Austria Wiedeń

Od braku licencji do fazy grupowej LKE – Austria Wiedeń

Druga w tym sezonie rywalizacja z klubem austriackim. Tym razem nie Rapid, a jego odwieczny rywal – Austria Wiedeń.

Poprzednie rywalizacje

Niecałe dwa miesiące temu Lechia grała z Rapidem Wiedeń. Odpadła, choć okazało się, że wcale nie musiało tak być, tym bardziej, że lokalny rywal Austrii został wyeliminowany w IV rundzie el. LKE przez FC Vaduz.

1963/64 I runda PM Górnik Zabrze Austria Wiedeń 1:0, 0:1, 2:1
1964/65 I runda PZP Admira Wiedeń Legia Warszawa 1:3, 0:1
1965/66 I runda PM LASK Górnik Zabrze 1:3, 1:2
1969/70 I runda PMT Wiener SC Ruch Chorzów 4:2, 1:4
1978/79 I runda PZP Zagłębie Sosnowiec Wacker Innsbruck 2:3, 1:1
1982/83 1/8 finału PM Rapid Wiedeń Widzew Łódź 2:1, 3:5
1986/87 I runda PUEFA LASK Widzew Łódź 1:1, 0:1
1994/95 I runda PUEFA Admira Wacker Mödling Górnik Zabrze 5:2, 1:1
2004/05 I runda PUEFA Austria Wiedeń Legia Warszawa 1:0, 3:1
2004/05 FG PUEFA GAK Amica Wronki 3:1
2006/07 II runda el. PUEFA SV Mattersburg Wisła Kraków 1:1, 0:1
2006/07 I runda PUEFA Legia Warszawa Austria Wiedeń 1:1, 0:1
2008/09 I runda PUEFA Austria Wiedeń Lech Poznań 2:1, 2:4 pd.
2010/11 III runda el. LE Ruch Chorzów Austria Wiedeń 1:3, 0:3
2010/11 FG LE Lech Poznań FC Salzburg 2:0, 1:0
2012/13 III runda el. LE SV Ried Legia Warszawa 2:1, 1:3
2020/21 II runda el. LE Piast Gliwice TSV Hartberg 3:2
2022/23 II runda el. LKE Rapid Wiedeń Lechia Gdańsk 0:0, 2:1

Z Austrią polskie kluby spotkają się po raz szósty, z czego Lech po raz drugi. Rewanż w Poznaniu to jeden z przyjemniejszych momentów naszej pucharowej historii – to mecz, w którym Rafał Murawski strzelił decydującego gola w doliczonym czasie dogrywki, co dało awans do fazy grupowej Pucharu UEFA. Kto wie, czy ta strona powstałaby, gdyby nie ten mecz. Wyniki Lecha w tamtym sezonie były jednym z czynników, które rozwinęły u mnie zainteresowanie rankingami i współczynnikami. Wtedy sezony z udziałem Wisły Kraków czy Dyskobolii w Pucharze UEFA przestawały się liczyć, za to w okresie czterech sezonów mieliśmy raptem dwa udziały w fazie grupowej – Wisły i Amiki, oba praktycznie nic nam nie dały. Rankingowo było więc naprawdę źle, ale punkty zdobyte przez Lecha pozwoliły nie stoczyć się jeszcze niżej. Były one też podstawą pod budowę współczynnika tego klubu, wkrótce potem zupełnie zaprzepaszczonego. Być może ta strona i tak by powstała, tylko że później, w każdym razie sezon 2008/09 był w tamtym momencie sygnałem do odbudowy.

Ostatnie 5 lat w pucharach
Sezon Runda, w której odpadli Przeciwnicy i wyniki Poprzednie rundy Przeciwnicy i wyniki
2017/18 FG LE Milan 1:5, 1:5
AEK Ateny 2:2, 0:0
Rijeka 1:3, 4:1
Q3 LE
Q4 LE
AEL Limassol 0:0, 2:1
Osijek 2:1, 0:1
2018/19
2019/20 Q3 LE Apollon Limassol 1:2, 1:3
2020/21
2021/22 Q2 LKE Breiðablik 1:1, 1:2

W ostatnich czterech sezonach Austria nie wyeliminowała dosłownie nikogo, więc gdyby miała grać w eliminacjach LKE w ścieżce niemistrzowskiej, mogłaby skończyć jeszcze gorzej niż Rapid i Wolfsberger AC (odpadły w IV rundzie). Tu jednak widać, ile może dać ranking krajowy. Trzecie miejsce Austrii Wiedeń w lidze dało jej grę w IV rundzie eliminacji LE, co wiąże się z zapewnioną fazą grupową. To, że nie wywalczyła go realnie trzecia siła ligi, to inna sprawa.

Austria Wiedeń tym razem nie przepadła w eliminacjach, a dokładniej – nawet dwie porażki z Fenerbahçe nie przeszkodziły jej w udziale w fazie grupowej. A tam, mając sześć meczów do rozegrania, sytuacja jest zupełnie inna niż w eliminacjach, gdzie czasami może wystarczyć jeden błąd i po prostu cię nie ma.

Wracając do tematu, Austria po raz ostatni grała w fazie grupowej w sezonie 2017/18, ale tak naprawdę to już prehistoria. Można też próbować wyciągać wnioski z odpadnięć z Apollonem i Breiðablikiem, ale w myślę, że nie musi mieć to przełożenia na fazę grupową. W każdym razie miejmy świadomość, że Austria nie jest żadną potęgą, która udowodniłaby swoją wartość w Europie w ostatnich latach.

Forma i terminarz

Innym walorem biorącym się z miejsca w rankingu krajowym jest to, że Austria dopiero od końcówki sierpnia musi grać co trzy dni, nie zaś od początku lipca. Dla nas może to być o tyle utrudnienie, że nie do końca jeszcze wiemy, jak radzą sobie z grą dwa razy w tygodniu. Na razie nie ma wielu rotacji ani też drobnych urazów, które by to wymuszały. Co innego odnośnie poważnych kontuzji, które wykluczyły kilku zawodników i w dłuższej perspektywie są zmartwieniem dla Fiołków, bo jest to coś, co się u nich powtarza.

W ostatnim tygodniu trener Manfred Schmid zmienił ustawienie z trójki na czwórkę obrońców i Austria przestała wreszcie zachowywać tracić gole. Przypadek? Być może, ale warto się nad tym pochylić. Rezygnacja ze stopera Billy’ego Koumetio dobrze zrobiła temu zespołowi, który ofensywnie cały czas ma sporo do zaoferowania, ale nieustannie miał problem z traceniem goli. W efekcie Austria nie potrafiła wygrać ze swoimi imienniczkami z Klagenfurtu i Lustenau. Mecze z Fenerbahçe można pominąć, chyba że potrzebna byłaby nam analiza przed meczami Austrii z Villarrealem.

Po meczu Lecha z Villarrealem i uzupełnieniu statystyk nadrobiłem sobie cały mecz Austrii z Hapoelem Beer Szewa. Skrót nie wygląda zachęcająco. Są tam raptem dwa strzały wiedeńczyków – owszem, groźne, ale z dystansu. To wideo nie pokazuje do końca wszystkiego, bo była też poprzeczka Hapoelu po rzucie rożnym oraz kontra Austrii niezakończona strzałem. Czasami dochodziło do spięć podbramkowych, ale decyzyjność zawodników obu drużyn pozostawiała wiele do życzenia. Początkowe fragmenty były wyrównane, w drugiej połowie Hapoel coraz bardziej gasł, a Austria zyskiwała przewagę, jednak bez konkretów. Ostatecznie remis 0:0 mówi wiele i nie daje też powodów do większego niepokoju. To był poziom, który dla nas powinien być raczej osiągalny lub po prostu do przeskoczenia.

Dopiero w niedzielę Austria wreszcie zagrała mecz niemalże idealny, gładko wygrywając z TSV Hartberg. Wyjście na prowadzenie nastąpiło dzięki kapitalnej bramce Andreasa Grubera, w drugiej połowie Austria kontrolowała wydarzenia, potrafiąc rozklepać przeciwnika. Końcowy wynik to 3:0. Mimo to nastroje po meczu były minorowe, niektórzy zawodnicy dosłownie płakali. Powodem jest kontuzja Ziada El Sheiwiego, mianowicie zerwanie więzadła krzyżowego. Utalentowany 18-letni lewy obrońca wrócił do treningów po ośmiu miesiącach przerwy leczenia takiej samej kontuzji, po upływie kolejnych kilku tygodni i przetarciu w rezerwach dostał szansę z Hartbergiem i wyglądał dobrze. Niestety w końcówce upadł bez udziału rywala i uszkodził lewe kolano (poprzednim razem było to prawe). Niby nieistotne zdarzenie, bo ostatnio i tak radzili sobie bez niego, ale w Austrii bardzo to przeżyli i okazywali dużo wsparcia swojemu koledze.

Miłym drobnym akcentem dla kibiców obecnych na meczu było darmowe piwo z okazji urodzin właścicielki Hartberga, Brigitte Annerl, o której można było poczytać przy okazji meczu TSV z Piastem.

# Drużyna RS Z R P BZ BS RB Pkt Forma
1 8 7 0 1 21 3 +18 21 WWWWW
2 8 5 3 0 18 7 +11 18 DDWWW
3 8 4 3 1 12 5 +7 15 WDWLW
4 8 3 3 2 12 14 -2 12 DDLWW
5 7 3 1 3 7 8 -1 10 LWLLD
6 8 3 3 2 15 14 +1 9* WDDWW
7 8 2 2 4 11 16 -5 8 LWDLW
8 8 2 2 4 15 18 -3 8 WLWLL
9 8 2 2 4 9 13 -4 8 DLLWL
10 7 2 1 4 6 12 -6 7 LDWLL
11 8 1 2 5 4 11 -7 5 LDLLL
12 8 1 2 5 8 17 -9 5 DLLLL

źródło tabeli: Soccerway

* – Austria Wiedeń została ukarana trzema ujemnymi punktami w procesie licencyjnym.

Między meczami z Lechem:

18 września, 14:30 Austria – SV Ried
2 października, 17:00 Austria – Sturm Graz
6 października, 21:00 Villarreal – Austria
9 października, 17:00 Rapid Wiedeń – Austria
13 października, 18:45 Austria – Villarreal
16 października, 17:00 Austria – Salzburg
20 października, 20:30 Austria – Wiener SC (Puchar Austrii)
23 października, 17:00 LASK – Austria

Po przerwie na kadrę teoretycznie łatwe mecze w terminarzu ligowym się skończą. Przed Austrią seria meczów z czołówką, w tym derby Wiednia. W tygodniu zagra dwa razy z Villarrealem i mecz krajowego pucharu.

Miasto i stadion

Cytat z fragmentu tekstu o Rapidzie Wiedeń:

Co tu dużo mówić, było się parę razy. Wiedeń to świetne miejsce na różne wypady, można się tam łatwo i szybko dostać z wielu miejsc w Polsce. Jeden czy dwa dni z pewnością nie wystarczą, aby wszystko zwiedzić. (…) jeśli tylko będzie możliwość, to warto zobaczyć chociaż okolice tzw. Ringu, czyli reprezentacyjnego bulwaru okalającego ścisły środek miasta. Możliwości jest naprawdę wiele. Opera, Hofburg, Schönbrunn, katedra św. Szczepana, Belweder… To zaledwie kilka z wielu, wielu miejsc, które można tam zobaczyć. 

Wiedeń

fot. własna

Z przykrością stwierdzam, że do dzielnicy Favoriten nie zawitałem. Jedyne zdjęcia stadionowe z Wiednia mam więc z Ernst Happel Stadionu, gdzie kluby austriackie pewnie długo nie pograją. Austria Wiedeń podejmuje rywali na Generali Arenie, która w rozgrywkach UEFA nazywa się Viola Park. W obecnej formie funkcjonuje od 2018 roku. To typowo piłkarski obiekt, ze zwartym układem trybun i akustyką potrafiącą zrobić atmosferę jak przy dużo większym stadionie. Frekwencja nie jest wyjątkowo mocną stroną Austrii, choć europejskie puchary mogą być pewną miłą odmianą. Ponieważ Austriacy nie mogą używać miejsc stojących (od tego sezonu taki przywilej przysługuje krajom z pierwszej piątki rankingu krajowego), pojemność na europejskie puchary to 15 tysięcy miejsc.

fot. commons.wikimedia.org

Zespół

Trochę jest to LASK bis. Nie zawsze mówimy o zawodnikach niechcianych w Linzu, więc to nie jest tak, że Austria ma wyjątkowo słabą kadrę. Owszem, znajdziemy kilka klubów z większym potencjałem, na pewno więcej niż dwa, które zakończyły ligę wyżej niż Austria w poprzednim sezonie (Salzburg i Sturm). Jednak tych kilka nazwisk z przeszłością w Górnej Austrii sprawia, że jest na kim oko zawiesić.

Wśród nich od razu ważną postacią stał się Andreas Gruber, jak na pomocnika skuteczny zawodnik, rozwiązujący część problemów z napastnikami. Te występują między innymi dlatego, że Austria wzięła z LASK Marko Raguža za niemałą kwotę 1,3 mln euro. Patrząc na sam potencjał – cena uzasadniona, ale co innego, gdy spojrzy się na historię kontuzji. Teraz wciąż nie może grać, a w sytuacji finansowej Austrii taki wydatek wygląda na wręcz szalony.

W związku z tym jako najbardziej wysunięty grywa Dominik Fitz, który jednak jest ofensywnym pomocnikiem. Ta formacja uzupełniona jest Harisem Tabakoviciem oraz kilkoma młodzieżowcami, jednak nie wygląda to tak jak w Lechu, gdzie Mikael Ishak jest typowym napastnikiem, w dodatku bardzo skutecznym.

W obliczu kontuzji El Sheiwiego szansę na lewej stronie prawdopodobnie znowu dostanie prawonożny Marvin Martins. Zestawienie stoperów zależy od stanu zdrowia Lucasa Galvão. Gdyby mógł zagrać, to pewnie stworzy parę z Lukasem Mühlem, kapitanem zespołu, który zna Ishaka ze wspólnych występów w FC Nürnberg. Jeśli nie, to kandydatem do występu na środku jest wspominany wyżej Billy Koumetio, a to mógłby być spory ubytek jakościowy.

Podstawowym bramkarzem jest Christian Früchtl, a na prawej obronie można spodziewać się kolejnego byłego zawodnika LASK-u, czyli Reinholda Ranftla. W środku pola bardziej defensywną charakterystykę ma Australijczyk James Holland (ex-LASK), za to Matthias Braunöder i Manfred Fischer wnoszą dużo do rozegrania. Ławka Austrii nie jest zbyt silna, więc każda kontuzja lub po prostu zwykłe zmiany w drugiej połowie mogą poważnie osłabić zespół. Oczywiście pod warunkiem, że żaden z młodych nagle nie wystrzeli, czego nigdy nie można wykluczyć. Do zespołu dołączył w tym tygodniu Nikola Dovedan (wychowanek Austrii, ostatnio był bez klubu, w latach 2014-2016… wiadomo gdzie), ale termin na zgłaszanie zawodników do europejskich pucharów minął, więc przeciwko Lechowi ten zawodnik na pewno nie wystąpi.

