ranking krajowy

Szansa wykorzystana w połowie – jeden polski zespół w fazie grupowej

Wreszcie po czterech latach mamy klub w fazie grupowej! Niestety nie udało się wprowadzić obu, ale i tak wreszcie jest szansa na odbicie się od dna.

Wyniki

IV runda eliminacyjna Ligi Mistrzów – rewanż

Ferencvárosi TC – Molde FK 0:0. Dwumecz: 3:3, awans: Ferencváros dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe

IV runda eliminacyjna Ligi Europy

Charleroi – Lech Poznań 1:2. Awans: Lech
Legia Warszawa – Qarabag Agdam 0:3. Awans: Qarabag
CFR Cluj – KuPS 3:1. Awans: Cluj
Dinamo Brześć – Łudogorec Razgrad 0:2. Awans: Łudogorec
Standard Liège – Fehérvár 3:1. Awans: Standard

Ranking krajowy

Przypomnienie 1: gramy o minimum 29. miejsce, które pozwoliłoby dwóm polskim zespołom grać w II rundzie eliminacji Europa Conference League zamiast w I w sezonie 2022/23. Celem powinno być 28. miejsce, dające start trzem polskim zespołom od II rundy.

Przypomnienie 2: w tym sezonie jest inna punktacja w rundach, gdzie zamiast dwumeczów są pojedyncze mecze. W eliminacjach jest to 1,5 punktu za zwycięstwo, 1 za remis i 0,5 za porażkę – tak, jakby nieodbyty mecz skończył się remisem.

Lech wygrał wszystkie cztery mecze w eliminacjach, z czego trzy na wyjeździe. To dało mu awans do fazy grupowej LE. Nie sposób mieć zastrzeżenia, zwłaszcza że przedłuża nam to sezon do grudnia i daje ogromną szansę na sensowne punktowanie.

Legia niestety znów nie dała rady. Wielka szkoda, bo szansa na odbicie się w rankingu z dwoma zespołami, i w dodatku braku zespołów z Azerbejdżanu, byłaby duża. Dla samej Legii to jeszcze nie jest katastrofa rankingowa, ale taka może nastąpić za rok.

Poz. Kraj 2016/17 2017/18 2018/19 2019/20 2020/21 Razem Dystans
25 Rumunia 3,300 2,900 2,375 5,875 2,750 17,200 2,575
26 Azerbejdżan 4,250 4,375 2,375 3,375 2,250 16,625 2,000
27 Kazachstan 2,750 4,250 4,250 3,375 1,000 15,625 1,000
28 Węgry 1,875 1,625 3,250 4,500 4,000 15,250 0,625
29 Białoruś 3,000 3,250 5,000 2,500 1,500 15,250 0,625
30 Polska 3,875 2,875 2,250 2,125 3,500 14,625
31 Słowenia 2,250 4,625 3,125 2,000 2,250 14,250 0,375

W końcu mogłem rozszerzyć prezentowany fragment rankingu krajowego. Zdecydowałem się na przedstawienie krajów, do których stratę mamy mniej niż 3, czyli tyle, ile możemy maksymalnie zdobyć w fazie grupowej.

Rumunii został jeden zespół i jest to Cluj, który bez większych problemów przeszedł fiński KuPS. Prawdopodobnie tego kraju w fazie grupowej i tak nie wyprzedzimy, jest on w tej chwili dość bezpieczny między 24. a 26. miejscem.

26. jest Azerbejdżan. Niestety Legia nie dała rady Qarabagowi, więc mają oni kolejne możliwości zdobywania punktów. Tu również wątpię, aby byli w naszym zasięgu jesienią, chyba że wyniki ułożyłyby się wyjątkowo korzystnie. Na razie do tego kraju, zamiast mieć realną nadzieję na wyprzedzenie go, trzeba podchodzić spokojnie.

Bez zespołów w grze pozostają Kazachstan i Białoruś. Do wyprzedzenia tego pierwszego kraju potrzebny jest jeden punkt, czyli np. dwa zwycięstwa w fazie grupowej. W przypadku Białorusi wystarczy jedno zwycięstwo i jeden remis. To są realne, mało wygórowane cele, których spełnienia należy wymagać.

