6 rund eliminacyjnych i 10-letni ranking klubowy? Podobno możliwe…

Pojawiły się nieoficjalne szczegóły formatu rozgrywek europejskich od 2018 roku. UEFA zaskakuje kolejnymi zmianami.

Co do zasady, do nieoficjalnych informacji należy mieć spory dystans. Tak jest również w przypadku europejskich pucharów, gdzie często można przeczytać nawet sprzeczne ze sobą wiadomości. Tym razem jednak światło dzienne ujrzały rewelacje, przy których warto się zatrzymać.

Pierwszym i podstawowym źródłem każdego, kto interesuje się rankingami UEFA, niekoniecznie musi być oficjalna strona tej organizacji. Dużo lepszą robotę wykonuje Holender Bert Kassies, będący autorem bardzo pouczającej strony internetowej o tej tematyce. Warto śledzić nie tylko stronę główną, ale również tamtejsze fora, gdyż pojawiają się tam nie tylko opinie, ale i bardzo ciekawe newsy. I tak oto od dwóch dni trwa tam dyskusja o formacie eliminacji europejskich pucharów od sezonu 2018/19, który został częściowo przedstawiony przez jednego z użytkowników. Podobno krążą tam nawet dokumenty ze spotkań organów, które ostatnio się tą sprawą zajmowały. Prace są na różnym etapie zaawansowania. Niektóre kwestie są już podobno przesądzone, a pozostałe będą jeszcze omawiane aż do grudnia. Należy mieć na uwadze, że wszystko jeszcze może się zmienić, ale każdy zdradzony szczegół to ciekawe pole do dyskusji.

Przechodząc do konkretów – co się zmienia i jak to wpłynie na sytuację polskich klubów?

LIGA MISTRZÓW – ścieżka mistrzowska

2 rundy wstępne – 4 zespoły grają o jedno miejsce w I rundzie eliminacji (kraje 52-55, czyli, wg obecnego rankingu: Gibraltar, Andora, San Marino, Kosowo).

I runda – 34 zespoły. 33 zaczynają w tej rundzie + zwycięzca z 2. rundy wstępnej. Są to kraje 18-51, od Danii aż po Wyspy Owcze, natomiast bez Liechtensteinu. Wśród nich znajduje się Polska, sklasyfikowana na 21. miejscu w rankingu.

II runda – 20 zespołów. 3 zaczynają w tej rundzie + 17 zwycięzców z I rundy. Zaczynają kraje 15-17, czyli obecnie Holandia, Rumunia i Austria.

III runda – 12 zespołów. 2 zaczynają w tej rundzie + 10 zwycięzców z II rundy. Zaczynają kraje 13-14, czyli obecnie Chorwacja i Grecja.

IV runda – 8 zespołów. 2 zaczynają w tej rundzie + 6 zwycięzców z III rundy. Zaczynają kraje 11-12, czyli obecnie Czechy i Szwajcaria.

Według tego formatu, dla mistrza Polski droga do fazy grupowej LM wydłuża się o jedną rundę. Gdyby kalendarz rozgrywek zostałby taki sam jak obecnie, 33 kraje zaczynałyby grę o LM już pod koniec czerwca, a cztery najsłabsze – jeszcze wcześniej. Czy Polska może uniknąć gry w I rundzie i startować od razu od II? Wydaje się, że to mało prawdopodobne. Albo trzeba awansować na 17. miejsce (ostatnio pisałem o tym, jak ciężko byłoby wejść na 18. – tutaj), albo liczyć na korzystne przesunięcia. Według podanych informacji, gdy zwolni się miejsce przeznaczone dla zdobywcy LM lub LE, mistrzowie krajów 11. i 12. otrzymają miejsce w fazie grupowej bez gry, a IV runda ścieżki mistrzowskiej skurczy się do 6 zespołów. Nie przedstawiono jednak, co stanie się w sytuacji, gdy zwolnią się oba miejsca – i dla zdobywcy LM, i LE. To mogłaby być szansa na to, aby w ścieżce mistrzowskiej nastąpiły przesunięcia korzystne dla Polski, ale na ten temat nie wiadomo już zupełnie nic.

LIGA MISTRZÓW – ścieżka niemistrzowska

Jest to jedna z tych spraw, które wymagają doprecyzowania. Możliwy jest wybór pomiędzy dwiema opcjami.

Wariant 1

III runda – 8 zespołów. Byłyby to 3. zespoły z 5. i 6. kraju oraz wicemistrzowie krajów 7-12. Kraje 5-12 to obecnie Francja, Rosja, Portugalia, Ukraina, Belgia, Turcja, Czechy, Szwajcaria.

IV runda – 4 zespoły (zwycięzcy z III rundy).

W tym wariancie zdobywcy pucharów krajów 13-15 (obecnie: Chorwacja, Grecja, Holandia) mają miejsce w fazie grupowej LE bez eliminacji.

Wariant 2

II runda – 6 zespołów (wicemistrzowie krajów 10-15, czyli obecnie: Turcja, Czechy, Szwajcaria, Chorwacja, Grecja, Holandia).

III runda – 8 zespołów. 5 zaczyna od tej rundy + 3 zwycięzców z II rundy. Zaczynają: 3. zespoły krajów 5. i 6. oraz wicemistrzowie krajów 7-9.

IV runda – 4 zespoły (zwycięzcy z III rundy).

W obu wariantach 15. miejsce pozostaje tym, które znacząco zmienia sytuację kraju, który je zajmie. Nie wiadomo, ile zespołów taki kraj by wystawiał (czy nadal byłoby ich 5), ale zwłaszcza wariant numer 1 jest dla niego bardzo interesujący – dostaje grupę LE bez eliminacji. Wygląda to o tyle dziwnie, że mistrz kraju ma wówczas trzy rundy do przejścia w eliminacjach LM, a zdobywca pucharu zaczynałby od fazy grupowej… Dlatego bardziej realny wydaje się wariant 2 z „rozciągnięciem” ścieżki niemistrzowskiej do trzech rund.

LIGA EUROPY

Tutaj wciąż wiadomo bardzo niewiele. Podano jedynie te zespoły, które zaczną w fazie grupowej bez eliminacji. Byłyby to: 5. zespoły miejsc 1-4, zwycięzcy pucharów krajów 1-12, przegrani w IV rundzie el. LM (łącznie 6 zespołów – 4 ze ścieżki mistrzowskiej, 2 z niemistrzowskiej). Dodatkowo, jeśli wariant 1 ze ścieżki niemistrzowskiej LM dojdzie do skutku, zdobywcy pucharów krajów 13-15 również zaczną LE od razu w grupie.

Z dokumentów wywnioskowano również, że zespoły, które odpadną we wcześniejszych rundach eliminacji LM, trafią do eliminacji LE. Nie podano żadnych szczegółów, gdyż format eliminacji LE w ogóle nie został jeszcze ustalony.

RANKING KLUBOWY

Jak wiemy, od 2018 roku ranking krajowy nie będzie wliczany do rankingu klubowego (chyba że dany klub zdobył samodzielnie mniej punktów niż 20% rankingu krajowego – wtedy otrzyma właśnie te 20% jako minimum). Ponadto doliczane będą punkty za historyczne osiągnięcia, czyli wygrane europejskie trofea. Tutaj szczegóły wyglądają zaskakująco…

Ranking klubowy będzie liczony tak, jak już to ogłoszono – bez punktów do rankingu krajowego. Zatem 2 punkty za zwycięstwo, 1 za remis + bonusy (4 za awans do fazy grupowej LM, 5 za awans do 1/8 finału LM i po 1 punkcie za każdą rundę od ćwierćfinału wzwyż – i w LM, i w LE). To zaskoczeniem nie jest. Ranking ma natomiast obejmować… aż 10 ostatnich sezonów! W 2018 roku liczyć się więc będzie nawet sezon 2008/09 – który zresztą był rozgrywany w zupełnie innym formacie niż teraz, tzn. jeszcze z Pucharem UEFA, zamiast z Ligą Europy. Co ciekawe, ranking krajowy ma pozostać bez zmian, czyli ma być 5-letni. W tej sytuacji zasadne staje się pytanie, czy te 20% rankingu krajowego, które otrzymają niektóre kluby, będzie obejmować 5 czy 10 ostatnich sezonów. Można to różnie interpretować i chyba wersja z 5 sezonami byłaby bardziej logiczna, ale nie zostało to jasno określone.

Punkty za historyczne osiągnięcia:

za ostatnie 5 sezonów – 12 lub 15 pkt za wygranie LM, 3 za LE

od sezonu 1992/93 – 8 lub 10 za LM, 2 za LE

przed sezonem 1992/93 – 4 lub 5 za LM, 1 za LE

Jak obliczono, Real Madryt za same trofea miałby 92 lub 74 punkty. Od siebie mogę dodać, że punktów za mecze w ostatnich 5 sezonach było 155, a za poprzednie 5 – 87. Gdyby to zsumować, dziś Real przy nowych przepisach miałby 334 lub 316 punktów w rankingu klubowym! Dla porównania, 20% z rankingu krajowego Hiszpanii wyniosło na koniec ostatniego sezonu 21,142. Z kolei Legia Warszawa w ostatnich 5 sezonach (nie licząc obecnego) zdobyła 23,5 punktu. W ostatnich 10 – niewiele więcej, bo 25,5.

Jest to kolejny kontrowersyjny punkt reformy, dający niektórym klubom rozstawienie na wieki. Tak czy siak Realowi raczej nie będzie ono potrzebne, bo i tak co roku gra w LM bez eliminacji i na jakiś czas tak pozostanie. Jednak w razie jakiegokolwiek kryzysu w dalszym ciągu pozostają całkowicie bezpieczni. Punkty za zdobyte trofea ciekawsze będą w przypadku takich klubów jak Celtic, Steaua, Crvena Zvezda czy IFK Göteborg. Kto wie, czy punkty za mecze sprzed ponad 30 lat nie będą decydowały o rozstawieniu w którejś rundzie eliminacji. W ogóle rozstawienia powinny wyglądać ciekawie. Istnieje przecież duże prawdopodobieństwo, że w którejś z rund eliminacyjnych sporo zespołów będzie miało identyczny współczynnik (np. 10) i wszystkie będą zainteresowane ostatnim miejscem dającym rozstawienie. Z pewnością będą odpowiednie punkty regulaminu wyjaśniające postępowanie w takiej sytuacji, pytanie jednak, po co w ogóle takową stwarzać.

Na te wszystkie doniesienia należy oczywiście spojrzeć z przymrużeniem oka. W dużym stopniu jest to tylko projekt, który wymaga jeszcze wielu konsultacji i poprawek. Wciąż istnieje wiele szczegółów, które pozostają zagadką. Powoli jednak dowiadujemy się coraz więcej, a w miarę zbliżania się roku do końca, powinniśmy poznać cały kształt rozgrywek na lata 2018-21. Wygląda to wszystko równie ciekawie, co dziwnie… A w kwestii faworyzowania największych krajów kosztem słabszych każdy ma zapewne swoje zdanie i jest to dyskusja na trochę szersze tematy.

Jeżeli będą pojawiać się jakieś nowe informacje, oczywiście postaram się je przekazać. Na razie to opracowanie musi wystarczyć, dopóki nie dowiemy się niczego nowego.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *