Polska na 18. miejscu… przynajmniej dopóki do gry nie wejdzie Rumunia

Jagiellonia i Lech wygrały swoje pierwsze mecze w eliminacjach LE. Oby za tydzień powtórka.

To dopiero początek sezonu i nie ma jeszcze powodu, aby przesadnie się ekscytować. Ale zawsze przyjemnie jest na koniec dnia podsumować punkty i stwierdzić, że zadanie zostało wykonane. Pamiętamy, jak fatalnie wyglądało to rok temu. Zagłębie zagrało nieźle, ale i tak przegrało. Cracovia gładko poległa ze Shkendiją, a dodatkowo tego samego dnia Polska odpadła z Euro 2016. Dziś na szczęście mieliśmy bardziej nawiązanie do roku 2015, kiedy to Jagiellonia i Śląsk wygrały pierwsze mecze el. LE po 1:0.

Dodatkowo wtedy w rewanżach również udało się odnieść zwycięstwa. Oby teraz też tak było, bo po sile naszych rywali widać, że łatwiej zapewne już nie będzie.

Jednocześnie nie można za bardzo liczyć na wpadki naszych rywali w rankingu. W meczach klubów z krajów z miejsc 16-22 miały miejsce tylko dwie. Szczegóły poniżej.

 

I runda eliminacyjna Ligi Europy – pierwsze mecze

Dinamo Batumi – Jagiellonia Białystok 0:1

Lech Poznań – FK Pelister 4:0

Irtysz Pawłodar – Dunaw Ruse 1:0

Partizani Tirana – Botew Płowdiw 1:3

Dinamo Mińsk – NSI Runavik 2:1

Szachtior Soligorsk – Suduva Mariampol 0:0

Lyngby – Bangor City 1:0

Beitar Jerozolima – Vasas Budapeszt 4:3

Lewski Sofia – Sutjeska Niksić 3:1

UE Santa Coloma – NK Osijek 0:2

Maccabi Tel Awiw – KF Tirana 2:0

Midtjylland – Derry City 6:1

 

Te dwie wpadki to porażka Dunawu w Kazachstanie i remis Szachtiora Soligorsk z litewską Suduvą. Nie ma to jednak wielkiego znaczenia, jako że i tak ich strata do nas jest wciąż duża. Ważniejszą informacją jest natomiast awans Polski na 18. miejsce kosztem Rumunii. Korzystamy na tym, że pierwszy klub z tego kraju zaczyna grę dopiero od II rundy eliminacji i do połowy lipca punktów zdobywać nie będą. W efekcie, jeśli Jagiellonia i Lech równie dobrze spiszą się za tydzień, będziemy już mieć nad Rumunią pewną przewagę w grze o 18. miejsce. Więcej zmienia miejsce 17. (oznacza grę aż trzech zespołów od późniejszej rundy – dotyczy to mistrza kraju, wicemistrza i zdobywcy pucharu), a w jego kontekście też mamy niewielki zysk. W tej rundzie gra tylko jeden zespół z Chorwacji, co sprawia, że zostają oni wyprzedzeni przez Danię, a my skracamy do nich dystans o 0,250.

 

Poz.

Kraj

13/14

14/15

15/16

16/17

17/18

Razem

Dystans

16

Dania

3,800

2,900

5,500

8,500

0,500

21,200

3,450

17

Chorwacja

4,375

6,875

5,500

5,125

0,250

21,125

3,375

18

Polska

3,125

4,750

5,500

3,875

0,500

17,750

19

Rumunia

6,875

5,125

2,250

3,300

0,000

17,550

0,200

20

Izrael

5,750

1,375

2,250

6,750

0,500

16,625

1,125

21

Białoruś

1,750

5,500

5,125

3,000

0,375

15,750

2,000

22

Bułgaria

5,625

4,250

1,000

4,250

0,500

15,625

2,125

 

To jednak w dalszym ciągu niewiele. Najważniejsze, że obyło się bez kompromitacji, a następnie interesuje nas awans i kolejne punkty. Osobiście nie bardzo wierzę, aby Szachtior z Suduvą jednak odpadł, większa szansa jest na to w przypadku Dunawu z Irtyszem. Pozostali, mniej lub bardziej, są już blisko II rundy. Można to powiedzieć zwłaszcza o Haugesund, który wygrał z Coleraine 7:0. Jest więc niemal pewne, że Norwegowie i Lech, który też wygrał wysoko, niebawem zmierzą się ze sobą.

 

Poz.

Klub

13/14

14/15

15/16

16/17

17/18

Razem

52

Legia Warszawa

2

10

3

8

0

23,000

148

Lech Poznań

1

1

4

0

0

6,000

204

Zagłębie Lubin

0

0

0

1

0

3,550

204

Piast Gliwice

0,5

0

0

0,5

0

3,550

204

Cracovia

0

0

0

0,25

0

3,550

204

Śląsk Wrocław

1,5

0

0,5

0

0

3,550

204

Jagiellonia Białystok

0

0

0,5

0

0

3,550

204

Ruch Chorzów

0

1,5

0

0

0

3,550

204

Zawisza Bydgoszcz

0

0,5

0

0

0

3,550

204

Arka Gdynia

0

0

0

0

0

3,550

 

W rankingu klubowym tym bardziej wiele się nie zmienia. Wszystkie te drużyny, które zdobyły mniej niż 20% z rankingu krajowego, teraz mają współczynnik wyższy o 0,1. Gdyby Jagiellonia i Lech odpadły w tej rundzie, ich dorobek za ten sezon zakończyłby się na 0,25. Oczywiście liczymy na to, że do tego nie dojdzie, a już za tydzień trzeba znowu zrobić swoje. Za dwa tygodnie do gry wejdzie Legia i wtedy możemy liczyć na kolejne punkty. Na razie zaczęliśmy dobrze.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *