Większe szanse Jagiellonii po losowaniu rundy barażowej LK
Losowanie rundy barażowej Ligi Konferencji można przyjąć z umiarkowanym optymizmem. Po trafieniu na TSC szanse Jagiellonii na awans do 1/8 finału, przynajmniej teoretycznie, wzrosły.
TSC Bačka Topola – Jagiellonia Białystok
Po tym, co wydarzyło się rok temu, a potem w lutym, wskazana jest ostrożność. Molde było przyjęte jako korzystne losowanie dla Legii i były ku temu podstawy. Tymczasem nasz zespół fatalnie wszedł w rundę wiosenną i nie osiągnął z Norwegami nawet remisu.
Teraz Molde byłoby tym gorszym losowaniem dla Jagiellonii, mimo że zarówno TSC, jak i Molde przegrały jesienią po 0:3 z polskimi zespołami. Norwegowie wciąż mają mocny zespół i nie wiadomo, czy uda się jeszcze złapać ich w tak słabej formie, jak zrobiła to Jagiellonia na początku listopada. W dodatku zawalony sezon ligowy może tam wywołać zmiany zimą i mogą z tego wyjść mocniejsi niż do tej pory.
Koncentracja jednak powinna przejść na TSC. W fazie ligowej pokazało różne oblicza, potrafiło zarówno wysoko przegrywać, jak i wygrywać. Pod wodzą obecnego trenera grają jeszcze bardziej ofensywnie niż za poprzednika i nie mają przed tym żadnych zahamowań. Dają się łatwo kontrować nawet w mało wymagających meczach ligi serbskiej.
W drugiej kolejce Legia znakomicie ustawiła się pod TSC i zagrała dokładnie tak, jak należało przeciwko temu zespołowi. Jagiellonia będzie musiała wejść na wysoki poziom taktyczny, aby się do tego dostosować. W przeciwnym razie może nas czekać podobnie szalony mecz do tego z Celje. To może być ciekawe do oglądania i nawet skończyć się pomyślnie, ale pod kątem maksymalizowania punktów rankingowych najlepsze wydaje się powtórzenie podejścia Legii.
W 1/8 finału Jagiellonia może zagrać z Legią lub Cercle. Szansa na większą liczbę punktów, ale bez żadnych gwarancji, byłaby w przypadku tego drugiego losowania. Cercle to obecnie dół ligi belgijskiej i, podobnie jak TSC, miało już mecze bardzo udane i zupełnie zawalone. Bardzo trudno przewidywać, jak mogliby wyglądać w marcu.
Vikingur Reykjavik – Panathinaikos AO
Grecja prawdopodobnie nie będzie nas interesowała w kontekście gry o 15. miejsce, tym bardziej w sytuacji, gdy Panathinaikos dostaje Vikingura w rundzie barażowej. W kolejnej rundzie może trafić na Fiorentinę lub Rapid Wiedeń i to może być większa szansa na to, aby odpadł.
Molde FK – Shamrock Rovers
Skoro Molde nie trafiło na Jagiellonię, musiało zagrać z Shamrock Rovers. Wydaje się to łatwe losowanie, ale Irlandczycy oprócz pokonania zespołów ze swojego poziomu potrafili też powstrzymać APOEL czy Rapid Wiedeń. Zapewne nieraz już zostali przedwcześnie zlekceważeni. W kolejnej rundzie Molde zagra z Legią lub Cercle.
FC København – 1.FC Heidenheim 1846
Tu mogło być lepiej, była szansa na Betis, z którym Kopenhaga już zremisowała tej jesieni, będzie jednak Heidenheim. Dla żadnego zespołu z tej dwójki Liga Konferencji nie jest priorytetem, ale Hiszpanie już od kilku lat grają na wysokim poziomie, a dla Niemców tego typu mecze to wciąż nowość. Nawet jeśli FCK da sobie radę w tym dwumeczu, to w 1/8 finału czeka go Chelsea lub Vitória i to może być kolejna szansa na to, aby zostali wyeliminowani.
Zespoły z bezpośrednim awansem do 1/8 finału (Legia, Lugano, Rapid Wiedeń)
(Molde / Shamrock Rovers lub Bačka Topola / Jagiellonia) – Legia / Cercle Brugge
Z perspektywy Legii najlepszy byłby rewanż z TSC lub rywalizacja z Irlandczykami, jednak to pierwsze nie byłoby korzystne z punktu widzenia polskich klubów jako większego zbioru. Z kolei na grę z Shamrock Rovers teoretycznie nie ma pewnie zbyt dużych szans. W 1/8 finału najbardziej prawdopodobny jest zatem niewygodny przeciwnik – ani z Jagiellonią, ani z Molde ostatnio nie szło jej najlepiej.
(Celje / APOEL lub Omonia / Pafos) – Djurgården / Lugano
Lugano trafiło do całkiem przyjemnej części drabinki. Niezależnie od tego, z kim zagra w 1/8 finału, będzie mieć spore szanse na awans. W potencjalnym ćwierćfinale najgorsze, co może im się trafić, to Fiorentina. Nie napawa to optymizmem w kontekście gonienia Szwajcarii i możliwe, że gol na remis stracony z Pafosem w ostatniej minucie ułatwił im sprawę. Być może właśnie z tym cypryjskim zespołem dojdzie do rewanżu wiosną.
(Vikingur Reykjavik / Panathinaikos lub Borac Banja Luka / Olimpija) – Fiorentina / Rapid Wiedeń
Austria, podobnie jak Grecja, jest daleko przed nami, a istnieje możliwość, że ich kluby spotkają się w 1/8 finału. Jeżeli tak się nie stanie, to Rapid będzie faworytem przeciwko Boracowi lub Olimpii. Tak jak Lugano jest częścią środka drabinki i być może to właśnie Szwajcarzy będą ich najtrudniejszym rywalem na drodze do półfinału.
Podsumowanie
Pierwsze losowanie fazy pucharowej wypadło dość korzystnie. Jagiellonia będzie faworytem swojego dwumeczu i ma już całkiem niezły materiał poglądowy co do tego, w jaki sposób powinna zagrać. Losowania innych zespołów mogły wypaść lepiej, zwłaszcza Kopenhagi, choć Betis w tym roku kalendarzowym nie wyglądał na zespół, na którym można polegać. Może trafienie na Heidenheim nie jest takie złe w tym kontekście. To wszystko w teorii, a na boisku może to wyglądać zupełnie inaczej, o czym futbol wielokrotnie już przypominał.
Zanim dojdzie do meczów tej fazy, trzeba będzie jeszcze rozegrać ostatnie dwie kolejki Ligi Mistrzów i Ligi Europy, które mogą wiele zmienić, jeśli chodzi o sytuację w rankingu. Rozstrzygnięcia w LE będą także istotne w kontekście terminarza. Ponieważ rundy barażowe LE i LK są rozgrywane w tym samym czasie, dokładne terminy meczów będą znane dopiero po losowaniu LE 31 stycznia.
Jagiellonia Białystok już gra bez dwóch środkowych pomocników – Nené (sprzedaż za 400.000 Euro) oraz Auréliena Nguiambę (Rozwiązali kontrakt). W kadrze pozostali m.in Romanczuk i Kubicki. Wystarczy poważniejsza kontuzja któregoś z nich, a drużyna zostaje praktycznie bez środka pola. Wprowadzenie nowego zawodnika „na już” może być sporym wyzwaniem. Mecz z Bačka Topola zbliża się wielkimi krokami – został tylko miesiąc. Jagiellonia powinna jak najszybciej zakontraktować solidnego pomocnika, który nie tylko uzupełni braki, ale też wniesie jakość i stabilność do gry. Brak odpowiednich wzmocnień może poważnie utrudnić walkę o dobry wynik na europejskiej arenie. Niech chociaż Pululu zostanie do końca tego sezonu.
Co do Nene, to chyba konczyl mu sie kontrakt, a zawodnik nie byl zainteresowany przedluzeniem. Wiec klub postanowil go sprzedac i dostac te 400k. Choc z tego co sie orientuje, podobna kase mozna dostac za awans do kolejnej rundy LKE?
Co znacza dla Jagi brak Romanczuka to bylo widac w koncowce sezonu. Ciekawe czy sciagna kogos, kto bedzie zdolny do gry „na juz”?
Jagiellonia kupiła Leona Flach z Philadelphii, dosyć ciekawy ruch. Zagrał 145 meczów dla nich, z czego 116 w MLS. Transfermarkt wycenia go na 3 mln (Tyle samo co Pululu). Oby się sprawdził w 1/16.
Jeśli nie teraz, to kiedy?
Pamiętajmy, że z powodu wojny liga rosyjska i ukraińska wypadły z TOP-15. Wcześniej systematycznie te miejsca okupowały. Póki co, mamy o te dwa miejsca bliżej…
Rosja ostatnie trzy sezony przed wojna grala bardzo slabo. W rankingu obejmujacym sezony 19/20 – 21/22 Rosja byla na 21 miejscu, ze strata 3.576 punktu do 15 miejsca. Ukraina byla 13. z przewaga 1.15 nad 16 miejscem.
To prawda, ze mamy o te dwa miejsca blizej, ale przypomne, ze 2 sezony temu bylismy na 30 miejscu.
Przepatrzyłem kilka pięciolatek Rosji przed wojną. Nigdy nie wypadła z 10-tki, najczęściej dzierżąc 6-te miejsce, czyli zaraz za Francją.
Tak. W rankingach 10-5 lat przed wojna byla wysoko. Ale ostatnie 3 lata przed wojna to zdecydowany zjazd. Moze to przypadek, ale barylka ropy w latach 2010-14 wahala sie w granicach 90-110USD, a w latach 2015-2022 w granicach 40-60 USD.
Rosja jeszcze długo nie wróci na dawny poziom, nawet po wojnie. Niewielu poważnych piłkarzy będzie chciało jeździć tam grać w piłkę. Myślę że mamy ich z głowy na amen. Ukrainę oczywiście też.
Odpowiadam tu Wojtkowi, bo przy nim nie ma takiej opcji.
Brazylijczycy, Argentyńczycy, Serbowie czy piłkarze z Afryki nie sądzę, żeby mieli jakieś wielkie wątpliwości. Kto wie, czy też państwo nie postawi na to, żeby czegoś dowieść w sferze sportu.
Ale oczywiście mam nadzieję, że ruscy nie przeszkodzą nam w marszu po piętnastkę 🙂
Co roku jest waloryzacja rent i emerytur o wskaźnik inflacji. uefa zaraz wpadnie na pomysł żeby ruskim zwaloryzować współczynnik 4.333 o 20 %, bo przecież inflacja punktowa (śmiech przez łzy). Tak czy inaczej na najbliższe 3-4 lata mamy ich z głowy – co później się wydarzy to już zależy od zbyt wielu czynników. O Ukrainie nie muszę w ogóle wspominać jak już napisano.
@Wojtek – Do poziomu top10 to daleko i Ukrainie i Rosji. Ale beda takimi sredniakami drugiej dziesiatki. Z dwoma-trzema klubami mocniej dofinansowanymi przez oligarchow. Takie Dynamo Kijow czy Szachtar, ktorych lepiej nie trafiac w fazach eliminacyjnych…
Patronus
Problem polega na tym, że w przyszłym sezonie można skończyć na 12 miejscu, ale można też na 16. Na starcie roznice w między tymi miejscami będa bardzo niewielkie, ale nad 16 miejscem nie będziemy mieć dużej przewagi. Być może nasi rywale będą punktować w granicach 10 pkt, a my zapunktujemy na poziomie 8 pkt i 16 miejsca nie bedzie
Oczywiscie, jesli przyszly sezon bedziemy miec skiszony jak koncowka drugiej dekady tego stulecia, to na zadne top15 nie ma szans.
Zakladam jednak, ze bedziemy miec podobny sezon jak ten obecny i solidne punktowanie. Kto wie, moze uda sie wprowadzic komplet druzyn, choc wszyscy wiemy, ze nie jest to takie hip-hop… Ale chyba tym razem mistrz Polski nie bedzie z przypadku i zagra co najmniej w fazie ligowej LE (z calym szacunkiem dla Jagiellonii, ale nie jest to druzyna budowana przez 2-3 sezony, dobrze, ze w tym sezonie nie rozmienili sie na drobne, tylko wykorzystali sukces na krajowym podworku i udzwigneli rywalizacje na 3 polach – oby zima wzmocnili sie i na starcie kolejnego sezonu byli jeszcze mocniejsi), jest szansa, ze zdobywca pucharu Polski tez bedzie solidny i bedzie walczyc do konca o faze ligowa LE, a pozostali dwaj pucharowicze maja sklad na eliminacje do LK i jesli nie trafia na bardzo trudnego rywala, to moze okazac sie, ze bedziemy punktowac na trzy fronty.
Realne optimum to dwie drużyny w LK plus trzecia w LE/LM.
Trochę obawiam się, że LE to rankingowa pułapka. W LK są słabsze drużyny i łatwiejsze do zdobycia punktu, w LM 6 bonusowych punktow na start (czyli ekwiwalent 3 zwycięstw) w LE drużyny są silniejsze niż w LK i zero punktów bonusowych na start.
Pamietaj, ze w LE i LM sa o 2 mecze wiecej do rozegrania. Ile punktow uda sie zdobyc zalezy od formy druzyny i losowania, wiadomo.
Co do LM, to mysle, ze polski klub podzieliby los takiego YBB. Moze udaloby sie wygrac ze 2 mecze z rywalami z najnizszego koszyka, ale 5 porazek wydaje sie „pewnych”. 6 punktow bonusowych plus jakies 4 punkty za wyniki. 10 punktow w fazie ligowej i tyle.
Mozna byc super optymista i zalozyc, ze tych punktow bedzie wiecej. Do awansu do 1/16 trzeba 10-11 punktow. 3 wygrane i 2 remisy? Moze przy szczesciu w losowaniu uda sie trafic „u siebie” jakis slabszy klub z 2 koszyka i sprawic sensacje. W drugim koszyku moze byc na przyklad Kopenhaga, Slavia Praga, czy Crvena Zvezda. Najnizszy koszyk to znowu liczenie na fart w losowaniu… Ale w tej 1/16 to juz raczej sukcesow nie bedzie.
No to powiedzmy, ze super-optymistyczny wariant to 3 wygrane i 2 remisy. Z bonusami to 15 punktow. Moze 16, jesli dojdzie jakis remis w 1/16. Plus punkty za wygrane mecze w eliminacjach, powiedzmy, ze 4. Razem daje 20 punktow w wariancie optymistycznym i 14 w „realistycznym”.
W LE tez jest 8 meczow. Rywale latwiejsci, mozna liczyc na 1 wygrana z zespolem z 1 koszyka, 3 wygrane i 2 remisy z zespolami z pozostalych koszykow – przy dobrym losowaniu nie jest to wykluczone. 14 punktow moze nawet dac top8, w zalezosnosci od ukladu innych meczow. Natomiast ogolnie uwazam, ze polski klub w LE powinien grac „wiosna”.
Ogolnie, jakies 3-4.5 punkty z eliminacji (zalezy czy bedzie to spadajacy mistrz, czy awansujacy zdobywca Pucharu), 10 punktow meczowych, 3.5 punktu bonusowego, wygrana w 1/6 to 2, awans do 1/8 to 1 i tam powiedzmy remis to jeszcze 1. W sumie okolo 20 punktow, podobnie jak w LM.
To mocne wrozenie z fusow, ale nie uwazam, zeby gra w LE czy LM byly „pocalunkiem smierci”.
Biorac pod uwage jak sobie dotychczas w LM radza zespoly z „naszej” sciezki mistrzowskiej (a sa to kluby z wiele wyzszymi budzetami niz nasze czolowe zespoly) to ten „super-optymistyczny” wariant jest tak realny jak Puszcza w nastepnym sezonie w europejskich rozgrywkach. Najwyzej jest Dinamo Zagrzeb (24. miejsce), ktore 75% swoich punktow zrobilo po 2 wygranych z innymi zespolami z eliminacji i wiecej juz raczej nie zrobia, bo kolejne mecze to Arsenal i Milan. Czasy FG kiedy giganci mogli sobie czasem odpuscic a mniejsi skorzystac minely. Teraz wszyscy graja na maksa i wieksi najczesciej wygrywaja z tymi mniejszymi kilkoma bramkami, bo nigdy nie wiadomo czy roznica bramek nie przyczyni sie do tego by byc w TOP 8 lub poza albo by byc rozstawionym w PO do 1/8 czy tez nie.
Innymi slowy mocno niewierze w taki wariant i moim zdaniem poki co najlepsze dla mistrza PL byloby dostawanie sie do PO LM za ktory przytula sie 4,3 mln euro, a potem spadek do LE gdzie mozna realnie powalczyc o wiosne. Jesli jednak udaloby sie dostac do LM to coz, przynajmniej zarobia w takim sezonie i wyjdzie im to z korzyscia na przyszlosc, jednak punktowo powinno byc wiele lepiej w LE czy LK.
@Heniek, dlatego napisalem, ze to „super-optymistyczny” wariant. To tak, jakby zalozyc, ze Legia i Jagiellonia po FG LK zajma 2 i 3 miejsce… A w pewnym momencie bylo to nawet calkiem realne.
Chodzi mi o to, ze to juz cos wiecej niz „super-optymistyczny” wariant, tylko cos surrealistycznego jak Jaga i Legia w finale LK.
Tez daleko do 2 koszyka LM (w tym sezonie to 59 punktow) Crvenie (42 pkt. i dopiero 31. miejsce w LM), Slavii (50 pkt. i 29. miejsce w LE) czy Kopenhadze (44.375 pkt.). Ci ostatni sa dalej w grze w LK, ale nie bez powodu skonczyli dopiero na 18. miejscu w FL LK, bo sprzedali swoich najlepszych graczy bez zadnych godnych zastepcow za nich. Musieliby teraz mocno sypnac kasa.
@Heniek
Surrealistycznie rok temu Legia wygrala z Aston Villa, ktora obecnie w fazie ligowej zajmuje 5 miejsce. Albo w LM zremisowala z Realem Madryt 3:3.
Jagiellonia surrealistycznie wygrala z Kopenhaga, ktora w lutym ubieglego roku grala w 1/8 finalu LM. Wtedy, gdy Legia dostawala baty od Molde. Molde, ktore potem Jagiellonia puknela Molde bez mydla w grupie LK.
Lech puknal Villareal i napedzil stracha Fiorentinie.
Wiadomo, ze mozna dostac w pape 1:7 w Monachium, ale mozesz trafic na zespoly, ktore nie beda poza zasiegiem. Moze sie zdarzyc, ze polski mistrz w grupie LM zdobedzie tyle punktow co slabiutkie Berno, Slovan, czy RB Lipsk. Ale moze zagra jak Dymano Zagrzeb i bedzie walczyc o wejscie do 24, dlaczego nie mialoby tak byc? Skoro juz do tej LM wejdziemy, to moze jednak uda sie tam ugrac cos wiecej niz same baty.
Powtorze, to jest wariant super-optymistyczny, ale nie niemozliwy. Jesli mistrz Polski naprawde powaznie potraktuje gre w pucharach i naprawde bedzie chcial wejsc do fazy KO Ligi Mistrzow.
Na razie czekam na styczniowe mecze LM i LE, oby z pozytywnymi wynikami dla nas od strony rankingowej.
@Patronus
Wygrali ale z 2 skladem Aston Villi. W FL LM by sobie na to nie pozwolili.
O Kopenhadze pisalem wyzej. To nie ten sam sklad co zrobil 1/8 LM.
Molde, ktore ograla Jagiellonia bylo oslabione kontuzjami.
Jednak racja, mielismy troche meczow, ktore okreslilbym „historycznymi” np. z Parma, Schalke, Realem Madryt, Man City, Austria Wieden, Juventusem, Rio Ave, belgijskie Charleroi, Spartakiem Moskwa, Leicesterem City.
Spojrzalem sobie wlasnie na to z innej perspektywy. Ponizej po 2 najslabiej sklasyfikowane zespoly z kazdego koszyka LM po 6. kolejce:
1 – PSG – 25. miejsce; 7pkt. ligowych
1 – RB Leipzig – 34. miejsce; 0 pkt.
2 – Szachtar – 27. miejsce; 4 pkt.
2 – Club Brugge – 19. miejsce; 10. pkt.
3 – Young Boys – 36. miejsce; 0 pkt.
3 – Red Bull Salzburg – 32. miejsce; 3 pkt.
4 – Slovan – 35. miejsce; 0 pkt.
4 – Bologna – 32. miejsce; 2 pkt.
Sa to teoretycznie najslabsi z kazdego koszyka. Przy tak szczesliwym losowaniu to zgadzam sie, ze nie musielibysmy dostac samych batow. Jednak by zrobic z nimi 3 wygrane i 2 remisy o ktorych wspominales to jeszcze musielibysmy miec kilka takich „historycznych” meczy w jednym sezonie, jednym zespolem. Mysle, ze juz wieksze szanse sa na wygranie glownej wygranej na loterii, choc oczywiscie chcialbym sie mylic i by PL klub tego dokonal.
Dla mnie na dzien dzisiejszy super-pozytywnym wariantem byloby gdyby mistrz PL dostawal sie regularnie do PO LM (4,3 mln euro + 0.5-1 pkt. za dostanie sie tam z 2 rundy LM) do czego bardzo pomogloby rozstawienie w 3 rundzie el. LM.
Mysle, ze ta dyskusje moglibysmy kontynuowac w nieskonczonosc i rzucac roznymi okresleniami tego wariantu. Sedno jednak jest w stwierdzeniu z ktorym sie zgadzam, ze nie bylby on niemozliwy.
@Heniek
No tak, no tak. Mozna tez powiedziec, ze Legia zagrala rezerwowym skladem dwa ostatnie mecze w LK…
Piszac „super optymistycznie” mialem na mysli zbieg wielu szczesliwych okolicznosci. Arabia Saudyjska moze wygrac z Argentyna, bo trzy razy napastnik za bardzo wystawal barkiem lub kolanem… A to wpadnie jakis klapciowaty gol, a to wyjdzie strzal zycia, a to sedziowie uznaja, ze pilka w bramce w jakis sposob jednak nie jest w bramce… Czerwona kartka w pierwszych minutach meczu, przypadkowe zagranie reka w polu karnym, ktore zostanie ocenione jako celowe…
Oczywiscie wolalbym, zeby polski klub wygrywal mecze z najlepszymi bedac lepszym pilkarsko. Ale na razie na to sie nie zanosi. Sadze, ze gdyby czolowe polskie kluby wymienily polowe skladow na lepszych pilkarzy (powiedzmy, zeby obecnie 6-ty pilkarz pierwszej druzyny stal sie najslabszym jej ogniwem) to mielibysmy czego szukac w europejskiej I lidze. Czyli do polskiej ligi musialoby trafic tak ze 20 pilkarzy z „paszportami na granie”. Praktycznie dwie cale druzyny.