Są jeszcze Węgry, które mają tylko Ferencváros w fazie grupowej LM. Dziś wylosowano im tam Juventus, Barcelonę i Dynamo Kijów. Strata jest niewiele większa niż do Białorusi, ale zawsze chociaż w teorii trzeba brać pod uwagę, że będą zdobywać punkty. Mimo wszystko, jeżeli Lech wylosuje dobrze, to na papierze powinniśmy mieć prostą drogę do wyprzedzenia Węgier.

W tym tygodniu wyprzedziliśmy Słowenię. Oni oraz Słowacja nie mają już nikogo w grze, więc zajmiemy minimum 30. miejsce w rankingu.

Biorąc pod uwagę, że Kazachstan i Białoruś już się w tym sezonie nie liczą, a strata jest mała, 28. miejsce jest obowiązkiem. Wszystko, co zdobędziemy ponad to, będzie na plus i może się przydać już w kolejnych latach.

Ranking klubowy

Lech zakończy ten sezon z minimalnym współczynnikiem 6,000. Nawet jeżeli nie zdobędzie trzech punktów za wyniki w fazie grupowej, jego minimalny dorobek za ten sezon to właśnie trzy punkty. Wszystko, co powyżej, będzie powiększało jego współczynnik. Na co może to wystarczyć? Po zaktualizowaniu zestawienia na nowy sezon z trzema europejskimi rozgrywkami będzie można powiedzieć więcej, ale najpierw trzeba zapewnić sobie rozstawienie w I rundzie el. LM, a oprócz tego w II, a może i w III rundzie el. ECL.

Legia dostała 2,5 punktu do współczynnika, więc będzie on prawie na tym samym poziomie co do tej pory (teraz 16,500, wcześniej 17,000). Powinno to dać możliwość rozstawienia w II rundzie el. LM (ale dalekie od pewnego, zwłaszcza że w tym sezonie zabrakło kilku wysoko notowanych drużyn). W el. ECL jest szansa na rozstawienie do końca eliminacji, ale niestety nie pewność. Odpadnięcie po raz czwarty z rzędu w eliminacjach nie da komfortu decydowania samodzielnie o swoim rozstawieniu. Dramat będzie dopiero za rok, jeżeli Legia nie zastąpi w sensowny sposób sezonu z Ligą Mistrzów, który stanowi prawie połowę współczynnika.

Pozostałe polskie kluby wyprzedziły swoich odpowiedników ze Słowenii. Ich współczynniki będą rosnąć w zależności od wyników Lecha. Jedyne, na co można tu liczyć, to rozstawienie w I rundzie el. ECL.

Poz. Klub Kraj 2016/17 2017/18 2018/19 2019/20 2020/21 Razem
79 Legia Pol 8,000 1,500 2,000 2,500 2,500 16,500
168 Lech Pol 0,000 1,000 2,000 0,000 3,000 6,000
265 Piast Pol 0,500 0,000 0,000 1,500 2,000 4,000
329 Cracovia Pol 0,250 0,000 0,000 1,000 1,000 2,925
330 Lechia Pol 0,000 0,000 0,000 1,500 0,000 2,925
331 Jagiellonia Pol 0,000 0,500 2,000 0,000 0,000 2,925
332 Górnik Pol 0,000 0,000 1,500 0,000 0,000 2,925
333 Arka Pol 0,000 1,000 0,000 0,000 0,000 2,925
334 Zagłębie Lubin Pol 1,000 0,000 0,000 0,000 0,000 2,925

Ocena

Trochę mieszana. Lech pokazał się z dobrej strony i zasłużenie awansował, za to Legia nie wykorzystała dużej szansy, a i odpadła w sposób bezdyskusyjny. Mimo wszystko dobrze, że do grudnia będzie sześć kolejnych okazji na punkty. Już jutro losowanie, w którym Lech znajdzie się w 4. koszyku. Oby wypadło ono jak najlepiej!

Udostępnij:

16 komentarzy

  1. Od strony sportowej Jestem przeszczęśliwy z eliminacji.
    Wreszcie zobaczyłem prawdziwe oblicze sportu.

    Lech: Grał ładnie, odważnie, z pomysłem.
    Nie przeszkadzała mu gra od pierwszej rundy eliminacji.
    Nie przeszkadzało mu bycie trzy razy nierozstawionym.
    Nie przeszkadzało mu słabe losowanie (Hammaby), kiedy był rozstawiony.
    Nie przeszkadzał im fatalny sędzia, który prawie wypaczył mecz (ani rzut karny, ani czerwona kartka wg mnie nie miały prawa zaistnieć. To nie było nawet sporne). Gdyby nie czerwona kartka, to mogliby nawet i zgnieść Charleroi 4/5:1. Przy 2:1 (tuż przed czerwoną kartką) mieli akcję z akcją i dochodzi do sytuacji strzeleckich.

    Ferencvaros był solidnie budowany. W zeszłym roku zdobył 6 punktów, w tym jest w LM. NIE przeszkadzało mu, że 3 razy nie był rozstawiony. Nie przeszkadzało mu, że dwa razy trafił najgorzej jak mógł - na najwyżej rozstawionego rywala. Nie przeszkadzał mu mecz z Celtikiem na wyjeździe.
    Ot, grał - wiedział po co i wiedział jak. I to sprawiło, że pisze swoją historię.

    Legia zaś miała ranking (coraz niższy, ale dalej dający autostradę). Wygrała dwa mecze, których nie sposób było przegrać. Przegrała zaś dwa mecze u siebie, które powinna wygrać w cuglach. Gdyby grała cokolwiek, to przeszłaby do 4 rundy el. LM (w 3 byłaby rozstawiona) albo przeszłą by do fazy grupowej LM, albo odpadłą i na pocieszenie miała LE. Na szczęście to sport i rankingi nie grają. A taki piach musiał być ukarany.

    Legia dla mnie ma problem z własną tożsamością. To zespół wojskowy i Czereszow się w nim pięknie sprawdził. Potrzebny jest tutaj trener spełniający "aż" trzy warunki"
    1) Jest zamordystą/wymagający.
    2) Ma autorytet (aby zawodnicy nie grali przeciw niemu).
    3) Przygotuje fizycznie zespół (jak będzie przygotowanie fizyczne i chęci u zawodników, a nie będzie pomysłu, to mecz i tak "się wybiega" na poziomie eliminacji).
    Tymczasem Legia albo bierze[1] "Brata Łatę", czyli osobę niedoświadczoną, na wychowanie, albo [2] kogoś na kształt zamordysty, ale bez autorytetu i świeżo po kilku wpadkach (a wystarczy zrobić prosty research, aby zobaczyć, że np. taki Sa Pinto to porażka).

    Od strony punktowej/rankingowej wypowiem się w najświeższym temacie :)

    • Cóż mecz Lecha pokazał, że jak ma się porządną jakość w drużynie to nawet rozstawienie ma drugorzędne znaczenie. Tego właśnie brakuje w ekstraklasie - jej poziom jest żenująco słaby i chyba na tym powinno się skupić, ponieważ wyniki w europejskich pucharach są wypadkową właśnie tego poziomu.
      Z drugiej strony faktycznie 4 zespoły mogły by poziomem odbiegać od reszty i znaczyć coś w Europie zarabiając przy tym pieniądze ale to jest chyba dla nas nie do przeskoczenia. Zawsze równamy w dół i gramy na utrzymanie wyniku jednobramkowego. Nieprawdopodobne jest to, że Lech w tym sezonie gra inaczej niż ekstraklasa. Zobaczymy jak długo to potrwa.

    • eRKa - Lech będzie tak długo grał, aż nie będzie presji, gdy presja związana z osiąganymi wynikami wzrośnie, zapewne zacznie się kombinowanie, bo tak jest w naszej lidze od lat. Grzebią zeby grzebać, a że niekoniecznie mądrze to nieważne. U nas od dawna gra się na wynik, a nie ze wynik wynika ze stylu gry. I to od najmłodszych lat, doslownie od dzieciakow co jeszcze 10 lat nie mają. Wiem, bo bylem w szkolkach jednej czy drugiej i widziałem. PARANOJA!

    • I tak, zdecydowanie się zgadzam, ze tutaj trochę przeczy to czym wszyscy się zajmujemy, czyli rankingiem i jego ważnością, tzn przy dobrej dyspozycji, nawet ranking ci nie przeszkodzi i na przykładzie Legii i Lecha z tego sezonu, ważniejsza jest gra niż ranking.

      ALE... bez przesady, taką formę jak Lech mało kto kiedy prezentuje i nie mówie tu o naszej lidze tylko ogolnei o calych kwalifikacjach. Nawet jeśli są druzyny które przeszły do fazy grupowej od I rundy ( a za wiele takich przyapdków nie było), to jednak te spotkania są zazwyczaj dosc czesto wyrównane.
      A gdy prezentujesz poziom w miare stabilny, to jednak granie z Qarabachem a z Tottehnamem w ostatniej rundzie ( totalnie z glowy przyklad) ma znaczenie. A wtedy ranking jednak pomaga znacznie, zeby tuzów uniknąć - patrz Cracovia i Malmo i Piast i Kopenhaga.

      I ani Cracovia ani Piast nie zagrały padaki w tych spotkaniach, tylko po prostu wylosowały rywali dużo lepszych, po prostu. A gdyby miały jakikolwiek ranking, to zapewne trafiły by lepiej i kolejny 0,5-1 pkt pewnie byłby dopisany do naszego konta. A takie szczególy w ostatecznym rozrachunku na przestrzeni 5 lat robią sporo.

      Wystarczy taki 1 zmarnowany punkt co roku i obecnie zamiast na obecnym 30 miejscu, bylibyśmy na 23. Jest przeskok? jest.

      Także wiadomo, bez odpowiedniego poziomu nawet dobre losowania nie pomogą, ale przy w miare sensownym graniu to jednak losowanie ma kluczowe znaczenie w pierwszych 3 rundach.
      Tym więskza chwała dla Lecha, ze pomimo takich losowań, awansował do grupy.

  2. 1. Super Lech, przynajmniej polski kibic wreszcie coś użyje podczas czwartkowych jesiennych wieczorów. Znajac zycie ciezko bedzie łączyć LE z Ekstraklasą i będą tracic punkty w lidze.
    2. Qarabag klasa, niby w lekkim kryzysie, ale na spokoju zrobili co mieli zrobić. Pomijajac to, że Legia to aktualnie poziom Linfield. A wszystko co złe zaczęło się w Legii podczas przerwy koronawirusowej i na pewno nie chodzi tu o brak Vesovicia, nie chodzi o przygotowanie fizyczne, jak się to przewija na twitterze. Jak dla mnie to mógł być jakis zgrzyt między Vukoviciem a zawodnikami i coś w "szatni" pękło i skonczyła się maniana. Zawodnicy przecież teraz ci sami co wtedy.
    3. Kopenhaga jak widać byla do zrobienia przez Piasta, szkoda że tydzien temu Gliwiczanie wyszli z pełnymi porami na mecz na Parken. Ta Rijeka dziś nic nie grała a zdołała wkulać tego farfocla.
    4. Awans CSKA Sofia, ciekawa rzecz. Będzie warto śledzić ich w fazie grupowej.
    5. Cracovia i Probierz. Mimo że nie w temacie i tak nigdy jemu i tej drużynie nie wybacze tych wpier**** w Europie. Dzięki takim ludziom jestesmy tu gdzie jestesmy.

