Pewny awans Jagiellonii, FC København także gra dalej

67 komentarzy

1. Zobaczcie, jak gra Legia. Wiosną 4 pkt na 12 możliwych, wszystko z dołem tabeli. Zaraz tam zaczną lecieć głowy i może się skończyć poza top 5 w Ekstraklasie.
   O to właśnie chodziło zwolennikom polskiego dwumeczu w 1/8 – żeby się punktowo ubezpieczyć od fatalnego poziomu gry. To że Jaga dowiozła formę na wiosnę, a Lech dowiózł ją 2 lata temu i grał aż do kwietnia, nie znaczy że Legia dobije do tego poziomu.

   Odpowiedz

2. Moim zdaniem po fantastycznym poprzednim tygodniu ten był w drugą stronę: kiepski. Bodo nie dość że wygrało, po dogrywce, to awansowało, Molde nie dość że na wyjeździe wygrało to awansowało w karnych, Kopenhaga odrobiła straty i wygrała, a jakże ,awansując po dogrywce, Celtic zapunktował w Monachium! , a PAO wygrało i w 90 minucie strzeliło gola dającego im awans. Ale jak to mawiała moja babka; umiesz liczyć licz na siebie. Brawo Jaga!!!

   Odpowiedz

3. Bieżący sezon jest bardzo dobry, ale mimo to jesteśmy w nim „dopiero” na 15 miejscu. Z drugiej strony punktowo bliżej nam do 10 niż do 16.

   Odpowiedz

4. Te wszystkie domniemania i spekulacje są męczące. Jest szansa na miejsce 15 to z pocałowaniem w rękę w ciemno brać a nie jakieś spekulacje! Przy takim układzie mamy praktycznie pewne 2 zespoły w fazie ligowej co daje pewną kasę. Wariant ten powoduje że nie musisz już być nr 1 w tabeli a numer 2 będzie wystarczający do trzaskania kasy. Od razu wtedy kluby z czuba będą bardziej chętne do zwiększenia wydatków, ponieważ symulacja będzie się spinać i wirtualnie kasa zostanie dopisana. Taka sytuacja będzie wywierać presję na kluby z niższych miejsc w tabeli. W rezultacie realnie powinna zyskać liga.

   Odpowiedz

   1. No, za darmo tego 15. miejsca nikt nie da.

      Odpowiedz

   2. chyba zbyt duzy optymizm co do tego chętniejszego wydawania kasy. Oczywiście może to być jakaś pokusa lub pomoc, natomiast kto będzie miał wydawać, ten bedzie wydawał, a kto nie, to nie.

      Odpowiedz

5. Obejrzalem sobie skrot z meczu Shamrock-Molde.
   Gol dla Molde po fatalnym bledzie praktycznie calej obrony. Cos w stylu Kobylaka z meczu z Korona.

   Potem Shamrock mogl(o?) wyrownac, pilka zmierzala do bramki Molde, ale obronca zdazyl ja wybic.

   No coz, wydaje sie, ze Molde jest w duzo slabszej formie niz bylo rok temu, ale moze bedziemy mieli okazje przekonac sie, w jakiej formie jest Legia…

   Odpowiedz

   1. cały problem polega na tym, że Legia też w wybitnej formie nie jest. Natomiast nadzieja w tym, że Legia w Europie często prezentuje się przynajmniej nieźle.

      Odpowiedz

6. Proszę o dodanie do rankingu krajowego ilości drużyn zaczynających i pozostających w grze, np. Polska 4/2

   Odpowiedz

   1. Pomidor

      Odpowiedz

7. Każdy kto mówi, że 5 drużyn będzie dla nas niekorzystne i wyślemy kopciuszka, który odpadnie…

   Zobaczcie i przeanalizujcie dlaczego była tam gdzie jest teraz Backa Topola…

   Z pewnością nie ze swoich wyników, tylko faktu, że Zdobywca Pucharu Serbii mógł sobie pozwolić na porażkę 1:8 w JEDYNYM ELIMINACYJNYM dwumeczu, który dał fazę grupową.

   Nie trzeba wiele…

   Odpowiedz

8. Przed losowaniem do zdobycia jest 7,25 pkt co da 40,25 w rankingu i 11. miejsce. I tego się trzymajmy😁

   Odpowiedz

9. To ja poproszę w 1/8 mecze legia-jaga, chelsea- kopenhaga, lugano-pafos. W 1/4 porosze legia/jaga- Victoria/betis i Chelsea- lugano. Bardzo duże prawdopodobieństwo że lugano coś zgubi z pafos i dwa razy trąba od Chelsea oraz że Chelsea 2 razy ogra kopenhage. Wtedy mamy 15 miejsce na koniec sezonu

   Odpowiedz

   1. @Łukasz Lugano nie może trafić na Chelsea w 1/4, najwyżej na Fiorentinę albo Rapid, a Chelsea najwcześniej w 1/2.

      Odpowiedz

10. No tak,wyszło na moje. Dzięki temu że Jaga zagrała w LKE a nie w LM czy w LE możecie się teraz pasjonować pościgiem za pierwszą 15. Jak dobrze ze Jaga nie podzieliła losu np. takiej Bratysławy w LM. Mam nadzieję że przeprosicie mnie za to,że krytykowaliście moje sugestie dotyczące lepszego wariantu gry Jagi w LKE zamiast w LE czy LM.

    Odpowiedz

    1. Że co?
       Gdyby Jaga awansowała do LE a nie LKE to może rzeczywiście nie pasjonowalibyśmy się teraz wyścigiem o 15 miejsce, bo być może ono już byłoby zaklepane.
       W LE miałaby szansę zdobywać punkty w dodatkowych dwóch spotkaniach, za zajęte miejsce byłby wyższy bonus i jeszcze za awans do 1/8 jeszcze dodatkowo też większy bonus.
       Nie widzę powodu, dla którego Jagiellonia miałaby podzielić los Slovana a nie np FCSB Bukareszt.

       Odpowiedz

       1. Mr E, mnie również poraża na tym forum takie myślenie, że lepiej szukać drobnych w słabszej lidze nie grubych w mocnej. A najlepiej grać w eliminacjach do eliminacji, gdy poważni gracze są jeszcze na urlopach.

          Odpowiedz

11. Preferowane losowanie do 1/8 LK abstrahujac naszych:
    Chelsea – Kopenhaga
    Pafos – Lugano (grali juz w FL w Szwajcarii i bylo 2:2)
    Panathinaikos – Rapid
    Dla innych zostaje…
    Vitoria – Betis
    Celje – Djurgargens
    Fiorentina – Borac

    1/8 LE:
    Fenerbahce – Rangers
    Olympiakos – Bodo

    Oczywiscie preferowane zwyciestwa zespolu, ktory jest po lewej.
    Szkoda odpadniecia Shamrock, tym bardziej na okolicznosci – cala dogrywke grali w przewadze jednego no i seria rzutow karnych.

    A co sie dzialo w meczu Bodo – Twente to po prostu trzeba zobaczyc:
    https://www.polsatsport.pl/film/bodoglimt-fc-twente-skrot-meczu_7222390/

    Odpowiedz

12. Tydzień temu, odpowiadając Patronusowi, napisałem – „Po prostu Shamrock jest słabe, nie zdziwię się jeśli odpadnie z tym Molde. I chyba nawet puszczę na to kupon. (…) Ale Shamrock już dalej nie zajdzie.” – Cóż, miałem rację, choć kuponu nie puściłem, bo zapomniałem (i tak był niski kurs ok. 2,0).

    Napisałem także – „Co do wyników drużyn Duńskich i Szkockich, to moim zdaniem w rewanżach będzie podobnie (może jakiś remis)”. – I tutaj się niestety myliłem. Celtic zremisował, ale Kopenhaga wygrała i awansowała.

    Swoją drogą wygląda to tak, że Celtic zremisował z Bayernem (tym Bayernem), będąc dosłownie o krok od dogrywki i zarobił 0,200 punktu, a Jagiellonia wyeliminowała słabiutką Baćkę i zarobiła w sumie 1,125 punktu. Kopenhaga jest w stanie rywalizować nawet z Chelsea, a Rangersi nie będą skazywani na porażkę nawet z Fenerbahce (choć moim zdaniem, jeśli wylosują Fenerbahce, to na pewno odpadną).

    Także fajnie jest ciułać punkty w LK, ale nie oddaje to obiektywnie siły ligi. Ja bym wolał mieć poważne, stabilne kluby, z przewidywalnej ligi, które mogą realnie rywalizować w LE, niż to 15. miejsce, nieco na siłę. Lepiej mieć 16. miejsce i pewne siebie drużyny, które nie boją się eliminacji, niż 15. miejsce z klubami, które będą mieć problem z przebrnięciem eliminacji, nawet z tej nieco lepszej pozycji startowej.

    Ogólnie siła klubów i dobra gra powinny dawać wyniki i radość kibicom, a dobre miejsce w rankingu z tego wynikać. Obecnie wygląda to tak, że liczymy na to, że lepsze miejsce w rankingu ułatwi naszym słabym drużynom przepchanie eliminacji. Czyli na odwrót. Oczywiście lepiej mieć 15. miejsce niż nie mieć, ale to miejsce powinno wynikać z siły klubów, a nie siła klubów z miejsca w rankingu.

    Najlepiej mieć obie te rzeczy i pozostaje wierzyć, że polskie kluby będą coraz lepsze, a liga coraz bardziej stabilna.

    Odpowiedz

    1. A ja powiem tak, lepiej być wyżej niż niżej 🙂
       Skąd to minimalistyczne podejście? Aktualnie mamy dobre drużyny i wyrównaną ligę na niezlym poziomie. Więc jeśli więcej drużyn może się otrzaskać w pucharach i generalnie w systemie grania co 3 dni, to chyba dobrze a nie źle?

       Odpowiedz

    2. Ale przecież dokładnie po to robimy ten ranking żeby mieć mniej eliminacji, bo przecież nie żeby się jarać, że jesteśmy x miejsc wyżej. Jakbyś sam tego nie był w stanie zauważyć, to nasze drużyny zawsze mają problem latem, ale jak już się przez przeczołgają, to jesienią potrafią grać o wiele lepiej i wtedy dopiero widać, czy są słabe czy nie. Lech, który doszedł do ćwierćfinału, na mistrzach Luksemburga, Gruzji i Islandii zrobił 3-2-1. Legia pokonująca Aston Villę i AZ zrobiła 2-3-1 i dwa razy mogła spokojnie odpaść. Jagiellonia też sobie nie pograła, ale na szczęście miała od razu Litwinów i jesień zapewnioną, a potem Molde, Kopenhaga i jeszcze nie odpadła. Podobne problemy mają inni i nawet twój super hiper Celtic ostatni raz eliminacje do LM przeszedł w 2017.
       Jak wejdziemy na 15., to dlatego, że nasze kluby lepiej grały niż duńskie, szwajcarskie, nie mówiąc o innych, czyli, hmm, wyniknie to z ich siły. A potem albo pójdziemy wyżej, albo wrócimy tam gdzie byliśmy, i to też wyniknie z siły albo jej braku. Bo niby z czego?

       Odpowiedz

    3. Sądzisz, że siła polskich klubów nie wzrosła? W sezonach 17/18, 18/19 i 19/20 było pozamiatane już w sierpniu – niezależnie od tego, eliminacje do którego pucharu rozważamy. Potem w 20/21, 21/22 i 22/23 udawało się przepchnąć jeden zespół do fazy grupowej. W 22/23 Lech doszedł aż do ćwierćfinału. W 23/24 dwa zespoły w fazie grupowej. A teraz w 24/25 dwa zespoły w fazie grupowej-ligowej i w dodatku oba przeszły do 1/8. Ponadto, przez kilkanaście lat – praktycznie od wycofania się Cupiała z Wisły – jedynymi klubami, które poważnie traktowały puchary, były Legia i Lech. Dla reszty był to słynny probierzowy „pocałunek śmierci”, lub ewentualnie kompletnie zlewały temat. Teraz wyrosły Raków i Jaga, które serio chcą awansować do pucharów i tam rywalizować o coś więcej niż druga czy trzecia runda eliminacji. Jak to nie jest postęp, to nie wiem co. A że UEFA sprzyja polskim klubom organizacją pucharów to dobrze – pewnie nawet robi to celowo, wiedząc, że w polskiej piłce jest znacznie większa kasa niż wynikałoby to z osiąganych rezultatów sportowych, a oni pieniążki lubią i chętnie zrobią dużo żeby bogatsi byli wyżej w tabelach. A poza tym, w czasach Wisły Cupiała też przez parę lat niby istniała „łatwiejsza” droga do LM, a jednak Wiśle się nie udało jej przejść – to, że się dostało szansę, to nie znaczy, że trzeba ją wykorzystać; w ostatnich ~5 sezonach Lech, Legia, Jaga i Raków nie bez wpadek, ale raczej wykorzystują.

       Odpowiedz

    4. No to popatrzmy na wyniki Szwedów: W LE żaden z dwóch klubów nie załapał się nawet na baraże, w LK Djugardens punktowało wyżej niż Legia.

       Odpowiedz

    5. „Także fajnie jest ciułać punkty w LK, ale nie oddaje to obiektywnie siły ligi. Ja bym wolał mieć poważne, stabilne kluby, z przewidywalnej ligi, które mogą realnie rywalizować w LE, niż to 15. miejsce, nieco na siłę. Lepiej mieć 16. miejsce i pewne siebie drużyny, które nie boją się eliminacji, niż 15. miejsce z klubami, które będą mieć problem z przebrnięciem eliminacji, nawet z tej nieco lepszej pozycji startowej.”

       9 punktów w sezonie to ciułanie? Ja tam wolę mieć punkty. Poza tym, myślę, że kluby są coraz poważniejsze i stabilniejsze. Ja bym nie chciał np. duopolu szkockiego, który niby rywalizuje w LM/LE. Wiadomo niby do czego pijesz, ale trochę źle sformułowany komentarz. Oczywiście wszyscy chcą „lepszych” klubów, ale ciężko zmierzyć, które są „lepsze”. Po drugie, dzięki 15 miejscu kluby mogą się polepszyć, bo łatwiej im będzie wejść do grupy i natrzaskać doświadczenia, pieniędzy itp., też zawsze prościej. To byłoby takie koło ratunkowe dla Pogoni rok temu.

       Ogólnie siła klubów i dobra gra powinny dawać wyniki i radość kibicom, a dobre miejsce w rankingu z tego wynikać”

       Odpowiedz

    6. Ogladalem tylko skrot meczu Shamrock-Molde. Nie wiem na ile pokazywal przebieg meczu, ale gol dla gosci po fatalnym bledzie defensywy, a potem taki wyrownany mecz. Nie wygladalo na to, ze Molde oblegalo bramke Irlandczykow… Szkoda, ze sie nie pomyliles.