Mysle, ze latwiej byloby zachecic kogos do gry w polskiej lidze, gdyby byla duza szansa na gre w LM, a co najmniej LE. Nawet jesli dla zawodnika bylaby to glownie okazja do promowania siebie i konczylo sie wyjazdem po roku, to po pierwsze przez ten rok wnosilby cos nowego do klubu, po drugie pewnie przekladaloby sie to rowniez na zysk finansowy.
I tu wracamy do meritum tego portalu, czyli miejsce Polski w rankingu UEFA. Chyba wszyscy wiedza i rozumieja, ze celem, do ktorego powinnismy dazyc na ten moment jest 11-12 miejsce:
Mistrz gra w ostatniej fazie eliminacji do Ligi Mistrzow, wiec co najmniej zagra w FL LE.
Wicemistrz gra pierwszy swoj mecz z wicemistrzem innej federacji z miejsc 10-15 (jesli nie dojdzie do zadnych przesuniec). Nie jest skazany na pozarcie, a wygrana tego dwumeczu gwarantuje minimum faze ligowa LE. O wejscie do LM bedzie trudno, bo potem dochodza czolowe zespoly z lig 5-9 i trzeba wygrac dwa dwumecze, ale wlasnie ten pierwszy wygrany dwumecz wystarczy. Jesli sie nie uda, wowczas sytuacja sie troche komplikuje. Dwa wygrane dwumecze oznaczaja faze ligowa LE, jeden wygrany dwumecz oznacza faze ligowa LK. Tu przydaje sie rozstawienie, bo w Q3 LE graja zespoly z miejsc ligowych z federacji 6-12 (plus przegrani ligowej drabinki LM), natomiast z federacji z miejsc 13-33 graja zdobywcy krajowych pucharow, a tam mozna trafic na jakas Wisle Krakow, czy inny przecietny zespol. A potem w Q4 graja mistrzowie, ktorzy przegrali w Q3 LM. Dobry ranking moze okazac sie pomocny.
No i wreszcie bonus, ktory maja federacje 11-12, a nie maja te z 13-15 miejsca: zdobywca krajowego pucharu zaczyna gre w play-off LE. Czyli jeden dwumecz i albo LE, albo LK. Troche to dziwne, bo moze sie zdarzyc tak, ze wicemistrz po 3 przegranych dwumeczach nie zagra w zadnej fazie ligowej, a trzeci zespol ligi (zakladajac, ze puchar zdobedzie mistrz) ma pewna faze ligowa LK. No coz, tak to sobie UEFA wymyslila.
Zatem 2 zespoly z pewna faza ligowa i jeden zespol jeden dwumecz od fazy ligowej.
Kolejny bonus za miejsca 11-12 – czwarty zespol (trzeci ligowy, jesli puchar wygra ktos spoza top3) zaczyna gre w Q2, ale LE. Jesli wygra wszystkie trzy dwumecze, zagra w fazie ligowej LE, jesli wygra tylko dwa z trzech, zagra w fazie ligowej LK. Czyli ma „jedna skuche”.
No i wreszcie ostatni zespol, ktory zaczyna „normalnie”, czyli od Q2 LK. Musi wygrac trzy dwumecze, zeby grac w fazie ligowej.
Powiedzmy sobie tak, ze federacja z 11-12 miejsca ma pewne 2 miejsca w fazie ligowej, trzecie ma „prawie pewne”, czwarte „z jedna skucha” i dopiero piate obciazone pelnym ryzykiem.
W tym sezonie 11-12 miejsce ucieklo w wyniku ostatnich dwoch kolejek LK. Teoretycznie Legia moze zagrac z Jagiellonia w finale LK, ale praktycznie to mozemy sciskac kciuki, zeby wejsc do top 15. Wyglada na to, ze musielibysmy wyprzedzic Szwajcarie i Danie (1.35 punktu do Szwajcarow, niby jest szansa), ewentualnie Szkocje (na razie mamy do nich blizej, ale oni jeszcze maja mecze zimowe i bonusy na koniec fazy grupowej). Szanse jakies tam sa…
…ale przede wszystkim liczymy na jak najlepsza pozycje startowa w kolejnym sezonie. Tam strata do 15 miejsca na ten moment jest minimalna, zaledwie 0.187 punktu, ale do 12 miejsca to niewiele wiecej, 0.375 punktu. Wydaje sie, ze tylko jakis pucharowy kataklizm (wiem, polskie kluby na to stac) sprawi, ze na koniec przyszlego sezonu bedziemy poza top 15. Natomiast jesli polskie kluby fajnie pograja na wiosne i elegancko spisza sie w przyszlym roku, to nawet 12 miejsce jest jak najbardziej realne. Co wazne, 14 miejsce jest znacznie lepsze od 15 (mistrz w play-off LM), ale tak jak napisalem, 12 jest bardzo fajne, a roznice punktow sa praktycznie zerowe.
I wreszcie ranking, ktory zamknie sie w sezonie 2026/27 i bedzie decydowac o podziale miejsc w sezonie 2028/29. Daleka przeszlosc, ale juz teraz ja sobie budujemy. W tym rankingu mamy 11 miejsce, przewaga nad 16 miejscem to gigantyczne 5.375 punktu. Naprawde tylko jakis splot super-zlych okolicznosci moglby wyrzucic nas poza 15. Dobra, rowna gra sprawi, ze wczesniej czy pozniej wskoczymy na te 12 pozycje i… wtedy zobaczymy co z tego wyniknie 🙂
@Patronus
Nie wiem czy wyczuwam tu ironie czy nie, bo Legia rzeczywiscie grala okrojonym skladem dwa ostatnie mecze i mialo to wplyw na wyniki.
Warto podkreslic, ze w tym roku ze wzgledu na przesuniecie Slavii Praga i Salzburga w 2 rundzie LM sciezki ligowej byly dwumecze tylko pomiedzy 2 a nie 3 parami i by byc rozstawionym wystarczylo zaledwie 26,5 pkt., co umozliwialo 50% szans na gre z Partizanen Belgrad – zespolem, ktory w dwumeczu przegral 2:9 z ostatnim obecnie zespolem FL LE. Drugie 50% szans na wylosowanie Lugano a wiec zespolu z ktorym zdecydowanie mozna powalczyc. W nastepnym sezonie wiadomo juz, ze wystapi tam norweskie Brann. Co chce przekazac to to, ze ta 2 runde sciezki ligowej LM naprawde mozna przejsc.
Racja, 12. miejsce w rankingu krajowym to w nastepnym sezonie realny cel dajacy 2 klubom pewna FL i trzeci bedacy o dwumecz od FL. To wiele zmienia. To pewna kasa dajaca swobode na wzmocnienie latem. To mozliwosc zaczecia pozniej. Wowczas Superpuchar ma sens dla klubow (cos wiecej niz sparing by lepiej wejsc w sezon). To mniejsza ilosc meczow (gdyby tak bylo w tym sezonie to moze udaloby sie uniknac niektorych absencji w grudniu u naszych druzyn).
Z 14. i 15. miejscem tez byloby super, ale skoro roznice punktowe sa tak minimalne to trzeba podjac rekawice. 14. – 1 klub gwarantowany w FL i 2 o jeden dwumecz od FL. 15. – 3 kluby o jeden dwumecz od FL. To co istotne to unikniecie wczesnej 1 rundy LE, co w tym roku Wisle Krakow, ktora jeszcze grala baraze o Ekstraklase umozliwilo jakikolwiek odpoczynek?
Nie wiem jak Was, ale mnie TOP 15 Polski ucieszyloby bardziej niz LM PL klubu.
@Heniek
Calkiem serio napisalem, ze ostatnie dwie kolejki Legia grala drugim skladem. Choc nie byl to celowy zabieg, tylko efekt trudnej rundy itd.
Sciezka „ligowa” jest nieobliczalna. Tylko dwa miejsca do wziecia, czyli de facto trzeba awansowac do finalu eliminacji. No i ten nowy system przesuniec, ktory nie zawsze promuje najwyzej rozstawione federacje.
Teoretycznie na starcie sciezki ligowej graja wicemistrzowie z federacji 10-15. Gdyby udalo sie nam cudownie wskoczyc do 15, to by znaczylo spotkanie trzeciego stopnia z Czechami, Turkami, Austriakami, Grekami, Norwegami, Szwajcarami, Szkotami lub Dunczykami.
Wydaje mi sie, ze wicemistrzowie Czech i Turcji to bardzo trudny rywal, wicemistrzowie Grecji i Szkocji to trudny rywal, ale wicemistrzowie Austrii, Norwegii, Szwajcarii i Danii to jak najbardziej rywal na poziomie polskiego wicemistrza.
Na kolejnym etapie dochodza wicemistrzowie federacji z miejsc 7-9, trzeci zespol numeru 6 i czwarty zespol numeru 5. Czyli prawdopodobnie czwarty zespol z Francji (w tym sezonie poza PSG, francuskie zespoly radza sobie bardzo dzielnie w fazie ligowej), trzeci zespol z Holandii i wicemistrz Portugalii lub odwrotnie (tu moim zdaniem jest spora roznica i duzo lepiej trafic na trzeci zespol z Niderlandow, bo w Portugalii praktycznie cala czolowa trojka prezentuje taki sam, wysoki poziom, podczas gdy w Holandii moze to byc jakies Twente, Alkmaar lub Utrecht) i wicemistrz Belgii (plus wicemistrz Czech lub Turcji, ktory nie gral we wczesniejszej fazie.
Jesli polski wicemistrz napakuje sklad przed eliminacjami, to mozna patrzec z lekkim optymizmem. Szczerze, to jesli mamy sie bac wyzej wymienionego zestawu, to lepiej faktycznie grac w LE, bo w fazie ligowej LM sa duzo grozniejsi rywale niz w sciezce ligowej.
Zgadzam sie, ze im pozniej zaczyna sie gre o puchary, tym lepiej. Zwlascza, ze LE i LM to dodatkowe dwie kolejki w styczniu…
Jeszcze chciałem się podzielić refleksją na temat inflacji punktowej. W poprzednich 3 latach od kiedy funkcjonuje LK w rankingu krajowym 15 miejsce dawał wynik 6,25-6,75 pkt. W bieżącym sezonie 15 miejsce daje 7,3 pkt a ile zostało jeszcze punktów do rozdania! Obstawiam że na koniec sezonu 10 pkt to będzie mniej warte niż 7 w poprzednich latach i to będzie mniej więcej ta granica 15 miejsca w sezonie.
jest inflacja – ciężko policzyć ile dokładnie, ale moim zdaniem trochę mniejsza niż piszesz. Myślę że 7 punktów w zeszłym roku ma podobną wartość co 8,5 w obecnym (i kilku kolejnych).
8,5 nie wystarczy na 15 miejsce już pod koniec stycznia i fazy ligowej LM i LE wg mnie, a potem jeszcze faza pucharowa. No zobaczymy jak będzie, wg mnie w tym interesującym nam obszarze, czyli liczby punktów potrzebnych do 15 miejsca, inflacja wyniesie 50%.
rzeczywiście rok temu do 15 miejsca wystarczyło 6.875. W bieżącym 9.000 chyba nie wystarczy. Nadal uważam, że inflacja całościowa wynosi koło 20 % – ale w strefie która nas interesuje czyli obejmującej miejsca 12-18 jest wyraźnie większa tak jak napisałeś.
Gdzies pisalem o tym o ile mniej-wiecej punktow bedzie do wziecia. Zauwaz, ze w rankingu za 3 sezony „z LKE” 15 miejsce zajmuje Norwegia, z 21,375, czyli srednio 7.125 punktow na sezon.
O ile pamietam, zakladalem, ze druga dziesiatka rankingu bedzie zdobywac o 20-30% wiecej punktow niz dotychczas, czyli na 15 miejsce wychodzilo 8.55-9.25. W tym momencie 7.3 daje na ten sezon 15 miejsce, jest jeszcze troche punktow do zdobycia, Holandia, Grecja i Turcja powinny przesunac sie w zestawieniu w gore, ale mysle, ze ekipa z 15 pozycji skonczy sezon z bilansem okolo 9 punktow.
Przyjmujemy zaklady? 😉
obstawiam 9.125
Podbijam 9,25
W tym roku Cypr i Szwecja będą wysoko
Ja obstawiam 10 pkt
Najpierw się ucieszyłem że dobre losowanie Jagi, łatwiejszy rywal, omijany Molde. A potem zacząłem patrzyć na rankingi krajowe, kogo to dogonimy, w tym sezonie mamy szansę doścignąć jeszcze Danie i Szwajcarie, a Szkoci, Norwegowie i Austriacy w przyszłym i naszła mnie taka myśl: właściwie to po co wyprzedzać te federację, awansować do top15 żeby mieć więcej drużyn w pucharach i potem drżeć w losowaniach żeby nie trafić na Norwegów, Dunczykow czy Szwajcarów. Budowanie rankingu, swojej pozycji i te wszystkie nadzieję oparte na tym że poszczęści nam się w losowaniu a Norwegowie może odpadną z kimś mocniejszym jest słabe. Jeżeli chcemy być w top15 to po to żeby grać w pucharach, z mocnymi rywalami. I tu dochodzę do konkluzji że mam nadzieję że Legia wylosuje Molde i na boisku obronimy nasze aspiracje.
Teoretycznie tak. Ale jest jeszcze jedna kwestia. Awans na 11-12, albo 13-14 miejsce oznacza, ze dwie-trzy ekipy maja pewne miejsce w fazie ligowej. A to oznacza zupelnie inne planowanie budzetu i inne perspektywy.
Poza tym sa tez inne negocjacje ze sponsorami lub pilkarzami, gdy mowisz „zagrami co najmniej w FL”, a gdy mowisz „bedziemy walczyc oa FL”.
Oczywiscie, grajmy z silnymi i renomowanymi zespolami, ale w FL. Porazka z takim zespolem nie bedzie miec duzych konsekwencji, a wygrana zostanie doceniona.
Kolejna rzecz. Lepiej najpierw wygrac dwumecz ze slabszym rywalem, a potem trafic na silniejszego i odpasc niz od razu trafic na silniejszego…
Jeżeli piszesz że lepiej trafić najpierw słabszego i wygrać a potem silniejszego i odpaść masz na myśli tego silniejszego czyli Chelsea to się zgodzę, jeżeli masz na myśli Molde to się nie zgodzę. Z punktu widzenia finansów i rankingów oczywiście lepiej coś najpierw wygrać a potem odpaść ale z perspektywy aspiracji do top15 jeżeli tak patrzymy na Molde że to jest ten rywal na którym odpadamy to znaczy że to Norwegowie powinni być w top15 a nie my.
Tak, mialem na mysli Chelsea.
Uwazam, ze polskie kluby powinny odnosic lepsze wyniki w rywalizacji z austriackimi, norweskimi czy szwajcarskimi. W tym sezonie udalo sie z zespolami dunskimi, ale z pozostalymi jestesmy na minusie.
Staslav – dokładnie tak jak Patronus pisze. PIłka nożna jakkolwiek próował by zakłamać rzeczywistość to nie skorki narciarskie czy łyżwiarstwo, że ci się trafi jeden samorodek, który wygra mistrzostwo. W piłce noznej pieniądze mają przełożenie na wyniki jak nigdzie indziej. A jak nie wierzysz to zobacz kto wygral ostatnie 10 edycji LM i poszukaj chociaz jednego biednego zespołu w skali europejskiej. Same tuzy.
Wiesz po co rozszerzano gwarantowane miejsca dla czołowych lig? wlasnie po gwarancje przychodu – zeby za sam fakt obecnosci wsród najwiekszych dostawać kase za udział, kase z marketingu, z dnia meczowego, z rozpoznawalnosci, reklam itd itd. To genereuje potęzne pieniądze. Nawet jesli odpadniesz po fazie grupwoej ( niegdyść ) LM to i tak swoje pewne pieniądze zarobisz.
I tutaj głównie o to chodzi. Ze będąc na takim 10 miejscu w rankingu uefa masz gwarancje ilusz tam spotkań ( więc jakies punkty, większe lub mniejsze ale zawsze zdobedziesz, chocby za sam awans) a co najwazniejsze dostaniesz okresloną z góry ilość kasy. Czyli wiesz na czym bazujesz.
W przypadku startu w eliminacjach bazujesz na niczym, bo jeden słabszy mecz zdecyduje, czy zarobisz 10 mln e czy zarobisz 1 mln e. Róznica potężna a wydatki na zespoł masz takie jakie miałeś przed tym meczem.
Schody zaczyna się od ćwierćfinału gdzie mamy ok 50% trafienia na Chelsea gdzie mamy 10% na awans oraz 50% szans trafienia na Vitorie gdzie szanse są ok 40% (pod warunkiem, że Victoria nie zostanie wcześniej wyeliminowana przez Betis). Generalnie szanse punktowanie od ćwiercfinalu będą mocno graniczone, jeżeli zostanie nam jeden zespól i trafimy na Chelsea to prawie do zera
Dojdźmy do ćwierćfinału, to będzie super. Liczę na dwa wygrane dwumecze naszych drużyn w fazie pucharowej i myślę że to będzie dobry wynik. Cokolwiek więcej to będzie rewelacja. Cokolwiek mniej to rozczarowanie.
Po pierwsze, to Vitoria.
Po drugie, jesli polskie kluby nie trafia na siebie w 1/8 i awansuja do 1/4, to NA PEWNO jeden z nich trafi na Chelsea, a drugi na Vitorie… albo na klub, ktory jeden z tych dwoch wyeliminuje. A tam sa zdaje sie Betis, Kopenhaga, Hoffenheim i jeszcze jeden, ktory sroce spod ogona nie wypadl.
Ale i tak wejscie dwoch polskich klubow do 1/4 finalu to bylaby fajna rzecz. Minimalne szanse na awans do top15 w tym roku, ale za to prawdopodobnie bardzo dobra pozycja startowa na poczatku przyszlego sezonu. Nawet 12 miejsce.
Hehe, tak poprawiasz literówkę że Vitoria a potem mylisz Hoffenheim z Heidenheim =P.
No ale co chciałem napisać, 2 drużyny w 1/4 to byłby wynik rewelacyjny, 3 wygrane dwumecze, sporo punktów do rankingu i i już bardzo realne szanse na awans do top15. Oby oby, ale to takie trochę fantazjowanie. Niech najpierw Jaga przejdzie TSC, bo już tu może być bolesna weryfikacja.
Najpierw dobrze napisalem, a później się pomylilem, oczywiście powinno być Victoria bez c.
@Staslaw
Ale Hoffenheim dobrze napisalem. 😉
Ogolnie, to „jakis niemiecki klub na H” – to mialem na mysli.
Myślę, że jakby doszło w 1/8 do zestawu Legia- Molde i Jaga- Cercle to Polska mogłaby zostać z zerowym dorobkiem i oba nasze kluby mogłyby odpaść z rozgrywek, dlatego wolałbym aby polskie kluby trafiły na siebie, bo to jest gwarancja jednego punktu do rankingu krajowego plus bonus za grę w ćwierćfinale..
No, ale w tym sezonie walczymy o miejsce w top15, a czy zabraknie nam 2 pkt czy 0.5 pkt to już nie ma znaczenia dla finalnie zajętego miejsca. Przypomina to trochę sytuację gdy przegrywającą 1 bramką drużyna wprowadza swojego bramkarza w pole karne przeciwnika przy rzucie rożnym w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Punkty z sezonu oczywiście będą miały wpływ na ranking w następnym, ale na dzisiaj nie możemy mieć pewności, że na przykład tak Izrael wprowadzimy tylko 1 drużynę do fazy ligowej i nie będziemy mieli okazji punktować (trzeba pamiętać, że łatwą drogę przez eliminacje ma tylko mistrz).
To czy zabraknie nam 2 pkt czy 0,5 pkt to ogromna różnica. Na pozycjach 11-18 w rankingu 1,5 pkt to bardzo dużo, ale zgadzam się z tym że trzeba ambitnie podejść do tematu a nie liczyć że psim swędem się do 15 miejsca doczolgamy.
W tym sezonie mamy jeszcze szanse na 14 miejsce, ktore jest sporo lepsze niz 15. Ale walczymy tez o jak najlepszy koncowy wynik, zeby przyszly sezon zaczac jak najlepiej.
Przy dobrym ukladzie na starcie przyszlego sezonu bedziemy na 12 pozycji. Zatem teoretycznie nie ma znaczenia, czy do 15 miejsca zabraknie nam 0.012 punktu, czy 12 – jesli brac pod uwage tylko walke o top15. Natomiast w zwiazku z tym, ze jak napisales, punkty z tego sezonu beda miec wplyw na ranking w nastepnym, to dobrze, zeby w tym nabic ich jak najwiecej.
Nie liczmy za bardzo punktów do przodu bo boisko zweryfikuje wszystko dobrze ze mamy 2 kluby w lutym dalej w grze. Szkoda porażki legii zwłaszcza z lugano u siebie tu też kamyk do ogródka sędziów bo moim zdaniem pierwszy gol po różnym dla lugano po faulu na naszym obrońcy do wychwycenia przez var a nieuznanue gola grała to co tu kryć kryminal ale fakt ławka legii kadra zbyt wąska jaga też spuchła na ostatnie meczeNasza pozycją nie jest zła ale trzeba mieć wyniki bo konkurencja zwłaszcza z krajami zespołami z le jest mocna oby midtjyland odpadło bo rangers i Celtic raczej z awansem a helweci maja luganoa co do 1/8 chyba lepiej coby Polacy na siebie nie trafili ale trudno to rozstrzygnąć pozdr
Po dwóch ostatnich kolejkach fazy ligowej LK osobiście już jestem bardzo ostrożny we wróżeniu… Jagiellonia wydaje się być lekkim faworytem w pojedynku z TSC, ale nie zapominajmy, że drużyny bałkańskie zawsze są nieobliczalne. Jaga ugrała z dwoma drużynami słoweńskimi zaledwie 2 remisy, tymczasem Serbowie, pomimo porażki 0:3 z Legią, mają na rozkładzie np. Lugano, którym nie dali szans w domu i ograli ich aż 4:1. Wiele będzie zależało – czym z całą pewnością Ameryki nie odkrywam – od wyniku pierwszego meczu. Jeśli Jaga nie da się stłamsić i nie pozwoli sobie nastrzelać worka goli, to w rewanżu nie powinno być źle. Wydaje się bowiem, że Baćka Topola na wyjazdach traci sporo walorów. No ale jak to będzie – czas pokaże.
Co do losowania w 1/8 to korzystnie by polskie zespoły nie trafiły na siebie.
Legia nauczona poprzednim rokiem mam nadzieję, że nikogo nie sprzeda, a nawet dołoży do swojego składu. Molde absolutnie w zasięgu drużyny z Warszawy.
Co do Cercle, z początkiem roku opuszcza ich Kévin Denkey (ten czar…ujący piłkarz :)), król strzelców zeszłego sezonu ligi belgijskiej. Także trafienie na nich uważam nie stawiałoby Jagielloni w roli dużego underdoga
To Twoja opinia. Moja jest dokładnie odwrotna – lepiej zagrać polską 1/8i mieć gwarancję i punktów, i polskiej drużyny w ćwierćfinale. Nie jesteśmy żadnym potentatem, żeby nasze drużyny były faworytami 1/8 rozgrywek w Europie. Zwłaszcza że wiosna to już zupełnie inny świat, zna go trochę Lech i realnie nikt inny.
Problem może polegać na tym, że te gwarantowane punkty mogą nie wystarczyć do top15 w tym roku. Oczywiście przydadzą się w przyszłym roku, ale jeżeli w przyszłym roku zanotujemy bardzo słaby sezon (np. 1 drużyna w LE i punktowanie na poziomie Rakowa rok temu) to być może okaże się, że w tym roku mamy szansę, która szybko się nie powtórzy. Ponad 20 lat musieliśmy czekać od pamiętnego sezonu gdy Wisle wystarczało pokonać jakis słaby zespół i zawiedli.
Więc dwie oddzielne to spore ryzyko, ale być może jedyna realna szansa na dociągnięcie do top15.
Wojtku, jeśli Polska ma realnie myśleć o top 15, to przeciwnicy pokroju Molde czy Cercle trzeba pokonywać. 13 drużyna ligi belgijskiej oraz 5 ligi norweskiej nie może straszyć. Jak napisałem, najprawdopodobniej bez strat w zimowym okienku + ewentualne wzmocnienia powinny przełożyć się na lepsze wyniki wiosną. Zobaczymy jak rzeczywistość to zweryfikuje 🙂
Pytanie teoretyczne z innej beczki – jeśli Legia (lub Jagiellonia) zdobędzie w bieżącym sezonie podwójną koronę (mistrzostwo i PP), to kto wystąpi w el. LE i LK? Zakładam, że wicemistrz w LE, a 3. i 4. drużyna w LK, ale proszę o potwierdzenie.
tak 🙂
14. Szwajcaria , mecze Yong Boys z Celticem (w) i w domu Crvena (d) myślę ,że mogą ugrać remis w dwóch spotkaniach, albo u siebie z Crvena. Dołożą 1-2 punkty.
15. Szkocja – Celtic w LM zagra z Yong Boys, (d) i wyjazd z Aston Villa moga liczyć na 1-3 pkt w pierwszym meczu w drugim porażka.
16.Dania, Midtylland zagra na wyjeździe z Ludogorcem (remis) i u siebie z Fenebache moga pokusić się o remis.
1/16 LK Kopenhaga- Hendenheim (szanse 50-50)
17. Polska- 1/16 LK Backa Topola-Jagiellonia (na 50 na 50 ale wierzę ,że uda się Jadze)
Legia 1/8 LK
Z jakiej racji Jaga/TSC to dla kogokolwiek 50/50? Przecież jeden zespół zajął 9. miejsce w tabeli, drugi 24-te. Jeden jest w czubie silniejszej ligi, drugi w dolnej połowie słabszej.
Jagiellonia to zdecydowany faworyt dwumeczu.
To, że Jagiellonia zajęła 9-te a TSC 24-te miejsce to o niczym nie świadczy…Baćka to zespół nieobliczalny tak jak Jagiellonia.. już nie wspomnę, że wg Transfermarkt TSC ma ponad 28 mln euro wartości składu a Jaga 19mln.. poza tym niewiadomo jaką formę będzie miała Jagiellonia w lutym
Oczywiście, że świadczy. Po to są tabele ligowe żeby poświadczac jakość zespołu.
Wojtek, pozwolisz się nie zgodzić ze swoim zdaniem? 😉 Owszem, Jagiellonia jest faworytem, świadczy o tym parę cech (m. in. to, o czym wspomniałeś – wyższa pozycja w tabeli LK i wyższa pozycja w ekstraklasie, która to liga ma wyższe notowania od ligi serbskiej), ale na pewno nie jest faworytem zdecydowanym… W mojej prywatnej opinii (kibica Jagi, jeśli to ma jakieś znaczenie) 60/40, być może nawet 55/45.
Sama tabela nie decyduje o przyszłych wynikach, ani nawet o jakości zespołu w dniu kolejnego meczu, a co dopiero za 2 miesiące, i to po przerwie zimowej. Gdyby tak było, że drużyna wyżej w tabeli zawsze wygrywałaby z tą niżej, to bukmacherzy poszliby z torbami.
Tabela jedynie zaświadcza, że jak-aś/ieś drużyna/y – w danym czasie, w danym miejscu i z danymi przeciwnikami – zdobyła tyle i tyle punktów, bramek i co tam jeszcze się uwzględnia. Najwspanialsza i najuczciwsza tabela sama jednak nie da Ci odpowiedzi, jak się będą miały rzeczy za tydzień czy za dwa miesiące, i kto będzie lepszy w jakimś spotkaniu. Trochę czuje się dziwnie, że muszę Ci takie rzeczy tłumaczyć 🙂
Tabela nie decyduje o wyniku, ale o oczekiwaniach wobec wyniku (czyli o statusie faworyta) już tak. Czasem bardziej, czasem mniej. Moim zdaniem, case Jagiellonii jest bardziej:) Mistrz kraju, dobra jesień w Europie, czołówka ligi, niezły trener. TSC – negatywny stosunek zwycięstw do porażek, ujemny bilans bramek. Przecież ten sezon LK jest pierwszym w historii, w którym taki zespół w ogóle dostaje szansę na grę na wiosnę. W perspektywie dwumeczu, 80/20 dla Jagi, co najmniej.
OK, jasne, masz prawo do własnej predykcji wyniku, ale zauważ, że teraz sam wymieniasz kilka innych czynników spodziewanego sukcesu Jagi, a nie tabelę, czy pozycję w niej – jako ten czynnik decydujący. Ja się odnosiłem do Twoich wcześniejszych stwierdzeń (dość jednoznacznych) 😉
Bukmacherzy i analitycy wyceniają szanse na awans Jagi na 75% więc faworyt jest jasno wskazany. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że trafimy na ten 1 z 4 scenariuszy gdy Jaga nie awansuje. Mimo wszystko ze spokojem podchodzę ze co do losów rywalizacji (zupełnie inaczej byłoby jakby Jaga trafiła na Młode).
Zgadzam sie z @Wojtek, ze Jagiellonia jest faworytem. Ale trzeba to jeszcze pokazac na boisku. Oby tak bylo!
Szkoci, Szwajcarzy i Dunczycy. Przedstawiciele co najmniej dwoch z tych trzech federacji musza zagrac ponizej oczekiwan w pierwszej polowie 2025 roku, zeby Polska mogla awansowac do top 15.
Jesli nie, to oby polskie kluby zagraly po prostu dobrze. Ranking 4-letni jest bardzo ciasny i na poczatku kolejnego sezonu mozemy znalezc sie nawet na 12 miejscu.
