To nie będą sparingi

Trzy losowania za nami, znamy eliminacyjną drogę trzech polskich zespołów aż do połowy lipca.

Dzień jak co dzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud… Przed nami kolejny już sezon europejskich pucharów, który tradycyjnie już otwieramy w Nyonie przy okazji losowań pierwszych rund eliminacyjnych. Po raz pierwszy od 2011 roku nie uczestniczy w nich komplet polskich zespołów, bo zdobywca Pucharu Polski grę rozpocznie dopiero od III rundy i swojego rywala (bądź jednego z pary) pozna 14 lipca. Nie oznacza to jednak, że dziś mamy mało materiału. Wręcz przeciwnie.

 

II runda eliminacyjna Ligi Mistrzów

IFK Mariehamn (FIN) – Legia Warszawa (POL)

Żalgiris Wilno (LTU) – Łudogorec Razgrad (BUL)

BATE Borysów (BLR) – Alaszkert (ARM)/FC Santa Coloma (AND)

MSK Żylina (SVK) – FC Kopenhaga (DEN)

Hapoel Beer Szewa (ISR) – Honved Budapeszt (HUN)

HNK Rijeka (CRO) – TNS (WAL)/College Europa (GIB)

 

Myślę, że na losowanie Legii nie można specjalnie narzekać. Grupa, w której się znalazła przed losowaniem, groziła wysokim prawdopodobieństwem powtórki z przeszłości, bo w zestawie był i Dundalk, i Zrinjski, i Vardar. Do tego dwa zespoły z I rundy i zespół z Wysp Alandzkich. Lokalizacja bardzo ciekawa i urokliwa, przeciwnik mało wymagający i dopiero od niedawna zaliczający się do czołowych w Finlandii. Poważnym atutem rywala będzie rytm meczowy, ale nie ma wątpliwości, że tutaj nie tylko trzeba wymagać awansu, ale i dwóch zwycięstw, dających komplet punktów do rankingu.

Odnośnie naszych rywali, raczej będziemy skupiać się na Chorwacji i Danii, które są daleko przed nami, ale miejsca, które zajmują (16. i 17.) zapewne dadzą późniejszy start w pucharach w 2019 roku niż 18. czy 19. (które zajmujemy obecnie). Rijeka nie powinna mieć żadnych problemów, natomiast u Kopenhagi mogą już takowe wystąpić. Słowacy z Żyliny to jedna z najsilniejszych nierozstawionych ekip i mogą pokusić się o niespodziankę. Gdyby tak się stało, bardzo ułatwiłoby nam to życie, bo Kopenhaga to główny kandydat Danii do zdobywania punktów. Mimo wszystko jednak potknięcie się faworyta już na tym etapie byłoby dużym zaskoczeniem.

Rumunia w tej rundzie swojego zespołu nie ma, więc możemy spojrzeć za siebie. Ciekawie zapowiada się starcie Hapoelu z Honvedem, a kto wie, czy daleka wyprawa nie zaszkodzi też BATE, które kilka razy na dalekim wschodzie odpadało (choć akurat w Kazachstanie). Dla Łudogorca awans jest z kolei oczywistym obowiązkiem.

 

I runda eliminacyjna Ligi Europy

Lech Poznań (POL) – Pelister (MKD)

Jagiellonia Białystok (POL) – Dinamo Batumi (GEO)

Lewski Sofia (BUL) – Sutjeska Niksić (MNE)

Irtysz Pawłodar (KAZ) – Dunaw Ruse (BUL)

Midtjylland (DEN) – Derry City (IRL)

Dinamo Mińsk (BLR) – NSI Runavik (FRO)

Lyngby (DEN) – Bangor City (WAL)

Partizani Tirana (ALB) – Botew Płowdiw (BUL)

UE Santa Coloma (AND) – NK Osijek (CRO)

Maccabi Tel Awiw (ISR) – KF Tirana (ALB)

Beitar Jerozolima (ISR) – Vasas Budapeszt (HUN)

Szachtior Soligorsk (BLS) – Suduva Mariampol (LTU)

 

Lech i Jagiellonia nie mogą o sobie powiedzieć, że mają fajne wycieczki. O ile Macedonia to piękny kraj (Gruzja pewnie też, ale nie byłem, więc dokładnie nie wiem), o tyle latanie tam w środku lata w celu gry w piłkę nie brzmi zachęcająco. Jednak żadne upały ani podróż nie mogą być wymówką. Pelister jest drużyną słabszą od Shkendiji, a do pucharów wraca po dłuższej przerwie dzięki wygraniu Pucharu Macedonii. Z uwagi na układ meczów (pierwszy jest w Poznaniu), trzeba już 29 czerwca załatwić sprawę, tak aby nie było sensacji tydzień później.