Trenerem jest Manfred Schmid, jako zawodnik wychowanek i wieloletni gracz Austrii, tam zaczynał także karierę trenerską w grupach młodzieżowych i rezerwach. Dopiero w wieku 50 lat dostał szansę w seniorach na tym poziomie, wcześniej pracował w Niemczech na stanowiskach asystenckich i w skautingu. W 2021 roku wrócił do klubu, podobnie jak Manuel Ortlechner, dyrektor sportowy. Postawiono na byłych zawodników kojarzonych z klubem, co z zewnątrz wygląda efektownie, ale patrząc bez tej otoczki – były to osoby bez doświadczenia na tych stanowiskach na tym poziomie. Austria zmuszona została do oszczędności, ale wyszło znacznie powyżej oczekiwań. Trzecie miejsce w lidze, a w związku z tym udział w fazie grupowej LKE, to kapitalny wynik, a dodatkowo przyniosło to nieoczekiwany zarobek. Powtórzenie tego sukcesu powinno się okazać jeszcze trudniejsze, a nawet wejście do grupy mistrzowskiej (pierwsza szóstka) może być wygórowanym celem.

Podsumowanie

Problemy finansowe Austrii przewijały się przez cały ten wpis. Wiosną klub z początku nie otrzymał licencji na sezon 2022/23. W największym skrócie, nie zostały złożone wszystkie dokumenty z powodu trwającego procesu pozyskiwania inwestora, choć to pewnie tylko wierzchołek góry lodowej. Na strachu się skończyło, bo braki zostały uzupełnione, więc przyznano licencję w drugiej instancji. W zamian za to Austria została ukarana czterema ujemnymi punktami i 20 tysiącami euro kary. Po złożeniu kolejnego protestu skończyło się na trzech punktach ujemnych.

Długi jednak nie zniknęły. Szacuje się je na 60 milionów euro, więc nawet udział w LKE nie rozwiązuje wszystkich problemów. W dodatku sytuacja nie jest transparentna. W zeszłym roku było zamieszanie wokół firmy Insignia, która w marcu zaczęła współpracować z klubem, a pod koniec roku wycofała się, za to chciała przejąć część udziałów, chcąc wymusić przy tym odejście z klubu aktualnych władz. Przewija się temat nowego inwestora, jednak do zmian nie dochodzi. Tego typu rzeczy mogą się więc dziać nie tylko u nas, ale i w Austrii, u uczestnika fazy grupowej.

Nie chcę za bardzo pompować, ale Austria jest do ogrania. Czysto teoretycznie Lech jest faworytem u siebie, choć do znudzenia piszę o tym, że to jednak na wyjeździe może być łatwiej. Zobaczymy, jak będzie w rzeczywistości. Wszystkie trzy zespoły, licząc jeszcze Hapoel, patrzą na siebie nawzajem i w słabości innych widzą możliwość zajęcia drugiego miejsca. Atutem Lecha w meczach z Austrią powinna być ofensywa. Wprawdzie teraz wiedeńczycy poprawili się w tyłach, ale nawet w najlepszym ustawieniu mogą nie dać sobie rady z Ishakiem i Michałem Skórasiem. Za to lekceważenie ich możliwości ofensywnych może zakończyć się źle. Nie będzie jednego napastnika do wyeliminowania, którego wystarczy pokryć i sprawa załatwiona. Zawodnicy ofensywni mogą często zmieniać pozycje i być trudni do uchwycenia, zwłaszcza, że przy swoich warunkach fizycznych, raczej nie będą grać górą i tutaj Lech może nie wykorzystać swojej przewagi.

Oby, podobnie jak 14 lat temu, był to początek czegoś ciekawszego. Wtedy przed meczami układ sił wyglądał inaczej. Teraz można bez fałszywej skromności myśleć o punktach i nie ukrywam, że ich brak w którymkolwiek z obu spotkań byłby pewnym rozczarowaniem.

W pierwszej kolejce: Villarreal

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *