Po raz pierwszy od kilku lat polski zespół wyszedł z grupy w europejskich pucharach. Przyniosło to dużą liczbę punktów, ale konkurencja jest taka, że na ewentualny awans w rankingu krajowym trzeba jeszcze trochę poczekać.
Sytuacja po zakończeniu eliminacji
Poz. | Kraj | 2018/19 | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | 2022/23 | Razem | Dystans |
24 | Bułgaria | 4,000 | 4,125 | 4,000 | 3,375 | 2,750 | 18,250 | 1,750 |
25 | Rumunia | 2,375 | 5,875 | 3,750 | 2,250 | 3,500 | 17,750 | 1,250 |
26 | Węgry | 3,250 | 4,500 | 4,250 | 2,750 | 2,875 | 17,625 | 1,125 |
27 | Słowacja | 5,125 | 3,000 | 1,500 | 4,125 | 3,000 | 16,750 | 0,250 |
28 | Polska | 2,250 | 2,125 | 4,000 | 4,625 | 3,500 | 16,500 | – |
29 | Azerbejdżan | 2,375 | 3,375 | 2,500 | 4,375 | 2,000 | 14,625 | 1,875 |
Mimo przyzwoitego dorobku punktowego latem, Polska pozostała na 28. miejscu. Równie dobrze spisała się Rumunia i dodatkowo wprowadziła dwa kluby do fazy grupowej. Pozostałe kraje z tej części rankingu miały w fazie grupowej po jednym przedstawicielu. Biorąc pod uwagę losowanie Slovana (Basel, Žalgiris, Pjunik), nie było poważniejszych perspektyw na awans w klasyfikacji. Był on możliwy tylko w przypadku znakomitych wyników Lecha oraz jednoczesnych porażek klubu z kraju będącego przed nami.
Współczynnik krajowy za sezon 2022/23
Pod względem punktów zdobytych tylko w tym sezonie, od początku odstawał Azerbejdżan. Aż do końca fazy grupowej nie odrobił strat, choć zbliżył się do Bułgarii, która została drugim przegranym, mimo że Łudogorec zdobył kilka punktów w trudnej grupie. Bardziej typowe wyniki zawierały się w przedziale 5,5-6 punktów. Na cały obraz wpłynęły punkty bonusowe, co widać po skokach w 6. kolejce. Bułgaria i Azerbejdżan jako jedyne ich nie zdobyły, zaś np. dla Węgier jest to ok. 20% całego dorobku za ten sezon (o tym będzie jeszcze później).
Ranking krajowy za sezony 2018/19-2022/23
Zmiany pozycji w trakcie jesieni pokazują, jak niewiele się działo. Mieszały się Węgry i Rumunia, ostatecznie końcówka fazy grupowej przyniosła pewne przetasowania, w wyniku których Bułgaria, po wielu tygodniach na 24. miejscu, znalazła się na 26.. My tylko przez moment byliśmy nad Słowacją, choć mieliśmy wtedy po tyle samo punktów (byliśmy wyżej dzięki większej liczbie punktów zdobytych w tym sezonie). Byliśmy na 27. miejscu trochę dłużej niż w czasie eliminacji, bo po rozegraniu pełnej kolejki spotkań. Jednak całościowo był to jeden z mniej interesujących sezonów pod względem zmian w tej części rankingu.
Ranking krajowy – straty i przewagi wobec miejsc 24-29
Udział w fazie grupowej nie pomógł nam zmniejszyć strat do wyższych miejsc. Owszem, jest poprawa wobec sytuacji z początku sezonu, ale najlepiej było tak naprawdę pod koniec eliminacji. Jedynym wyjątkiem jest tu 26. miejsce, do którego tracimy teraz tylko jeden punkt. Choć i tu bywało lepiej, bo w trakcie eliminacji w pewnym momencie traciliśmy do niego 0,625. Jedynym pozytywem jest zwiększenie przewagi nad 29. miejscem. Już po eliminacjach była ona dość bezpieczna, a teraz wynosi już ponad dwa punkty.
Punkty zdobyte w eliminacjach i w fazie grupowej
Nasz dorobek punktowy z uwzględnieniem tego, jak zostały zdobyte, wygląda podobnie do Rumunii i Słowacji. Jest to o tyle duże osiągnięcie, że nie mieliśmy dwóch drużyn w fazie grupowej jak Rumunia, ani tak łatwego losowania jak Słowacja. Tyle samo punktów co Lech, zdobył w fazie grupowej Ferencváros. Różnica polega na tym, że dało mu to pierwsze miejsce w fazie grupowej Ligi Europy, a to wiąże się z mnóstwem bonusowych punktów. Jest ich tyle samo, ile dostają zespoły w Lidze Mistrzów za wyjście z grupy.
