ze mieli ogorków do tej pory w eliminacjach bo grali tak ze zeby bolały. A mieli ich dzieki temu ze wczesniej zbudowali ranking. Wlasnie dlatego! Punkty zyskiwali a nie tracili.
Oczywiscie, jesli bedzie awans, to kazdy sie bedzie cieszył, ale to nadal strata punktów a nie zysk i tak na to trzeba patrzeć.
Sobie zbudowali klubowy, do którego liczy się przechodzenie kolejnych rund, a nie wyniki konkretnych eliminacyjnych meczów. A tu stęki o krajowy. Ja też mówię o krajowym, który jest w obecnej sytuacji tak nieistotny, że szkoda o niego płakać co tydzień. A jak już tak płaczecie, to chociaż rzetelnie byście to robili, i co tydzień przypominali, że przede wszystkim wielka dynastia Piastów teraz powinna grać o grupę LE po pokonaniu mistrzów Łotwy i Finlandii. Ale nie, bo odpadli prawie miesiąc temu i już można dać im spokój, a jedyna drużyna która się w tą mizerię nie wpisuje, tylko się ośmiela grać dalej, jest krytykowana za "straty punktów" w jakimś śmieciowym rankingu.
Więc rzeczywiście mamy inną optykę.
Dość surowa ocena, z którą nie do końca się zgadzam, ale ją rozumiem. Myślę, że akurat teraz ranking krajowy jest istotny - jeśli źle pójdzie, to trzeba będzie w komplecie zaczynać od I rundy za dwa lata, czego dobrze byłoby uniknąć. Dopóki będziemy odpadać (wszyscy poza Legią) na pierwszym możliwym rywalu, to i tak nam to nic nie da, ale jeśli jakimś cudem wystawimy kogoś w miarę sensownego w Europie, powinien on skorzystać na tym późniejszym starcie. Dodam jeszcze, że lepszy współczynnik krajowy da lepsze współczynniki klubowe tym wszystkim naszym słabiakom, którzy indywidualnie nie byli w stanie zrobić 3,5-4 punktów w 5 lat. To może zaważyć na rozstawieniu w II rundzie eliminacji LE2.
O rankingu piszę co tydzień, o meczach, które akurat się odbyły. Siłą rzeczy piszę więc tylko o Legii, która jeszcze gra. I nie widzę z mojej strony jakiejś ogromnej krytyki. Remis w rankingu to zawsze strata, bo nie komplet punktów. Najistotniejsze jest oczywiście awansowanie, a jeżeli to się uda także i teraz, nie będę miał zastrzeżeń. Po prostu szkoda punktów, które przez 5 lat uciekają, potem to się zbiera i okazuje się, że przepuściliśmy całkiem sporo.
Żeby była jasność - postawa pozostałej trójki jest poniżej krytyki. Byłem powściągliwy z chwaleniem Lechii za Brondby po pierwszym meczu, co potwierdził rewanż. Wskazywałem, że BATE należało ograć, a odpadnięcie z Rigą to kompromitacja. Cracovia, jak na zespół rozstawiony, nie trafiła idealnie, ale DAC zdecydowanie był do ogrania, co pokazał Atromitos. To wszystko były niewykorzystane szanse, które przepuściliśmy na własne życzenie i to najbardziej boli. Po pierwszych meczach powinno być pozamiatane na naszą korzyść, a zamiast tego zbiorowe zaćmienie i wypuszczanie przewagi.
Zresztą żeby być sprawiedliwym, skoro Lechia wygrała z Brondby i nie można było być do końca zadowolonym, to tym bardziej brak lepszej zaliczki z Rangersami trudno specjalnie wychwalać. Wszystko zweryfikuje rewanż.
Dopóki nie znajdzie się drugi solidny zespół, choćby na miarę regularnej IV rundy (już nie mówię o fazie grupowej), będziemy się tak bujać w okolicach 25., a raczej bliżej 30. miejsca.
"do tej pory w eliminacjach bo grali tak ze zeby bolały"
I tak od kilku lat. Dlaczego? Bo już dawno doszli do tego że formę trzeba budować na ostatnią rundę eliminacji. Dlatego co roku w pierwszych rundach wyglądają jak amatorzy a z czasem się rozpędzają. Problemem jest polski terminarz wzorowany na zagranicznych (mocniejszych) ligach. Gdyby ligę przesunąć o miesiąc tak by zaczynała się 1.07 a kończyła w maju wtedy byłoby łatwiej. Piłkarze mieliby urlopy miesiąc wcześniej i miesiąc wcześniej dochodzili do pełni formy.
Ostatnia polska drużyna przeszła eliminacje trzy lata temu, żadna inna nie potrafi obecnie dwumeczu wygrać (a nie grają np. z Bragą, tylko z zespołami, które potem są golone przez Bragę kilkoma bramkami), i w tej rzeczywistości remis z Rangers, które miało tu przyjechać i zapewnić sobie awans w pierwszym meczu, to "strata punktów", bo za dwa lata klub, który wypluje do Europy maszyna losująca, swój jedyny dwumecz przegra dwa tygodnie wcześniej. Proponuję zacząć doceniać to, co się ma.