Niestety mieliśmy za dużo głupio straconych punktów, aby poważnie marzyć o „15”. Ale przy bardzo szczęśliwym (podkreślam BARDZO) zbiegu okoliczności można to jeszcze nadrobić. Jeśli dobrze obliczyłem to jeśli Jagiellonia i Legia nie trafią na siebie w 1/8 finału i będą wygrywać wszystkie mecze to na koniec tego okresu 5-letniego będziemy mieć 40,250 pkt.
Z moich obliczen wynika to samo. W teorii do zdobycia jeszcze 8.375 pkt. do krajowego rankingu co daloby 40.250 na koniec. Zdobadzmy choc polowe z tych punktow i bedzie wielki sukces i mocna szansa na TOP 15 juz w tym sezonie.
O czym Wy tu fantazjujecie? O wygrywaniu wszystkich meczów? Czyli wraca „złoty sen” o polskim finale we Wrocławiu? Oj, chłopcy, chłopcy – odłóżcie łopatki, wiaderka i wyjdźcie z piaskownicy 🙂
Nasi rankingowi rywale tez mieli duzo straconych punktow. Cieszmy sie tym, co jest… i tym, co bedzie w przyszlym sezonie. Tam celem nie jest top 15, ale minimum 12 miejsce.
@Wiesiek – Pisalem o teoretycznie mozliwych punktach co okreslilem slowami „w teorii”. Z mojej strony zadnego bujania w chmurach, bo uwazam malo prawdopodobnym bysmy skonczyli sezon z wieksza liczba punktow niz 34,125.
~36 pkt. okreslilem jako „wielki sukces”, bo oznaczaloby to, ze ugralibysmy cos takze w cwiercfinale a tam w naszej drabince najprawdopodobniej Chelsea czy Vitoria Guimaraes. Tutaj scenariusz jak z Lech vs Fiorentina czy Wisla vs Cercle gdzie przeciwnik gladko wygrywa 1 spotkanie a 2 odpuszcza nie bylby taki zly, jesli tylko w jego wyniku skonczylibysmy w TOP 15.
Awans dwoch ekip do 1/4 oznaczalby, ze dopiszemy okolo 2.3-2.5 punktu do rankingu. Czyli bedzie tego jakies 34.25.
Wydaje sie, ze tam bedzie Chelsea i Vittoria, ale moze byc tez Betis czy Heidencostam. „Trzezwo” patrzac na starcie polskich ekip z Niemcami, Hiszpanami, Portugalczykami czy Anglikami, ugranie trzech malych punktow i dobicie do 35 w rankingu bedzie i tak wynikiem przyzwoitym.
A patrzac przez rozowe okulary, to moez jeden zespol dostanie w Londynie solidne lanie i na rewanze Chelsea zagra rezerwami i uda sie wygrac. A drugi zespol zagra super zawody czy to z Betisem, czy z Kopenhaga, ktore mielismy na rozkladzie, a nawet z Vitoria, ktora jest tak nieznanym klubem, ze wiekszosc ludzi przekreca jej nazwe…
Vitoria w lidze portugalskiej zajmuje 6 miejsce. Czyli poza „trojca” wyprzedza ja Braga i Santa Clara. Ogolnie uwazam, ze portugalskie zespoly spoza top3 sa jak najbardziej w zasiegu polskich ekip.
Na razie to wrozenie z fusow. 35 na koniec sezonu bedzie bardzo fajnym wynikiem, nawet jesli ostatecznie nie pozwoli na zajecie miejsca w 15. Na starcie kolejnego sezonu bedziemy miec 31 punktow i naszym zmartwieniem nie bedzie „uda sie wejsc do 15, czy nie?”, tylko „czy uda sie wskoczyc na 12 miejsce?”.
A na razie trzeba przygotowac sie do swiat i nie zbankrutowac 🙂
@Patronus – Mala poprawka – jesli z Chelsea to dopiero 2 mecz w Londynie.
Moja predykcja wynikow nie jest tak pozytywna jak Twoja i nie widzi 2 druzyn w 1/4. Symulacja prawdopodobnych wynikow z mojej perspektywy dawalaby nam 34,125 punktow na koniec. Wydaje mi sie scenariuszem neutralnym, nie zakladajacym dla nas pozytywnych ani negatywnych niespodzienek, ale to ocenia inni:
17. Polska 31,875 (obecnie):
W PO do 1/8 zdobywamy +1 i +0,125 bonusu za 1/8.
W 1/8 znowu +1 i +0,125 bonus za 1/4.
W 1/4 juz niestety raczej punktow nie bedzie. Tu musialby nastapic pozytywny scenariusz.
16. Dania 32,293:
Midtjylland FL LE:
+0,5 z wyjazdu z Ludogorcem
+0,25 z domu z Fenerbahce
Koncza FL z 1,375 pkt. na mecz co mniemam da im 19. pozycje w LE, wiec +0,375 bonusu.
Kopenhaga PO do 1/8 LK i Midtjylland PO do 1/8 LE:
Mysle, ze Kopenhaga nie ugra nic z niemieckim zespolem ani Midtjylland z zespolem rozstawionym, natomiast daje im pozytywny scenariusz, bo to i tak nic nie zmieni. Zdobywaja w PO do 1/8 +0.5 pkt.
15. Szkocja, ale o tym pozniej…
14. Szwajcaria 33,225:
Young Boys LM:
0 z wyjazdu z Celtikiem
0 z domu z Red Star Belgradem
Lugano LK:
+0,8 za 1/8 i +0,1 bonus za awans do 1/4, tam natomiast 0 pkt.
Razem:
33,918 Dania
34,125 Szwajcaria
34,125 Polska
Mielibysmy tyle samo punktow co Szwajcaria, co jak sie domyslam z analizy rankingow z ostatnich lat w takiej sytacji wyzej jest ten, ktory ma wyzszy najswiezszy sezon.
xx,xxx Szkocja – w ich przypadku nie liczylem punktow po FL, poniewaz juz w FL + bonusy powinni przekroczyc nasze 34,125 punkta.
Celtic LM:
+0,4 z domu z Young Boys
0 z wyjazdu z Aston Villa
Na koniec 1.5 pkt. na mecz co powinno im dac 21. pozycje, a wiec +0,2 bonusu.
Rangers LE:
0 z wyjazdu z Manchesterem United
+0,4 z domu z Union Saint-Gilloise
Na koniec 1,75 pkt./mecz i 9. miejsce na koniec co daje +0,8 pkt.
Razem po samej FL + bonusy:
34,3 (32,500 + 1,8), wiec ich dalszych potencjalnych wynikow juz nie analizowalem.
Uprzedzajac prawdopodobne komentarze o „fantazjowaniu” czy moze jakims aroganckim dodawaniu punktow przed meczem, podkresle duzymi literami, ze powyzsze to tylko SYMULACJA, zabawa. Wiadomo, ze rownie dobrze mozemy sie jeszcze negatywnie rozczarowac jak i pozytywnie zaskoczyc. Mozemy zobaczyc w PO do 1/8 nijaka Jage, nie mogaca wykazac przewagi w zadnym elemencie gry jak z Olimpija jak i mozemy zobaczy Jage swietna jak z Molde czy skuteczna jak z Kopenhaga przez kilka rund, nawet w 1/4. W przypadku Legii zas albo polowe podstawowego skladu poza gra i brak wzmocnienia ataku (i znowu dostajemy na wiosne w molde) albo wszyscy zdrowi i przychodzi niezly napastnik. A dodajmy, ze poprzednia LK (ktora byla silniejsza) wygrala druzyna, ktora sezon wczesniej zdobyla tylko 2 pkt. w grupie LE z Karabachem, Nantes i Freiburgiem. To sugeruje, ze w formie i nasze druzyny moga zrobic wynik.