Legia Warszawa

Legia bliżej rozstawienia w IV rundzie, ale tylko trochę

IV runda eliminacji LM to jeszcze dalsza perspektywa niż III runda eliminacji LE. Jednak losowanie tej fazy – już niekoniecznie, bo do tego wystarczy przejść II rundę eliminacji LM. To nie jest jeszcze pewne, ale można rozważyć, jak wygląda sprawa rozstawienia Legii w IV rundzie.

Przed rozpoczęciem tego sezonu europejskich pucharów było wiadomo, że do rozstawienia Legii w IV rundzie potrzeba spełnienia dwóch warunków. Po pierwsze, sama musi dostać się do III rundy, aby wziąć udział w losowaniu IV. To się nie zmieniło. Po drugie, z grona trzech klubów – Łudogorec, Celtic, APOEL – co najmniej dwa musiały odpaść najpóźniej w II rundzie.

I runda za nami i już mamy jedną niespodziankę, co zwiększa szanse Legii. Tak wyglądały wyniki tej fazy, jeśli chodzi o te kluby:

Łudogorec – Crusaders 7:0
Crusaders – Łudogorec 0:2
Alaszkert – Celtic 0:3
Celtic – Alaszkert 3:0
Sūduva – APOEL 3:1
APOEL – Sūduva 1:0

APOEL nie dał rady mistrzom Litwy, i teraz, oprócz przejścia Spartaka Trnawa przez Legię, potrzeba odpadnięcia jednego z dwóch klubów. Oto ich przeciwnicy w II rundzie:

Łudogorec – Videoton
Celtic – Rosenborg

Videoton z trudem przeszedł luksemburskie Dudelange, a gdy będę dodawał skróty z rewanżów, to będę starał się znaleźć jak najlepiej ujętą końcówkę meczu, gdzie awans Węgrów był mocno zagrożony. Niemal to samo można powiedzieć o meczu Rosenborga, gdzie w kontrowersyjnych okolicznościach po rzucie karnym udało się wyeliminować Valur. Choć i  przeciwko Norwegom był absurdalny karny, mocno dziwny to był mecz.

To sugerowałoby, że Videoton i Rosenborg są w II rundzie bez większych szans. W teorii i praktyce Bułgarzy i Szkoci będą faworytami, ale mimo wszystko nie powinny mieć tak łatwej przeprawy jak w I rundzie (9:0 i 6:0 w dwumeczu). Jest w tym sporo myślenia życzeniowego, że że forma w I a II rundzie to dwie zupełnie różne rzeczy. Podobnie posiłkowanie się historią (rok temu Celtic wyeliminował Rosenborg z trudem, 1:0 w dwumeczu) nie daje realnych podstaw ku temu, by wierzyć w sukces Norwegów czy tym bardziej Węgrów.

W I rundzie mało który faworyt pokazał się z bardzo dobrej strony, a Łudogorec i Celtic trafiły wtedy na wyjątkowo słabe kluby nawet jak na ten etap. Mówiąc zupełnie wprost: w II rundzie będą murowanymi faworytami i ich odpadnięcia mało kto się spodziewa, ale podobnie było w przypadku APOEL-u z Sūduvą. Tak jak w przypadku Jagiellonii i Rio Ave (która to para jednak wcześniej będzie wiedzieć, czy będzie rozstawiona, czy nie) – bardziej trzeba będzie martwić się o nasz klub, czy awansuje do danej rundy, niż samym rozstawieniem. W teorii szanse są małe, ale niespodzianki w eliminacjach pucharów są na porządku dziennym i nawet przy największym pesymizmie nie można ich wykluczyć.

Udostępnij:

4 komentarze

  1. Phoenix - tu jest problem pogrzebany, że dla nas to praktycznie nie ma znaczenia ostatnio czy to będzie Astana czy Celtic, bo zarówno z jednym jak i z drugim mozemy nie wyjsc zwycięsko. Od paru sezonów widać jak na dłoni w naszym przypadku, że ważniejsze od samego losowania jest po prostu dyspozycja jaką prezentują nasze kluby.

  2. Szczerze mówiąc, to chyba lepiej być nierozstawionym w IV rundzie. Lepszy Łudogorec i Celtic, niż Astana, Qarabag, czy Young Boys...
    Inna sprawa, że nasza piłka jest tak załamująca, że trudno mieć nadzieję nawet na IV rundę LE.

  3. chyba powinienes pisac o czeskiej piłce, oni idą na przód u nas jest tylko stagnacja

  4. haha lech juz 0-2 przegrywa teraz :D

    chyba szkoda słów na naszą ligę, zenada.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *