Dwa polskie kluby w ćwierćfinałach
Po raz trzeci dwa polskie kluby zagrają w ćwierćfinałach europejskich pucharów. Poprzedni raz miało to miejsce w sezonie 1970/71 (Legia – Atlètico w Pucharze Mistrzów i Górnik – Manchester City w Pucharze Zdobywców Pucharów).
Cercle Brugge – Jagiellonia Białystok 2:0
- Jagiellonia będzie dziewiątym polskim klubem w ćwierćfinale europejskich pucharów.
- Po trzech kolejnych wygranych meczach Jagiellonia zanotowała przegrane spotkanie bez strzelonego gola.
- Po raz piąty z rzędu w rywalizacji polsko-belgijskiej, czy to grupowej, czy pucharowej, oba zespoły odniosły po jednym zwycięstwie. Po raz pierwszy od sezonu 2013/14 (Śląsk – Club Brugge) wynik dwumeczu w systemie pucharowym jest korzystny dla nas, przez ten czas jedynie Lech był w stanie wyeliminować Charleroi w pojedynczym meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy i mieć lepszy bilans dwumeczu grupowego ze Standardem Liège w fazie grupowej LE 2020/21.
- W tym sezonie Jagiellonia zanotowała trzy awanse w systemie pucharowym i jeden z fazy ligowej. Licząc je łącznie, to już więcej niż we wszystkich poprzednich jej występach w pucharach (trzy awanse w latach 2010-2018).
- Ze wszystkich dwumeczów Jagiellonii w tym sezonie, w tym padło najmniej bramek (pięć). Poprzednio tyle samo padło w sezonie 2018/19, kiedy jej przeciwnikiem był inny zespół z Belgii – Gent (0:1 i 1:3).
- Adrian Siemieniec poprowadził Jagiellonię już w 16 meczach pucharowych, tyle co poprzedni trenerzy – Michał Probierz i Ireneusz Mamrot łącznie (obaj po 8).
Legia Warszawa – Molde FK 2:0 po dogrywce
- W szóstym meczu między tymi zespołami Legia pokonała Molde po raz pierwszy. Ten zespół dołączył do grona jej najczęstszych rywali, po sześć razy grała także ze Spartakiem Moskwa i Austrią Wiedeń.
- Siódmy awans do ćwierćfinału europejskich pucharów w wykonaniu Legii. Po raz pierwszy od 34 lat wygrała mecz na wiosnę i przeszła rundę rozgrywaną o tej porze roku.
- Po raz czwarty starcie Legii w pucharach zostało rozstrzygnięte poprzez dogrywkę i po raz pierwszy na korzyść Legii. Wcześniej odpadała po przedłużonych meczach z Milanem, Interem i Omonią. Łącznie grała pięć dogrywek, poprzednia zakończyła się zwycięską serią rzutów karnych przeciwko Midtjylland.
- Ten mecz to pobicie rekordu kolejnych meczów ze strzelonym golem do 14.
- Ryōya Morishita strzelił swojego czwartego, a Marc Gual dziewiątego gola w europejskich pucharach. Hiszpan należy do najlepszych strzelców klubu w pucharach, tak jak i Tomáš Pekhart. Tylko czterech zawodników strzeliło więcej goli od nich.
- Gonçalo Feio zaliczył swój 14. mecz w Legii w pucharach w roli pierwszego trenera i zrównał się pod tym względem z Edmundem Zientarą, Dragomirem Okuką i Kostą Runjaiciem. To daje trzecie miejsce ex aequo w historii.
Informacje i niektóre statystyki na temat klubów znajdują się również na przeznaczonych do tego podstronach: Jagiellonia, Legia
Statystyki nie obejmują Pucharu Intertoto. Statystyki danych rozgrywek sumowane są następująco:
EC1 – Puchar Mistrzów + Liga Mistrzów
EC2 – Puchar Zdobywców Pucharów
EC3 – Puchar Miast Targowych + Puchar UEFA + Liga Europy
EC4 – Liga Konferencji (2021-24: Liga Konferencji Europy)
@Adam
Przyjmijmy odwazne zalozenie, ze wszystkie kluby grajace w LE sa silniejsze niz wszystkie kluby grajace w LK. LM i LE to 72 zespoly. Zatem mozna powiedziec, ze top8 LK miesci sie w europejskim top80.
Przed LK w LM i LE gralo 80 zespolow. Co znaczy, ze gdyby nie LK, Jagiellonia i Legia znalazlyby sie w grupie LE.
Tymczasem niedawno polskie zespoly nie byly w stanie dojsc nawet do ostatniej fazy eliminacji. Nie byly nawet o krok od „80”. W fazie play-off LE sezonu 2019/2020 odpadlo 21 ekip. Wiec mozna powiedziec, ze Legia byla w gronie druzyn z miejsc 81-101. Sezon wczesniej nawet do tego etapu nie doszlismy.
A tak jak napisalem, stwierdzenie, ze wszystkie zespoly grajace w LE sa silniejsze niz wszystkie ekipy grajace w LK jest bardzo odwazne. Mysle, ze mozna uznac, ze top8 LK to mniej-wiecej podobny poziom jak miejsca 17-24 w LE. Klasyfikujac w ten sposob wyjdzie, ze Legia i Jagiellonia sa gdzies tam w gronie zespolow numer 53-68.
Czy to wielki sukces? Nie bardzo, chcialbym regularnie widziec mistrza Polski grajacego co najmniej w 1/16 Ligi Mistrzow. Miejsca 53-68 to powiedzmy sobie europejska IV liga. Ale kilka sezonow temu polskie kluby graly w VI-VII lidze. W przeciwienstwie do reprezentacji uwazam, ze idzie to w dobrym kierunku.
————-
Jakie statystyki przejrzales? Ile polskich druzyn stanelo na starcie eliminacji LE przez trzy lata istnienia LKE? ZERO. Ktora federacja zyskala najwiecej na wprowadzeniu LKE? Holandia. Po wprowadzeniu LKE poprawilismy swoj ranking o 10.25, a strate do top15 zmniejszylismy z 12.625 do 6.15. Ale w tym czasie na 3 sezony dwa kluby graly w LKE, a dwa kluby zagraly w LE. Uwazam, ze gdyby polskie kluby nie byly wykluczone ze startow w eLE, ugralibysmy znacznie wiecej.
Dobry wynik w obecnym sezonie to nie „wprowadzenie LK”, tylko zwiekszenie ilosci zespolow w fazach ligowych o 12 oraz przywrocenie polskim klubom mozliwosci startu w eLE. Gdyby nie to, ze Wisla grala w eLE, a nie w eLK, do rankingu dopisalismy o jakies 0.75-1 punkt wiecej. Mozna oszacowac, ze na przestrzeni 3 sezonow stracilismy co najmniej 2 punkty rankingowe. A przeciez w sezonach 21/22 oraz 22/23 Rakow przegral w fazie play-off LK. Gdyby startowal w eLE, jeden przegrany dwumecz pozwolilby mu grac w LKE. Federacje z top15 mialy wiec latwiej niz Polska, a jednak nie wszystkie umialy to wykorzystac.
————-
Poziom inwestycji w polskiej pilce jest nizszy niz w Belgii, a mimo to rozwijamy sie. To jest argument za tym, ze jesli uda sie wykorzystac awans do top15 i zwiekszyc poziom inwestycji, to bedzie to dodatkowe sprzezenie zwrotne, ktore zaprocentuje nie tylko krotko, ale tez dlugoterminowo. Gdybysmy pare lat temu mieli wieksze inwestycje to dzis bylibysmy w jeszcze lepszej sytuacji.
————-
Co do Brondby, Cercle czy Molde, to sa to kluby, ktore maja chyba wieksze budzety niz Polska. Nie sa to oczywiscie europejskie potegi, ale wygrywanie z tymi klubami to klucz do czolowej 15. Regularne granie i wygrywanie z zespolami typu Betis, czy Kopenhaga to z kolei klucz do czolowej 10. Zobaczymy jak poradzi sobie Jagiellonia w rywalizacji z Hiszpanami. Wygrana Legii wedlug niektorych to efekt tego, ze Betis „zignorowal” slabego rywala na poczatku fazy ligowej. Zobaczymy jak potoczy sie rywalizacja w cwiercfinale. Mysle, ze da ona w pewnym sensie odpowiedz na pytanie, ile polskie kluby beda w stanie ugrac grajac w LE.
————-
Ku pamieci:
Legia w pucharach w drugiej dekadzie naszego wieku:
11/12: grupa LE, 2. miejsce, porazka w 1/16 ze Sportingiem
12/13: porazka w PO LE z Rosenborgiem
4 sezony z faza grupowa:
13/14: odpadniecie (dwa remisy) w PO LM ze Steaua, 4. miejsce w grupie LE
14/15: porazka po wo. z Celtikiem w q3 LM, 1 miejsce w grupie LE, porazka w 1/16 z Ajaxem
15/16: 4. miejsce w grupie LE
16/17: 3. miejsce w grupie LM, porazka z Ajaxem w 1/16 LE
17/18: porazka w q3LM z Astana, odpadniecie w PO LE z Sheriffem
18/19: porazka w q2LM z Trnawa, porazka w q3 LE z Dudelange
19/20: porazka w PO LE z Rangers
20/21: porazka w q2LM z Omonia, porazka w PO LE z Karabachem
W sumie 10 startow, 5 razy faza grupowa, 3 razy gra w 1/16 LE.
Tak jak mowilem w jednym z filmow. Gdybysmy co roku mieli dwa zespoly w fazie grupowej tak jak w sezonie 15/16, to bysmy weszli do top15 po 4-5 takich sezonach, zalezy ile by polskie kluby w tych grupach uzyskiwaly. Niestety gra Legii w LM okazala sie labedzim spiewem. Wyprzedanie zespolu, klotnie wlascicieli bardzo szybko sprowadzily Legie „na dno”, a nie bylo drugiej druzyny gotowej do wejscia na wysokie obroty.
I to jest glowna roznica, miedzy poprzednia, a obecna dekada. Teraz mamy 4 zespoly, ktore pograly sobie w grupie. Co najmniej 3 z nich zagraja dla nas w kolejnym sezonie. Pojawiaja sie tez inni pretendenci do pucharow, a juz nikt nie mowi, ze gra w pucharach to pocalunek smierci. Dostalismy szanse, jakiej nie mielismy od 30 lat. W warunkach, gdy naprawde mozemy to wykorzystac i wiele symptomow wskazuje na to, ze jest to mozliwe. Zainteresowanie pilka ligowa w Polsce rosnie nie tylko wsrod kibicow, ale tez wsrod inwestorow. Zrzadzeniem losu byla gra Legii w grupie LM, gdzie w fazie play-off ledwo pokonala przecietny zespol, najslabszy na jaki mogla trafic. Zrzadzeniem losu byla gra Legii w LM, gdzie mistrzem Anglii zostalo slabiutkie Blackburn. Czwarty z rzedu sezon z ekipami w fazie grupowej/ligowej, kolejny sezon z polskim zespolem w fazie pucharowej, wygrane z zespolami angielskimi, holenderskimi, hiszpanskimi to nie jest zrzadzenie losu. Cwiercfinal Lecha mozna bylo traktowac jako anomalie, zwlaszcza ze w kolejnym sezonie odpadli w przedbiegach, a potem nawet nie weszli do pucharow. Ale nasza pilka to wreszcie co najmniej 3 solidne zespoly i gdy jeden nawala, inne wchodza na jego miejsce.
Mam wrazenie, ze chcialbys zeby z roku na rok polskie kluby staly sie potegami na miare co najmniej ligi francuskiej. To tak nie dziala. Pisalem Ci, na niektore rzeczy trzeba kilku lat. Pewne rzeczy ida rownolegle, ale czasem, zeby przekonac inwestora trzeba pokazac realne mozliwosci. Pokazujac bagno na pustkowiu trudno namowic kogos na budowe na nim centrum handlowego. Pokazujac dobrze przygotowany teren w centrum rosnacego miasta duzo latwiej przyciagnac nie jednego, ale kilku inwestorow.
Nie do mnie skierowany post, ale mam takie przemyślenia:
Piłka klubowa (ostanie 3,5 roku) wygrane z reprezentantami lig top3: wygrana z Aston Villa -obecnym ćwierćfinalistą LM, ponadto wygrana z Leicester, Betisem, Villareal oraz Fiorentiną. Dołożyłbym jeszcze Kopenhagę, która wyszła z grupy LM w zeszłym sezonie oraz AZ Alkmar- faza pucharowa LE w tym sezonie. Uzbierało się trochę wygranych nad zespołami z potencjałem na czołówkę LE czy może nawet grę w LM.
Reprezentacja od 2015-brak jakiejkolwiek wygranej z zespołem z top8 z Europy w meczu o punkty.
Może więc warto docenić dobre rezultaty w europejskich pucharach.
Pokonanie silnego przeciwnika ma wtedy wysoką wartość, kiedy wiąże się z wyeliminowaniem go. AV, Fiorentina, Villareal, Leiceser, Betis – żadne z wymienionych nie spełnia niestety tego warunku. Z bardziej wartościowych można by przywołać:
– Sporting Lizbona (Legia 2016, mimo że dwumecz przegrany)
– Club Brugge (Śląsk, 2013)
– Juventus (Lech 2010, trochę naciągane)
– Molde, Cercle (wiadomo średniaki, ale sprawa sprzed chwili)
– Bodo (Lech, 2023)
– Broendby (Legia, też średniak, ale wiadomo jaka waga spotkania)
– AZ Alkmarr (Legia 2023)
– Trabzonspor, Metalist (Legia, 2015)
– (Groclin + Wisła ale to było 20 lat temu)
– Karabach (Raków 2023, umieszczenie go tutaj samo w sobie pokazuje że nie ma w czym wybierać)
Powyższa lista nie rzuca na kolana i pytanie na które nie znam odpowiedzi – jaka była najsilniejsza drużyna którą wyeliminowaliśmy w dwumeczu w ostatnim dziesięcioleciu ?
jeszcze
Legia – Spartak – ale to było dawno
Legia – Slavia – tu znowu dyskusja czy bardziej opłacało się wygrać czy przegrać tamten dwumecz
Nie mogę się z tym zgodzić faktem.
To tak jakby pisać, że wygrana z Niemcami w eliminacjach 2014 i z Portugalia w 2006 nie były ważne bo Niemcy i Portugalia i tak ostatecznie wyszły z grupy.
Ponadto
Gdyby nie wygrana Jagi z Kopenhagą to nie byłoby dzisiaj top15, Kopenhaga z dodatkowymi 3 punktami zapewne nie trafiłaby na Chelsea w tak wczesnym etapie. Być może miałaby ścieżkę jak Rapid Wiedeń i w zasięgu finał – więc ten mecz można traktować jako zablokowanie drogi do finału.
W pozostałych przypadkach Fiorentina niemal straciła całą przewagę z pierwszego spotkania przez Lecha, natomiast Aston Villa, Betis, Leicester nie miały przed spotkaniem zagwarantowanego awansu do kolejnej rundy.
Do dwumeczów z ostatnich 10 lat dodałbym uznaniowo:
– Partizan (wtedy mocniejszy niż teraz, wyeliminowany przez Zagłębie w 2016 roku, które awansowało do pucharów jako beniaminek),
– Rio Ave (Jagiellonia 2018, nie jestem przekonany, bo to jest znacznie poniżej poziomu czołówki portugalskiej, niedługo potem był spadek, ale i tak raczej niespodzianka na plus),
– Bodø/Glimt (oprócz Lecha także Legia w 2021 roku, wtedy B/G miało akurat kryzys formy i kontuzje, ale wciąż to trudny przeciwnik, zwłaszcza na I rundę eliminacji),
– Rubin (też nie jestem przekonany, to raczej średniak, który akurat awansował do pucharów, a rok później spadł, choć z drugiej strony wyeliminowany przez debiutujący w pucharach Raków, jeszcze nie tak mocny jak teraz),
– jeżeli Qarabağ w 2023, to raczej i Aris rundę później, podobna półka, może trochę niższa,
– Midtjylland (Legia rok temu, wprawdzie Midtjylland awansował do pucharów przez baraż z grupy spadkowej w lidze, do dyskusji na ile wtedy był mocny, możemy go uznać za silniejszy zespół, ale dopiero wychodzący z kryzysu).
Raczej w dwumeczach nie wypadamy szczególnie dobrze, jeżeli gdzieś udawało się uzyskiwać korzystne wyniki z mocnymi rywalami, to bardziej w fazie grupowej.
Dodalbym jeszcze:
– Charleroi sezon 20/21. Co prawda nie byl to dwumecz tylko jednomecz (na wyjezdzie), ale idea zachowana. Dla tych co 1 raz slysza nazwe – Charleroi to belgijska druzyna
– Celtic 14/15. Co prawda w dwumeczu oficjalnie awansowal Celtic, ale na boisku byly dwa wygrane dwumecze
Poprawiam siebie. Mecze ze szkotami w sezonie 14/15 juz sie nie zalicza do ostatniego dziesieciolecia, niemniej warto bylo wspomniec.
Mysle, ze w ostatnim dziesiecioleciu wyrzucenie z pucharow Sportingu i AZ to takie dwa najwieksze sukcesy, choc nie byly to dwumecze.
Ale wydaje mi sie, ze wyeliminowanie Midtjylland oraz Broendby to „najciezsze” gatunkowo wygrane i chyba wszyscy sie z tym zgodza.
Bezpośrednie wyrzucenie Midtjylland i Broendby z pucharów już w eliminacjach i fakt, że wygraliśmy z Danią walkę o 15 miejsce w rankingu o ułamki punktu to na prawdę niezwykła historia.. a jeszcze wygraliśmy z Kopenhagą na Parken 😉 Muszą nas mocno nie lubić w tej Danii
@Krzysiek
Kompensujemy sobie za ta LM 🙂 Finansowo, zostalo jeszcze kilka milionow 🙂
Mysle, ze pilkarsko zaczynamy im sie zle kojarzyc, tak jak do niedawna nam sie zle kojarzyl Karabach i jak mysle, mielibysmy dosc Norwegii, gdyby znowu nas wyeliminowali.
Krzysiek
W ostatnim czasie z Norwegami to wcale jakiegoś złego bilansu nie mamy.
W ostatnich 4 latach Bodo odpadało z Legią i Lechem, raz Bodo Jagiellonię wyrzuciło z LM.
Molde jeśli chodzi o dwumecze to na remis z Legią
Czyli 3:2 dla Polski
@Adam L
To juz zalezy jaki okres uznamy za ostatni czas. Po 1 z 2 meczow w dwumeczu Legii z Molde w tym sezonie przyszla mi mysl, ze to moze byc 3 z rzedu wyrzutka z Norwegami. Do tego to byla 5 przegrana. Za duzo jak na „ostatni czas” w moim poczuciu.
Chodzi tez o to jakie to byly przegrane. O ile z Bodo nie takie ekipy przegrywaly, takze „kibicowskie morale” nie bolalo, tak juz kolejna przegrana z Molde (ktore dodatkowo nic nie pokazalo we wczesniejszych meczach z irlandczykami) to juz bylo jak cios w brzuch a styl traconych bramek to jakby odklejono strupa co sie nie zagoil jeszcze po meczach z Molde z poprzedniego roku.
Jak widać, wygrane w dwumeczach z europejskim topem nie są potrzebne do szczęścia 🙂
Dla mnie dwumeczem dekady jest wygrana Lecha z B/G, bo to nie tylko nowa siła w regionie – właśnie zostali najwyżej sklasyfikowanym klubem w Skandynawii, detronizując pod latach Kopenhagę – ale też (a) Lech był w skali dwumeczu słabszy, ale przepchnął oraz (b) to był pierwszy wygrany wiosenny dwumecz polskiego klubu od wczesnych lat 90-tych.
(c) ten awans otworzyl droge do 1/4, dzieki czemu Lech nastukal sporo punktow do rankingu.
Zgadzam się.
tu drobna uwaga:
B/G grając z Lechem dopiero co zakończyło sezon, w którym zdobyło wicemistrzostwo.
Półtora roku wcześniej, gdy grali z Legią (też osłabioną choćby tym, że Juranovic i Pekhart jeszcze brali udział w mistrzostwach Europy przeniesionych z 2020) byli aktualnym mistrzem kraju i te osiągnięcie potwierdzili na koniec roku.
Pomimo to zgadzam się, że wyeliminowanie B/G przez Lecha ma większą wartość.
.
Raz – co wspomniałeś- wygraną w rundzie wiosennej to coś wcześniej prawie niespotykanego.
Dwa – B/G zostało z rozgrywek wyeliminowane przez Lecha. Sezon wcześniej spadli tylko do LKE, gdzie sobie świetnie radzili w grupie (m in wygrywając z Romą 6-1) I doszli do świerćfinału, gdzie znów w jednym ze spotkań pokonali Romę.
.
Ale dlatego też wśród tych wyliczanek warto docenić eliminowanie rywali/przedstawicieli silniejszych lid z rozgrywek. Także na poziomie kwalifikacji.
I tu warto wspomnieć o konfrontacjach z Austriakami.
Wyeliminowanie Austrii przez Legię, a sezon wcześniej mecze grupowe Lecha też zasługują na docenienie, nie mniej niż potyczki ze Skandynawami.
Kilka lat temu w rankingu byliśmy na 30 miejscu, ale realna siła liga była wyższa – myślę że między 20 a 25 miejscem w Europie. Dzisiaj jesteśmy w rankingu na 15, ale realna siła liga jest niższa – myślę, że między 15 a 20 miejscem bo punkty w LK są nieproporcjonalnie duże do poziomu rozgrywek. No ale ten pozytywny trend jaki zaistniał daje nam szanse żeby wejść na to 15 czy nawet 11 miejsce ale już realnie a nie tylko punktowo. Czy to wykorzystamy nie wiadomo, ale najbliższe lata będą bardzo ciekawe pod tym względem.
Jeszcze rozliczenie dwóch zakładów sprzed kilku miesięcy:
1) przed meczem Legia – Broendby napisałem że stawką jest 2,5 dużego punktu, przy jednoczesnym pozbawieniu tych punktów głównego przeciwnika. Okazało się że stawką było 3,875.
2) jesienią oceniałem że 15 miejsce za bieżący sezon to będzie 9.125 – ktoś napisał że 10.0 nie wystarczy i miał rację bo to będzie pewnie 10.300
Jesli chodzi o LK, to przypomne: pierwsze trzy sezony to przejecie 1/3 druzyn z LE i jednoczesne zamkniecie drogi do LE wielu silnym zespolom. W efekcie poziom LK byl tylko odrobine nizszy niz LE, a niektorzy uwazaja, ze pierwszy final LK byl mocniejszy niz owczesny final LE. W dodatku system spadkow ekip z trzecich miejsc sprawial, ze te poziomy jeszcze bardziej sie wyrownywaly.