    • Punkt 1 - wiadomo, szacun, ale też obawiam się łączenia ekstraklasy i ligi.
      Punkt 2 - chyba jednak fizycznie klapa totalna, bo Michniewicz zmienił skład dośc mocno, zmienił taktyke, jednym słowem pozmieniał dużo, a jednak nic nie zagrało u żadnego z zawodników, poza bramkarzem.
      Punkt 3 - oczywiście że była do przejścia, chociaż to zespół w miare klasowy, ale to w końcu nie jest Barcelona czy Real.
      Punkt 4 - zaskoczenie, ale nie jedno w tych eliminacjach.
      Punkt 5 i najwazniejszy - tak, ja również to mam na myśli. Jak ktoś Probierza wymienia w gronie najlepszych polskich trenerów, to albo na niepokolei w głowie, ale ten ranking jest g... wart, przecież on każdy start pucharowy zalicza oklep.
      A najlepsze jest to, ze w Cracovii finanse są w miare poukładane i tam można stworzyć przyzwoitą drużynę. I jeszcze przedłużyli własnie z nim kontakt. Oby Cracovia trzymała się z dala od miejsc zagrożonych awansem do kwalifikacji europucharów. Tak, zagrożonych, bo dla niej to nie szansa tylko zagrożenie.

    • Patrząc na mecz Legia - Karabach, to jednak nie sądzę, aby Kazachowie ten mecz wygrali. To Legia go przegrała. Nie jestem też pewien, czy Legia to teraz poziom Linfield. Nie są przygotowani fizycznie (oponenci byli i szybsi i zwrotniejsi), stąd bałbym się o dwumecz. -_-

  3. Tak jak wspomniałem wczesniej, przy dwóch drużynach naprawde była by szansa podreperować ranking niesamowicie. przy samym Lechu totalnie wszystko zależy od losowania. Naprawde, spójrze jakie grupy sa możliwe:

    1. Arsenal, Real Sociedad, Milan, Lech
    2. Roma, Leicester, Granada Lech
    3. Tottenham, Paok, Feyenord, Lech

    albo

    1. Celtic, Łudogorec, Molde, Lech
    2. CSKA Moskwa, Qarabach, Happoel, Lech
    3. Gent, Rapid Wieden, Maccabi, Lech

    Nieporównywalnie róźne szanse na punktowanie i wyjscie z grupy. Tak naprawdę losowanie będzie tutaj totalnie kluczowe dla całego rankingu, bo zawsze są grupy smierci i grupy smiechu. I teraz zapewne też tak będzie, pytanie gdzie my trafimy. Trzymam kciuki, bo jak chcemy mieć emocje z szansami na wyniki, to musi być ono, jesli nie dobre, to chociaż żeby nie było złe.

    • Ja bym chciał wymieszania dla Lecha - Celtic, Karabach, AC Milan.

      Byłaby publiczność, byłyby podteksty, byłoby sprawdzenie Lecha z Karabachem, byłaby szansa na awans. Nie za łatwo i nie za trudno. Taka grawancja emocji :)

  4. Nie mam żadnej satysfakcji, ale pisałem już po losowaniu, że daję większe szanse Lechowi niż Legii. Karabach nie jest słaby, a Legia to niestety bałagan. Oczywiście Legia sama jest sobie winna i powinno ją być stać na fazę grupową. Ale przegrała te eliminacje już w meczu z Omonią. Tamten mecz mógł jej dać już bardzo prostą drogę do grupy LE.

    Oczywiście 2 drużyny w LE to byłby komfort i (potencjalnie) spory skok w rankingu. Potrzebujemy takich osiągnięć, by się wytargać za uszy do góry, z jedną drużyną będzie to szło mozolnie. Ale i tak trzeba spojrzeć na eliminacje pozytywnie. Piast dołożył punktów, a Lech wykonał zadanie Legii, a nawet więcej, bo zdobył komplet punktów (1,5 punkta z tych 3,5 jest Lecha! 1punkt Legii, 0.875 Piasta i 0.125 Cracovii). Mimo wszystko na tę chwilę tylko 4 federacje zdobyły od nas więcej punktów (Szkocja, Izrael, Węgry, Dania), to oznacza, że eliminacje były niezłe. Czy to wystarczy by ocenić pozytywnie cały sezon, to już zależy od Lecha. Inni bardzo nam już pomogli odpadając wcześniej, teraz właściwie możemy patrzeć już tylko na siebie i ewentualnie na mistrza Węgier w LM.

