Teoretycznie łatwiej być nie mogło, ale podobnie można było myśleć o Spartaku Trnawa. Dudelange na papierze wygląda lepiej, niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Jednak nawet w dużym kryzysie mistrzów Luksemburga trzeba po prostu ograć.
Poprzednie rywalizacje
Luksemburg uczestniczy w europejskich pucharach od sezonu 1956/57, a więc niemal od samego początku (tylko jeden rok krócej od nas). Z Dudelange żaden nasz zespół nigdy nie grał, a w pięciu rywalizacjach trafiliśmy na trzy różne zespoły. O pierwszej z nich lepiej wspominać jak najmniej (ŁKS przegrał 0:5 z Jeunesse Esch i odpadł z Pucharu Mistrzów), natomiast ostatnie trzy polsko-luksemburskie dwumecze w pucharach odbyły się z udziałem Legii.
1990/91 – I runda (1/16 finału) PZP, Legia – Swift Hesperange 3:0 i 3:0
1996/97 – runda wstępna Pucharu UEFA, Legia – Jeunesse Esch 4:2 i 3:0
2001/02 – runda eliminacyjna Pucharu UEFA, Legia – Etzella Ettelbruck 4:0 i 2:1
Legia może dobrze wspominać zwłaszcza dwa pierwsze z wymienionych sezonów. W pierwszym z nich dotarła do półfinału PZP, a w drugim wyeliminowała po pamiętnym dwumeczu Panathinaikos. Za każdym razem klub z Luksemburga był dla niej pierwszym rywalem w sezonie, pokonanym gładko. Podobnie było w 2001 roku, gdzie potem pozytywnym akcentem były wysokie zwycięstwa z Elfsborgiem, ale skończyło się też na wysokiej, ale porażce z Valencią.
To jednak było dość dawno. Od tamtej pory dużo się zmieniło. Kluby z Luksemburga nie są już takimi popychadłami, tak że nie tylko reforma pucharów sprawia, iż dwa kluby z tego kraju biorą udział w III rundzie. Na podstawie meczów ze Swiftem, Jeunesse i Etzellą nie da się absolutnie nic powiedzieć w kontekście Dudelange. Ciężko się spodziewać, aby Aleksandar Vuković, który debiutował w pucharach w barwach Legii w rewanżu z Etzellą, wyniósł coś z tamtych czasów.
Ostatnie 5 lat w pucharach
2013/14 – I runda eliminacji LE (Milsami Orhei 0:1 i 0:0)
2014/15 – II runda eliminacji LM (Łudogorec Razgrad 0:4 i 1:1)
2015/16 – I runda eliminacji LE (University College Dublin 0:1 i 2:1, odpadnięcie przez zasadę bramek wyjazdowych)
2016/17 – II runda eliminacji LM (Qarabağ Ağdam 0:2 i 1:1)
2017/18 – II runda eliminacji LM (APOEL 0:1 i 0:1)
Nietrudno odnieść wrażenie, że czegoś tu brakuje. A to dlatego, że słynne wyeliminowanie Salzburga przez Dudelange miało miejsce w sezonie 2012/13. Od tamtej pory F91 zawsze odpadało z pierwszym przeciwnikiem. W poprzednich formatach oznaczało to natychmiastowe pożegnanie z pucharami, teraz odpadnięcie z MOL Vidi (choć było to na styku – więcej poniżej) dało grę w ścieżce mistrzowskiej eliminacji LE. Tam trafili na Dritę z Kosowa i nie bez problemów wyeliminowali ją, zaczynając od stanu 0:1 w obu meczach.
Forma i terminarz
Mimo rozegrania przez Dudelange już czterech pucharowych meczów w tym sezonie, miałem okazję obejrzeć tylko końcowe fragmenty rewanżu z Vidi oraz gole z pozostałych meczów. Mistrz Węgier miał tam ogromne problemy, brakowało bardzo niewiele, aby Luksemburczycy strzelili na 2:2 i awansowali. Z tamtego meczu zapadło w pamięć także koszmarne wejście Bryana Mélisse, zakończone czerwoną kartką. Lewy obrońca otrzymał za to trzy mecze kary, więc nie będzie mógł wystąpić w pierwszym spotkaniu z Legią.
6 sierpnia, 19:30 RM Hamm Benfica – F91 Dudelange
12 sierpnia, 16:00 F91 Dudelange – Differdange 03
Dudelange inauguruje sezon ligowy jutro. Wydaje się, że poza czołówką (a więc m.in. Progrèsem czy Folą) nie mają tam specjalnie trudnych meczów i jutro nie powinni mieć problemów. Być może inaczej będzie za tydzień, ale zapewne i tak wszystkie siły rzucą na europejskie puchary. Było to popularną taktyką większości rywali polskich klubów w tym sezonie, jedynie Trenčín przed rewanżem z Górnikiem grał pierwszym składem w lidze, ale nie przeszkodziło mu to pokonać zabrzan w Myjavie 4:1.
Po rewanżu z Dritą trener Dino Toppmöller stwierdził, że w pierwszej połowie nie poznawał swojej drużyny, tak słabo to wyglądało. Zwrócił też uwagę, że we wszystkich tegorocznych meczach pucharowych Dudelange budziło się w drugich połowach, kompletnie przesypiając pierwsze. Jest to pewna wskazówka, aby nie czekać z atakiem, tylko od razu ruszyć na Luksemburczyków. Trener potrafi zareagować w trakcie meczu, w Mitrovicy już w pierwszej połowie ściągnął z boiska nowy nabytek – Edisa Agovicia, a Patrick Stumpf, który za niego wszedł, strzelił gola decydującego o awansie.
Miasto i stadion
fot.: commons.wikimedia.org
Jak dotąd w tym sezonie dwukrotnie Górnik oraz Lech (w Armenii) grał w mieście innym niż siedziba przeciwnika. Legia grała w Cork i Trnawie, a teraz uda się do stolicy Luksemburga, miasta o tej samej nazwie. W poprzednich rundach Dudelange grało na swoim stadionie, ale teraz przeniesie się na narodowy obiekt.
Luksemburg to bogate państwo z wysoko rozwiniętym sektorem bankowym. To widać również w stolicy. Fani Unii Europejskiej mogą obejrzeć choćby siedzibę Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości czy Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Ciekawsze wydają się jednak muzea, w tym historii miasta czy historii i sztuki. Wśród obiektów „must-see” wymienia się także Pałac Wielkich Książąt i katedrę Notre Dame. Podobnie jak w Trnawie, podróżujący za Legią będą też mogli zwiedzić pozostałości miejscowych fortyfikacji. Wreszcie do polecenia pozostaje cmentarz żołnierzy amerykańskich, m.in. z grobem gen. George’a Pattona.
fot.: commons.wikimedia.org
Stade Josy Barthel to narodowy stadion Luksemburga i dom narodowej reprezentacji. Został gruntownie przebudowany na początku lat 90, a od 1993 roku nosi obecną nazwę – nazwisko luksemburskiego lekkoatlety i jedynego złotego medalisty olimpijskiego z tego kraju. Kolejne poprawki wprowadzono w 2014 roku, aby można było zorganizować tam mecze eliminacji Euro 2016. Obiekt mieści 7983 miejsc, a od niemal roku trwa budowa nowego stadionu narodowego, między miejscowościami Cloche d’Or i Kockelscheuer. Po planowanym ukończeniu w październiku 2019 roku ma być to arena poświęcona futbolowi i rugby.
Średnia frekwencja na meczach Dudelange w zeszłym sezonie wynosiła 504.
Zespół
W kadrze Dudelange można znaleźć kilka nieanonimowych nazwisk. Milan Bisevac grał w Lyonie, Marc-André Kruska – w Borussii Dortmund, a bramkarz Jonathan Joubert (w klubie od 2004 roku) jest kapitanem zespołu i wielokrotnym reprezentantem Luksemburga. Zawodnikiem Dudelange jest też Yannick Kakoko, w Polsce znany z występów w Miedzi Legnica i Arce Gdynia.
Obecnie jednym z ważniejszych zawodników jest Clément Couturier, który o mały włos opuściłby rewanżowy mecz z Dritą. Na lotnisku w Brukseli zaginął jego bagaż i zawodnik znalazł się w Mitrovicy bez sprzętu do gry (przede wszystkim butów). Ostatecznie jednak zagrał, uzupełniwszy braki już w dniu meczu. Poza nim wyróżniłbym także Davida Turpela, króla strzelców ligi z poprzedniego sezonu (33 gole w 26 meczach). Jego bilans w ostatnich trzech sezonach to 77 występów i 74 gole. Można powiedzieć, że to następca Tomasza Gruszczyńskiego, który grał w Dudelange do 2011 roku i strzelił tam 116 goli, choć nigdy nie był królem strzelców.
Podsumowanie
W Dudelange gra wielu doświadczonych zawodników, z których jednak większość najlepsze lata ma już za sobą. Tekst typu „futbol w Luksemburgu zrobił duży postęp” nadaje się głównie na memy, ale w tym przypadku to rzeczywiście prawda. To głównie Progrès Niederkorn jest postrachem faworytów, a Dudelange w pucharach od meczów z Salzburgiem nie osiągnęło nic. Jednak regularnie kończą ligę jako zwycięzcy, więc w teorii powinni być od takiego Progrèsu silniejsi… Nie żebym uważał, że Legia nie jest zdecydowanym faworytem. Oczywiście jest, ale męczarnie Vidi w I rundzie są pewną wskazówką, żeby nikogo nie lekceważyć. Zresztą już sam Spartak Trnawa powinien być wystarczającą nauką, tylko mam wątpliwości, czy każdy rzeczywiście już ją z tamtego dwumeczu wyciągnął…
Poprzedni przeciwnicy Legii: Cork City, Spartak Trnawa
Nie czarujmy się, szykuje się Sheriff cz.2. Pewnie luksemburczycy strzelą coś na Łazienkowskiej.