Z jednej strony wprowadzenie punktów bonusowych rekompensuje w jakiś sposób to, że np. zwycięzcy grup nie grają w rundzie barażowej. Jednak jednocześnie tworzą trochę zamieszania w rankingach. W przypadku LKE widać, że bonusy aż tak dużo nie zmieniają. Natomiast w LE można już zdobyć naprawdę dużo – albo za sprawą punktów bonusowych, albo przejścia do LKE z trzeciego miejsca. Tego jeszcze nie widać w przypadku Bułgarii i Azerbejdżanu, ale może jeszcze mieć swoje konsekwencje. Dlatego nie lekceważyłbym tych rozgrywek, na zasadzie że nie da się i nie opłaca się w nich punktować. Rok temu Legii nie udało się to tak, jak można byłoby przypuszczać po zwycięstwach w dwóch pierwszych kolejkach. Jednak taki Ferencváros trafił grupę trudną, ale w zasięgu, i w dużej mierze ten pojedynczy bonus za zajęcie pierwszego miejsca zamieszał kolejnością w rankingu.
Sytuacja po fazie grupowej
Poz. | Kraj | 2018/19 | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | 2022/23 | Razem | Dystans |
24 | Węgry | 3,250 | 4,500 | 4,250 | 2,750 | 5,875 | 20,625 | 2,125 |
25 | Rumunia | 2,375 | 5,875 | 3,750 | 2,250 | 6,000 | 20,250 | 1,750 |
26 | Bułgaria | 4,000 | 4,125 | 4,000 | 3,375 | 4,000 | 19,500 | 1,000 |
27 | Słowacja | 5,125 | 3,000 | 1,500 | 4,125 | 5,500 | 19,250 | 0,750 |
28 | Polska | 2,250 | 2,125 | 4,000 | 4,625 | 5,500 | 18,500 | – |
29 | Azerbejdżan | 2,375 | 3,375 | 2,500 | 4,375 | 3,500 | 16,125 | 2,375 |
Odrobiliśmy tylko część strat do Bułgarii i zwiększyliśmy przewagę nad Azerbejdżanem. Ze Słowacją idziemy mniej więcej po równo, za to strata do wyższych miejsc tylko się powiększyła. Teoretycznie teraz będzie szansa znów to odrobić. Ferencváros w rundzie barażowej nie gra, a CFR Cluj trafił na Lazio. Tylko że to, co Węgry dostały bez wychodzenia na boisko, my będziemy musieli wywalczyć w lutym. W dodatku tylko dwa zwycięstwa Lecha z Bodø/Glimt pozwolą zaledwie wyrównać to, co dostały Węgry za pierwsze miejsce Ferencvárosu. Jest to łącznie 1,25, a wliczając w to już bonusowe 0,25 za drugie miejsce Lecha w grupie, trzeba zdobyć jeden punkt, czyli właśnie wygrać dwa mecze.
Dwa zwycięstwa lub zwycięstwo i remis to także wyniki, które pozwolą nam wyprzedzić Słowację przed rozegraniem 1/8 finału (Slovan także nie gra w rundzie barażowej). Wynika z tego, że tylko awans Lecha podtrzymuje nasze szanse w walce o wyższe miejsca w rankingu. Jednocześnie przypominam, że prawdopodobnie nie zmienią one nic poza prestiżem. W nowym formacie rozgrywek istotne będzie miejsce 22.. Tylko jeżeli przesunięcia będą odbywały się na podobnych zasadach jak do tej pory (a nie musi tak być, one także mogą zostać zmienione), 24. miejsce mogłoby dawać mistrzowi Polski start od II rundy el. LM zamiast od I. A to i tak dopiero w sezonie 2024/25.
Przy okazji dodatkowe przypomnienie – w sezonie 2023/24 format rozgrywek będzie taki sam jak obecnie. Mistrz Polski zacznie od I rundy el. LM, a pozostałe trzy zespoły od II rundy el. LKE.
Na koniec
W rankingu krajowym niewiele się zmieniło, mimo że Lech zdobył na tyle dużo punktów, że wyszedł z grupy. Szansa, jaką jest Liga Konferencji Europy, częściowo została wykorzystana. Nie oczekiwałem kompletu zwycięstw z Austrią i Hapoelem, ale w praktyce ledwo wytrzymujemy tempo narzucone przez wyżej notowane kraje. Wciąż możemy mówić o sporej liczbie potraconych punktów – w eliminacjach, przez brak drugiego zespołu w grupie, czy nawet po remisach w grupie. Mimo to wciąż kolejne zdobycze są możliwe, więc jeżeli dopiszemy więcej punktów wiosną, straty z lata i jesieni nie będą aż tak bolesne. Nadal jednak szansa na awans w rankingu w tym sezonie pozostaje niewielka.
Druga część podsumowania jak zawsze będzie skoncentrowana wokół rozstawień polskich klubów w eliminacjach w przyszłym sezonie. Ukaże się ona dopiero po zakończeniu mistrzostw świata. Spojrzałem w kalendarz rozgrywek toczonych systemem wiosna-jesień. Na Litwie i w Gruzji wciąż nie zakończyli sezonu, w tym drugim przypadku nastąpi to dopiero w grudniu. Teraz przez miesiąc będą inne tematy związane z mundialem, więc aktualizacja rozstawień pojawi się między finałem a świętami.
@Kołczan.
Format rozgrywek i to kiedy rozpoczynają polskie zespoły to dwie osobne sprawy. Dlatego oddzielone kropką.
Miała być reforma formatu rozgrywek i będzie ale nie w najbliższym sezonie.
A to, czy polskie zespoły zaczną od pierwszej czy od trzeciej rundy tym razem zależy od miejsca w rankingu.
Przypominam, że autor może z całą pewnością stwierdzić, od której rundy zaczniemy, bo istotne jest miejsce nie bieżące, a na koniec poprzedniego sezonu 2021-22. Żeby już teraz kluby i federacje wiedziały jak się przygotować.
W bieżącym sezonie dwa kluby rozpoczynały od pierwszej rundy, bo na koniec sezonu 2020-21 zajmowaliśmy miejsce 30.
Format się nie zmienił, tylko miejsce w rankingu.
Teraz widzę, co autor miał na myśli, po prostu inaczej zinterpretowałem słowo "format". ;)
ciekawe zestawienie ze stratą punktową do poszczególnych miejsc (nie federacji).
Wychodzi, że do żadnego z miejsc w przedziale 24-27 nie zwiększyliśmy na koniec eliminacji straty. Albo pozostała strata taka sama, jak na początku, albo ją zmniejszyliśmy.
Dodatkowo zwiększyliśmy przewagę nad 29 miejscem.
.
Narazie na czele tabeli Raków i Legia. Jeśli Lech wygra zaległy mecz z najsłabszą w lidze Miedzią będzie trzeci.
W PP faworytami Raków i Legia.
Trzy drużyny z najlepszym rankingiem mają szansę się załapać na puchary w przyszłym roku. To może oznaczać jeszcze lepszy sezon, a przynajmniej choć odrobinę zwiększa prawdopodobieństwo, że będzie dobrze.
W przyszłym sezonie nie dostaniemy prawie darmowych punktów za pierwszą rundę eliminacji LKE. Więc rozpoczęcie gry później ma też swoje wady. PS. W tym momencie pomyślałem o Gdańsku i Szczecinie, i przypomniała mi się pewna ciekawostka otóż mistrzostwo Polski zdobywały kluby np. z Lwowa i Bytomia, ale nigdy drużyna zlokalizowana nas północ od Poznania...
Oczywiście nie dostaniemy punktów do rankingu krajowego, bo z punktu widzenia rankingu klubowego taka zmiana tylko na plus.
"Przy okazji dodatkowe przypomnienie – w sezonie 2023/24 format rozgrywek będzie taki sam jak obecnie. Mistrz Polski zacznie od I rundy el. LM, a pozostałe trzy zespoły od II rundy el. LKE." Pomyłka - w obecnym sezonie nasz trzeci i czwarty zespół zaczynały od I rundy LKE.
"Przy okazji dodatkowe przypomnienie – w sezonie 2023/24 format rozgrywek będzie taki sam jak obecnie[KROPKA]. Mistrz Polski zacznie od I rundy el. LM, a pozostałe trzy zespoły od II rundy el. LKE."
Czytanie ze zrozumieniem :)
Ale ta kropka nic tutaj nie zmienia xD.