    Bardzo się, mimo wszystko, cieszę na taką grę Lecha w jesiennych meczach. Będzie sporo emocji i oby również radości. Ta drużyna to promyk nadziei. Chciałbym do tego taką Legię, jaką się stawała 5-6 lat temu, niestety to na tę chwilę pobożne życzenie. I przydałby się w końcu stabilny i trwały rozwój jakiejś trzeciej drużyny. Górnik, Lechia, Jaga, Cracovia, Śląsk, Piast - nie ważne. Byle co sezon do przodu, podnosząc poziom i zaskakując w Europie. Bo jak inaczej gonić Izrael (2 drużyny w grupach), Czechów (3), Bułgarów (2), Greków (3), Ukrainę (3), albo Austrię (4)?

    Powinniśmy jeszcze złapać w rankingu Białoruś i Kazachstan, co da nam 28 miejsce. Ale w sumie, czy to tak dobrze nie grać w I rundzie kwalifikacji? Jasne, jest ryzyko odpadnięcia już wtedy. Ale w teorii nierozstawieni rywale w I rundzie ECL, to powinny być takie leszcze, że aż szkoda sobie odmawiać tych punktów... W drugiej rundzie i tak nie będziemy rozstawieni, więc na początek może być ktoś nie do przejścia jak dla Cracovii w tym roku. A w I rundzie nie powinno być takich niespodzianek.

    • Musze powiedzieć, że jak zobaczyłem wynik Izarela, Czechów czy Austriaków, to normalnie zatkało mnie. Austriacy jeszcze pare lat temu byli obok nas w rankingu, teraz wprowadzili cztery na pięć startujących drużyn do faz grupowych, w tym do LM!

      Ale Austriacy odjechali nam już tak bardzo, że to jest nie do przeskoczenia i mniejsza o nich
      Natomiast dla nas niedoścignionym wzorem powinny być Czechy - prosze - 3 druzyny w fazie LE i to nie jest pojedynczy wyskok, chociaż zeszły sezon miały średni, to jak widać był to wypadek przy pracy.
      Tylko tam działa to czego u nas brak. Slavia, Sparta, Pilzno, Liberec - praktycznie staly zestaw startujący w kwalifikacjach. Tym razem nie awansowało Pilzno, ale generalnie trzy pierwsze wymienione przeze mnie zespoły mieszczą się w rankingu klubowym w pierwszej 80tce.
      I na takiej bazie poniżej pewnego poziomu się nie zejdzie długo.

    • Też już dawno mówiłem, że Czechy powinny być naszym wzorem. Ale jakoś nie ma w nas takiego podejścia i umiejętności zarządzania jak mają nasi sąsiedzi. Ich liga jest biedniejsza od naszej. A mimo to, poziomem nas przerastają dwukrotnie. Jak to zrobili?

      Z pierwszej 80-tki da się wypaść. Legia przez chwilę była nawet w 50-tce. Sztuką jest jednak wykorzystywać swoją pozycję i robić nawet minimum, które pozwoli to miejsce zachować. My tego nie umiemy, a Czesi od lat robią to świetnie, i jeszcze więcej.

      Na pewno mamy problem ze stabilizacją i konsekwencją. Pewnie też kompetencjami. Częste zmiany trenerów, a nawet, gdy przychodzi jakiś z zagranicy, to okazuje się porażką. Do tego sprzedajemy od razu, gdy zawodnik się czymś wyróżni. Trudno na tym budować.
      A na przykładzie Legii widać jeszcze jedną rzecz. Leśniodorski w jakiś sposób miał nosa, to coś, co jak widać jest ważne, a jednak rzadkie. Mioduski niby wizerunkowo lepszy, zdrowsze finansowo zarządzanie i inwestycje w przyszłość. A jednak nie ma piłkarskiego nosa i sportowo wygląda to co raz słabiej. To są rzeczy, które ciężko wyjaśnić, albo zmierzyć. Ale po prostu ich nie mamy.

    • Phoenix - tam przede wszystkim istnieje podział ról, a z tego wynika transferowy rynek wewnętrzy. Co mam na myśli.
      U nas kazdy chce grać w pucharach, a najlepiej zdobyć mistrzostwo. W Czechach kazdy zna swoje miejsce, w tym sensie, ze zespol z miejsc 10-12 nie bedzie napalał się na gre o mistrzowski tytuł. Większosć wie, ze rozstrzygnie to meidzy sobą Slavia, Sparta, Pilzno, moze ewentualnie ktos doskoczy. I nie ma tam stawiania celów dla klubów z odległych miejsc, typu: puchary.
      Drugi czynnik wynikający z pierwszego, nikt w Czechach nie boi sie sprzedawać swoich piłkarzy do czołówki ligi, a u nas to wręcz nie do pomyślenia. Przez co rynek wewnętrzy praktycznie nie istnieje ( mówie tu o transferach gotówkowych, a nie ze jeden klub wywalił piłkarza i bierze go drugi - to jest akurat absurd) .

  5. A teraz spróbuje bardziej spokojnie, czy ten wynik powinien nas cieszyć, spójrzmy może na suche fakty:

    0 druzyn w pucharach:
    Słowacja
    Słowenia
    Białoruś
    Kazachstan
    Szwecja

    Irlandia - 1 zespół LE
    Azerbejdzan - 1 zespół LE
    Węgry - 1 zespół LM
    Rumunia - 1 zespół LE
    Norwegia - 1 zespół LE
    Serbia - 1 zespół LE
    Szwajcaria - 1 zespoł LE
    Cypr - 1 zespół LE
    Dania - 1 zespoł LM

    Bułgaria - 2 zespoły LE
    Szkocja - 2 zespoły LE
    Izrael - 2 zespoły LE
    Chorwacja 2 zespoły LE

    Czechy - 3 zespoły LE

    Ranking na obecną chwile: aż nie do uwierzenia, ale obecnie mamy 4 ranking ze wszystkich krajów.

    Tylko... no własnie... po co podałem jak to wygląda w innych krajach? Zobaczcie ile byśmy mogli nadgonić względem innych krajów przy dwoch drużynach w grupie LE. Az 14 krajów z pierwszych 32 miejsc miało by mniej uczestników od nas.
    A przy kolejnej wpadce Legii nie dość, ze daliśmy wytchnienie Azerbejdżanowi, którego jestem pewien, ze nie wyprzedzimy w rankingu, to zaprzepaściliśmy ogromną szansę na w koncu udaną pogoń za rankingiem, a Legia za naprawdę wyborny ranking w przyszłym roku.

    A tak, jestem pewien, ze Legia nie nadrobi w przyszłym roku punktów do rankingu, żeby utrzymać obecny poziom i roztrwoni jak Lech swoją niezłą pozycję, przez co pogoń w pucharach bedzie praktycznie niemożliwa.

    Jestem zły, wkurzony, zmartwiony, bo taka szansa nie trafia się często, a u nas można powiedzieć prawie nigdy.

    Oczywiście, umówmy się, po obrazie gry po pierwszej połowie było wiadomo, że pomiędzy Legią a Qarabachem jest klasa roznicy na plus w stronę gości i Legia nie ma argumentów, żeby pokonać rywala, ale mimo wszystko odpadanie z takimi zespołami wywołuje we mnie frustracje.

    • Bardziej frustrujące jest to co się stało z Legią od 2017 roku (przecież niby jak jest jeden właściciel a nie 3 to powinno być lepiej a nie gorzej). Wczoraj na boisku biegał jeden wielki szrot. Jedyna nadzieja na przeszłość w tej ich akademii i całkiem dobrym jak na nasze realia budżecie. Jeśli już ściągać kogoś z zagranicy to za dobre pieniądze porządną jakość i nie więcej niż 2-3!

  6. NIE! nie nie i jeszcze raz nie!
    Długo zastanawiałem się nad oceną, ale jednak górę wzięły emocje nad zdrowym rozsądkiem. O co mi chodzi.
    Nie można marnować takich szans na awans do grupy LE, budowanie rankingu klubowego jak i krajowego.
    Ten wynik by mnie satysfakcjonował, gdyby to Legia awansowała po grze u siebie, a Lech odpadł, bo rywala miał godnego, w dodatku na wyjezdzie. Zwycięstwo Lecha miało być tym plusem, bonusem, efektem wow, który pozwoli na naprawdę imponujący wynik na ranking, a tak naprawdę on uratował sezon.

    To jest wręcz niewiarygodne, ze Lech pokonał 3 dobrych rywali i w dodatku wszystko na wyjezdzie, a Legia nie potrafiła pokonać choćby jednego sensownego rywala i to w obu spotkaniach u siebie.

    Legia natomiast marnuje masakrycznie swój dorobek punktowy i staje się wlasnie takim Lechem z lat poprzednich, który na rywalach w zasięgu odpadach w eliminacjach tracąc kolejne lata i dobry ranking.

    Cisną mi się na usta dwie rzeczy; po pierwsze idioci ( tak wiem, mocne słowo ) którzy twierdzili ( dziennikarze, kibice, a było ich troche ), ze Legia odjechała polskim klubom, ze zrobiła dobre transfery itd. Ludzie! przeproście za swoją głupote. Legia nikomu nie odjechała, lepiej, ona naprawdę ustawiła rekord wstydliwych porażek w pucharach.
    To aż się nie chce wierzyć, ale w ciągu dosłownie kilkudziesieciu miesięcy Legia odpadła z zespołem z Azerbejdżanu, Luksemburga, Kazachstanu, Słowacji, Mołdawii i Cypru. Przecież to jest dosłownie kpina.

    Wiem, że to będzie dziwne co powiem, ale gdyby to był Piast, Śląsk czy ktoś inny ok, to nie ten poziom potencjału. Ale ludzie, Karabach ma budżet na poziomie 14 mln e. awansował 7 raz z rzędu do fazy grupowej pucharów. A Legia mając największy potencjał finansowy, zdecydowanie przewyższający taki Karabach, kompromituje się z taką regularnością, jak ich dzisiejsi rywale awansują do pucharów.

    Z kim my chcemy grać, żeby robić awanse. Legia przez ostatnie pare lat nie zagrała z żadnym poważnym europejskim klubem.

    Zdaje sobie sprawę z przekazu tego wpisu, który jest bardzo gorzki, jakby wszystkie druzyny odpadły, ale szczerze powiem, Legia zmarnowała to, co wypracował Lech.
    Nie wiem, co Lech jest w stanie ugrać w grupie, to w dużej mierze zależeć będzie od losowania, ale umówmy się 6 spotkań a 12 na punktowanie, to kosmiczna róznica, a ranking z pewnością wyglądał by dużo bardziej okazale, gdybyśmy mieli dwie druzyny.

    Po prostu jestem cholernie zły na Legie. Gdy ma się szansę, to się ją wykorzystuje, tak jak to zrobili Szkoci. Prosze bardzo, Celtic na wyjazd z rywalem teoretycznie słabszym, 1;0 ale jednak, awans zrobiony. Rangers u siebie z Galatą, nie ważne, do przodu, awans zrobiony. Szkocja ponownie 2 kluby w grupie i jestem pewien ze ponownie wykręcą bardzo dobry wynik z calego sezonu, jesli chodzi o ranking.

    Zresztą w ogóle, przegrało tyle faworytów, że naprawdę da się. Basel, Sporting, Kopenhaga, Wolfsburg, Galatasaray, takie firmy odpadły dzisiaj, I ja uważałem, że Legia faworytem nie jest, jednak dawalem jej więcej szans na zwycięstwo niż Lechowi. I nie potrafiła wykorzystać nawet tak prostego przeciwnika w ostatniej rundzie jak Karabach. Ehh...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *