Ponownie kończymy tydzień europejskich pucharów na 21. miejscu, ale niestety wiadomością dnia jest odpadnięcie Lecha ze Spartakiem Trnawa.
Wyniki
III runda eliminacji Ligi Mistrzów – rewanże
Aris Limassol – Raków Częstochowa 0:1. Dwumecz: 1:3, awans: Raków
Olympique Marsylia – Panathinaikos AO 2:1. Dwumecz: 2:2, karne: 3:5, awans: Panathinaikos
Dinamo Zagrzeb – AEK Ateny 1:2
Rewanż AEK Ateny – Dinamo Zagrzeb odbędzie się w sobotę 19 sierpnia.
III runda eliminacji Ligi Europy – rewanże
BK Häcken – Žalgiris Wilno 5:0. Dwumecz: 8:1, awans: Häcken
KRC Genk – Olympiakos Pireus 1:1. Dwumecz: 1:2, awans: Olympiakos
III runda eliminacji Ligi Konferencji Europy – rewanże
Pogoń Szczecin – KAA Gent 2:1. Dwumecz: 2:6, awans: Gent
Austria Wiedeń – Legia Warszawa 3:5. Dwumecz: 5:6, awans: Legia
Spartak Trnawa – Lech Poznań 3:1. Dwumecz: 4:3, awans: Spartak
Flora Tallinn – Farul Konstanca 0:2. Dwumecz: 0:5, awans: Farul
FK Aktobe – Sepsi OSK 0:1. Dwumecz: 1:2, awans: Sepsi
FC Nordsjælland – FCSB 2:0. Dwumecz: 2:0, awans: Nordsjælland
Maccabi Tel Awiw – AEK Larnaka 1:0. Dwumecz: 2:1, awans: Maccabi
Dynamo Kijów – Aris Saloniki 2:1. Dwumecz: 2:2, karne: 6:5, awans: Dynamo
APOEL – Dila Gori 1:0. Dwumecz: 3:0, awans: APOEL
PAOK – Hajduk Split 3:0. Dwumecz: 3:0, awans: PAOK
FC Midtjylland – Omonia Nikozja 5:1. Dwumecz: 5:2, awans: Midtjylland
NK Osijek – Adana Demirspor 3:2. Dwumecz: 4:7, awans: Adana Demirspor
HNK Rijeka – B36 Tórshavn 2:0. Dwumecz: 5:1, awans: Rijeka
IV runda
Liga Mistrzów
Ścieżka mistrzowska
Raków – FC København
Royal Antwerp – Dinamo Zagrzeb/AEK Ateny
Ścieżka niemistrzowska
SC Braga – Panathinaikos
Liga Europy
Olympiakos Pireus – FK Čukarički
Häcken – Aberdeen FC
Slovan Bratysława – Aris Limassol
Dinamo Zagrzeb/AEK Ateny – Sparta Praga
Liga Konferencji Europy
Ścieżka niemistrzowska
FC Midtjylland – Legia
APOEL – KAA Gent
Sepsi – FK Bodø/Glimt
Lille OSC – Rijeka
Heart of Midlothian FC – PAOK
Ścieżka mistrzowska
Farul – HJK
Przypomnienia:
- O co gramy w rankingach (w skrócie: 22. miejsce daje mistrzowi Polski grę od II rundy el. LM w sezonie 2025/26)
- Jak będą wyglądać puchary od sezonu 2024/25
Zaczęło się znakomicie. Raków wygrał kolejny mecz z Arisem, a jego łączny bilans w tym sezonie to 5-1-0, czyli 1,375 punktu do rankingu krajowego. Jednocześnie pozwala to trzymać Cypr na dystans. Wiele będzie zależeć od losowania, a także tego, w jakich rozgrywkach znajdą się Raków i Aris. Niezależnie, które to będą, rozstawienie będzie z czwartego koszyka.
Na razie to jedyne kluby z tych krajów, które mają zapewnioną fazę grupową. Legia jeszcze jej nie ma, ale wciąż jest w grze po szalonym meczu w Austrii. Po raz pierwszy w historii awansowała mimo porażki w pierwszym meczu u siebie. Z Midtjylland nie może już sobie pozwolić na takie błędy, ale ten dwumecz może wyglądać zupełnie inaczej, mimo że wyjazd do Danii już za tydzień.
Pogoń była w bardzo trudnej sytuacji. Wysoka porażka w pierwszym meczu i zdziesiątkowany skład, a naprzeciw wciąż mocny Gent. W takich okolicznościach zwycięstwo w niezłym stylu jest w porządku. Oczywiście nikt się nie cieszy z tego, że Pogoń gładko odpada, ale patrząc tylko dziś, przynajmniej coś wniosła. Pogoń po raz pierwszy pokonała w pojedynczym meczu wyżej notowany klub (nie pod kątem współczynnika – Linfield był zespołem rozstawionym, ale jednak słabszym), więc zawsze jest to mały krok w dobrą stronę. W kolejnych latach będą potrzebne lepsze losowania lub start w wyższych rozgrywkach niż LKE, bo współczynnik wciąż może być za niski do rozstawienia w pierwszych rundach.
Niestety na koniec skompromitował się Lech. O niego było najmniej obaw w tej rundzie, a jednak zawiódł. Oprócz przegranego dzisiejszego meczu boli niewykorzystana ścieżka do fazy grupowej i te punkty, których już na pewno nie zdobędziemy. Oczywiście nie dopisywałem ich zawczasu, ale tu były podstawy do wysokich oczekiwań. Raków i Legia będą musiały to w jakiś sposób nadrobić, jeżeli chcemy myśleć o osiągnięciu choćby 22. miejsca.
Ranking krajowy
W tym tygodniu zdobyliśmy 0,75 punktu, co nie wystarczyło do zajęcia 20. miejsca. Nie wystarcza do tego także najlepszy wynik licząc od początku sezonu. To jednak w tej chwili nie jest aż tak istotne.
Poz. | Kraj | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | 2022/23 | 2023/24 | Razem | Dystans |
19 | Grecja | 4,900 | 5,100 | 8,000 | 2,125 | 2,100 | 22,225 | 0,225 |
20 | Chorwacja | 4,375 | 5,900 | 6,000 | 3,375 | 2,375 | 22,025 | 0,025 |
21 | Polska | 2,125 | 4,000 | 4,625 | 7,750 | 3,500 | 22,000 | – |
22 | Szwecja | 5,750 | 2,500 | 5,125 | 6,250 | 1,500 | 21,125 | 0,875 |
23 | Cypr | 5,125 | 4,000 | 4,125 | 5,100 | 2,750 | 21,100 | 0,900 |
24 | Rumunia | 5,875 | 3,750 | 2,250 | 6,250 | 2,875 | 21,000 | 1,000 |
Grecy ponownie rozprawili się z Chorwatami i dopisali kolejne rozdziały historii, w której już nieraz pokonywali zespoły z tego kraju. AEK ma jednak jeszcze do dokończenia pracę w sobotę. W ścieżce niemistrzowskiej eliminacji LM Panathinaikos wykorzystał rzut karny w ostatniej minucie z Marsylią. To dało mu dogrywkę i rzuty karne, po których awansował. Wciąż może skończyć w LE, ale ma też szansę na dodatkowe punkty w IV rundzie, której nie byłoby, gdyby odpadł już teraz. Bardzo istotne dla Grecji będą dalsze losy PAOK-u w LKE i mogą zrobić różnicę w dalszej części sezonu. W rzutach karnych Aris Saloniki nie miał tyle szczęścia co Panathinaikos. W ostatniej chwili dogrywki uniknął Olympiakos i zagra w fazie grupowej LE lub LKE.
Bardzo nieudany tydzień zanotowała Chorwacja. Osijek wygrał, ale znajdował się w niewiele lepszej sytuacji niż Pogoń. Zrobiła to także Rijeka i ona może jeszcze coś wnieść, ale ma trudne losowanie w IV rundzie w postaci Lille. Najgorszą wiadomością jest dla nich odpadnięcie Hajduka, a w przypadku Dinama jest jeszcze dużo możliwości, mając na uwadze zaległy mecz w sobotę z AEK-iem. Łączny bilans to 2-0-2, czyli 0,5 punktu.
Häcken, jedyny przedstawiciel Szwecji, wygrał pewnie z Žalgirisem. To daje 0,25 punktu oraz pewność gry w fazie grupowej LE lub LKE. Ponieważ w ostatniej rundzie grają z Aberdeen, nie jest wykluczony awans do LE. W obu przypadkach mistrz Szwecji znalazłby się w czwartym koszyku.
Z klubów cypryjskich przeszedł tylko APOEL, choć w grze jest także Aris. Jeżeli Gent także przeciwko APOEL-owi potwierdzi status faworyta, to Cypr skończy w fazie grupowej z samym Arisem. Dwumecz klubu z Nikozji w IV rundzie, tak jak i Legii, może być bardzo istotny co do szans danego kraju w rankingu w tym sezonie. W tym tygodniu zanotowali bilans 1-0-3, czyli 0,25 punktu. To najgorszy wynik w naszej okolicy.
Rumuni zanotowali dwa awanse i wciąż mogą się liczyć w dalszej grze. Farul miał teoretycznie najłatwiej, a o fazę grupową LKE zagra z HJK. Sepsi wygrało trudny mecz w Kazachstanie, ale w IV rundzie zapewne nie będzie faworytem przeciwko Bodø/Glimt. FCSB mogło mieć ciekawą ścieżkę i zagrać z Sabah lub Partizanem w IV rundzie, ale odpadło już teraz z Nordjsælland. Razem jest to 2-0-1 i 0,5 punktu, czyli w tym tygodniu lekko powiększyliśmy przewagę. Ryzyko wyprzedzenia nas przez Rumunię przed końcem eliminacji jest znikome.
Ranking klubowy
Poz. | Klub | Kraj | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | 2022/23 | 2023/24 | Razem |
74 | Lech | Pol | 0 | 3 | 0 | 14 | 2 | 19,000 |
142 | Legia | Pol | 2,5 | 2,5 | 4 | 0 | 0 (2,5) | 9,000 (11,500) |
238 | Pogoń | Pol | 0 | 0 | 1,5 | 1,5 | 2 | 5,000 |
242 | Raków | Pol | 0 | 0 | 2,5 | 2,5 | 0 (3) | 5,000 (8,000) |
273 | Lechia | Pol | 1,5 | 0 | 0 | 1,5 | 0 | 4,400 |
274 | Śląsk | Pol | 0 | 0 | 2 | 0 | 0 | 4,400 |
275 | Piast | Pol | 1,5 | 2 | 0 | 0 | 0 | 4,400 |
276 | Cracovia | Pol | 1 | 1 | 0 | 0 | 0 | 4,400 |
Raków skończy ten sezon z trzema punktami, jeżeli zagra w fazie grupowej LE i tam nie zdobędzie więcej niż trzech punktów, przy dwóch za zwycięstwo i jednym za remis. Jeżeli zdobędzie więcej niż trzy, te trzy minimalne punkty nie będą mu doliczane. Co innego w LM. Tam są cztery punkty za awans do fazy grupowej i są one punktami bonusowymi, czyli doliczanymi i do rankingu krajowego (po podzieleniu przez liczbę drużyn), i klubowego. Są też dodawane do dorobku, jaki Raków uzyskałby w grupie LM.
Pogoń po odpadnięciu w III rundzie eliminacji LKE ma 2 punkty za ten sezon, a łącznie 5. Współczynnik może jeszcze wzrosnąć, jeżeli Polska w rankingu krajowym będzie mieć więcej niż 25 punktów. Wtedy minimum, liczone jako 20% współczynnika krajowego, przekroczy 5 i współczynnik Pogoni mógłby wtedy rosnąć tak, jak teraz rosną dorobki Lechii, Śląska i innych polskich klubów.
Legia będzie mieć co najmniej 2,5 za ten sezon, jeżeli odpadnie w IV rundzie lub w fazie grupowej zdobędzie mniej niż 3 punkty.
Lech kończy ten sezon z 2 punktami, a pięciolecie z 19. To duże rozczarowanie, choć nie przekreśla to szans Lecha na rozstawienie nawet we wszystkich rundach eliminacji LE czy LKE. W LM raczej nie będzie to możliwe. Lech wciąż będzie mógł korzystać z bardzo dobrego poprzedniego sezonu, ale przydałby się jeszcze drugi, aby te podstawy były solidniejsze.
Ocena
Niestety przez odpadnięcie Lecha, które mamy na świeżo, dominuje negatywne nastawienie. To jest ogromna stracona szansa. Pozostałe kluby zrobiły co trzeba, ale teraz na Rakowie i zwłaszcza Legii będzie większa presja. Te dwa kluby będą musiały ciągnąć ranking krajowy dalej. Mogą też poprawić swoje współczynniki, Raków już jest pewny przynajmniej lekkiej poprawy.
Pozostałe kraje z naszej okolicy wcale nie radziły sobie lepiej, nie licząc Grecji. Po tym, jak radzi sobie z Chorwacją, a także przez to, że ma już trzy kluby w fazie grupowej, rywalizacja z nią znowu się utrudnia. Za to z pozostałymi z miejsc 20-24 powinniśmy mieć szanse w korespondencyjnych starciach.
Mam Pytanie
Dla czego Lech I Pogoń mają po 2 punkty w rankingu?
Za wygrany mecz przyznawany jest 1 punkt a te drużyny wygrały po 3 mecze?
W eliminacjach nie jest. Liczy się runda, w której się odpada.
Co do rankingu krajowego na stronce mam prosbe/propozycje przy pozostałych drużynach w nawiasie podać ilosc drużyn z pewna faza grupowa (LM,LE,LKE)
Co o tym sadzicie
W przełożonym wcześniej meczu pomiędzy AEK Ateny a Dinamo Zagrzeb padł remis (ciekawostka - oba gole dla gospodarzy padły w doliczonym czasie gry, gdy chorwacki klub był już o krok od wygrania dwumeczu). Zatem i Grecja i Chorwacja dopisują sobie po 0.125 pkt do rankingu i obecnie mamy stratę:
- 0.150 do Chorwacji (której zostały 2 z 4 drużyn w pucharach);
- 0.325 do Grecji (4/5)
Ano tak, dla Grecji tylko 0.100 a nie 0.125, bo przecież mają 5 drużyn na starcie.
A co się stało Servette FC I TSC Backa Topola z Serbii ? Nie powinny grać w eliminacjach LE po odpadnięciu z ligi mistrzów ? Chyba że gdzieś przeoczyłem oba te kluby i grają w eliminacjach ?
Przegrani 3 rundy eliminacji Ligi Mistrzów mają zapewnioną fazę grupową Ligi Europy
Oczywiście taki przywilej jest tylko dla ścieżki ligowej
Tak, mnie też to zdziwiło. Sprowadza Q3 LM ścieżki ligowej do takich play-offów o LM, ale każdy kto je przegra od tego momentu i tak ląduje w LE (i jednocześnie oznacza że kluby z samego topu nie mogą spać do LKE na początku sezonu). Bardzo słabe, ale wszyscy wiemy na jakie kompromisy musi iść UEFA żeby utrzymać rozgrywki.
Jestem ciekaw zmian w formacie za rok, czy część z tych dziwactw zostanie naprawiona. Spadanie z FG jednych rozgrywek do drugich się skończy, więc umownie zmiany idą w dobrym kierunku (przynajmniej te, bo zaraz i tak będziemy się witać z klubami z Arabii Saudyjskiej).
Z jakiego powodu, na stronie UEFA, Lech ma, za sezon 23-24, 3,5 punkta?
Nie potrafię tego wytłumaczyć. Może dodali im punkty za II i III rundę.
Nie wypada mi tego pisać, bo nie jestem lepszy, ale błędy, jakie tam się pojawiają, są niesamowite. Cały czas jest to sytuacja, w której oficjalne źródło jest tak naprawdę jednym z gorszych.
Dziękuję za reakcję. Ja nie specjalnie na bieżąco, śledzę tajniki rankingu. Śledzę na bieżąco Pańska stronę i to mi wystarcza, tym bardziej, że jest niezwykle szczegółowa.
Raków, Legia i Pogoń zrobiły, co musiały, ale według mnie największa pochwała należy się Legii tym razek, choć stracili mnóstwo bramek (i w Danii może to okazać się śmiercionośne), to podnieśli się po tragicznym meczu w Warszawie i straceniu bramki w 96 minucie. Raków wykonał zadanie jak z podręcznika, a Pogoń super sprawa, że z kadrą pół-piłkarską, pół-szpitalną odgryźli się Gentowi.
No ale Lech. Oczywiście, Spartak Trnawa to drużyna, która nie jest chłopcem do bicia. Ma kadrę gdzieś na poziomie Warty, może Widzewa, czyli średnio 2 na 10 meczów może Kolejorza poważnie ukąsić. I, pomijając fakt, że taka wpadka jest tragiczną klamrą pięknej przygody Lecha w LKE, bo zaczęło się w tamtym roku też okropnie, to rozumiem, że TOP3 drużyna Słowacji jest raz na jakiś czas pokonać TOP3 drużynę Polski. Ale to w jakim stylu Poznaniacy chcieli przejść do 4 rundy to prawdziwy blamaż. Ktoś, kto odpowiadał za ich przygotowanie fizyczne do sezonu powinien pożegnać się z premią do końca roku, a trener Brom naprawdę solidnie zastanowić się czy ma na tyle silną drużynę, żeby przechodzić mecze na chodzonego. Bo piłkarze Lecha wczoraj zwyczajnie nie chcieli grać w piłkę, nie chcieli marnować sił i czasu na "frajerów ze Słowacji", brak było woli walki. Ot, wyjazd na 0-0 i jedziemy do Koszyc. A tymczasem Słowacy pokazali, że przy determinacji i motywacji są w stanie wrócić z zaświatów, bo umówmy się, Spartak w Poznaniu NIE ISTNIAŁ. Bodajże w 30 minucie mieli posiadanie na poziomie 25%. Ich gole to zaniedbania w obronie Lecha, która uważała, że ten mecz i cały dwumecz jest wygrany, z całym szacunkiem do Velde, bo strzelił cudownego gola, ale przy 3 straconej bramce popełnił piłkarski kriminał, zostawiając pomocnik Spartaka. Bo przecież - piłka jest poza boiskiem. Mecz jest wygrany.
Cóż, Lech skomplikował nam sytuację. Przed tą kolejką niektórzy wierzyli w 3 zespoły w grupie. I nie ma co się dziwić, Lech z Dnipro byłby faworytem, a Legia z Midjtylland ma jakieś 40:60 w mojej ocenie. Ale teraz nasza sytuacja się bardzo komplikuje, bo jeśli Raków wejdzie do LM, a Legia odpadnie w IV rundzie to o punkty na jesień może być piekielnie trudno. Kluczem jest awans Legii. Na ten moment, będąc uczciwym wobec siebie i naszej siły, powinniśmy w tym roku celować w 5 punktów, bo to wynik osiągalny. Strasznie szkoda tej wpadki, bo gdyby Lech grał dalej to powtórka z 7 punktami byłaby jak najbardziej realna, a Poznaniacy mogliby sobie zrobić współczynnik klubowy na poziomie na którym nie był nikt od czasów Legii w 2016, albo nawet wyżej i mieć autostradę do FG rok do roku. Chociaż jak pokazał ten sezon - rozstawienia to jedno, boisko weryfikuje zawsze i wszędzie. I jeszcze jedno. Taka śmieszna obserwacja - ostatnio gdy Legia awansowała do LM to był dotyk śmierci naszej ligi i potem na 2 lata doznaliśmy historycznej posuchy. Mam w sobie znamiona deja vu, oczywiście nie sądzę, żeby to było możliwe, bo jesteśmy w zupełnie innym miejscu i Raków, Legia, Lech są finansowo i kadrowo na poziomach że sezon do sezonu ktoś się o coś bić będzie, ale historia zatacza koła. Tylko, że tym razem naprawdę warto wierzyć, że za 2-3 lata będziemy mówili tylko o walce w TOP15 a nie TOP20, bo mimo tej wczorajszej wtopy, to absolutnie realne.
Szkoda tej porażki Lecha tak to byłaby szansa na zakręcenie się w okolicach 7-9 punktów a tak pewnie skończymy w okolicach 4,5-6 pkt na koniec sezonu.
Dalem tu wczoraj komentarz jako pierwszy, poszedlem spac na pare godzin a tu rano 83 wpisy!
Janku, strona chyba notuje jeszcze wiekszy rozwoj i popularnosc niz Rakow :)
@urbas
O ile zgadzam sie ze tak ogolnie porazka polskiego klubu ze slowackim to nie jest jakas mega kompromitacja, bo to moze liga o pol poziomu gorsza od naszej, o tyle w tym przypadku moim zdaniem to jest wtopa.
Jednak Trnava to nie byl mistrz kraju a Lech to nie Pogon.
Moze Lech nie ma nie wiadomo ile jakosci, ale na litosc Boska - czesc kadry Trnavy to hybryda Niecieczy z Wisla Plock.
No i byla ta zaliczka z pierwszego meczu. Nieduza, stracony gol w koncowce tak jak przewidziales zabolal, ale jednak ta zaliczka + (wciaz) wyzszosc pilkarska Lecha, powinny wystarczyc.
Dla mnie jednak dramat. Ok, nie na poziomie Stjarnana, Zalgirisu czy Legii z Dudelange, ale jednak powazna wpadka.
Dlaczego wyszlo jak wyszlo?
Jeszcze wczoraj przeczytalem ciekawa opinie na Twitterze i jak widzialem ostatnie pol godziny meczu to moze sie to zgadzac. Mianowicie: Brom zaryzykwoal tak jak przed laty Skorza przeciwko Levadii. Potraktowal Trnave na ciezkich nogach liczac ze przejdzie ja po prostu roznica jakosci a swiezosc i forma przyjda na mecze decydujace o grze w fazie zasadniczej pucharow. No i skonczyl tez jak Skorza niestety...
''Zakładanie 2 druzyn w grupie to juz jest duzy optymizm. Zrozumcie, historia uczy życia.''
No to ja sie po raz kolejny powtorze: nie jest to duzy optymizm kiedy uklada sie nam taka drabinka dla Legii i Lecha jak w tym sezonie. Zgoda ze 3 druzyny to byly troche rozowe okulary, chociaz nie cos z kosmosu. Jednak przy takich losowaniach dwie ekipy to zaden przesadny optymizm.
Co do naszej rankingowej przyszlosci w tym sezonie, to i tutaj posluze sie cyatatem z Kolegi @urbasa:
''I dlatego uważam, że dla losów rankingu kluczowym spotkanie jest ten Legii a nie Rakowa.
Naprawdę ten Lech skomplikował sytuację, bo gdyby dzisiaj wygrał to mielibyśmy chyba szanse na najlepsy wynik rankingowo w historii wystepów w pucharach.''
I ja tak uwazam. Awans Legii = szansa na zakrecenie wokol wyniku z poprzedniego roku.
Co do Rakowa to wszystko zalezy od ewentualnych losowan. Chociaz np. @Mr E jest sceptyczny co do szans w grupie LM, to i tam mozna miec naprawde diametralnie roznych przeciwnikow. A w trzecim koszyku wiekszosc ekip to taka z ktorymi Rakow moze podjac walke o 3. miejsce i spadek do LE.
Niemniej szanse Rakowa bardzo zdeterminuja rozstrzygniecia Q4 i losowania. Legia natomiast w przypadku przejscia dunczykow ma moim zdaniem szanse zrobic awans nawet z najtrudniejszej grupy LKE.
Uwazam ze jesli Legia wejdzie do grupy to - liczac od dzis - dorzuci ona nam wiecej punktow niz Rakow.
P.S.: mam nadzieje @urbas ze nie masz mi za zle, ze tak czesto odnosze sie do Twoich wpisow. Jak juz gdzies kiedys wspomnialem, mysle ze w wiekoszci sie zgadzamy z ta roznica ze Ty jestes realista-pesymista a ja realista-optymista :)
troche zaskoczyłeś cytatami :D Ale spoko nie, nie, ja też pod większościami wypowiedzi się podpinam, tyle ze bez cytatów, ale skoro ci było prościej to luz.
Właśnie dlatego, że też uważam, że przy awansie Legii to ona głownie będzie punktować, to jest dużo bardziej istotniejszy dla rankingu awans niż Rakowa, który awans ma. A logiczne, że im wyżej awansuje tym o punkty i wyjście gdziekolwiek będzie trudniej.
Co do oceny jako kompromitacja - o to mi chodziło. Wtopa tak, jak najbardziej ale nie blamaż czy kompromitacja ( nie o stylu tylko o samym odpadnięciu ze Spartakiem), bo to własnie nie są totalne ogórki ja niegdyś.
Co do tego przygotowania fizycznego przez trenera, to się w pełni zgadzam, z tym zastrzeżeniem, że chyba po prostu nie miał on innego wyjścia. Bo sezon poprzedni był mega długi i wyczerpujących dla tych zawodników, a dodatkowo spora cześć wróciła późno z ze zgrupowań narodowych i byli w treningu po prostu od stosunkowo niedawna.
Przy czym tez uważam, że to lipa i w Polsce kluby muszą szykować szczyt formy na lipiec i sierpień. Bo wiele razy pokazało życie, że jesli tak nie jest to żadnych pucharów nie będzie.
I dopowiedzmy, że Raków i Legia, z trenerami znającymi od lat polską ligę (Szwarga oczywiście nie jako 1-szy trener, ale wciąż od lat), taki mniej więcej szczyt formy przygotowali. Brom & Co. - po roku w Ekstraklasie - zafundowali kompletny dół formy, tak jakby Lech miał naprzeciw siebie zespół z Andory, nie z ligi podobnej kalibrem do naszej.
Raków na pewno. Czy Legia, ciezko mi powiedzieć, z tego chocny wzgledu ze jednak obrona gra dramatycznie. Ale to moze nie chodzi tutaj o szczyt formy fizycznej, bo o to tu przeciez chodzi, tylko o zestrojenie wszystkiego tak, aby dobrze działało A tego nie da sie przyspieszyć. Więc w sumie racja.
Ale moim zdaniem Brom nie zrobił tego celowo, po prostu nie miał wyjścia, bo spora cześc piłkarzy pojawiła się na treningach na kilkanaście dni przed rozpoczęciem sezonu. Tak więc cięzko było zdubować formę w tak krótkim czasie.
Nie jest tragicznie a mogłoby być jeszcze gorzej, myślę że nie ma co znowu tak tego Lecha gnoić . Wpadki tez mu się zdarzają . Niestety realia są takie że to Lech zmarnował sobie niesamowita okazje na rozstawienia i punkty. Niech mi tu nikt nie mówi że to nie jest ważne. Odskoczyć już nie odskoczymy. Liga Mistrzów dla Rakowa i polskiej piłki ? No powiedzmy sobie szczerze że to juz nie ma znaczenia gdzie zagrają bo wyżej niż chcieliśmy nie będziemy.
NIe wiem co miałeś na myśli, że wyżej niż chcieliśmy nie będziemy. Natomiast jak najbardziej ważne to jest dla Rakowa, bo kasa i prestiż nieporównywalny z niczym innym.
Też uważam, że nie jest tragicznie, ale mogło być naprawdę świetnie, chociaż to dopiero by się okazało tak ostatecznie ( i zresztą sie okaże) po IV rundzie kwalifikacji.
Napisałeś 'rankingową' definicję odskoczenia, ale umówmy się - jeśli Raków wejdzie do LM i zaprezentuje się w niej nieźle, to jest to globalnie patrząc większe odskoczenie polskiej ligi niż punkty do rankingu uciałane w LKE.
Dużo w poprzednich komentarzach padło gorzkich słów i nawiązań do historii i płynącej z niej mądrości. To może w tym klimacie spróbuję wlać nieco otuchy w serca tych, którzy z kalkulatorem i wypiekami na twarzy śledzili ostatnio te nasze ulubione tabelki.
Rok temu po III rundzie mieliśmy tylko Lecha i Raków w walce o grupę LKE (Lech po męczarniach z Islandczykami), a częstochowianie przed starciem z uważaną za dużo mocniejszą Slavią. Jak się skończyło - wszyscy wiemy. Mimo, że nikt na to nie stawiał, Lech wykręcił wynik absolutnie ponad stan.
Powinniśmy chyba zatem na spokojnie zobaczyć, co wydarzy się w IV rundzie. Jeśli Legia prześlizgnie się do grupy (a faworytem na pewno nie jest) to nadal może być świetny sezon. I może długofalowo to będzie nawet lepiej, jeśli Legia a niech Lech pociągnęłaby ranking w LKE. Może w końcu byłaby szansa mieć dwie drużyny z kilkunastoma punktami i jedną mającą ok. 10 i szanse na dalszy progres. Bez tego nie zbudujemy stabilnej pozycji w rejonie 15 miejsca. A chyba wszyscy się zgodzimy, że w tym momencie generalnie bardziej brakuje nam współczynników klubowych niż krajowego.
Miałeś Lechu złoty róg… Kolejorz pięknie przestrzelił sobie kolano, jednocześnie trafiając w stopę reszty klubów (ranking klubowy). Nad ich grą chyba należy spuścić zasłonę milczenia. Jednak najwyraźniej nie nauczyli się na błędach z przeszłości. Szkoda, po prostu szkoda kolejnej zmarnowanej szansy.
ta nauka na błędach z przeszłości to taki wyświechtany frazes. No bo niby jakie błędy popełnili teraz które popelniali wcześniej?
Wzmocnili kadrę? wzmocnili. Mają trenera z doświadczeniem w pucharach? Mają. Nawet dorobili się niezłego rankingu z poprzedniego roku, który oczywiście, jak widać doskonale jest tylko pomocą, bo wiadomo, że ostatecznie trzeba zagrać na odpowiednim poziomie.
Więc sam klub zrobił więcej niż w poprzednich latach. A wtedy były awanse, teraz nie. Więc to takie trochę moim zdaniem bez pokrycia. No chyba że przedstawisz konkretnie co miałes na myśli.
Ok, każdy może z tym polemizować, ale moim okiem to tak w skrócie:
1. Przygotowanie fizyczne na tym etapie eliminacji. Nie mam wglądu w żadne dane zmęczeniowe, itd., więc oceniam tylko gołym okiem jak wg mnie to wyglądało po sposobie poruszania się poszczególnych piłkarzy. Rok temu Lech do września wyglądał jakby biegał z ołowianymi kulami. Potem pewnie pozwoliło im to wytrzymać do końca intensywnej jesieni, ale mogło się skończyć klapą już w eliminacjach (przypomnę tylko dogrywkę z Vikingurem, męczarnie z Luksemburczykami, fatalny start ligowy). Teraz mam wrażenie, że jest podobnie, z tą różnicą że brakło szczęścia. Raków pokazał, że można szybko reagować i latać nagłe (Ivi) braki kadrowe (niekoniecznie, żeby nowi ciągnęli zespół od początku meczów, ale właśnie dorzucali jakości w końcówkach - Kittel z Karabachem, również Yeboah z Florą).
2. Trnava nie została potraktowana dostatecznie serio. Deja vu ze Stjarnanów, Żalgirisów, ale i Vikingura i Dudelange sprzed roku. Choć rywal poza walką, agresją i jeszcze większą ilością agresji, piłkarsko nie miał wiele więcej do zaoferowania to Lech i tak nie potrafił sobie poradzić. Z całym szacunkiem, ale nie było szczególnie widać po taktyce vdB na mecz i kulturze gry, że to Trnava ma u siebie odrzuty z Ekstraklasy, a Lech dopiero co otarł się o półfinał LKE. Dreptanie, klepanie wszerz nawet przy niekorzystnym wyniku, pasywność w obronie - Velde (ale nie tylko), itd. W jakimś stopniu mogło to wynikać z tego, co w pkcie 1.
3. Jak masz rywala na deskach to go dobij. Całe zło w dwumeczu zaczęło się w Poznaniu. Wystarczyło dobić Słowaków na 3-0 i dziś najpewniej rozkminialibyśmy skład Dnipro. Nie było kropki nad „i” tak jak przed rokiem z Islandczykami, gdy w ostatniej akcji zafundowali nam dogrywkę. Nie było kontroli, koncentracji w obronie, żeby dowieźć bezpieczną przewagę.
4. Rok temu Lech przebijał się przez eliminacje bez obrony, teraz bez napastnika. Od maja wiadomo, że Ishak po boreliozie będzie potrzebował czasu, to samo Szymczak po urazie kolana. Atuty/ograniczenia Sobiecha były znane od dawna. Raków pokazał, że można szybko reagować i latać nagle braki kadrowe (niekoniecznie, żeby nowi ciągnęli zespół od początku meczów, ale właśnie dorzucali jakości w końcówkach - np. Kittel z Karabachem). Oczywiście to kosztuje - transfer + pensje, itd. Lech dla odmiany ma za to mieć Golizadeha - we wrześniu/październiku. Zaryzykowano brakiem wzmocnień w tej formacji i jak dotąd widać, że Ishak na razie nie dojeżdża. Sytuacja podobna do szturmowania przed laty LM wiekowym Wichniarkiem i Tshibambą (sezon, w którym Rudnevs jak już dołączył do zespołu to szalał w LE).
5. Krótka kołderka w obronie - deja vu z zeszłego i 2020 roku, gdy trzeba było „szyć” w tej formacji. Wczoraj mecz kończyła czwórka: Gurgul, Blazić, Dagerstal, Czerwiński - zdaje się, że pierwszy raz w takiej konfiguracji.
To tak w skrócie, na moje oko. Kibice Lecha pewnie wymieniliby jeszcze kilka starych błędów, które są nadal powielane.
Chodzi mi generalnie o to, że wczoraj to bardziej Lech przegrał niż Słowacy wygrali. Taka piłka, trzeba to przyjąć. I Lech obiektywnie sporo zrobił, żeby uniknąć tego, że po tłustym sezonie w pucharach następuje chudy. Ale najwyraźniej nadal było to za mało.
2008/09 sezon dobry 1/16LE
2009/10 odpadnięcie 4LE
2010/11 sezon dobry 1/16LE
Ugrali dobry ranking i teraz:
2011/12 dobry współczynnik,brak awansu do pucharow
2012/13 ciagle dobry współczynnik,blamaż ze szwedami 3LE
2013/14 ciagle dobry współczynnik,blamaż z litwinami 3LE
2014/15 ciagle dobry współczynnik,blamaż z islandczykami 3LE
Co sezon były wyliczenia co musi się stać żeby Lech był rozstawiony w 4 rundzie i kończyło się jak się konczylo.Aż się niedobrze robiło od tych gdybań.Teraz znowu to samo...eeech.
Nie przejmuję się żadnymi rankingami, traktuję to jako fetysz. Niektórzy po prostu lubią statystyki, tabele albo mapy. Dlatego też niektórzy lubią gry RPG czy też typu Europa Universalis. Nasze kluby mogą przegrać dosłownie z każdym i nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć. Szkoda tylko że nie będzie meczu z Dnipro i wynikających z tego dodatkowych pozaboiskowych emocji.
dokładnie. najgorsze jest "ZAWIEDZENIE" i "NIEDOWIEZIENIE" oraz "ZMARNOWANIE", czyli wszystko to co zrobił Rumak. Jak to samo zrobi Brom to jest to porażka.
Wystarczyłoby im zdobyć parę punktów w LKE i mieliby klubowy około 26 i rozstawienia prawie wszędzie
jasne mieli by rozstawienia prawie wszedzie. Tylko jak widzisz, akurat w tym sezonie to nie rozstawienie było problemem.
Ogólny problem z polskimi druzynami jest taki, że często jak maja ranking to nie prezentują odpowiedniej jakości i odpadają z drużynami teoretycznie słabszymi. A jak grają całkiem nieźle i mogli by coś zwojować, to czesto z braku rankingu trafiają na rywala, z którym mają niewielkie szanse na awans.
Zdarzają się wyjątki, ale to są tylko wyjątki. A tak brakuje albo dobrej gry albo rozstawienia.
,,Lech kończy ten sezon z 2 punktami, a pięciolecie z 19. To duże rozczarowanie, choć nie przekreśla to szans Lecha na rozstawienie nawet we wszystkich rundach eliminacji LE czy LKE.,,Serio! znowu te wyliczenia? I po co! W tym sezonie tyle było o tych rozstawieniu Lecha w czwartej rundzie i co?
Słabszego przeciwnika można przejść przy przeciętnej formie, lepszego nie. Twierdzenie, że ranking jest bez sensu i nie warto na niego patrzeć, bo Lech przegrał, jest dość zabawne
Zgadzam się. Własnie o to chodzi. Bo to nie jest tak że polskie zespoły nie prezentowały się nieźle i nie mogły by grać dalej. Często po prostu trafiali na rywala nie do przeskoczenia.
Wiadomo, rankingi nie grają, ale z naszą jakoscią piłkarską często stanowią o tym czy daną rundę da się przejść czy nie. Albo co najmniej bardzo w tym pomagają lub też przeszkadzają.
Ranking oczywiście że ma sens ale naszym drużynom szczególnie Lechowi jest nie po drodze. Spójrz parę postów wyżej,opisałem jak Lech pięknie roztrwonił ranking dajac sie ogrywac slabszym.Legia z bardzo dobrym wspolczynnikiem 24 pkt polegla frajersko z Luksemburgiem a sezon wczesniej z Moldawia.
No w tym sezonie póki co połowa dwumeczów polskich drużyn kończyła się awansem tej nierozstawionej. Chyba nikogo prócz najbardziej twardogłowych rankingożerców nie trzeba przekonywać, że boisko > cyferki w rankingu. Ale perypetie np. Lecha (lub Rakowa sprzed roku, choć były jakościowe o wiele lepsze) pokazują, że rozstawionych i 'nie do przejścia' to warto sobie zostawić na FG.
Niby nie jest źle - 2 zespoły w Q4 europejskich pucharów, z czego mistrz wciąż walczy o grupę LM. Chyba 2 miesiące temu bralibyśmy to w większości w ciemno. Minusem jest jednak fakt, że klub z ekstraklasy z najwyższym współczynnikiem, który miał pociągnąć go wyżej by mieć rozstawienia nie tylko w fazach eliminacyjnych LK ale i wyższych rozgrywek przy oczywiście ewentualnym udziale w nich w ogóle, wywala się na teoretycznie dużo słabszym rywalu.
Zacznijmy jednak po kolei.
Raków - do mistrza Polski właściwie nie ma się o co przyczepić. Dla największych malkontentów pozostaje chyba wyłącznie psioczenie na defensywny styl częstochowian, ale to właśnie on powoduje skuteczność taktyki podopiecznych nowego trenera klubu spod Jasnej Góry. 5 zwycięstw i jedna porażka - czego chcieć więcej? Po sześciu meczach zabrakło zaledwie 0.125 pkt do maksimum możliwych do zdobycia punktów! Niestety na horyzoncie naszych 2 ekip widnieją już 2 czerwone flagi z białym krzyżem, czyli wyprawy do Danii. Częstochowian czeka trudniejsza rywalizacja, co oczywiście nie jest żadną sensacją skoro zmierzyć się muszą z mistrzem z Zelandii. Plusem jest to, że nawet w przypadku porażki wciąż czeka miejsce w fazie grupowej LE. Jednak splendor, pieniążki, możliwość rywalizacji z najlepszymi na kontynencie i nasze kochane punkty rankingowe lepsze są w Lidze Mistrzów i do niej powinni dążyć Arsenić i spółka.
Dotychczasowa ocena - celująca.
Pogoń - w mojej ocenie zrobiła co mogła, choć styl meczu w Belgii naturalnie nie mógł przypaść nam do smaku. Jednak już wyeliminowanie Irlandczyków z północnej części "zielonej wyspy" było nie takie oczywiste a jednak przyszło dość łatwo, pomimo faktu, że to "portowcy" byli ekipą dolosowywaną. Z drużyną z Beneluksu nie była faworytem, mimo to potrafiła u siebie dołożyć kolejne punkty do wspólnego koszyka. Bilans 3-0-1 szwedzkiego trenera jest w mojej ocenie wyciśnięciem maksa z cytryny, biorąc pod uwagę klasę zespołu belgijskiego.
Moja ocena za całokształt - dobra.
Legia - istny rollercoaster w wykonaniu warszawiaków w stolicy Austrii mógł przyprawić o palpitację serca, jednak końcowy efekt był pomyślny i za to trzeba rozliczać Runjaicia. Mnóstwo pięknych bramek, świetne widowisko i happy end dają szanse legionistom na występy jesienią w LK, wcześniej jednak rywal o podobnym profilu co wiedeńczycy, czyli średniak ligowy z lig przedziału 11-20. Na papierze liga duńska jest słabsza od austriackiej, więc dawałbym ekipie ze stolicy Polski większe szanse na przejście Midtjylland, niż Rakowowi na wyeliminowanie Kopenhagi. Kolejny mały plus to fakt, że pierwszy mecz odbywa się na wyjeździe a rewanż na Łazienkowskiej. Problemy w defensywie do tej pory warszawianie rekompensują z nawiązką w ofensywie, więc kolejny dwumecz zapowiada się pasjonująco.
Dotychczasowa ocena - bardzo dobra.
Lech - dzień zakończył się najgorzej jak mógł, czyli bezbarwnym występem poznaniaków w Trnawie, gdzie Kolejorz gościnnie oddał wywalczone w Wielkopolsce prowadzenie i w rezultacie odpadł z europejskich rozgrywek na tak wczesnym etapie, że cały wątek naszego gospodarza o szansach Lecha na rozstawienie w Q4 (i nasze wywody) okazał się mniej warty niż ostatni listek papieru toaletowego w wychodku z dawnej epoki. Kloaczny styl poznańskiej drużyny miał niewiele wspólnego z ubiegło sezonowymi, dobrymi występami w LKE. Holenderski szkoleniowiec dał się ograć swojemu rywalowi z sąsiedniej ławki jak nowicjusz i nasza "eksportowa" ekipa resztę sezonu spędzi tylko i wyłącznie snami o mistrzostwie Polski. Przyszłość "Kolejorza" jest niepewna jeśli chodzi o skład zespołu - pozostaje tylko waga w lidze i Pucharze Polski, ale przy tak szerokiej kadrze nieuchronnie czeka szatnię na Bułgarskiej spora dawka kwasu i niezadowolenia kilku graczy z braku występów na boiskach. Tam gdzie miało być najłatwiej okazało się zaporowo.
Moja ocena za całokształt - mierna.
Czekają nas zatem w przyszłych 2 tygodniach ciekawe rywalizacje - obie z Duńczykami. Obie powinny być bardzo ciekawe - jedna o fazę grupową LM, czego nie mieliśmy od kilku lat, druga o szanse dla Polski na sporą liczbę rankingowych punktów jeśli Legia zakwalifikowałaby się do fazy grupowej. Pozostaje życzyć obu zespołom dużo szczęścia i powodzenia - zwłaszcza rywalizacja warszawiaków wydaje się kluczowa w aspekcie walki o to "mocarstwowe" miejsce nr 15 w rankingu krajowym UEFA.
Raków 5 zwycięstw i 1 remis, nie przypominam sobie tej porażki o której piszesz !!!
Słuszna uwaga chyba, że za porażkę uznajemy stratę punktów w Baku. Gratulacje za bystry umysł i ostre oko.
Legia - ocena bardzo dobra?! W 4 meczach stracili 9 bramek (!). Tak naprawdę nie mieli jeszcze poważnego rywala, bo powiedzmy sobie szczerze Austria Wiedeń to klub jeszcze słabszy niż rok temu gdy rywalizował z Lechem.
Dziwne, żebym miał oceniać Legię za jeszcze nie rozegrane mecze. Będą silniejsi - będzie za nich ocena.
Nieważne ile stracili, skoro nastrzelali jeszcze więcej. W piłce nożnej (jak i w każdym innym sporcie) chodzi o wygrywanie i eliminowanie rywali a nie o statystyki i - w tym przypadku - ilość straconych bramek. Moja ocena jest głównie za eliminowanie rywali.
Absolutnie nie usprawiedliwiam Lecha, bo nie o to chodzi.
Po prostu przyszło mi do głowy, że Lech padł trochę ofiarą pecha. Co mam na myśli.
Kto był kluczem do świetnego sezonu w Lechu, szczególnie w pucharach? Ishak.
A teraz jest ewidentnie bez formy.
Wydali kupe szmalu, żeby go zatrzymać w zespole. I logicznym jest że nie kupisz w polskich realiach drugiego takiego napastnika mając juz w kadrze jednego. To oczywiste. Pech polegał na złapaniu tej choroby przez Ishaka, przez co jest w kiepskiej formie.
Sam mógł dzisiaj spokojnie zdobyc z 2 bramki. I tak ja w zeszłym sezonie je zdobywał i ciągnął Lecha, tak teraz tego nie zrobił i Lech zamiast byc nad kreską, jest pod.
Oczywiście, przyczyn jest pewnie kilka, bo nigdy nie jest tak ze jest tylko jedna, natomaist ta się rzuca od razu w oczy. Lech zazyryzkowal zatrzymując Ishaka i przydażyło się to co się przydażyło.
Trudno miec do kogoś o to pretensje.
Oczywiście o mecz ze Spartakiem juz jak najbardziej pretensje są uzasadnione.
Co wy uważacie? dla mnie jednoznacznie jest to klucz. Tym bardziej, że Ishak miał dzisiaj okazje na strzelenie bramek i pewnie w formie cos by mu wpadło.
@urbas
No nie powiększyli bo im odpadło 2 pkt i zdobyli 2. Dopiero na stracie nowego im odpadnie 0. Było 19 na koniec poprzedniego sezonu i będzie 19 po tym.
Kurcze byłem przekonany że mieli 17ście w tym roku. Ale może faktycznie żle zapamiętałem. Dzieki
Jako naczelny piewca optymizmu w ostatnich tygodniach, dziś przyznaję że nie miałem racji. Świetną tezę przeczytałem na tt: "W 90 minut cofnęliśmy się o 3 lata" - i jest ona być może nawet dość konserwatywna, lub niedoszacowana. Z projektu Lech Poznań zejdzie teraz bardzo powietrze (i pewnie też 1-2 piłkarzy), następne tygodnie będą koszmarnie trudne. Nawet MP na wiosnę niespecjalnie działa na wyobraźnię, bo Lech jest wtedy w identycznej sytuacji co 2 lata wcześniej, być może z gorszym składem. Generalnie - nie tylko katastrofa rankingowa i sportowa, ale również wizerunkowa.
Ktoś się spodziewał, że czwartek będzie lepszy dla kibica Pogoni niż Lecha? :)
Nie za bardzo wiem w jakim sensie moglismy się cofnąć o 3 lata. Przecież nikt rozsądny nie zakłąda ze w klubie pojdzie sie do zwyciestwa do zwycięstwa, od sukcesu do sukcesu tylko do przodu. A juz na pewno nie w polskim klubie. Polskie kluby mają za mało jakosci, przez co są zbyt niestabilne, zeby mysleć że jakiś projekt pojdzie tu ciągle w góre.
Oczywiście póki co Raków zaprzecza tej tezie, tyle, że on jest na początku swojej drogi , a nie powiedzmy 2 czy 3 dekady w ekstraklasie, zeby to mozna sensownie ocenić.
Nie ma klubu w Polsce który bedzie co roku awansował do fazy europejskich pucharów, wiec zakładanie czegos takiego z góry jest skazane na niepowodzenie, a teza dosc bezsensowna.
Jesli Lech zdobyły MP to jak najbardziej bedzie kontynuacja sukcesów, tylko ze na krajowym podwórku a nie w pucharach. A juz myślenie o MP i występie w pucharach to w ogole jakaś utopia. Poki co nierealne.
Jako Lech zdecydowanie cofamy się do mroczniejszych czasów, więc dla mnie teza jest sensowna. Dobrze, że przytoczyłeś Raków - to jest klub który co roku świadomie wchodzi na wyższy poziom. Udowadnia, że można.
Dla mnie MP (nawet dublet) bez solidnej gry w Europie znaczy bardzo niewiele. Można mieć inne spojrzenie, sporo kibiców Lecha nie podziela mojego.
Ja akurat zdecydowanie olewam lige kosztem występu w europejskich pucharach, natomiast nie należy zakładać, że one będą co roku, bo po prostu nie będą. Nie będą i już. I to nleży wkalkulować i teraz bić sie o MP.
Jedni pewnie będą bardziej zadowoleni z pucharów, inni z MP czy PP, ale to nadal są sukcesy i iście w dobrym kierunku. Gorzej jak nie ma nic.
Sezon przecież nie został przegrany, on się dopiero zaczął. Po sezonie będzie można ocenić jak on wyglądał i czy się cofamy do tych gorszych czasów.
Akurat ostatnie lata w Lechu są dobre. Awans raz do pucharów, drugi raz, MP. W miare sensownie to wygląda.
Teraz podstawowe pytanie kto odejdzie z Lecha? Zapewne wyróżniający się piłkarze, typu Velde, może Joel lub Milić? Albo "Marchewa". Współczuję kibicom z Wielkopolski, bo to co się wczoraj stało to przechodzi ludzkie pojęcie.
Główną winę za odpadnięcie wg mnie ponoszą "coach" i Mikael. Kapitan Lechitów w pierwszym spotkaniu już podwójnie zawalił mecz, teraz była niemalże powtórka (znowu "machnięcie" się w polu karnym i nie pobiegnięcie za podaniem w pole karne). Trzeba było Ishaka ściągnąć zarówno w pierwszym meczu jak i na Słowacji, tymczasem z niewiadomych powodów van den Brom wywalił Milicia i Anderssona. Ten blamaż to nie tylko zły wynik dla rankingu krajowego ale przede wszystkim klubowego ekipy z Bułgarskiej, bo oznacza wciąż niepewność co do ewentualnego rozstawienia w przyszłorocznym Q4 LK.
Skoro jednak Kolejorz tam nawet nie dociera, to może to ponad półroczne "bicie piany" nie za bardzo ma sens?
Bez przesady z tym blamażem koledzy. Blamaże to były jednak na Islandii czy Litwie, a to Słowacja, czyli kraj kilka pozycji nizej w rankingu. A Słowacy nie pierwszy i nie drugi raz nas wywalają z pucharów.
Dwa - to że się w Lechu sprzedaje, to przecież nic nowego. I czy jest sukces czy go nie ma, jesli można kogoś dobrze spienięzyć to się to robi.
Dla klubowego rankingu to akurat obecnie nie jest az taki problem, bo Lechowi odpada sezon zerowym dorobkiem punktowym, wiec i tak będa mieli po tym sezonie lepszy ranking niż mieli wcześniej.
Ale już dla naszego krajowego rankingu ta porażka może mieć ogromne znaczenie.
@urbas
Dla mnie, gdy zespół z lepszej ligi (aktualnie o 7 miejsc), będąc rozstawionym, mając kilkukrotnie większy budżet i będąc ćwierćfinalistą LKE nie pokonuje swego przeciwnika to blamaż.
Oczywiście każdy może mieć swoją teorię, natomaist nie sądzisz że jest przesadzona? Wówczas takich blamażów w jednym sezonie pucharowym jest cała masa.
@urbas Blamażem jest nie tyle odpadnięcie, co jego styl. Lech naprawdę wyglądał jak przypadkowa zbieranina w środku wakacji, a w składzie miał zawodników grających ze sobą dwa-trzy lata. Przy 2-1 w pierwszym meczu niewiele jest już miejsc w Europie, w które możesz pojechać "na odpierdol" (pardon my french). Do Broma mam o to ogromne pretensje - tak jakby eliminacji rok temu nie było, albo zostały zapomniane przez fajną grę później.
Co do transferów - na chłodno i z głową, ale uważam że Velde powinien odejść. Dał Lechowi naprawdę sporo, a akurat dla niego cały sezon bez Europy to ogromny regres. Gość ma zaraz dogrywać piłki do Haalanda (i Odegaarda) w kadrze Norwegii, no nie pasuje do tego drużyna która wykłada się w połowie sierpnia.
Masz tendencje do analizy obecnej sytuacji patrząc na historie i rankingi. Niepotrzebnie.
Blamaż dodatkowy bo były duże nadzieje i przesłanki przeciwko blamażowi.
Żalgiris Wilno był wtedy mocniejszy niż Spartak obecnie, a Lech wtedy dużo słabszy
River - personalnie to być może Lech był wtedy duzo słabszy. Ale doskonale wiadomo, że nie liczy się zlepek gwiazd tylko dobrze funcjonujący organizm. Czego najlepszym przykładem jest Raków. Tam masz duzo mniej indywidualności niż w Legii czy Lechu, ale druzyna jako organizm na boisku funcjonuje znacznie lepiej i wymienienie jednego gracza nie powoduje dużego uszczerbku na jakosci, a w takiej Legii czy Lechu potrafi zrobic niezłą wyrwę.
Takze indywidualnie Lech jest teraz lepszy, ale z tego nic nie wynika bo druzyna nie funcjonuje.
To ja skieruję takie pytanie do tych z Was, których tak bardzo uwierały moje komentarze po 2:2 z Ordabasami (niektórzy nawet apelowali do właściciela portalu, żeby mnie zbanował):
Nadal uważacie, że należało jechać po Legii za remis w Kazachstanie? Bo jeśli chcielibyście być konsekwentni, to powinniście dzisiaj pochwalić Lecha. Jego bilans w eliminacjach to 3-0-1, natomiast Legii 2-1-1. To Lech wniósł więcej do naszego rankingu. A jednak jest dysonans poznawczy, co nie?
Powiem krótko: "POZYCJA W RANKINGU UEFA JEST SKUTKIEM DOBREJ POSTAWY W EUROPEJSKICH PUCHARACH!".
Tymczasem 90% komentujących uważa, że jest przyczyną. I uderza w takie tony, jakoby sam ranking i rozstawienie było dożywotnią gwarancją sukcesu. No Lech de facto był rozstawiony do końca eliminacji. Skończył je z sukcesem, nie ma co...
Pamiętajcie - pozycja w rankingu UEFA to tylko i aż wisienka na torcie. Ona występuje na samym końcu. A najpierw są piękne mecze, emocje, doświadczenie, podnoszenie poziomu sportowego i finansowego - to jest sól europejskich pucharów. Po to się wychodzi na boisko.
Wolicie awanse w takim stylu jak Legia, czy ciułanie groszy w eliminacjach, bo może kogoś tam wyprzedzimy w rankingu i będziemy mogli później spaść z wyższego konia?
Chcecie grać w Lidze Mistrzów, czy nabijać punkty w Lidze Konferencji na mistrzu Kosowa?
Chcecie, żeby polska piłka klubowa podniosła się z kolan i zaczęła być poważana w Europie, czy chcecie oglądać puchary z kalkulatorem w rękach i modlić się, żeby Dinamo Zagrzeb awansowało do Ligi Mistrzów (co jest absurdem), bo zwiększy nasze szanse na wyprzedzenie Chorwacji w rankingu UEFA, w którym za zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Konferencji z mistrzem Gibraltaru dostajesz tyle samo punktów, co za zwycięstwo w fazie grupowej z najlepszą drużyną klubową na świecie.
Powtarzam jeszcze raz (dla opornych):
RANKING UEFA JEST SKUTKIEM DOBREJ POSTAWY W PUCHARACH.
RANKING UEFA JEST WYPADKOWĄ SIŁY DANEJ LIGI.
Nie na odwrót!
Ale to jest oczywista oczywistość. Nawet logika nie pozwala mysleć inaczej niż dwie tezy na koncu.
Ale czym innym jest to ze ranking jest skutkiem dobrej postawy w pucharach, a czym innym jak on jest wazny i jak bardzo pomaga albo nie w osiąganiu wyników.
My po prostu mamy zbyt mało jakości aby olewać ranking, rozstawienia itd. Przecież w top 10 mało kto na to patrzy. Ale tam czy trafią na Qarabach czy Żalgitis to im wszystko jedno. I moga tak myslec. Tam czy wygrają czy przegrają, czy raz awansują 2 zespoły innym razem 5 to nie ma żadnego znaczenia, bo jakość na długim dystansie ich obroni.
Ja akurat zakładałem, ze osiągniecie remisu w Kazachstanie to jak najbardziej dobry wynik. I nie ma co psioczyc na to. Ale własnie dlatego, ze nam brakuje jakości. Co nie znaczy ze nie żal straconych punktów rankingowych. Jak najbardziej żal...
OCZYWISTE JEST, mam nadzieje dla wszystkich, że jesli masz odpowiednią jakość to nie straszne ci bedzie nawet brak rozstawien, co pokazał Lech pare sezonów do tylu przechodząc chyba jako pierwszy polski zespoł całą drabinkę eliminacyjną i awansując do fazy grupowej.
Problem polrga na tym, że my tej jakości zazwyczaj nie mamy. Masz przykład z tego sezonu. Byc moze Pogon nadal byłaby w grze, gdyby nie fakt trawienia na Belgów a nie np Partizan czy jeszcze mniej klasowy zespoł. A tak wiekszosc wiedziałą, że tego poziomu nie przeskoczy.
A ze rozmawiamy tutaj typowo o rankingach, to chyba logiczne że właśnie z tego punktu widzenia będziemy spoglądać. A nie z innego. Bo to że rankingi mają znaczenie przekonaliśmy się nie tylko w przypadku Pogoni ale i wielokrotnie wcześnie.
Eee tam, żadne zwycięstwo czy awans nie daje takich emocji jak świadomość, że w tym meczu toczy się gra o wskoczenie na 19 miejsce na całe dwa dni w połowie sierpnia.
przecież dyskusja o rankingach jest dyskusją poboczną toczącą się przy okazji meczów. Tyle, że na tej stronie, co chyba logiczne, wiodącą.
A że piłkę nożną ogląda się dla emocji, pięknych bramek, zwrotów akcji itd, to chyba każdy wie i nikt tego pisać nie musi.
Nie chodzi o dwa dni, tylko o to, że te punkty mogą dać polskim klubom 15. miejsce za dwa sezony (w optymistycznym scenariuszu).
Adam - ten scenariusz z 15 miejscem w krótkim czasie był nie wersją optymistyczną a nierealną. Chocby z uwagi na takie wpadki polskich klubów jak ten obecny Lecha.
Co należy brać pod uwage a nie zakładać, ze wszytko pójdzie po naszej myśli.
Bo jak ktoś zakłada, że wszystko pójdzie tak jakbysmy chcieli to można założyć, że nawet wygramy LM. Tylko myślenie zyczeniowe nie ma nic wspolnego z realną oceną sytuacji.
Dla kogos kto sensownie analizuje występu polskich klubów w pucharach wie, że należy założyc, że takie porażki będą.
Przepraszam, że o tym wspomniałem. Nie powinienem był tego robić. Między innymi dlatego pisałem tutaj w innym miejscu, że teksty ukazują się po rozegraniu wszystkich meczów w danym tygodniu, nawet jeżeli to też jest za często.
@Adam
Ale po co nam te 15. miejsce w rankingu UEFA, jak "świadomość" wagi rankingu doprowadziła do tego, że strzelam - jakieś 75% kibiców w tym kraju nie chce, żeby nasze drużyny grały powyżej Ligi Konferencji. Bo w nie jest najłatwiej o punkty.
I to się w sumie nie tyczy tylko naszego kraju, bo niedawno na forum kassiesa jeden Szkot napisał, że mu wszystko jedno, czy Rangersi wejdą do Ligi Mistrzów - bo jeżeli zagrają w Lidze Europy, to będą większe szanse na utrzymanie dobrej pozycji w rankingu.
Tylko po co im ta dobra pozycja w rankingu, skoro mają 2 sensowne kluby do pokazania w Europie i nawet nie chcę, żeby one grały w Lidze Mistrzów, bo w zeszłym roku mieli dwie i skończyli ze słabym rankingiem.
To już się robi niezdrowe.
Ale praprzyczyna jest tylko jedna - ranking UEFA jest po prostu idiotyczny, niemiarodajny, a system naliczania w nim punktów jest przestarzały. I trzeba o tym mówić głośno, bo potrzeba zmian. Nie może być tak, że gra w Lidze Konferencji, czy Lidze Europy jest o wiele bardziej opłacalna z punktu widzenie rankingu, niż gra w Lidze Mistrzów.
FIFA jakiś czas temu oparła swój ranking o założenia ELO (w większości) i przestał być on pośmiewiskiem. Myślę, że UEFA powinna jak najszybciej zrobić to samo - ale na to się niestety nie zanosi, bo ranking UEFA ma olbrzymie grono swoich wyznawców.
Najśmieszniejsze jest to - że chociażby wyceny z transfermarkt byłyby o wiele lepszym i uczciwszym wskaźnikiem, niż jest ranking UEFA. Bo jak sobie prześledzisz 3. rundy eliminacji, to łatwo zobaczysz, że o wiele częściej awans uzyskiwał zespół, który ma wyższą wycenę na tym portalu, niż ten, który ma wyższy współczynnik UEFA.
Zamiast zatem modlić się do rankingu UEFA i modlić się o grę w Lidze Konferencji - należy otwarcie mówić o tym, jak idiotyczna i niemiarodajna jest to metoda rankingowa i, że potrzebuje ona zmian. Na już!
Uwzględniając średnie ELO każdej ligi w Europie i przy założeniu, że Rosja nie należy już do struktur UEFA - Ekstraklasa jest na ten moment 13. ligą w Europie! Brzmi jak sci-fi, ale takie są fakty i można to łatwo sprawdzić. Wyprzedzamy aktualnie Czechów, Chorwatów, czy nawet Greków. Ok, branie pod uwagę średniej ligowej nie jest optymalnym pomysłem, bo w pucharach gra tylko czołówka - a ta w Czechach, czy Grecji (zwłaszcza w tym drugim kraju) jest raczej silniejsza, od naszej. Ale wciąż - to o niebo lepszy wyznacznik, niż chore współczynniki UEFY.
@devlieger "Ale praprzyczyna jest tylko jedna - ranking UEFA jest po prostu idiotyczny, niemiarodajny, a system naliczania w nim punktów jest przestarzały. I trzeba o tym mówić głośno, bo potrzeba zmian. Nie może być tak, że gra w Lidze Konferencji, czy Lidze Europy jest o wiele bardziej opłacalna z punktu widzenie rankingu, niż gra w Lidze Mistrzów."
.
To mam odmienne zdanie.
Miałbys rację, gdyby w Lidze Mistrzów grali tylko mistrzowie.
Ale jesli w LM z automatu, bez żadnych kwalifikacji graja po trzy drużyny z niektórych federacji, a z innych ma szansę zagrać tylko jedna (po przebrnieciu przez eliminacje) to jest to z gruntu nieuczciwe.
I tak jest ogromna przewaga finansowa dla uczestników LM nad pozostałymi rozgrywkami.
Ponadto za grę w LM są punkty bonusowe - odpowiednik dwóch zwycięstw w fazie grupowej. I tak - trudniej wygrać z Realem niż z FC Vaduz.
No ale spotkania z FC Vaduz są najwyżej dwa. A jak zespół jest losowany z ostatniego koszyka, to sam robi za FC Vaduz i trafia np. na Partizana, OSG Nice i 1 FC Koln.
"grupa śmiechu" w zeszłym roku była tylko jedna - grupa H.
W pozostałych conajmniej dwa kluby z europejskiej ligowej średniej.
.
Druga sprawa to kwestia pragmatyki - czy warto porywać się z motyką na księżyc, czy też lepiej najpierw w środowisku średniaków europejskich potiwerdzić, czy jest się wogóle gotowym.
Można na to spojrzeć jak na awanse - czy jest sens, by z czwartej ligi awansować bezpośrednio do najwyżeszej klasy rozgrywkowej, czy jednak słuszniejsze jest pięcie się po kolei przez kolejne szczeble.
Czyli najpierw upewnić się, że regularnie awansujemy do LKE i regularnie z tej grupy potrafimy wyjść, żeby realnie myśleć o podbijaniu LE, nie mówiąc o LM.
.
W poprzednich wpisach ze swojej strony dałem odpowiedź - według mie trzeba starać sie o awans do jak najlepszych rozgrywek - czyli Raków powinien zrobić wszystko, by awansowac do LM, a nie kombinować jak spaść do LKE.
Natomiast nie odsądzałbym od czci i wiary ludzi, którzy mają ine podejście i uważają, że lepiej najpierw sprawdzić się na tle średniaków powygrywać i przede wszystkim przyzwyczaić się do regularnego grania w fazie grupowej (niezależnie od rozgrywek) przyzwyczaić do łączenia gry w pucharach z grą w lidze.
.
Ostatnia sprawa uwagi do rankingu UEFA.
Ja nie mam problemu z samymi współczynnikami czy sposobem, w jaki się ranking buduje. Dużo większy problem stanowi jak dla mnie fakt, że część federeacji, tych najbogatszych, ma ogromne przywileje, których nie wyrównuje nawet szansa na zbudowanie wyszego współczynnika w spotkaniach w nizszych rozgrywkach.
"Natomiast nie odsądzałbym od czci i wiary ludzi, którzy mają ine podejście i uważają, że lepiej najpierw sprawdzić się na tle średniaków powygrywać i przede wszystkim przyzwyczaić się do regularnego grania w fazie grupowej (niezależnie od rozgrywek) przyzwyczaić do łączenia gry w pucharach z grą w lidze."
A gdzie się ci ludzie? Bo ci o których on pisze wcale nie mówią o sprawdzaniu się i przyzwyczajaniu do pucharów, tylko o tym, że ranking jest najważniejszy i trzeba wejść na 15. miejsce bo dwie drużyny w LM. Tyle że potem zacznie się gadanie (w niektórych przypadkach już zaczęło), że to 15. trzeba utrzymać i że może te dwie drużyny to lepiej by było jakby spadły do LE/LK. I tak to się będzie kręcić w krainie rankingowego ułamka.
@Marek
Ci, którzy piszą, że ranking jest najważniejszy - chcą grać tylko w Lidze Konferencji, bo tam łatwiej o punkty. Chcą jednocześnie awansować do Top15, żeby i tak nie grać w Lidze Mistrzów, bo tam za trudno o punkty. Z ich narracji wychodzi, że chcą rankingu dla rankingu, żeby sobie go oprawić w ramkę. A w pucharach najlepiej grać tylko z półamatorami - żeby nabijać punkty.
"Natomiast nie odsądzałbym od czci i wiary ludzi, którzy mają ine podejście i uważają, że lepiej najpierw sprawdzić się na tle średniaków powygrywać i przede wszystkim przyzwyczaić się do regularnego grania w fazie grupowej (niezależnie od rozgrywek) przyzwyczaić do łączenia gry w pucharach z grą w lidze."
A ja odsądzam i będę odsądzał. Bo to brzmi idiotycznie. Na bazie takiego podejścia należałoby nakazać Rakowowi przegrywać w 3 i 4 rundzie eliminacji. No bo przecież najpierw trzeba się ograć w Lidze Konferencji i zbudować ranking. Potem spróbować wejść do Ligi Europy i zmierzyć się z trudniejszymi rywalami.
A dopiero potem... odpaść z kimś pokroju Spartaka Trnawa, no bo akurat nie trafiliśmy z formą! Ale spokojnie! Już za 20 lat na pewno się uda wejść do upragnionej Ligi Mistrzów! Tylko najpierw trzeba się ograć ze słabszymi rywalami w Lidze Konferencji!
Tak jakbyśmy sobie mogli wybierać i decydować. To tak nie działa. Sinusoida w pucharach to stały obraz. I nie dotyczy tylko nas. Patrz Basel, patrz Lech w tym sezonie. Patrz Ajax lata 2016/17-2018/19. Na przestrzeni dwumeczu można odpaść bardzo szybko. Jeden błąd, gorsza dyspozycja dnia i Cię nie ma. Dlatego zawsze trzeba mierzyć jak najwyżej i walczyć na maksa o swoje.
Od budowy rankingu, to mamy jeszcze 3 inne zespoły w ścieżce ligowej. I od nich należy wymagać nabijania punktów w Lidze Konferencji (bo wyżej i tak nie startują) Bądźmy poważni - nie ma żadnych szans wejść do Top15, jeżeli w pucharach punktuje tylko jedna drużyna i to oczywiście ze ścieżki mistrzowskiej. To się nigdy nikomu nie udało i nie uda.
"jakieś 75% kibiców w tym kraju nie chce, żeby nasze drużyny grały powyżej Ligi Konferencji" - zapewniam, że tak nie jest. Być może 75% kibiców zagłębionych w rankingi, ale tych jest 5% ogółu. Od tego trzeba odjąć wielu kibiców Legii i Lecha (spora część ogółu), którzy zerkają na ranking głównie pod kątem klubowym, a nie ogólnopolskim.
Ale za co chwalić Lecha? Skoro ludzie najeżdżali na Legię po remisie na wyjeździe, to tym bardziej powinni najeżdżać na Lecha po przegranej. To jest konsekwencja, a działanie odwrotne nią nie jest.
No chyba nikt nie mówi, żeby tutaj za coś chwalic Lecha. Tylko proszę, nie idzmy tutaj w jakieś sympatie kibicowskie, bo to nie ma żadnego sensu, na pewno nie na tej stronie.
Fakt, że ludzie byli zaskoczeni remisem Legii w Kazachstanie, ale ja od wielu lat widze, że ludzie mają typowo życzeniowe myślenie o polskiej piłce.
Tyczy się to zarówno reprezentacji ( magiczny argument bo mamy piłkarzy w zachodnich klubach) jak i klubów ( nie wiadomo z czego miała by wynikać jakaś wyższość polskich klubów które niemal nic nie znaczą na arenie miedzynarodowej ).
Człowieku i znowu trollujesz. Każdy miał Cię dość już jak pisałeś każdemu na 90 minut.pl o tych swoich marzeniach gry np Legia z Barceloną w pofinale Ligi Mistrzów. Za chwile bedziesz oburzony jak tak nikt nie bedzie myślał. Wole juz ten kalkulator i mistrza Kosowa niz twoja fantastyke o połfinałach
RANKING UEFA JEST SKUTKIEM DOBREJ POSTAWY W PUCHARACH
DOBRA POSTAWA W PUCHARACH JEST SKUTKIEM DOBREGO RANKINGU UEFA
Legia z Dundalk i Austrią - dobry ranking i dobra postawa
Pogoń z Gent - słaby ranking i słaba postawa
Pogoń i Legia dziś na plus, ale nie mogło być zbyt kolorowo i Lech popsuł nam humory. Niestety po dzisiejszym dniu hurraoptymistyczne prognozy zostały mocno podkopane i wzrosło prawdopodobieństwo posiadania tylko jednego klubu w fazie grupowej europejskich pucharów. Teraz cała nadzieja w Legii. Niestety ma ona w Q4 dość mocnego rywala z Danii, który rozniósł Omonię Nikozja 5:2 w dwumeczu. A biorąc pod uwagę radosną grę warszawskiego zespołu w defensywie to można mieć spore obawy przed tym starciem.
Własnie to jest najgorsze, ze pomimo awansu to ta wesoła gra w defensywie nie jest przypadkiem, tylko już ciągiem od kilku spotkan. I na którymś etapie nie da sie przejść rywala z taką obroną. Pytanie na którym etapie... Przekonamy sie niedługo.
Panie Janie korekta: zamiast "W tym tygodniu zanotowali bilans 0-1-3," powinno być 1-0-3 jeśli chodzi o Cypr.
Dzięki i jednocześnie sorry za błąd.
Niespodziewanie Lech, Pogoń i Legia dostarczyły w tej rundzie tyle samo punktów, a Raków dwa razy więcej.
W ubiegłym roku Lech dobrą grą nastukał dużo punktów.
Oby Legia zagrała w fazie grupowej, wtedy razem z Rakowem byłaby szansa nie tylko na powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu, ale nawet znaczne go przebicie!
To może wydawać się niedorzeczne, ale prawda jest taka, że jeśli w tym i kolejnym sezonie zrobimy wynik na poziomie 10 punktów (to możliwe z dwoma dobrymi występami w fazach grupowych), to mamy szansę na awans... uwaga... nawet na 10 miejsce!
Dlatego tak szkoda odpadnięcia Lecha i tak ważny jest awans Legii do grupy.
Bonus: jeśli Legia awansuje do grupy, to wyeliminuje z gry zespół z Danii, która jest w rankingu przed nami, ale w zasięgu.
To ześ chyba jednak troche teraz popłynął z tymi 10 punktami w jednym sezonie.
Jeśli Legia awansuje to jest szansa ze zblizymy sie do wyniku sprzed roku. I to byłby mega sukces.
Ja trzymam kciuki zeby udalo sie zrobic 6. I wtedy juz bedzie bardzo dobrze.
Zakładając nawet, że Legia i Raków wygrają oba swoje spotkania (co jùż jest założeniem problematycznym), dostarczą razem 1 punkt. Fo tego dochodzą wtedy punkty bonusowe za LM (4 punkty podzielone na 4 uczestników z Polski w tym sezonie) razem 2 punkty.
przed fazą grupową mielibyśmy 5.5 punktu
do 10 brakuje więc 4.5 punktu, czyli jakieś 9 zwycięstw. W tym w LM grając przeciw czołowym klubom z czołowych europejskich lig - co jest po prostu nierealne.
W fazie grupowej LM ostatnio polski klub zdobył 0.75 punktów rankingowych. Legia w swoim absolutnie szczytowym okresie.
Dopiszmy tyle samo Rakowowi (tak naprawdę, to piza zasięgiem)- potrzeba zatem jeszcze 3.75 punktu zdobytych przez Legię. to jest 7 zwycięstw i jeden remis przy 6 spotkaniach fazy grupowej...
.
Nie zrobimy 10 punktów i już. To byłoby trudne nawet z trzecim zespołem
Z trzecim to pewnie jakaś tam szansa by była, bo jednak LKE to nie LM czy LE, oczywiśćie przy umiarkowanie korzystnym losowaniu. Ale to oczywiście nadal byłby kosmos.
Najgorsze jest to, ze tak naprawdę przy wygranej i awansie Lecha mielibysmy 4 pkt w rankingu po 3 rundach eliminacji i bardzo duze szanse na 2 druzyny w pucharach.
I naprawdę realną możliwość nabicia sporych punktów w kolejnym sezonie. A tak to wszystko w nogach piłkarzy Legii. Inaczej na ten moment tego nie widzę.
Bo przy jednym klubie, Rakowie w LE a moze i nawet LM, nie widze szans na duże ilości punktów. A o powtórzeniu wyniku z zeszłego sezonu bez Legii nie bedzie mowy.
3,5*
sorki 3,750
tak, tak, wiedziałem, myslałem, ze użyłem tam słowa prawie 4 pkt. Ale dzieki z czujność :)
Jak już było tsk pięknie, i wydawało się, że tego nie da się zepsuć polska piłka uniosła brew i powiedziała: "nie da się? Potrzymaj mi piwo!"
Pisał tydzień temu urbas, że nie ma co się napalać na zapas. Wyszło spore doświadczenie s przyjmowaniu ciosów i spuszczaniu poeietrza z balonika.
Przez eliminacje przeszliśmy solidnie punktując.
.
W przypadku Pogoni te 0.25 punktu to wynik ponad stan. I jak pisałem tydzień temu, spory w tym udział miała pewnie kompromitacja tydzień wcześniej. Cóż mogą portowcy powiedzieć, że trochę honor odzyskali.
"Wracaj z tarczą lub na tarczy", żegnano spartańskich wojowników przed bitwą. po pierwszym spotkaniu portowcy wrócili jednak pohańbieni - bez tarczy. Dziś się udało wyjść ze starcia z tarczą.
.
Lecha pozostawie bez komentarza, bo dziś za dużo emocji.
.
Dużo emocji. I to jak dużo dostarczył mecz we Wiedniu.
Póki co w tym sezonie z Ruchem 3 bramki, z ŁKSem 3 bramki, z Austrią w Warszawie 3 bramki, z Ordobasy 4 bramki i 5 bramek z Austrią we Wiedniu 8 bramek. Tylko w starciu z Puszczą "raptem" dwie bramki. Wychodzi, że spotkania Legii obfitują w dużą liczbę goli.
.
Obawiam się, że tak będzie też z Midtjylland - Duńczycy punktują dość chłodno i bezlitośnie, jak dostrzegają luki w obronie.
Także obawiam się, że będzie to ostatni dwumecz Legii w tym sezonie w pucharach. Żeby choć jedno zwycięstwo było, to 0.25 punktu.
.
Szanse Rakowa z Kopenhagą oceniam nieco wyżej, chociaż wszystkie 4 kluby z tych polsko-duńskich rywalizacji stoją pewnie na podobnym poziomie. A to dlatego, że Raków gra nieco bardziej wyrachachowany futbol. To się na reprezentantów Dani może przydać.
Z drugiej strony - ileż razy ten Kovacevic w bramce ratował Raków przed utratą gola. W końcu coś wpuści.
I tu bym obstawiał 0.25 punktu (po dwóch remisach).
.
Eliminację zakończylibyśmy więc z 4 punktami i jednym klubem w fazie grupowej LE, gdzie losowany będzie z iv koszyka, o dalsze punkty więc szalenie trudno.
Bardziej optymistyczny scenariusz - awans do LM, gdzie o punkty niemal równie trudno, ale są 4 bonusowe (czyli
jeden dla federacji - razem 5 punktow za sezon).
.
Oczywiście życzę Legii awansu do gruoy LKE. Tam tylko można liczyć na poprawę rankingu.
.
15 miejsce po tym sezonie nawet przy 3 zespołach w fazie grupowej było raczej mrzonką. Teraz walczymy o to, by nie wypaść poza 22.
.
Okazuje się, że trofea krajowe zdobywane przez Raków i Legię to nie dzieło przypadku. To są dwa najlepsze obecnie polskie kluby. No i ponownie się okazało, że ranking nie gra. Pomaga, ale na boisku jeszcze trzeba wartość udowodnić.
No jasne ze pisałem, własnie dlatego, żeby ludzie nie patrzyli życzeniowo. Przeciez u nas tradycją nie są awanse do faz pucharowych, tylko odpadanie z zespołami w zasięgu.
Moim zdaniem dla rankingu kluczowy jest właśnie awans Legii. Bo jesli awansuje to tam upatruje więcej szans na punkty niż w przypadku Rakowa, gdzie rywale będa nieporównywalnie trudniejsi. Chyba ze jakies przedziwne losowanie.
Ja myślę, że w LM wyjście z grupy to marzenie poza zasięgiem. Ale można spaść do fazy pucharowej LE. A to jest do zrobienia.
W grupie LE wyjście z grupy lub co najmniej spadek do LKE to obowiązek.
Z grupy LKE wyjście to też obowiązek.
Tak na to patrzę. Jako kibic drużyn z 40-milionowego kraju.
@ Patronus:
LM
w grupie
Juventus, PSG, Benfica
albo
Man City, BVB, Sevilla
albo
Tottenham, Eintracht, Sporting
albo
Bayern, Inter, Barcelona
albo
Atletico, Porto, Bayer
albo
Napoli, Liverpool, Ajax
nie wymtślam tylko patrzę, jak wyglądają rywale w LM, gdzie "można powalczyć o 3 miejsce". (składy gru z poprzedniego sezonu)
Można, tylko trzeba wyprzedzić jeden z topowych klubów europejskich! Raz się to udało Legii w szczytowym jej okresie i trochę szczęśliwie
.
W LE jest nieco łatwiej, ale też są dwa kluby w zasadzie poza zasięgiem i jeden z którym trzeba ostro rywalizować. przypominam, że Raków z ostatniego koszyka jest losowany.
z 3 koszyka można trafić na Anglików, Niemców, Belgów czy Francuzów - i Raków ma "obowiązek" nie tylko takie kluby pokonać, ale jeszcze dodatkowo te z koszyka wyżej?
i jeszcze liczba mieszkańców kraju ma mieć znaczfnie?
Mr E - to spojrzenie kolegi jest typowo życzeniowe, co mówi podpis, ze oczekiwania dla klubów z 40 milionowego kraju.
Jak wiemy liczba mieszkanców nie ma totalnie zadnego wpływu na jakośc piłki w w poszczególnych krajach.
Nawet w LE bedzie ciezko o wyjscie z grupy przy slabym losowaniu a co dopiero w LM. Tam niemal bez szans, nawet z 3 miejsca.
Nie no, bez przesady z tym ze nie ma szans nawet z 3 miejsca.
Wciaz mozna miec z trzeciego koszyka Crvene albo Dinamo i chyba nie powiecie mi ze Rakow nie jest w stanie takiego rywala wyprzedzic.
Faworytem w wyscigu o 3. miejsce oczywiscie nie bedzie ale tez, jesli by ograli Kopenhage, to musimy poczekac na losowanie.
Moze sie trafic grupa
City/Real/Milan
ale moze tez
Feyenoord/Porto/Crvena
Oczywiscie kwestia farta.
I raz jeszcze - zebysmy sie zrozumieli - nie mowie ze Rakow na pewno w LM powalczy o 3. miejsce jesli awansuje, a zaznaczam jedynie ze przy szczesciu w losowaniu (a w tym sa dobrzy :) ) moze nam cos na wzor Legii z LM do rankingku dorzucic.
jest to wiedza oczywista.
Wolę Legię w LKE i Raków w LE niż sam Raków w LM
Kompromitacja Lecha.
Jak już wydaje się, że idzie dobrze, to dostajemy gonga. Wszystko szło idealnie - Pogoń z punktami, happy end w Wiedniu i nagle Lech bez ambicji.
Będzie ciężko utrzymać 22 miejsce. Jeśli Raków i Legia przegrają, a jest to możliwe to jest ryzyko poniżej 4 pkt w tym sezonie. Trzeba bardzo bardzo się dostać do LM, a nawet może ciutkę bardziej żeby Legia do LKE przede wszystkim.
Aha, ja nie chcę Lecha jako mistrza. Najbardziej na mistrza nada się ktoś kto będzie miał nienajwyższy współczynnik. Np. znów Raków paradoksalnie albo Legia albo Pogoń. Bo taki mistrz się prawie na pewno dostanie minimum do LKE, tak jak jakiś Farul, Breidablik, Hacken, Bate, Ferencvaros czy inne tego typu. A Lech musi się dostać do LKE żeby budować współczynnik i markę chociaż w excelu pewnie tragedia. Chyba, że znowu go cisnąć na mistrza, no nie wiem...
Jeszcze oczywiście - Olympiakos zamiast z Adaną o LKE gra z Cukaricki o LE
Bronimy 22 miejsca i tyle. Cel to 5 pkt w tym sezonie niesteety....
Gra Legii przypomina komedię. Jeżeli Legia się nie ogarnie to nawet jeżeli awansują do grupy to z ich obecności niewiele będzie pożytku.
Przecież Raków za awans do LE już zdobył dodatkowe 0.500 pkt do rankingu krajowego , za awans do LM jest 1 pkt :) tylko zostaną dodane po zakończeniu fazy eliminacyjnej :)
Raków nie zdobył żadnych dodatkowych punktów za fazę grupową LE.
Tak ??? widać albo ja coś źle zrozumiałem albo był błąd na planszy kiedy Janek występował na live w Meczykach :)
Bardzo wątpię, aby wtedy było tam coś takiego pokazane.
Była plansza z punktami bonusowymi jakie można zdobyć :) na 100% ... jak wspomniałem źle zrozumiałem :) tyle :) nie posądzam Janka o brak wiedzy :)
To co się działo w meczu Legii to mi przypominało mecze Lecha z Austrią i gola na 4:2 w samej końcówce dogrywki. Dobrze, że z happy endem.
Od lat czekałem na wygraną Legii z Austrią. Teraz czas na Danię.
Wielka szkoda, że Lech nie wykorzystał swoich szans. Rywal na pewno nie był poza zasięgiem, przeciwnie, był do ogrania...
Brawa dla Pogoni za dorzucenie się do rankingu.
Super sprawa, że Raków gra dalej. A niech i zagrają w Lidze Mistrzów. Moim zdaniem zasługują i wcale nie będą tam skazani na ostatnie miejsce w grupie.
W tym sezonie trzeba nastukac maksimum punktów, choć na ten moment nie dadzą one dużo. Ale w kolejnym sezonie mogą decydować nawet o 15 miejscu! Jest na to szansa, przy dobrych występach dwóch klubów w fazie grupowej i pucharowej.
Bez przesady, po awansie do LM nie oczekuj od Rakowa wielu punktów i awansu dalej, bo wiele druzyn lepszych niż Raków potrafiło dostawać solidne lanie w LM. Jak chocby Dinamo Zagrzeb, które umówmy sie, gra tam całkiem regularnie jak na druzyny z tej półki.
Po pierwsze masz 4 bonusowe punkty.
Po drugie, w LM liczylbym raczej na walkę o 3. miejsce i grę wiosna w fazie pucharowej LE.
Tak, jak wyżej urbas pisał - jeśli uda się awans do LM to trzeba się cieszyć z punktów bonusowych.
Bo już nic więcej się nie nastuka.
Jak się awans do LM nie uda , to w LE wiele więcej się ugrać nie uda - 2 zwyciestwa i remis byłyby już szczytem marzeń i w zasadzie wynikiem daleko ponad stan (wiele też zależy od losowania, ale Raków jest z iv koszyka, co szczęściu nie pomaga).
.
Wariant pesymistyczny - Legia i Raków przegrywają swoje dwumecze. Łącznie robią 0.25 w q4 (a może i mniej, ale to byłby wariant ultrapesymistyczny).
W LE Raków wpada na grupę śmierci i wyszarpie może jeden remis, co da dodatkowe 0.25.
Razem 4 punkty. To byłby sezon słaby.
.
Wariant średnio optymistyczny - awans Rakowa do LM (czyli conajmniej 0.25 w q4 zdobyte przez Raków + coś dorzuconego przez Legię) dałoby około 4 punktów po eliminacjach + jeden punkt bonusowy za osiągnięcie fazy grupowej LM.
Tam na punktowanie nie ma co liczyć. Więc konczymy z 5 punktami, co jest wynikiem przyzwoitym.
.
Na wynik powyżej 6 czyli dobry, a daj Panie, zbliżony do zeszłego sezonu sznsa jest chyba tylko pod warunkiem awansu także Legii. W LKE można pokusić się o parę wygranych a nawet o 2 miejsce dające awans.
Mr E - zgadzam sie z twoją analizą. Niestety ja tez tak to widzę.
Oczywiście, z punktu widzenia Rakowa i prestizu a takze wielu innych aspektów awans do LM to wymarzony scenariusz. Ale jesli chodzi o ranking to juz niekoniecznie, bo tam umówmy sie nawet optymisci nie powinni zakładac wiecej niż remis i zwycięstwo.
I dlatego uważam, że dla losów rankingu kluczowym spotkanie jest ten Legii a nie Rakowa.
Naprawdę ten Lech skomplikował sytuację, bo gdyby dzisiaj wygrał to mielibyśmy chyba szanse na najlepsy wynik rankingowo w historii wystepów w pucharach.
Ale ja byłem niemal pewny, że tak pięknie nie będzie.
Też się zgadzam.
I z tym, że niestety pechowo się coś wykrzaczyło..
Trudno uwierzyć w awans do Top15 w najbliższych latach to trudny temat, bo niestety te sezony gdzie Polska punktowała w olicach 4 punktów będą ciążyć jak te gdy punktowalismy w okolicach 2 punktów. Aby awansować na 15 miejsce potrzeba w obecnym systemie punktować minimum po 6 punktów za sezon a i to może okazać się za mało. Jak wiemy system się zmienia i mimo że pozbędziemy się sezonów z 2 punktami to te z 4 też będą mocno ciąży.
Te top 15 w rok czy dwa to mrzonki. Ktoś sobie policzył matematycznie, ze mu cos tam wychodzi i tyle. Problem polega na tym, że matematycznie to moze sie wszystko zgadzać, tylko jeszcze te założenia z działania trzeba na boisku spełnić.
A założenia w dodatku mogą się zmieniać. I oczywiście tak jak piszesz, ilość punktów potrzebnych do tego 15tego miejsca zapewne pójdzie w góre.
Jak najbardziej widze szanse na zbliżanie się do tego 15tego miejsca ale to raczej stopniowo niż skokowo.
Ale ludzie o wszystkim muszą się przenonać na własnej skórze. Tak jak musieli, że nie bedzie zadnych 3 zespołów w grupie, tak po roku czy dwóch muszą się sami przekonac że żadnego top 15 nie będzie.
A ja akurat wielki kibic Lecha od momentu gry w Europie z Manchesterem City etc. jestem w chuj zły i smutny po tej przegranej. Już od 75 minuty tak mnie kur*ica brała oglądając ten mecz, że aż mi się ręce trzęsły. Tak spier**ć mecz to tylko Lech potrafi, niestety ale w tamtym sezonie było to w lidze, gdzie można przegrać. W pucharach cisneli równo. Wydaje mi się, że to wina braku formy m.in. Ishaka, który powinien zejść po 45 minutach. Człowiek zasmakował pięknej gry Lecha w Europie i teraz oczekiwał, że znowu będzie miał fajną jesień z Lechem. No trudno, może to i jakiś plus, bo Lech z Mistrzostwem z współczynnikiem 19 będzie rozstawiony w 2 rundzie, a wiec prawdopodobieństwo odpadnięcia jest mniejsze, a i przejście jej daje już LKE. Miejmy nadzieję, że przynajmniej tak nie lubiana przeze mnie Legia awansuje do LKE i zdobędzie chociaż parę punktów. Trzymam kciuki za Raków by pokazał jak grać w pucharach tak jak to Lech pokazał w tamtym sezonie. Ale oj ta porażka Lecha boli mnie mocno, ale jest plus taki, że może Lech w następnym sezonie zrobi znowu z 10 punktów ;).
To czy Lech bedzie mogl zrobić w przyszłm sezonie 10 pkt to juz duza gdybolgia. Chyba sam sobie chciałęś dodać otuchy po tym dzisiejszym spotkaniu. Po prostu pomimo pozytywnych ruchów kadrowych w polskich klubach, nikt nie ma na tyle jakosci zeby robic awanse rokrcznie, regularnie.
Dokładnie. Lech równie dobrze może się absolutnie posypać po tym meczu (w którym w sumie i tak był fizycznie posypany) i nawet nie nawiązać walki o MP. To zawsze była krucha mentalnie drużyna, Brom tego ewidentnie nie zmienił.
Swoją drogą - za dużo w tej drużynie nie działa fizycznie, by mówić o przypadku. Gdzieś musiał nastąpić jakiś niesamowity błąd w przygotowaniach. Nie dowożą wszyscy, w tym np. Elias który dołączył w rytmie meczowym.
Macie ludzie swoje 3 kluby w grupie...
To jest polska piłka, tutaj wspaniałym osiągnieciem byłyby awanse 2 klubów do fazy pucharowej. Bo tego nie było juz bardzo dawno. Tak naprawdę, my dopiero sie uczymy robić regularne awanse jednego klubu ( przy czym tak naprawde ze sciezki mistrzowskiej to wyglada totalnie inaczej i trzeba to traktowac zupełnie inaczej, niż kwalifikacje pozostałych druzyn). A niektórzy tutaj sie rozmarzyli i juz oczyma wyobraźni widzieli kilka druzyn w pucharach...
Zakładanie 2 druzyn w grupie to juz jest duzy optymizm. Zrozumcie, historia uczy życia. Należy na nią patrzeć, ją analizować i bardzo mądre wnioski z tego płyną. I piszę tutaj akurat ogolnie, o wszystkim, ale w sporcie też tak do działa. Dlatego we wczesniejszym którymś komentarzu pisałem o doświadczeniu ludzi sledzących długo te nasze pucharowe, kwalifikacyjne wystepy.
Oczywiście, uważam, że jest realna szansa na dwie druzyny w grupie. Ale to jest tylko szansa, a dwa, przy takiej obronie Legii to jest max 50 na 50%. I to chyba też bardziej życzeniowo sam na to patrze aniżeli tak jest faktycznie.
Módlmy się, żeby Legia awansowałą do fazy grypowej.
Ponieważ największym problem dla rankingu jest to, że jeśli Legia nie zrobi awansu, to tak naprawdę cały ranking będzie zależał od losowania rywali dla Rakowa. Mniejsza o to czy w LM czy LE bo i tu i tu może sie trafić grupa śmierci. I możesz sie nawet zaprezentowac nieźle, jak Legia ostatniej przygodzie w LE, ale punktów to z tego zbyt duzo nie było.
I wówczas ironią losu byłoby to, gdyby Raków awansował do LM, czyli umówmy się nie mozna by tego inaczej określić niż sukces, to rankingowo sezon mógłby wyglądać bardzo przeciętnie.
To ty tutaj pisałeś, w tonie że ty jesteś mądry i doświadczony a inni nowi i naiwni, a teraz to powtarzasz? Szanse na dwa kluby były 60%, a na trzy kluby 15%, więc nie było to nierealne.
Myślisz, że ludzie nie śledzili pucharów przez parę, paręnaście lat? Oczywiście, że śledzili!
I mieli prawo być optymistami patrząc na wzmacnianie się wszystkich pucharowiczów, bardzo bardzo dobrze losowania, przygodę Lecha rok temu.
Módlmy się za awans Legii, bo może być problem przekroczyć barierę 4 punktów, zgadzam się
Wiec jeśli ludzie sledzili, widzieli jak to wyglądało, to zakładanie, że w tym roku bedzie inaczej, chociaż historia udowadnia rok do roku, ze tak nie jest, to powiem to delikatnie - mądre to nie jest.
Historia to najmądrzejsza z nauk, ona uczy życia. I nawet w tak mało znaczącym aspekcie zycia jak sport to pokazała. Więc to przy ogólnych ocenach szans też należy brać pod uwagę.
Co do bariery 4 pkt, to bez przesady, to z pewnością będzie. Ale wynik 4 pkt przy tej formule pucharów to jest raczej minimum przyzwoitości, niż jakiś dobry wynik.
Dlatego uważam, że duzo wazniejsze dla losów rankingu jest przejdzie Legii niż Rakowa.
Historia może się zmieniać i nie jest ona wyrocznią.
Liczy się obecna sytuacja, a nie historia.
Było wiele czynników zmiennych, które zmieniły sytuację.
Jeżeli historycznie Raków Częstochowa przegrywał z Wisłą Kraków i zakładasz, że tak będzie też w tym roku to mądre to nie jest.
Jeżeli Białoruś zwykle miała reprezentantów w fazie grupowej pucharów, a Partizan Belgrad zwykle zostawał wicemistrzem, ale ktoś zakładał inaczej, bo przeanalizował sytuację i trafił, to jest to mądre. Tak samo szansa na trafienie, że będziemy mieli 3 kluby w Q4 i 2 w grupie była bardzo wysoka, bo zmieniły się zmienne. Ale już nie jest...
Wynik 4 punktów to nie jest minimum przyzwoitości, bo w obecnym systemie tak punktują kraje które mało nie wypadną z trzeciej 10 rankingu. Niestety z perspektyw 2 punktów które nam odpadną po tym sezonie to patrzymy na 4pkt jak na przyzwoity wynik. Niestety 4 punkty w rankingu to przypinanie sobie kuli do nogi która uniemożliwia wejście do Top15 na lata, bo całkowicie przekreśla dobrą robotę wykonaną w zeszłym sezonie przez Lecha.
To jest problem polskich klubów i ligi. Brak systematyczności w punktowaniu do rankingów. Po dobrym sezonie w europejskich pucharach w następnym jest kompromitacja. I zapewne w następnym sezonie Raków albo w ogóle nie wejdzie do pucharów lub odpadnie w eliminacjach. Bo tak to już u nas jest w przeciwności do krajów piłkarsko do nas zbliżonych.
Nie macie wrażenia że Lech odpuścił grę w pucharach ? zdobyli 2 pkt w rankingu klubowym, w następnym sezonie nic nie stracą , skupią się na Ekstraklasie i powalczą o Mistrza ? brak fory widoczna i zmęczenie po długim graniu wiosną ?
Jeśli chcieli odpuścić, to mogli to zrobić w IV rundzie - do zyskania było kolejne 0,5 pkt do rankingu klubowego. Boli, że potencjalne zwycięstwo Lecha dawało 19 miejsce w rankingu krajowym wyprzedzając Chorwację oraz Greków jednocześnie
z całym szacunkiem, ale go naprawdę głupie myślenie. Ani piłkarze nie chcą z góry przegrać meczu, ani tym bardziej klub nie chce odpadac z pucharów.
Raz ze pokazywanie sie w Europie buduje marke klubu, dwa ze wystpujac tam totalnie inaczej wycenia sie zawodników, trzy punkty rankingowe powinni budowac non stop i to jak najwięcej. I akurat w polskich klubach zdają sobie z tego sprawę.
@Paweł - dla Lecha odpadnięcie teraz to jest absolutna katastrofa w każdym wymiarze, również finansowym. Akurat ta rankingowa tu pewnie część forumowiczów boli najbardziej, ale w kontekście planów Lecha nie jest tak ważna jak np. chęć odejścia czołowych graczy (Velde, może Sousa) lub brak możliwości promocji młodych piłkarzy. Odpuszczać LKE to sobie może klub z Belgii czy Szwajcarii, ale nie żyjący ze sprzedaży polski klub.
Z tą walką o MP to też ostrożnie. Jeśli Raków zagra sobie fajną kampanię w FG, to może wzmocnić morale tak że na wiosnę odbije sobie ewentualne straty. Kadrę ma mocniejszą od Lecha, moim zdaniem.
Wojtek - kadrę ma mocniejszą, ale nadal nie na tyle mocną żeby walczyć o MP i dobrze sie prezentować w pucharach. Czyli klasyczna gra co trzy dni.
A o Velde to juz wczesniej wiedzielismy ze chciał odejść, także żadna to nowina i w sumie nie wiadomo jakie ustalenia dotyczące tego zawodnika poczyniono.
Sousa to poki co jest niespełniony piłkarz i akurat jego byłoby mi najmniej żal.
A to przecież nie jest tak, że Lech co roku gra w pucharach i tylko wtedy sprzedaje piłkarzy. Absolutnie nie. Sprzedaje piłkarzy od wielu lat a w pucharach gral nawet nie 1/3 tego czasu, takze tutaj akurat zerowe zagrożenie co do tego.
A żeby im występ w pucharach w transferowaniu piłkarzy i podbijaniu ceny pomogł, to wiadoma sprawa.
Dobrze ze ktoś to zauważa. Ja cały czas utrzymuje, że nie mamy ani jednego polskiego klubu, który by miał tyle jakości, żeby co roku występować w fazie grupowej. Nie ma. Po prostu, raz trafi się jednemu, raz drugiemu i tak to idzie.
Dokładnie. To jest ten problem, który kiedyś przeskoczyła Legia i Lech, ale go zaprzepaścili. Lech musi jeszcze raz mieć taką kampanię jak rok temu inaczej nici.
Liczę na Raków LM i Legia LKE, ale jeżeli będzie tylko Raków LE to słabo.
Teraz to już nawet nie wiem czy wejdą do pucharów.
Boję się, że tabela może wyglądać tak:
1. Lech, 2. Piast, 3. Zagłębie, 4. Raków, 5. Legia, 6. Pogoń, Puchar Polski: Cracovia
Na tym etapie chyba cięzko oceniać szanse na top 4. W sumie top 3, bo czwarte miejsce nie daje zadnej gwarancji wystepu w pucharach. Ale podejrzewam, ze moze byc niespodzianka.
Inna sprawa ze Raków ma naprawdę szeroką kadrę. Ale myśle, że łączenie gry na dwóch frontach będzie cholernie trudne. I zgadzam sie ze ich byt w top 3 w obecnym sezonie absolutnie nie jest oczywisty.
Niestety, gdy na plus zaskakuje Pogoń (choć po cichu na to liczyłem po laniu w Gandawie), to ktoś wtopić musiał. I tak jak porażka Legii była irytującą wpadką, bo na tracenie punktów nas nie stać, tak teraz jest wtopa, bo z porażką wiąże się odpadnięcie z pucharów. Dlatego trzeba walczyć w każdym meczu, 2:1 u siebie nie oddawało przewagi Lecha, a w rewanżu przez pierwszą połowę zabrakło chęci powalczenia o dobry wynik.
Bez przesady, chęci to akurat nikomu bym nie odbierał. Problem polega na tym ze my nie mamy jeszcze takiej jakości, że jak nie idzie, mecz sie nie układa, to mozna go przepchnąć kolanem w Europie. Nie ten poziom niestety. Dlatego tak duzo w naszej historii wystepów w pucharach jest takich wtop.
Gdzie też uznajmy, Spartak Trnava to nie jest jakis anonim w pucharach, a Słowacja to nie Litwa czy Estonia. To tak żeby wyważyć te oceny.
Wszystko dziś wyszło odwrotnie. Pogoń była złożona przez wszystkich do grobu a się odgryzla. Legia skazana na śmierć wyrwała się z kajdan jak bestia. Lech miał potwierdzić dominację z Poznania a skończyło się się na banicji z pucharów.
Hau Hau odszczekuje za Legie. Tym razem zawiódł Lech
Dramat, żenada i kompromitacja Lecha.
Zepsuli cały smak tego co zrobił Raków, Pogoń i Legia.
Do meczów kadry i klubów od dawna podchodzę już z większym dystansem i nie pamiętam kiedy byłem ostatni raz aż tak rozczarowany.
Przyćmili nawet mecz Pogoni na wyjeździe. Nie wiem co się stało, męczenie buły i zero pomysłu w końcówce. Chyba już lepiej było ostatnie 20 min lagować w pole karne, bo więcej to dało niż klepanie między stoperami.
Dokładnie, nie wiem dlaczego nie lagowali. I dlaczego nie dali np. dwóch napastników
Mecz im ewidetnie nie wyszedł. A ja jak widziałęm te stracone bramki Rakowa i Lecha w koncówkach, to od razu pomyslalem zeby to sie nie zemsciło w rewanzu.
Ale nez przesady z tą kompromitacją. Już to wyzej pisałem, ze to nie byly totalne anonimy.
Słowacja nie jest 20 miejsc nizej od nas a Słowacy juz nas wyrzucali z pucharów i to nie raz.
Oczywiscie, ze zawód duży. Bo jakośc indywidualna jak i wynik pierwszego meczu jak najbadziej wskazywał za faworyta Lecha.
A nie lagowali z prostej przyczyny - nie mają napastników na takie granie. I nie wierzyli ze z tego cos moze przyjść.
Szkoda Lecha, bo te zarobione punkty do rankingu klubowego w tym sezonie nie pchają Lecha do przodu tylko ciągną w dół, bo inni zdobędą ich więcej grając w najłatwiejszych rozgrywkach LKE.
Akurat w tym sezonie to jeszcze pół biedy, dlatego, że odpada Lechowi 0 pkt za 5 od konca sezon. Więc finalnie i tak powiększyli go o 2 pkt, Inna sprawa, że mogli go powiększyć o znacznie więcej.
Ale to zeby mogli a nie zrobili, to jest zdanie bardzo często używane przy wystepach polskich klubów w europejskich pucharach.
Tak, nie maja napastników, bo maja idiotów Rutkowskich za właścicieli i kupili napastnika z kontuzja, czyli bez gdy do końca eliminacji pucharów…
Damian - Jakiego napastnika z kontuzją kupili?? Bo chyba cos nie jestem na bieżąco.
Golizadeh, najwyższy transfer w historii klubu, za 1,8 mln euro. Wszystko w czasie, kiedy już było wiadomo, ze podstawowy napastnik Ishak po boreliozie będzie długo dochodził do formy. W takim Rakowie jak Ivi został kontuzjowany od razu kupili Yeboaha. To nie przypadek, frajerski wynik ze Słowakami bo frajerskie zarządzanie klubem…. frajerski wg mnie (bo niektórzy to negują, twierdząc ze Słowacja kilka lokat tylko pod nami) ponieważ cała I liga słowacka jest watra tyle co nasz I liga, 70 mln vs 260 mln, dlatego jest to frajerstwo.
To wszystko, ten jeden dwumecz powoduje, ze dywagacje o ściganiu 15 lokaty możecie sobie wszyscy wsadzić między bajki na lata, będziemy się bujali w okolicach obecnej lokaty dość długo.
ale Golizadeh nie jest napastnikiem, tylko skrzydłowym.
A co do 15tego miejsca w rankingu, to ja w krótkiej perspektywie w to nie wierze. W dłuzszej być może, ale to też zależy. My nawet nie mamy jeszcze pięciu pod rząd dobrych sezonów, a co dopiero walczyc o top 15scie.
@urbas
Wiem ze jestes dosc sceptyczny co do 15. miejsca dla naszej ligi. O ile zajecie go po tym sezonie to moim zdaniem od poczatku byl jednak odlot, o tyle mysle ze po sezonie 24/25 wciaz jest to w zasiegu. Chociaz nie odkryje tajemnicy jak napisze ze brak awansu Legii mocno sprawe skomplikuje.
Ale chcialem tylko zauwazyc ze 5 dobrych sezonow pod rzad to nie jest koniecznosc zeby do top15 wskoczyc.
Np. Czesi, ktorzy za pieciolatke do sezonu 22/23 zajeli wlasnie 15. miejsce, w sezonie 2019/20 wykrecili zaledwie 2,500 punktow.
W tym samym okresie 12. Turcja zaliczyla 3,100 w sezonie 2020/21 i tak naprawde wszystko zawdziecza temu ze w minionym sezonie zdobyli kosmiczne 11,800 co stanowi ponad 1/3 ich calego dorobku za tamten okres.
Znowu ten sam okres i 13. Szwajcaria z 3,900 za sezon 18/19.
Jesli wiec w pieciolatce od sezonu 2020/21 do sezonu 2024/25, naszym najgorszym wynikiem bedzie 4,000 za sezon 20/21 to wciaz 15. miejsce za niecale dwa lata jest realnie w zasiegu.