Losy Jagiellonii w eliminacjach Ligi Europy do tej pory układały się tak – dwa razy leciała na południe (Grecja i Cypr), raz na daleki wschód (Kazachstan) i raz podjechała blisko do litewskich Szawli na mecz z Kruoją. Nie wiem, czy ówczesny świetny los oznaczający grę z bardzo słabym rywalem i krótką podróżą był wynagrodzeniem za męki w Kazachstanie. Jeśli tak, to w przyszłości powinno się to powtórzyć, i to dwukrotnie, skoro po ewentualnym wyeliminowaniu Dinama Jaga musiałaby się udać do Azerbejdżanu, ale o tym za chwilę. Optymistyczny jest fakt, że Dinamo, grające w lidze o systemie wiosna – jesień, należy obecnie do najsłabszych drużyn ligi gruzińskiej. Podobnie jak w przypadku Lecha, trzeba już u siebie rozstrzygnąć sprawę awansu. Inaczej może być tak, jak z Irtyszem.

Nie są to wygodni przeciwnicy, a możemy wręcz narzekać, że jesteśmy poszkodowani. Nierozstawione zespoły w 5. grupie pochodziły z krajów takich, jak: Czarnogóra, San Marino, Andora, Malta, Gibraltar. Średni współczynnik 1,3798. Na podobnym poziomie była grupa 6., gdzie znajdowały się kluby z Gibraltaru, Luksemburga, Mołdawii, San Marino i Andory. Średni współczynnik 1,6348. Oczywiście ani Lech, ani Jaga nie były w tych grupach, a średnie współczynniki potencjalnych rywali wyglądały następująco: 2,550 (grupa Lecha) i 2,545 (grupa Jagi). W efekcie inni będą mieli łatwe sparingi, a my znowu musimy uważać, aby się nie skompromitować. Ale nie ma co płakać, wylosowanych rywali trzeba po prostu pokonać, i tak łatwiej już nie będzie.

Wyniki losowania dla naszych rywali mniej więcej można streścić w poprzednich zdaniach. Choćby Osijek dostał drużynę z Andory, a Dinamo Mińsk – z Wysp Owczych. Czy ktoś tu się może potknąć? Na pewno Dunaw, który w ostatniej chwili ponownie wskoczył do losowania, był w nim nierozstawiony, i… trafił na Irtysz, który dzięki tej zmianie stał się znów rozstawiony. To na pewno nie będzie łatwy dwumecz dla Bułgarów. Dla nas jednak najważniejsze jest to, że Osijek praktycznie ma już pewny udział w II rundzie, a i w przypadku Midtjylland oraz Lyngby jest to bardzo prawdopodobne.

 

II runda eliminacyjna Ligi Europy

Haugesund (NOR)/Coleraine (NIR) – Lech (POL)/Pelister (MKD)

Qabala (AZE) – Jagiellonia (POL)/Dinamo Batumi (GEO)

Partizani Tirana (ALB)/Botew (BUL) – Beitar (ISR)/Vasas (HUN)

Rabotnicki (MKD)/Tre Penne (SMR) – Dinamo Mińsk (BLR)/Runavik (FRO)

Slovan Bratysława (SVK)/Pjunik (ARM) – Lyngby (DEN)/Bangor (WAL)

Zira (AZE)/Differdange (LUX) – Astra Giurgiu (ROM)

Brondby (DEN) – Vaasa (FIN)/Olimpija Ljubljana (SVN)

Hajduk Split (CRO) – Lewski (BUL)/Sutjeska (MNE)

Maccabi Tel Awiw (ISR)/Tirana (ALB) – SJK (FIN)/KR Reykjavik (ISL)

Crusaders (NIR)/Liepaja (LAT) – Szachtior Soligorsk (BLR)/Suduva (LTU)

Czichura (GEO)/Altach (AUT) – Dinamo Brześć (BLR)

Irtysz (KAZ)/Dunaw (BUL) – Crvena Zvezda (SRB)/Floriana (MLT)

Ferencvaros (HUN)/Jelgava (LAT) – Midtjylland (DEN)/Derry (IRL)

Trencin (SVK)/Torpedo (GEO) – Bnei Yehuda Tel Awiw (ISR)

UE Santa Coloma (AND)/Osijek (CRO) – Luzern (SUI)

 

Mogło być lepiej, delikatnie mówiąc. Lech miał rozstawienie i dostał Norwegów – a sami wiemy, jak idzie nam ze Skandynawami latem. Wprawdzie w 2009 roku Lech pokonał Fredrikstad 7:3 w dwumeczu, a Legia w 2013 wyeliminowała Molde, ale będę się upierał, że to nie jest pomyślne losowanie. Pewnie lepsze to niż Dania i Szwecja, zwłaszcza że Haugesund jest obecnie na 9. miejscu w lidze. Nie zakładam niespodzianki w I rundzie i raczej rywalem Lecha nie będzie Coleraine, ale gdyby tak się stało, to i tak trzeba będzie poważnie potraktować takiego rywala. W 2014 roku Stjarnan wyeliminował Motherwell i była radość, że takiego przeciwnika w III rundzie dostał Lech. Okazało się, że to nie był przypadek i Islandczycy wyeliminowali wówczas również Kolejorza, tak więc uwaga.

Jagiellonia może psioczyć na los, bo sądzę że nawet Maccabi czy Utrecht byłyby bardziej pożądane. Nie mówiąc o Szachtiorze Soligorsk, który przy braku rozstawienia w tej rundzie jawił się jako bardzo ciekawa opcja. Tymczasem nic z tego, a Qabala nie będzie rozstawiona w III rundzie, więc Jaga nie powtórzy zeszłorocznego przypadku Zagłębia. Pamiętajmy jednak przede wszystkim (oprócz podróży itd.), że Azerowie ostatnio bardzo się podciągnęli, a zwłaszcza ten właśnie klub. Dwa razy z rzędu przeszli wszystkie cztery rundy eliminacyjne do LE, co przecież wydaje się fikcją, zwłaszcza przy braku rozstawienia. To jest zespół mający już za sobą doświadczenia z gry przeciwko Mainz, Saint-Etienne, Anderlechtowi, Dortmundowi, Krasnodarowi czy PAOK-owi. Realnie patrząc, nie powinniśmy oczekiwać od Jagi awansu. Za to jeśli się uda, będzie to duży sukces, wcale nie gorszy od tego, co zrobiło rok temu Zagłębie. Coś te analogie jakoś zbyt wyraźnie mi się tu nasuwają…

Na szczęście poziom trudności wzrasta też dla naszych rywali. Będą nawet starcia bezpośrednie, Bułgarów z Chorwatami czy Izraelczykami. Przekonamy się, czy to dobrze, ale już wiadomo, że wszyscy z miejsc 16-22 w komplecie do III rundy nie przejdą. My mamy jednak ciężkie zadanie, aby obok Arki znalazł się tam choć jeden polski klub. Chyba nikogo nie skrzywdzi stwierdzenie, że powinniśmy wymagać awansu do III rundy od Lecha, znakomicie byłoby, gdyby udało się również Jadze, za to gdyby żaden z tych klubów nie przeszedł II rundy (o I nie wspominając), to byłaby katastrofa. Na razie trzeba zbierać małe punkty w I rundzie, ale komplet zwycięstw Jagi i Lecha daje na tym etapie już cały jeden punkt. Dlatego uprasza się o powtórkę z 2015 roku, kiedy powiodło się to Śląskowi i Jagiellonii, a nie z 2016, kiedy Zagłębie i Cracovia przegrały swoje pierwsze mecze.

29 czerwca to już za 10 dni, a więc czasu jest niewiele. Przygotowania naszych zespołów ruszają lub już nawet trwają od kilku dni. Czas na kolejne rozgrywki, w które przydałoby się dobrze wejść.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *