Crvena zvezda i Beneluks – to ewentualnie czeka za dwa tygodnie

eRKa - oczywiście, coś w tym jest ze mamy sentyment, żeby po raz kolejny obserwować i analizować sytuacje w pucharach, chociaż jeśli ktoś ma później urlop, to po powrocie może już nie mieć czasami czego analizować.
Tak wygląda obecnie nasza siła.
Problem polega na tym, że to nie tyle my zjechaliśmy w dół, po prostu od 15 lat poziom tych najsłabszych sie wyrównuje, już nie ma bicia po 8:0 zespołów z małych krajów. My zostalismy na tym samym poziomie co 15 lat temu. Tam i organizacyjnie, finansowo a co za tym idzie sportowo poszli w górę i już im do nas za wiele nie brakuje. I dla nas spotkanie z Azerami czy Mołdawią, kiedyś byłoby spacerkiem. Taki Kowalczyk sam wcisnął by im hat tricka po niezłej imprezie dzień wcześniej, dzisiaj juz to jest praktycznie dla nas nieosiągalne. Tak wiec cięzko rozważać awans do fazy grupowej ligi europy, jak my drżymy czy zespoł z ligi mołdawskiej nas nie wyeliminuje. Tak bylo w zeszlym sezonie i tak jest w tym. Raz się udało, a raz nie. I słowo udało tu jest kluczowe, bo prawda jest taka, że oprócz Legii, która miała jakąś tam kontynuację w pucharach, występ reszty to był zawsze na zasadzie "może się uda", oczywiscie prawie zawsze się nie udawalo...

Nie chciałbym być uznany za pesymiste, ale jednak staram sie być realistą. Raczej jest pozamiatane.
Patrząc na dobór rywali, z którymi się mierzymy, to jak jedna drużyna w LE przejdzie dalej, to juz będzie sukces.
Nikt rozsądny nie będzie liczył na przejście tych wszystkich rywali w lidze Europy, bo kazdy z nich jest co najmniej o klase lepsza od nas, jesli nie dwie.
Najłatwiej w teorii to by chyba jeszcze miała Jaga, ale ona też ma zdecydowanie najtrudniejszego rywala w II rundzie i raczej musimy sie martwić o przejście drugiej a nie myśleć co dalej.
Na naszym przykładzie widać ewidentnie, że jesteśmy ofiarami nowego systemu w pucharach, bo wczesniej na etapie III rundy naprpawdę rzadko zdarzały się takie zespoły, raczej dopiero w IV rundzie, a tutaj każdy rywal ze średniej europejskiej półki.
Białorus- Zenit, Genk, Apollon i w LM Qarabag lub Olimpia Ljubjana
Serbia - Toboł K, AIK, i LM Legia lub Spartaks J. (Litwa)
Szwecja - Partizan, Bordeaux, Lipsk i LM - Łudogorec lub Sultejska ( Czarnogóra)
Szkocja - IStambuł, Molde, Maribor i LM AEK lub Cork City
Izrael - Toboł K, Atalanta i LM Midtjylland lub APOEL
Cypr - Ajax, Atromisos, Dinamo Z.
Norwegia - BEsiktas, Asteras, Rijeka i LM AEK lub Cork City
Kazachstan - Maccabi, Sigma O i LM Dinamo Z lub The New Saints ( Walia).

Gołym okiem widac, ze oprócz nas i może jeszcze Szwecji, to reszta ma zespoły w jakimś tam zasiegu jak na ten etap. Oczywiscie, nie ma tu już zespołów słabych, ale mimo wszystko taka Sigma O, Asteras czy Partizan czy AIK nie są zespołami na poziomie Belgów czy Holendrów.

Wydawalo mi się, że od losowania nie będzie dużo zależeć, ale jak widać od tego sezonu będzie zależalo bardzo dużo. Bo nie łudźmy się, może jedna czy druga druzyna mieć dobry sezon, zagrać niezle w pucharach, ale nie przeskoczy od razu o dwa poziomy europejskie. I z tego co widze to na III rundzie moga się nasze przygody europejskie kończyć jeśli chodzi o LE. W tym roku, musiałoby dojść do sporej niespodzianki w każdym przypadku, jeśli chodzi o nasze zespoły. Kluczowe będą losowania, żebyśmy trafiali na zespoły z krajów sąsiadujących z nami a tabeli, a nie drugiej ligi europejskiej jak Belgia, Holandia, Rosja czy Turcja.

Wiem, że to brzmi mało optymistycznie, ale nie ma co się oszukiwać i stawiać wygórowanych celów, gdyż, każdy kto obserwuje tego bloga, doskonale wie, jak nasze zespoły się spisują w pucharach. Ciężko, żeby wymagać od naszych zespołów pokonania Belgów czy Holendrów, skoro ledwie prześlizgujemy się przez Armenię i Mołdawię...

Kilka fajnych par będzie, kilka druzyn z naszych okolic w rankingu na pewno straci punkty. Mam nadzieję, że nasze zespoły dadzą radę, chociaż będzie ciężko.