Od tego sezonu poziom LK mocno sie obnizyl. Odpadlo 8 najsilniejszych ekip, doszlo 12 slabszych. Do tego ponownie otworzono eliminacje do LE dla niemistrzowskich ekip z federacji ponizj 16 miejsca, w efekcie czego kolejnych kilka mocnych ekip „wrocilo” do LE. Mysle, ze gdyby Legia i Jagiellonia graly w tym sezonie w LE, prawdopodobnie zakonczylyby swoj udzial w 1/8 rozgrywek. Choc punktowo pewnie efekt bylby taki sam jak obecnie, bo polskie ekipy rozegralyby (w sumie) o 4 mecze wiecej w fazie ligowej oraz o 2 mecze wiecej w fazie 1/16.
Mysle, ze w przyszlym sezonie uklad, w ktorym mamy 1 zespol w LE i 2 ekipy w LK wydaje sie optymalny od strony punktowej i jak najbardziej wykonalny. A jak tam bedzie, to sie okaze.
Zgadzam się, ale „realnej siły ligi” nie ma co jakoś przesadnie rozkminiać. Ważniejsze jak maksymalizowanie szans, jaki daje obecny ekosystem rozgrywek. Dla przykładu, po raz pierwszy w historii rozgrywek UEFA klub może być „słabszy niż połowa stawki” i mimo to awansować dalej. W systemie zwykłych grup zdarzało się oczywiście (cały czas), że lepsze drużyny dostawały trudniejsze grupy i odpadały, a gorsze drużyny ratowało losowanie, no ale stricte tabela dyktowała że ci teoretycznie powyżej 50% grają dalej, a ci poniżej nie.
Co za tym idzie, nowy format dopuszcza bardzo nieudaną jesień w pucharach, z której klub wychodzi w okolicach 20-go miejsca (to prawie 2/3 stawki, od góry!), ale potem dostaje zupełnie nową szansę na wiosnę. Bardzo wyraziście pokazała to tegoroczna LM, w której z „elity elit”, tj. z top 8, została już tylko połowa.
No wlasnie, niektorzy mowia, ze 1 miejsce Liverpoolu to bylo najmniej uzyteczne 1 miejsce ever. Ale o ile pamietam, to na Euro 2016 bylo podobnie, w jednej czesci drabinki znalezli sie Niemcy, Wlochy, Hiszpania, Francja i Anglia, a w drugim takie ogorki jak Polska, Szwajcaria, Walia, Irlandia Polnocna czy Wegry… W efekcie turniej wygrala Portugalia, ktora w sumie w regulaminowym czasie wygrala tylko jeden mecz…
W tym sezonie na przyklad w LE tabela byla bardzo splaszczona. Zespol z 17 miejsca byl 3 punkty za zespolem z 6. pozycji, a zespol z 15 miejsca byl 3 punkty przed druzyna z 28 miejsca. 14 punktow moglo dac miejsce w top8, albo dopiero 11. A 10 punktow dalo awans 3 ekipom, ale dwie inne odpadly. W LK zespoly z 10-11 punktow zajely miejsca 8-16.
Zespoly naprawde silne moga sobie pozwolic na to, zeby jesienia nieco odpuscic faze ligowa, a przycisnac dopiero „wiosna”. Ciekawy jestem jakie zmiany wprowadzi w tym temacie UEFA. Nie zdziwie sie, jesli na przyklad w LM zrobia tak, ze top16 wchodzi do 1/8, a trzecia osemka „spada” do LE. Z kolei w LE trzecia osemka spada do LK.
@Patronus Tak, ja też myślę, że pierwszy finał LK był mocniejszy niż finał LE, natomiast droga do tego finału już niekoniecznie była trudniejsza. Zgadam się, że teraz LK jest słabsza. Co więcej, myślę, że nastąpi obniżenie liczby przyznawanych punktów rankingowych w LK, a teraz korzystamy z pewnego „błędu w systemie”.
Co do pierwszego miejsca Liverpoolu, względem grup np. Euro, to różnica jest taka, że na Euro zwycięzców grup jest wielu (tak samo jak kiedyś w LM), a teraz Liverpool wygrał „wszystko”, był jeden zwycięzca wszystkich grup. To też jest swojego rodzaju błąd w systemie, być może warto byłoby pomyśleć o tym, żeby np. dwie lub cztery czołowe drużyny fazy ligowej miały większe korzyści z zajętego miejsca. Teraz w zasadzie lepiej było być na niższym miejscu niż wygrać fazę ligową.
Moim zdaniem raczej punkty za gre w LE/LM zostana zwiekszone. Np. 2.5/3 punkty za wygrana i wieksze bonusy. Plus dodatkowy bonus za top8.
Co do „bledu w matrixie”, to niektorzy uznali, ze nie musza spinac sie na faze ligowa, bo i tak awansuja. I niewiele brakowalo, a pare druzyn by sie na tym „przejechalo”. W fazie pucharowej kazdy dwumecz to juz osobna historia…
…ale powiedzmy sobie wprost: ile wsrod druzyn z miejsc 9-24 LM odstaje „o dwie klasy” od tych z miejsc 1-8? Mozna smialo powiedziec, ze w najlepszej 24 LM co najmniej 20 ekip jest na bardzo, bardzo zblizonym poziomie.
Pytanie co zrobią takie tuzy jak Man City, Real, Liverpool czy PSG. Będą znowu grać na pół gwizdka na jesień, żeby wiosną przyjść z pełną parą. Jak widać trochę się pozmieniało i PSG&CITY&Real przekonały się że może niekoniecznie fajnie trafiać na siebie w lutym/marcu. Z drugiej strony tak jak napisałeś Liverpool miał trochę pecha z losowaniem i ułożeniem drużyn w tabeli.
Ja osobiście uważam, że dopasowanie pary 16/17 15/18 do 1 to jest pomyłka. Powinno być dalsze faworyzowanie 1 czyli powinna grać a połączenia
24/23-15/16 – 1/2. W takim układzie 1 i 2 mają pewność że zagrają z kimś z samego dołu lub maksymalnie ze środka.
22/21 -13/14 – 3/4
20/19 – 12/11 – 5/6
W podziale który UEFA zrobiła 2 trafia na 16/17 a Liverpool na 15/18.
Wolę być w takim układzie Aston Villa i mieć szanse na 24 miejsce.
bo podział w którym gra 9/24 z 8 daje duży rozstrzał. Barcelona miała tą niekorzyść, że na pewno dostanie kogoś ze środka (16/17) i w 50% szans będzie to trudniejszy(mówię o miejscu) niż Aston Villa.
Obawiam się, że przeoczyłeś jeden szczegół: ósma drużyna LM, Aston Villa, spotkała się z dwudziestym czwartym Club Brugge nie dlatego, że była wybrana para 8-24 tylko dlatego, że CB odprawił z kwitkiem dziewiątą Atlantę.
„Wolę być w takim układzie Aston Villa i mieć szanse na 24 miejsce” – kto jeszcze przed tą kolejką „wolał mieć szansę na CB” skoro to Atlanta była murowanym faworytem?
Mysle, ze CB cieszylo sie, ze jest na 8 miejscu i ma szanse trafic na Backe Topole. 😉
Legia z kolei trafila na slabiutkie Molde zamiast poteznych Irlandczykow…
😉
Dziś jest tak jutro inaczej ale jednak jako 1 (Liverpool) wole mieć opcje grania z 16/24 niż tak jak teraz było 15/18. Czyli do wyboru masz dwóch średniaków albo jeden średni i jeden z dołu. Abstrahując już jakie drużyny tam były za tym przemawia zwykła matematyka. Idąc dalej 8 miejsce powinno mieć drużyny 9/17 a nie 9/24 – dla mnie to jest zwykła pomyłka i zła sekwencja doboru par.
@Krzysztof
niby tak, ale spójrz na to z perspektywy miejsc 9-24.
Jesteś na 9, to wolałbyś mieć łatwiejszego przeciwnika niż ktoś, kto skończył na 16 miejscu.
Gdyby zrobić jak Ty proponujesz, to mogłoby się okazać, że awansuje więcej klubów 13-16 niż 9-12. I to nie dlatego, że były lepsze, a miały po prostu łatwiej.
@Krzysztof
Teoretycznie w 1/18 powinny grac pary 8-9, 7-10, 6-11, 5-12, 4-13, 3-14, 2-15 i 1-16. Ale zeby uniknac ewentualnego ustawiania sie, „zeby nie trafic na kogos”, robi sie losowanie gdzie 8 i 7 losuja 9 i 10, a po drugie, nie zawsze zespoly z 9-16 awansuja.
Mozna jeszcze dodac, ze inaczej graja kluby z federacji typu Norwegia, gdzie polowe fazy ligowej rozgrywaja po sezonie lub przed sezonem, a inaczej kluby np. z Hiszpanii, gdzie caly sezon pucharowy graja w trakcie trwania swojej ligi… Ale to juz kompletnie inny temat.
Mozna zrobic tak, ze top4 wchodzi do 1/4, 5-8 do 1/8, a 9-16 do 1/16. Ale czy to mialoby sens?
Mozna zrobic jeszcze inaczej. 1-4 graja z 5-8, a 9-12 graja z 13-16. Wygrani pierwszego zestawu wchodza do 1/4, a przegrani graja z wygranymi drugiego zestawu o miejsce w 1/4.
A jak komus sie nudzi, to sa jeszcze inne wariacje.
Zespoly 7-13 graja „play-off” z 14-20. Zespoly 1-3 graja „play-in” z 4-6. 7 wygranych z play-off gra z 3 przegranymi z play-in o miejsce w 1/4.
W kazdym razie zajecie wysokiego miejsca w lidze daje Ci te przewage, ze mozesz przegrac jeden dwumecz, a pozostaniesz w grze.
@Janusz
Co Obchodzi Sabalenkę z kim gra 11 miejsce w drabince?
Zostaje przy swoim.
Uważam, że dziś 1-4 miejsca mają bardziej niesprawidliwą drabinkę w tym układzie i gdyby zrobić mój podział to tak, mogłoby się okazać że będzie więcej 12-15 niż 9-11 ale na tym polega playoff(baraże) , że te drużyny zrównujesz a 1/8 to runda właściwa.
Natomiast właśnie w 1/8 powinien nastąpić podział wedle miejsc i najkorzystniejsze losowania powinny być dla 1-4.
@Patronus
Tak, zgadza się takie losowanie mogłoby zostać zachowane czyli
zamiast dziś 1(Liverpool) przypisywać drużyny z miejsc15/16/17/18 dawać mu 15/16/23/24
a miejscu 8 zamiast 9/10/23/24 dać 9/10/17/18
@Arek
Liverpoolowi/Barcelonie zostały przypisane możliwości drużyn 15/16/17/18 czyli PSG/Benfica/Monaco/Brest ja obstaje że bardziej sprawiedliwy losowaniem dla 12 jest przypisanie im 15/16/23/24 czyli w tym momencie PSG/Benfica/Sporting/Club Brugge.
Za pewne nic by to nie zmieniło bo mogłyby być i tak pary 1/8 jak obecnie, ale jednak zostaje przy swoim, że to jest lepszy podział.
Koniec marca. Przerwa na reprezentację. Słoneczko świeci. Zazwyczaj europejskie puchary już dawno były niemiłym wspomnieniem…a teraz mamy 2 kluby w ćwierćfinale LK. Rywale wiadomo jacy są i obiektywnie nie mamy co sobie wiele obiecywać, widać że LK to rozgrywki idealnie skrojone pod Naszą ekstraklasę. Coraz lepiej to wygląda. 15 jest już teraz. Liga będzie za rok wyglądać świetnie. Aż nie mogę się doczekać jak na pewnej stronie będą 4 zamiast 3 kwadracików dających udział w Europejskich pucharach z czego 2 na niebiesko. 3 ćwierćfinały w 3 sezony. Wiadomo to LK ale kto wie, może zaraz będziemy np. wchodzić do fazy pucharowej LE. Szansę na regularne miejsce w top 15 mamy spore. Stadiony czołówki ekstraklasy poza Częstochowa wyglądają pięknie. Frekwencja dopisuje. Cieszę się bardzo, że idzie to w lepszym kierunku. Oczywiście trzeba pamiętać, że Rosja wykluczona ( mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł, żeby wracali nawet jak skończy się wojna) a Ukraina i Izrael nie są w pełni skupione na footballu i stracili przywilej grania u siebie, ale wykorzystaliśmy to. W rankingu 3 letnim 12 miejsce. Tylko Norwegia może Nas wyprzedzić na koniec tego sezonu ale muszą wyeliminować Lazio przy Naszych 4 porażkach w ćwierćfinałach. Ogólnie mam wrażenie, że coś jeszcze dopiszemy do rankingu. Nie mówię, że ktoś awansuje, ale jakiś pojedynczy np remis myślę że wpadnie. Do zobaczyska w kwietniu, jeszcze chyba ani razu pod koniec marca nie żyłem naszą kopaną. Jeszcze przecież PP. Za 1,5 tygodnia poznany finalistów a na 99% będzie to finał o to, która drużyna jako 4 będzie Nas reprezentować w Europie. Emocje gwarantowane. W końcu nadeszły lepsze czasy. Marsz ku górze w rankingu!
footballu…
Wiele razy czytałem, tutaj w komentarzach, ale też w wielu innych miejscach, że polska liga niesamowicie urosła. Przez dłuższy czas tylko Legia i Inter nie straciły gola w rozgrywkach europejskich (Legia na poziomie Interu, dacie wiarę?! „niech mnie ktoś uszczypnie”)
No to myślałem, że skoro liga jest taka silna, to daje dobrych zawodników do reprezentacji. Wychowuje młodych, puszcza w świat i do reprezentacji młodzieżowych.
Tymczasem U16 0-1 z Czarnogórą, U17 0-2 z Irlandią, U19 0-1 z Czarnogórą.
Dorośli 1-0 z Litwą.
To jak to w końcu jest? Ilu zawodników z tych wspaniałych, odnoszących sukcesy w Europie klubów, jest w kadrze?
A poza wszystkim – Probierz natychmiast do zwolnienia.
Slowo „niesamowicie” to okreslenie emocji. Polska liga jest silniejsza niz byla kilka, kilkanascie lat temu.
Nikt nie mowil, ze Legia jest na poziomie Interu, chyba ze ktos robil sobie jaja.
Natomiast wlasciwie od 2 dekad reprezentacja Polski jest oparta o graczy grajacych zagranica. I pewnie trzeba poczekac jeszcze kilka lat zanim polska liga zacznie dostarczac mocnych graczy do reprezentacji. To jest naturalna kolej rzeczy, nie tylko w Polsce.
Nie no, ja widzę tu wiele komentarzy o takim bardzo pozytywnym wydźwięku i ich autorzy nie robią sobie jaj tylko naprawdę w to wierzą. Przeczytałem np. że tylko Hiszpania, Anglia i Polska zachowały połowę przedstawicieli w pucharach i że to jest super… ale to, że to jest inna liga pucharów i że tamte kraje mają teraz tylu przedstawicieli ilu Polska miała na starcie, to już autor pominął.
Ja to wiem, że to 15. miejsce jest bo jest, głównie dzięki LK, ale liga nie jest budowana organicznie i nie idzie za tym wyższy poziom polskich piłkarzy, ale sporo osób chyba tego nie rozumie. Ci gracze z zagranicy muszą pochodzić przecież z polskiej ligi, bo chyba nie o to chodzi, żeby wysyłać młodzież na Zachód do szkółek albo korzystać z dzieci emigrantów na dużą skalę? Tak samo jak nie chodzi o to, żeby siłę polskich klubów budować na transferach obcokrajowców.
Na razie ja widzę to tak, że powołań z polskiej ligi jest mniej niż było kiedyś, a to po prostu kłóci mi się z tą „rozwijającą się Ekstraklasą”. Bo ta Ekstraklasa wcale nie rozwija się tak jak tutaj wiele osób pisze.
Niedawno w ostatniej rundzie eliminacji mielismy 0 druzyn, a teraz mamy dwie w cwiercinalach. Piec kolejnych sezonow z polskimi ekipami w fazach grupowych. Postep jednak jest.
Porownanie ilosci ekip, ktore zostaly w grze to troche z przymruzeniem oka, chyba ze ktos nie kuma. Ale z drugiej strony przypominam, ze najsilniejsze ligi TEZ mialy zespoly w eliminacjach LK…
Awans na 15 miejsce „glownie dzieki LK” to jest mit i kazdy, kto przeanalizuje statystyki sie z tym zgodzi. Oczywiscie nie dowiemy sie co by bylo, gdyby nie reforma sprzed 4 lat. Nie wiemy tez, co by bylo, gdyby polskie zespoly nie byly wykluczone ze startu w eliminacjach LE. Moze bylibysmy jeszcze wyzej juz teraz?
Jesli chodzi o poziom polskich pilkarzy, to normalne, ze nie widac tego teraz. Kilka lat temu analizowano podstawy sukcesu belgijskiej pilki. Wtedy inwestycje zaczely sie zwracac po okolo 8 latach. Inwestycje duzo wieksze niz sa w polskiej pilce. Pierwsze efekty miejsca w top15 w przelozeniu na polskie kluby ogolnie beda widoczne za rok, dwa. I powoli zacznie sie to przekladac na poziom polskich pilkarzy. Pierwszych realnych efektow spodziewalbyl sie za jakies 8-10 lat…
Mioduski inwestowal spore pieniadze w „Akademie”, ktora zaczela dzialac jakos okolo 2018/19 roku. Jesli sie nie myle, to w tym roku do pierwszego zespolu trafilo 2 pilkarzy z akademii. To wszystko wymaga czasu. Raz na jakis czas trafi sie utalentowany pilkarz, ale w wiekszosci chodzi o to, zeby wyszkolic solidnych pilkarzy. To sporo kosztuje i zajmuje sporo czasu. Nie zawsze trafi sie Yamal.
Nawet w skokach narciarskich, czy siatkowce sukcesy polskich reprezentacji nie pojawily sie od razu, choc to sporty, w ktorych kraza duzo mniejsze pieniadze. Wiec i na przelozenie sie rozwoju ekstraklasy na polskich pilkarzy trzeba po prostu poczekac, obecnie sa do tego duzo solidniejsze podstawy niz kilka lat temu.
Dwumecze wygrane w tym sezonie w pucharach:
Brøndby IF
Cercle Brugge
FK Molde
Pojedyncze mecze wygrane w tym sezonie:
Betis
FC Kopenhaga
Omonia Nikozja
Nie da się obronić tezy, że nie ma progresu. Przez lata taśmowo odpadaliśmy z drużynami wyraźnie gorszymi od tego zestawu.
No i wygrany dwumecz z Trnawa, z ktora wczesniej Legia i Lech odpadly.
Już mógłbyś przestać wbijać szpile w nasze umęczone poznańskie ryje 🙂
Nie lubisz akupunktury?
😉
Co do przegranej Legii z Trnawą, to wroble ćwierkają, że grube zakłady szły na wygraną gości…
@Patronus „Niedawno w ostatniej rundzie eliminacji mielismy 0 druzyn, a teraz mamy dwie w cwiercinalach.” Liga Konferencji
„Awans na 15 miejsce „glownie dzieki LK” to jest mit i kazdy, kto przeanalizuje statystyki sie z tym zgodzi.” No ja widzę to zupełnie inaczej, a obejrzałem statystyki.
„Inwestycje duzo wieksze niz sa w polskiej pilce.” To jest akurat argument na niekorzyść polskiej piłki i jej rozwoju.
@Wojtek Brøndby IF, Cercle Brugge i FK Molde to nie są tuzy europejskiego futbolu. Za mojej pamięci Legia realnie walczyła i wygrywała z lepszymi drużynami. Omonia Nikozja też nie, Betis, FC Kopenhaga…
Podsumowując, realny progres (ale też bez przesady) to ja widziałem te 10 lat temu, gdy Legia kilka lat z rzędu grała w grupie, raz nawet z Lechem, a ostatecznie zagrała w LM. I to bez rozszerzania pucharów. Wtedy można było wierzyć w rozwój, Legia miała odjechać za kasę z LM, ale… skończyło się to powrotem do dna, niestety.
Wygraliśmy tez sezon, to prawda, ale to czy to wykorzystamy to jest na razie wielka niewiadoma.. Tylko, że ja nie widzę realnego rozwoju, bogatych kadr, napływu młodzieży ze szkółek itd. OK, może to przyjdzie za kilka lat, ale ja wolałbym, żeby to przyszło najpierw, a potem nastąpił zasłużony awans w rankingu. Teraz to jest raczej zrządzenie losu (LK, brak RU i UK, Legia wygrała z Broendby, Jaga dobrze trafiła w losowaniu…).
Może być tak, że to będzie taka tylko anomalia, a może pójdzie za tym coś więcej…. Na razie tego nie wiemy i ja byłbym spokojny. To tyle.
Widzę że niektórzy liczą że jak podniesiemy ranking krajowy to drużyny bez swoich własnych punktów rankingowych na tym rankingu krajowym mogą liczyć na jakieś rozstawienia. Zwrócę tu uwagę na inflację punktową. W tym sezonie w Q4 LK do rozstawienia wystarczył ranking 10 punktów, obecna rozpiska na przyszły sezon pokazuje już 16. W kolejnych sezonach te progi punktowe dających rozstawienia pójdą jeszcze w górę.
Po pierwsze na ten sezon to jest ciagle symulacja. Ostatecznie sklad bedzie slabszy, bo po pierwsze nie wszyscy najsilniejsi zajma pucharowe miejsca w ligach, a po drugie nie zawsze najslabsi beda odpadac…
W poprzednich sezonach granica w LK to bylo 6.5 w q2, 8 punktow w q3 i 9.5 w q4.
Tak na szybko patrzac, to w q1 odpadl Linfield 10, a w q2 odpadly Maccabi Hajfa 18, GAE 12.26, Zalgiris 11.5, Riga 11, Dnipro 10.5, KuPS 10. Wiec „na starcie” w q4 granica byla na 11.5 punktu (Vitoria Guimaraes byla pod kreska z moich wyliczen)
W tym sezonie granica w q2 pozostala na tym poziomie co rok temu. Wiec na ten moment polskie kluby bylyby rozstawione na tym etapie, ale akurat praktycznie juz wiadomo, ze w przyszlym sezonie nie skorzystamy z tego.
W q3 na ten moment jest 9.5, ale licze na to, ze jednak ten limit sie obnizy, przede wszystkim jesli mialby tam trafic Rakow (czyli jesli mistrz nie trafi do Czestochowy). W q4 na ten to 15 punktow, ale moim zdaniem jest spora szansa, ze 13 punktow wystarczy na rozstawienie.
Jesli Jagiellonia dozna dwoch porazek z Betisem, to bedzie musiala liczyc na to, ze 5 klubow z wyzszym niz ona rankingiem ostatecznie nie zakwalifikuje sie do walki o LK, odpadna w q1LK, q2LK, albo… ze do q3 LE AWANSUJE zespol z rankingiem ponizej 13.
Ja bym zwrócił uwagę na mocną obsadę Ligi Konferencji według stanu aktualnego.
Rok temu ostatnim rozstawionym zespołem w IV rundzie było Cercle, nienotowane wówczas w rankingu klubowym, ale minimalny współczynnik belgijski dawał wówczas okolice 150. miejsca.
Obecnie ostatnim rozstawionym zespołem jest 111. Panathinaikos. Z kolei 150. Vikingur ma współczynnik 10,750, czyli niecały punkt więcej niż rok temu Cercle.
W dodatku rok temu kilka wysoko notowanych zespołów zdążyło odpaść we wcześniejszych rundach eliminacji LK i w porównaniu do początku sezonu próg w IV rundzie nieco się obniżył.
A masz gdzies archiwalne dane z marca ubieglego roku? Bo Cercle jako rozstawiony zespol to efekt kilku odpadniec w eliminacjach…
Chyba smialo mozna stwierdzic, ze w wiekszosci lig ostateczne rozstrzygniecia beda rozne niz te obecne. Milan zajmuje 9 miejsce, ale ma strate tylko 6 punktow do Bolonii, ktora jest czwarta. Na 9 kolejek przed koncem, to zadna strata.
W lidze chorwackiej Dinamo zajmuje dopiero trzecie miejsce, ale 5 punktow straty do lidera da sie odrobic.
W lidze greckiej beda chyba jakies mecze barazowe o LK, wiec udzial PAOK w tych rozgrywkach wcale nie jest jeszcze zapewniony.
Itd.
Mam kopię plików i rok temu próg wahał się między Besiktasem a Vitórią Guimarães, czyli wówczas miejsca 119-135.
W Grecji nie będzie baraży o LK, pierwsza czwórka już awansowała do pucharów, a piąty zespół (pierwszy zespół drugiej grupy) awansuje tam wtedy, gdy puchar krajowy wygra Olympiakos lub AEK.
…a wiedzac, ze w pierwszym polfinale Olympiakos przejechal sie po AEK 6:0 to znaczy, ze w finale pilkarze z Pireusu zagraja z OFI lub Asterasem.
Przyznam, ze troche kijowo, ze musisz grac dodatkowe 6 kolejek, ale nie wiesz o co, byc moze o nic. Ciekawe, ze OFI i Asteras sa w tej drugiej grupce, a liderem tam jest Aris. De facto zatem finalista bedzie grac dla siebie, a w razie porazki zrobi prezent Arisowi…
😉
Ale ten piąty zespół (który ew. wejdzie) nie awansuje za to co ma teraz, tylko po barażach rozegranych przez drugą grupę? Tak samo jak baraże w pierwszej grupie zadecydują kto będzie grał w LM a kto w LK?
Jeżeli barażami nazywamy te dodatkowe grupy po sezonie zasadniczym, to tak.
Ten sezon był raczej wyjątkowo mało wymagający jeśli chodzi o rozstawienie w q4 LK. Rok wcześniej z kolei Lech nie miał rozstawienia w ostatniej rundzie z bodajże 19pkt. Tak nisko jak 10 nie będzie już pewnie nigdy, ale tak wysoko jak 19 też nie powinno. 15/16/17/18 to raczej norma.
Roznica byla taka, ze wtedy do faz grupowych dostawalo sie tylko 96 zespolow, teraz do faz ligowych – 108. Kolejna, iz przegrani 3 rundy LE spadali do 4 rundy LK wedlug wyzszego wspolczynnika z pary. Teraz natomiast jest wedlug nizszego.
Przez nastepne 4 sezony ten wspolczynnik bedzie rosnac, bo ogolnie jest wiecej punktow do zdobycia i wiecej klubow je zdobywa. Z Polski to od kolejnego sezonu az 5 ekip.
Po raz trzeci dwa polskie kluby zagrają w ćwierćfinałach europejskich pucharów. Poprzedni raz miało to miejsce w sezonie 1970/71 (Legia – Atlètico w Pucharze Mistrzów i Górnik – Manchester City w Pucharze Zdobywców Pucharów).
powinno być:
Sezon 1970/71 – Legia Warszawa i Górnik Zabrze.
Sezon 2022/23 – Lech Poznań i Jagiellonia Białystok.
Sezon 2024/25 – Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa.
W sezonie 2022/23 Jagiellonia nie grała w pucharach…
Co tu się stanęło??
Większość tutaj (ze mną włącznie) zapewne by wolała aby to Legia zdobyła PP. Wiadomo dlaczego – ma najwyższy ranking klubowy a przez to rozstawienie (na klika lat do przodu w LK) co zwiększa szansą na Fazę Ligową.
Tak się jednak zastanawiam nad Pogonią Szczecin, jakie by miała szanse doczłapać do FL? Gdyby jej się to udało mogła by być tym 5-tym zespołem z ugranym rankingiem…
Z czysto rankingowego punktu widzenia, to lepiej, zeby Pogon sie nie zlapala do pucharow w tym sezonie. Jesli kolejny sezon bedzie udany i powtorzymy powiedzmy 11 punktow, minimalny ranking dla polskich klubow wyniesie okolo 8.5 punktu, a to zwieksza szanse na rozstawienie w trzeciej rundzie eliminacji LK. Poza tym w kolejnym sezonie mistrz, wicemistrz i zdobywca pucharu beda o jeden wygrany dwumecz z trzech lub dwoch od fazy ligowej.
No też wolę oczywiście Legię. Z drugiej jednak strony Pogoń mogła by dobić w FL do 12-13 pkt. Być może jak będą puchary to i Koulouris został by jeszcze do zimy. Tylko czy 1 podpórka by im wystarczyła. Wisła była w 4 rundzie LK…
Patrząc na ostatnie potyczki w eliminacjach obu ekip wybór wydaje się oczywisty..
Natomiast martwi mnie trochę sytuacja z rozstawieniem Legii w Q3 LE. Jeśli będzie tam rozstawiona, trafi na zespół ze słabym współczynnikiem i przegra to w Q4 LK będzie występować jako zespół nierozstawiony i może dostać np Rome. Czyli niby jest jedna podpórka, ale w niesprzyjających okolicznościach ten przegrany dwumecz może niemal wyeliminować Legie z pucharów. Trochę to śmieszne, że lepiej jest przegrać w Q1/Q2 LE lub być nierozstawionym w Q3, ale zachować wysoki współczynnik w razie porażki.
Najlepiej byc rozstawionym w Q3 i awansowac do Q4 i tam tez wygrac dwumecz… Co ciekawe, w q4 jest slabszy zestaw niz w q3. Bardzo duzo zalezy od wynikow losowania. W dolnych czesciach sa takie kluby jak Besiktas, Hajduk, Partizan, Steaua, Panathinaikos…
…Ale najpierw trzeba pokonac Ruchorzow i potem w finale pewnie Pogon.
Pytanie z innej beczki… Myślicie że łaskawy Pan Solorz pozwoli nam obejrzeć mecze w otwartej tv? Mam Canal i jestem zblokowany w tym aby zobaczyć legalnie mecz LK
Nie masz w rodzinie nikogo, kto by mial Polsat? Jakas babcia, albo ciocia? Dogadac sie i korzystac – w dobie internetu jest to mozliwe.
No właśnie nie mam, ale to swoją drogą. Poprostu ustawa jest chora, że tkwi jeszcze w pucharze UEFA… Powinni to zmienić. Szybciej by zarazili ludzi do piłki. Np mój sąsiad nigdy meczu nie oglądając się, że mamy dwie dobre drużyny w ćwierćfinałach… Poprostu wg mnie Polsat przegina
Wiesz, Solorz i tak polskie mecze LK puszcza w „normalnym” Polsat Sport, a moglby w tym premium… Nawet nie wiem ile kosztuje teraz abonament polsatu na miesiac nie mam jak sprawdzic z zagranicy. I tak ceny obecnie sa duzo nizsze niz bylo 10 lat temu.
Możesz po prostu iść do knajpy, w której puszczają mecze 🙂
Polsat Box Go to koszt 35zl na miesiąc (na 30 dni). Kupując go tylko na 4 mecze ćwierćfinałowe, wychodzi po 9zl na mecz. A jeszcze można się złożyć z kumplami. To bardzo tanio.
Sorry, 40zl.
Jakby sobie poradzila Pogon? Zapewne podobnie jak w ostatnich swoich 3 razach w Europie. Bez sciezki mistrzowskiej i rozstawien jedynie Lech i Legia byly wstanie przejsc eliminacje w ostatniej 5-cio latce.
Najlepiej jak w nastepnym, 25/26 sezonie reprezentowac nas bedzie czworka z wlasnym rankingiem, a wiec Legia (PP), Lech, Jagiellonia, Rakow (MP). Jesli beda punktowac przyzwoicie to minimalny ranking dla polskich klubow na sezon 26/27 (a tam ktos oprocz wymienionej czworki pojawi sie na pewno) wyniesc moze +8 pkt., a jesli podobnie jak w obecnym sezonie lub wieksza liczba druzyn to i +9 pkt. jest mozliwe.
Najkorzystniejsza reprezentacja z perspektywy rankingowej na najblizsza przyszlosc to:
25/26 Legia, Lech, Jaga, Rakow
26/27 Legia, Lech, Jaga, Rakow + „X”
Zaczynamy sezon 27/28 i wowczas oprocz wyzej wymienionej czworki, punkty rankingowe na sezon 27/28 miec bedzie jeszcze Pogon (3.5 pkt.), Wisla Krakow (2.5), Slask (2), Lechia (1.5), wiec nieznaczne ilosci + to co nabije klub „X” w sezonie 26/27. Bedziemy potrzebowac silnej piatej druzyny i sporo wskazuje, ze miec bedziemy, bo czy to Pogon, Gornik, Widzew, Motor, Wisla/Wieczysta – ktos wypali.
Niestety (a może i „stety”), ale na Wisłę Kraków to bym specjalnie nie liczył. Na miejsce z ligi jest 0% szans w tym sezonie i podejrzewam, że w przyszłym również, bo na samym Rodado to „Biała Gwiazda” może jedynie świecić na choince a nie w Ekstraklasie, czy nawet pierwszej lidze. O same baraże w tym roku będzie niezwykle ciężko a i tak daje to tylko 25% szans na awans. Bardziej liczę na przyszło-sezonowe derby z Wieczystą niż z Cracovią. Zapowiada się ponownie gorące lato w Krakowie i to nie tylko ze względu na coroczne rekordowe upały…
Wisla zostala przeze mnie wymieniona tylko ze wzgledu na informacji, iz wlasciciel Wieczystej mialby sie zaangazowac w WK. W innym wypadku to tak jak napisales – sam Rodado to za malo.
Nie wiadomo, jak by sobie poradzila Pogon. Nie bylaby rozstawiona, wiec wcale tak latwo nie bedzie, ale jesli pojawi sie tam dobry inwestor, to wcale nie jest skazany na porazke…
Jesli chodzi o ranking klubowy, to kluby z punktami ponizej 6.9 beda korzystac z 1/5 rankingu krajowego. Zobaczymy co zrobi Widzew, fajnie jakby pojawil sie troche bogatszy inwestor w Bialymstoku, moze jacys ogarnieci ludzie trafia do Legii, nie wiem czy w Lechu nie bedzie wyprzedazy jesli nie wygraja mistrza…
Najlepiej jakby tym piątym zespołem za półtora roku był Widzew, który z nowym bogatym właścicielem będzie walczył o najwyższe cele w Ekstraklasie
Zapewne….
Osiągnięcie 15. miejsca nastąpiło dzięki unikaniu w ostatnich 3 latach wpadek w eliminacjach z drużynami federacji klasyfikowanych nisko: Llapi, Riga, KR Reykjavik, Linfield, Żalgiris Kowno, Akademija Pandev, Carenarfon, Drita, Dudelange, Vikingur, Astana, Ordabasy. Zabrakło jedynie awansu Lecha z Trnavą. W fazach grupowych / ligowych polskie kluby zawsze prezentują się przyzwoicie (poza jednym przypadkiem Amiki w Pucharze UEFA). Drugi czynnik to brak UA i RU w grze oraz osłabienie IL. Wszystkie te 3 federacje mają kluby, które płacą więcej i zawsze (UA, RU) lub czasami (IL) osiągają więcej niż PL. Solidność w eliminacjach + wojny = top15. Kryzys YBB i Basel też nie zaszkodził, przyjmijmy, że każda federacja ma swój cykl, CH wpadła w dołek.
PS. Jeśli bilans ćwierćfinałów byłby 1w – 1d – 2l to można uznać, że jest istotny postęp. Patrząc jak polskie kluby radzą sobie z faworytami, to bardziej prawdopodobne są jakiekolwiek punkty niż 4 porażki.
Otóż nie. 15. miejsce udało się osiągnąć pomimo wpadek w eliminacjach z drużynami ze słabszych federacji (przypominam, że liczą się także wyniki pojedynczych meczy a nie tylko dwumeczy!), chociażby porażki Lecha i Pogoni z Islandczykami czy przegrana Śląska w Rydze. Naprawdę śledzeniu walki o „15” towarzyszyło pytanie czy te w sumie głupio stracone ułamki punktów nie przekreślą marzeń o 2 zespołach w el. LM tak jak miało to miejsce 21 lat temu. Na szczęście nie przekreśliły, ale gdyby nie te wpadki to można by myśleć o rywalizacji ze Szkotami o 14. miejsce.
Nie wiem czy pojedyncze przegrane w eliminacjach można traktować jako wpadki. Wpadką jest na pewno wyeliminowanie Lecha przez Trnavę. Ale pojedyncze mecze? Każdy chce wygrać, słabszy też. Gdyby zawsze wygrywał zespół z większym potencjałem to my też nie bylibyśmy teraz tam gdzie jesteśmy. Nie skreślajmy na wstępie drużyn ze słabszych federacji. Oczywiście, takie zespoły jak Llapi czy Linfield bezwzględnie trzeba pokonywać dwa razy, ale taka Ryga to była rozstawiona nawet, a nie Śląsk… Chociaż zdaję sobie sprawę z czego wynika rozstawienie i że nie zawsze świadczy ono o realnym potencjale zespołu w starciu z nierozstawionym.
Mysle, ze takie straty w pojedynczych meczach w eliminacjach sa „normalne”. Nie da sie wygrac wszystkich meczow, ja wole awansowac do fazy ligowej po 3 wygranych i 3 remisach niz odpasc z gry po 4 wygranych i 2 remisach. I dotyczy to kazdej federacji, nie tylko Polski.
I nie chodzi o to, ze fajnie jest odpuszczac mecze. Chodzi o to, ze kazdy zaliczy jakies straty po drodze. W fazie ligowej porazka z Mlada nie jest tak kosztowna jak porazka z Sankt Gallen w eliminacjach.
Szkoci tez zaliczyli wpadki, tak to wyglada. Gdybysmy byli blizej nich, to mogliby mowic „gdyby nie wpadka Heart w ostatniej kolejce LK…”.
Rankingu nie buduje sie na jednym sezonie. Nasze miejsce w top15 to efekt trzech kolejnych sezonow z solidnym punktowaniem. Akurat tak sie zlozylo, ze rywale pogubili wiecej punktow niz mozna sie bylo spodziewac, ale gdybysmy nawet ten sezon skonczyli na 17. miejscu, to w kolejnym sezonie mielibysmy juz autostrade do top15.
I te trzy solidne sezony sprawiaja, ze mamy bardzo duza szanse na to, ze w czolowej 15 pozostaniemy co najmniej przez 3 kolejne sezony. Choc moim zdaniem zamiast patrzec do tylu powinnismy myslec o wskoczeniu na 12 pozycje za rok.
Otoz to, nawet Chelsea zgubila punkty (z Servette w eliminacjach). Cercle Brugge z Wisla, Fiorentina z Lechem. To sie zdarza, ale najwazniejsze to grac dalej.
Szkotom mysle i tak wszystko jedno czy skoncza na 15. czy na 14., bo i tak beda miec tak silnego mistrza, ze te PO LM na 99% miec beda.
No szkoda tego Lecha z Trnawą….
Myślę , że UEFA zmieni zasady punktowania w LM, LE i LK.
Wiadomo ,że większa kasa w LM i LE, ale w LK można napunktować.
LK było chyba stworzone pod polską Ekstraklasę.
Fajnie by było mieć ekipę w LM co pozostaje marzeniem choć Raków powalczył.
Ale jedna ekipa w LE i dwie w LK całkiem możliwe no i budowanie rankingu klubowego co skutkuje rozstawieniem.
Mistrz- Raków, PP-Legia, LK-Lech i Jaga.
W sumie w ostatnich latach dwie niespodziewane porazki z Trnawa i jedno niespodziewane zwyciestwo.
Co do LKE, to przez trzy lata Polska wcale nie zyskala jakos super, jak sie policzy, to najwiecej zyskali Holendrzy, co niedawno wyliczalem.
W tym sezonie Polska zyskala sporo na LK, ale z taka ostateczna ocena to warto zaczekac co najmniej na zakonczenie 3-latki.
Bo tak samo mozna napisac, ze Portugalia zyskala, bo Vitoria jest piatym zespolem, ktory dobrze zapunktowal dla tej federacji. Do niedawna byly to tylko Sporting, Porto i Benfica, od niedawna dolaczyla Braga, a w tym sezonie wlasnie Vitoria.
Uważam inaczej i myślę wprost odwrotnie a mianowicie. Przez to, że w Ukrainie panował układ oligarchiczny a w Rosji totalitaryzm Polska miała trudniej. Ten niesprawiedliwy układ trwał przez lata i ni jak ma się do finansowego fair play jaki przyświecał w Europie. Tak więc dziś nie dzięki czemuś mamy te miejsca, tylko nie mieliśmy właśnie przez takie coś.
Co do zdobywcy PP (nawet gdyby została nim Legia) to na 99% nie zdoła on awansować do fazy ligowej LE. Bo zacznie od 1. rundy eliminacji. Historia i statystyka jest wręcz zatrważająca, przeanalizowałem ją. Na 27 przypadków gdy polski zespół rozpoczynał eliminacje do fazy grupowej (ligowej) danych rozgrywek od 1. rundy tychże rozgrywek i tych rund do pokonania miał cztery to w ilu przypadkach udało się awansować? Tylko raz! Lech w el. LE 20/21 (czyli pandemicznym sezonie, gdy miał ułatwione zadanie, bo grało się tylko po 1 meczu).
Szansa, że zdobywca PP awansuje do fazy grupowej nie jest wielka. Ale historia ma z tym niewiele wspólnego.
Po prostu najlepsze polskie kluby zazwyczaj zaczynały od drugiej rundy, a od pierwszej te z 3/4 miejsca.
Przykładowo Legia nie do LE, ale do LM awansowała startując od drugiej rundy. LM to ścieżka mistrzowską, więc ułatwiona.
To inny przypadek: 2015/6 start od drugiej rundy LE I awans. 2011/2 start od 3 rundy i awans.
I tylko raz od utworzenia rozgrywek pod nazwą Liga Europy Legia startowała od pierwszej rundy
– odpadła z Rangers po bezbramkowym remisie i 1-0. Także jakoś nie wydaje mi się, żeby wówczas, gdy Legia przechodziła Gaziante i Spartaka (z Moskwy, nie Trnavy) przeszkodą nie do ominięcia byłby jakiś The New Saints czy Metalurgs z Lipawy.
Także historyczna statystyka wygląda, jak wygląda, bo najlepszy eksportowy klub od utworzenia LE (czyli Legia) nie mia okazji od pierwszej rundy się sprawdzić.
Drugi klub – Lech – jak odpadał z Żalgirisem czy Stjarnan w q3 w sezonach 2013-5 to przecież też nie dlatego, że od pierwszej rundy zaczynał, bo zaczynał od q2.
Natomiast 2 sezony później, zaczynał od q1, ale wyeliminowanie przez Utrecht (po dwóch remisach) i Genk też raczej wynikało z klasy rywala a nie rundy, od której zaczynał.
.
W każdym razie obecnie LE to zupełnie inne rozgrywki. Pomijając odpady z LM w ścieżce mistrzowskiej, to poza pierwszą rundą zostają już głównie średniaki europejskie lub nawet szeroka czołówka.
Więc drogą do fazy grupowej jest trudna.
W ilu przypadkach polski zespol byl rozstawiony we wszystkich rundach? Bo to ma mimo wszystko wplyw… Oczywiscie rozstawienie to nie wszystko, mozna byc rozstawionym i trafic na Besiktas, Panathinaikos, czy Partizan Belgrad.
tak było 2 albo 3 lata pod rząd chyba 2012-2013 kiedy Lech odpadał z AIK Solna, Stjarnan, Wilno byłby rozstawiony też w ostatniej rundzie… ale do niej nie doszedł
Czyli po raz któryś wychodzi chimeryczność Lecha. O wiele bardziej wyższe szanse na puchary daje takiej jagielloni czy Rakowi. Ze względu na stabilność trenera. W kwesti posady, schematyczności i regularności dają większy potencjał niż Lech czy Legia. Lech i Legia są w topie nie ze względu na dobre zarządzanie taktyczno-sportowe a bardziej na przewage finansową.
O ile jeszcze Lech naprawdę się rozwinął pod względem infrastruktury względem pozostałych opononentów( Wisła Śląsk, Górnik, Widzew, Lechia, Pogoń) i jakoś organizacyjnie się bronią, to pod względem sportowym mogli i powinni mieć większą regularność.
Legia natomiast to na dziś to jest wtopa organizacyjno-sportowa dla mnie. Mieć budżet 2-3 razy większy od średniaków, być w stolicy, kibicowsko prestiżowo liderować w Polsce a osiągać tak krytycznie niski poziom sportowy i organizacyjny na Europę/Polskę to już trzeba się postarać.
Troszkę może więcej szacunku dla Lecha i Legii.
Z tych 35 prawie punktów większość została zdobyta przez te chimerycznego Lecha, który rozpoczął tę dobrą serię i nieogarniętą Legię.
Dla Jagi sporo podziwu, bo to debiutancki sezon Siemieńca w pucharach i w zasadzie klububteż, bo poprzednie przygody za Probierza i Mamrota to już daleka przeszłość.
Ale Raków do pucharów podchodził kilka razy, cokolwiek, ale bez szału ugrała w ostatniej próbie, ale przy okazji położył sezon w lidze I do pucharów nie awansował nawet mając właściciela wśród najbogatszych Polaków (wg Leśnodorskiego – możliwości finansowe 20 razy większe niż możliwości Mioduskiego).
.
Jagiellonii życzę utrzymania na szczycie. Rakowowi, żeby chociaż tyle osiągnął co „chimeryczny” Lech
A ja zgadzam sie z opinia Krzysztofa. Legia przez „zawirowania” wlascicielskie zmarnowala dekade. Klub, ktory regularnie gral w fazie grupowej i w koncu wszedl do LM, przez kolejne dwa sezony przegral 4 dwumecze w eliminacjach z ogorkami. Kadra, ktora ma obecnie Legia jest duuuzo slabsza od tej, ktora grala w Lidze Mistrzow.
Gdyby… ej tam, gdyby to, gdyby tamto. Co bylo to bylo, lecimy dalej, wyciagajmy lekcje, ale patrzmy do przodu. 10 lat temu srednio na mecz w ekstraklasie przychodzilo po 8k, 5 lat temu srednia to bylo 9-9,5, a teraz drugi sezon z rzedu srednia to ponad 12k. I o tym trzeba mowic, o pozytywnych emocjach.
Bo nie sa to wyniki „patykiem na wodzie pisane”. Kto wie, moze za kolejnych 10 lat doczekamy sie tez reprezentacji Polski na dobrym poziomie?
No tak, to byl czas, gdy polskie zespoly odpadaly z ogorkami.
Swoja droga, polskie zespoly dosc czesto odpadaly z ogorkami w poprzednim dziesiecioleciu. Obecna nasza pozycja w rankingu to miedzy innymi zasluga tego, ze coraz rzadziej zdarza nam sie ogorkowa wpadka.
Jesli latem tego roku unikniemy takich wpadek, to czeka nas jesien pelna emocji.
To tez powinno dawac do myslenia ludziom, ktorzy mowia, ze polski awans w rankingu to dzieki wprowadzeniu LK. Juz dawno bysmy byli w top15, gdyby nasze zespoly nie odpadaly w meczach z ogorkami.
17/18 Jagiellonia odpadla z Kabala z Azerbejdzanu, a Legia z Astana z Kazachstanu i Sheriffem z Moldawii.
18/19 Legia odpadla z Trnawa i Dudelange, a Gornik z Trenczynem,
19/20 Piast z BATE i Ryga, a Cracovia z Dunajska Streda…
W kazdym z tych sezonow polowa druzyn odpadala z dosc przecietnymi zespolami. W nastepnych sezonach zaczelismy eliminowac ekipy, ktore wczesniej eliminowaly nas, przede wszystkim z Danii… Gdybysmy odpadali tak jak 5 lat wczesniej, to zadnych punktow z LKE by nie bylo.
W tym sezonie Noah Erywań (Armenia) przeszedł wszystkie 4 rundy eliminacji Ligi Konferencji mając współczynnik 2,125.
„Lech w el. LE 20/21 (czyli pandemicznym sezonie, gdy miał ułatwione zadanie, bo grało się tylko po 1 meczu).”
No nie wiem, czy Lech miał ułatwione zadanie, skoro poza Valmierą wszystkie mecze grał na wyjazdach. To raczej utrudnienie, a nie ułatwienie.
@aaaaaa Można to potraktować jako ułatwienie, bo przy dwukrotnie większej liczbie meczy nie wiadomo jak potoczyłyby się tamte eliminacje (oczywiste ryzyko kartek, kontuzji, większa presja ciążąca na gospodarzach).
Kontuzje i kartki dotyczą obu drużyn w takim samym stopniu. Nigdy nie wiadomo, co by było, gdyby było inaczej, ale to nie znaczy, że można mówić o ułatwieniu. Z założenia gra się raz na wyjeździe i raz u siebie, właśnie dlatego, żeby było sprawiedliwie. Więc skoro Lech grał tylko na wyjeździe, to znaczy że miał trudniej, a przeciwnik łatwiej, a nie na odwrót.
Faktycznie masz trochę racji, ale to taki skrót myślowy był że miał łatwiejszą drogę, bo krótszą (4 mecze zamiast 8). Wtedy i tak grało się przy pustych trybunach, więc kwestia gospodarza spotkania traciła na znaczeniu.
Dlaczego w rozstawieniach na przyszły sezon została wprowadzona Pogoń a nie Legia?
Rozstawienie zaklada, ze puchar wygra ten z zespolow, ktory jest aktualnie najwyzej w ligowej tabeli.
A jak to jest z estońską Levadią? Jest w Q1LM, ma 6,500 więc jest w dolnej połówce i powinna po przegranej polecieć do Q2LK do ścieżki mistrzowskiej. Ale tam Levadii nie ma. Najwyżej jest Dynamo Mińsk z 6,000. A potem Levadia pojawia się jednak w Q3LK na (m) po czym znów jej nie ma w Q4LK…
No właśnie dlatego, że spadają o dwa szczeble rozgrywkowe w dół (z Q LM do Q LK a nie do Q LE) a nie o jeden to są tam dopiero w 3 rundzie a nie w drugiej.
@Anioł – to chyba nie o to chodzi – ktoś może dostać wolny los w Q2 LK (jak przegrany pary Ryga – Raków) 2 lata temu.
Na rozpisce jest, że spada z Q1LM do Q2LK. To samo jest ze Shkendija – przegrywa Q1LM to powinna lecieć do Q2LK (a widać tę drużynę również dopiero w Q3LK). Dla Dynama Mińsk rozpiska działa: Q1LM->Q2LK. I dla pozostałych 11 drużyn też działa.
Generalnie na 14 przegranych Q1LK: 12 ląduje w Q2LK (m) a dwie drużyny zginęły z listy. Więc na zielono jest tylko 6 drużyn. A potem w Q2LK(m) znów jest osiem drużyn bo wróciły Shkendija i Levadia (tam gdzie powinny, nad Dynamo).
Pewnie chochlik.
A o dwie rundy to przeskok jest tylko z Q3LM (l) do grupy LE.
Z tego co widze, to uwzglednione sa juz przesuniecia wynikajace z rozstrzygniec w LM, LE i LK. Na przyklad Olympiakos jest juz w fazie grypowej, Slovan w q2…
W q1LM odpada 14 ekip, wiec zeby na koncu wszystko sie zgadzalo, dwie z nich sa przesuwane od razu do q3LK. Nie wiem, czy automatycznie dwie z najlepszym rankingiem, czy tez odbedzie sie losowanie druzyn na bye…
Warto się cofnąć o rok:
„Przegrani trafią do II rundy eliminacji Ligi Konferencji w ścieżce mistrzowskiej, z wyjątkiem dwóch zespołów, które otrzymają wolne losy i trafią od razu do III rundy.”
https://rankinguefa.pl/w-oczekiwaniu-na-losowania-z-naszym-udzialem-pary-i-rundy-eliminacji-lm/
No ok, tylko dlaczego Levadia znika ponownie w Q4LK skoro jest rozstawiona w Q3, chyba powinna być tam kosztem nierozstawionego Kajratu
@ Krzysiek
Levadia nie znika z Q4 LK, tylko następuje jej przesunięcie z rozstawionych (zielony kolor) do nierozstawionych (żółty kolor). Popatrz sobie jeszcze raz na spokojnie.
Wyczyściłem ciastka i się pojawiła.. teraz wszystko gra 🙂
Bo aktualnie jest wyżej w lidze
Legia musi zdobyć PP i wtedy rozkład pucharowiczów byłby idealny.
– Raków Q2 LM – jeśli trafi na Rijeka lub Żargiris i wygra to ma pewną LK, przy porażkach w Q4 LK tafia na drużyny tego typu Shkendija, Puskas Akademia, Dinamo Mińsk, Milsami, Kajrat i też ogromne szanse na awans
– Legia Q2 LE – rozstawiona od Q2 do Q4 więc wielkie szanse na LE, nawet porażka w ostatniej rundzie do Q4 LK więc też duże szanse na LK
– Lech Q2 LK – rozstawiony od Q2 do Q4 więc wielkie szanse na LK
– Jagielonia – rozstawiona w Q2 i Q3, musi liczyć na przesuniecia w rozstawieniu w Q4 ale jest też taka możliwość, bo jako drużyna nierozstawiona może trafić różnie
Rakow po ostatnim mistrzostwie byl bliski awansu do LM. Wiec mysle, ze jesli rzeczywiscie wygraja, to moga i tym razem sobie poradzic.
Co do Legii, to… niech oni ogarna ten swoj burdel, bo nadal klub chcacy grac o wysokie cele w Europie nie ma dyrektora sportowego.
Lech… Wiemy, ze potrafia, nie beda miec zadnej „podporki”, ale wierze, ze tym razem ogarna temat.
Jagiellonia. Po pierwsze trzeba powalczyc z Betisem, zeby jeszcze chocby punkt dorzucic do rankingu klubowego. Ale nawet jesli sie nie uda, to moim zdaniem Jaga mialaby ogromnego pecha, gdyby wszystkie rozstrzygniecia ligowe zakonczylyby sie tak, zeby wyladowala pod kreska…
Niektorzy robiac symulacje biora aktualne pozycje z ligi, ale przy pucharach zakladaja, ze wygra zespol z najwyszym rankingiem klubowym…
…to w takiej opcji mamy Legie w LE i Lecha i Rakow w LK.
Dlatego tym bardziej 3mam kciuki za Jagiellonie.
Oczywiscie to wszystko tylko symulacja. Rzeczywistosc moze byc zupelnie inna, no i nie zawsze zespoly rozstawione awansuja.
musimy też brać pod uwagę że może nam się przytrafić słabszy sezon. Np zakładając taki scenariusz że uda nam się wprowadzić 3 drużyny do faz grupowych ALE będą to 2 drużyny w Lidze Europy grupa a 1 w fazie Grupowej Ligi konferencji i w grupie Ligi Europy nie pójdzie nam za dobrze i ugrają nasze drużyny po 6-7 pkt zaś w Lidze konferencji powiedzmy 1/16 odpadnie i wtedy nie ugramy 10 czy 11 pkt w rankingu krajowym tylko gdzieś około 6 pkt .
Wiadomo, za darmo nikt nic nie dostaje. Jesli dwie polskie ekipy w LE ugraja po 6-7 punktow, to bedzie naprawde slaaaby wystep, bo tam jest 8 meczow do rozegrania. Ale mozna zalozyc, ze w 16 spotkaniach polskie kluby odniosa 5 zwyciestw, ze 3 remisy i 8 porazek. To 13 malych punktow, przy zalozeniu ze zaden nie wejdzie do 24.
Trzeci ze slaba gra w LK powiedzmy 2 wygrane i remis plus remis w 1/16. 6 malych punktow plus bonus.
Razem 19 malych punktow, przy 5 ekipach to 3.8, powiedzmy ze z bonusami 4.
Do tego mimo wszystko dojda jeszcze punkty z eliminacji. Ale w sumie 7 punktow, czyli slaby wynik.
Taki wynik w tym sezonie osiagnely Dania i Szwajcaria.
Na szczescie Polska trzeci kolejny sezon punktuje przyzwoicie. Jesli nie trafi sie taki babol jak greckie 2.125, czy szkockie 3.5, to pojedynczy sezon z wynikiem 7 nie powinien zaszkodzic…
…ale lepiej tego uniknac.
———————-
A teraz cofnij sie w czasie o 5 lat i powiedz „boje sie, co by bylo, gdyby dwa polskie kluby zagraly w LE, a trzeci w LKE”…
Fun fact jest taki, że możemy wprowadzić nawet komplet 4/4 (lub za chwilę 5/5) i to z kompletem zwycięstw w eliminacjach, a i tak zaliczyć słabszy sezon. Obecny dobitnie to pokazuje.
Sugerujesz, ze dwa polskie zespoly w LK i jeden w LE wuja ugraja?
Oczywiscie to mozliwe, pamietam sezony, gdy mielismy dwie ekipy w grupie LE i wiele to nie dalo… Ale chyba jestesmy juz na nieco wyzszym etapie.
Przejrzalem sobie srednia liczbe widzow na meczach ekstraklasy. 10 lat temu to bylo ponizej 8.5k. Jeszcze 3-4 lata temu okolo 9.3 (nie liczac okresu grypy).
Obecnie to drugi sezon z rzedu powyzej 12k. Wzrost o 1/3. Ludzkie wybory nieraz sa najlepszym rankingiem.
Nie sugeruję, też liczę na jak największy skład na jesień, ale jak to zwykle w piłce bywa, wszystko rozstrzygnie się na boisku.
Faworytem do najwyższego wyniku „w naszej klasie” rankingu była w tym sezonie Austria – i Rapid im ten sezon jakoś wybroni, ale szału nie ma mimo 4 drużyn na start. Szwajcarzy pewnie byli zadowoleni z 3 drużyn w fazach ligowych, a sezon kończą z wynikiem w trzeciej dziesiątce.
Austriacy mieli 2 kluby w lidze misiow, widac, ze nie czytali naszego forum, bo by wiedzieli, ze lepiej przegrac i spasc do LK… Jedynie LASK wiedzial co robic w eliminacjach, tylko potem w fazie ligowej nie skapowali sie, ze trzeba juz wygrywac.
Co do Szwajcarii, to „dopiero co” FC Basel na koniec sezonu 19/20 bylo na 24 miejscu w rankingu klubowym. Zürich tez byl pare lat temu postrachem polskich ekip. Rozmienili sie na drobne…
Możemy też nie wprowadzić nic przy obecnych, aktualnych rozstawieniach….
Przy aktualnych rozstawieniach Janka i jakby tak to się miało skończyć to będzie fatalny następny sezon…. I nie mówię tego złośliwie, ale takie są realia. Módlmy się o zwycięstwo Legii w PP
…albo w LK
😉
To nie są żadne realia, tylko matematyczny hokus pokus dla koneserów, w dodatku wygenerowany w marcu na sierpień.
Nie dalej jak 2 tygodnie temu widziałem matematyczne modele (zagraniczne), pokazujące 3 polskie zespoły w FL, wszystkie w LK. Później Lech wskoczył matematycznie wyżej, bo hegemoni z konkurencyjnych lig zmniejszyli szanse na krajowy tytuł. Teraz to się znów zmieniło, bo faworytem do MP został Raków. Który matematycznie w 2023r. powinien nikogo nie przejść, a przeszedł 3 zespoły, w tym krwiożerczy Karabach.
Reasumując: nieistotna ciekawostka. Kto kiedykolwiek śledził „matematyczne prawdopodobieństwa” piłkarskie na przestrzeni całego sezonu, ten wie że permutacje zmieniają się 85 tysięcy razy w tygodniu i w każdym momencie oprócz końcówki sezonu mają zerowe znaczenie.
No wlasnie to tylko projekcja oparta o aktualna sytuacje w ligach, a przeciez jest jeszcze mnostwo rzeczy, ktore nie sa rozstrzygniete. Kamienie milowe to:
1) Odpadniecie Legii i Jagiellonii z LK, a podobno mistrzowie Polski maja 25% szans na awans, czyli jakies tam szanse na poprawe swojego rankingu klubowego i minimalnego rankingu dla „innych polskich ekip”, oraz Bodo z LE (bedzie wtedy wiadomo, czy ewentualnie norweskie kluby sa wyzej niz Rakow, czy pozostana nizej).
2) Zakonczenie rozgrywek o europejskie puchary oraz rozgrywek w ligach, w ktorych graja zwyciezcy tych pucharow (lub zapewnienie sobie przez te zespoly jakiegos miejsca).
No i oczywiscie zakonczenie rozgrywek i wylonienie zdobywcow pucharow.
Najbardziej ekscytujace zmiany w rozstawieniach to bedzie maj. Final Pucharu Polski 14 maja… 😉
Polska liga naprawdę rośnie. Widzew właśnie przejmuje p. Dobrzycki, więc wygląda na to, że coraz więcej klubów zamierza mieć pucharowe ambicje. To bardzo dobrze i idealnie się złożyło z wywalczeniem 5 miejsca w pucharach. Poza Widzewem z pewnością wysokie ambicje i wysokie możliwości ma p. Jakubas i jego Motor, Korona też ma nowego właściciela, Górnika chciałby przejąć Podolski, a on też ma spore możliwości i znajomości np. w zakresie pozyskiwania sponsorów czy niezłych piłkarzy, nie wiadomo co z Pogonią, ale i tak tych klubów, które mogą coś zdziałać w pucharach powinno być niedługo więcej niż teraz.
Jedna rzecz to wlasciciel z dlugofalowym planowaniem i doswiadczeniem w budowaniu firmy i zarzadzaniem zespolem ludzi. (Mioduski ma fatalne braki w tych dwoch ostatnich punktach, dlatego Legia jest gdzie jest, a nie 2 stopnie wyzej).
Druga rzecz, to „moda na pilke”. Poza takimi Lubinami, gdzie stadion swieci pustkami, na wiekszosci kibice dosc dobrze zapelniaja trybuny, ale tez chetnie zagladaja do klubowych sklepikow.
No i trzecia rzecz, to perspektywa promocji przez puchary, ktora moze zachecic lepszych obcokrajowcow do gry w Polsce. Inaczej brzmi „przyjdz do nas, bedziemy walczyc o to, zeby miec prawo walczyc o szanse gry w fazie ligowej”, a inaczej „mamy zespol, z ktorym powalczymy o Lige Europy”…
Tak się zastanawiam – czy gdyby nie Mioduski to byłaby ta sama „moda na piłkę”?
Teraz wszędzie chcą grać, wzmacniać się, zdobywać trofea – jest rywalizacja podnosząca poziom.
A gdyby Legia odjechała o kilka długości, to też by tak było, czy raczej by ostrożniej podchodzono do pakowania pieniędzy, kibiców byłoby mniej, jeśli wynik byłby z góry znany itd.?
.
Swoją drogą – mimo wszystko Mioduski trochę postawił Legię na nogach. Porządny ośrodek treningowy był koniecznością i się LTC pojawiło.
Poprzedni udział Legii w LM to był klub bez własnych zawodników, bodaj 3/4 zawodników było do Legii wypożyczone z Pogoni Konstancin – to były cyrki.
A potem sprzedane mistrzostwo Widzewowi, coby się rozjechać po zagranicznych klubach.
Później era wielkiej Wisły – rywalizacji brakło. Cupiała wkupywał kogo chciał, ale skończyły się pieniądze z Telefoniki to Wisła zleciała z ligi.
Legia przez prezesa miotała się od ściany do ściany od koncepcji do koncepcji, ale jednocześnie miała ten jeden cel – zbudowanie ośrodka, który będzie pomagał w treningach i będzie „domem” dla młodych zdolnych.
Szotowała o dno, ale się podniosła.
Teraz znów Mioduski ciśnienia nie utrzymał i zwolnił Zielińskiego, który zasypał mu conajmniej połowę gigantycznej dziury, jaką stanowiły długi.
Czekamy na aktualizację ROZSTAWIEN 2025/26
Janek robi aktualizacje co poniedzialek. Mam wrazenie, ze recznie, to zajmuje sporo czasu. Chyba trzeba bedzie przygotowac jakis skrypt sciagajacy te dane bezposrednio przez API.
Miejsca w europejskich pucharach na podstawie tabel ligowych i krajowych pucharów aktualizowane są automatycznie przez API. To nie jest problemem. To, co zajmuje więcej czasu, to sprawdzenie, czy któryś zespół zapewnił sobie udział w danej rundzie pucharów. Teraz nie ma ich aż tak wiele i dużo czasu to nie zajmuje, ale od kwietnia będzie tego więcej, plus trochę więcej będzie zajmować opis szans polskich zespołów na rozstawienie.
A – z ciekawości pytam bo nie ogarniam tematu – dlaczego szwedzkie Hammarby jest w rankingu LE z 10.03 23:09 skoro 9.03 odpadło z pucharu?
Ponieważ jako zwycięzca pucharu podstawione jest Malmö, które zostało mistrzem kraju. Hammarby zostało wicemistrzem i przy dublecie Malmö grałoby w LE.
Szukałem jakiegoś fajnego API z takimi danymi i znalazłem takie, że się płaci, albo bezpłatnie jest bardzo niski limit zapytań. Samo testowanie zajęłoby mi miesiąc…
Zgadzam się, mam takie same obserwacje. Dodam też, że trudno o dane kompletne (wszystkie ligi, w tym San Marino itp., czasami brak grup mistrzowskich) albo poprawne (zwłaszcza jeśli chodzi o kolejność przy równej liczbie punktów).
Dlatego korzystam z API UEFA. Zapewnia jedno i drugie, jedyny minus, że aktualizacje nie są od razu, tylko z pewnym opóźnieniem.
W LM do zdobycia jest jeszcze 35 punktów klubowych, ale dzielniki są wyższe. Na pozostałe w rozgrywkach kluby to ponad 7, więc do uciułania w rankingu krajowym ledwo 4,75.
W LE niby mniej punktów (mniejsze bonusy za przejście rund) ale kluby ze słabszych lig i dzielnik średni 6,6, wiec punktów do wzięcia krajowych ca. 4,83.
No i „puchar Biedronki”. Do wzięcia tylko 29 punktów klubowych i średni dzielnik 5,37, wiec estymacyjnie punktów krajowych do wzięcia najwięcej, aż 5,39.
W fazie ligowej opłaca się być w wyższej lidze, ale na etapie drabinki wychodzi na to, że lepiej punktowany jest Puchar Biedronki….
Wcale sie nie zdziwie, jesli w niedalekiej przyszlosci UEFA zmodyfikuje ranking zwiekszajac punkty zdobywane w wyzszych kategoriach plus dodatkowe bonusy za miejsca 1-8.
Nie wiem czy realnie będzie taka potrzeba. Top 8 jest skutecznie zamurowana, system tak skonstruowano żeby poza top 4 ani poza top 8 nigdy nikt nie wypadł.
Największe emocje „rankingowe” w topowych ligach przez najbliższe sezony będzie budziło to, kto zdobędzie 5-te miejsce w LM na kolejny sezon.
Myślisz, że ta banda idiotów w UEFA planując ranking kombinowała jak zamurować „scenę”?