       I szkoda, ze sie pomyliles co do wynikow Kopenhagi i Celtic… 😉

       Co do pozycji w rankingu i sily ligi… Mysle ze wiekszosc z komentujacych tutaj ludzi ma nadzieje na „sprzezenie zwrotne”. Czyli, ze miejsce w top15 sprawi, ze wiecej ludzi zainteresuje sie inwestycja w polska pilke. I ze transfer napastnika za 1.5M nie bedzie ani problemem, ani sensacja. Ze mlodzi utalentowani polscy pilkarze beda mogli sie lepiej rozwijac w polskich klubach i nie beda wyjezdzac, bo „w zagranicy” za granie lawy sa lepsze kontrakty niz u nas za gre w podstawowej jedenastce.

       Bo obecnie jest to „gra w ciemno”. Teoretycznie mozesz pograc w pucharach i zarobic tam 10M€, nie liczac wplywow z biletow itd. No to byloby fajnie wydac 5M€ na transfery, ale jak okaze sie, ze jednak nie przejdziesz eliminacji, no to jestes w… opalach.

       A jak masz pewna gre w fazie ligowej, albo jak wiesz, ze masz do wygrania 1 dwumecz i dwie, albo trzy proby, to prawdopodobienstwo porazki jest bardzo ograniczone.

       A dzieki dobrym transferom wzmacniasz klub, dzieki czemu nie tylko wchodzisz do fazy ligowej, ale nawiazujesz tam walke z najlepszymi. Zarabiasz pieniadze i mozesz je reinwestowac.

       Na takie sprzezenie zwrotne licze ja i (zapewne) wiekszosc polskich kibicow cieszacych sie z rankingowego awansu.

       Odpowiedz

    7. LKE nam pomogła i to nie ulega wątpliwością. Łatwiej teraz nam przebić się przez eliminacje i zagrać na jesień w Europie. Rywale też są tutaj dość wygodni dla nas. Natomiast nie ulega wątpliwości, że nasze kluby też się poprawiły. Pamiętam jak taki Piast po zdobyciu mistrza zamiast się wzmocnić, rozpoczął sprzedawanie zawodników w trakcie eliminacji pucharów, co spowodowało, że szybko zakończył granie w Europie. Teraz nasze kluby starają się przynajmniej utrzymać kadrę, a czasem także wzmocnić. I to już wskazuje na progres. Co do LE to na pewno byłoby nam trudniej tam o punkty, ale sądzę, że nie stalibyśmy na straconej pozycji i spokojnie 1/16 byłaby w zasięgu polskich klubów. A może nawet coś więcej przy korzystnym losowaniu.

       Odpowiedz

13. Wyniki z zeszłego tygodnia były grubo ponad stan. Teraz było średnio, ale i tak odpadł Midtjylland. Heidenheim spaprało sprawę, ale prawdę mówiąc nie wierzę, żeby Kopenhaga była w stanie przejść Vitórię, czy (zwłaszcza) Chelsea.
    Wolę rzecz jasna, żeby w 1/8 rywalami polskich drużyn zostały drużyny z innych krajów. Molde i Cercle to drużyny absolutnie w zasięgu i jeśli już, to raczej może niepokoić forma Legii i Jagielloni. Inna sprawa, że do marca jeszcze daleko i sporo można poprawić.
    Ze względu na potencjalnych rywali, raczej nie widzę, żebyśmy wyprzedzili Szwajcarię, natomiast powinniśmy ,,łyknąć” Danię. Szkocja to już by był wyczyn.

    Odpowiedz

    1. A od kiedy drużyna, która gra regularnie w pucharach od lat i często jest to faza grupowa ligi mistrzów ma się bać Vitorii Guimaraes? Dla mnie Kopenhaga jest faworytem, jeśli do takiego dwumeczu by doszło.

       Odpowiedz

14. W rankingu 4-letnim wyprzedzilismy Austrie i wskoczylismy juz na 14 miejsce.

    W grze mamy tyle samo ekip co Portugalia, Belgia, Grecja i Norwegia, a wiecej niz Czesi czy Turcy.

    Oby losowanie dzis bylo szczesliwe. Cztery federacje przed nami maja po 1 zespole w grze:

    Austriacki Rapid moze trafic na Panathinaikos lub Banja Luke.
    Rangers (oczywiscie Szkocja) moze trafic na Fenerbahce lub Bodo/Glimt.
    Kopenhaga (Dania rzecz jasna) trafi na Chelsea lub Vitorie. Do kompletu jest jeszcze Betis, zespoly z tych par moga byc rywalami polskiej druzyny, jesli jakas awansuje do 1/4.
    Szwajcarskie Lugano wreszcie bedzie grac z Pafos lub Celje.

    Wydaje sie, ze Rapid moze miec problemy z Panathinaikosem. Banja Luka raczej nie da rady wiedenczykom.
    Rangers beda miec pod gorke czy to w Turcji, czy to w Norwegii.
    Kopenhaga nie bedzie miala latwo jesli trafi na Chelsea. W rywalizacji z Vitoria bedzie raczej 50/50.
    Niestety potencjalni rywale Lugano w 1/8 nie wydaja sie zbyt mocni.

    Odpowiedz

    1. Trzeba uczciwie powiedzieć, że Jaga dostała turbo bonus od losu w nagrodę za to 9-te miejsce w postaci drużyny, która w ogóle nie powinna grać wiosną w Europie (i na 100% by nie grała w starym formacie). Trudno powiedzieć czy to był najsłabszy ze wszystkich zespołów – od gry np. Shamrock Rovers też bolały oczy – ale ogólnie 3 z 6 goli w dwumeczu strzelił sobie sam.

       Jak pomyślę że na tym samym etapie 2 lata temu mój Lech musiał kruszyć Bodø/Glimt, to ta zmiana formatu jest solidnym prezentem od UEFA.

       Odpowiedz

       1. To prawda. I prawda jest też taka, że to nie Ekstraklasa urosła w siłę, tylko reforma nam pomogła. I pytanie, czy awansując w rankingu, ta reforma nadal będzie nam pomagać, czy zacznie pomagać ligom z niższych miejsc?

          Odpowiedz

          1. Nie rozumiem w czym tak bardzo reforma rozgrywek nam pomogła? Dostaliśmy jakieś darmowe punkty, rozstawienie w eliminacjach specjalnie dla polskich drużyn? Przecież reforma była taka sama dla wszystkich a awans w rankingu zawdzięczamy temu, że Legia i Jagiellonia solidnie punktowały. Zespoły z innych krajów też mogły osiągnąć podobne wyniki, ale jakoś wyglądały gorzej. Mieliśmy furę szczęścia, że Jagiellonia trafiła w eliminacjach na Poniewież oraz, że legia jakoś przepchnęła Broendby. Bo tak naprawdę losy naszych pucharowiczów ważą się w lipcu i sierpniu. W fazach grupowych z reguły wyglądają potem całkiem dobrze. Dlatego najistotniejsze w kontekście kolejnych awansów w rankingu będzie nie to czy w marcu zdobędziemy jakieś punkty, ale czy nasze eksportowe zespoły (Jaga, Legia, Lech, Raków) poradzą sobie w ekstraklasie i będą mogły zameldować się w pucharach w kolejnym sezonie. Inaczej to wszystko nie ma sensu to całe liczenie.

             Odpowiedz

             1. Ano w tym, ze polskie kluby sa gdzies na poziomie 70-90 w Europie. Sadze, ze 5-6 polskich klubow mogloby byc tam sklasyfikowanych.

                Przed LK(E) w pucharach gralo 80 ekip. Wiec zespoly z Polski czasem dawaly rade dostac sie do fazy grupowej LE, ale nie odnosily tam wielkich sukcesow, wyjscie z grupy to byl maks.

                Sporo innych federacji mialo jeden, dwa lub trzy kluby na poziomie 40-60. Wiec one regularnie graly w fazach grupowych i czasem nawet osiagaly jakis sukces typu 1/4 czy nawet 1/2. Wprawdzie poza tymi „czolowkami” pozostale kluby byly duzo slabsze, powiedzmy 100-200 ale ich nikt nie bral i tak pod uwage.

                Obecnie to 108 ekip. Zatem wieksza szansa dla polskich klubow na gre w fazie ligowej. W przyszlym sezonie mozemy miec 3, a moze i 4 ekipy, jesli bedziemy miec lepszy sklad pucharowy niz w obecnym sezonie i przy odrobinie szczescia w losowaniu.

                Natomiast kluby z pozostalych federacji, te z teoretycznych miejsc 100-200 maja szanse wejsc do fazy ligowej, ale nic wielkiego tam nie ugraja.

                Moim zdaniem obecny sezon i tak nie oddaje w pelni potencjalu, jaki maja polskie kluby. Ale dobrze pokazal ograniczenia, jakie maja inne federacje.

                Czechy, ktore maja 3 mocne ekipy w tym sezonie prawdopodobnie zdobeda mniej punktow niz sezon temu.
                Turcja, ktora gra na 2 druzyny, prawdopodobnie zaliczy najslabszy sezon od trzech lat.
                Grecja ma dobry sezon z 4 ekipami, ale przyszly sezon na 5 druzyn moze byc gorszy.
                (przy okazji, rok temu Grecja skonczyla 15, miejsce na ktore poluje teraz Polska, bedziemy mieli okazje przekonac sie mniej wiecej co nas czeka)
                Norwegia podobnie – ma wciaz dobry sezon z 2 ekipami, ktore ostatecznie poradzily sobie w fazie play-off, ale przyszly sezon bedzie miec prawdopodobnie bardzo slaby, o czym juz tu pisalem.

                Austria ten sezon ma lepszy niz dwa poprzednie, ale 3 lata temu zrobila ponad 10 punktow. W tym sezonie raczej nie dojdzie do tego poziomu. To troche inny przypadek, ich 2 czolowe zespoly zagraly w LM, gdzie okazalo sie duzo slabsze od konkurencji. Trzeci zespol dobrze gral w LK, ale to wszystko. Dwa kolejne byly po prostu slabe.

                Szkoci maja niezly sezon, ale pewnie tylko troche poprawia wynik sprzed 4 lat, zanim wprowadzono LK.
                Dunczykom nie bedzie latwo pobic wyniki sprzed roku. Szwajcarzy beda miec slabszy wynik niz 2 i 3 lata temu.

                Liczby nie klamia 🙂

             2. To prawda, naszym największym problemem jest lato i trzeba unikać tam gry jak tylko można, tylko nie tak, jak robiliśmy to w poprzednich latach.

                Nikt nie bronił Szwajcarom pokonać dwa razy TSC (w tych meczach ugrali łącznie jeden remis) albo LASK-owi skończyć wyżej niż zespół z Irlandii Północnej czy wygrać choć jeden mecz. Czasami z niektórych komentarzy można wywnioskować, jakbyśmy byli jedynymi beneficjentami LK, tak jakby nikt inny w niej nie grał i jakbyśmy tylko my mieli możliwość tam wygrywać.

                W ostatnim czasie popularność zdobywa przypomnienie, w jaki sposób przepchnęło eliminacje FC København – karnymi z Banikiem, gdzie większość prób to były pudła, więc nie jest to nawet zasługa tego, że szczególnie dobrze je wykonywali lub bronili. Nie tylko my potrzebujemy szczęścia, aby przebrnąć przez to sito, nawet jeżeli teraz jest łatwiej.

             3. W miarę rozumiem o co Ci chodzi. Twierdzisz, że polskie kluby korzystają na tym, że w fazie ligowej bierze teraz udział aż 108 zespołów, przez co mamy okazję częściej mierzyć się z teoretycznie słabszymi ekipami (typu Petrocub, Backa) i tam nabijać punkty.
                Ja jednak uważam, że reforma sama w sobie nic nam nie da jeśli nasze zespoły nie będą się wzmacniać i regularnie zajmować wysokie miejsca w ekstraklasie.
                Eliminacje do pucharów w dalszym ciągu są trudną do przejścia barierą. W tym sezonie Jaga miała mega farta w losowaniu, Legia przepchnęła kolanem Broendy, co wcale nie było takie oczywiste.
                Co z tego, że w pucharach gra więcej drużyn skoro dodatkowe miejsca w elicie przypadły oczywiście najlepszym ligom.
                Zgadzam się, że dzięki utworzeniu LKE będzie trochę łatwiej polskim zespołom ciułać te punkty. Ale kluczem do sukcesu dalej będą szczęście i dobra gra w eliminacjach. Przecież naprawdę niewiele dzieliło nas od sytuacji, żebyśmy w fazie ligowej LKE nie mieli w tym sezonie żadnego zespołu i czy wtedy tak samo oceniałbyś, że reforma rozgrywek jest pod nas skrojona?

             4. @Jan Sikorski
                Tak, dokładnie też mam na myśli to co napisałeś 😉

       2. Chyba zapomniałeś, że Jaga, żeby grać na wiosnę z Backą Tobolą, na jesieni skutecznie kruszyła kopie z Kopenhagą i Molde.

          Odpowiedz

          1. Dla polskich drużyn korzystne jest zwiększenie liczby uczestników pucharów do 108 (o 12 zespołów).
             Wcześniej problemem był sam awans do fazy grupowej, teraz jest odrobinę łatwiej.

             Odpowiedz

       3. Wylosowanie TSC było korzystnym zdarzeniem, ale bez przesady, z pozostałych 14 zespołów, przynajmniej poniższe 5 nie powala poziomem (fakt, nie opinia)

          Borac Banja Luka,
          Vikingur,
          Shamrock,
          Cejle ,
          Omonia Nikozja

          Odpowiedz

       4. No tak, no tak, przed era LK(E) w pucharach gralo 80 ekip, obecnie to 108 ekip. 28 ekip sposrod grajacych obecnie 5 lat temu wcale by nie grala. Mozna zaryzykowac stwierdzenie, ze w obecnej LK jedynie 8 druzyn „sie nadaje”…

          Druga sprawa, to „brak spadkow” z silniejszego pucharu do slabszego. Ciekawe, czy po 3-latce UEFA wroci do pomyslu przesuniec po „fazie ligowej”.

          Ciekawe tez, kiedy UEFA dokona zmian punktacji w poszczegolnych pucharach. Chyba wszyscy sie zgodza, ze wygrana z TSC nie powinna byc punktowana wyzej niz remis z Bayernem. A jednak tak jest. Nie narzekamy na to, bo na razie na tym korzystamy.

          Celtic w tym sezonie zdobyl dla federacji 17 malych punktow. Rangers 15.75. Legia i Jagiellonia po 16.5. Mysle, ze nikt nie bedzie specjalnie oburzony, jesli UEFA zwiekszy ilosc punktow za wygrane i remisy w LM, a nawet LE. No i bonusy dla zespolow z miejsc 1-8 tez powinny byc odpowiednio zwiekszone. Podobnie jak bonusy za awanse do kolejnych rund pucharowych w LE i LM.

          Na razie to nie jest nasz problem. Mysle, ze Legia, Lech, Jagiellonia i Rakow sa w stanie robic co roku srednio 15 punktow do rankingu krajowego, bez wzgledu na to, w ktorym z pucharow beda grac. Przy 4 druzynach w fazach ligowych (12 miejsce w rankingu to ogromna szansa na taki sklad) dawaloby to okolo 60 punktow rankingowych. Plus dodatkowo piaty zespol dorzucalby w kwalifikacjach LK ze 3 punkty. To by oznaczalo 12-13 punktow rankingowych w kazdym sezonie. To nie tylko pozwoli na utrzymanie miejsca w top15, ale da szanse, na awans wyzej w rankingu. Czy to realne?

          Wszystko w nogach pilkarzy. Jagiellonia pokazala, ze nie tylko Legia moze skutecznie grac w LK i lidze. Zobaczymy co przyniosa najblizsze miesiace.

          Odpowiedz

          1. Dobrze jest jak jest, nie kombinuj. Może i remis z Bayernem jest trudniejszy do osiągnięcia, ale przypominam, że w LM jest więcej kolejek do rozegrania a profity z gry w tamtym towarzystwie są nieporównywalnie wyższe.
             Tylko tutaj panuje przekonanie, że gra się o punkty. Kluby grają przede wszystkim o pieniądze – chyba już wszyscy zapomnieli. Jeśli mamy gonić czołówkę europejską to należy się wzmacniać finansowo, bo punktami klubowymi/krajowymi nie zapłacisz pensji zawodnikom.

             Odpowiedz

             1. Kolega Patronus chyba za bardzo zachwyca się elitarną ligą mistrzów i przewidując, że zaraz sami będziemy tam wysyłać po 3-4 zespoły to już lepiej zawczasu zablokować biedakom wschodniakom dostęp do tego zacnego grona.
                To oczywiście sarkazm, ale wkurza mnie, że ludzie nie dostrzegają jak bardzo zepsute są obecnie rozgrywki pod egidą UEFY… liczy się tylko kasa, superliga juz dawno powstała, tylko nikt jej tak oficjalnie nie nazwał. Najlepsze ligi zabetonowały się w LM i nic już nie jest w stanie zmienic tego układu, a gawiedź wszystkiemu przyklaskuje i ślini się na widok milanu, psg czy innego srealu.
                Przecież Celtic dlatego toczy sobie wyrównane boje z Bayernem, bo kosi grubą forsę z udziału w lidze mistrzów. Czy ta kasa nie jest już wystarczającą nagrodą?

15. Jaga – Legia i Kopenhaga – Chelsea i jesteśmy po 1/8 co najmniej ex-aequo na 15. miejscu ze Szwajcarami (co decyduje przy równej liczbie punktów?).

    Odpowiedz

    1. Decyduje liczba punktów z ostatniego pojedynczego sezonu.

       Odpowiedz

    2. Przy remisie punktowym decyduje wyższy wynik z tego sezonu – czyli będziemy przed Szwajcarią 🙂

       Odpowiedz

16. Czyli jeśli polskie kluby wpadną na siebie, bez względu na wyniki dwumeczu do rankingu krajowego wpadnie nam 1 punkt? (2x 0,500 lub 4x 0,250). Czy do tego dorzucane są jakieś dodatkowe punkty za awans do 1/4?

    Odpowiedz

    1. Tak, 1 punkt, a za awans do 1/4 finału jest tyle samo co za 1/8, czyli w naszym przypadku 0,125.

       Odpowiedz

       1. Dzięki za odpowiedź. Czyli to dałoby nam pewne 34,125, jeśli Kopenhaga wpadnie na Anglików i nie ugra z nimi więcej niż remis (bardzo możliwe) to wciąż o włos zabraknie nam do Duńczyków (34,231). Wówczas w 1/4 znowu wszystko rozstrzygnęłoby się w bezpośrednim lub korespondencyjnym pojedynku polskiego zespołu z Lugano – zwycięzca zagwarantowałby P15 dla swojej federacji 🙂

          Odpowiedz

          1. Jest ryzyko, że Kopenhaga ugra coś z Chelsea. Pamiętam jak LKS remisował z MU, Wisłę wygrywająca z Barceloną, czy z Legię remisującą z Realem Madryt.

             Odpowiedz

    2. Tak, za awans do 1/4 konferencji jest 0,5 punktu (po podziale, dla nas

       0,125 punktów do rankingu krajowego)

       Odpowiedz

17. W przypadku kiedy drużyna remisuje po regulaminowym czasie a następnie przegrywa w dogrywce to kraj, którego ten klub reprezentuje dostaje punkty za remis(0,250) czy zostaje z niczym?

    Odpowiedz

    1. Zostaje z niczym.

       Odpowiedz

       1. Bez sensu, ale co zrobić…

          Odpowiedz

18. Molde gra dalej…

    Odpowiedz

19. Tak realnie rzecz biorąc to wyniki Celticu i Kopenhagi przekreślają nasze szanse. O 16. miejsce jak najbardziej jeszcze można powalczyć, ale o nic więcej. No chyba, że zdarzy się cud: Lugano, Kopenhaga i Rangersi w 1/8 zanotują po 2 porażki, w losowaniu Legia nie trafi na Jagiellonię i zarówno Legia jak i Jagiellonia odniosą po 2 zwycięstwa. To wówczas nawet 14. miejsce byłoby w zasięgu. Tym bardziej szkoda kilku naszych niepowodzeń w tym okresie 5-letnim (przykładowo Lecha z Trnawą). Także nie ma co pompować balonika.

    Odpowiedz

    1. 16 miejsce najbardziej realne. Jutrzejsze losowanie będzie istotne.
       Legia – Shamrock
       Jaga – Cercle
       Lugano – Pafos
       Kobenhavn – Chelsea

       Odpowiedz

       1. Oczywiście nawet to najbardziej idealne losowanie powoduje, że jak my przejdziemy, a oni nie, to i tak musimy ich wyprzedzić już w 1/8, bo w 1/4 jest Betis i Chelsea.

          Odpowiedz

       2. Ten Shamrock źle się zestarzał (a szkoda)

          Odpowiedz

       3. Jest Molde a nie Shamrock

          Odpowiedz

    2. Kopenhaga miała sporo szczęścia. Oby okazało się, że już je wyczerpała i jutro wjechała jej Chelsea. Choć i z Vitorią mogą mieć spore ciężary, bo ich gra szału nie robi. Zapowiada się zatem na to, że Dania z jednym dosyć niepewnym zespołem nie powinna za dużo zdziałać w tym sezonie. Co do Jagi to na boisku było znowu średnio, ale jest kolejne zwycięstwo i awans, więc zadanie w pełni wykonane. Czekamy teraz na losowanie i zobaczymy co nam przyniesie.

       Odpowiedz

    3. @Marcin – kolejny geniusz spod znaku „tak realnie rzecz biorąc”? Statystyka daje nam ~40% na top 15, podobnie Duńczykom, reszta jest dla Szwajcarów. Wystarczy że jutro polskie zespoły wpadną na siebie, a Chelsea na Kopenhagę (łącznie 25% szans na taki układ) i stajemy się faworytem do top 15.
       Masz niziutko zawieszoną poprzeczkę 'cudów’, popracuj nad sobą.

       Odpowiedz

    4. @Marcin „szkoda kilku naszych niepowodzeń w tym okresie 5-letnim” Weź pod uwagę, że kluby z innych lig też miały takie niepowodzenia, ich nie bierzesz pod uwagę? One nam pomogły, tak samo jak nasze nam zaszkodziły.

       Lech przegrał z Trnawą, bo widocznie był słabszy.

       Kontrą dla tych przykrych porażek są szczęśliwe wygrane, np. po meczach na styku lub gdy polski klub sprawił niespodziankę z silniejszą drużyną.

       Odpowiedz

       1. Np. Jagiellonia w tym sezonie eliminując jedynie Litwinów (z HJK Helsinki już mogło być po eliminacjach) miała super farta w losowaniach gdyby nie to nie było by ich w fazie ligowej i nie było by tej całej dyskusji o 15 miejscu.

          Odpowiedz

          1. Spadając do niższych rozgrywek by nie trafiła na Ajax czy Bodo. W ścieżce mistrzowskiej były zespoły typu HJK, Petrocub, Dynamo Minsk, Lincoln. Większość do ogrania.
             Trafić 3 razy mocny zespół w ścieżce mistrzowskiej to musieliby mieć dużego pecha. Od kiedy zrobili LK jest łatwiej, bo wystarczy jeden dwumecz wygrać.

             Odpowiedz

20. Czyli bardzo opłacało się grać w tej 1/16 😄

    Odpowiedz

    1. Szwajcarzy są zaledwie 0,225 pkt przed nami, biorąc pod uwagę, że mamy 2 kluby i dzielnik przez 4 zamiast 5 to w rywalizacji z nimi jesteśmy faworytami. Co do Duńczyków to maja 50% na wylosowanie Chelsea i wtedy inny wynik niż ich 2 porażki będzie zaskoczeniem. Szanse na top15 są w granicach 50/50.

       Odpowiedz

    2. Tak, aczkolwiek dwóch sąsiadów Jagi z tabeli (miejsca 10 i 11) już nie ma, więc różne losy się trafiły:)

       Odpowiedz