Może jestem naiwny, ale wydaje mi się, że jest odwrotnie, obecny ranking otwiera możliwości do zaburzenia układu…
Ale napisz, czy Twoim zdaniem liga francuska jest mocniejsza niż ligi top4? Wolne żarty, oni w całej historii wygrali Puchar Europy/Ligę mistrzów tylko o jeden raz więcej niż sama Legia…
😉
Nicea trzy remisy w LE, Lens nawet kwalifikacji LK nie przeszło.
Ciekawie wygląda Portugalia, bo w tym sezonie Vitoria wrzuciła do rankingu prawie tyle samo punków co Benfica, a najmniej dało Porto.
Top8 w tym sezonie ponad 15 punktów. Dziewiąta Grecja niecałe 13, kolejne 6 wrzuciło 10-11 punktów. My jesteśmy w tej szostce i wygląda na to, że regularne punktowanie na poziomie 10-11 punktów na sezon pozwoli na balans między 10, a 15 miejscem.
Ktoś tu zauważył, że w przypadku Anglii, mimo że mają wiele slotów, to w ciągu 5 lat w pucharach grało 11 ekip. We Włoszech 9, a gdyby w tym sezonie Bologne zastąpiło Napoli, to byłoby 8. Na 8 slotów. W Niemczech to jest 13 ekip. W Polsce 10…
Ciekawy ten włoski przypadek. Przez 5 lat 7 klubów zanotowało w sumie 32 pucharowe występy. Nie ma tam potencjału.
Pojawił się tu niżej wątek Slovana w kontekście czy lepiej grać w LM czy LK. Czy ktoś może napisać/oszacować ile zarobił Slovan a ile Legia czy Jaga?
To może być dobry przykład, jako że Slovan przegrał wszystkie mecze, a nasze kluby zaliczają ładny sezon w LK.
Chelsea za zdobycie LK finalnie zarobi mniej niż Slovan za przegranie wszystkiego w LM 🙂 to pokazuje jaka jest różnica
Czytałem gdzieś, że urobek Slovana w LM (komplet porażek) to ok. €22m, a więc więcej niż wszyscy w LKE ale też więcej niż prawie każdy uczestnik LE (chyba były 2-3 wyjątki, w tym Man Utd), licząc jednak tylko fazę ligową.
Oczywiście, UEFA prize money to nie wszystko, oprócz wpływów z dnia meczowego jest jeszcze promocja zawodników. Nie sądzę by w tym sezonie lepiej się udała Slovanowi niż np. Ferencvarosowi, Dinamu Zagrzeb lub Jagiellonii.
Ogólnie to myślę że $$ z LM nie osładza w ostatecznym rozrachunku kompletnego łomotu, jaki tam można dostać. Te 2-3 mecze trzeba zakończyć jakimiś zdobyczami, żeby sportowo to jakkolwiek wyglądało.
To też w sumie dużo zależy od przyjętej strategii klubu/właściciela. Oczywiście, gra w LM co roku i zbieranie rok rok łomotu, większego sensu nie ma. Jednak jednorazowo raczej bardziej się opłaca zebrać łomot jak Slovan niż zaliczyć taki sezon jak Jaga czy Legia. Tylko!! ważne jest, żeby to wykorzystać, zebrać doświadczenie, a pieniądze wykorzystać na inwestycje i rozwój klubu (przede wszystkim na inwestycje w bardziej wartościowych piłkarzy). Ten rozwój i podnoszenie potencjału klubu jest tak naprawdę najważniejsze. Bez tego to można się cieszyć z remisu 3:3 z Realem, no tylko co dalej?
Ciekawe jak będzie się rozwijać Jaga. Ciekawe też, czy Raków zdecyduje się na inwestycje w zawodników. Trochę pieniędzy zarobili w zeszłym tygodniu a wydali grosze. I tu wracamy do pytania z początku. Jaka jest strategia (i czy w ogóle jest) klubu. Czy właściciel inwestuje w klub i chce zwiększać wartość marki, czy może taki sezon w LM traktuje jako zwrot poniesionych kosztów…
Zwróć też uwagę, że na sprzedaży swojego najbardziej wartościowego zawodnika (Ante Crnac) Raków zarobił ok. 50% przychodów Slovana z LM. Bogacenie się klubu przez puchary to nie jedyna ścieżka.
Oglądając mecz Raków vs Legia mam wrażenie że Raków takie Molde by ograł 2 razy po 3-0 , Całe Szczęście że Molde to nie Raków.
Co do Pucharów na sezon 2025/2026 to fajnie by było gdybyś jeszcze coś zapunktowali w tych meczach 1/4 Ligi konferencji powiększyli przewagę nad 16 Szwajcaria. Obecnie jest to 1,75 pkt do np 2,5 pkt to był była by już duża zaliczka .
Raków od 2Q eliminacji do ligi mistrzów.
Lech/ Jaga 2Q eliminacji Ligi konferencji.
Legia 1/2 Q Eliminacji Ligi Europy
myślę że przy takim zestawieniu była by najwieksza szansa by wprowadzić 3 lub nawet Kąplet drużyn do grup ligi konferencj lub Ligi Europy, Liga mistrzów jeszcze poza zasięgiem .
Co myślicie o tym ?
Raków po pierwszej połowie wygląda na drużynę prawdziwie mistrzowską. Szybkie i zabójcze kontry oraz niedopuszczanie Legii do tworzenia sytuacji bramkowych. Była jedna, ale Kapustka nie dysponuje odpowiednio mocnym strzałem i starał się on zagrać na aferę na dalszy słupek. Raków Rakowem, ale Lecha bym nie skreślał jeszcze jeśli chodzi o szanse mistrzowskie. Podobnie z Jagiellonią. Coraz wyraźniej zarysowuje się różnica nie tylko punktowa pomiędzy czołową trójką ligi a grupą pościgową, ale także w jakości futbolu.
Co do reprezentowania nas w letnich kwalifikacjach to zgadzam się w stu procentach z tobą jeżeli chodzi o przydzielenie zespołów do odpowiednich rozgrywek o czym pisałem zresztą tu już nie raz. Lech w Q LK daje gwarancję rozstawień przez całe eliminacje. To, plus Legia w LE i nawet wyższy ich ranking klubowy od „Kolejorza” oraz banalne Q dla mistrza Polski pozwalałyby śmiało marzyć o 3 zespołach na jesień w rozgrywkach pucharowych pod patronatem UEFA.
Mecz meczowi nie równy. Raków może się wywalić na drugiej rundzie LM z ich współczynnikiem… Nie ma co prognozować.
Wystarczy że trafia na Olympiakos, mam na myśli Raków i prawdopodobnie pozamiatane
Olympiakos to będzie z automatu w FL LM raczej jako mistrz z najwyższym współczynnikiem
Matt Raków jest dobrze zarządzanym klubem i ich skał od 2-3 sezonów się dużo nie zmienia trzon stanowi 7-8 piłkarzy od 2-3 lat są bardzo zgrani tracą bardzo mało bramek i uważam że są wstanie powalczyć z takim Olimpiacos czy Crvena zwezda lub Bodo Glint
Póki co Raków jeszcze nigdy nie był w stanie połączyć gry w Europie z ligą, a szkoda – zwłaszcza w zeszłym sezonie.
W tym już się przy pierwszej okazji wypisał nawet z pucharu Polski.
Rywalem był zespół, który miał jeden dzień mniej odpoczynku jeśli chodzi o ligę i dodatkowe 120 minut w nogach trzy dni wcześniej. A i tak był w stanie ten Raków zdominować w drugiej połowie.
Także byłbym bardzo ostrożny z prognozowaniem „co by było gdyby”. Gdyby Raków miał choćby połowę tych dodatkowych spotkań, które rozegrała Jaga czy Legia – to jakby się prezentował z Molde?
To Jegiellonia grająca w pucharach robi na mnie przy tej intensywności znacznie lepsze wrażenie.
Raków 26 spotkań w sezonie.
Legia i Jagiellonia o 16 więcej!
Tak, ale pamiętaj że narracja o wielkim zmęczeniu meczami w Europie jest wielkim polskim mitem (imienia Michała Probierza). To znaczy statystyki z Polski i spoza Polski trochę to potwierdzają, ale nie na tyle żeby dobra gra i tu i tu była kompletnie niemożliwa.
Równie dobrze można wysnuć tezę, że +16 meczów w sezonie daje dużo lepsze zgranie zespołu pod presją. Tak patrząc na mojego Lecha, wygląda jakby sklecono naprędce drużynę z kilku innych stylów i mało kto się tam rozumie. Jaga jest obecnie na innej planecie.
Jest niemala szansa, zeby miec „kąplet” druzyn w fazach ligowych. Za darmo nikt nic nie da, ale Rakow startujac w eLM bedzie miec dwie „podporki”, wiec musieliby miec 3 razy pecha w losowaniu, zeby nie wejsc minimum do fazy ligowej.
Lech i Jagiellonia musialyby wygrac 6/6 dwumeczow. Legia 6/8.
Olympiakos prawdopodobnie bedzie przesuniety od razu do fazy grupowej, ale to bedzie wiadomo dopiero po zakonczeniu rozgrywek.
Co do ligi, to Legia gra slabo, a nawet bardzo slabo, ale skoro od grudnia nie maja dyrektora sportowego…
Jeśli Raków miałby grać co 3 dni to byłby w tabeli na miejscu Legii albo niżej, pokazał już to rok temu.
Jesienia, gdy Rakow gral w LE, pomimo jednego meczu rozegranego mniej, zajmowali 4 miejsce, ze strata 1 punktu do Lecha, strata do Jagiellonii 6, a do Slaska 9 punktow. Tyle samo punktow miala Legia, o 2 punkty mniej Pogon.
Wiosna, gdy Rakow juz nie gral w LE, ale za to rozegral jeden mecz wiecej, zajal 9 miejsce, z 7 punktami straty do Legii i Gornika, 5 do Jagiellonii i Pogoni, dwoma do Slaska, tyle samo punktow mial Lech.
Wiec nie wydaje mi sie, ze to granie co 3 dni mialo wplyw na niska pozycje Rakowa na koniec sezonu.
Ja uważam, że w tym przypadku Szwagra gorzej prowadził drużynę niż Papszun. Zresztą pamiętałem jeszcze jak te zdarzenia były świeższe jakie Szwagra robił błędy które Papszun by nie zrobił. Tamten sezon niskiego Rakowa w dużej mierze jego 'zasługa’. Po prostu Szwagra za szybko dostał tą posadę.
Tez uwazam, ze jesienia Rakow jeszcze „jechal” na pracy Papszuna, a wiosne to juz spapral Szwarga.
Teraz gdy po czwartkowym wieczorze emocje zaczynają opadać należałoby sobie postawić pytanie: na co stać Legię w przyszłym sezonie LE (zakładam, że zdobędą PP)? Czy będą w stanie osiągnąć taki wynik jak Crvena Zvezda w 21/22 czy Ferencvaros w 22/23, czyli 1/8 finału? Jeśli nie, to będzie znaczyć że ciągle nie jesteśmy choćby europejskim średniakiem i o LM nie ma co marzyć. A jest to poziom nieosiągalny dla polskich klubów od czasów Wisły Kraków 2002/2003.
Tym wszystkim, którzy przyznają Legii Puchar Polski chciałbym przypomnieć, że Pogoń rok temu zakłada, że zdobędzie Puchar Polski, nawet wpisała go sobie w budżet (kto sądził przed finałem, że drużyna z top4 ekstraklasy nie poradzi sobie z drużyną z niższego poziomu rozrywkowego- chyba nikt z grona „rankingarzy”).
Nie przyznajmy z góry trofeów, które trzeba wywalczyć na boisku, zwłaszcza po wydarzeniach sprzed roku.
Dokladnie to mialem napisac. Nikt za darmo nikomu nic nie da. Trzeba sie umowic najpierw 😉
Legia nie wygrala jeszcze Pucharu Polski, tak samo jak Chelsea nie awansowala jeszcze do polfinalu.
Na razie mozna z duza doza prawdopodobienstwa graniczacego z pewnoscia powiedziec, ze w pucharach zagraja Rakow, Jagiellonia i Lech.
Byloby to cos niesamowitego, gdybysmy mieli 2 ekipy w LE i 2 ekipy w LK w przyszlym sezonie, ale starajmy sie trzymac ziemi. W tym sezonie wiele razy szczescie nam sprzyjalo. Chociazby to, ze nasze kluby dwa razy wygraly w Danii, choc nie ukrywajmy, w obu meczach gospodarze po prostu spaprali. Rok wczesniej tego szczescia zabraklo Rakowowi, ktory przegrywal mecze, ktore mogl zremisowac lub remisowal mecze, w ktorych mogl wygrac.
Najlepiej by było żeby Jagiellonia wygrała w dwumeczu z Realem Betis, a Legia raz zremisowała. To da nam do ranking 0.875 i szanse punktowanie Jagiellonii w półfinale.
najlepiej to by było, żeby Jaga i Legia wygrały wszystkie mecze i spotkały się w finale, ale może być z tym problem 🙂
Ten sezon:
Minimum – 22 miejsce
Optimum – 17 miejsce
Maximum – 15 miejsce
W tym sezonie osiągnęliśmy cel maximum jeśli chodzi o ranking pięcioletni. Aż wróciłem do swoich wyliczeń przed sezonem i wychodziło mi, że dobicie do poziomu 35,000 zagwarantuje nam to miejsce ( na szczęście wystarczyło nawet 34,250). W kolejnych 2 sezonach widzę takie cele jeśli chodzi o miejsca na koniec sezonu:
Przyszły sezon:
Minimum – 15 miejsce
Optimum – 14 miejsce
Maximum – 12 miejsce
Kolejny sezon:
Minimum – 14 miejsce
Optimum – 12 miejsce
Maximum – 10 miejsce
Nikomu znającemu temat nie muszę chyba uświadamiać co dawałoby nam zajęcie takiego 10 miejsca dla mistrza kraju 🤩
Ja bym troche zmodyfikowal te oczekiwania.
W tym sezonie maksimum to bylo 12. miejsce i po 4 kolejkach LK nawet bylo to dosc realne, w sensie „jesli tak dalej pojdzie…”.
Ostatecznie jednak kilka rezultatow naszych druzyn, ale tez innych federacji zdecydowalo, ze 12 sie oddalila. Na ten moment jest jeszcze plan maksimum w postaci 14. pozycji. Polski klub musialby awansowac do polfinalu. Podobno Jagiellonia ma na to 25% szans, a Legia 11%. Z tego wynika, ze statystycznie mamy 33% szansy na to, ze jedna z tych druzyn zagra w polfinale. Serce sie cieszy, rozum mowi „nie strasz, nie strasz”.
————————–
Na przyszly sezon faktycznie wydaje sie, ze obrona 15 miejsca to absolutny plan minimum. Na ten moment w 4-letnim rankingu jestesmy w waskiej grupie 13-17, w ktorej zajmujemy najwyzsze miejsce i mamy 3.4 punktu przewagi nad 17, ale tylko 1.75 przewagi nad 16. Tylko katastrofa moglaby nas zepchnac ponizej 17 pozycji, 5.625 punktow wydaje sie bezpieczna przewaga.
Nie zgadzam sie z „optimum” na poziomie 14 pozycji. Do 12. Norwegii na ten moment mamy 2.187 punktu straty i perspektywe zmniejszenia dystansu, jesli Bodo nie ugra z Lazio mniej niz nasz duet z „czelsi” i Betisem. A tak jak wiele razy wspominalem, Norwegia bedzie miec kiepski zestaw w przyszlym sezonie. Molde, ktore w obecnej 5-latce wnioslo 1/3 punktow do rankingu nie zagra wcale. Zagra Bodo, ktore jest tam glownym dostarczycielem punktow. Pozostale kluby w 5-latce zdobyly zaledwie 17% punktow Norwegii. I teraz az 4 takie kluby beda punktowac dla Norwegii. Bodo jest faworytem do gry w fazie ligowej LM lub LE, maja szanse, zeby jeszcze dwa kluby zalapaly sie do LK, ale moim zdaniem to bedzie dla nich maksimum, a po drugie uwazam, ze w tej LK beda raczej punktowac slabiutko. Norwegom bedzie bardzo ciezko przekroczyc 8 punktow, raczej dorzuca 6-7 punktow. Dla mnie optimum na przyszly sezon to 12 miejsce.
A maksimum? W tym sezonie maks to bylo 12. miejsce. Ambitny cel, ale w koncu maksimum to ambitne cele. Do Czechow na ten moment mamy ponad 7 punktow straty. W przyszlym sezonie beda grac wedlug takich rozstawien, jak w obecnym sezonie graly Szkocja i Austria. Szkoci zebrali 9.05, a Austriacy 9.25. No to optymistycznie zalozmy, ze nasi poludniowi sasiedzi w przyszlym sezonie dorzuca do swojego rankingu powiedzmy 9.5 punktu.
W takiej sytuacji sprawa bedzie dla nas banalnie prosta. Wystarczy zdobyc 16.75 punktu i pyk, Czesi wyprzedzeni! Jesli Grecy nie poprawia swojego tegorocznego wyniku (a beda miec 5 ekip, w dodatku w eliminacjach, a nie z darmowym miejscem w fazie ligowej jak to bylo w tym sezonie), to 10 miejsce bedzie nasze! Heheheherbata.
Zeby Polska zdobyla 16.75 punktu, to trzy ekipy musialyby zrobic tyle punktow co Legia i Jagiellonia w tym sezonie plus czwarta ekipa musialaby dorzucic 10 malych punktow. Tak, to jest bardzo ambitny plan, ale powtorze – to jest plan maksimum!
————————–
Wreszcie plan na koniec sezonu 2026/27, czyli tego, w ktorym bedziemy grac na 5 klubow. Na ten moment w tym rankingu zajmujemy 12 miejsce.
Plan minimum?
14 miejsce. To absolutne minimum. Mamy 4.875 przewagi nad zajmujaca 15. pozycje Szwajcaria. To chyba utrzymanie sie powyzej tej pozycji nie jest specjalnie ambitnym zadaniem?
Optymalnie to utrzymanie 11-12 miejsca. Nie ma roznicy miedzy tymi pozycjami, zatem lepiej byc na 12 pozycji, ale odrobic punkty do 10 miejsca (na przyklad 52-50-48) niz byc na 11 pozycji, ale z duza strata do 10 miejsca (na przyklad 58-48-47). Mysle, ze dobicie z punktami do 48-49 na koniec sezonu 26/27 to bedzie przyzwoity wynik.
A ambitny plan maksimum? Coz, na ten moment mamy strata 0.587 do 11. Grecji, 5.175 do 10. Czechow i 8.475 do Turcji, ktora jest na 9 miejscu. To miejsce daje tyle, ze wicemistrz startuje od q3LM, czyli ma pewna minimum faze ligowa LE. Strata jest spora, ale po pierwsze rozlozona na dwa lata, a po drugie to ma byc ambitne zadanie. Zakladajac, ze Turcja bedzie punktowac jak do tej pory, czyli okolo 11.4 punktu na sezon, my bedziemy potrzebowac 15.6 punktu na sezon, zeby ich przegonic. Ambitnie, bardzo ambitnie, ale czy absolutnie nierealnie?
————————–
Jeszcze jedna rzecz, o ktorej bym wspomnial. Rankingi klubowe.
Legii po tym sezonie odpadnie 2.5, a w kolejnym 4 punkty. Dobrze, zeby zastepowala je podobnie jak w obecnym sezonie, ale zalozmy minimum 11 punktow. Na koniec przyszlego sezonu daloby to 37.5 punktu, a to juz duza szansa na rozstawienie na calej drodze do LM. Na koniec 26/27 mogloby to byc 44.5, to daje szanse nawet na przesuniecie bezposrednio do fazy ligowej LM, czy LE, jesli takie sloty sie pojawia.
Lechowi odpadaja 3 punkty, bedzie budowac swoj ranking od 16. Zdobycie 11 oczek sprawi, ze do sezonu „5-klubowego” przystapi majac uzbieranych 27 punktow. Szansa rozstawienia w q3 LM „mistrzowskiej” i q2 LM „ligowej”. Kolejny sezon z 11 oczkami da 38 punktow rankingowych, to juz duza szansa na rozstawienie.
Jagiellonii nic nie odpadnie, zatem kolejny udany sezon powinien dac jej wynik podobny jak w przypadku Lecha. Nic nie straci tez Rakow, beda dokladac sie do 8 punktow rankingowych. Oby dorzucili jak najwiecej.
Pogon Szczecin na starcie bedzie miec 5 oczek. Jesli wystartuje w przyszlym sezonie, bedzie korzystac z rankingu krajowego (6.85 na ten moment). Jesli nie, to ewentualnie w kolejnym tez bedzie korzystac w „krajowki”, a swoj ranking bedzie budowac z poziomu 3.5. Lepsze to niz nic.
Pozostale kluby z punktami to 1-ligowa Wisla i kluby broniace sie przed spadkiem czyli Slask i Lechia. Mozna wiec przyjac, ze piaty polski klub, ktory dolaczy w sezonie 25/26 (Ruch/Puszcza?) lub 26/27 bedzie budowac swoj ranking od zera. Na szczescie beda mogly korzystac z „krajowki”. W przyszlym sezonie to bedzie minimum 6.85, a w kolejnych powinno byc wiecej, szacunkowo w pierwszym sezonie 5-klubowym minimum przekroczy 8 punktow (zatem wszystkie polskie kluby powinny miec rozstawienie w q2LK i szanse na rozstawienie w q3LK), a w jeszcze kolejnym sezonie okolo 10.5 (duza szansa na rozstawienie w q3LK).
Bardzo cenię twoje komentarze, ale z tym co piszesz się nie mogę zgodzić.
Po pierwsze prawdopodobieństwa się nie sumuje. To się „na drzewku” liczy. Jakby Legia i Jaga miały 50% szans na półfinał, to razem nie mielibyśmy 100% 😀
Co do planu maksimum, to zakładajmy jednak realne plany.
Możemy zalozyc, że w przyszłym roku nasze 4 kluby wygrają LM, LE i LK 😀
Piotr Klimek wyliczył, że po wylosowaniu ligi konferencji mamy niecałe 5% sznas na awans do 15. Także 15 miejsce to jest MEGA sukces, szansa na to była jak 1/20! W przyszłym roku możemy sobie zakładać plany „ambitne” ale jak np Lech będzie mistrzem, i ani Raków ani Jagiellonia nie będą mieć rozstawienia w q4 LK, to możemy sobie pomarzyć o 4 klubach, gdyby były 3 uważam, że byłby giga sukces.
No i co do punktów, pewnie szansa, że przekroczymy 10 punktow będzie minimalna.
Legia przeszła dwa kluby duńskie w tym i zeszłym sezonie. Szansa na to wynosiła 48% jakoś. Legia oba dwumecze przeszła, i nabiła punktów do rankingu. Nie będzie tak wiecznie, że będziemy przechodzić wszystkie mecze w których jesteśmy faworytami, plus raz na jakiś czas eliminowali faworytów.
Wszystkich, którzy mi zaraz przypomną, że Lech odpadł z Trnawa również przypominam, że wcześniejsze eliminacje ledwo przeszli. Pomimo, że jako mistrz mieli „łatwe” eliminacje.
Kubeł zimnej wody proponuje z tymi punktami na poziomie 48…
No przecież nie zsumowalem, tylko policzyłem prawdopodobieństwo zdarzenia, że obydwa kluby odpadną…
Dla mnie plan minimum to plan bez katastrofy w stylu porażka z Mołdawią czy Luksemburgiem… Choć wiem, że polskie kluby na to „stać”.
Plan optimum to realne podejście. Czyli bez fajerwerków ale bez głupich wpadek.
Plan maksimum to bardzo ambitne podejście. Założenie, że nawet jeśli masz na coś 5% szans, to musisz o to walczyć. Nawet jak do przerwy przegrywasz po choinkowej grze 0:3, to masz walczyć, bo masz jeszcze drugą połowę i rewanż u siebie.
W tym sezonie z „najgorszym sortem” zrobiliśmy niesamowity wynik. Wydaje mi się, że z obecnej polskiej top3 nikt nie zrobi słabszego wyniku niż Śląsk. Plan maksimum zakłada, że do fazy ligowej awansują minimum 3 ekipy, a czwarta nabije co się da w eliminacjach… A potem te 3 ekipy zagrają w FL nie gorzej niż LiJ w obecnym sezonie.
Nie oczekuję, że wygramy LM, ale że grając w FL osiągniemy nie gorszy wynik niż w tym sezonie. Czyli dwie ekipy w LK z wynikiem na poziomie 11-12 punktów i jedna ekipa w LE z wynikiem 15-16. No, jeśli będziemy mieć kompletne FL…
Nie bójmy się marzyć, kto na początku września wierzył w grę dwóch ekip w 1/4? Ja liczyłem, że Jaga się wsliznie do 1/16…
„podobno Jagiellonia ma na to 25% szans, a Legia 11%. Z tego wynika, ze statystycznie mamy 33% szansy na to, ze jedna z tych druzyn zagra w polfinale”
No właśnie to jest sumowanie…
Tak jasne, walczmy, walczmy, walczmy…
Nie mówię, że nie…
Stwierdzam, że zakładanie punktów na poziomie +10 na sezon jest mega optymistyczne, żeby nie powiedzieć nierealne.
Powtórzę, ZAKŁADANIE. Nie mówię, że się nie wydarzy.
Zgodzę się, że zestaw drużyn nie był optymalny w tym sezonie, ale tak jak mowie, Legia nie będzie co sezon eliminować Midtjylland ani Brondby w eliminacjach.
Poza tym, nie wiadomo kto wygra Puchar Polski, bo jeśli to nie będzie Legia, to dwie drużyny w fazach ligowych biorę w ciemno.
Nie zakładałeś dwóch drużyn w 1/4 to znaczy, że myślisz logicznie 😉
Dlatego nie rozumiem zakładania punktów na takim poziomie, na jakim założyłeś.
Pozdro
Sumowanie liczb: 25+11 = 36
Sumowanie procentow: Dwa zdarzenia o prawdopodobienstwie 25% i 11% to 33.25% szansy na wystapienie co najmniej jednego z nich.
Jesli uwazasz inaczej, to napisz, jak to dziala Twoim zdaniem. Ale na szybko zrobilem skrypt losujacy i milion prob. Rezultaty:
33.2359
33.2223
33.2614
33.2559
33.1691
33.2208
———————
Obecny sezon jesli chodzi o eliminacje nie byl jakos wyjatkowo udany. Przeciwnie, druzyn w pucharach jest wiecej niz sezon wczesniej, a mamy tyle samo zespolow, w dodatku w gorszych rozgrywkach.
Zatem zakladanie, ze bedzie gorzej niz w obecnym sezonie jest zakladaniem pesymistycznym.
Z kolei w fazie ligowej poszlo lepiej niz w poprzednich sezonach.
Nie dowiemy sie „co by bylo, gdyby”, ale uwazam, ze zdobywca Pucharu Polski powinien kwalifikowac sie do gry w LK. Zobaczymy jak bedzie w przyszlym sezonie, mecz meczowi nierowny, sezony sa rozne, rozne losowania i drogi. Jesli w przyszlym sezonie bedziemy miec 2 ekipy w fazie ligowej, to dla mnie to bedzie rozczarowanie. Mozesz trafic na Broendby choc jestes rozstawiony, a mozesz trafic na jakis Poniewiez, albo Trnawe.
W obecnym sezonie juz mamy 11 punktow, a wciaz szanse na poprawe tego rezultatu. Jesli w przyszlym sezonie bedziemy miec 3 ekipy w fazie grupowej, uwazam ze mozemy przekroczyc 13 punktow (zakladajac, ze Slask eliminuje Sankt Gallen, potem dwa remisy z Turkami i awans po karnych, w lidze pozostaje ugrac kilka punktow).
Przy 5 ekipach moze byc trudniej, zalezy jaki bedzie sklad. Ale 3 zespoly w fazie ligowej to juz plan minimum, przekraczanie 10 punktow w sezonie jest wykonalne bez „cudownych wynikow”.
Poza tym na serio uwazam, ze polskie kluby regularnie powinny grac w 1/4 finalu Ligi Konferencji. I gra w 1/8 LE tez nie powinna zdarzac sie „od wielkiego dzwonu”.
Oczywiście, że ranking wpływa na grę piłkarzy. Przykład to czerwo bramkarza Olympiakosu. Teoretycznie głupi faul bramkarza poza polem karnym, nic nie dający poza uratowaniem zwycięstwa w przegranym dwumeczu.
Praktycznie dzięki temu zwycięstwu (zamiast remisu) Olympiakos będzie grał w lm bez eliminacji (o ile zdobędzie mistrza Grecji)
Tak to IIl liga europy ale w ciągu 3 lat mamy 3 drużyny w ćwierćfinale pucharów ….to pokazuje że jednak nasza eklapa jednak coś potrafi.
Czy poziom się podniósł , czy mamy lepsze drużyny chyba coś się ruszyło ….oby tylko tak dalej moim zdaniem Polska liga powinna być na poziomie Belgi / Holandii tam jest nasze miejsce 😉
Przypominam, ze przez 3 lata polskie druzyny byly wykluczone ze startu w eLE, malo kto o tym pamieta.
o czym Ty mówisz?
O tym, ze po wprowadzeniu LKE przez trzy lata zaden polski klub nie startowal w eliminacjach do LE. Mistrz byl w drabince mistrzowskiej LM, a pozostale trzy zespoly byly w kwalifikacjach LKE.
Dopiero od tego sezonu zdobywca pucharu startuje w kwalifikacjach LE.
Mozna powiedziec, ze przez 3 sezony ani jeden polski zespol nie odpadl w kwalifikacjach LE.
W sezonie 23/24 Rakow gral w play-off LM i po porazce trafil do grupy LE.
W sezonie 22/23 Lech z I rundy eLM spadl od razu do eLK
W sezonie 21/22 Legia grala w IV rundzie eLE po porazce w q3LM i wygrala ze Slavia Praga.
Przyczyną w takim stanie rzeczy przez które Nasza rodzima liga była w maraźmie ja upatruję w tym, iż dominujące kluby w ligach wyżej w rankingu od Naszej miały łatwiejszą ścieżkę do awansu. Wystarczyło mieć tylko jeden silny Europejski klub który zdominuje ligę i awans był w zasięgu ręki. Jak klub miał dobry ranking, to o granie w pucharach było dużo łatwiej. Co to dawało:
– Kasę rok co roku za wysokie miejsce w lidze
– Promocję na krajowym podwórku(podbieranie juniorów)
– Kasę z Europy i praw telewizyjnych
– Lepszy ranking
– Można było promować swoich zawodników i otrzymywać lepszą kasę za nich.
Pytanie do wielu: Ile gości słyszało o dużych transferach z 5-6 drużyny chorwackiej, duńskiej, norweskiej, szwajcarskiej czy austryjackiej.
Wydaje mi się, że te ligi nie były silne jako liga tylko klub z danej federacji który zdominował miał z tego wszystkiego profity, Stąd też, uważam że polskie kluby miały przekichane przez te wszystkie lata, bo oprócz Wisły która de facto mogła sprawić że mielibyśmy 15 nikt nie zdominował naszej ligi w takim stopniu jak Celtic, Slovan, Bate Borisov, Dinamo Z., Partizan,
Idźmy dalej. Angielskie kluby mają średnio od 6-7 drużyn rok co roku w pucharach. Ile co roku jest nowych zespołów? 1 drużyna przełamuje pierwszą 6. W Angli dla przykładu są 3 dominujące(MC, Liv, MU) które 5 razy z rzędu były w pucharach oraz 3 kolejne przodujące(4/5 w pucharach). Łącznie na przestrzeni 5 lat 10-11 klubów reprezentowało Anglię.
Teraz Polska – ile klubów? 10 w ostatnich 5 latach na 4 miejsca!!
Wracając do meritum, ilość miejsc w pucharach była ograniczona do tego stopnia że, federacje z miejsc od 9-20 mogły bazować na 1-2 klubach ze swojej ligi a reszte olać. Było to dobre, ale jak widać do czasu i w mojej ocenie nijak to nie odzwierciedlało poziomu ligi.
Dlatego liga konferecji w pewien sposób wyrównuje tą 'niesprawidlowść’ dziejową i daje szanse się porównać większej ilości klubów ze średniego poziomu.
Analizując dalej udział punktowy w sumie punktów do krajowego rankingu poszczególnych klubów. Wynika z niego bardzo klarownie, że bez reformy i wprowadzenia ligi konferencji poprostu ligi z silnymi klubami dominującymi(5/5 w pucharach) bądź liderującymi (4/5) miały do tej pory większe szanse na wyższe miejsce w rankingu a co za tym idzie profity wymienione powyżej.
Nasza rodzima liga ma potencjał na znacznie wyższe miejsce niż 15, na teraz ja osobiście uważam, że maks to 8 w ciągu najbliższych 10 lat.
Dodatkowo dziś oprócz reformy LK lecz też spadochronów z LM LE, kluby z niskim rankingiem mogą się wykazać w Europie i uzyskać nadzwyczajne zdobycze punktowe patrz Lech (5,5 pkt).
Ciekawe czy za rok będziemy się z tego śmiali 🙂
Jeszcze jedno: jeśli ktoś uważa, że miarą siły ligi krajowej jest liczba drużyn rotujących w pucharach przez ostatnie pięć lat – to łatwo sprawdzić, że na ranking maltański pracowało JEDENAŚCIE drużyn. Tyle co na hiszpański.
Jeśli Anglicy czy Hiszpanie mają 11 różnych drużyn na siedem miejsc a Malta 11 drużyn na cztery miejsca – to oznacza co najwyżej WYRÓWNANĄ ligę w danym kraju a nie PORÓWNYWALNĄ siłę ligi hiszpańskiej i maltańskiej („co najwyżej” – bo równie dobrze może oznaczać po prostu nieobliczalną, niestabilną i chaotyczną – vide Jaga i Śląsk na dwóch ostatnich miejscach „niespadkowych” w jednym roku, na dwóch pierwszych w następnym, a do tego na pierwszym i ostatnim w jeszcze kolejnym).
Więc ja bym się tak tak bardzo przyszłością polskiej piłki w TOP 8 nie podniecał… Nie ma aż tylu wolnych obcokrajowców, żeby zbudować mocną polską ligę 🙂
Napisałem tylko ze jest potencjal ligi w dalekiej perspektywie. Pod względem marketingu populacji i kibiców.
Zobaczcie, jak świetny wynik udało się wykręcić „najgorszym zestawem pucharowiczów od lat” 🙂
Jestem bardzo ciekaw, jak to top 15 zmieni polską ligę i mentalność najsilniejszych klubów. Na ten moment, LK to absolutnie polskie poletko, ale jeśli chcemy być jeszcze lepsi to musimy grać jeszcze wyżej – czyli o wiele trudniej.
Super by było w przyszłym sezonie utrzymać top 15, co przecież kompletnie nie jest oczywiste. Warto skapitalizować bardzo „normalny” sezon Ekstraklasy, bez przypadkowych drużyn w topie.
Sam byłem przedsezonowym sceptykiem, który 4 punkty wziąłby w ciemno. Urodzony sceptyk bojacy się rozczarowań 😉
Zestaw niby słaby, ale: obok dziecinnie prostej ścieżki dla MP, mieliśmy jedna drużynę z rozstawieniami od początku do końca eliminacji.
Obecnie obok ścieżki MP nie żadnej gwarancji, że jakiś inny zespół będzie rozstawiony w ostatniej rundy eliminacji.
Z góry zakłada się, że Legia zdobędzie Puchar Polski, a wcale tak nie musi być, bukmacherzy szacują szanse na 50/50
W przypadku zdobycia MP przez Lecha, Raków i Jaga nie mają gwarancji rozstawienia w 4 rundzie.
Tak więc możemy trudniejsza sytuację niż przed rokiem i jeden zespół w fazie ligowej (z uwagi na porażki z rywalami o silniejszym potencjale -top5 etc.)
TOP 15 jak najbardziej zasłużenie, ale gdyby nie wojny w Ukrainie i Palestynie byśmy byli co najwyżej na 18 miejscu , wcale nie dawno Rosja pretendowała do top 5, Ukraina nie wypadała z top 10 a Izrael zawsze by przed nami. Każdy z tych krajów miał przynajmniej 4 zespoły grające w Europie. A my mamy ostatnio tylko Lecha i Legie oraz fenomen jak na razie tylko tego roku Jagę .
No i?
W życiu trzeba wykorzystywać swoje szanse. Zresztą – nie tylko my ją mieliśmy, ale też i kilka solidnych zachodnich lig z większymi od nas pieniędzmi. Wszyscy za nami.
Z Rosją i Ukrainą się zgadza, ale z Izraelem to już bzdura. Oni tylko raz w historii, przez jeden sezon, byli w top15. I było to dawno temu, po sezonie 02/03 mieli 15. miejsce (my wtedy byliśmy na 17.), które zaraz stracili. Od wielu lat się kręcą wokół miejsc 20-25, i w wielu sezonach też byli za nami.
Rosja co roku dostaje 4.333, bo to byl ich najslabszy sezon w 5-latce po agresji. I jak wezmie sie lata przed agresja widac, ze w europejskim rankingu zjezdzali wyraznie.
Niewatpliwie stracila Ukraina, ale oni i tak grali na 2 kluby. Trudno oszacowac gdzie by byli, gdyby nie wojna. Byc moze przed nami, ale wcale nie bylbym taki pewien.
A Izrael rozpedzil sie prawie tak jak Polska, ale w decydujacym momencie sie im zes… Jakos nie jest mi zal.
Liga Mistrzów to prestiż i kasa fajnie by było zobaczy Polski zespół.
Liga Konferensz to rozgrywki stworzone dla Polski, wiadomo to 3 liga ale daje też punkty do rankingu.
Wiadomo ,że Liga Europy to bardziej prestiżowe zespoły , ale i trudniej…
W następnym roku fajnie byłoby zobaczyć ekipę w LE i LK
Na pierwszych trzech latach istnienia LK(E) najwiecej zyskala… Holandia. Potem inne kraje z top10. Polska dopiero na 7 miejscu.
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Na podstawie matematyki.
Po wprowadzeniu LK ranking Holandii wzrósł z poniżej 40 do ponad 60.
W mojej analizie na YT o tym mówiłem.
Tak, zgadza się Holandia zyskała ponad 20 pkt w stosunku bardzo powierzchownym. Jednak to nie ta reforma przynosi Holandii największe bonusy tylko rozszerzenie drużyny i meczów w LE i LM. Jakbyś napisał że od reform rozgrywek w Europie to pełna zgoda obiema rękami się podpisuje. Jak piszesz że z powodu rozszerzenia LK to jest to wycinek prawdy. W tym sezonie Holandia zdobyła 15,25 z czego 0,5 z LK. Spłyciłeś swoje wnioski.
Wzialem pod uwage caloksztalt reformy sprzed 4 lat, wprowadzajacej LKE. Nie bralem pod uwage obecnego sezonu. Po pierwsze jeszcze sie nie skonczyl. Po drugie jeden sezon moze wypaczac ogolne wrazenie. Skupilem sie na trzech sezonach funckjonowania LKE. Nie zmienila sie wtedy struktura LM, LE zostala ograniczona (akurat Holandia na tym zyskala, bo na przyklad wicemistrz Polski, czy zdobywca Pucharu Polski byl wykluczony z walki o LE), a LKE byly nowymi rozgrywkami.
W ciagu tych 3 sezonow Holandia poprawila swoj ranking o 22 punkty. Ze wzgledu na spadki miedzy ligami nie powiem teraz ile dodatkowo zyskali punktow. Przykladowo takie AZ w poprzednim sezonie nie zmiescilo sie w „80”. Wiec mozna uznac, ze nie graliby wcale w fazie grupowej, a tak to zdobyli 7 punktow do rankingu. Ajax spadl z LE wlasnie do LK, gdzie tez dodatkowo punktowal.
Sezon wczesniej z kolei AZ brylowalo w LK, bo w grupie mialo rywali z Liechtensteinu, Cypru, oraz ukrainskie Dnipro.
I pierwszy sezon rozgrywek. Feyenoord grajac w LK nastukal 28.5 punktu. PSV odpadl z LE, ale w LK mogli jeszcze punktowac i robili to skutecznie. W LK gralo tez Alkmaar i Vitesse Arnhem.
Reforme z tego roku bedzie mozna lepiej ocenic za 2 lata, na razie to pierwszy sezon, a nieraz w jednym sezonie zdarzaj sie „odchyly”.
Poza tym jeszcze raz – polskie kluby byly wykluczone ze startu w LE. Gdyby bylo tak, ze wszystkie startowaly w LE, odpadaly w kwalifikacjach i graly w LK, teza moglaby sie bronic. Ale one po prostu byly skazywane na LK.
A w obecnym sezonie, tak jak napisales, Holendrzy zrobili dobry wynik dzieki wiekszej liczbie miejsc w LM i LE. Swoja droga, niedawno Holandia byla chyba na 14 miejscu, a teraz sa blisko 5. pozycji.
W sumie racja, nie licząc tego sezonu to rzeczywiście LK miała bardzo duży wpływ na punkty Holandii. Przyznaje rację, cofam słowa.
Czyli jednak rację mieli Ci co pisali o lepszym wariancie gry Jagi w LKE zamiast w innych rozgrywkach. Czekam na rehabilitację z Waszej strony. Pozdrawiam kibiców Slovana Bratysława
Slovan zarobił za fazę ligową ponad 20 mln euro. To tyle ile ich budżet roczny i kilkukrotnie więcej niż budżety innych klubów ichniej ligi. Kibice są z tego faktu zadowoleni. Zwłaszcza, że idą po kolejnego mistrza mimo gry na kilku frontach.
Na pewno kibice Slovana byli wniebowzięci patrząc na porażki i tracone gole w LM. Piszemy o kibicach a ńie o skarbniku
@Aga Kibice będą się cieszyć w kolejnym roku, gdy dzięki zarobionym pieniądzom będą wygrywać i strzelać gole w LE, a może i w LM.
Co do Jagielloni, to nie wiemy, który wariant byłby lepszy, bo nie wiemy jak Jaga grałaby w LE.
Kibice Slovanu, mówimy o kibicach klubu, a nie rankingów, byli z pewnością zachwyceni tym, że mogli oglądać swój klub w starciu z Bayernem i Atletico, a także gościć u siebie VfB Stuttgart, AC Milan czy Manchester City.
Zamiast starć z takimi zespołami jak (z całym szacunkiem) Olimpija, Lugano, Shamrock, czy choćby Jegiellonia i Legia.
Myślę też, że jeszcze szczęśliwsi byli kibice Crvenej Zvezdy z Belgradu czy Dinama z Zagrzebia.
Przypuszczam też, że wśród austriackich kibiców znacznie szczęśliwsi byli ci z Grazu niż z Linzu.
Z mojej strony nie będzie rehabilitacji, bo jako kibic Lecha – klubu z większym potencjałem od Slovana – zdecydowanie chcę grać wyżej niż LKE. Rozwój klubu jest ważniejszy od rankingu.
Nie zgadzam się by Lech był klubem z większym potencjałem. Bratysława to stolica państwa, nie wiem jak kibicowsko, ale jednak małe państwa z dominującymi klubami ze stolicy potrafią odnosić lepsze sukcesy niż Lech. Potencjał większy to ma Polska liga nad słowacką a nie Lech nad Slovanem.
Małe państwa z dużymi stolicami? Ale Polska do takich nie należy, więc u nas to nie obowiązuje. Jeśli liga ma większy potencjał, to i kluby mają większy potencjał, także te spoza stolicy.
„Państwa z dominującymi klubami ze stolicy potrafią odnosić lepsze sukcesy niż Lech”. Wszystkie państwa, także te z klubami spoza stolicy, potrafią odnosić większe sukcesy niż Lech… i pozostałe polskie kluby, bo po prostu polskie kluby zazwyczaj nie odnoszą żadnych sukcesów 🙂
Lech ma spokojnie potencjał na poziom i wyniki Viktorii Pilzno. Czy na kluby praskie lub Ferencvaros to wątpię, tam jednak tradycje piłkarskie są dużo większe.
Status stolicy w temacie potencjału nie znaczy wiele w kraju o wielkości Polski. Patrz bardziej na stolicę regionu i regionalną konkurencję – Lech nie ma żadnej, dosłownie setki kilometrów w każdym kierunku zanim się trafi w tereny „stykowe”, np. z Pogonią od północy i ze Śląskiem od południa.
Akademia lepsza, stadion 2x większy, miasto całkiem porównywalne.
Wyniki obecnie lepsze ma Slovan, ale nie o tym piszemy.
Właśnie o tym napisałem, nasz potencjał jest rozrzedzony do tego stopnia że kazdy klub w polsce moze prawie to samo napisać. Dlatego wspomnialem o stolicach w malych państwach, bo tam nie ma co prawda takuego potencjalu jesli chodzi ligę, ale ten potencjał jest tak skondensowany, ze przerasta potencjał Lecha. Patrz kluby typu : Dynamo z., partizan, slovan ferencvarosz, kiedys steaua. Co do Czechów to zobaczcie sobie jak często slavia viktoria p. Czy sparta dostały sie do europy w ostatnich 5 latach. Jak widac jest tam dominacja tych klubów stąd sukcesy. lech nie zdominował ligi bo potencjal tego klubu jest porownywalny dla mnie z krakowem, wroclawiem i wieloma innymi klubami, ale jednak niższy niż stolic danych małych państw. I nawet nie chodzi p to czy stolica jest duża. Tylko jak przyciaga i jak potencjal danego kraju jest skosolidowany wokół klubu.szanuje poczucie wielkości, ale viktoria p. Na dzien dzisiejszy zważywszy na fakt ze 5/5 byla w europie a lech 3/5.
Ćwierćfinał w pucharach 3 raz w ciagu 2 lat to jest sukces dla 24 panstwa w rankingu.
Sorry to jest fakt. Ile państw moze sie tym pochwalić.
Czesi btw. Tez zrobili progres.
Wojtek: nie jestem pewien czy lech kiedykolwiek dogoni Viktorię ze względu na specyfikę naszej ligi. Moze być tak ale nie musi. Choć po części się zgadzam, potencjał do Pilzna to mozna porównać, ale trzeba tez patrzec jak go wykorzystuje.
Aha, hiszpania jest bardzo podobna do nas pod paroma względami. Dominacja madrytu dwa kluby i jeden z Katalonii. Anglia londyn, francja Paryż dominacja. Niemcy dopiero teraz wschód sie budzi bo potencjal stolicy jest niewylorzystany. Austria : rapid, Austria w. ; Rosja. No nie wiem, jak spogladam na dowolny kraj to w wiekszosci najwieksze kluby są w stolicy. Przy malych krajach to jeden dwa kluby dominują i o zgrozo często gesto są ze stolicy.
Krzysztof, ale Ty piszesz o wynikach (przeszłość), a ja o potencjale (przyszłość). Lech póki co kompletnie go nie wykorzystuje, boksuje w kategorii wyraźnie niższej niż możliwości – czego powody są złożone i na inną okazję.
Nie bardzo rozumiem, Krzysztof, o czym piszesz.
Pilzno to czawrte miasto w Czechach, z już ogromną dysproporcją, jeśli chodzi o ludność- 10 razy mniej niż w Pradze.
Morawskie Brno czy śląska Ostrava potencjał mają większy.
.
Dalej zupełnie nie zrozumiałem, co ma Anglia do tego?
kluby z Manchesteru czy Liverpoolu mają więcej tytułów niż londyńskie.
Wśród rekordzistów w top 5 są dwa kluby z Liverpoolu i dwa z Manchesteru. Jeden londyński jest na 3 miejscu.
.
Swoją drogą Everton, City, Liverpool i United teoretycznie dzielą się tym samym regionalnym potencjałem.
Więc to niekoniecznie jest tak (tu już do Wojtka), że bycie hegemonem bez rywala zwiększa potencjał. Posiadanie silnego lokalnego rywala może dużo bardziej nakręcać kluby/kibiców niż hegemonia.
.
Inna rzecz, że City na tle lokalnych rywali prezentował się raczej jak ubogi krewny. Aż nie weszli szejkowie z Abu Zabi w 2008. I to ie jakiś „potencjał” napędzał City, tylko petrodolary. Podobnie jak wcześniej Chelsea wyciągnięta została dzięki pieniądzom rosyjskiego oligarchy.
.
I z innego kraju – Paryż ma zdecydowanie największy potencjał we Francji, ale tytuły PSG zaczęło zdobywać też dzięki petrodolarom.
Jeżeli chodzi o potencjał to ja nie spoglądam nie zawężam się tylko do strefy populacji czy potencjału kibica, ale staram się subiektywnym okiem najbardziej obiektywnie jak mogę uwzględniać inne aspekty.
By jakoś określać potencjał danego klubu, to w moim odczuciu trzeba uwzględniać trzy kluczowe aspekty moim zdaniem :
– potencjał finansowy (Lech stabilny sponsor, dobra kasa z Ekstraklasy, słabe transfery w skali Europy
– potencjał sportowo-organizacyjny
– potencjał medialny
– potencjał ludzki
Uważam dodatkowo, że nie da się porównywać przyszłości bez odniesienia do teraźniejszości i przeszłości danego klubu. To jest moje zdanie możecie mieć inne dla przykładu kiedyś Warta Poznań była MP i to dwukrotnie a dziś jej potencjał jest niski bo Lech zdominował swój region.
Ale wracając do subiektywnego potencjału:
Finansowo: Stabilny sponsor, wyższe kwoty transferów przemawiają za Lechem. Co prawda Budget Lech ma najwyraźniej dużo wyższy, to jednak Viktoria regularnie dostaje bonus z Europy. Dla przykładu sezon z 22/23 roku
Lech -Qarabaq IIQLM 1-0 1-5
Viktoria – Qarabaq IVQLM 0-0 2-1
Premia ile 16 mln Euro?
Lech na dzień dzisiejszy nieregularnie pojawia się w pucharach przez co jego potencjał finansowy może bazować tylko na sponsorach, premi z ekstraklasy i transferów.
Lech wciąż ma silną konkurencję w lidze i nie potrafi przekuć swojej przewagi finansowej na dominację w lidze.
Jest Chimeryczny. To nie jest korzystny aspekt.
Viktoria Budżet skromniejszy, regularne występy w pucharach podbijają piłkarzy i klub, biedniejsze premie z ligi. Potencjał do wzrostu finansowego wciąż jest duży właśnie ze względu na wejście do grona elity ligi czeskiej.
sportowo-organizacyjnie:
Lech ma dobre szkółki rozbudowaną akademię. Potencjał jest i są już efekty tj. Moder, Kamiński, Skóraś. Niestety bez wyników w Europie ci zawodnicy nie będą przynosić korzyści materialnych.
Najdroższy obecnie zawodnik : Antoni Kozubal 6 mln E
Viktoria Pilzno : Może szkółki nie mają na takim poziomie zaawansowania, ale jednak w tej drużynie jest bardzo dużo czechów. Dodatkowo opierając się na artykułach czytam, że jest tam organizacyjnie wszystko poukładane jak w niemczech. Organizacyjny top.
Najdroższy zawodnik : Pavel Sulz 10 mln E
Dalej mi się już nie chce.
Wiem, że zawsze ciągnie do swego jednak patrząc z perspektywy wykorzystywanego potencjału i poziomu regularności, poziomu sportowego osiąganych sukcesów zakładam, że prawdopodobieństwo Viktori Pilzno w LM jest wyższe niż Lecha Poznań. Dalej idąc, jeśli Viktoria Pilzno dalej będzie tak regularnie dominować w L czeskiej(dominacje czyt. jako czołową 4 rok do roku) to sądzę że Lech jej poprostu nie dogoni.
Przepraszam za esej.
@Wojtek, z calym szacunkiem dla Jagiellonii i Rakowa, ale patrzac na potencjal, to Legia i Lech powinny lykac reszte ligi na dwa razy. Poniekad tak sie dzieje, niedawno pisalem, ze ostatni sezon, w ktorym na podium nie bylo zadnej z tych dwoch druzyn to ponad 2 dekady temu.
To, ze Legia i Lech nie odjezdzaja reszcie kraju to chyba niestety wina „polskiego piekielka”, korupcji, roznych ukladow… choc na Ukrainie Szachtar i Dynamo jakos z tym tematem dawaly rade.
Z drugiej strony, na arenie krajowej Legia i Lech od lat sa w czolowce, a co ma powiedziec taki Ruch? 50 tysiecy widzow na meczu, a klub jest w 1 lidze? A to przeciez 14-krotny mistrz Polski…
Z calym szacunkiem dla Termalic i Puszczy, ale wolalbym, zeby takie kluby w ekstraklasie byly tylko ciekawostkami, a zeby o sile ligi stanowily kluby, ktore potrafia przyciagnac regularnie na stadion po 20 tysiecy widzow. Takie Zaglebie Lubin spokojnie mogloby grac w 1 lidze i nikomu nie byloby zal. Tam na mecze nieraz przychodzi mniej kibicow niz w Niepolomicach.
Naprawde Polska ma ogromny potencjal, Warszawa, Poznan, Szczecin, Gdansk, Wroclaw, Krakow, Lodz, Zabrze, Chorzow, a nawet nie dotarlem do Bialegostoku, czy Czestochowy.
Sa rzeczy, na ktore dopiero musimy pracowac, ale mam nadzieje, ze awans do czolowej 15 i nieco szersze otwarcie drzwi do „Europy” sprawia, ze nasz marsz do przodu nabierze rozpedu.
Pisząc o potencjale itd. Co powiecie na porównanie do klubu spoza stolicy, na zadupiu, z surowym podbiegunowym klimatem, brakiem specjalnej rozrywki, słabym dojazdem, miastem liczebności +/- stalowej woli (55 tys.) które z sezonu na sezon gra w LK i LE, a zapewne w ciągu 3 lat będzie miało awans do LM? Klubem który awansował do ekstraklasy w 2017 roku a jego budżet był mniejszy niż naszych eksportowych klubów? Chyba każdy już wie o którym klubie piszę? – Bodo/Glimt
Byłem w Bodø 2 lata temu, tam jest:
(a) bardzo, bardzo bogato
(b) całkiem miejsko – miasto przypomina trochę nadmorski Toruń, w każdym razie to żadna wiocha. Tam jest w sumie sporo turystów, bo Bodø i okolice to miejsce wypadowe na Lofoty
(c) mnóstwo pasji do drużyny – nie ma w Polsce miast tak zżytych z klubem, w każdym razie nie sądzę by były
Dodaj do tego nieszczególne zainteresowanie piłką w stolicy Norwegii i masz gotowy materiał na fajny sukces. Zresztą druga siła kraju, tj. nasze ulubione sympatyczne Molde, też nie pochodzi z metropolii.
Nie wiemy ani co ugralaby Jagiellonia w LM ani jak by sobie radzila w LK, wiec takie analizy nie sa wiele warte. Pisanie na piasku.
Jedną rzecz tutaj trzeba pokreślić mocno, bo chyba nie istnieje w przestrzeni publicznej ani nawet na tym forum. Myślę, że to iż od sezonu 2026/27 będziemy mieć pięciu przedstawicieli w kwalifikacjach europejskich pucharów to ogromna zasługa między innymi twórcy tego bloga. Gdy nikt z dziennikarzy sportowych nie zajmował się problemem co zrobić byśmy występowali w Lidze Mistrzów, lub pracowali nad zwiększaniem siły i prestiżu rozgrywek Ekstraklasy i podnoszeniem jej poziomu Jan Sikorski zrobił tytaniczną pracę ukazując profity jakie mają miejsce w przypadku awansów do lepszych progów rozstawień w rozgrywkach pod patronatem UEFA. Zwykli dziennikarze ścigali się w informacjach, kto i za ile opuści wybijający się zespół w Ekstraklasie za byle jakie pieniądze. Żaden znany mi „ekspert” nie bił na alarm, że trzeba budować silne zespoły, nie wyprzedawać drużyn. Tydzień w tydzień mozolną pracą nasz gospodarz portalu przybliżał tajniki kwalifikacji, rozstawień i opracowywał plany i schematy ekip rywali polskich drużyn. My – komentujący, może też dokładaliśmy małą cegiełkę to tego ogółu mnóstwa informacji, ale wydaje mi się, że bez tego bloga wczorajszego sukcesu by nie było. Chcę podkreślić jego rolę i podziękować za dotychczasową ciężką pracę i życzyć dużego zapału do dalszego pisania artykułów. Oby chęć i wena zawsze były z autorem strony.
Dziękuję, panie Janie!
Dobra strona, ciekawa i profesjonalnie prowadzona, chwała autorowi, ale nijak nie przyczyniła się do awansu na 15. miejsce, bądźmy poważni.
„Trzeba budować silne zespoły, nie wyprzedawać drużyn” – każdy to wiedział i jest to niezależne od rankingu.
„Opracowywał plany i schematy ekip rywali” – te kilka zdań? Każdy sztab miał to rozpisane sto razy dokładniej.
„My – komentujący, może też dokładaliśmy małą cegiełkę to tego” – nie.
Dodam, że kluby w ogóle nie myślą o rankingu, ani trochę. Po prostu chcą grać jak najlepiej i wygrywać. Tyle. Poza tym, jak miałoby wyglądać to myślenie o rankingu? Słuchanie tutejszych „mędrców”, którzy polecają odpuszczenie awansu do LE albo sugerują, że lepiej byłoby, żeby słabszy zespół zdobył mistrza, bo będzie lepiej z możliwością awansu? Bo „graj dobrze i awansuj” to żadna rada…
No trochę Cię poniosło z tym wkładem tej strony w awans na 15 miejsce i tłumaczę to czymś w rodzaju nieprzemijającej jeszcze euforii po sukcesie. Co nie przeczy wysokiej jakosci Jana Sikorskiego. Ale na pewno portal ten przyczynił się do popularyzacji w szerokodostepnych mediach tematyki rankingu dzięki czemu ten sukces wybrzmiał
jeszcze zawsze była dyskusja o tym na 90minut.pl, bo zawsze był taki baner europejskie puchary (teraz go już usunęli)
Jeśli myślisz, że w gabinetach klubowych albo w szatni podejmuje się jakąkolwiek decyzję „bo ranking”, to jesteś tragicznie daleko od realiów piłkarskich. Każdy patrzy na siebie. Obecna pozycja polskiej ligi jest wynikiem tego patrzenia na swój interes i maksymalizowania szans, niczego więcej.
Z całym ogromnym szacunkiem dla Janka i strony którą stworzył – a także dla dziennikarzy, którzy ostatnio bardziej pompowali temat – „presja” na ranking nie wychodzi poza internet.
Przepraszam, jeśli komuś zburzyłem świat lub jeśli ktoś chciał się poczuć ważny dzięki tej stronie i naszym dyskusjom.
Augustyniak w c+ powiedział że w szatni rozmawiali o rankingu więc świadomość walki o top15 była u piłkarzy Legii…
@Wojtek Masz rację, ale to i tak nic nie zmienia. Trzeba grać dobrze i wygrywać, to buduje ranking i tyle. Bo co innego mogliby robić?
@Ffsd Jak wyżej. Co ta świadomość miałaby zmieniać w ich grze bądź w organizacji klubu?
Moim zdaniem Janek zrobil blad, bo powinien pisac o tym, ze musimy awansowac w rankingu do top4, a takze regularnie grac w polfinale mundialu i euro.
Co za minimalizm!
Nigdy sie nie dowiemy, co by bylo, gdyby nie wprowadzono LK. Wiele osob mowi, ze zrobilismy 15. miejsce dzieki LK. Ja wcale nie jestem tego taki pewny.
Przez 3 lata polskie kluby wcale nie startowaly w eliminacjach do LE. Przed wprowadzeniem LK, w LE gralo wiecej druzyn. W zwiazku z tym eliminacje wygladaly inaczej. Bardzo mozliwe, ze finalny efekt bylby taki sam jak obecnie.
W tym momencie w fazie ligowej gra o 28 druzyn wiecej niz przed wprowadzeniem LK.
Liczac LM i LE to sa 72 ekipy, a Legia i Jagiellonia sa w top8 LK, wiec niejako mieszcza sie w tej 80.
W poprzednim sezonie LM i LE to byly 34 ekipy. Legia zajela 2 miejsce w grupie, wiec rowniez mozna powiedziec, ze zmiescila sie w 80.
Nie mozna wiec jednoznacznie stwierdzic, jak wygladalby ranking gdyby nie LK.
W ubieglym sezonie Legia w LK grala z Aston Villa i AZ. Wcale nie sa to jakies slabe ekipy. W tym sezonie Legia owszem grala z Dynamem Minsk, ale tez z Betisem i Omonia, Molde rok temu gralo w LE, wiec znowu, nie bylismy skazani na porazke przeciw trudnym rywalom. Jagiellonia wygrala z Kopenhaga (po trudnym meczu, ale wygrana to wygrana), z Molde, z 4. zespolem ligi belgijskiej z ubieglego sezonu.
Lech tez w LK nie gral z jakimis ogorkami z Walii, czy Irlandii Polnocnej.
I z drugiej strony – nie tylko Polska miala swoje druzyny w LK. Graly tam zespoly z roznych lig. Wszyscy mieli takie same mozliwosci punktowania. A jednak to polskie kluby zdobyly najwiecej punktow.
Mozna sie smiac, ze to „puchar Biedronki”, ale za darmo nikt nic nikomu tu nie dal.
Zadaj sobie kilka prostych pytań. Czy polskie zespoły grają lepiej? Czy ich kadry są więcej warte? Czy więcej klubów w lidze jest stabilnych i nie bierze kasy od miasta? Czy robią lepsze transfery IN? Czy robią lepsze transfery OUT? Czy w klubach grają wychowankowie? Czy wychowankowie (i w ogóle piłkarze) są sprzedawani za dobre pieniądze? Czy kluby zatrzymują dobrych graczy na dłużej?
Ja ciągle widzę kluby z przygodami właścicielskimi (Pogoń, Lechia), ciągnące kasę od miasta (Śląsk itd.), grające słabymi Hiszpanami, zamiast polskimi wychowankami. Polskich wychowanków nie ma, nie odchodzą za granicę za dobre pieniądze i nie robią karier. Inni piłkarze też nie odchodzą za coraz lepsze pieniądze i ciągle polskie kluby boją się kupić droższego piłkarza, czy zza granicy czy z Polski.
Poza tym, spójrzmy prosto. Jagiellonia pokonała jednego rywala (i tu pomogło szczęście w losowaniu), następne dwa dwumecze srogo przegrała. Legia przepchnęła rywala. Zakładając, że bez LK, Jaga nie miałaby możliwości dwóch wpadek, a Legia trafiłaby na trudniejszego przeciwnika (albo dwóch trudnych), to teraz nie byłoby nic.
Bez komentarza
Oczywiście, że awansowaliśmy do czołowej 15. dzięki stworzeniu Ligi Konferencji. Twarde dane mówią same za siebie, lwią część punktów jako Polska zdobyliśmy od momentu utworzenia tych rozgrywek i punktując w tych właśnie rozgrywkach. Gdyby nie było tych rozgrywek nasze punktowe lokomotywy czyli Lech z sezonu 22/23 i Jaga z obecnego z dużym prawdopodobieństwem (patrząc na ich wyniki w eliminacjach) nie dostałyby się do fazy grupowej/ligowej LE a wtedy moglibyśmy zapomnieć o czołowej 15. Do tego dochodzą kwestie o których pisze Adam, któremu dziękuje za trzeźwy komentarz bo widzę, że niektórzy za bardzo odpływają w komentarzach…
Dzięki @Jacob. Jeszcze dodam, że co najmniej dwa kraje odpadły nam z powodów pozasportowych. Ukraina i Rosja. Czy łatwo byłoby ich wyprzedzić?
Tak, grają lepiej. Tak, mają lepsze składy. Tak, ich wychowankowie znaczą na Zachodzie więcej.
Dzięki za konkretne pytania, skłaniają do refleksji.
@Wojtek Co do tego czy grają lepiej, to pewnie zależy która drużyna.
Czy mają lepsze składy, pewnie też. Legia z Żewłakiem, Prijovicem, Rado, Nicolicem i Ljuboją maiała lepszy skład niż teraz. Niedawno odeszli Josue, Muci i Slisz i nie zostali dobrze zastąpieni, więc obecnie też raczej regres.
Tu możemy dyskutować, natomiast co do trzeciego punktu, no to nie, absolutnie nie. Już to kiedyś tutaj pisałem i dotyczyło to w dużej mierze Lecha.
Jakub Kaminski (22) bez szału.
Michal Skóraś (25) bardzo słabo.
Kamil Jóźwiak (26) bardzo słabo.
Filip Marchwinski (23) kontuzja, ale i tak nie błyszczał.
Robert Gumny (26) bardzo słabo.
Chyba, że masz jakichś innych wychowanków (młodszych niż 25 lat) znaczących na Zachodzie więcej? I żeby nie było, z Legii jeszcze słabiej, z innych klubów tym bardziej. Zresztą nie ja to wymyśliłem, jakiś czas temu poszło to falą po różnych mediach, że jest po prostu taki spadek karier polskich piłkarzy i wracamy do czasów, gdy nie liga włoska czy niemiecka, a bardziej turecka i grecka…
Najlepszy przykład Kozłowski, odszedł z Pogoni za 11 mln do Anglii, teraz gra w Gaziantepie, poszedł za 200 tys. Wychowankowie stabilnie…
Dobrze, że nie odpowiedziałeś na wszystkie pytanie, bo chyba musiałoby paść „nie”.
Moder i Bednarek to wychowankowie Lecha, którzy się na Zachodzi obronili. Janek co prawda pewnie na niższym poziomie niż byśmy chcieli, a Moder tylko jak jest zdrowy, ale z miejsca dominować w takim Feyenoordzie to i tak sztuka.
Oczywiście jeszcze Linetty, realnie najlepszy towar eksportowy Lecha ostatniej dekady.
Wtop też jest dużo, w tym kilka niezrozumiałych.
Jako ciekawostka, przy okazji dyskusji wyżej ws. Lech vs. Slovan Bratysława, zerknąłem sobie na ścieżkę dwóch najlepszych piłkarzy z Węgier i Słowacji (Szoboszlai i Lobotka), byłem pewien że szlifowali się w stołecznych hegemonach a okazuje się że zupełnie nie. Ani sekundy nie byli w Ferencvarosu / Slovanie.
Także to jest akurat rzecz obiektywna. Dodam jeszcze. 10 lat temu mieliśmy wciąż zdrowego Kubę, Piszcza w Dortmundzie, Lewego w Bayernie, Krychowiaka wygrywającego LE (> PSG), Glika stabilnego kapitana Torino (> Monaco), Milika i Ziela w Neapolu. Wszyscy przed „30”.
Teraz przed „30” mamy odbudowującego się Modera w Feyenoordzie, niegrającego Kiwiora w Arsenalu, Sebę w Fener (to na duży plus).
Naszym najlepszym piłkarzem jest chłop wychowany we Włoszech (pan piłkarz Nicola Zalewski), a z tej SILNEJ Ekstraklasy powołania dostaje ZERO piłkarzy…*
Jak to możliwe, taka silna liga, takie silne Legia i Jaga i zero powołań? Może zagraniczni piłkarze z tych klubów dostali powołania do swoich repek? Przypuszczam, że niewielu.
*Probierz jest fatalny, ale jednak to coś znaczy. We wszystkich wpisach pomijam bramkarzy, to inna kategoria. Cash to Anglik z polskim obywatelstwem.
Bez LK tylko z LM i LE pewnie polskie kluby zakończyły by puchary w sierpniu patrz wyniki Jagi z Bodo i Ajax , oraz Legii z Dania …..IV runda eliminacji byłaby polskim marzeniem…
Przypomnijcie prosze link do takiej tabelki (chyba na tej stronie) z słupkami ile poszczególne kluby dołożyły punktów rankingowych do rankingu zbiorczego? Nie mogę znaleźć tutaj tej strony.
Z góry serdecznie dziękuję
https://rankinguefa.pl/ranking/klubowy
W polu „Szukaj kraju” wpisz „Pol”.
Chodzi o to: https://rankinguefa.pl/wklad-klubow-we-wspolczynnik-krajowy/
I jak to wyszukać na tej stronie?
Ctrl+F i szukasz 🙂
Ciekawe zestawienie, widac dobrze ktore federacje ciagna 2 lub 3 zespoly, a gdzie to sie bardziej rozklada.
Ciekawe, ale ukryte. Warto byłoby to dodać do ważnych linków.
Panie Janie, czy jest szansa by tą tabele dostać w excelu? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
I teraz drugie pytanie czy dane historyczne też są, bo w zasadzie z tego widać że Legia i Lech w ostatnich 5 latach dociągnęły do miana sztandarowych klubów w swojej federacji. A chciałbym zobaczyć wcześniej, czy Pan Jan ma może takie coś?
A jeśli chodzi o ranking krajowy, nie klubowy to tu:
https://kassiesa.net/uefa/data/method5/ccoef2025.html
Kiedyś, gdzieś w internetach natknąłem się na obrazek gdzie były pokazane flagi państw jak przeskakiwały w rankingu z roku na rok, ciekawe czy ktoś potrafiłby podlinkować, piękny widok, jak nasza biało-czerwona pnęła się w górę …
Co do 5 drużyn w pucharach to był.kiedys takimsezon chyba z Groclinem, gksem Bełchatów i zagłębiem…gdzie dostaliśmy dodatkowe miejsce za fair-play…. Był to jeden z gorszych sezonów z wynikiem coś koło 2pkt,albo jeszcze mniej
Nie było. W sezonie, gdy w pucharach grali Groclin, Bełchatow i Zagłębie, to akurat mieliśmy tylko 3 miejsca.
5 klubów w pucharach mieliśmy w całej historii tylko raz – w sezonie 1977/78 (po 1 w PM i PZP oraz 3 w PU).
Wspominalem o sytuacji sprzed 2 dekad, gdy puchar Intertoto de facto byl dodatkowa runda prekwalifikacyjna pucharu UEFA. W tamtym czasie nawet 11 klubow z Intertoto wchodzilo do pucharu UEFA. Mozna powiedziec, ze tamte ostatnie sezony pucharu Intertoto to bylo cos w stylu LK – graly slabsze zespoly, a w nagrode byla gra w pucharze UEFA.
Puchar Intertoto nigdy nie był czymś w stylu LKE, nie ma nawet sensu tego porównywać.
nie w sensie sposobu rozgrywania, ale w sensie „kalibru”. Taki puchar trzeciej kategorii, pod egida UEFA, gdzie nagroda za zwyciestwo bylo miejsce w pucharze wyzszej kategorii.
Graly tam zespoly, ktore nie zakwalifikowaly sie do pucharow wyzszej kategorii, a podzial miejsc byl adekwatny do pozycji federacji w rankingu.
Oczywiscie nie chodzi tu o stary, „dziki” puchar Intertoto, tylko rozgrywki sprzed 2 dekad.
@Patronus
Puchar Intertoto ma tyle wspólnego z LKE, że był rozgrywany pod egidą UEFA i grały tam kluby z Europy, nic więcej. Nigdy nie był zaliczany do faktycznych „europejskich pucharów”. Był rozgrywany w przerwie między sezonami, przez co większość drużyn traktowała te mecze jak sparingi. Nikt nie walczył o miejsce w Intertoto, często z danej ligi grał tam po prostu każdy kto chciał, bo większość świadomie rezygnowała (aż UEFA czasem musiała przymuszać kluby do udziału). I nie dotyczyło to tylko najmocniejszych lig, bo my też często wystawialiśmy tam drużyny z dalszych miejsc (nawet z dolnej połowy ekstraklasy). Nie zdobywało się tam punktów rankingowych, nie dostawało milionów euro, i wbrew nazwie nie było faktycznego trofeum, ani finału z godną otoczką. I tak, mówię o tym Intertoto sprzed 20 lat. Stawianie tego obok LKE w jakimkolwiek kontekście nie ma po prostu sensu. To tylko pożywka dla naszych „ekspertów” od „pucharu biedronki”. Intertoto rzeczywiście było takim pucharem biedronki, LKE nie.
Nie no Panowie bez jaj, Intertoto to był towarzyski turniej letni, który nawet nie miał jednego zwycięzcy tylko kilku. Sparingowa zabawa.
Przypominam że LK to III kategoria, ale wygranie trofeum w Rzymie (Roma) i Londynie (West Ham) kończyło się wielką fetą na dziesiątki tysięcy kibiców. W tym sezonie na domowych meczach Chelsea – komplet. Normalne, pełnosezonowe rozgrywki rozpisane na kilkanaście meczów (dla uczestników ostatnich rund). Przyjacielu Patronus, teza „ostatnie sezony pucharu Intertoto to bylo cos w stylu LK” to koszmarna aberracja 🙂
wydaje mi sie, ze nigdy nie dostalismy miejsca za fair-play. Kiedys bylismy chyba pierwsza federacja, ktora tego miejsca nie dostala.
Kurcze spoglądam na ranking klubów jakie zostały w pucharach, spośród 24 drużyn Legia i Jagiellonia są w ostatniej czwórce. To tylko świadczy o tym jak niesamowitą rzecz odniosły nasze kluby tak punktując. W zasadzie racjonalnie rzecz biorąc nic nie wskazywało na to, że może pójść nam aż tak dobrze. Sezon 25/26 zaczynamy z ustawień 21 miejsca. Szkocja Austria Szwajcaria Norwegia Grecja Dania 11-16.
Według rankingu UEFA Legia była 9. zespołem z tych co trafiają do fazy grupowej. Dojście do ćwierćfinału to nic wielkiego (powinna tam dojść pierwsza ósemka).
Jeśli chodzi o ranking Elo to przed poprzednim meczem z Molde Legia miała identyczny ranking jak Molde – 1497.
Więc znowu – pokonanie ich to nie jest wielki wyczyn.
Co innego Jagiellonia. Oni wygrali znacznie więcej niż dawały im symulacje na obu rankingów i UEFA i Elo.
To pokazuje, że zgrany kolektyw to więcej niż zbieranina teoretycznie lepszych indywidualności.
Niestety Legia od roku jest w ciągłej przebudowie i to widać w niemal każdym meczu. Dobrze że wczoraj Tobiasz zagrał najlepszy mecz sezonu, bo gdyby nie to to by awansu nie było.
Jakbym miał wskazać, co się zmieniło przez ostatnie kilka sezonów, to właśnie to: umiejętność wygrywania, a czasem przepychania (w tym kolanem), rywalizacji z drużynami zbliżonymi poziomem do naszych. Kiedyś z tym było dużo, dużo gorzej.
Więc w tym kontekście 1/4 Legii z miejsca #9 lub wyeliminowanie Molde to są „na styk”, ale jednak duże rzeczy. Podobnie Jagiellonia z Cercle, tam była i masa szczęścia w pierwszym meczu i fatalny drugi, a jednak się udało. Wcześniej były kwalifikacje LM Rakowa i pokonanie Karabachu + Cypryjczyków, a jeszcze wcześniej – Lech wychodzący z grupy z drużynami z Austrii i Izraela, wtedy rankingowo wyraźnie lepszych lig.
Zobaczymy, czy to będzie stały trend.
Większość klubów wyprzedzających Legię i tak odpadła w LM i LE, więc to bez znaczenia.
Analizował może ktoś ile w tym sezonie LK do tej pory zarobiły za swoje występy Legia i Jagiellonia?
https://www.pap.pl/aktualnosci/liga-konferencji-tyle-zarobily-legia-i-jagiellonia-po-awansie-do-cwiercfinalu
Tu masz dokładną rozpiskę.
Dzięki
Znowu odpaliłem Exela 😊
Estymacje mi pokazują, że do wzięcia będzie jeszcze około 17 punktów rankingu krajowego. Na tym etapie można już dość uczciwie powiedzieć, że w stosunku do 3 ostatnich lat wzrost punktów w puli to jakieś 30%. Zakładając jakąś statystyczną estymacje (niedoskonałą na pewno, ale nie mam czasu na lepszą) to ostateczne wyniki dla poszczególnych krajów to zmiany są pozytywne dla tych który umieli z tego skorzystać! Na ten moment Słowenia, Szwecja rozbijają pulę! Polska też grubym beneficjentem zmian. Duzi są jeszcze trochę niedoszacowani, bo pewnie jeszcze zbiorą gro z pozostałych punktów, ale może im być ciężko dobić do 100% doczasowego „udziału” w punktach:
Słowenia 241,26%
Szwecja 211,72%
Cypr 189,86%
Armenia 171,54%
Irlandia 170,88%
Islandia 160,54%
Bośnia i Hercegowina 160,24%
Czarnogóra 158,46%
Rumunia 152,47%
Grecja 146,35%
Polska 146,18%
Łotwa 143,26%
Białoruś 135,02%
Walia 125,47%
Norwegia 121,05%
Belgia 117,97%
Węgry 116,14%
Kazachstan 115,04%
Gibraltar 111,62%
San Marino 110,23%
Portugalia 108,31%
Austria 104,97%
Szkocja 103,10%
Czechy 96,56%
Turcja 96,24%
Hiszpania 92,96%
Francja 91,28%
Holandia 90,70%
Dania 90,07%
Słowacja 87,40%
Anglia 85,48%
Chorwacja 83,95%
Szwajcaria 81,66%
Włochy 81,02%
Niemcy 80,66%
Estonia 78,63%
Finlandia 73,60%
Gruzja 69,68%
Andora 68,93%
Luksemburg 68,49%
Bułgaria 67,90%
Irlandia Północna 64,66%
Kosowo 61,40%
Litwa 61,05%
Albania 56,75%
Mołdawia 53,74%
Azerbejdżan 53,23%
Serbia 52,05%
Ukraina 51,87%
Wyspy Owcze 48,85%
Malta 40,99%
Macedonia Północna 36,34%
Izrael 30,44%
Liechtenstein 21,13%
Rosja 0,00%
Fajny byl sezon z Legia w lidze misiow, ale moim zdaniem, obecny sezon jest najlepszy od czasow, gdy Wisla grala z Lazio.
A najfajniejsze jest to, ze mamy prawo oczekiwac, ze kolejne sezony moga byc jeszcze lepsze!
https://www.sport.pl/pilka/7,64946,31768677,uefa-blyskawicznie-reaguje-ws-meczu-legia-chelsea-musialo.html#s=min
Tak naprawdę z regulaminu widzę „zgodnie z zasadami ustalonymi przez Komitet Rozgrywek Klubowych”. ALe jakie to zasady, to nie ma napisane.
Zdanie „Z racji gry w wyższych rozgrywkach pierwszeństwo ma Tottenham i to on zagra pierwszy mecz jako gospodarz.” jest już dla mnie interpretacją lub powołaniem się na jakąś zasadę, ale nie ma jej wprost napisanej.
Dla mnie pierwszeństwo kojarzy się z jakąś korzyścią (nie muszę stać w kolejce, jadę przed jakimś innym samochodem). Jaką korzyść ma LE lub Totenham, że to jego pierwszy mecz będzie w Londynie?
Nie chodzi o korzyść, a o „ważniejszość” tamtych rozgrywek. Kibice zarezerwowali sobie terminy, wzięli urlopy i tak dalej.
Zmiana terminu wyjazdu to problem głównie dla tych którzy już zawczasu na wyjazd kupili bilety lotnicze wierząc że ich drużyna dojdzie tak daleko.
W Legii wielu kupiło bilety lotnicze do Anglii przed przejściem Molde. Teraz muszą je przebookować, oddać lub wyrzucić. Przy puszczam że to samo robili kibice drużyn angielskich.
LE to wyższe w hierarchii rozgrywki niż LK, dlatego zmian dokonano w dwumeczu z udziałem Chelsea, a Tottenham pozostawiono bez zmian. Choć ten przepis jest wybiórczo stosowany, bo wczoraj oba kluby grały u siebie, nawet o tej samej porze i problemu nie było. Widocznie przyjazd Eintrachtu i Legii uznano za zwiększone ryzyko, a AZ i Kopenhagi nie.
Patrząc nawet na tą rundę rozgrywek, to drugi mecz na wyjeździe to handicap (Jaga mimo,iż wygrała wysoko musiała drżeć o wynik, a Legia odrobiła straty w drugim m czy u siebie), dlatego uczciwiej byłoby przełożyć mecz na środę czy wtorek a nie zamieniać kolejność.
Wg mnie to dobrze dla Legii, że grać będzie najpierw u siebie. Nie wiem czy stadion na Łazienkowskiej wypełnił by się, gdyby np. „Legioniści” przegrali wysoko w Anglii kilkoma bramkami (4-5 bramek różnicy lub więcej). Dzięki temu kibice warszawskiego klubu będą mogli przyjść na mecz bez ujemnego bilansu bramek drużyny. Umówmy się – szanse na wyeliminowanie Chelsea są iluzoryczne.
Ilu bylo widzow na meczu Wisla-Barcelona po porazce krakowian w pierwszym meczu 0:4?
Barcelona była na topie wtedy, zarówno hiszpańskim jak i europejskim. Dodatkowo tamten amfiteatrowy stadion Wisły mógł pomieścić znacznie mniej widzów niż obecnie. Chelsea to jednak już trochę bardziej historia niż realna potęga. Wtedy Barca to Q LM, teraz The Blues to „tylko” LK. Samo to mówi, gdzie jest Chelsea. Kiedy ostatnio oni byli choćby w Top 4 na koniec Premier League?
A, to z tego co piszesz to wnioskuje, ze to Czelsi to Legia na luzaku puknie.
😉
Nie wiem jak możesz napisać o klubie który jest 3 najlepiej punktującym klubem dla Anglii że to historia. Anglia jest specyficzna, bo w zasadziej mają top drużyn z jakiejś 8-9 i każda drużyna która wchodzi do pucharów ma odpowiedni level na Europę.
Mogę. Jeśli chcę trochę „podjarać” Patronusa to mogę wszystko. 😀
Tak, czy inaczej nie jest to poziom Liverpoolu, czy ManCity z kilku ostatnich poza tym rokiem.
Mijać się z faktami każdy może, nie zabraniam. Tak Liverpool i ManC są w topie ale całego świata, na dziś sa w top10… a czekaj Chelsea też.
Mało tego, Chelsea jest „przedostatnim” triumfatorem LM z Anglii, niecałe 4 lata temu. Po przejściach, ale to nadal marka ścisłego topu na świecie. Dziś biegałem sobie po centrum Poznania i na Orlikach dzieciaki biegają w ich koszulkach, dużo częściej niż np. jakichkolwiek klubów włoskich.
Ja Legii turbo zazdroszczę, że taki klub przyjeżdża. W Poznaniu nie było wizyty tego kalibru od wczesnych lat 90-tych.
Przecież Lech grał z Juventusem i Man City w 2010 i nawet wyszli z takiej grupy..
A Rosja za ten sezon też dostanie 4,333?
Niektore portale juz nawet to uwzgledniaja.
WHy?
Ale i tak dało by im to ledwie 26 miejsce w rantingu i wszystkie kluby generalnie mają biedę ze współczynnikiem klubowym
Wspaniały wieczór warszawskiej Legii. Po raz kolejny pokazała wielką klasę w rozgrywkach europejskich, grając „ponad stan” wobec formy prezentowanej prze zeń w ligowej (chciałem napisać rąbaninie, ale to już chyba nieaktualne) grze. „Wojskowi” jak prawie zawsze wyjątkowo zmobilizowani zwłaszcza, że grali u siebie wspomagani przez fanatyczną rzeszę kibiców (plus minimum jednego poznaniaka) odrzucili w niepamięć statystyk wiktorię sprzed 3 dekad nad Sampdorią. Łezka w oku się kręci zważywszy, że człowiek tamte mecze oglądał w TV i przez mgłę pamięta występ Wojtka Kowalczyka i jego akcje. Statki „Morishita” i „Gual” rozwinięte przez fanów rozbiły norweską knarę, choć czapki z głów przede wszystkim przed Pawłem Wszołkiem, który swą niesamowitą akcją odmienił losy dwumeczu.
„Jaga” pojechała najwyraźniej bronić zaliczki sprzed tygodnia i szczęśliwie jej się to udało, choć szans dla belgijskiego teamu było multum.
W nagrodę czekają piłkarzy obu klubów wspaniałe dwumecze.
Legia zagra na Stamford Bridge, z klubem który dekadę temu straszył cały świat i zdobywał najwyższe europejskie trofea.
Dostaniemy „bęcki”, ale trochę kasy wpadnie do legijnego budżetu.
Jagiellonia ma szansę wypromować swoją markę w słonecznej Iberii, gdzie Jesus Imaz i Miki Villar zagrają w swojej ojczyźnie rozsławiając wiedzę o swoim polskim zespole.
Jakiekolwiek pkty choć wcale już przeze mnie nieoczekiwane będą kosmosem w najlepszym roku w historii polskiej federacji jeśli chodzi o dorobek punktowy rankingu krajowego.
Kiedy zapadnie decyzja czy ruscy zostaną dopuszczeni do sezonu 25/26 ?
Najlepiej gdyby już do azjatyckich rozgrywek dołączyli. Tu nikt ich nie chce.
Mów za siebie.
Skoro Rosja jest wykluczona, to izrael tym bardziej powinien. Większych zbrodniarzy od nich nie ma.
To sobie pisz petycje do UEFA, żeby ich też wywaliła.
Z tego co wiem, Izrael nie rozwala europejskiego kraju, nie szykuje się na kolejne, nie robi nie wiadomo jakiej kreciej roboty wszędzie gdzie się da, a w ich szczujni zwanej „telewizją publiczną” nie zastanawiają się średnio raz na tydzień czy może już czas zacząć bombardować Polskę.
UEFA ani nikt inny nie powinna zmuszać nikogo do gry z tymi ruskimi zwierzętami, kazać im tam jeździć, a już na pewno przyjmować kogokolwiek z tego posranego kraju u siebie.
izrael rozwala europejskie kraje, tyle że hybrydowo. To oni sponsorują tych wszystkich terrorystów, którzy przyjeżdżają do Europy i organizują zamachy. Rosja nie planuje ataku na Polskę, to tylko media i politycy ciągle straszą.
Ale morduje tysiące niewinnych ludzi, tak jak ukry, i o tym w twoim ulubionym Onecie cisza. Ciekawe dlaczego?
Mam swoja opinie na ten temat, ale proponuje, zebysmy na tym forum ograniczyli do minimum tematy polityczne. Bo moglbym o tym pisac naprawde sporo.
Zgadzam się. Wystarczy, że wszędzie dookoła jest polityka, nie trzeba jeszcze tej strony nią zaśmiecać.
Wprost przeciwnie, należy im się to miejsce bardziej niż niemaszkom, żydom i ukrom.
Oho. Śląsk Wrocław? Kto tam jeszcze ma zgodę z ruskimi? Lech Poznań? A może Widzew odcina się od korzeni?
Nie wyobrażam sobie meczu drużyny rosyjskiej z Ukraińską.
O ile we wcześniejszych latach, gdzie po każdej rundzie było losowanie, można było tego uniknąć, o tyle teraz, pełną drabinką znana jest już wcześniej.
Ruscy won do Azji, albo na swoje podwórko.
Dajże spokój człowieku, naprawdę wierzysz w wizję świata, którą widzisz na Onecie? Po pierwsze wojnę sprowokowało NATO, tak jak wcześniej w Serbii, Syrii, Libii, Kuwejcie.
Po drugie to nie Rosja jest naszym wrogiem ale od wielu wielu lat Niemcy. I tak na marginesie, bo pewnie o tym nie wiesz z lekcji historii, kraj na u został sztucznie utworzony przez nazistowskie Niemcy niecałe sto lat temu.
NATO czyli Polska? No to głupio zrobiliśmy – trzeba było zająć Królewiec…
A teraz, odkąd USA stoi po stronie ruskich, to już kicha – z USA nie wygramy.
Zakladam, ze jesli zakoncza sie dzialania wojenne na Ukrainie, to Rosja znowu bedzie grac. Jesli mialoby dojsc do meczu rosyjsko-ukrainskiego to nie zdziwie sie, jesli mecze odbeda sie na neutralnym terenie. Tak jak Maccabi chyba z Turkami gralo wyjazd na neutralnym terenie…
Pomijając ligi top 5 to:
Słowenia, Szwecja, Austria Szkocja i Norwegia mają w ćwierćfinałach po jednym przedstawicielu.
Szkocja i Norwegia w LE, co warto podkreślić.
Polska, jako jedyna spoza top 5 ma dwóch reprezentantów.
Brakuje przedstawicieli ligi greckiej, tureckiej, czeskiej, belgijskiej, portugalskiej (!), holenderskiej (!)
Wiem, że to „trzecia liga”, ale nikt przecież nie bronił Holendrom do tej trzeciej ligi awansować (zamiast odpadać w 2 rundzie eliminacyjnej), ani Belgom nikt nie bronił tam wygrywać mając dwie drużyny.
Portugalia się starała, ale miała trochę pecha.
W półfinale Austria lub Szwecja nadal będą reprezentowane. (stawiam na Szwedów)
Polski klub w półfinale byłby niesamowitą historią. Zwłaszcza przejście Chelsea – Legia mogłaby się zrewanżować kolejnym Skandynawom, lub powalczyć o finał w rywalizacji z Austriakami.
To jednak będzie bardzo trudne.
Co do starań Portugalczyków i Holendrów kiedyś, przed fazami ligowymi, strasznie ciągnęły ich w górę współczynniki krajowe i w losowaniach mieli łatwiej. Teraz nie ma rozstawień że współczynników, tylko na podstawie miejsc w fazie ligowej i uważam, że to promuje zespoły że słabszych krajów
nadal scenariusz maksymalny „gołębia na dachu” możliwy. Ciągle mogę marzyć o polskim finale we Wrocławiu. ;P