Gołąb na dachu
Po losowaniu 1/8 finału Ligi Konferencji nie mamy nic pewnego – ani punktów, ani zespołu w ćwierćfinale, co miałoby miejsce, gdyby Legia zagrała z Jagiellonią. Zamiast tego będzie znacznie więcej możliwości, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.
Jagiellonia Białystok – Cercle Brugge
Historia ostatnich meczów z Belgami jest bardzo kiepska, jedynie Lech był w stanie w jednym sezonie wyeliminować Charleroi, a w fazie grupowej zanotować lepszy wynik w dwumeczu od Standardu. Inne zespoły były w stanie pokonywać Belgów w pojedynczych meczach, ale więcej ważyły wysokie porażki, które decydowały o odpadaniu z rozgrywek. Tak było również z Cercle w tym sezonie, ale tym razem zagra z nim mistrz Polski, a nie I-ligowy zdobywca Pucharu Polski.
Cercle ma problemy w lidze, nie utrzymało wysokiego poziomu, który dał mu puchary w zeszłym roku, musi walczyć w dolnych rejonach tabeli, a także w końcu sprzedało czołowego napastnika, Kevina Denkeya. W marcu zagra też derby z Clubem Brugge. To sytuacja, którą można wykorzystać, ale Cercle w tym sezonie pucharowym było bardzo nieobliczalne i niewykluczone, że będzie wymagającym rywalem.
W dalszej części drabinki Jagiellonię może czekać Betis lub Vitória Guimarães. Już wcześniej było wiadomo, że tutaj raczej nie da się dobrze trafić, z dwojga złego ma jednak trochę korzystniej niż Legia. Zobaczymy, jak poważnie Betis potraktuje fazę pucharową, bo w fazie ligowej było z tym różnie.
Molde FK – Legia Warszawa
Po ponad roku te dwa zespoły spotykają się ponownie, a w międzyczasie był też mecz Jagiellonii z Molde w fazie ligowej. Łącznie w 13 miesięcy zagramy z Norwegami siedem meczów. W zeszłym sezonie była katastrofa, Legia bardzo źle weszła w rundę wiosenną i gładko odpadła z zespołem, z którym miała szansę powalczyć, jednak pokazała to tylko przez 45 minut.
Oba zespoły są słabsze niż rok temu, Molde spotkały już za to poważne konsekwencje, czyli brak awansu do pucharów na kolejny sezon. Ich ostatnią teoretyczną szansą jest wygranie Ligi Konferencji. Legia balansuje na krawędzi, już następny tydzień, kiedy zagra z Jagiellonią w Pucharze Polski, może dużo wyjaśnić. W kontekście europejskich pucharów niewątpliwie będzie problem z napastnikiem, opanowana może za to zostać sytuacja w bramce, która rok temu jej nie pomogła.
W kolejnej rundzie Legia może zagrać z FC København lub Chelsea. Jeżeli Duńczycy odpadną, to raczej będzie to dla nas dobra wiadomość, ale wtedy ciężar ewentualnej rywalizacji z Lugano może realnie spoczywać tylko na Jagiellonii. Jesteśmy w o tyle lepszej sytuacji od Duńczyków, że mamy dwa zespoły zamiast jednego, a na Chelsea możemy trafić w ćwierćfinale, a nie już teraz w 1/8.
FC København – Chelsea FC
Dwumecz ściśle powiązany z naszymi losami rankingowymi, a także ze ścieżką pucharową Legii. W skrótach myślowych już w zasadzie skazuję Kopenhagę na dwie porażki i odpadnięcie, ale nawet z tak wyraźnym faworytem może mimo wszystko coś zdobyć. Już Celtic z Bayernem czy inne zespoły pokazały, że jest to możliwe. Nawet biorąc to pod uwagę, losowanie było bardzo korzystne. Jeżeli mimo wszystko nastąpi sensacja w tej parze, wszystko będzie w naszych rękach – to na Legii będzie wtedy spoczywać odpowiedzialność przejścia Molde, a następnie wyeliminowania FCK.
NK Celje – FC Lugano
Wynik meczu Legii z Lugano z fazy ligowej boli nie tylko z uwagi na punkty rankingowe, ale też miejsca, na których te zespoły zakończyły fazę ligową. Szwajcarom dało to moim zdaniem korzystniejsze miejsce w drabince niż Legii, zarówno jeśli chodzi o 1/8, jak i o 1/4 finału. Celje to dla nich prawdopodobnie lepsze losowanie niż Pafos, ale Słoweńcy potrafili już kilka razy zaskoczyć w tym sezonie, więc można liczyć chociaż na to, że nie przegrają obu meczów. Główną naszą nadzieją w kontekście Lugano powinien być ewentualny ćwierćfinał. Tam zagraliby z Panathinaikosem lub Fiorentiną i choć jest to teoretycznie łatwiejsze wyzwanie niż Betis czy Chelsea, to i tak jest niemała szansa, że na tym ich sezon pucharowy się zakończy.
Fenerbahçe SK – Rangers FC (Liga Europy)
Bonusowo można jeszcze patrzeć na wyższe rozgrywki, gdzie losowanie też nie było najgorsze dla nas. Raczej nie będzie tu dwóch porażek Szkotów, ale można brać pod uwagę ich odpadnięcie. W dodatku, skoro polskie zespoły nie trafiły na siebie, mają szansę na zdobycie większej liczby punktów, więc odrobienie straty do 14. miejsca wciąż jest możliwe, w dodatku samymi meczami 1/8 finału.
Podsumowanie
Ocena tego losowania będzie bardzo łatwa po fakcie. Przede wszystkim zobaczymy, czy zdobędziemy więcej niż 1,125 punktu, co miałoby miejsce, gdyby Jagiellonia zagrała z Legią. Aby pobić ten wynik w 1/8 finału, wystarczy, aby oba zespoły awansowały. Są też inne warianty, na przykład taki, w którym jeden klub zdobywa w tej rundzie maksimum, czyli 1,125, a drugi dokłada 0,25 lub 0,5, ale odpada. Mamy wtedy tyle samo zespołów w ćwierćfinałach, co w przypadku pary Jagiellonia – Legia (jeden), ale więcej punktów zdobytych w 1/8 finału.
Przy tak trudnych dalszych ścieżkach polskie zespoły muszą jak najwięcej wyciągnąć z 1/8 finału. W kontekście Danii należy zdobyć o jeden punkt więcej od niej i liczyć na to, że København odpadnie z Chelsea. W przypadku Szwajcarii można zakładać, że Lugano da radę awansować do ćwierćfinału, więc nie tylko należałoby odrobić stratę 0,225 punktu, ale i zbudować sobie przewagę, której Szwajcarzy nie odrobią w dwóch, czterech meczach lub w większej ich liczbie.
W losowaniu wyszedł wariant bardziej ryzykowny, w którym możemy zostać z niczym, ale i możemy myśleć o dwóch zespołach w ćwierćfinale, co mogłoby nas przybliżyć do zajęcia nawet 14. miejsca. Dylemat „wróbel w garści czy gołąb na dachu” był szeroko rozpatrywany przez ostatnie dwa miesiące. Wstępnie myślę, że losowanie należy do korzystnych, dzięki większym szansom na obfite punktowanie, a także korzystnemu dla nas rywalowi Kopenhagi. Być może jeszcze pożałujemy tego losowania, ale na razie nie przekreśla ono naszych szans i daje nieco więcej możliwości.
Przewagą Legi nad Molde jest rytm meczowym, Legia zaczyna być skuteczna i styl gry też się poprawił, zaś Molde w meczach, Shamrock strzelił w 210 minut tylko jednego gola w sparingu czwartkowym z drugoligowcem też ledwie remis.
Natomiast Jaga powinna wykorzystać autut własnego boiska i pokonać Cercle które będą myślnikami gdzie indziej myślę, lub nawet odpuszcza mecz by jak najlepiej przygotować się do meczu który urasta do tzw meczu życia z FC Brugge w Niedzielę o 13:30 , czyli +- 60 godzin zaledwie po mecz z Jaga.
Pragnę zauważyć że na ten moment mamy 9,75 punktu za ten sezon, i to jest dokładnie 15 wynik wśród federacji w tym sezonie. A punktów do rozdania jeszcze trochę jest. Pod koniec fazy ligowej tu zakłady robiliśmy i większość stawiała że na 15 miejsce starczy 9 pkt, ja pisałem 10 ale teraz widać że i 10 to będzie za mało. Taka rzeczywistość, po rozszerzeniu pucharów aktualne nasze 9,75 punktów to mniej niż 7 w poprzednich sezonach. Wniosek taki że dwie drużyny solidnie punktujące w LK to za mało, żeby nie drżeć co roku o wejście do/utrzymanie w top15. Musimy celować w 3 drużyny. Tym bardziej że nie zawsze będzie udany sezon.
Ja pisalem, ze limit to bedzie 35 punktow, prawdopodobnie bedzie to odrobine mniej, ale 35 punktow, to 11.75. Nie przypominam sobie, zeby ktos pisal, ze 9 punktow to bedzie git.
Tak, inflacja punktowa robi swoje, ale chcialem zwrocic uwage na jeszcze jedna rzecz. Obecne szanse na wejscie do 15 to efekt trzech kolejnych porzadnych sezonow. Bez fajerwerkow i bez kompromitacji. Dwie solidnie punktujace druzyny w LK to akurat, zeby wejsc do top15, ale to za malo, zeby sie tam utrzymac. Z 3 druzynami w fazach ligowych mozna zrobic swietny wynik z dzielnikiem 4. Latwo to policzyc. Gdyby w tym sezonie zdobywca pucharu zagral w fazie ligowej, nawet bez sukcesow, powiedzmy ze 2 wygrane i 2 remisy, a potem remis w 1/16, to mielibysmy o jakies 2.125 punktow wiecej. Mielibysmy sezonowy wynik 11.875 i bylibysmy na 14 miejscu tuz za Austria i patrzylibysmy, czy jest szansa pojsc jeszcze wyzej.
Ale przy 5 zespolach 3 druzyny to tylko troszke lepiej niz obecnie dwie. Biorac liczby z przykladu powyzej i zakladajac, ze dodatkowy zespol dorzuci 3 punkty (cos miedzy Slaskiem, a Wisla), daloby to 10.1. Moim zdaniem sezonowy bilans na poziomie 10 pozwoli utrzymac sie w czolowej 15, nawet miedzy 12, a 14 miejscem, ale celujmy wyzej… 🙂
Jeszcze odnosnie naszego rankingu za obecny sezon. Na razie mamy 15 pozycje, ale mysle, ze na koniec sezonu poprawimy sie. Mysle, ze calkiem realne jest, ze dorzucimy do naszego rankingu jeszcze 2 punkty w tym sezonie. Wiec realne jest, ze wyprzedzimy Norwegie (bardzo wazny bedzie oczywiscie dwumecz z Molde), Turcje, Cypr i Szwecje. A moze nawet i Czechy. Na koniec sezonu powinnysmy byc okolo 11 miejsca.
A jak bedzie to zobaczymy, pierwszy prawdziwy egzamin w czwartek!
Inflacja punktów jest faktem bezdyskusyjnym, natomiast warto zauważyć, że w tym sezonie ponadnormatywnie dobrze spisuje się Cypr (w tym roku ponad 10 pkt, w ubiegłym 3,8 pkt) oraz Szwecja (w tym roku ponad 10 pkt rok temu 1,8 pkt ).
Ranking pucharowy jest trochę jak skoki narciarskie, należy oddać 5 równych solidnych skoków zamiast jednorazowych wystrzałów przedzielonych mizernymi występami. Wstępnie wydaje się, że średnioroczne punktowanie w granicach 9-10 punktów powinno wystarczyć do top15.
Obawiam się że 9-10 na sezon nie wystarczyło by na 15 miejsce po 5 sezonach w obecnym formacie. Bardziej 11. Ale chodziło mi o to że to co gramy od 3 sezonów, te dobre wyniki, to są wyniki właśnie na balansowanie między 14 a 17 miejscu. Oczywiście ten sezon jeszcze może skończyć się lepiej niż jest obecnie oby tak było, bo generalnie potrzebujemy więcej i potrzebujemy 3 zespolow w pucharach.
W tabeli za obecny oraz 2 poprzednie sezony czyli tabeli za sezony 22/23-24/25 zajmujemy solidne 12 miejsce z 24,4 pkt, mamy prawie 5,5 pkt przewagi nad 16 miejscem (a przecież nie były to perfekcyjne sezony bo Lech odpadł z Trnawą, Legia w zeszłym roku słabo zaprezentowała się z Molde, Raków odpadł w sezonie 22/23 w 4 rundzie eliminacji z Slavią po bramce straconej w ostatniej minucie dogrywki, ponadto Raków w zeszłym sezonie zaliczył słaby start w Lidze Europy).
Adam L, tak, mamy 12 miejsce w trzylatce i 14 miejsce w czterolatce.
W trzylatce było nawet 11, ale Grecja nas przeleciała.
Ja tylko tak pokrótce, bo zaraz arcyważny czwartek i nasze skupienie będzie gdzie indziej:
deklaracje „od dziś jestem przeciw Legii nawet w pucharach” są kompletnym absurdem, nawet jeśli ktoś uważa że zespół jest ciągnięty za uszy w Polsce (a tak nie jest – bilans błędów sędziów na korzyść/niekorzyść LW wychodzi mniej więcej na zero).
Kibicowanie Legii w Polsce i kibicowanie Legii w Europie to dwie inne galaktyki, które każdy mądry kibic kompletnie rozdziela. Piszę to z Poznania, gdzie (L) nie znosi się bardziej niż gdziekolwiek indziej.
A jest tak, ze jesli Legia i Jagiellonia wygraja swoje mecze, a Kopenhaga przegra u siebie z Chelsea, to juz w czwartek awansujemy na 15. miejsce.
W przypadku wygranej i remisu polskich klubow awansujemy na 16. miejsce, bez wzgledu na wynik Lugano w Celje.
Lugano po dwoch porazkach z YBB i Zurychem (to obecnie 6 i 5 zespol ligi) spadlo na 4 miejsce w tabeli. W dodatku w 1/4 finale pucharu odpadli z 3-ligowcem Biel-Bienne. Ostro szykuja sie do dwumeczu z Celje.
Kopenhaga wczoraj tylko zremisowala z broniacym sie przed spadkiem Aalborgiem. Ostro szykuja sie na te Chelsea.
Cercle zremisowalo z Antwerpia, to juz ich kolejny remis w lidze, a strefa spadkowa coraz blizej.
Molde nadal bez punktow w lidze w tym sezonie, nawet bez strzelonego gola. No ok, ich liga nie wystartowala jeszcze 😉
Oby tylko tak pieczolowicie nadmuchiwany balonik nie pekl z hukiem w czwartek 🙁
Masz gdzieś tą statystykę, że mówisz iż legia nie jest ciągnięta za uszy, chodzi mi o bilans pomyłek sędziowskich? Druga sprawa skoro piłkarze jagielloni i wielu wielu innych gentelmenów mówi po meczu: „Nie wiem czemu nie było karnego, ale legia to legia” to znaczy innymi słowy, że nie tylko kanapowy kibic ma takie przeświadczenie. Podkreślę jeszcze jedną rzecz, sądzę że dziś sędziowie nie będą się podkładać dla jakiegoś klubu nawet legii za parę miedziaków, ale jednak faworyzowani są więc jak są sytuacje gdzie taki sędzia może się wytłumaczyć, to może się tak dziać że będzie gwizdał na korzyść legii. Zresztą, ten problem dotyczy tak samo wszystkich lig na świecie, silniejsi więksi i bogatsi mogą po prostu więcej. Więc niech taka legia póki jest finansowo, sportowo, wizerunkowo silniejsza od innych klubów to na dziś ja również nie widzę przeszkód by grała w Europie. Chciałbym wierzyć że czysto sportowo to wszystko zdobywa, ale mam już tyle lat, że widziałem że takie romatyczne pojęcie to tylko w bajkach.
Nie mam statystyk, bo mnie to nieszczególnie interesuje. Fakty sportowe są takie, że Legia od 3 sezonów nie jest Mistrzem Polski, ani razu nie była blisko tytułu i w tym sezonie również nie jest. Na ten moment są 3 kluby silniejsze od niej sportowo, które dobrą organizacją / pomysłem na siebie / bardziej kompetentnymi ludźmi z nawiązką zasypują różnice finansowe.
@Wojtek, niech każdy kibicuje za kim i przeciw komu chce. Ja już dawno wyrosłem z emocjonalnego stosunku do polskich drużyn grających w pucharach, tylko dlatego, że są z Polski. Chodzi tylko o ranking, ale żebym oglądał mecze np. Jagi i się tym emocjonował, to nie.
Podobnie jak z polskimi piłkarzami grającymi za granicą. Nie śledzę jakichś zespołów i im nie kibicuję, tylko dlatego, że jakiś Polak tam gra. Ale oczywiście będę kibicował Barcy i Interowi, to normalne. Choćby dlatego, że nie kibicuję żadnym innym zespołom w LM, więc jest to dobry punkt zaczepienia, żeby mieć emocje.
Krzysztof zauważ że 80% kanapowych kibiców jaki telewizyjnych ekspertów nie lubi Legii więc czemu by nie zrzucic na sędziego że pomógł Legii? Dziennikarze, portale sportowe, eksperci telewizyjni zarabiają kupę siana na podsycaniu tej niechęci do Legii bo ludzie chcą to czytać. Jak sędzia się pomyli na korzyść Legii to trąbią jaki skandal, a w drugą stronę to nie ma co pisać, nikt nie kliknie.
Nie odwracajmy kota ogonem, jeżeli jest niechęć wobec jakiegoś klubu to zazwyczaj z czegoś się to wywodzi. Szczególnie jeśli od Białegostoku po Szczecin są kibice którzy żywią tą niechęć. To nie jest jakaś zmowa kibiców Widzewa z ŁKS-u czy kibiców ruchu górnika lechi arki lecha że nie żywią sympatii do tego klubu, ale przyznaje to z pokorą tv zarabia na tej niechęci. Co do komentarza Wojtka… tak legia jest w zapaści jak na finanse tego klubu i szansę na mistrza 2 czy 3 miejsce maleją więc najlepszą ścieżką wydaje się droga w pucharze. Dlatego też uważam, że stykowe sytuacje 'wytłumaczalne’ były na korzyść legi przypadek? ja nie sądzę. Ale biorę pod uwagę uwagi innych, że tu nie było widać ręki, bo ręka zasłaniała czy Wszołek pierwszy stał a ten na niego wpadł. Kończąc dodam, że to samo się dzieje na meczach Real-u, Barcelony(teraz mniej), Bayernu. Vinicius może takie teksty sadzić sędziom przez pół boiska i raz na 10 meczy trafi się jakiś normalny sędzia który takich rzeczy nie puszcza płazem.
To nie jest odwracanie kota ogonem, ludzie w Polsce nie lubią Warszawy. Moje osobiste doświadczenia jest z jazdy autostopem w latach 2005-2015 jeździłem dużo wtedy. Jak ktoś pytał skąd jestem i mówiłem że z Warszawy to prawie zawsze zapadała niezręczna cisza. Kumpel mówił zawsze że z Kabat (dzielnica Warszawy) byle nie powiedzieć że z Warszawy. Ludzie w Polsce w większości nie lubią Warszawy i warszawiaków i to nie jest odwracanie kota ogonem. Faul Wszołka uważam że był i tu się zgadzam że sędziowie jakieś farmazony opowiadają, natomiast ręką chyba była ale jeżeli sędzię tego nie widział a VAR nie ma powtórki na której to widać to rozumiem że to 'chyba’ to za mało. W tym meczu sędziowie pomogli Legii, w innych przeszkodzą, tylko o tym nie będą już wszyscy trąbić więc się nie dowiesz.
Kiedys nie wiedziałem, że ludzie nie lubią Warszawy. Tu się urodziłem, tu mieszkałem, nie czułem się z tego powodu ani gorszy, ani lepszy od innych.
Dopiero potem dowiedziałem się, że niektórzy czują się lepsi mówiąc o sobie, że są z Warszawy, zwłaszcza jak mieszkają w Grodzisku, albo Otwocku.
I odwrotnie, są ludzie, którzy czują się gorsi, bo nie mieszkają w Warszawie, więc na wszelki wypadek nie lubią Warszawy.
We Francji mówi się, że jest Paryż, a reszta to prowincja. Nigdy nie słyszałem o takim podziale w Polsce.
Znam wielu ludzi, którzy mieszkają w Warszawie i są z Warszawy i nie uważają, że to jakieś wyróżnienie.
@Patronus są różne kraje, akurat we Francji Paryż wyjątkowo się wyróżnia. Ale już w takiej Hiszpanii, Barcelona równoważy Madryt. Jednak w większości krajów stolica to jest top.
Ja nie jestem z Warszawy, ale nie czuję się przez to gorszy. Bardzo podoba mi się Warszawa, pomimo, że nigdy tam nie mieszkałem, czuję się tam dobrze i uważam, że jest dobrem wspólnym wszystkich Polaków.
@Staslaw to nie jest prawda, że 80% procent kanapowych kibiców nie lubi Legii. Według mnie pewnie z 60% nie lubi Legii, a reszta to kibice Legii. W całym kraju.
@Wojtek, cyt.: „deklaracje „od dziś jestem przeciw Legii nawet w pucharach” są kompletnym absurdem”
Dlaczego?
Czy sądzisz, że jakiś piłkarz Legii zagląda tu i się przejmie, że jakiś Wiesiek to napisał? I spęta mu to nogi i zamiast strzelić „setkę” pośle piłkę w trybuny?
Sądzisz, że ktokolwiek, kiedykolwiek z jakiegokolwiek internetowego forum miał wpływ na jakąkolwiek sytuację na prawdziwym boisku?
Mogę napisać – niech obie polskie ekipy wygrają oba mecze, niech stanie się jasność, niechże polski futbol lepsiejszy od zachodniego kopania balona będzie!!! – czy to zmieni coś?
Absurdem jest wypisywanie, że absurdem jest wyrażenie chęci czy niechęci do któregoś klubu. Dziękuję.
Rozmawiałem z piłkarzami Lecha po porażce w Trnawie. Wszyscy mówili o tym, że wygraliby to, ale dowiedzieli się, że Wiesiek nie kibicuje Legii i załamali się psychicznie.
Tak było.
😉
Bardzo śmieszne 🙂 Tylko co ma Lech do Legii (oprócz kibicowskich animozji?) 🙂
Przyznaj Patronus, powąchałeś dzisiaj whiskey czy to były inne anta(y)gole 😀
No i kurka spaliłem. Maiło być oczywiście oczekiwanie na tytuł „Gołąb w garści”
Siła przyzwyczajenia do przysłów zwyciężyła 😀
Byle nie okazalo sie, ze bylo to lapanie sraki za ogon.
😉
W przysłowiu jest chyba sroka, ale może się mylę i u Was obowiązuje inna wersja xD
no, jakis tam ptok
😉
Tu nie chodzi o 2 sroki za jeden ogon tylko lepszy wróbel w garści (dwumecz LEG-JAG- pewny 1 awans o 1 odpadnięcie),niż gołąb na dachu.
Czekam i trzymam kciuki, by za 2, lub najlepiej za 7 tygodni pojawił się na stronie tytuł: „Wróbel w garści” 😛
Hej. Jestem kibicem Pogoni. Obiektywnie rzecz biorąc, jest bardzo dużo niepewności.
1) Nie wiadomo co z nowym inwestorem. Może się okazać że długi zostaną, a wtedy czeka nas letnia wyprzedaż.
2) Nawet jeśli znajdą się pieniądze, to nasza ofensywa jest oparta na Grosiku i Kulu. Grosik, pomimo olbrzymich umiejętności, młodszy nie będzie. Nieoficjalnie mówi się że Kulu ma umowę z klubem, że będzie mógł odejść latem za – jeśli to prawda, śmieszne pieniądze – ok 1 mln Euro. Czyli czeka nas znowu kilka lat bez porządnego napastnika. Po odejsciu Robaka, sporo pieniedzy zostało wydanych nim znaleźliśmy Buksę. Po sprzedaży Buksy sporo czasu i pieniędzy minęło nim znaleźliśmy Kulu.
3) Króciutką kołderkę było widać w ostanio. Piękny mecz z Widzewem, kilka dni później męczarnie z Piastem, następnie tylko 30 min dobrej gry z Lechem – na resztę nie starczyło sił. Nie jesteśmy gotowi grać co 3/4 dni.
4) Na ławce sama mlodzież. Gdy mecz się nie układa wejdzie czasami jeden zawodnik w 60 min, nie są to zawodnicy gotowi do gonienia wyniku.
Wnioski nasuwają się same.
No wlasnie gdzies przeczytalem, ze podobno jeszcze nie wplynely pieniadze od nowego inwestora…
Zycze powodzenia!
Co niektórym przydałby się zimny kuel na głowę. To jest piłka i to polska w dodatku… Tutaj raz jest pięknie i bajecznie i wygrywasz z Realem Betis, a za chwilę odpadasz z Luksemburgiem. To, że teraz mamy kilka razy sezon konia to nie znaczy, że następny mecz/sezon itp. nie zaliczymy spektakularnej wpadki o klapy. Nie takie nacje jak my potrafiły zdobywać 10 punktów by za rok mieć 2. Zejdzmy na ziemię z tym top10… Walczmy i utrzymamy top15 i będzie git… A Pogoń pokazała 2-3 lata do tyłu…. Piękną grę i odpadanie, więc dla dobra rankingu trzymajmy kciuki za tą czwórkę która jest: Lech, Jaga, Raków, Legia.
To samo pytanie co do adsasdad. Przewidywales przed sezonem, ze Jagiellonia zdobedzie 16.5 punktu?
Oczywiscie masz racje, pamietam jak po grze w LM kolejne dwa sezony to gladkie odpadanie polskich ekip.
Tu i teraz walczymy o nadzieje na 14 miejsce. W przyszlym sezonie 14 miejsce to bedzie cel minimum, a trzeba bedzie walczyc o 12 miejsce. A potem bedzie 5 ekip i zobaczymy. Albo zaczniemy sie zblizac do 10 miejsca, albo bedziemy drzec o utrzymanie top15.
Miejsce w top 10 oznacza punktowanie na poziomie Turcji, Czech, czy Grecji z ostatnich dwoch sezonow. To nie jest sekret, ze na ten moment polskim klubom do tego daleko. Ale kto wie, co bedzie za 2 lata? Uwazam, ze osiagniecie poziomu ligi czeskiej czy tureckiej nie powinno byc dla Polski czyms nieosiagalnym.
I dystans do 10, a nawet 11 miejsca prawdopodobnie sie powiekszy po tym sezonie, ale tu nie chodzi o awans na chwile, tylko o stale budowanie rankingu. Na razie nie wiadomo czemu trzeci sezon z rzedu polskie kluby dobrze punktuja. Czemu nie mialoby byc lepiej? Siegajmy, gdzie wzrok nie siega.
Obecny oraz poprzednie sezony pokazują, że żeby liczyć się w walce o rejony top12-top15 wystarczy wprowadzenie 2 zespołów do fazy ligowej. Mistrz Polski ma drogę dla „dzidziusia” z podpórkami. Jeśli Legia zdobędzie Puchar Polski to będzie rozstawiona na każdym etapie eliminacji, z jednym możliwym potknięciem, pozostałe 2 kluby nie są bez szans na awans do fazy ligowej. Na teraz chyba bardziej prawdopodobne jest wprowadzenie 3 lub więcej zespołów niż 1 lub żadnego zespołu w przyszłym sezonie. Myślę, że wprowadzimy 2 albo 3 zespoły (oba rozwiązania są dla mnie równie prawdopodobne).
Sposrod obecnej ligowej top3, Lech ma ranking na rozstawienia w LE i LK, Jagiellonia o taki ranking moze powalczyc (w wersji optymistycznej, czyli awans do 1/4 Jagiellonia powinna miec rozstawienie na calej sciezce LK), ale Rakow moze co najwyzej liczyc na rozstawienie w q3 LK.
Mozna zakladac z lekka nuta optymizmu ze zarowno Lech jak i Jagiellonia awansuja do fazy ligowej i nie bedzie to wielka sensacja. Przeciwnie, brak ich awansu bylby traktowany jako „wpadka z Trnawy”.
Z kolei Rakow moze miec schody, zaleznie od losowania.
Jesli Legia siegnie po puchar, wowczas bedzie na „autostradzie do fazy ligowej”. Wiemy ze nie takie okazje wojskowi (i nie tylko) potrafili sp…c, ale znowu, jesli nic nie „strnawia”, to beda w fazie ligowej.
Pogon bedzie miec schody (takie same jak Puszcza i Ruch), nawet moze troche trudniejsze niz Rakow. Ale wolalbym Pogon niz Puszcze czy Ruch, bo mysle, ze przy dobrym losowaniu moga powalczyc o faze ligowa.
Patrzac dzisiaj, to w przyszlym sezonie 2 zespoly w fazie ligowej to raczej bedzie lekkie rozczarowanie niz oczarowanie. Ja bym raczej oczekiwal 1 ekipy w LE i 2 ekip w LK.
W taki sposób chciałem przekazać mój wywód. Pisząc, że wg mnie podobne szanse są na 2 lub 3 to przy 2 zespołach będzie niedosyt. Co poniekąd jest logiczne- zeszłoroczny zestaw bez Lecha i Rakowa wystarczył na 2 zespoły to teraz przy zestawie Legia, Lech, Raków i Jagiellonia zestaw 3 zespołów wydaje się całkiem w zasięgu. Jeśli Raków zdobędzie MP, Jaga będzie rozstawiona w IV rundzie LKE, Legia zdobędzie Puchar Polski to 3 zespoły w fazie ligowej to powinien być scenariusz bazowy.
Rozstawienia,rozstawieniami, są bardzo ważne,ale… Legia jak przerżneła z Aktobe (Każ).i Zimbru (Mol), potem ze Spartakiem Trnava i Dudelange, Lech z Trnavą i Wilnem… Nie wiem czy jestem precyzyjny, bo Piszę z pamięci,ale nie raz i 2 podpórki to było mało dla naszych krajowych hegemonów, nie mówiąc już o innych. Ja bym studził emocje, żeby się miło zaskoczyć a nie rozczarować, zresztą Polsce (reprezentacja czy klub) rola faworyta nigdy nie służyła.
Patrząc dzisiaj na naszą czołówkę można mieć nadzieję na trzy zespoły w Europie w następnym sezonie. Wrzucę natomiast trochę pesymizmu do tej rozmowy. Przypominam, że po za Legią żaden z naszych przedstawicieli w ostatnich latach nie był w stanie rok po roku grać w fazie grupowej/ligowej. Dlatego jestem ciekawy jak to będzie wyglądać dalej i czy Lechowi, Rakowowi oraz Jagiellonii uda się przełamać tę niekorzystną passę, co rzeczywiście otworzyłoby bardzo interesujące perspektywy na punktowanie. Podbudowa pod to jest, dzięki nowej i nie ma co ukrywać łatwiejszej formule pucharów, ale musi za tym iść w parze stabilizacja i dobre zarządzanie we wszystkich tych klubach z Legią włącznie, która choć w Europie robi swoje, to w lidze bywa z tym różnie.
Lepiej kibicujmy każdej naszej drużynie.
Zaraz może się okazać, że w nowym formacie żeby utrzymać 15 miejsce trzeba będzie punktować 10k+. Co nie zawsze się uda przy dwóch drużynach w fazach ligowych (zwłaszcza, gdyby jedna nie była w lk). A wprowadzenie trzech do fazy ligowej przy czwórce pucharowiczów to nie lada wyczyn. Przy piątce jest dużo łatwiej.
Tak więc w obecnej edycji kibicujemy i Jadze i Legii by wciągnęli nas do 15, a na przyszły sezon liczymy na galowy skład w eliminacjach.
Na ten moment nasz układ w kwalifikacjach zapowiada się znakomicie. Wszystkie zespoły z „wielkiej czwórki” mają olbrzymie szanse na załapanie się do letnich kwalifikacji a nawet jeśli Pogoń pokrzyżuje komuś plany, to też nie jest to zespół słaby. Nie wiadomo jaka będzie kondycja finansowa szczecinian przed następnym okienkiem transferowym, ale jeśli Kuluris nie odejdzie, to może być całkiem fajnie nawet z „Portowcami”. Minus jest taki, że mają słabiutki ranking ze względu na brak załapania się kiedykolwiek w ostatniej pięciolatce do europucharów – ich właściwej części.
Naprawdę mam bardzo dobre przeczucia co do tego lata. Byle nie posprzedawać najlepszych piłkarzy typu Pululu za garść miedziaków, albo frytki – jak kto woli. No i nie trafić na „starych Słowaków”…
Legia, Lech, Jaga i Raków to byłby skład – marzenie. Obojętnie w jakiej kombinacji.
Dziwi mnie, że ludzie pokładają w Pogoni jakiekolwek nadzieje. Ze 3 lata temu mogło się wydawać, że coś z tego będzie, ale teraz widać, że ona w żaden sposób nie odstaje od innego losowego klubu ekstraklasy. Nawet wtedy, przez 3 sezony z rzędu niczego do tych pucharów nie wnieśli, a teraz są wyraźnie słabsi, w dodatku przy obecnych zawirowaniach właścicielskich oraz długach nie wiadomo gdzie będą za parę miesięcy. Pod kątem pucharów jedynym optymalnym rozwiązaniem jest Legia, a jeżeli nie ona, to wg mnie nie będzie większej różnicy kto. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby taka Puszcza dalej zajechała na tym murowaniu i wrzutach z autu niż Pogoń. Tak jak wątpię że w tym sezonie Pogoń by zrobiła coś więcej niż pierwszoligowa Wisła. Osobiście daleko mi do Legii, ale jeżeli nie wygra Pucharu, to będzie dramat, bo obiektywnie każda inna opcja to najpewniej znowu zmarnowany slot. Teraz, przy podwójnej szansie, zdobywca Pucharu Polski powinien zawsze grać w fazie ligowej, tak jak mistrz, bo przechodzenie eliminacji LKE przez pozostałe drużyny jest zbyt niepewne, a jedna nie uciągnie sensownego rankingu.
Myslales na poczatku sezonu, ze Jagiellonia ugra 16.5 punktu do rankingu?
Jagiellonia przystępowała do ścieżki mistrzowskiej, która wygląda tak, że powinien ją przejść absolutnie każdy klub Ekstraklasy i nawet większość I ligi. Nie zastanawiałem się nad punktami rankingowymi, ale tak, zakładałem że Jagiellonia wejdzie do fazy ligowej i że powinna ugrać tam te 7-9 pkt, które dadzą awans do 1/16 finału. I ktokolwiek by nie był mistrzem, tobym tak założył, Pogoń też. Tyle że Pogoń nie przystąpi do pucharów jako mistrz i uważam, że ze swojej pozycji niczego nie wniesie. Będzie to znowu zmarnowany slot, którego wykorzystanie jest imo kluczowe.
Rzecz jest w tym, że w naszym wypadku wszystko się rozbija o wejście do fazy ligowej. Jeżeli już tam wejdziemy, to każdemu powinno się udać zapunktować. Jest to pewien „paradoks”, że taka Pogoń może być za słaba na przejście eliminacji, ale gdyby się już znalazła w fazie ligowej LKE, to pewnie i tak by walczyła o awans do 1/16 finału.
Jeżeli chcemy utrzymać wysoki ranking, to co roku musimy mieć w fazie ligowej przynajmniej dwie drużyny. W eliminacjach LKE nie ma marginesu błędu, jedna wpadka lub pech może wszystko zniweczyć, dlatego właśnie wg mnie kluczowe jest wykorzystywanie pozycji mistrza oraz zdobywcy Pucharu.
O ile z tym pierwszym nie ma już problemu, bo ktokolwek by tym mistrzem nie był, to raczej nie będzie w stanie tego spieprzyć, tak zdobywca Pucharu jest aktualnie wciąż zbyt niepewny. Legia ma rozstawienie, doświadczenie, i – mimo swoich problemów – jest mocniejsza. Powinna sobie poradzić z przejściem przynajmniej 2 z 3 nierozstawionych rywali. Natomiast Pogoń dostanie przeciwników pokroju Rapidu i Cercle.
Z tego punktu uważam, że nie ma większej różnicy, czy będzie to akurat Pogoń, Puszcza czy I-ligowa Wisła. Każda z nich może zagrać ambitnie, ale szanse na awans do fazy ligowej będzie mieć niewielkie i jest to z grubsza zmarnowany slot. W tym sezonie na szczęście Legia to „odrobiła” przechodząc eliminacje LKE, ale dwumecz z Broendby wisiał na włosku i nie zawsze się to uda.
Dlatego imo teraz jest cholernie istotne, żeby to Legia zdobyła Puchar. Wtedy, jeżeli nie wydarzy się jakaś katastrofa, powinniśmy znowu mieć te dwie drużyny + dodatkową szansę z eliminacji LKE. Wtedy to będzie „bonus”, a w przeciwnym wypadku, znowu cały ranking będzie wisiał na włosku w jakimś dwumeczu w stylu tych z Broendby czy rok wcześniej z Midtjylland.
Zaznaczam, że te „założenia” dotyczą jedynie aktualnej sytuacji, gdyż wyższy ranking może z czasem działać na naszą korzyść i minimalizować to ryzyko. Po części już działa, bo przecież o mistrza nie musimy się już tak martwić właśnie dzięki temu, że poprawiliśmy ranking krajowy.
Wcześniej mistrz mógł odpaść w I rundzie, jak Lech z Karabachem, i spaść od razu do LKE, gdzie miałby 3 przeciwników do przejścia. Więc wcale nie był taki pewny, zwłaszcza przy braku rozstawienia w I rundzie. Teraz startuje od II rundy i od początku wiadomo, że będzie miał aż 3 szanse na przejście tylko 1 przeciwnika (co statystycznie daje pewnie z 95% prawdopodobieństwa udziału w fazie ligowej).
Gdybyśmy wskoczyli na bodaj 12. miejsce w rankingu, to zdobywca Pucharu Polski miałby od razu zapewnioną co najmniej fazę ligową LKE, i wtedy też nie trzeba by się tak martwić, czy czasem Pucharu nie wygra Pogoń lub ktoś inny.
Jeżeli uda nam się przebić ten rankingowy „sufit”, żeby zapewnić sobie ciągłość gry w pucharach przez minimum 2-3 drużyny co roku, to będzie nam łatwiej. Ale najpierw trzeba go przebić, do czego drogą jest kilkukrotne przejście eliminacji, na co Pogoń po prostu nie daje wielkich nadziei.
Szkoda, że Jaga trafiła na Legię już w 1/4 finału, a Lech i Raków się wypisali na własne życzenie. Pozstaje mieć nadzieję, że Legia tego nie spieprzy, a potem nie zawali tej podwójnej szansy (jak w latach 2017-18).
Domyslam sie, ze piszesz o 7-9 punktach ligowych, a nie rankingowych. 2-1-3 lub 3-0-3 to 5-6 punktow rankingowych. A ugrali 16.5.
Nie twierdze, ze Pogon wygra Lige Europa. Twierdze jedynie, ze moim zdaniem mogliby ugrac wiecej niz Wisla Krakow czy Slask Wroclaw. Ale ogolnie to uwazam, ze lepiej zeby w tym sezonie ustabilizowali swoja sytuacje finansowa, a dopiero potem zaczeli walczyc o miejsce w Europie.
Prawdopodobnie po nastepnym sezonie minimalny ranking polskich klubow przekroczy 9. To tez bedzie miec spore znaczenie w temacie rozstawien w roznych rozgrywkach.
(* od tego sezonu „LKE” to juz po prostu „LK”*)
Jestem bardzo ciekawy gry Rakowa w eliminacjach. Do tej pory szlo mu to niezle, choc nigdy nie udalo sie przejsc calej sciezki eliminacyjnej bez potkniecia. Jesli w przyszlym sezonie beda walczyc o LK, to trzeba miec nadzieje, ze Rakow w q3 bedzie rozstawiony. Jest to mozliwe, rozstawienie Jana zaklada ze zawsze beda grac druzyny z najwyzszym wspolczynnikiem, a wiadomo, ze nie zawsze tak jest. Wtedy zostanie ostatnia runda, gdzie mozna miec pecha i trafic na jakas Chelsea, czy Milan, ale sa tez zespoly do przejscia dla polskich ekip.
Wlasciwie to najlepszym ukladem byloby, gdyby jednak Rakow wygral mistrzostwo, a Lech i Jagiellonia graly o LK. Lech bedzie rozstawiony na calej sciezce, a Jagiellonia ma szanse takie rozstawienie zapewnic sobie dobrymi meczami z Cercle.
Asadas chyba poniosła cię.fantazja z tym oczywistym przejęciem każdego z ekstraklasy…..
Mozliwi rywale Jagielloni w 2 rundzie El.LM w tym sezonie:
PAOK Thessaloniki Gre 37.000 NK Celje * Slo (11.000)
Maccabi Tel-Aviv Isr 35.500 FCSB * Rom 10.500
Ferencváros Hun 35.000 KI Klaksvik * Far 10.000
Qarabag FK Azb 33.000 Shamrock Rovers * Irl 9.500
Slovan Bratislava * Svk 30.500 Lincoln Red Imps * Gib 9.000
Bodø/Glimt Nor 28.000 The New Saints * Wal 8.500
Ludogorets Razgrad * Bul 26.000 Dinamo Minsk * Bls (8.000)
FC Midtjylland Den 25.500 RFS Riga * Lat 8.000
Sparta Praha Cze 22.500 Petrocub Hîncesti * Mol 7.000
Malmö FF Swe 18.500 UE Santa Coloma * And (6.000)
APOEL Nicosia Cyp 14.500 FK Borac Banja Luka * Bos 5.500
FK Panevezys * (weszło z HJK Helsinki)
Patrząc na te kluby i to,że Jaga miała.najnozsz.rozstawoenie.z.wszystkich klubów 2 rundy świadczy,że mieliśmy kolosalne szczęście w losowaniu a nie,że z zamkniętymi oczami należała nam się faza ligowa
Asadas chyba poniosła cię.fantazja z tym oczywistym przejęciem każdego z ekstraklasy…..
Mozliwi rywale Jagielloni w 2 rundzie El.LM w tym sezonie:
PAOK Thessaloniki Gre 37.000
Maccabi Tel-Aviv Isr 35.500
Ferencváros Hun 35.000
Qarabag FK Azb 33.000
Slovan Bratislava * Svk 30.500
Bodø/Glimt Nor 28.000
Ludogorets Razgrad * Bul 26.000
FC Midtjylland Den 25.500
Sparta Praha Cze 22.500
Malmö FF Swe 18.500 UE
APOEL Nicosia Cyp 14.500
FK Panevezys * (weszło za HJK Helsinki)
Patrząc na te kluby i to,że Jaga miała.najnozsz.rozstawoenie.z.wszystkich klubów 2 rundy świadczy,że mieliśmy kolosalne szczęście w losowaniu a nie,że z zamkniętymi oczami należała nam się faza ligowa
W poprzednim sezonie Pogoń pokonała Lecha o ile dobrze pamiętam 5-0 w Szczecinie, więc nie powiedziałbym, że to poziom każdego innego ligowca. Wystarczy popatrzyć na umiejętności Groszka i Kulu w ostatnim meczu pucharowym przeciwko Piastowi. Ja takiej jakości, techniki i maestrii nie widzę u dowolnego przedstawiciela Ekstraklasy poza „wielką czwórką”, więc wrzucanie szczecinian do jednego worka z Puszczą jest chyba lekką przesadą, z całym szacunkiem dla Niepołomic.
Co do szans na fazę ligową to oczywiste jest, że lepiej by to była Legia niż Pogoń, przecież taka była konkluzja mojego wpisu. Ranking Pogoni jest nijaki, czyli musi używać minimalnego dla przedstawicieli federacji. Ja opisuję tylko szanse „Portowców” na kwalifikacje a one są duże, bo mają oni tyle samo pkt co czwarta Legia a w PP są w półfinale i są w nim faworytami. Jest to ocena ich realnej pozycji a nie jakieś moje widzimisię.
I powtarzam jeszcze raz – tak, wolę by PP zdobyła Legia, niż Pogoń. Mniej ze względu na jakość, bardziej na ich najlepszy wśród polskich klubów ranking.
@Patronus
„Domyslam sie, ze piszesz o 7-9 punktach ligowych, a nie rankingowych. 2-1-3 lub 3-0-3 to 5-6 punktow rankingowych. A ugrali 16.5.”
16.5 to ugrali razem z meczami 1/16, eliminacjami oraz bonusami. I co to właściwie ma do rzeczy?
@Kris
„Asadas chyba poniosła cię.fantazja z tym oczywistym przejęciem każdego z ekstraklasy”
Nie poniosła. Nawet gdyby Jaga na tym etapie odpadła, to w LE zagrałaby z innym przegranym z tej rundy. A gdyby i tu przegrała, to w LKE zagrałaby jeszcze raz z kimś, kto też 2 razy odpadł, lub z kimś kto odpadł już w I rundzie el. LM. Polskim klubom zdarzały się już różne „levadie”, ale żeby w takiej ścieżce przegrać wszystkie 3 dwumecze, to trzeba się naprawdę wybitnie postarać.
@Anioł_Stróż_PL
„W poprzednim sezonie Pogoń pokonała Lecha o ile dobrze pamiętam 5-0 w Szczecinie, więc nie powiedziałbym, że to poziom każdego innego ligowca. Wystarczy popatrzyć na umiejętności Groszka i Kulu w ostatnim meczu pucharowym przeciwko Piastowi.”
Pojedynczy mecz sprzed półtora roku nie ma żadnego znaczenia. Również to, że Pogoń ma tyle samo punktów co Legia, nie jest przesadnie istotne, bo wcale nie świadczy o tym, ze ma też zbliżone szanse na dobry wynik. Na tej zasadzie, to można było oczekiwać, że Śląsk zajdzie daleko, skoro w Ekstraklasie był lepszy i od Legii i od Lecha i Rakowa. Tylko że każdy wiedział, że wrocławska bańka zaraz pryśnie, a tamte kluby mają wszelkie instrumenty by za chwilę znów być mocnymi.
Dlatego przy ocenie pucharowych szans liczy się przede wszystkim to, w jakim miejscu dany klub może być za tych kilka miesięcy. Pogoń w ostatnich sezonach faktycznie sprawiała wrażenie, że idzie do przodu, że na stałe dobija do czołówki (choć nawet wtedy w pucharach niczego nie pokazali), ale to już minęło. Teraz wyszło na jaw, że żyli ponad stan, wpisywali sobie do budżetu sukcesy, których nie osiągnęli, i zostały po tym tylko długi. Piłkarze protestują, że nie dostają pensji, nie ma perspektyw na utrzymanie obecnej kadry (i tak już osłabionej), a co dopiero na jej wzmocnienie. Koulourisa po sezonie nie będzie, zostanie 37-letni Grosicki. Przy braku rozstawienia ich szanse na wejście do fazy ligowej są dużo bliższe Wisły, Puszczy i Ruchu, niż Legii.
@asdasdasdad
Mnie się rozchodzi o to, że nie spodziewałem się, że Jagiellonia będzie w 1/8. Cieszyłem się, że zagrają w LK i liczyłem, że może wejdą do 1/16 z miejsc 18-24…
W międzyczasie okazało się, że jednak inwestor, który niby miał kupić Pogoń, zapomniał zapłacić.
Ale i tak uważam, że nie można skreślać żadnej polskiej ekipy. Bo może wyjść babol jak z Wrocławiem, a może wyjść coś bardzo ciekawego.
Oby od sezonu 2026/27 było miejsce na takiego piątego.
Kris
Zauważ, że Mistrz Polski jak przegra to trafi do grupy z drużynami do III rundy eliminacji LE,
Jeżeli i tam nie da rady to w IV rundzie LK będą na niego czekać:
Santa Coloma (Andora), Petrocub (Mołdawia), Lincoln Red ImPs (Gibraltar) , The News Sainta (Walia ) i tego typu wynalazki…..
10k to troche duzo 🙂
Tu nie ma tysiecy, tu sa ulamki. Polska ma 33.000 czyli dokladne rowne 33 punkty 🙂
Wyglada na to, ze zeby utrzymac sie w top15 przy nowym formacie trzeba bedzie miec docelowo okolo 45 punktow, czyli jakies 9 punktow na sezon. 11 punktow na sezon to moze byc klucz do czolowej 10. Ale to wyjdzie w praniu.
9 punktow na sezon, to 45 malych punktow przy 5 ekipach i 36 malych punktow przy 4 ekipach.
Jesli bysmy mieli 3 ekipy w przyszlym sezonie w fazach ligowych, to moze to byc rekordowy sezon, dajacy nadzieje nawet na pukanie do dziesiatki. Ale to daleka wizja.
3 ekipy w fazie ligowej. Legia i Jagiellonia nastukaly nam do tej pory juz 16.5 punktu. Moze jeszcze cos dorzuca, ale nie wiem, czy w przyszlym sezonie 3 ekipy beda sie spisywac identycznie. Zalozmy, ze jedna nastuka 12 punktow, druga 16, a trzecia 20. Plus zespol z eliminacji, zalozmy ze to beda skromne 3 punkty. 12.75 do rankingu. Fajnie.
Przy 5 zespolach wprowadzenie 3 do faz ligowych to nie jest taka zla rzecz. Nie taka fajna jak 3/4, ale nawet jesli ten piaty dorzuci swoje 3 punkty z eliminacji, to przelozy sie to na 10.8 punktu. A wydaje mi sie, ze wprowadzenie 3 ekip do fazy ligowej oraz uzyskanie takich wynikow punktowych to dla polskich klubow bedzie pewnego rodzaju „standard”.
Ale przy 5 zespolach powinnismy dosc regularnie wprowadzac 4 ekipy. Przypominam, ze mistrz i wicemistrz maja dwie opcje „skuchy”, wiec brak ktorejs z tych ekip w fazie ligowej to bylaby kompletna kompromitacja. Zdobywca Pucharu musi wygrac jeden dwumecz z dwoch. Naprawde wprowadzenie 3 druzyn to obowiazek, a pozostaje szansa ze co najmniej jedna z tych walczacych o LK przejdzie cale eliminacje (od 12 pozycji jedna z nich bedzie miec dodatkowo jedna „skuche”).
Jesli wiec bylyby 4 zespoly na 5 w fazie ligowej, to nawet jesli ten piaty zagra potem slabo i zdobedzie tylko 10 punktow, to i tak daje to sumaryczny wynik 12.2.
Dla Polski wejscie do top15 moze byc samonapedzajacym sie kolem, ktore spowoduje, ze za kolejne 2 sezony bedziemy liczyc ile punktow trzeba zdobyc, zeby wbic sie do top10.
Pomyślne wieści z Belgii (z dnia 1 marca): Cercle zaliczyło remis w meczu z Antwerp pnadto St. Truiden zdobyło 3 punkty. Cercle w najbliższych dwóch meczach będzie walczyć, aby nie znaleźć się w grupie spadkowej. Możliwe, że na Jagę wystawią częściowo rezerwowy skład (trzeba nasłuchiwać doniesień z ich obozu oraz śledzić kursy bukmacherów).
Na pewno oszukal ich sedzia oplacony przez Legie.
😉
Jestem z małej wioski z okolic Bydgoszczy więc będę bardzo neutralny. Zawisza się buja po 3 lidze, mi zależy tylko na rankingu UEFA. A więc do rzeczy. Dla tego właśnie rankingu dobrze, że Legia jest w półfinale patrząc na tabelę ligową. Kto jak kto Ale Legia MUSI! Nas reprezentować co roku. To samo Lech. 2 największe kluby w Polsce i długo tak będzie. Jaga, Raków. Nawet Pogoń. To są ekipy na ten moment bardzo dobre, ale co będzie za 3-4 lata? Tego nie wiemy. Ta strona jest z myślą o tym, żeby polskim klubom się wiodło w Europie a nie że jedni tacy a drudzy jeszcze gorsi. Wyzywać i obrażać możecie się na innych forach. Takie moje zdanie. Co do „karnych”. Skoro nie było karnego w meczu Arka -Wisla, za ewidentna rękę widzianą z kamery, to nie może być za prawdopodobna, choć nie widzianą dokładnie Szkurina. Mecz trwa 90 minut. Sędziowie zawsze będą się mylić Ale działa to w 2 strony. Nie narzekać, nie wyzywać się, tylko razem wspierajmy polskie kluby w Europie. Jazda z Molde i Cercle! Do usłyszenia
Ja z kolei czuję niechęć do klubów które w dużym stopniu są finansowane z budżetu miasta. Dziwię się mieszkańcom że w wyborach samorządowych głosują na takich ludzi którzy podejmują uchwały o przyznawaniu kolejnych transz dla seniorskich zawodowych drużyn. Tutaj puszczam oczko głównie do Wrocławia, ale częściowo też: Gliwice, Kielce, Płock, Zabrze, Stężyca itd
No tak, kluby „miejskie” to zmora sportu. To powinno byc ustawowo zakazane, ale skoro z publicznych pieniedzy stawia sie styropianowe jajo, to juz lepiej, zeby te pieniadze przekazac na sport.
Sport z publicznych pieniędzy ok, ale Sport młodzieżowy i dziecięcy po to żeby przynajmniej część czasu odciągnąć dzieciaków od smartfonów i używek. Natomiast w/w przykłady to promowanie dziadostwa.
Od wielu miesięcy jestem tutaj z Wami, trzymałem kciuki za każdą polską drużynę w każdym europejskim meczu, pasjonowałem się każdym golem i każdym punkcikiem, czy ułamkiem punkciku w rankingu. Po środowym meczu PP Legia – Jagiellonia osobiście przestaję trzymać kciuki za Legię w pucharach. Mam w dupie ranking krajowy i klubowy, życzę Legii najgorszego.
Podziękujcie Marciniakowi, że swoim „drukowaniem na ekranie” zniesmaczył mi tą drużynę aż do takiego stopnia.
Do widzenia w takim razie. Sędziowie podjęli słuszną decyzję, widocznie boli Legia.
Wiesz Jan, żal mi Ciebie… Nie boli mnie Legia, nie klub, nie piłkarze… Nie boli nawet bydło na trybunach palące flagi rywala i nie boli płatny agent od zadań specjalnych siedzący za monitorami VAR. Za to bardzo boli brak obiektywizmu takich Janów, Patronusów i Wisdomów z kulturalnego, wydawało się – forum.
Gdyby któryś z aktywnych forumowiczów, będący kibicem Legii, napisał – „tak, masz rację, przepchnięto Legię do półfinału, przykre to, ale to nie nasza – kibiców – wina, na dodatek przez takie coś traci wiarygodność nasz ukochany klub” to zrozumiałbym, dałbym kciuka i uwierzył ponownie w ludzi, że są jeszcze obiektywni kibice i istnieje jakaś naturalna więź pomiędzy nimi, bo przecież raz trafia takie gó…o w jeden klub, a innym razem w drugi…
Ale nie – iść w zaparte, złapali za rękę – to nie moja ręka itp. Przykre, smutne, życiowe…
Zal mi takich Wieskow, co swoje zale wylewa na forach obrazajac innych. Nie wiem ile moich wpisow czytales, ale akurat w temacie sedziowania meczu Legia – Jagiellonia widze, ze wpisy (swoja droga nie tylko tutaj) dziela sie na te, wedlug ktorych sedziowie to „sprzedajne kuku i tak dalej” oraz tych, ktorzy analizuja to, co sie naprawde wydarzylo i jakie sa fakty…
…natomiast jakos nikt nie pisze tutaj nic na temat przebiegu meczu. A to powinno byc najistotniejsze. No nie ogladalem calego meczu, ogladalem mecz przy stanie 1:1. I widzialem, ze to Legia prowadzila gre, a od stanu 2:1 calkowicie kontrolowala to, co sie dzialo na boisku. I mozna o tym podyskutowac, zastanowic sie, czy oba te zespoly w najblizszy czwartek zagraja na 100% swoich mozliwosci, czy po Jagiellonii widac zmeczenie 3-4 dniowym cyklem, czy slusznie Feio odsunal Augustyniaka od skladu itd. Twierdzenie, ze Legia zostala „przepchnieta” to grube naduzycie.
Zgadzam sie z jednym z uczestnikow dyskusji, ze to jakas paranoja, ze zamiast 14 kamer zainstalowano tylko 7. No coz, widocznie „producent telewizyjny” tez jest w zmowie z Legia.
W zmowie z Legia jest zapewne tez kierownik Jagiellonii, ktory nie byl w stanie wskazac nagrania, na ktorym byloby widac, ze Szkurin zagral reka. Legia jest bogata, to i kierownika Jagiellonii przekupila.
A teraz pomowmy powaznie. Sedzia nie widzial zagrania reka. Na zadnym z ujec reki nie zobaczyl tez VAR. I zgodnie z protokolem, po prostu NIE BYLO PODSTAW do tego, zeby VAR zasygnalizowal karnego, skoro nawet kierownik Jagiellonii takiego nie widzial. Obejrzalem sobie jeszcze raz powtorke z tvp sport. Dziennikarz twierdzi, ze pilka zmienia kierunek lotu. Ogladalem te sytuacje 5 razy. Ja tam nie widze, zeby pilka zmienila kierunek lotu, ale po prostu to ujecie zostalo zatrzymane w trakcie, a nikt nie pokazal jaki byl tor lotu przed zmiana i po zmianie. Nie dali slow motion, nie da sie byc obiektywnym i stwierdzic, ze pilka dotknela reki. Sytuacja zostala porownana do innej. „Takiej samej” z ta roznica, ze w tej innej wyraznie widac w 2 ujeciach kontakt pilki z reka. W sytuacji Legii pilka leciala tak jak leciala, w tej innej ewidentnie zmienila kierunek lotu. Drobny szczegol.
Jeszcze raz ogladam ujecie z tylu, na ktorym widac jak pilke uderza glowa Pululu. Miedzy reka, a pilka jest glowa Szkurina. Widac to wyraznie, bo zrobiono w tym miejscu stopklatke. Wiec zeby dotknac reki pilka musialaby przeleciec przez glowe Szkurina…
[link do meczu: sport.tvp.pl/84904580/legia-warszawa-jagiellonia-bialystok-puchar-polski-14-finalu-mecz ]
Wreszcie wzialem sobie caly mecz, zeby obejrzec powtorki widoczne w telewizji. na stronie tvp sport mozna obejrzec caly mecz. Najlepiej widac to na stopklatce z czasem 1:06:02. Wyraznie widac, ze po uderzeniu pilki przez Pululu pilka idzie w dol. Nie ma szansy, zeby dotknela reki. Mozna powiedziec, ze „smierdzi reka”, ale tak samo mozna powiedziec, ze odgwizdanie w tej sytuacji karnego byloby duza kontrowersja. Nawet na portalu sport.pl uzywaja okreslenia „rzekome zagranie reka”.
Wiec kto jeszcze raz cos napisze o „kontrowersji” zwiazanej z „rzekomym zagraniem reka” ten jest po prostu KIEP i tyle.
Natomiast duzo ciekawsza jest sytuacja w temacie odwolanego rzutu karnego. Bo niejasne sa dwie sprawy, czy doszlo do faulu na Vinagrze i czy potem doszlo do faulu na Pietuszewskim. Niektorzy jeszcze mowili ze zawodnik Jagiellonii zagral pilke reka, ale sedziowie o tym nie wspominaja, wiec raczej nic takiego nie bylo analizowane.
[link do fragmentu: sport.tvp.pl/85308547/kontrowersje-w-pp-mam-wrazenie-ze-jagiellonia-zostala-skrzywdzona-wideo ]
Polecam zobaczyc sobie od 1:39 klatka po klatce (albo wciskajac na krotko przycisk odtworz i zaraz pauze, albo rejestrujac ten fragment jakims rejestratorem). Pietuszewski posyla sobie pilke w lewo. 1:41 – widac upadajacego zawodnika Jagiellonii, ktory dopiero po chwili dotyka nogi Wszolka. 1:48 i dalej – to samo, najpierw upadajacy Pietuszewski, dopiero potem kontakt z Wszolkiem.
Zakladam, ze tak to widzialo dwoch sedziow i dlatego podjeli taka decyzje. I zaden znajacy przepisy obiektywny widz nie powie o tej sytuacji, ze to „ewidentny karny”. Gdyby decyzja o karnym zostala utrzymana to tak samo moznaby krzyczec, ze to kontrowersja i ze skrzywdzono Legie. I znalazloby sie wielu „ekspertow”, ktorzy by to potwierdzali.
Jeszcze 1:24:12 z calego meczu. Tu jest „sytuacja” z Vinagrem. Widac, ze mial pilke pod kontrola, a potem zostal przewrocony przez zawodnika z numerem 3 lub sam sie przewrocil. Znowu, ciezko powiedziec, czy tam byl ewidentny faul. Niewatpliwie i jedna i druga sytuacja byly kontrowersyjne. I znowu – moze gdyby bylo na tym meczu 2 razy wiecej kamer, byloby mozna to lepiej ocenic. Ale nie bylo.
Przypominam jeszcze tylko, ze karny to niekoniecznie gol, o czym chyba kibice Korony Kielce wiedza bardzo dobrze.
Nie wiem jak inni, ale wiem po sobie, ze jestem za stary, zeby bawic sie w stronniczego gowniaka, ktory decyzje dzieli na te dobre dla jego klubu i oszukane. Staram sie patrzec na mecze obiektywnie, oceniac pomysl na gre, zaangazowanie, umiejetnosci itd.
Chcialem podac przyklad jednego z aktywniejszych uczestnikow tego forum, ktory nie kryje, ze jest fanem Lecha. Nie zauwazylem, zeby przez tydzien plakal, ze sedzia oszukal Lecha dajac niesluszna czerwona kartke (kartke, ktora potem zostala anulowana). Nie zauwazylem, zeby przez miesiac plakal, ze uznano gola dla Lechii z ewidentnego spalonego. A akurat w tych dwoch sytuacjach NIKT nie ma watpliwosci, ze Lecha skrzywdzono. Jakos nie slychac bylo zadnych Wieskow, ktorzy by krzyczeli, ze sedziowie przekupieni i robia wszystko, zeby skrzywdzic Lecha. A przeciez ewidentnie decyzje sedziow mialy istotny wplyw na przebieg, a w efekcie wynik tych meczow.
Niestety zyjemy w czasach pogoni za prostackimi sensacjami. Portale goniac za kliknieciami, tworza leady, ktore maja szokowac i dzialac na najnizszych emocjach. To dziala na takich Wieskow, ktorzy aktywuja sie i bez chwili reflekcji wylewaja swoj hejt to tu, to tam.
Ja bylbym bardzo ostrozny z tym hejtem. W ostatnich kilku latach w roznych sytuacjach mielismy do czynienia z takimi hejterami, a po jakims czasie okazywalo sie, ze zlodziejami sa ci, ktorzy najglosniej krzycza „lapaj zlodzieja!”
Nie dawajcie sie ludzie ponosic chorym emocjom. Nie kazde spiecie w polu karnym to „ewidentny karny”, nie kazde przewrocenie sie to faul. Teraz nawet wyrazne zagranie reka obroncy w polu karnym nie jest gwizdane, bo to „blad techniczny”. Przepisy sie zmieniaja, interpretacje sie zmieniaja, najgorsze ze nawet w trakcie sezonu, co moim zdaniem jest idiotyczne.
Jestem kibicem Legii, przez wiele lat nie opuscilem meczu domowego, zaliczylem tez troche wyjazdowych, ale nie mam problemu z tym, zeby napisac, ze lepiej zeby w pucharach gral Lech niz Cracovia. Oby gral i oby szlo mu jak najlepiej i za tym calej polskiej pilce. Chociaz dobrze wiem, co spiewaja w czasie meczow na Bulgarskiej.
@Patronus,
Kogoś obraziłem? Chyba, że bydło poczuło się obrażone, za co przepraszam, bo powinienem nazywać rzeczy po imieniu – kradzież i palenie flag to przestępstwo, więc nie bydło, lecz bandyci.
Jestem hejterem? Wolne żarty 🙂 Zapoznaj sie może z definicją tego słowa… Też nie jestem nastoletnim „podfruwajkiem”, na karku prawie szósty krzyżyk.
Co do merytoryki – wciąż i wciąż wracasz do tego samego (do słów Marciniaka), a bo to kierownik Jagiellonii nie udowodnił ręki, a bo to faul na Vinagre (który nie był w ogóle rozpatrywany), itp. itd. Jakoś tylko – przez przypadek zapewne – „zapominasz” o złamamiu protokołu VAR…
Ale czort z tym wszystkim, nikt tu nikogo widzę nie przekona, bo obiektywizm niektórych kończy się wraz z przekroczeniem bram wejściowych na Łazienkowską. Trudno… Liczyłem…, no właśnie, na co właściwie liczyłem? Chyba na to co napisałem wyżej, że znajdzie się jakiś obiektywny kibic z Ł3, który mi przywróci wiarę w człowieka, ale póki co nie widzę ochotników. Trudno…
Patronus,
W Poznaniu śpiewają, to co w Warszawie na nich.
Nic specjalnego.
Tak, jako kibic Legii uważam, że powinien być karny dla Jagiellonii, i że sędzia w tym meczu pomógł.
Poprostu jak sędzia się myli na korzyść Legii, to cała Polska o tym mówi, a jak na niekorzyść to nikt.
Jak Jaga nie dostała karnego, to siadła mentalnie, także było pewne że wygramy.
Takie sytuacje ustawiają mecz.
Tyle w temacie…
Życzę powodzenia obu klubom w czwartek.
W przyszłym sezonie chce Legię, Lecha, Jage i Raków w pucharach
@Edek, bardzo dziękuję, serio 🙂 Przywróciłeś mi wiarę 🙂
Tak więc w czwartek do boju Legio i Jago!!! Trzeba zatrząść tym futbolowym, europejskim grajdołkiem!!!
Smieszny jesteś Wiesiek naprawdę 😅
W kółko o tym złamaniu protokołu… Skoro VAR może być użyty tylko w przypadku ewidentnego błędu, to dlaczego na okrągło się powtarza, że w 90% przypadków, gdy jest var, to jest karny? Oznacza to na logikę, że w tych 10% karnego nie ma (lub jest odwołany, co za różnica…) – czyli to muszą być właśnie przypadki kontrowersyjne, a nie ewidentne
@Emil
Jest to kompletnie nieistotne, jaki ja jestem – śmieszny, żałosny, mądry czy głupi, może szczupły lub gruby, homo czy hetero, lewak czy prawak, jest to zupełnie nieistotne i proponuję bez wycieczek osobistych.
Co do złamania protokołu VAR przez Marciniaka, możesz tutaj pisać setki postów, wyszydzać adwersarzy czy mnie osobiście, próbować ich/mnie poniżać (wtedy zasłużysz na szlachetny tytuł hejtera), ale to nie ma najmniejszego znaczenia… Kolegium d/s Sędziów PZPN uznało, że sędzia VAR popełnił błąd (nie nazwano tego złamaniem protokołu, bo inaczej takie zachowanie traktuje FIFA, a inaczej UEFA). Ale jasnym jest, że nie powinien się wcinać między wódkę i zakąskę (czytaj Lasyka i karnego). To jest fakt, chcesz z nim dyskutować? Powodzenia, przyjacielu.
Śmieszne są Twojej wywody, że się obrażasz na Legię. Suma szczęścia i błędów sędziowskich wynosi zero
Akurat tu możesz mieć – wyobraź sobie 🙂 – rację… Może sama Legia (chociaż to pojęcie niezwykle szerokie, ale już chyba wspominałem – piłkarzy za to nie winię, bo niby za co miałbym…)
Tylko nie wierzę, że Marciniak zrobił to „z własnej i nieprzymuszonej woli”, samowolnie, kierując się jedynie swoim wybujałym ego i poczuciem nieomylności „najlepszego arbitra na świecie”. Mogła – i pewnie była, bo w znanym nam świecie zawsze jest przyczyna i skutek – koperta pod stołem lub przelew… Więc kogo mam winić? Mioduskiego?
@Wiesiek
Mialem nadzieje, ze opierajac sie na informacjach z Kolegium Sedziow napiszesz:
„przepraszam, mylilem sie, a Wy mieliscie racje, nie przepchnięto Legii do półfinału, przykre to, ale to nie moja – kibica – wina, na dodatek dalem nabrac sie nagonce przeciwko klubowi wobec ktorego wielu Polakow ma glupie kompleksy”.
Po pierwsze. Brak interwencji VAR w przypadku „rzekomego zagrania reka przez Szkurina” BYL ZROZUMIALY. To nie byl blad, tylko zrozumiale dzialanie. Wiec piszac, ze Jagiellonii nalezaly sie dwa karne (konkretnie, ze Jagiellonia prowadzilaby 3:1, choc wiadomo, ze nie kazdy karny to gol) pomyliles sie.
Po drugie – interwencja w przypadku karnego NIE BYLA ZLAMANIEM PROTOKOLU.
Wiele razy pisales, ze zostal zlamany protokol VAR. Tymczasem jak czytamy wypowiedz jednego z uczestnikow szkolenia :
„Protokół VAR nie został złamany, on przewiduje takie sytuacje.”
Powtorze jeszcze raz: PROTOKOL VAR PRZEWIDUJE TAKIE SYTUACJE!
Wydrukuj to sobie i powies na scianie, jesli nie rozumiesz.
Dalej, mowi sedzia po czwartkowym szkoleniu:
„protokół na pewno nie został złamany, nawet jeśli interwencja została oceniona jako zbędna”
Jeszcze raz. To mowi sedzia PO spotkaniu sedziow, na ktorym analizowano TEN mecz. Wiec odnosi sie do TEJ konkretnej decyzji.
Piszesz, ze „inaczej takie zachowanie traktuje FIFA, a inaczej UEFA”. Zeby byla jasnosc, znowu cytat:
„W UEFA zaleca sie w takich sytuacjach nie wołać, a w FIFA wołać.”.
UWAGA, slowo klucz „ZALECA SIE”. Nie ma tam slowa „zakazuje sie”. Jest okreslenie „zaleca sie”.
A co kolegium sedziow powiedzialo o samej sytuacji w poly karnym? Czy odwolanie karnego bylo bledem? No niestety, ale niczego w tym temacie sie nie dowiedzielismy. Chyba gdyby kolegium uznalo, ze „karny byl ewidentny i sedzia Lasyk popelnil blad” to bylby to glowny news?
——————-
A teraz proponuje troche logicznego wysilku. Czy jesli Lasyk podyktowal rzut karny dla Jagiellonii, to czy mozna o nim mowic, ze sprzyjal Legii? No, chyba nie. A przepraszam, potem tego karnego odwolal po tym, gdy obejrzal powtorke. A, to jednak byl stronniczy i pomogl Legii. Bo gdyby go VAR nie zawolal, to bylby obiektywny, bo podyktowal karnego, co do ktorego jednak nie byl do konca przekonany.
@Patronus, z tymi kompleksami wobec Legii to już przestań wyjeżdżać, bo to nudne i bez znaczenia. Nigdy nie miałem w stosunku do Legii żadnych kompleksów, szczególnie, że mieszkam w Warszawie od blisko 30 lat.
Co to interwencji Marciniaka w sprawie karnego – uznano to za błąd czy nie uznano tego za błąd?
I proszę, nie próbuj mnie nabierać na WERSALIKI, bo to na mnie nie działa – może postronnego czytelnika przekonasz, mnie takie zabiegi śmieszą.
I jeszcze, póki znów mi nie napiszesz swoich kolejnych mądrości – sugeruję zakończyć ten temat na status quo, bo ewidentnie nie ma szans na to, że ja przekonam Ciebie, a Ty przekonasz mnie.
Biorąc pod uwagę dobro tego forum proponuję rozejm i zakończenie tematu.
@Wiesiek
Co do interwencji Marciniaka nie wiem co oficjalnie uznano. Osoba ktora rozmawiala z goal.pl (nie znalazlem zadnych informacji na ten temat poza tym portalem) nie powiedziala, ze uznano to za blad, przeciwnie powiedziala, ze zaleznie od rozgrywek, takie interwencje sa zalecane, albo nie sa zalecane. Niestety nie wiemy, czy w polskich rozgrywkach sa one zalecane, czy odradzane, ale wyraznie wybrzmialo, ze nie jest to zabronione i nie mozna mowic o zlamaniu protokolu VAR.
Nie wiem, czy protokoly z takiego Kolegium sa jawne, czy wnioski sa tylko ustne. Moze znajomy wyciagnie taki protokol, to bedzie wiadomo, co tam dokladnie ustalono.
Tak czy inaczej, zawsze pojawi sie cos, co zostanie nazwane „miekkim karnym”. Zagranie, ktore rownie dobrze mozna uznac za faul, jak i nie uznac za faul i obie decyzje beda kontrowersyjne. I na takie sytuacje moim zdaniem najlepsza bylaby kara posrednia – czyli rzut wolny posredni. Duza szansa na gola, ale nie tak duza jak przy karnym, a jednoczesnie nie zerowa.
Poza tym uwazam, ze VAR nie jest „przykra koniecznoscia”, tylko oczywista potrzeba w pilce noznej. Uwazam, ze sedziowie powinni czesciej moc korzystac z VAR, rowniez na zadanie. Ale z zatrzymaniem czasu.
Podsumowujac… Moze troche ostudzic emocje, bo pewnie i ja sie gdzies tam unioslem i wkurzylem. Nie zgadzam sie, ze karny byl na 100%, ale jakby sedzia podtrzymal decyzje o karnym nie mowilbym, ze kogos okradl. Mysle, ze Legia by odrobila te straty, bo w koncowce Jagiellonia wygladala slabo.
Oby w czwartek oba polskie zespoly zagraly tak, zebysmy mieli fajniejsze tematy do dyskusji.
„Za to bardzo boli brak obiektywizmu takich Janów, Patronusów i Wisdomów z kulturalnego, wydawało się – forum.”
To jest obrazanie innych, inteligentna osoba dobrze o tym wie.
Mozna z kulturalnymi ludzmi dyskutowac. Jedna osoba przedstawia argumenty, druga sie do nich odnosi.
A nie da sie dyskutowac z ludzmi tonacymi w kompleksach. Przedstawiasz takiemu czlowiekowi argumenty, a slyszysz „to sa brednie, a sedziowie to sprzedajni agenci Legii”. Nie ma zadnego innego argumentu jak tylko to, ze „Legia to i tamto”.
Jest idealna szansa na powiedzenie „sprawdzam”. 45 sekunda meczu Legia-Slask. Ciekawy jestem czy przez kolejny tydzien wszyscy beda mowic o tym, ze sedziowie skrzywdzili Legie i czy Legia bedzie pisala skargi do UEFA.
Zarzucenie komuś braku obiektywizmu nie jest obrażaniem, Patronusie… Przynajmniej nigdy nie miałem takiego odczucia, gdy ktoś inny (np. Ty) zarzuca mi to samo.
Nie wiem, co miało miejsce w 45 sekundzie meczu Legii ze Śląskiem, mecz ogladałem, ale nieuważnie i nie od początku.
No tak, zacytowalem cale zdanie i udajesz, ze nie wiesz o co chodzi.
Po pierwsze uzyles liczby mnogiej „Patronusow”, tak jakbym byl w trzech osobach. A co najmniej dwoch.
Po drugie zasugerowales, ze wykazujemy sie brakiem kultury.
Pewnie doskonale o tym wiesz. Pisze tutaj, bo niektorzy moga tego nie doczytac.
Wg mnie to drobiazg – bo to była jedna odpowiedź na kilka wcześniejszych postów: Jana, Twój i Pete Wisdom – dlatego użyłem liczby mnogiej. Wg mnie jest to kompletnie bez znaczenia dla przekazu, który chciałem umieścić. Jeśli jednak poczułeś się przez to niekomfortowo – przepraszam 🙂
@Patronus
Już wiem, co się stało w 45 sekundzie meczu Legia – Śląsk 🙂 Bez wątpienia od tej chwili Śląsk powinien grać w dziesiątkę. Potwierdził to w studiu C+ również „szemrany gość” – Lyczmański 😉
Ojej.
Takie rzeczy dzieją się cały czas, w różnych meczach różnych drużyn, nawet zdaje się zdarzyły od tamtego czasu w I lidze. Różnica polega na tym, że jak korzyść z tego odniesie Legia, to jest gównoburza na cały świat, a jak ktoś inny, to wtedy się nic nie dzieje i wszystko jest cacy.
Ale w porządku, dobrze wiedzieć, z kim się ma do czynienia. W sumie zawsze wiedziałem, ale udawałem, że w pewnym momencie podziały znikają, tyle że antylegia zawsze z butów wyjdzie. Więc ja też będę mieć w dupie ranking, te śmieszne płaczące klubiki, zwłaszcza ten, którego kibicami są debile spod szyldu „na wschód od Konina Azja się zaczyna”, i całą bandę psychorankingowców, dla których lepiej jest być niżej, żeby mieć łatwiej o punkty, które są potrzebne, żeby być wyżej.
Mam nadzieję, że Legia wygra ten puchar, zagra w LE od drugiej rundy eliminacji i przejdzie całe, a potem to sobie może nawet przegrać wszystkie 8 meczów, a was niech szlag trafia bo się wam Legia do rankingu nie chciała dołożyć. Jak będziecie chcieli, żeby ktoś poddawał eliminacje, żeby spadać do LKE, to sobie proście o to tych pokrzywdzonych, których Marciniak nie przepychał kolanem.
„śmieszne płaczące klubiki” powiadasz? to dlaczego Twoja „wielka” Legia musi korzystać z usług płatnych agentów z gwizdkiem, żeby nas wszystkich reprezentować w pucharach? dlaczego na boisku, w lidze nie pokazuje swojej „wielkości” i wciska się tylnymi drzwiami do Europy, bo to jedyna droga, która jej została? zdaje się, że to (L) jest śmiesznym płaczącym klubikiem 🙂 na dodatek z bandą zwyrodniali na trybunach, palących flagi rywala…
mimo wszystko pozdrawiam (choćby za poprzednie miesiące „ponad podziałami”).
Idz do apteki po masc na bol dpy.
Bo akurat Legia miala przewage w meczu z Jagiellonia i jednak wynik oddaje przebieg gry.
W kazdej kolejce dochodzi do sytuacji w ktorych sedzia podejmuje nieprawidlowa decyzje. Ale powtorze. Mecz trwa 90 minut.
Pamietam jak w meczu Polska-Austria sedzia podyktowal karnego w doliczonym czasie gry. Ile wtedy bylo placzu, narzekania, jaki to zly sedzia. A tylko nieliczni zwracali uwage, ze sedzia mial podstawy do podyktowania karnego, a Polska byla sama sobie winna, ze wczesniej nie strzelila drugiego gola…
Zlej baletnicy przeszkadza rabek u spodnicy, a slaba druzyna szuka przyczyny porazki w zlej decyzji sedziego.
taki kulturalny i obiektywny komentator wyjeżdża z takim tekstem? czego to się człowiek doczekał 😀
slaba drużyna to szuka pomocy u sędziów, bo nie musi się tłumaczyć z porażki, wszak jest słaba, prawda? 😀
Z tym się nie zgodzę. Dla dobra polskiej piłki trzeba się wznieść ponad animozje. Nie darzę Legii sympatią, ale za nimi przemawiają niezaprzeczalne fakty. Potrafią przejść przez 3 rundy eliminacji LK, co prawda z turbulencjami, ale potrafią. Lech dokonał tego tylko raz w LE, przeciskając się nawet przez 4 rundy, ale w sezonie pandemicznym, kiedy decydował jeden mecz, bez rewanżu. Legia dla budowy rankingu jest nam potrzebna. Niezbędny też jest Lech i aktualnie również Jagiellonia. A co do Rakowa towarzyszą mi jakieś mieszane uczucia. Mam wrażenie, że wraz z odejściem Papszuna ten projekt się rozsypie na wieki wieków Amen.
Spoko, to Twoja opinia. Nawet wsrod sedziow w tym temacie sa rozne opinie. Lyczmanski twierdzi, ze dwa karne, ale on zawsze wyglasza kontrowersyjne sady, na przyklad ze przy karnych w czasie meczu pilkarz nie moze sie zatrzymac w czasie rozbiegu, choc w przepisach wyraznie jest napisane, ze po dobiegnieciu do pilki musi wykonac strzal, a dobiegajac ma prawo robic co chce.
Niestety do ludzi nie docieraja argumenty, tylko emocje. Za to, ze „smierdzi mi tu reka” nikt nigdzie nie powinien dyktowac karnego. Podyktowanie karnego za to, ze „wydaje sie”, to bylaby dopiero kontrowersja.
Trudniej rozstrzygnac drugi temat. Sedziowie spotkania wyjasnili, ze kierowali sie chronologia zdarzen. Wszolek stawia noge, zawodnik Jagiellonii kopie pilke w lewo i potem zawadza o stojacego Wszolka. A skoro noga Wszolka nie byla w ruchu, nie byla w powietrzu, to faulu nie ma.
Nawet sedziowie, ktorzy na biezaco sa szkoleni i dowiaduja sie o tym jak interpretowac zdarzenia maja czasem problem z ocena. A ja pytam – na ilu sedziowskich szkoleniach w tym sezonie byli komentatorzy TVP, dziennikarze, publicysci? Na ilu szkoleniach sedziowskich byl pan Wiesiek?
Nadal piszesz dosłownie językiem Marciniaka (który został pozamiatany przez prawie wszystkich ekspertów i dziennikarzy)… Trudno, widać nie przekonam, bo przecież „do ludzi nie docierają argumenty, tylko emocje”…
Z pewnością za to Ty przekonasz mnie, bo ja nie byłem na żadnym kursie sędziowskim, a piłkę nożną znam tylko z telewizji 😀
Za domniemaną rękę Szkurina też bym nie gwizdnął i tu dla mnie w ogóle nie ma tematu, chociażby ze względu na odległość między oddającym strzał, a broniącym. Ponadto, skoro brakuje dowodu na zagranie ręką w polu karnym to w myśl zasady in dubio pro reo nie może być odgwizdane przewinienie. Powtarzam, dla mnie kein Thema.
Rozczarowany jestem decyzją, po której odwołano karnego za zdarzenie między Wszołkiem a bodajże Piekutowskim. Noga Wszołka nie wisiała w powietrzu, ale była wysunięta na tyle sprytnie – konkretnie kolano -, żeby uniemożliwić piłkarzowi Jagiellonii kontynuacji biegu. Skoro odwołano już ten rzut karny, to dlaczego temu młokosowi nie wlepiono żółtego kartonika za symulowanie? Brakuje konsekwencji i uzasadnienia. Jak dla mnie został wytrącony z równowagi i należy się „wapno”. Inna sprawa, że rzut karny to jeszcze nie gol 🙂
Ponadto, powoływanie się na zdarzenie, poprzedzające sytuację z rzutem karnym, w ogóle nie było rozpatrywane podczas VAR-u. Post factum można do mediów wszystko przemycić. Poza tym, na Vinagrze nie popełniono w ogóle przewinienia. Facet stracił kontrolę nad piłką, która została za nim, po czym dwóch piłkarzy Jagiellonii go osaczyło i ją wygarnęło. Portugalczykowi nie pozostało nic innego, tylko się przewrócić i ratować sytuację.
Niestety w ostatnich latach sędziowie stają się głównymi aktorami tych piłkarskich spektakli, co mi mocno się nie podoba. Mam pretensje nawet do tego, w jaki sposób poruszają się po boisku. Pałętanie się podczas budowania ataku pozycyjnego, stawanie notorycznie na linii podania, czy nawet strzału! Nasz Marciniak także już w ogóle odleciał, pewny dogmatu o nieomylności sędziego piłkarskiego. Granda!
Litości …obejrzyj sobie mecz Jagi z Legia z jesieni Piłkarz Jagi kopie legionistę po nogach nie że przypadkiem nie że innej kamery widać inaczej …nie cały stadion to widział że zakopał w nogę …i co Marciniak nawet varu nie chciał słuchać i co wtedy też tak lamentowałes??? Nie ? Dziwne jesteś taki wrażliwy na sędziowanie!
Taka jest piłka Bayernowi też nie uznali bramki w półfinale LM co zrobić….ten sam sędzia
Pamietam mecz Bayernu z Realem w Madrycie, gdzie DWA gole dla Realu padly po spalonych. Nie milimetrowych, ale ewidentnych spalonych. Tak w temacie 😉
Jutro losowanie par półfinałowych Pucharu Polski. Mam nadzieję, że Legia nie trafi na tym etapie na Pogoń i obydwa te kluby zmierzą się ze sobą w finale. Każde inne rozstrzygnięcie, czy to podczas losowania, czy związane z wydarzeniami boiskowymi skutkować będzie nerwówką, który ostatecznie zespół reprezentować nas będzie podczas kwalifikacji LE. Zarówno Ruch Chorzów jak i Puszcza Niepołomice dają małe szanse na jakąś sensowną z ich udziałem kampanię w europucharach. Gdyby na Narodowym zmierzyły się ze sobą kluby z Warszawy i ze Szczecina mielibyśmy nie tylko spokojną głowę, ale i nadzieje na ciekawe widowisko na największym w Polsce stadionie.
Czas pomału podgrzewać kulki…
mam nadzieję, że w półfinale Pogoń vs Legia – i jednym i drugim tylko PP pozostał, żeby zaistnieć w Europie 🙂
mam nadzieję, że mecz odbędzie się w Szczecinie, dla wyrównania szans 🙂
mam nadzieję, że w finale PP niekoniecznie jedna z w/w ekip wygra 🙂
czas podgrzewać kuleczki 😉
Głowa do góry! To nie koniec sezonu dla Jagielloni. Jeszcze nawet mistrza mogą wywalczyć. Są zaledwie jeden mecz za Lechem. Europuchary bez „Jagi” byłyby osłabieniem polskiej siły w nich. Pogoń dzisiaj pokazała, że o punkty z czołówką już nie jest tak prosto jak z ekipami z dolnej części tabeli. Lech ich schłodził jak chłopcy ładną niewiastę w Lany Poniedziałek.
Będzie dobrze – jutro lub pojutrze i w Białymstoku zaświeci słońce.
Molde jeszcze nie gra w lidze dopiero pod koniec marca, zaś Carcle o utrzymanie teraz ciężkie trzy mecze z górą. Antwerpia, derby z Club Brugge i Anderlecht.
Teraz kiedy w PP najprawdopodobniej zatriumfuje Legia i rozpocznie eliminacje w LE, jeszcze bardziej zastanawia czy lepiej dla rankingu miec druzyne w LK czy w LE gdzie sa 2 mecze wiecej oraz wieksze bonusy za miejsce w tabeli. Chyba najlepsza metoda sprawdzenia tego bedzie zanalizowanie jak w obecnym sezonie punktowaly w LK i LE druzyny o mniej wiecej sile Legii:
Rapid: 4:1:1, czyli 9 + 3,25 bonusu = 12,25* pkt.
Djurgardens: 4:1:1 | 9 + 3 = 12*
Lugano: 4:1:1 | 9 + 2,75 = 11,75*
Legia: 4:0:2 | 8 + 2,5 = 10,5*
Cercle: 3:2:1 | 8 + 2,25 = 10,25*
Jaga: 3:2:1 | 8 + 2 = 10
APOEL: 3:2:1 | 8 + 1,75 = 9,75
Pafos: 3:1:2 | 7 + 1,625 = 8,625
Panathinaikos: 3:1:2 | 7 + 1,5 = 8,5
Olimpija: 3:1:2 | 7 + 1,375 = 8,375
Heidenheim: 3:1:2 | 7 + 1,125 = 8,125
Omonia: 2:1:3 | 5 + 0,375 = 5,375
Molde: 2:1:3 | 5 + 0,25 = 5,25
——
Basaksehir: 1:3:2 | 5
srednia: 120,75 / 14 = 8,625 pkt.
FCSB: 4:2:2 | 10 + 3,5 = 13,5 pkt.
Ferencvaros: 4:0:4 | 8 + 2 = 10
Midtjylland: 3:2:3 | 8 + 1,25 = 9,25
PAOK: 3:1:4 | 7 + 0,75 = 7,75
——
Elfsborg: 3:1:4 | 7
Besiktas: 3:0:5 | 6
Tel Aviv: 2:0:6 | 4
Malmo: 1:2:5 | 4
Ludogorets: 0:4:4 | 4
Kijow: 1:1:6 | 3
Karabach: 1:0:7 | 2
srednia: 70,5 / 11 = 6,41 pkt.
*Zaleznie od przyjetej metodyki, druzynom tym mozna byloby dopisac jeszcze 0,5 pkt. za awans do 1/8.
Bedac druzyna mniej wiecej o sile Legii wiecej punktow w FL mozna zdobyc bedac w LK. Poza tym latwiej byc w gornej czesci tabeli co daje okazje do dalszego punktowania ze wzgledu na rozstawienia w 1/8 (a tam kluby jak Borac czy Celje) czy w PO do 1/8 (a tam oprocz dwoch wczesniejszych jeszcze: TSC, Vikingur, Shamrock) podczas gdy w LE po FL same rowne lub silniejsze kluby co Legia.
Bardzo ciekawa analiza.
Zastanawiam się, jak gra w wyższych pucharach wpływa na rozwój klubu, oraz wzrost potencjalnych punktów w kolejnych sezonach. Ja bym wolał, żeby np zdobywca pucharu Polski grał w LE zamiast LK, najlepiej od q2 (chyba jest to możliwe, jeśli będą przesunięcia) a nie narzekał, że w q1 nie zdobyliśmy punktów 😉
LE to dużo większą kasa, większy prestiż, większa szansa na pozyskanie dobrego piłkarza, lepsi sponsorzy itd…
Ciekawe jak w dłuższym okresie to wszystkie korzyści przełożyły by się na zdobycz punktowa
Jak dla mnie, to nigdy nie można patrzeć pod kątem „gdzie można zdobyć więcej punktów” i to ani z punktu widzenia danego klubu, ani z punktu widzenia ligi/kraju jako całości. Zawsze powinno się grać o maksimum (w tym przypadku o jak najwyższą ligę). To jest sport. Kalkulowanie czy nie lepiej przegrać, długofalowo będzie niekorzystne. Prawdopodobnie mając np 3 zespoły w LK, byłaby możliwość utrzymania się w top 15, tylko czy o to chodzi? Przecież o top 15 walczy się o to, żeby grać w LM… I tak samo, jeżeli jest szansa zagrać w LE, to lepiej zagrać w LE niż w LK. Dla prestiżu, dla doświadczenia, dla zobaczenia czego i ile brakuje do lepszych. Kiszenie się w LK, nie przyczyni się do rozwoju.
Po za tym akurat Legia (ale też i Lech) nie jednokrotnie pokazywali, że z tymi lepszymi da się powalczyć i wygrywać.
To jest „prawda czasu” i „prawda ekranu”.
W praktyce to ja bym nie kombinowal. Z rankingowego punktu widzenia mozemy mowic, ze lepiej w LK, ale ze sportowego i finansowego punktu widzenia lepiej grac w LE. Bo to daje szanse na lepszy rozwoj klubu. Lepiej zarobic 15M€ niz 9M€… Do tego dochodza inne premie i bonusy…
Kolejna sprawa, to dzialanie wladz klubu. Moze jak klub wejdzie do LE, to wtedy wlasciciel siegnie do kieszeni nieco glebiej i dorzuci dodatkowe 2-3M na transfery. I moze okazac sie, ze ten dodatkowy wydatek sprawi, ze w fazie ligowej wpadnie jedna dodatkowa wygrana? A to da efekt w postaci lepszego rozstawienia w play-off?
Poza tym pamietajmy, ze Jagiellonia wygrala z Kopenhaga po slabym meczu i fuksiarskim golu w doliczonym czasie gry. To raczej Kopenhaga przegrala niz Jagiellonia wygrala. Kazdy mecz jest inny i nie mozna tak porownywac 1:1. Moze byc tak, ze grajac przeciw FC Porto zamiast Mlady Boleslaw, Jagiellonia zagralaby 3 razy lepszy mecz i by wygrala.
Wrobelki cwierkaja, ze Lasyk i Marciniak moga byc „odsunieci” przez komisje sedziowska. Plotki, ploteczki, czwartek 15:03.
No jak się angażuje VAR niezgodnie z protokołem VAR-u to tak jest. Zrobią im przerwę na koniec sezonu lub finał PP. Z Marciniakiem mam w sumie ten problem, że jak popełnia błędy to często przez pychę. To jest dobry sędzia, ale czasem poczucie nieomylności go gubi. Moje zdanie jest takie, że karne były oba.
Od poltora doby w kolko walkuje sie ten problem, a szkoda, bo mecz byl naprawde fajny.
Tymczasem jak rzadko kiedy sedziowie publicznie wyjasniaja podstawy decyzji.
1) „rzekome zagranie reka” Szkurina. No wlasnie. Nawet kierownik Jagiellonii ogladajac z arbitrami dostepne ujecia wideo nie powiedzial „o, tu wyraznie widac”, a jedynie „smierdzi mi to reka”. Jedyne ujecie na ktorym widac kontakt Szkurina z pilka to sytuacja w ktorej „odbija” on pilke glowa. Wlasciwie to pilka ociera sie o jego glowe. Skoro nie ma ujecia na ktorym ewidentnie widac, ze bylo zagranie reka, to dopiero podyktowanie karnego byloby kontrowersja. Poza tym co ciekawe, w tej sytuacji chyba zaden z pilkarzy Jagiellonii nie domagal sie karnego.
2) Odwolany karny. Dla mnie tu sytuacja byla jasna. Akcja Jagiellonii zaczela sie od faulu. I o tym mowili sedziowie i na tym powinni sie skupic, zobaczyc ze bylo uderzenie w kolano i koniec dyskusji. Zupelnie niepotrzebnie potem analizowano sytuacje z Wszolkiem. No i coz, tutaj w gre wchodza cholerne interpretacje. Znowu argumenty wydaja sie sluszne: Wszolek stawia noge, zawodnik Jagiellonii posyla pilke w lewo po czym upada po drodze dotykajac nogi Wszolka. Na powtorkach widac, ze najpierw zaczal upadac, a potem dopiero dotknal stojacej nogi. Ale to temat wtorny, ktorym VAR wcale nie powinien sie zajmowac. Niektorzy mowia, ze zawodnik Jagi dotknal jeszcze po drodze pilki reka, ale tym wcale sie sedziowie nie zajmowali.
3) Zagranie reka obroncy Jagiellonii. Tu, w przeciwienstwie do Szkurina, zagranie reka bylo widoczne na wielu ujeciach i nie ma watpliwosci, ze obronca zle przyjal pilke i musial sobie pomoc reka. No i znowu – jakis przepis, zgodnie z ktorym obroncom nalezy wybaczac „bledy techniczne”. Dla mnie w tej sytuacji ewidentny karny, ale skoro obroncy moga grac rekami w polu karnym, to ja juz nic nie rozumiem.
Tak jak napisalem, szkoda, ze zamiast na grze wszyscy skupiaja sie na sedziach.
@Patronus, dałeś się zmanipulować Marciniakowi i Lasykowi, ich bełkotowi w mediach? Czy rzeczywiście nie znasz się na przepisach i wypisujesz bzdety? Obstawiam to pierwsze, bo jednak używasz dosłownie argumentacji naszych „bezbłędnych” arbitrów :/
Warto, żebyś zapoznał się również z opiniami innych fachowców (np. Lyczmańskiego), którzy szeroko i fachowo wyjaśniają nieprawidłowości sędziowskie w tym meczu…
Zapomniałeś, że zwracasz się do kibica Legii, więc nie oczekuj obiektywności.
Jeżeli wcześniej dopatrzono się faulu na Vinagre, który potykał się o własne nogi i piłka została za nim, po czym dwóch Białostoczan go osaczyło i tę piłkę mu wygarnęło, to ja nie mam więcej pytań.
Mecz był fajny, ale niestety kontrowersje wzbudzają absmak. Jeżeli to miała być swoista rehabilitacja za brak karnego dla Legii w Białymstoku, to szkoda gadać. Dzisiaj zresztą należy być przygotowanym na kolejną dawkę kontrowersji w Szczecinie. Czerwona kartka i Lech wy****ny. Sędzia z Białegostoku…
Nie oszukujmy się, Legia będzie mieć olbrzymie problemy, żeby znaleźć się w TOP 3 na koniec sezonu, więc puchar stanowi ostatnią deskę ratunku. Jeżeli nie wylosują teraz Pogoni w Szczecinie, to go zdobędą.
Piszesz o „belkocie”. Ale do tej pory NIKT nie pokazal ujecia na ktorym niewatpliwie widac zagranie reka. Gdyby bylo choc jedno, to by je pokazano. Ujecie na ktorym pilka jest za reka nic nie pokazuje, bo pilka mogla dotykac reki, albo byc o 5 cm od niej.
Malo tego. Kierownik Jagiellonii widzial WSZYSTKIE ujecia ktorymi dysponowal VAR. I nie powiedzial „o, tutaj widac!”. Powiedzial tylko, ze mu to smierdzi reka. Innymi slowy przyznal racje arbitrom. Kierownik Jagiellonii, nie trener Legii, nie zaden z sedziow.
O Lyczmanskim pisalem, czesto wyglasza kontrowersyjne poglady sprzeczne z przepisami, byl slabym sedzia i jest slabym ekspertem.
I jakos do tej pory nie widze oburzenia, ze nie bylo reakcji, gdy obronca Jagiellonii pomogl sobie reka w polu karnym, bo zle przyjal pilke. Ale przyjmuje „belkot” Marciniaka, ze to „self-kick” i ze sie nie gwizdze takiego zagrania.
@Daniel, jestem kibicem Legii i calej polskiej pilki. Jestem za stary, zeby patrzec na sprawy nieobiektywnie. Posluchalem argumentow jednej i drugiej strony. Argument „smierdzi mi reka” nie jest zadnym argumentem.
Co do odwolanego karnego, tak jak pisalem, niech wypowie sie ten, kto byl w tym sezonie na sedziowskich szkoleniach. A jak ktos zna przepisy „bo byly pilkarz” tak powiedzial, to ok, ma prawo do swoich opinii.
A ja mam to w zadzie. Najbardziej mnie smiesza placze, ze „oj, milimetrowy spalony, to nie jest spalony”, ale jak slysze co chwila „sedzia pomogl Realowi”, albo „sedzia pomogl Barcelonie” to tylko sie smieje.
Ktos policzyl, ze w tym sezonie wiekszosc decyzji Marciniaka w meczach Legii byla na niekorzysc Legii. Ale ja serio mam to w nosie.
Bo nikt nie przegrywa meczu dlatego, ze w JEDNEJ akcji sedzia podjal zla decyzje. Mecz trwa 90 minut.
@Patronus,
Strategia znana od wieków, nie masz argumentów, to trzeba podważyć wiarygodność adwersarza… Tak, Lyczmański nie jest specjalistą, był słabym sędzią i w ogóle kontrowersyjny z niego człowiek 😀 Nie wiem, śmiać się czy płakać? 😉
Tak, mecz trwa 90 minut, często dłużej – przy wyniku 1:3 (założenie, że oba karne zostały wykorzystane) w zadzie wszyscy by mieli, czy Legia miała przewagę w meczu czy nie, prawda?
Zacznę od drugiej sytuacji, jeżeli wszołek by zrobił wślizg to też by była taka argumentacja? że on pierwszy wystawił nogę? Co to za bzdura? Wszołek zablokował jego tor biegu, był kontakt a gość był skoncentrowany na dobiegnięciu do piłki a Wszołek interwencją mu to uniemożliwił. To jest proste jak budowa cepa. Po za tym VAR w sytuacji karnego został użyty niezgodnie z protokołem gdyż to nie jest sytuacja 100% klarowna.
1 sytuacja odnośnie ręki. na jednym z ujęć widać jak piłka zbliża się do ręki po czym zmienia tor lotu. Jak to nie jest klarowna ręka to ja nie wiem co nią jest. Nie wierzę by na żadnym z ujęć nie było widoczne jak piłka z mienia tor lotu po kontakcie. I nie trzeba być fizykiem by to zauważyć.
Gdyby zrobil wslizg, jego noga bylaby w ruchu i bylaby w powietrzu. Czyli ocena bylaby DIAMETRALNIE inna, to jest proste jak budowa cepa.
Co do niezgodnosci z protokolem, to Kolegium Sedziow sie tym zajmowalo i jeden z jego uczestnikow powiedzial, ze protokol VAR nie zostal zlamany. I wyjasnil, ze sa rozne zalecenia w roznych rozgrywkach, ale ze nie ma ani zakazu, ani nakazu. Ale akurat nie powiedzial, jakie zalecenia sa w przypadku PP. Potwierdzil tez, ze to byl tak zwany miekki karny.
Co do sytuacji z rzekoma reka tez sie wypowiedzieli. Przyznali racje VARowi i uznali, ze byla to sluszna decyzja.
I wlasciwie moznaby tu zakonczyc dyskusje, bo jesli z jednej strony sa slowa aktywnych sedziow, a z drugiej „kibica Stefana”, to chyba wiadomo, gdzie szukac racji.
Ale mam pytanie. @Krzysztof – czy widziales ujecie na ktorym pilka zmienia tor lotu? Ogladalem powtorki z TVP Sport i na zadnej z nich nie widzialem tego, jest to jedynie opinia jednego z dziennikarzy, bez potwierdzenia video. Ale jesli znajdziesz, to podziel sie.
Na tvp sport jest dostepny caly ten mecz wiec mozna sobie poszukac. Do tej pory NIKT nie wskazal tego momentu.
Dla rankingu dobrze, że Legia i Pogoń w półfinale.
Jutro trzymajmy kciuki za Polonię Warszawa i niech będą derby stolicy w półfinale.
Legia – Pogoń w półfinale w Warszawie i odprawienie Pogoni z kwitkiem, a później finał na narodowym vs Polonia 😉
Wydaje mi się, że tylko w jednym scenariuszu – półfinał Pogoń vs. Legia w Szczecinie – Legia nie jest faworytem do zdobycia PP. W każdym innym przypadku raczej przepchnie półfinał, a finały wiadomo – Legia nie zwykła ich przegrywać, na Narodowym wygrała wszystkie które grała.
„Pełna zgoda”. Dla nas rankingarzy zdecydowanie lepiej jakby to właśnie Legia wygrała PP i była rozstawiona w każdej rundzie el. LE.
Tak, dla dobra Polskiej piłki będzie lepiej żeby Legia wygrała, ma większe szanse na dostanie się do ligi europy niż Pogoń.
Chyba final Pogon – Legia bylby najlepszy, patrzac na sklad do europucharow.
A ogladaliscie mecz z Jagiellonia? Ja mialem okazje obejrzec od okolo 60 minuty. A potem kontrowersyjne sytuacje ogladalem z 50 razy i czytalem wyjasnienia ze strony Marciniaka… Podobno pokazywal tez to kierownikowi Jagiellonii. W skrocie: na zadnym ujeciu nie widac zeby Szkurin zagral reka, a tematu ewentualnego faulu Wszolka w ogole nie powinno byc, bo akcja Jagiellonii zaczela sie od faulu na Vinagrze. Zabraklo mi tylko wyjasnien odnosnie reki w polu karnym Jagiellonii, gdzie komentatorzy mowili o „bledzie technicznym”. Wydaje mi sie ze w miare dobrze znam przepisy, ale ostatnio ich interpretacje zmieniaja sie czesciej niz znikaja polskie paczki w tlusty czwartek i mozna sie pogubic.
Po drugie, jakie to polskie druzyny sa nieprzewidywalne. Ten fragment, ktory ogladalem, to Legia z Jagiellonia grala jak kilka dni wczesniej Radomiak z Legia. W koncowce nie bylo dramatycznej obrony Czestochowy. Przeciwnie, mozna bylo odniesc wrazenie, ze wynik 2:1 dla Legii jest za niski, tak jakby mieli grac rewanz w Bialymstoku…
Mimo tej wygranej juz wiadomo, ze Feio nie poprowadzi Legii w meczu ze Slaskiem. Zastapi go Inaki Astiz. Chyba nikt nie spodziewal sie innej decyzji wladz. No coz…
…moze na nastepny mecz ligowy Portugalczyk wezmie sobie jakis nerwosol, albo cos w tym stylu? W kazdym razie jesli przeciwko Molde Legia zagra co najmniej tak jak z Jagiellonia, to mozna byc optymista. Co ciekawe, ze Slaskiem Legia gra w niedziele o 14:45. Wyjatkowo wczesnie. Potem w czwartek wylot do Norwegii, a potem mecz w Lublinie dopiero w poniedzialek wieczorem. A juz w kolejny czwartek rewanz z Molde. Dziwne, ze graja w poniedzialek przed meczem pucharowym. Ale z drugiej strony i tak grajac w pucharach masz raz 2 dni przerwy, a raz 3. Tu Legia miala 3 dni przerwy przed pucharem, teraz znowu 3 dni przed liga, 3 dni przed LK, znowu 3 dni przed Motorem i dopiero przed Molde 2 dni przerwy. Potem znowu 2 dni przerwy i wyjazd do Czestochowy przed przerwa na reprezentacje.
I taka zabawa. Zalozmy, ze Legia wygrywa wszystkie trzy mecze ligowe i awansuje do 1/4 LK. I nagle sytuacja w tabeli sie kompletnie zmienia i Feio staje sie „bohatyrem”.
Nieco inna jest sytuacja Jagiellonii. Oni maja za soba serie meczow, a sa dopiero w jej polowie. W niedziele u siebie graja z Katowicami, potem czekaja na przyjazd Cercle, wyjazd do Lodzi, do Belgii i powrot do Bialegostoku na mecz z Lechem u siebie. Bedzie niedziela hitow, ktora moze porzadnie przemeblowac sytuacje na podium.
Do tego Pogon Szczecin, ktora juz w sobote gra u siebie z Lechem, a potem wyjazd do Wroclawia i Cracovia w domu. Jesli pilkarze ze Szczecina zdobeda tu komplet punktow, to moze sie okazac, ze na przerwe dla reprezentacji Pogon bedzie liderem.
A po przerwie na reprezentacje juz z gorki. 29 marca kolejka z meczem Legia-Pogon, 2 kwietnia Puchar (znowu Legia-Pogon?), 5 kwietnia liga, 10 kwietnia 1/4 LK, 13 kwietnia kolejka z meczem Legia-Jagiellonia, 17 kwietnia 1/4 LK i kolejka wielkanocna z meczem Pogon-Rakow.
Ciekawe jak bedzie wygladac tabela po Wielkanocy?
Wybacz, ale popsuję Ci nieco te hipotezy.
Lech zdobywa komplet punktów w 3 najbliższych meczach i jedynym rywalem, który będzie w stanie dotrzymać mu kroku do końca sezonu, jest Raków.
Czy znacie strony szwajcarskie / duńskie tak jakby odpowiedniki naszej tutejszej strony?
Poszukalem i dunskiego odpowiednika nie znalazlem. Najblizej strona z danymi, ale brak komentarzy autora ani zywej spolecznosci, takze nie sadze, ze tego szukasz. Dalej najblizej strony ogolnie o sporcie i tam artukuly o rankingu UEFA (rzecz jasna trzeba przerzucic sobie przez jakis translator np. translate google com):
– bold kropka dk/fodbold/nyheder/efter-fck-triumf-danmark-traekker-fra-i-top-15
– sport kropka tv2 kropka dk/fodbold/2025-02-21-fcks-skaebne-kan-faa-stor-betydning-for-dansk-fodbold
W Szwajcarii tez tylko artykul:
– srf kropka ch/sport/fussball/conference-league/uefa-fuenfjahreswertung-rettet-lugano-den-2-schweizer-champions-league-platz
Widzialem szwajcarska, frankojezyczna strone z danymi, ale podobnie, bez takiej glebokiej analizy. Widocznie dla nich jest to normalne, ze sa czasem w gornej czesci drugiej dziesiatki, czasem w dolnej.
Ciekawe dyskusje:
„Dopóki tylko FCK i FCM będą zdobywać punkty w Europie, to miejsce 16 i 4 drużyny lepsze niż 15 i 5 drużyn. W przeciwnym razie po następnym sezonie znów spadniemy w rankingu.”
W Danii maja takie same rozkminy jak u nas? Ale akurat maja racje, jesli dwie druzyny punktuja, to lepiej miec 4 ekipy niz 5.
Kiedys, chyba do sezonu 1994/95 przy rozdziale miejsc w pucharach brano pod uwage wspolczynnik krajowy LUB klubowy. W tamtym sezonie Legia w rozstawieniu do LM miala 9 miejsce, a wtedy 8 druzyn gralo z automatu w LM, a kolejne 16 gralo w play-off. No i Legia odpadla z Hajdukiem Split.
W kolejnym sezonie w rozstawieniu do LM Legia miala 3 miejsce, ale od tego sezonu juz nie brano wspolczynnika klubowego przy podziale miejsc i Legia musiala znowu grac eliminacje, tym razem z IFK Goeteborg. Tym razem udane. W kolejnym sezonie mistrz Polski znowu gral w Lidze Mistrzow…
A potem dinozaury wszystko zadeptaly, spadly deszcze wezbraly potoki, nie mielismy Arki i wszystko poszlo w…
😉
ZAWSZE lepiej być wyżej w rankingu, bo to jest równoznaczne ze skróceniem ścieżki eliminacyjnej. Wszelkie rozkminy tego typu, że lepiej być niżej, są pozbawione sensu. Różnica jest taka, że mając tylko jedną czy max dwie punktujące ekipy, trudno się utrzymać na wysokim miejscu, więc się awansuje i spada, a potem ew. znowu awansuje. A mając ich więcej, można awansować i pozostać na tym poziomie. Ale ZAWSZE warto być wyżej, nawet jeśli się ma potem spaść. Nie ma żadnej korzyści z bycia niżej w rankingu.
Teoretycznie korzyścią jest dzielenie punktów przez 4 i mając tylko 2 solidne drużyny (chociaż nie skreślałbym Broendby) możliwość wskoczenia na 12 miejsce, które daje dużo lepsze bonusy. Ale mając 16 miejsce sama ścieżka eliminacyjna jest dużo trudniejsza i nie jest powiedziane że druga drużyna w lidze startując od Q2 LK awansuje do FL, a nie zawsze puchar w Danii wygrywa Kopenhaga czy Midtjylland. I nagle zamiast solidnego punktowania 2/4 zostajesz z ręką w nocniku z jedną drużyną i zamiast awansować mocno w rankingu spada się jeszcze niżej. Właściwie to nie mam nic przeciwko takiego scenariusza dla naszych rywali 🙂
Nie, nie, nie.
Niech Dunczycy, Norwegowie, Szkoci i inni robia co moga, zeby byc poza top15. Mi sie takie myslenie u nich podoba.
Kolejne dyskusje:
bold kropka dk/snak/fodbolddebat/uefa-koefficienter-23-24?side=1645&room_id=1&thread_id=70383#
Naturalnie ucieszono sie, ze Legia zagrala dla nich. Pamietajmy, ze kazda seria sie kiedys konczy i tak jak przelamalismy Karabacha, tak tez stanie sie z Molde i oby szybciej niz pozniej.
W tym roku już skupmy się na Danii i Szwajcarii w walce o top15.
Oby Chelsea dwa razy wygrała z Kopenhagą.
Celje powalczy z Lugano też ciekawe w jakiej formie będą.
Carcle zremisowało z przedostatnim miejscem w lidze…
Molde dopiero zacznie ligę, zaś w LK wyeliminowali Sharmorck. Czy Legia się obudzi i zrewanżuje się …
Shamrock to sie troche samo wyeliminowalo. Co ma byc, to bedzie.
Szanse na dobre występy polskich klubów w rozgrywkach UEFA 2025/56
Na ten moment kampania w europejskich pucharach w przyszłym sezonie rysuje się w jasnych barwach. Nasze najlepsze kluby („wielka czwórka”) mające swój własny ranking klubowy wyższy od minimalnego – przyznawanego za 20% (jeśli mnie pamięć nie myli) sumy wszystkich punktów całej federacji, czyli Legia, Lech, Jagiellonia i Raków przodują w tabeli Ekstraklasy a jednocześnie dwaj z nich na miejscach 3 i 5 są w grze jeśli chodzi o zakwalifikowanie się przez Puchar Polski. Popatrzmy zatem z osobna jak wygląda sytuacja w owych klubach.
1. 26.500 – Legia Warszawa
Zespół ze stolicy to nasz najlepszy przedstawiciel jeśli chodzi o radzenie sobie z eliminacjami poprzez trudną ścieżkę z zerowym limitem błędów. Bardzo dobrze również, że ekipa ze stolicy solidnie punktuje w fazie zasadniczej, bo tak wysoki ranking daje w przyszłym sezonie wirtualnie (na ten moment) rozstawienie w całym etapie kwalifikacji nie tylko w LK, ale i nawet w LE. Największym problemem Warszawian może jednak być samo załapanie się na owe kwalifikacje – w nadchodzącym ćwierćfinale PP mają za rywala aktualnego mistrza Polski z Podlasia i sam atut gry na własnym stadionie może nie być wystarczający. W lidze strata do miejsca premiowanego „pocałunkiem śmierci” wynosi 6 pkt na 12 kolejek do końca a fakt, że aktualnie znajdują się tam nasze inne eksportowe drużyny nie ułatwia sprawy.
Gra podopiecznych Goncalo Feio ostatnio nie powala i receptą na to powinno być wg mnie zakończenie etapu eksperymentów ze składem. Widzimy jasno, że bez zabezpieczenia tyłów w postaci Kapuadiego i Pankowa Legia traci kuriozalne bramki, w tym takie gdzie własny obrońca robi „wózek” swojemu bramkarzowi próbującemu wyłapać piłkę. Sugeruję mniej niepewnych rotacji i granie najlepszym składem w wyjściowych składach.
2. 19.000 – Lech Poznań
„Kolejorz” prowadzi w tabeli Ekstraklasy , ale grupa pościgowa jest tuż-tuż. Przewaga nad czwartym miejscem to zaledwie pięć punktów a więc nie ma miejsca na wiele oznak słabości. Wiele w tym temacie rozjaśni weekendowa rywalizacja z Pogonią – czyli drużyną z właśnie tego czwartego miejsca. „Portowcy” są jak na razie rewelacją rundy wiosennej (maksimum zdobytych pkt) i gdzie jak gdzie, ale w Szczecinie parcie na trofeum jest ogromne, zwłaszcza po zmianach wśród właścicieli klubu zatem to mecz wagi ciężkiej dla obydwu organizacji.
Lech może liczyć aktualnie na rozstawienie tylko w Q2 LM, w Q LE jest na granicy rozstawień w 3 i 4 etapie. Tylko w kwalifikacjach LK ma prawie pewność rozstawień na wszystkich szczeblach.
Gra Poznaniaków to zachwyca to rozczarowuje. Atutem klubu z Wlkp. jest chyba najszersza głębia składu wśród polskich drużyn. Minusem – brak reakcji na utraty bramek. Zespół dostaje nagle zapaści i nie potrafi odpowiedzieć rywalom. Jak każdy nasz przedstawiciel ma też ogromne problemy z radzeniem sobie z bardzo agresywnym pressingiem ze strony rywali, co najlepiej zademonstrowała Lechia Gdańsk, zupełnie zaskakując Lecha swą nieoczywistą taktyką szkockiego trenera zespołu z Pomorza.
Porada to praca mentalna nad reakcją zawodników na niekorzystne wydarzenia boiskowe, bo talentów na boisku nie brakuje. Drużyna chyba jest najlepiej zbudowana z wielką głębią składu i tylko strona psychologiczna czasami zawodzi.
3. 10.500 – Jagiellonia Białystok
Drużyna prowadzona przez Adriana Siemieńca to prawdziwa bomba tego i przede wszystkim poprzedniego – mistrzowskiego po raz pierwszy w historii klubu – sezonu. Jak w piosence Oddziału Zamkniętego „Przyszła do mnie, nie wiem skąd. Zawróciła w głowie tak dokładnie. Teraz rozumiem, to jest to. Jedna z nią noc i już przepadłem…” Białostocczanie grają atrakcyjny futbol i pomimo faktu, że grają pierwszy sezon w europejskiej pięciolatce to zdołali już zdobyć dwucyfrową ilość pkt do rankingu klubowego. Na pewno pomogła w tym reforma europejskich rozgrywek. Podobnie jak Legia, gracze „Jagi” łączą euro puchary z grą w PP i w lidze, dodatkowo mając w niej o 6 pkt więcej od „Wojskowych”. Nawet brak wiktorii na Narodowym drugiego maja nie oznacza na ten moment tragedii – trzecia pozycja w tabeli Ekstraklasy daje podstawy myśleć, że z tej ścieżki dokooptowania do uczestników letnich kwalifikacji łatwo nie zejdą. Skład jest solidny i nawet pomimo znaczących ubytków w postaci Alomerovicia, Wdowika i Marczuka nie widać wielkiej dziury w jakości podstawowego składu. Może zmiennicy nie są tak wartościowi jak w Poznaniu, ale trzeba dodać, że podlaska ekipa gra cały czas na wszystkich możliwych frontach.
Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to kwoty transferów wychodzących, które wydają mi się za niskie zwłaszcza porównując do tych z Lecha, czy Rakowa. Docenić natomiast należy sprowadzanie wartościowych zawodników do klubu bez szaleństwa u księgowej.
Generalnie perspektywy przed „Jagą” są bardzo dobre jeśli chodzi o jej udział w przyszłej kampanii.
4. 8.000 – Raków Częstochowa
Poprzedni mistrz Polski podobnie jak jeszcze wcześniejszy z Poznania gra już od wczesnej jesieni tylko i wyłącznie w lidze, dlatego fakt iż obie te ekipy aktualnie zajmują miejsca 1-2 to bardzo dobry prognostyk jeśli chodzi o nasze szanse rankingowe. Zdecydowanie najlepsza defensywa wśród całej czwórki przyda się na ciężkie letnie boje o miejsce w fazie ligowej dowolnego rodzaju pucharów pod patronatem UEFA. Problemem wciąż pozostaje naturalnie gra ofensywna a kolejni ostatnio zakupieni zawodnicy nie dają wielkiej zmiany jakościowej.
Na ten moment sytuacja w lidze jest stabilna. Częstochowianie przez 1 dzień mogli się nawet cieszyć liderowaniem (po raz pierwszy chyba od ostatniej kolejki sezonu mistrzowskiego) a wiary w siebie na pewno dodaje im wygrana z „Kolejorzem” i to na wyjeździe. Raków odzyskał blask skały nie do przebicia, którą to zespół zatracił podczas ery trenera Szwargi i wydaje się, że jest gotowy taranować kolejne przeszkody na swej ligowej drodze.
Jeśli chodzi o rozstawienia w kwalifikacjach to właściwie liczyć można tylko i wyłącznie na takowe w Q2 LK. Całą resztę zespół z województwa śląskiego będzie musiał walczyć przeciwko teoretycznie silniejszym od siebie drużynom. Ważne jest zatem, czy zespół odzyska tytuł mistrzowski, bo to dawałoby im o wiele więcej jeśli chodzi o szanse na euro puchary w fazie ligowej jesienią, co bez tytułu mistrzowskiego będzie bardzo trudne.
Minusem pozostaje wciąż brak kilkunastotysięcznego stadionu, na którym budować by można większe wpływy do kasy klubu i rozgrywać swe mecze bez wyjazdów do Sosnowca.
Grupa pościgowa – Pogoń Szczecin, Piast Gliwice, Korona Kielce.
W dołączenie do walkę o puchary zespołów znajdujących się w tabeli Ekstraklasy obecnie poniżej Legii wierzę jakoś średnio (czytaj – wcale), dlatego tylko te trzy wg mnie mogą „napsocić” i popsuć humory na koniec sezonu „wielkiej czwórce”.
Najsolidniej w tym gronie wyglądają „Portowcy”, którzy nie tylko mają szanse w lidze (3 pkt straty do trzeciej „Jagi”), ale także smaka na rehabilitację za niespodziewaną klęskę w maju z krakowską Wisłą w poprzednim finale Pucharu Polski. Gdyby udało im się tam dotrzeć także i w tym sezonie nie podchodziliby już raczej na tak miękkich nogach jak ostatnio, wydaje się bowiem, że frycowe już zapłacili i poziom determinacji byłby mentalnie niezakłócony. Na razie niespodzianką zostaje poziom wzmocnień składu dokonanych już przez nowego właściciela. Zawodnicy jeszcze nie pokazali się kibicom „Dumy Pomorza”, więc ciężko powiedzieć jak dobre będą te wzmocnienia. Ekipa wystartowała na wiosnę rewelacyjnie, ale trzeba wziąć poprawkę na terminarz i jasno powiedzieć, że z tych czterech dotychczasowych przeciwników najlepsze miejsce w lidze ma Górnik Zabrze, czyli ligowy średniak z aspiracjami na coś więcej. Testem mocy będzie na pewno weekendowy mecz u siebie z „Kolejorzem”, natomiast testem psychiki i determinacji ich jutrzejszy pojedynek przeciw Piastowi Gliwice…
Ekipa „Vuko” może sprawić po cichu niespodziankę w PP. Nikt na nich nie liczy poza kibicami z Gliwic, nikt o nich nie pisze, nikt nie wywiera presji – idealne warunki by pokazać się po kilkuletniej przerwie ponownie na europejskich salonach. Minusem jest fakt, że swój pucharowy bój z Pogonią toczyć będą daleko od swojego miasta – na ul. Twardowskiego w Szczecinie przy publice zapewne gorliwie wspierającej europejskie aspiracje swego klubu.
Do tej dwójki dołączam jeszcze kielecką Koronę, który niespodziewanie (a może spodziewanie) robi świetną robotę w klubie ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Ich ćwierćfinałowym przeciwnikiem jest zespół z zaplecza ekstraklasy – Ruch Chorzów, który ostatnio odebrał z pokorą lekcję gry w piłkę od Rodado i spółki, więc szanse teamu z Kielc w tej rywalizacji należy oceniać na olbrzymie. Zostałyby im do końcowego triumfu tylko 2 mecze a wiadomo, że w PP forma dnia odgrywa ogromną rolę, czego byliśmy świadkami przy poprzedniej edycji z dramatycznym finałem na Narodowym łącznie.
Podsumowanie
Najważniejszym jest, by do letnich eliminacji pucharów zakwalifikowały się nasze najlepsze drużyny – te z rankingiem własnym, te które nie odpuszczą tych rozgrywek a na jesień dadzą pkty do rankingu klubowego by uzyskać/utrzymać 15 miejsce a nawet wspiąć się wyżej. Jeśli już ktoś ma się wtrącić i wywalić stolik do gry to niech to będą moim zdaniem szczecinianie, którzy pamiętają jeszcze swoje występy w kwalifikacjach, co za tym mają jakieś doświadczenie a także solidny klub o ile zaległości finansowe zostaną tam w miarę szybko uregulowane.
Ważna też będzie końcowa kolejność, czyli kto zdobędzie tytuł mistrzowski i PP, gdyż daje to „poduszki” bezpieczeństwa na miękkie lądowanie do słabszych rozgrywek w przypadku porażek w Q LM i Q LE. Zespoły z miejsc 2-3 nie mają takiego komfortu, więc dobrze byłoby by właśnie one miały najlepszy ranking klubowy, a co za tym idzie rozstawienia i największe szanse na znalezienie się w fazie ligowej pucharów pod szyldem UEFA.
Moja ulubiona kombinacja zatem wciąż wygląda następująco:
– Mistrz Polski – Raków Częstochowa;
– zdobywca Pucharu Polski – Jagiellonia Białystok;
– miejsca 2-3 – Lech Poznań i Legia Warszawa.
Dziękuję za uwagę!
To tak jak ja
Ogólna narracja jest taka, że Legia może iść od Q2 LK bo oni sobie dobrze radzą swoim doświadczeniem itd. a Lech to lepiej nie bo znowu może być Trnava.
Hmm… tak było w ostatnich latach, ok – chwała Legii że wyeliminowała dwa razy silnych Duńczyków trochę dzięki doświadczeniu, trochę dzięki umiejętnościom indywidualnym, ale przede wszystkim (moim zdaniem) dzięki szczęściu. Jak to ze szczęściem bywa, jego suma w długim okresie dąży do zera. Ja bym wolał, żeby Legia i Lech startowali w LM i LE – a np. Pogoń i Raków w LK – mimo że dwaj ostatni będą mieli niewielkie szanse.
Ładne wypracowanie kolego i piękna nasza polszczyzna 👍 z treściami zawartymi w komentarzu też jak najbardziej się zgadzam, nic dodać nic ująć pozdro dla Ciebie
Szkoda, że Lech i Raków odpadły z pucharu, dobrze, żeby sobie pograly systemem co trzy dni.
PS. Mieszkańców miejacowosci pisze się małą literą, warszawianie, krakowanie, poznanianie, wroclawianie itd.
A mieszkańców regionów pisze się dużą literą. Już to kiedyś przerabialiśmy na tym blogu…
Ale już niedługo się to zmieni
i moim zdaniem będzie bardziej intuicyjne 😀
„Rada Języka Polskiego uchwaliła zmiany zasad ortografii, które obowiązywać będą od 1 stycznia 2026 r. Od tej daty np. nazwy mieszkańców wsi, miast ich dzielnic oraz osiedli, powinniśmy pisać wielką literą, a nie małą, jak dotychczas np. Warszawianin, Ochocianka, Mokotowianin, Nowohucianin, Łęczyczanin, Chochołowianin.15 maj 2024”
No tak, no tak. Serdel w ortografii robia 🙂
Sto lat temu mielismy podobna reforme, na przyklad ogloszono, ze slowo puhar nalezy pisac przez „ch”…
Teraz tez sporo balaganu. Na przyklad teraz piszemy „w zderzeniu wziely udzial mercedes i toyota”. Po reformie to bedzie „udzial Mercedes i Toyota”.
Dzieci beda biegac w Adidasach, a do odkurzania babcia bedzie wyciagac Elektroluks, nawet jesli bedzie on marki Philips.
Jeszcze tylko nie wiem, czy bedziemy tu dyskutowac o rankingu UEFA, czy o Rankingu UEFA 😉
Lech grał systemem co trzy dni przez calutki sezon 2022-23, myślę że to u nas najmniejszy problem – zwłaszcza że w klubie jest 20-22 zawodników na poziomie Ekstraklasy (niektórzy wyżej). Nie dowozi coś innego w drużynie, coś z czym na 1 sezon poradził sobie Skorża a oprócz tego nikt nie potrafi.
W sezonie 22/23 grał co 3 dni i o ile pamiętam to był w strefie spadkowej po 5 kolejkach. Niestety jest problem w rozgrywaniu meczy co 3-4 dni, szczególnie na początku sezonu i to jest coś nad czym kluby muszą popracować, bo jednostki same nie chcą albo nie umieją przygotowywać się odpowiednio fizycznie do sezonu. Potem to się ciągnie cały sezon a w zimie to różnie bywa.
Sezon trwał 34 kolejki, a nie 5. Podziel się z nami wiedzą, na którym miejscu Lech zakończył wówczas rozgrywki w Ekstraklasie, odpadając z pucharów dopiero w kwietniu. Po 5 kolejce Lech pogrzebał co najwyżej swoje ambicje do obrony tytułu. Raków w tamtym sezonie był jednak nie do ugryzienia moim zdaniem, bez względu na to, jak długo i czy w ogóle Lech by sobie w tych pucharach poczynał. Legia jest przykładem zespołu, która w Europie wówczas nie grała, a i tak do Rakowa nawet się nie zbliżyła.
Uważam, że nie ma niczego lepszego dla sztabów i piłkarzy niż gra co 3-4 dni. Tylko tak poprawisz intensywność, wydolność, siłę, wytrzymałość itd, czym staniesz się konkurencyjny.
U nas utarła się niestety powszechnie znana sentencja -„pocałunek śmierci” – naszego obecnego selekcjonera, która oznacza karę, zamiast nagrody. To poważne podejście? Od mentalności przecież wszystko się zaczyna. Jeżeli mózg wypiera i płata Ci figla, myląc karę z nagrodą, to jakich rezultatów oczekiwać na boisku? Porażka następuje już w szatni, dlatego odbiegając nieco od tematyki klubowej, nie wróżę tej naszej reprezentacji sukcesu w eliminacjach do mundialu pod batutą kwiecistego Michała.
No tak, grali co 3 dni i mieli fajne wyniki w LKE, a w lidze chyba skonczyli na 3 miejscu. W kolejnym sezonie szybko odpadli z pucharow, a w lidze wypadli slabo. Czasem trudno wyciagac jakies logiczne wnioski.
No cóż, przemyślenia odnośnie kolejności drużyn na koniec sezonu mamy identyczne. Te z najlepszym rankingiem do boju w LK a reszta odpowiednio do LE lub LM. Od lat kłopot jest taki, że te wredne drużyny ni cholerę nie chcą nas słuchać!
Idąc tym tokiem myślenia w zeszłym roku do Europejskich Pucharów powinny były wejść odpowiednio Lech, Legia, Raków i Pogoń a z całej wielkiej czwórki weszła jedna i o zgrozo – również przedstawiciel 2 poziomu rozgrywkowego (celowo nie piszę 1 ligi bo od lat jest to mylące i w mojej ocenie powinno się wrócić do starego nazewnictwa). Gdyby tak się nie stało taka Jagiellonia nie ugrała by swojego dzisiejszego rankingu, który ma już większy i od Pogoni i od Rakowa. Tym samym poprzestawiała nam znów klocki, kto ma się zakwalifikować do kolejnej edycji pucharów.
Niestety – znów te wredne drużyny nas nie chcą słuchać.
Legia wylatuje z pierwszej 4 po „koncertowej” grze z Radomiakiem
Ruch już jest w półfinale PP i marne dwa mecze dzielą ich od EP.
Pogoń po 4 zwycięstwach już widzi u siebie w gablocie dublet w tym sezonie.
A na końcu i tak życie napisze swoją historię.
To może zróbmy tutaj coś Ala ankietę kto jaki układ woli na przyszły sezon i ile naszych będzie w ćwierćfinale lk w tym sezonie?
Ja osobiście mistrz Raków. Puchar Jaga, el. LK Lech Legia, ale tak raczej szans nie ma, chociaż…
I uważam że 1 będzie w ćwierćfinale. Miłego
Najlepszy układ dla mnie (ocena bardzo subiektywna):
MP – Lech
PP – Pogoń
VMP – Jagiellonia
LK z ligi – Raków
Myślę że w 1/4 LK zagrają oba polskie kluby i oba na tym zakończą.
Nie, w zasadzie to mała zmiana:
PP – Jagiellonia
VMP – Raków
LK z ligi – Pogoń
Czyli bez Legii? Przecież Legia ma najlepszy ranking
Jesli odpadnie z PP to jej szanse na awans do pucharow spadna do 5%.
@Wojtek – Pogon to chyba lepiej w LE, bez rankingu bedzie im bardzo ciezko wejsc do fazy ligowej. Startujac w LE maja jedna „podporke”…
Ze wzgledow rankingowych to lepiej, zeby graly Legia, Lech i Jagiellonia. Do tego Rakow, bo kurcze Papszun „umie w te klocki” (nie mam pojecia czemu nie wziela go Legia zamiast Feio).
A Pogon „w obserwacji”. Na razie wygrali 4 mecze z rzedu, zobaczymy jak beda sie spisywac w dalszej czesci sezonu.
Oby tylko Ruch Chorzow nie wygral Pucharu.
Przecież ostrzegałem, że subiektywny 🙂
Jagiellonia rozgrywa miedzy 20 a 26 lutym az trzy mecze. Ciekawe jak to udzwigna. Ostatni wsrod tych 3 meczy bedzie ten w PP z Legia. Zwyciezca tego meczu bedzie mial z grozniejszych rywali na swojej drodze juz tylko Pogon.
Nie udźwignęli. Bardzo źle to wyglądało w 2. połowie. Ale tak jak część z Was wskazywała – dobrze że nie było dogrywki.
No i szkoda słów na sędziowanie. W studiu TVP Sport eksperci zgodni, że oba karne powinny być
Dla mnie drukowane i przepchana stolica. To nie pierwszy i nie ostatni raz kiedy przychodzi wsparcie niebios. Legia ma pewien problem żeby być w lidze wyżej bo sami sobie bramki strzelają, ale stykowe sytuacje mogą sędziowie modyfikować na korzyść legii i to robią, niestety.
W Białymstoku w meczu ligowym też stykowe sytuacje były na korzyść Legii :)?
Niezależnie od kontrowersji, Jagiellonia dała sobie strzelić 3 gole w jednej połowie (a w weekend 2 w jednej połowie w Krakowie). To źle wróży na trudne rundy LK.
Liga to nie ten sam ciężar gatunkowy. Po za tym w pucharze trzeba 3 mecze przepchnąć a w lidze 30. Błędy sie po prostu zdarzają, ale wczorajszego meczu nie licze ze było to nieumyślnie.
Na szczescie „eksperci” nie sa sedziami. Sorry, ale chyba jednak Marciniak ma lepsze pojecie na ten temat niz komentatorzy TVP Sport.
I Marciniak dosc szeroko wypowiedzial sie o tych sytuacjach w polu karnym Legii. Pominal kontrowersyjna sytuacje w polu karnym Jagiellonii.
Ogolnie to VAR mial ujecia z 7 kamer i na zadnej nie bylo widac zagrania reka. Marciniak pokazal to nawet kierownikowi Jagiellonii. „Ale smierdzi to reka” powiedzial kierownik. Moze i tak, ale za smierdzenie przepisy nie przewiduja zadnych kar.
W drugiej sytuacji akcja Jagi zaczela sie od faulu na Vinagrze i to byla podstawa anulowania karnego. Abstrahujac od tego Marciniak wyjasnil tez, ze Wszolek nie faulowal. Na fejsie widze sporo na ten temat i wrzucone zdjecie. Widac na tym zdjeciu, ze zawodnik Jagiellonii przewracal sie zanim jeszcze dotknal nogi Wszolka.
Nie do konca rozumiem jak to jest z „bledem technicznym”. Obronca Jagi zle przyjal pilke i pomogl sobie reka. Akurat to bylo widac na wielu ujeciach. Ale tez nie bylo karnego.
Napisalbym wiecej, gdybym byl ekspertem. Ale co sedzia to decyzja i interpretacja. Na mundialu polski obronca lekko kopnal (raczej zawadzil go noga) stojacego napastnika. Ten przewrocil sie, jakby go piorun strzelil. I karny.
Na euro Austriak staranowal lezacego Szczesnego. Karny.
Chyba w Bialymstoku w doliczonym czasie gry obronca Jagiellonii stanal Chodynie na nodze. Nie ma karnego.
Mam wrazenie, ze w tym sezonie to chyba Lech dostaje najbardziej po glowie od sedziow. Czerwo z Puszcza, uznany gol ze spalonego w Gdansku. Nie jestem fanem Lecha, ale wole jak zwyciezca jest wylaniany w sportowej walce, a nie po jakichs kontrowersjach.
Marciniak powiedział, że nie było żadnej kamery, która na 100% udowadnia rękę, zgoda. Ale powiedział też, że za tą bramką wydawca nie wstawia kamer, bo obawia się, że kibice Legii ją zniszczą. Czy to poważne?
Poza tym dzień wcześniej w podobnej sytuacji karny był zagwizdany.
Nie wiem, czy to powazne. Nie znam procedur VAR.
Nie wiem, czy dzien wczesniej rowniez nie bylo kamery za bramka i nie bylo ujecia w ktorym byloby widac zagranie reka.
Poza tym przez pol meczu to jest pole karne Legii, a przez drugie pol jest to pole karne Jagiellonii. Moze to nie jest powazne, ale „wyrownane”, oba zespoly przez pol meczu sa mniej obserwowane przez kamery.
Mysle, ze wszyscy sie zgodza co do tego, ze sa gwizdane watpliwe karne oraz sa sytuacje w ktorych nie ma karnego, choc wydaje sie, ze powinien byc.
Moim zdaniem problem polega na pewnej zero-jedynkowosci karnego. Masz spory plac gry w ktorym kazde przewinienie broniacych oznacza kare w postaci 80-procentowej szansy na gola. Niewazne, czy sfaulujesz pilkarza nacierajacego na bramke 6 metrow przed bramka, czy stojacego tylem do bramki, przy linii koncowej gdzies w narozniku pola karnego. Niewazne, czy zagrasz reka wybijajac pilke, ktora moglaby bezposrednio wpasc do bramki, czy tez pilka otrze sie obroncy o reke z daleka od bramki, w sytuacji gdy blokuje to zagranie, ktore nie ma nawet wiekszej szansy powodzenia.
Na przyklad takie zagranie reka jak w koncowce zrobil obronca Jagiellonii, moim zdaniem powinno byc karane rzutem wolnym posrednim, albo czyms w stylu „krotkiego rogu” czy w jakikolwiek sposob, ktory bedzie „przykry” dla zespolu broniacego, ale jednak nie bedzie dawac 80-procentowej szansy na gola.
Przykladowo wspomniane przeze mnie wziecie pilki w reke przez obronce w celu ustawienia jej na polu 5 metra, gdy pilka wedlug sedziego byla juz w grze.
Bo albo gra faul jest karane, albo nie. Przez to jest straszna presja atakujacych, zeby wymusic rzut karny.
Swoja droga niektore przepisy sa traktowane jak swietosc, a niektore ignorowane. Ilu „ekspertow” zwraca uwage na notoryczne lamanie przez bramkarzy zasady 6 sekund?
Tak jak powiedziałem, stykowe sytuacje dobrze jest sędziować na korzyść legii, bo zawsze można to jakoś wytłumaczyć. Co innego jak Legia sobie swojaki strzela to już trudniej coś ciągnąć legię za uszy.
@Patronus,
Tutaj również powtarzasz słowo w słowo Marciniaka. Marciniak jest wg Ciebie bezbłędny i nieomylny, a prawda jest taka, że przepchnął kolanem Legię do następnej rundy łamiąc zasady i przepisy gry w piłkę nożną. Chciałbym wierzyć, że zrobił to bezinteresownie, po prostu stając się ofiarą swojej własnej „nieomylności”, ale chyba do końca tak nie było…
Najgorsze jest to że nawet jeśli osiągniemy to 15 miejsce to jeszcze rok będziemy musieli poczekać na efekty. Dlatego niech już Legia wygra ten puchar, mistrzem zostanie ktoś ze słabym rankingiem i wtedy teoretycznie 3 zespoły w fazie ligowej?
Wg mnie to jest bez sensu.
Mistrzem Lech, mając rozstawienie w Q2LM powinien dojść do LK, może LE. Puchar Legia, możliwa LK lub LE.
Raków i Jagiellonia q2LK, Jaga może będzie rozstawiona w Q4 jak cos dołoży do rankingu
Jest duża szansa na co najmniej dwie drużyny w fazach ligowych.
Lech i Legia gwarantuja jakąś liczbę punktów. Jak wystawimy kogoś słabszego do LM i LE to możemy skończyć z niczym…
I tyle będzie z tego rankingu
Powiem szczerze, że na ten moment minimalnie większe widzę szanse Jagi na mistrzostwo niż Lecha.
I nawet troszeczkę bardziej wolałbym taki układ.
Jednak wręcz bezdyskusyjnie – najważniejsza jest nie kolejność naszego top4 na puchary, lecz kto w pucharach grać będzie. Serio zaczynam się obawiać, że jeżeli nie zdobędzie Legia PP, to przez ligę może jej być ciężko.
Widzę też pojawiające się argumenty za Legią w meczu z Molde: „Molde może będzie w jeszcze gorszej formie” i „Może Legia zmobilizuje się na puchary”. To nie są najsilniejsze argumenty. Delikatnie mówiąc, to są one w stylu dobrej miny do złej gry. Tak trochę na siłę.
Te „argumenty” odnosnie starcia Legii z Molde to chyba troche takie ironiczne sa. Ale nawet jesli Legia nie ma zadnej szansy, musi zrobic wszystko, zeby ja wykorzystac.
Bo Legia ma nad Norwegami przewage, a oni o tym nie wiedza. I na tym polega na przewaga.
Na ten moment to ja bym nie zaryzykowal obstawiania, kto bedzie mistrzem. W ten weekend moze sie okazac, ze jeszcze Pogon na dobre wejdzie do walki o mistrzostwo.
Tak bardzo jak jestem rozczarowany gra Legii wiosna (przeciw Koronie grali niezle, ale byli potwornie nieskuteczni, ale w kolejnych trzech meczach grali po prostu zle/fatalnie), tak samo jestem oczarowany gra Pogoni. W dwoch „wiosennych” wyjazdowych meczach szczecinianie zdobyli wiecej punktow niz przez cala jesien. W meczach domowych skutecznoscia dorownuja Lechowi, zaledwie 6 goli straconych u siebie w 11 spotkaniach to jest cos (co ciekawe, polowe z tych goli strzelil im ostatni w tabeli Slask, ktory na wyjazdach strzelil jedynie 7 goli). 7 meczow u siebie na zero z tylu. Ciekawy jestem, czy nowy inwestor w Szczecinie ma powazne i konkretne plany, moze wreszcie Pogon przelamie sie nawet i w pucharach?
W kazdym razie 1 marca „mecz prawdy” dla Pogoni i Lecha…
A czego oczekiwac po pucharach w przyszlym sezonie? Mowiac zartem, to niech Legia przegra z Jagiellonia w pucharze, ale wygra LK, to juz bedziemy miec 5 ekip 😉
Ale bardziej serio. Moim zdaniem nie mamy w tym momencie klubu, ktory by fajnie pogral w Lidze Mistrzow. Jeszcze nie. Moze za poltora roku, gdy mistrz Polski naprawde bedzie gotowy. Bo nie wydaje mi sie, zebysmy byli w stanie pograc jak Dinamo Zagrzeb, raczej wynik Crvenej Zvezdy lub Sparty Praga. Ale nie kismy sie tez w LK. Mysle, ze grajace w LE Rangers/Bodo/”Steaua” to poziom osiagalny dla najlepszych polskich ekip. Czyli 14 punktow ligowych (10 punktow rankingowych).
Jesli chodzi o LM, to wyglada tak, ze na ten moment w q2 rozstawienie beda miec na pewno Lech i Legia. Mysle, ze Jagiellonia tez ma szanse, duzo zalezy od tego ile punktow zdobedzie jeszcze w tym sezonie. Moim zdaniem 12.5 punktu powinno wystarczyc. W q3 Legia mialaby rozstawienie, ale wydaje mi sie, ze watpie, zeby wygrala lige, wiec pomijamy ten temat. Pozostale ekipy w q3 nie beda rozstawione (teoretycznie cien szansy ma Lech, jesli zwolnia sie kwalifikacyjne sloty i jacys faworyci odpadna w q1). W efekcie prawdopodobnie mistrz Polski zagra w q4 LE.
Zdobywca PP/wicemistrz ma duze szanse na start od q2LE, jesli nie bedzie jakichs sensacji w europucharach. Wedlug rozstawienia przygotowanego przez Janka w q2 na rozstawienie moga liczyc tylko Legia, albo Lech. Ale mysle, ze Jagiellonia tez moze byc rozstawiona, bo po pierwsze powinna dorzucic jeszcze jakies punkty do swojego rankingu, a po drugie trudno przypuszczac, zeby we wszystkich krajowych pucharach wygrywali faworyci. W q3 Lech i Legia nadal powinny byc rozstawione, a Jagiellonia… w sumie tez moim zdaniem ma na to bardzo duza szanse. I zostanie q4 LE. Legia bylaby tam rozstawiona, moim zdaniem Lech rowniez. Trudno powiedziec, czy rozstawienie uzyskalaby Jagiellonia, moim zdaniem nie jest bez szans.
Podchodzac do tematu z umiarkowanym optymizmem, Lech i Jagiellonia jako zdobywcy krajowych trofeow, powinni wejsc do LE. Gra w LK w tych przypadkach moim zdaniem bylaby wynikiem ponizej mozliwosci. To samo tyczy sie teoretycznie Legii, ale trudno zgadywac w jakiej wojskowi naprawde beda formie.
Jesli chodzi o LK… Wszystkie polskie kluby beda miec rozstawienie w q2. To jest ogromna roznica w porownaniu z poprzednim sezonem. Zawsze moze trafic sie tam jakis niefajny zespol, Ordabasy, Lewski Sofia, albo AIK Solna. Ale prawdopodobienstwo takiego losu jest niskie, a nawet jesli tak sie stanie, to i tak polski zespol powinien byc faworytem. Jest tez szansa, ze w q3 Rakow Czestochowa bedzie rozstawiony. Jagiellonia powinna byc rozstawiona w q4, choc na razie nie jest tego pewna.
Podsumowujac, trzy polskie ekipy w fazach ligowych w przyszlym sezonie to realny scenariusz i fajny wynik. Dwie to jednak bedzie moim zdaniem niedosyt. Jedna to jakas katastrofa, a cztery to spelnienie marzen…
Ale najpierw mamy wiosenne mecze i oby tam poszlo jak najlepiej.
Ładny wpis.
Ostatni fatalny występ Legii idzie wg mnie na konto Barcii. Jego gra jest kiepska już nie pierwszy raz. Widać, że z upływem czasu niewiele się zmieniło w tym temacie. A „Wojskowi” jak to „Wojskowi” – zawsze na koniec sezonu spadali na cztery łapy.
Ja bym inaczej napisal. Barcia zawalil ze dwa gole, jak nie trzy, ale przeciez on sam nie gral.
Z Korona, grajac w 10, Legionisci co chwila dochodzili pod pole karne rywali. Potem mieli problem, zeby to wykorzystac, ale do 16 metra dochodzili, nawet w pole karne pare razy weszli.
W Radomiu momentami mieli problem, zeby dojsc do 40 metra.
@Patronus
Myślisz, że Feio dotrwa jako trener do końca sezonu, czy podzieli los poprzedników?
Moim zdaniem sensowne jest najpierw zatrudnienie dyrektora sportowego, a dopiero potem myslenie o nowym trenerze. Dobrze, zeby dyrektor sportowy mogl wziac pelna odpowiedzialnosc, a jak teraz Legia zmieni trenera, a potem przyjdzie dyrspor z inna wizja, to bedzie od samego poczatku „kwas”.
Ale nie wiem co tam sie dzieje w Legii, wiec trudno zgadywac. Teoretycznie przeciez jest opcja, ze Feio zostanie odsuniety, a obowiazki trenera przejmie chocby Jacek Zielinski.
Nie zgodzę się z kolegą 😉
Dużo zależy od losowania.
W 3 koszyku były Celtic i Young Borys, w 4 Bratysława i np Sturm. Gdyby Legia lub Lech dostały się do fazy ligowej LM i dostały takich rywali, to mogliby powalczyć. Za awans dostaje się punkty bonusowe do rankingu klubowego i krajowego. Ogromne (jak na nasze warunki) pieniądze, prestiż itd.
Ostatnio Legia w LM miała Real, Borussię i chyba Sporting. Potrafiła zająć 3 miejsce.
Przy obecnej lidze mistrzów ciężko mi sobie wyobrazić, żeby Lech czy Legia przegrały wszystkie 8 meczów.
Legia zanotowała bilans 4-0-2 w LK. Gdyby w LM miała 1-0-7 to chyba w obu przypadkach miałaby 8pkt to rankingów.
Oczywiście byłby brak możliwości punktowania na wiosnę, ale ja chciałbym, żeby mistrz grał w LM, i rywalizował jak równy z równym z zespołami z koszyka 3 i 4 niż ogrywał zespoły typu Omonia.
4-0-2 w LK to więcej niż 1-0-7 w LM (rankingowo, oczywiście). Przy takim bilansie w LK na 100% grasz dalej, więc wpadają bonusy + szansa dalszego punktowania. Z LM na 100% odpadasz.
Z tym „punktowaniem na pewno” w LM też byłbym ostrożny. Young Boys i Slovan ukulały równe zero, a Słowacy mają za pasem kilka fajnych kampanii w niższych pucharach w poprzednich sezonach – nic im to nie dało.
Mamy zespoly, ktore wygrywaly z Kopenhaga, Betisem czy Molde, a przegrywaly z Lugano, czy Mlada. Najblizsze pucharowe dwumecze moga dac odpowiedz na to, co mozemy znaczyc w Europie, ale znowu… Lech wygral we Florencji, a potem przegral w Trnawie. Legia po grze w LM odpadala z jakimis ogorkami ze Slowacji, Luksemburga i Moldawii.
@Wojtek i @Edek – obaj macie racje – 4-0-2 w LK to tyle samo punktow co 1-0-7 w LM, ale w LK oznacza to dodatkowo bonus za miejsce i szanse na punkty „wiosna”.
Patrze na obecna tabelke na przyszly sezon. W pierwszym koszyku sa zespoly z ktorymi dwie porazki sa „pewne”. Wiadomo, moze trafic sie jakis fuksiarski remis z Realem, ale pod warunkiem, ze mistrz Polski bedzie tak o 50% silniejsi niz obecnie najlepsze polskie zespoly.
Drugi koszyk wyglada tak, ze znowu ugranie tam remisu to bedzie fajny wynik i nawet chyba w zasiegu. Juz nie ma takiej przepasci jak w pierwszym.
W trzecim jest Napoli, ktore moim zdaniem bedzie jednak w drugim. Ale jest tez Galata, klub z duzo wiekszym budzetem niz polskie kluby, a przez to z lepszymi wynikami…
…ale Sporting, Slavia, Kopenhaga, Crvena Zvezda czy Bodo to juz kluby jak najbardziej do ogrania. W tym koszyku mozna ugrac 2 punkty, a moze nawet i 3, jesli okolicznosci beda sprzyjajace.
Wreszcie ostatni koszyk. Na ten moment mozna odniesc wrazenie, ze trudniejszy niz koszyk numer 4. Jakie ostatecznie beda tam kluby to sie okaze.
Moim zdaniem obecne polskie kluby w LM moglyby zapunktowac w 4 meczach. 2-2-4 lub 1-3-4. To nie da awansu, ale 11-12 punktow do rankingu, a do tego spory zastrzyk gotowki.
Juz pisalem, moim zdaniem na ten moment nie mamy klubu „gotowego” na LM. Co nie znaczy, ze za pol roku takiego nie bedzie. Do budowania rankingu przydaje sie LK, ale mysle, ze moglibysmy miec choc jeden zespol w LE. Moze nie skonczylby w top8, ale uwazam, ze bilans 4-2-2 czy 3-3-2 jest jak najbardziej w zasiegu polskich druzyn. To 9-10 punktow w fazie ligowej plus bonus i dodatkowa szansa na punkty w fazie pucharowej. I wieksza kasa niz w LK.
Ale jesli bedziemy miec tej jesieni 3 kluby w LK to i tak bedzie to solidny zastrzyk punktow i emocji.
Jeśli Legii nie będzie w pucharach, a Lech dowiezie mistrza to będzie problem z 2 klubami na jesień, bo cała trójka (poza mistrzem) może być nierozstawiona w Q4 LK (o ile tam w ogóle dotrze). W takim układzie sprawienie jednej niespodzianki i awans łącznie 2 drużyn do FL brałbym w ciemno.
@Krzysiek Jedna drużyna na jesień – właśnie. Czyli tak jak w schemacie rozstawień, zgodnie z założeniami tam zawartymi.
@Krzysiek
Moim zdaniem Jagiellonia bedzie rozstawiona na calej sciezke LK, a Rakow bedzie rozstawiony do 3 rundy eliminacji.
Pytanie jeszcze, kto wygra Puchar. Jesli Jagiellonia, to powinna byc rozstawiona co najmniej do q3LE, a moze nawet i w q4 LE. Tak czy inaczej, „normalnie” Lech i Jagiellonia powinny wejsc do fazy ligowej.
Co do Pogoni, to jesli by wygrali tym razem Puchar Polski, to nie beda miec rozstawienia w q2LE (moim zdaniem zdobywca PP nie bedzie grac w q1, a nawet jesli to tam Pogon bedzie rozstawiona i bedzie grac przeciwko zdobywcy Pucharu z jakiejs slabej federacji). W tej fazie beda mogli trafic zdobywce krajowego pucharu federacji 16-33, lub N3 z federacji 8-12 (Belgia, Turcja, Czechy, Szkocja, Szwajcaria) lub N4 z Holandii. Trzeci zespol Szkocji, Szwajcarii, a nawet Turcji to nie sa rywale nie do przejscia.
W kolejnych fazach wlasciwie bedzie podobny zestaw, bo w q3 dojda zdobywcy pucharow federacji 13-15 oraz zespoly odpadajace ze sciezki mistrzowskiej eliminacji LM, a w q4 zdobywcy pucharow 8-12 i mistrzowie, ktorzy odpadli z gry o LM, ale nie odpadli z gry o LE.
Moze nie jest to autostrada, ale uwazam, ze jesli PP wygra solidny zespol, to nawet bez rankingu powinien byc minimum w fazie ligowej LK. Chyba ze naprawde dwa razy dostanie jakiegos gonga w losowaniu.
I wreszcie zostaje trzeci zespol ligowy. No to zakladamy w tej sytuacji, ze to bedzie Rakow. Tak jak napisalem, powinien miec rozstawienie w q2 i q3 LK i jedynie w q4 LK bedzie miec trudniejszego rywala. Na ten moment to moze byc Chelsea, Milan, czy Betis. Ale tez Shamrock, Omonia, Djurgarden, albo Utrecht.
Mysle, ze nawet bez Legii dwa polskie kluby w fazie ligowej to jest absolutny plan minimum, a trzeba celowac w „niedoscigniony” komplet.
Podzielę sie jeszcze jednym wpisem dla pamięci jaką drogę przeszła nasz liga w ostatnich 3 latach.
Sezon 22/23
Lech MP – ranking klubowy 6pkt
miejsca startów w polskiej lidze oparte na rankingu w sezonie 20/21 – Polska miejsce 30!!!
Na początek Q1 LM Lech jako nierozstawiona trafia na Karabach – ranking 25 pkt(Najwyżej rozstawiony zespół w Q1)
Lech- Karabach 1-0; Karabach – Lech 5-1
Lech spada do Q2 LK
Tam trafia na : Dinamo Batumi (Gru) ranking 3,25 pkt
Lech-Dinamo 5-0 ; 1-1
Q3 LK
Vikingur Reykjavik (Isl) ranking 1,075 pkt
Vikingur- Lech 1-0; Lech-Vikingur 4-1(1-0) Po dogrywce
Q4 LK
Dundenlange (Lux) ranking 8,5 pkt
Lech-Dundenlange 2-0; Dundenlange- Lech 1-1
Droga Lecha przez kwalifikacje to była męka jak widać, mnóstwo straconych punktów do rankingu w kwalifikacjach a i tak okazał się to najlepszy sezon Lecha i Polskiej Ligi. Bez tamtych meczy Dziś nie byłoby o czym rozmawiać.
Czy ktoś po tamtych kwalifikacjach powiedziałby, że lech startując z ostatniego koszyka za FC Vaduz wygra z Villarealem 3-0?
Bądźmy panowie dobrej myśli, dzisiaj Zarówno Legia jak i szczególnie Jaga mają o wiele bardziej stabilniejszą formę niż lech wtedy.
Tak, Lech wtedy zagrał fatalną kampanię eliminacyjną, ale bardzo dobrą zasadniczą. Raków sezon później – dokładnie odwrotnie.
To pokazuje, że sezon ma wiele faz i forma drużyny ma wiele etapów, ale też jeszcze coś: o ile mocni tego świata w Europie rozgrywają najważniejsze mecze w Pucharach dopiero na wiosnę (ewentualnie na sam koniec fazy zasadniczej, czyli późną jesienią lub zimą), o tyle kluby z naszej kategorii od tych kluczowych meczów zaczynają cały sezon.
Przykład pierwszy z brzegu: czy dzisiejsza Legia pokonałaby dzisiejsze Brøndby? 🙂
W ostatniej książce Zachodnego pojawia się taki postulat, żeby ligę w Polsce kończyć możliwie jak najszybciej (wczesny kwiecień!), zaczynać nowy sezon możliwie jak najwcześniej i ustawiać dzięki temu pucharowy start na długo po rozpoczęciu meczów ligowych.
Awans do top 15 w pewnej mierze by tą argumentację niwelował.
Przypomne, ze wtedy Karabach nie za darmo mial taki wysoki ranking.
Dudelange to chyba 2 lata wczesniej wyeliminowalo Legie.
A Vikingur ostatnio o malo co wyeliminowal Panathinaikos.
W tym sezonie Legia to chyba zagrala w eliminacjach jeden dobry mecz – ten w Brondby. W rewanzu „udalo sie”, a Drita byla tak slaba, ze tak samo „udalo sie”. Potem poczatek w grupie byl duzo lepszy…
Ale moze nie bede juz pisac o formie Legii, bo nie znam sie.
Zgadza się,
dodam, że wiosenne punkty Lecha, zwłaszcza wygrana z Fiorentina pozwoliły awansować chyba na 24 miejsce, co przy przesunięciach spowodowało, że w tym roku Jagiellonia mogła startować w q2 zamiast q1 LM
Dużo różnych ciekawych tematów.
No cóż. Prawdopodobienstwo, że „gwarantowane” 1,125 punktu dałoby nam 15 miejsce jest bardzo małe. Kopenhaga musiałaby przegrać oba mecze z Chelsea. A Lugano musiałoby odpaść z Celje. Jest to możliwe, ale nie pewne.
Pytanie, czy sięgniemy po kanarka z dachu? Po tym, jak Legia świetnie asystowała piłkarzom Radomiaka, którzy grali w piłkę, zaczynam mieć obawy. Zespół nie jest „bez formy”. Zespół nie istnieje. Dziesięciu facetów ubranych w takie same stroje.
Nie wiem, może trener im wrzucił jakiś ciężki trening w tym tygodniu. Jeśli za półtora tygodnia nie będą grać, to nawet oslabione Molde w okresie przygotowawczym ich pokona.
Pożyjemy, zobaczymy. Betis/Vitoria to łatwiejsi rywale niż Chelsea, ale i tak są to zespoły z wysokiej półki.
No nie do końca właśnie,
1,125 pozwoli nam wyprzedzić Szwajcarię, jeśli Lugano wygra dwa mecze i zanotuje jeden awans.
Czyli np wygra i zremisuje z Celje, i zremisuje i przegra z Fiorentina.
Co do dwóch porażek Kopenhagi…
Jeśli Duńczycy zanotują np remis i porażkę, to Legia/Jaga musiałaby co najmniej taki sam wynik z Chelsea lub pary Betis/Viktoria.
Wg mnie para polska byłaby lepszym rozwiązaniem. Mogłoby tak się okazać, że nasz jeden klub w ćwierćfinale już nic nie musi zrobić
Szczerze byłem zwolennikiem osobnych par dla polskich klubów w 1/8, ale… biorąc pod uwage Chelsea dla Kopenhagi i prawdopodobnie Fiorentine dla Lugano w 1/4 jest duża szansa że to 1,125 dałoby nam 15 miejsce. Ale nie ma co płakać, jeszcze niczego nie przegraliśmy. Na jesieni Legia też potrafiła przegrać 2x w ekstraklasie, a potem pokonać Betis. Trzymam kciuki, że i tym razem się uda.
Oczywiscie mozna zalozyc, ze Lugano nie zdobyloby wiecej niz 4.5 punktu, a Kopenhaga nie ugra 2 punktow z Chelsea. Co do Kopenhagi to nie zdziwie sie, jesli przegraja oba mecze. Pierwszy mecz w Danii Chelsea moim zdaniem nie odpusci, a drugi grajac w Londynie tez glupio byloby podarowac. Wiec moze byc tak, ze w Kopenhadze Chelsea wygra jednym golem i w rewanzu tez zagra na wygrana, zeby „nie bylo przypalu”.
Z kolei Lugano wcale nie musi wygrac dwa razy z Celje. Ot, moga wygrac i przegrac, ale np. awansowac po karnych. I z Fiorentina remis i porazka.
Nie mam nic przeciwko takiemu rozwiazaniu. Tak, to by znaczylo, ze „polska” para dalaby pewna 15. Ale to bedzie tez znaczylo, ze Legii i Jagiellonii wystarcza 2 wygrane w 1/8.
Co byloby, a nie jest, nie pisze sie w rejestr. Kibicujemy Chelsea, kibicujemy Celje i kibicujemy Fenerbahce. Acha, jeszcze Legii i Jagiellonii. Trzeba wiec sciskac 5 kciukow 🙂
Dobrze, żeby Kopenhaga nie ugrała nawet remisu, bo inaczej nasze 2 wygrane i awans to będzie za mało by wyprzedzić Duńczyków.
Na szczescie nie znalezlismy sie w sytuacji, ze „jesli Gibraltar wygra 7:0 z Niemcami, a Wegry zremisuja 4:4 z Kazachstanem, to costam”. Wciaz wszystko jest w naszych nogach.
W piątek uważałem, że to bardzo dobre losowanie. Wydawało się, że zdobędziemy minimum tyle punktów ile w przypadku meczu Legia-Jaga, a przecież można więcej. I generalnie to prawda. Widząc jednak formę Legii też jestem pełen obaw…
Nie było dobrego i złego losowania dla nas. Było zaś bezpieczne i ryzykowne. I był to hazard uczciwy: (1) Wszystko jest w nogach naszych zespołów, więc jest sprawczość – albo odniosą uczciwy sukces, albo porażkę. (2) Hazard jest uczciwy, bo symetryczny – możemy dużo zyskać i dużo stracić względem losowania „bezpiecznego”. Duża stawka – duża nagroda.
Na ten moment (po losowaniu, przed meczem, po spotkaniach ligowych) to nasze nastroje przede wszystkim bazują na tym, co pokazała nasza ekstraklasie. I co by nie mówić – Legia nie wypadła „ekstra”, a nawet „ujdzie”. A przy braku jakości piłkarskiej, to zawsze będzie stres. Nawet jakby Shamrock przeszedł i został wylosowany to pojawiły by się obawy np „Czy Shamrock to poziom Radomiaka?”.
Swoją drogą: W czterech meczach trzy kartki. Jedna czerwona i dwie żółte. Wie ktoś może z czego wynika bogaty asortyment kar w najświeższym CV trenera Legii?
Na pocieszenie, w tym roku Molde w lidze nie zdobylo ani jednego punktu…
No tak, ale ich liga jeszcze nie wystartowala.
Na pocieszenie 2: Shamrock stracilo gola „na wlasne zyczenie”, po fatalnym bledzie bramkarza i obrony.
No tak, ale Legia w lidze stracila juz 3 gole w ten sposob.
Na pocieszenie 3: Gorzej niz z Radomiakiem juz chyba byc nie moze.
Szwagier: Potrzymaj mi piwo.
Na pocieszenie 4: Molde ma za soba kiepski sezon w lidze, w LK tez nie zachwycalo.
No tak, ale co bylo, a nie jest, nie pisze sie w rejestr. Nowy rok, nadzieje na nowy sezon itd.
Co do kartek Feio, to coz. To jest frustracja, ktora budzi agresje. Pilkarze „graja” do ***, transfery do ***, musisz sie tlumaczyc na kazdym kroku, w dodatku jeszcze podobno jakies alimenty wisza.
Legia stracila punkty z Korona (choc moim zdaniem to byl jej najlepszy mecz w tym roku), Piastem i Radomiakiem. Strach pomyslec, co bedzie jak przyjdzie grac z czolowka ligi. Jesli w srode bedzie lomot z Jagiellonia, to nie zdziwie sie, jesli za tydzien na lawce trenerskiej Legii bedzie siedziec juz ktos inny.
Szanse Legii na MP są dość mikroskopijne, kalendarz gier wyjątkowo zabójczy. Natomiast przed rewanżem z Molde mogą być już właściwie zerowe, a to może mieć jakieś pozytywne przełożenie na grę w LK.
Legia to nie mój klub (dyplomatycznie rzecz ujmując), ale wizyty na Stamford Bridge bardzo bym im życzył.
Jesli chodzi o szanse na MP to po drugim meczu mozna bylo zakladac, ze jest „pozamiatane”. Nie ze wzgledu na strate punktowa, ale ze wzgledu na gre. Pozostawala jednak walka o podium.
Tymczasem w sobote dyspozycja Legii byla taka, ze trener sam stwierdzil, ze nigdy tak slabej nie widzial.
No, jesli w 4 meczu rundy wiosennej trener nie wie co sie dzieje, to kiepsko to wrozy na przyszlosc. Bo nie powiedzial „w tym tygodniu mielismy ostatnia szanse na tygodniowy cykl treningowy, wiec mocniej przycisnelismy”, ani „czterech pilkarzy gralo z temperatura, pieciu z urazem, osmiu ma w domu chore dzieci, a trzydziestu dwoch mialo zle sny”. Widzialem trenera, ktory wszystko ulozyl wedlug przepisu, a wyszedl mu zakalec.
Z drugiej strony, to jest pilka nozna. Barcelona byla liderem, a potem w miesiac znalazla sie na 3 miejscu, a teraz znowu jest na topie. Moze jednak trener zamiast wyzywac sie na sedziach powinien porzadnie opierredolic pilkarzy.
A poza tym co ja tam wiem.
Dodatkowo, cholernie ciekawy jest fakt, że kursy na awans całej czwórki (Molde, Legia, Jagiellonia, Cercle) wynosi 1.90, czyli wszyscy po 50% – nawet rachunek prawdopodobieństwa nie potrafi się zdecydować, która opcja była bardziej korzystna. Choć jak sprawdzałem świeżo po losowaniu, to na Jagę było grubo ponad 2.00
„Dla kazdego cos milego”, w rywalizacji Molde-Legia mozna znalezc bukow, gdzie sa kursy na awans Molde-Legia 1,75-2 (czyli faworytem jest Molde) i takie, gdzie jest 1.93-1.75 (czyli faworytem jest Legia)
W temacie Jagiellonia – Cercle znalazlem 1.75-2 i 1.8-1.91, wiec w obu przypadkach lekkim faworkiem jest mistrz Polski.
Cercle w weekend zremisowalo z przedostatnim w tabelki Kortrijk. To naprawde wydaje sie rywal jak najbardziej do ogrania.
————–
Troche off-topic, ale cos w tym jest. Co bys zrobil, gdybys wygral 10 milionow dolarow, ale mialbys opcje dodatkowa – rzut moneta. Jesli przegrasz, tracisz te 10 milionow, jesli wygrasz dostajesz 200 milionow.
Janek, napisałeś, że w przypadku meczu Jagiellonia-Legia mielibyśmy 1,125 punktu, co jest nieprawdą 😉 Tyle zdobylibyśmy pod warunkiem dwóch zwycięstw, a w przypadku dwóch remisów byłoby jedynie 0,625 😉
Temu Panu już dziękujemy..
Remis w takim przypadku miałyby 2 drużyny czyli 4×0.250 + 0.125 za awans jednej z nich
Jest prawdą. W przypadku remisu oba zespoły punktują, więc dwa remisy to 2 * 2 * 0,25 = 1 punkt.
Piątka z matematyki na dzień dobry, teraz już walczysz tylko o celujący.
Moglibyście już go nie pogrążać, jest to trochę jednak nieintuicyjne przyznacie i nie pierwszy komentarz jaki widzę gdy człowiek liczy remis tylko dla jednej drużyny.
Ten z prośbą o podawanie w rankingu krajowym ile zespołów z danego kraju startowało i ile jeszcze gra też widziałem kilka razy. No i nie wiem..? Dzieci mają ferie i się nudzą?
PS Co jest nieintuicyjnego z tym, że w przypadku remisu OBYDWIE drużyny dostają punkty do rankingu? Czy po remisach Jagi Słowenia nie dostawała punktów?
A mianowicie, że to jest pierwsza taka sytuacja dla polskich zespołów. Do tej pory nigdy czegoś takiego nawet hipotetycznie nie przerabialiśmy.
W takiej formie Legia jest absolutnie bez szans na jakiekolwiek punkty do rankingu. O 15 niestety możemy pomarzyć.
Patrząc na aktualną formę Legii. Jaga też nie jest faworytem. Żeby ten gołąb na dachu nie odfrunął i żebyśmy nie zostali z niczym. Ale wierzę, że mecz meczowi nierówny i przepchniemy te mecze 1/8..
Legia Warsaw on fire la la la la la 🙂 losowanie w wersji dla ambitnych, a taki przecież jest trener Gonçalo, to akurat będzie mógł się wykazać.
Jeśli Legi nie uda się awansować do pucharów w tym sezonie to niech zrobią wszystko by jak najlepiej zapunktować w pucharach, a jeśli uda się uzyskać 15 miejsce na koniec sezonu to w przyszłym sezonie skupią się tylko na lidze i w przypadku zdobycia mistrzostwa Polski w sezonie 2026/2027 rozpoczną zmagania od 3 Q Eliminacji ligi mistrzów u będą tam rozstawieni.
Póki co klub wygląda na gnijący od środka. Biorąc pod uwagę progres Rakowa, Jagielloni i mniejsze gnicie w Lechu, MP w najbliższych latach to odległa perspektywa.
Byc moze po prostu liga byla tak slaba, ze przez ostatnie kilka lat Legia nie spadla z ligi, a nawet lapala sie do pucharow?
Mnie to bardzo dziwi, bo Legia nie jest klubem miejskim, nie ma sponsora „miedziowego”, albo „naftowego”, tylko zarzadzana jest przez prywatnego czlowieka, a jedna „gnije” jak to dobrze ujales.
Moze problemem jest to, ze Mioduski nie dorobil sie prowadzac biznes tylko „krecac sie” i dlatego dobiera sobie w pracy ludzi, ktorzy „kreca sie”, ale niekoniecznie znaja sie na sporcie?
Trafna diagnoza. Legia w drugiej dekadzie XXI w. zdobywała hurtowo mistrzostwa, ponieważ nasza liga była niedołężna. W latach 2012-2017 posiadali solidną i skonsolidowaną kadrę, co przekładało się na naprawdę pamiętne występy w Europie. Na krajowym podwórku próżno szukać było realnej konkurencji, żeby ich strącić. Ani Lech, ani Jaga, ani Lechia, o Rakowie nikt nie słyszał itd.
Macie rację. Legia pogrąża się w agonii i podzieli wkrótce los Wisły. Mi to do złudzenia przypomina dzieje Wisły Kraków. Brak pucharów dla Legii na następny sezon tylko pogłębi ich problemy, zadłużenie itd. Legia już teraz dysponuje przeciętną kadrą, w dodatku wczoraj w Lidze + Extra usłyszałem, że przymierzano się zimą do sprzedaży za 4,5 mln. Tropem sprzed roku znowu chcieli chyba sprzedać dwóch piłkarzy. Myślę, że chodziło o Kapuadiego, i? Na rynku transferowym poczynają sobie coraz gorzej, nie mają czym zwabić do siebie. Wokół klubu unosi się zapach spalenizny. Krótko mówiąc, nie dzieje się z Legią najlepiej i sądzę, że u progu lat 30-tych spadnie z ligi.
Do Wojtek.
Pogoń może solidnie zapunktować z drużynami z Litwy, Łotwy i Estonii. Gdy przyjdzie jej się zmierzyć z prawdziwym testem typu, Gent, czy nawet Brondby IF lub inne Sankt Gallen to nie będzie umiała przepchać awansu jak to robi co roku Legia i napiszesz jak co roku że brakło doświadczenia w pucharach lub że sędzia nie pomógł. musisz zrozumieć że jak do pucharów wchodzą kluby typu Pogoń, Piast lub Śląsk to na 99% skończą swoją przygodę na 3 lub max 4 Q
Z zespołem klasy Gent to akurat od lat polska drużyna nie wygrała dwumeczu w kwalifikacjach. Ale Śląsk/Wisła w tym sezonie takich nie mieli. Nie wiadomo co z St. Gallen zrobiłaby Pogoń, ale ponieważ jest drużyną o wiele lepszą (a klubem – o lata świetlne lepszym) od Śląska, moja niesprawdzalna teza jest taka że by przeszli. Możesz pisać sobie co chcesz, Twoje tezy też są niesprawdzalne.
Zgadzam sie z @Wojtek, co do tego, ze nie sprawdzimy „co by bylo, gdyby”. I uwazam, ze gralaby w fazie ligowej LK.
Ale czy to dobrze? Moze gdyby Pogon wygrala puchar i awansowala do LK, to udaloby sie ukryc problemy finansowe i klub dalej by sobie gnil. A tak to „sie wysypalo” i moze dzieki temu przyszedl rozsadniejszy inwestor do klubu i za pol roku, albo poltora Pogon bedzie miec ekipe na „pokazanie sie” w Europie?
W ćwierćfinale PP niech wygra lepszy, ale niech to zrobi bez dogrywki.
Dokładnie, ale tak jak mi było bez różnicy która drużyna wygra (byleby zdobyła ten puchar) tak teraz patrząc na tabelę będę minimalnie za Legią. Finał Pogoń -Legia o udział w eliminacjach w przyszłym sezonie. Nie jest to scenariusz nieprawdopodobny
No tak, ale jak w środę Legia wygra z Jagą (gra u siebie więc może jakimś cudem jej się uda) to potem na półfinał prawdopodobnie pojedzie do Kielc. A tam może być bardzo ciężko (jeśli Korona i Legia utrzymają swoje formy).
Zaryzykuję stwierdzenie, że jak Legia nie wygra Pucharu Polski to nie zobaczymy stołecznych w przyszłym sezonie w Europie a dla rankingu to dramat..
Nadal możemy wystawić skład Lech/Jaga/Raków/Pogoń, który dużo da w Europie. Oczywiście ważna będzie kolejność, np. Pogoń zapewne najlepiej jakby wygrała PP i przystąpiła do Q LE.
Legia w obu poprzednich sezonach przeszła Q LKE i chwała jej za to, ale to nie były spacerki. Zupełnie realny jest scenariusz że w sierpniu br. dostaje w Q3/Q4 znów jakichś Duńczyków i tym razem nie daje rady.
Z ligi na teraz 3 z 4 Raków Jagiellonia Lech Pogon + zwycięzca PP
@Wojtek, za tydzien w Szczecinie mecz prawdy.
Pogon „u siebie” 9-1-1. Pogon w tym roku 4-0-0.
Lech „na wyjezdzie” 4-2-4. Lech w tym roku 2-0-2.
Szczecinianie to dla mnie jakis kosmos. Zespol skazywany na pozarcie nagle staje na nogi. 4 mecze, komplet punktow, gole 10-1. I jesli nie zlapia jakiejs dlugiej zadyszki, moga skonczyc na podium. Z kolei skazywany na mistrzostwo Lech cieszy sie, ze jest Legia, bo wszyscy mowia o jej fatalnej grze i nikt nie patrzy na kolejorza, ktory dwa razy polamal sobie zeby.
Oby mecz byl ciekawszy niz ten z Rakowem, bo i na boisku i na trybunach moze byc interesujaco.
Będę na tym meczu jako kibic Lecha, ale moim zdaniem wygra Pogoń. Lech abdykuje po tej kolejce fotel lidera i już na niego nie wróci. Zbyt trudny terminarz, zbyt słaba forma zespołu.
Zobaczymy. Moim zdaniem moze i przegraja w Szczecinie, ale potem maja juz „z gorki”. Graja z Jagiellonia w momencie, gdy ten klub bedzie od tygodni w trybie 3-dniowym, wiec moga wygrac. Potem juz sami kelnerzy. Jesli tylko oczywiscie pilkarze Lecha nie „pojada na urlopy” przed koncem ligi.
Ale mam wrazenie, ze w tym sezonie liga bedzie naprawde ciekawa. Oby rownie ciekawe byly dla nas puchary wiosna i jesienia!
W zeszłym sezonie Lech też miał kelnerów na koniec a przegrał z wszystkimi po kolei: Ruchem, Puszczą i Koroną. Dla Lecha im łatwiej tym trudniej 😉
Pogoń nie wytrzyma ciśnienia i spęta im nogi. Obstawiam 2:0 dla Lecha.
Wiem też, że nie widać teraz przesłanek ku takiemu werdyktowi, ale moim zdaniem sztab Lecha obrał plan, żeby forma eksplodowała w marcu i potem już siłą rozpędu aż do końca sezonu. Ciuchcia odjedzie. Chylę czoła przed Jagą, bo naprawdę świetnie sobie radzą, niemniej przez gęsty terminarz może zabraknąć im pary na końcówkę sezonu.
Tez przeszla mi taka mysl przez glowe. Generalnie kryzys dopada rozne druzyny (patrz sytuacja Dinama Zagreb, ktory powinien deklasowac rywali w swojej lidze jak Celtic).
Wazne by sie otrzasneli przed rywalizacja z Molde badz by zadzialal tam efekt mobilizacji na europejskie rozgrywki. Zanim 3 pazdziernika Legia zagrala moim zdaniem najlepszy mecz w tym sezonie w Europie (ten z Betisem) to w lidze bylo w domu 1:1 z Gornikiem, wczesniej przegrana z Pogonia 1:0, a jeszcze wczesniej przegrana z Rakowem 0:1. Trzecia opcja, ze moze po prostu obecne Molde okaze sie jeszcze slabsze niz obecna Legia i jakos to przepchna 🙂
Jeśli Legia odpadnie z Pucharu Polski, to musi liczyć na Jagiellonię, bo wtedy czwarte miejsce w lidze daje awans. Ewentualnie Pogoń w założeniu, że Raków spadnie na Legię.
Najgorzej jakby znów wygrał pierwszoligowiec lub drużyna z dołu tabeli.
Literówka. Miało być ”za” Legię.
Ciekawostka, Panie Janie jak pan myśli czy Cercle Brugge może przejść obok meczu z Jagiellonia? Jeśli zagra mecz w Białymstoku o godzinie 21 . 06.03.2025. po czym 09.03.2025 gra mecz ligowy derbowy z Club Brugge o godzinie 13:30 to jest tylko około 60 godzin czasu od zakończenia meczu w Białymstoku.
Cercle zostały 3 kolejki do zakończenia regularnego sezonu i mają zaledwie 1punkt przewagi nad grupą spadkową (4 ostatnie drużyny będą walczyc o 1 miejsce gwarantujące utrzymanie oraz o 1 miejsce w barażu, 2 ostatnie drużyny spadną). Pamiętacie rotowanie składem przez Heidenheim? Tutaj bardzo prawdopodobny scenariusz.
No to dobrze, ze dwumecz bedzie przed zakonczeniem sezonu regularnego. Bo inaczej, Cercle juz by nie grozil spadek i mogliby odpuscic lige…
Cercle już na 90% spadło (moja subiektywna opinia).
Niby mają punkt przewagi nad grupą spadkową, ale terminarz jest u nich fatalny. Trzy ostatnie mecze z topowymi zespołami: Antwerpią, CB i Anderlechtem. CB i Anderlecht to największe tuzy tej ligi od dziesięcioleci. A cała trójka to aktualnie 2, 4 i 5 miejsce w tabeli.
Zaś ostatnie 5 gier Cercle w lidze to porażka + 4 remisy.
Zobaczymy jak to wpłynęło na zespół. Wystawia młodzież na Jagę? Zespół Główny? Drugi Garnitur? Czy piłkarze będą już zblazowani? A może przez Europę będą chcieli się wypromować i dadzą z siebie 100%, aby uciec później z tonącego statku?
Nawet jak będą w grupie spadkowej to jeszcze nie oznacza że spadną. Z 4 drużyn tylko 2 spadają bezpośrednio, a jedna gra w barażach więc jeszcze mają duże szanse na utrzymanie. Natomiast jeśli się utrzymają nad grupą spadkową to mogą jeszcze walczyć o puchary, bo punkty są dzielone przez 2 i grają 10 spotkań o play-off o LK.
Śmieszna ta liga belgijska 🙂
Belgijski pucharowy pocałunek śmierci 🙂
Wciąż przydatne będą potencjalne punkty zdobyte w ostatnich 3 kolejkach (przechodzą do grupy spadkowej).
Jakie mogą być przesunięcia w pucharach i czy to daje nam coś w kontekście 14,15,16 miejsca? W tym i przyszłym roku?
Po kolei. Przesuniecia wynikaja z tego kto wygra ktory puchar i jakie miejsce w lidze zajmie. Najlepiej, jesli zwyciezca pucharu zajmie w lidze miejsce dajace gre w LM. Wtedy zwolnia sie 3 miejsca – dla obroncy tytulu w LM, dla zwyciezcy LE w LM oraz dla zwyciezcy LK w LE.
Miejsce z tego sezonu daje efekt w sezonie 26/27. Zatem w tym kontekscie interesuja nas przesuniecia wynikajace z miejsc za rok. Odlegly temat.
W przyszlym sezonie gramy wedlug miejsca z ubieglego sezonu, czyli 21. Najprawdopodobniej zdobywca Pucharu Polski zagra od II rundy eliminacji LE (tak bylo w tym sezonie).
Na przesunieciu moze tez zyskac mistrz Polski w temacie rozstawienia. Zespoly z najwyzszymi rankingami beda przesuwane do fazy grupowej, lub pozniejszej rundy, dzieki czemu wzrosnie szansa rozstawienia dla mistrza Polski. Ale jak to dokladnie wyjdzie, bedzie wiadomo gdy beda znane rozstrzygniecia w ligach i w pucharach krajowych.
Cercle w 89 minucie uratowało wczoraj remis z przedostatnią drużyną, która miała nad nią dużą przewagę. Poza derbami z Club Brugge mają też mecz z zespołem z czołówki Royal Antwerp. Myślę, że liga jest dla nich priorytetem i tak też wypowiadają się niektórzy ich kibice w social mediach. Ale odpuszczenie przez nich meczu z Jagą jest myśleniem życzeniowym.
Moim zdaniem w Bialymstoku beda grac na remis. I jak po pierwszym meczu bedzie szansa, to sprobuja ja wykorzystac, a jak nie bedzie, to odpuszcza.
Molde zupelnie inaczej. To dla nich bedzie de facto „otwarcie sezonu”, w dodatku pierwszy mecz u siebie. Jesli pilkarze Legii beda grac, to moze byc ciekawie, ale jesli beda statystowac jak z Radomiakiem to zobaczymy powtorke z rozrywki.
Mój wniosek jaki się nasuwa ze względu na progres jaki zrobiliśmy jest taki. Przez rozszerzenie ilości drużyn które mogą grać w pucharach. Ligi na poziomie 10-20 z rywalizacji najlepsza vs najlepsza przeszły na rywalizację 3 lub nawet 4 na arenie międzynarodowej. To sprawia że tak zdebalanasowane ligi jak szkocka, chorwacka, szwedzka, słowacka, austryjacka szwajcarska tracą. U nas po prostu jest bardziej wyrównany poziom. Pomimo lekkiej przewagi Legii/Lecha na przestrzeni ostatnich lat do grona drużyn stabilnych i mocnych dołączyły Jagiellonia, Raków. Po za tym mamy w Polsce bardzo duże zaplecze drużyn z dobrymi stadionami zapleczem kibicowskim i to daje nam obecnie przewagę nad innymi ligami.
Najlepsze jest to, że nawet jak u nas będzie grać piąty zespół w euro pucharach to nie powinien znacząco odbiegać od topu naszej ligi, w przeciwieństwie do np. Serbii, Austrii czy Norwegii. Oczywiście – może znaleźć się jakiś meteor typu Śląsk, czy Piast, ale nawet one mają szanse na punkty, co pokazał klub z Dolnego Śląska pomimo utraty fundamentu ich składu i braku kupna wartościowego zamiennika a przecież polskie kluby aż tak bezsensownie jak kilka lat temu już nie osłabiają się przed letnimi kwalifikacjami. Generalnie z 5 zespołami powinniśmy trzaskać pkty aż miło. 3 kluby w fazie ligowej powinny dawać dorobek spokojnie na utrzymanie się w czołowej piętnastce lig Europy. Dodatkowo w lepszych fazach ligowych (LE i LM) pod patronatem UEFA pieniążki do naszych zespołów będą płynąć szerszym strumieniem a o to właśnie chodzi w gonieniu tych lepszych i „piękniejszych” lig.
Oj, poczekaj na rozstrzygnięcie w PP. Z ligi to się zgodzę, w tym roku jest ładne status quo względem tego, co uważamy za polski top. Ale Puchar to zawsze delikatna loteria.
Naszym problemem jest to, że mamy wyrównaną ligę i często są rotację zespołów w pucharach. Przez to wystawiamy zespoły bez roztawienia co powoduje, że musimy pokonać kilka dobrych zespołów aby awansować do pucharów na jesień. Jednak jak już tam ktoś awansuje to jakoś sobie radzimy. Dlatego wydaje mi się, że jak już awansujemy na to 14 miejsce i na wstępie będziemy mieć zapewnione 2-3 zespoły w fazie ligowe to już tego miejsca nie oddamy. Patrz ten sezon czy Wisła i Śląsk w nowym formacie ugrałyby dużo mniej punktów w fazie ligowe niż legia i jaga? Nie sądzę, naszym problemem nie jest punktowane na jesień a dostanie się tam.
No tak myślę, że Wisła i Śląsk gdyby się dostały do Ligi Konferencji to nic by nie osiągnęły. Śląsk w ekstraklasie przez całą jesień wygrał chyba jeden mecz. Zgoda, że jak przejdziemy eliminacje, to w fazie ligowej jest duzo lepiej, ale to się tyczy tylko Lecha, Legii, Rakowa i Jsagielloni
Duży plus nowej reformy ( o którym się nie mówi) jest „brak koszyków”. Nie ma znaczenia w którym jesteś, bo dostajesz rywala z każdego koszyka, również z „twojego”. Zwykle nasz kluby były losowane z ostatniego, i było im ciężko.
Raków miał Atalante, Sporting, Sturm, Lech Rangers, Benfike i Standard itd
Teraz jakoś sobie nie potrafię wyobrazić rywali w LE i LK żeby polski zespół po losowaniu miał niewielkie szanse na grę wiosną
W punkt
Liga Cypryjska i Szwecka w tym sezonie wprowadziły po 3 zespoły. Nie tylko my korzystamy z rozszerzenia
Panie Janie mam jeszcze jedno przemyślenie, ale zanim się podzielę chciałbym napisać że rankingi są chyba najlepiej zrobione i przejrzyście ze większości stron na internecie. Łatwo dostępne i naprawdę świetnie zrobione. A teraz przemyślenie… sprawdzając każdy rok po kolei naszej ligi w rankingu krajowym wyszło mi iż zajmowaliśmy w pojedyńczych latach miejsca : 22, 23, 11, 15, 15. Z tego też wyciągnąłem informacje, że skoro ranking jest opóźniony o sezon to w tym roku ilość drużyn w pucharach była opracowana na podstawie 24 miejsca (sic!) bo takie mieliśmy w rankingu 5 letnim w 2023. Do 15 miejsca czechów mieliśmy 9 pkt straty. Jak słyszę takie przemyślenia Pana Romana K. na Cafe futbol że LK jest dziadowska to mnie coś trafia jak odklejeni ci komentatorzy piłarscy w telewizji są.
Na pewno poziom LK jest dużo słabszy od LE a o LM nawet nie ma co mówić. Z drugiej strony liga ta jest niezwykle pożyteczna dla naszego rankingu (i klubowych budżetów). Bez niej nie tylko czwartki byłyby smutniejsze, ale i nasze „mocarstwowe” aspiracje dociągnięcia do Top 15 miałyby minimalne szanse realizacji.
Romek się naogląda Bundesligi to później może psioczyć, ale skoro jak mówisz (ja nie słyszałem) powiedział, że jest dziadowska to dlaczego w ostatnim studiu nie był zwolennikiem oddzielnych rywali dla Legii i Jagi a chciał dwumecz pomiędzy nimi?
Romek caly czas psioczy ze powinnismy być w LM. To jedt dla mnie oderwanie od rzeczywistości skoro 2 lata temu bylismy na 24 miejscu.
Cztery lata temu byliśmy na 30 miejscu kończąc zabawę w europejskie puchary dwa lata pod rząd już w sierpniu. Teraz płyniemy z wiatrem a gdy uda się wreszcie mieć 5 zespołów w kwalifikacjach, to szanse na LM będą już bardzo duże.
Tak,tak,zgadzam się ze Stróżem LKE pomaga nam zdobywać punkty bo jest skrojona na miarę naszej ligi. Od dawna była potrzeba takich rozgrywek żeby słabsi też mieli rozrywkę dłuższą niż trwa lato.Dobrze ze Jaga spadła do LKE i nabija punkty
@Krzysztof
Skoro LK jest taka dziadowska to powinnismy ja rok w rok wygrywac. Latwiutkie dziesiatki milionow euro leza na murawie, wystarczy je przeciez tylko podniesc, prawda? Co tam jakies Chelsea, Fiorentiny, Reale Betisy. No, niestety tak nie jest. Nie mamy argumentow by deprecjonowac te rozgrywki. Powinnismy byc wdzieczni za mozliwosci jakie one otwieraja. Pomyslec, ze Roma, West Ham, Olympiakos plakali jak podnosili to trofeum… Taki Slovan zanim dostal sie do LM to wlasnie w nizszych rozgrywkach nabieral doswiadczenie (glownie chodzi o gre co 3-4 dni), zbieral punkty klubowe do rozstawienia oraz zwiekszal budzet. Legia tez by Muciego za tyle nie sprzedala gdyby gral tylko w Ekstraklasie. UEFA dostawila trzecia drabine gdzie mozna sie wspinac wyzej. Ilu narzeka, ze UEFA zabetonowala LM i ciagle graja Ci sami? Wielu. A LK to wlasnie inicjatywa, ktora moze troche namieszac wraz z czasem. UEFA dala narzedzie, dzieki ktoremu mniejsi, ktorzy madrze zarzadza zdobytymi tam pieniedzmi beda piac sie w gore. Mysle, ze Jaga bedzie jedna z tych druzyn (BTW uwazam, ze gdyby Legia przez ostatnie lata dokonywala takie transfery jak JB to bylaby dzisiaj zespolem na poziomie Rangersow badz lepiej). Mnie cieszy, ze nasz sezon europejski konczy sie w marcu a niewykluczone, ze w tym sezonie skonczy sie w kwietniu, zamiast jak nie raz przed era LK, we wrzesniu oraz ze byc moze bedziemy mogli tam zmierzyc sie z tymi „dziadowskimi” Chelsea/Betisem/Vitoria. Jesli sie obrazimy na LK to innych chetnych do rozwoju tam, nie zabraknie. Docenmy to gdzie jestesmy, zrobmy tu robote, to i z czasem wejdziemy na wyzsze schodki.
A jesli juz cos nazwac dziadowskim to co najwyzej, w pewnym stopniu tych co nawet w tej LK nie graja…
dajmy sobie spokój z tym co mówi Kołtoń. On ma do powiedzenia tylko to co przeczyta w Kickerze, a Niemcy akurat mogą sobie psioczyć na LK.
Z jednej strony to wszyscy wiedza, ze LK to „trzeci garnitur”. Ewentualnie drugi, ale „noszony po bracie”.
Ale jednak to nie sa „mistrzostwa FIFI”. Nie sa to rozgrywki towarzyskie, czy podworkowe. O miejsce w tej LK trzeba powalczyc, o miejsce w fazie pucharowej tez. No i punkty rankingowe sa przyznawane za wygrywane mecze, a nie za pierdzenie w trabke.
W fazie eliminacji z LK odpadly holenderskie Go Ahead Eagles, austriacka Austria Wieden, dunskie Brondby i Silkeborg, czeski Banik, chorwackie Osijek, Rijeka i Hajduk, slowenski Maribor, norweskie Tromso i Brann, grecki AEK, szwajcarskie FC Zurich i Servette Genewa, francuskie Lens, szkocki Kilmarnock, rumunski Cluj i turecki Trabzonspor.
W fazie grupowej odpadly austriacki Linz, szwajcarskie Sankt Gallen, czeska Mlada, turecki Basaksehir i szkockie Heart.
Z Polski odpadla I-ligowa Wisla Krakow i Slask Wroclaw. Niby wicemistrz, ale za pare tygodni rowniez I-ligowiec.
PS. Gdzie bylibysmy w rankingu, gdyby nie LKE/LK? Nadal gdzies w trzeciej dziesiatce.
Błyskotliwy tytuł posta! Autor sugeruje w nim, jaki wariant losowania byłby dla nas korzystniejszy: lepszy wróbel w garści…
Jak dla mnie spokojnie Legia obrobi Molde. Patrząc przez pryzmat meczów, molde jest bez formy. Cercle ma duże problemy w lidze belgijskie i sądzę że tu nie będzie ciśnienia, bo widać że grają w kratkę więc tam będzie duży focus na utrzymanie w tym sezonie. Duże szanse dla klubów.
Miejmy nadzieję, że Molde jest słabsze od Radomiaka…
Nie jest 🙂
No po dzisiejszym meczu z radomiakiem mam pewne wątpliwości 😉
No bo byłby lepszy 😀
Ja to widzę tak, to jest mój wariant
Molde vs Legia 2:0
Jagiellonia vs Cercle Brugge 0:1
Rewanże
Legia vs Molde 1:1
Cercle vs Jagiellonia 2:0
czyli 0,25 pkt jeszcze
Pechowe losowanie. A mogło być pięknie
Pomyliłeś analityczna stronę z sts-em chyba.
Obawiam się, że masz rację. Cercle Brugge jest mocniejsze niż się wszystkim wydaje, a Legia słabsza niż na jesień 😉
Moim zdaniem po fantastycznym poprzednim tygodniu ten był w drugą stronę: kiepski. Bodo nie dość że wygrało, choć w 90 minucie byli bliski odpadnięcia, to w dramatycznym meczu po dogrywce awansowało, Molde nie dość że nadrobiło straty na wyjeździe to awansowało w karnych, Kopenhaga,podobnie, odrobiła straty na wyjeździe w Niemczech! i wygrała, a jakże ,awansując po dogrywce, Celtic zapunktował w Monachium! , a PAO wygrało i w 90 minucie strzeliło gola dającego im awans.
Ja to widzę tak, to jest mój wariant
Molde vs Legia 2:2
Jagiellonia vs Cercle Brugge 2:0
Rewanże
Legia vs Molde 1:0
Cercle Jagiellonia 2:0 i po karnych awans Jagiellonia
1/4
Chelsea vs Legia 5:1
Jagiellonia vs Betis 2:2
Rewanże
Legia Vs Chelsea 1:0
Betis vs Jagiellonia 3:1
Czyli razem ugrywamy do końca sezonu 2250 pkt . Czyli Lugano by musiało samo jeszcze zdobyć równe 2,000 pkt do obronienia 15 pozycji. musiało by wygrać dwa razy z Celje, 2 razy z Fiorentina i jeden remis w półfinale , myślę że są na to małe szanse, mój scenariusz jest realny uważam że takie wyniki są możliwe
W tym scenariuszu, jeśli Rangers odpadną z Fenerbahçe, możemy skończyć na 14. Miejscu.
Sytuacja zrobiła się dość ciekawa. Trzeba by wykonać analizę co musi się wydarzyć, żeby Polska awansowała na co najmniej 15. miejsce. Ale jeśli się nie pomyliłem to z moich pobieżnych rachunków wynika, że jednym z takich wariantów jest odpadnięcie Jagiellonii i Legii w 1/8 (przy czym w tych 4 spotkaniach trzeba albo żadnego meczu nie przegrać albo dwa wygrać albo jeden wygrać i dwa zremisować). Wówczas Lugano musi w tej 1/8 odpaść a Kopenhaga oba mecze przegrać. Wówczas Polska ma 34,000 Dania 33,981 Szwajcaria 33,625.
Analiz znadziesz na tej stronie za cały dzień czytania. Chyba że jesteś nowy w internetach i kompletnie nie umiesz szukać rzeczy lub usługiwać myszki.
Jeśli dobrze myślę punktowanie za dwa remisy (2×0,25pkt) nie jest możliwe w jednym dwumeczu, bo wtedy jest dogrywka i przegrany nie dostaje żadnych punktów za mecz rewanżowy. Swoją drogą w takim przypadku 2x remis po 90min i np. rozstrzygnięcie po karnych jeśli przegramy dostajemy 0,25pkt a w przypadku wygranej 0,875pkt + szansa na dalsze punktowanie, więc spora różnica. Odrobina szczęścia może zadecydować o 15 miejscu w rankingu.
Jeśli zdobędziemy 1pkt w 1/8 (2 wygrane bez awansu) to Lugano nie musi nawet odpaść z Celje. Wygrana i remis z awansem daje im 0,7 pkt więc łącznie 33,925.
Oprócz czynionych tu szeroko rozkmin (mega fajnie się patrzy, jak ta strona rośnie z miesiąca na miesiąc!), warto jeszcze zauważyć, że Jagiellonia w 1/4 realnie może trafić na Vitórię Guimarães. Portugalczycy zawsze bardzo się spinają na Hiszpanów, do tego na krajowym podwórku już o nic nie walczą.
Legia to też wielka niewiadoma. Mogą gładko przegrać dwa mecze z Molde jak i awansować do 1/4 a tam przejść Chelsea.
W przejście Chelsea nie wierzę kompletnie. Nie chodzi nawet o Legię, która obecnie gra jak spadkowicz i pewnie Baćki Topoli by nie pokonała, ale o siłę Anglików i głębię ich ławki.
Myślę że Kopenhaga ma z 10% na ich przejście w dwumeczu, Legia max 5%.
Jesli polskie zespoly dorzuca w 1/8 szesc punktow (w dowolnej konfiguracji) plus 1 punkt za bonusy i do tego w 1/4 uda sie dorzucic kolejne 2 punkty, a Rangers nie przejdzie Fenerbahce, to i Szkocje mozemy przeleciec.
Widzę, że jest hurra optymizm w narodzie 😉
Po pierwsze to nie jest hurra optymizm, tylko stwierdzenie faktu: jezeli zostanie spelniony warunek taki, a taki, to bedzie taki a taki efekt.
Po drugie, scenariusz dwoch klubow w 1/4 nie jest jakims marzeniem scietej glowy. Hurraoptymizm to bylby, gdybym napisal „polskie kluby maja autostrade do finalu, mozna rezerwowac bilety we Wroclawiu!”
youtu.be/NY99rFZgh0Y
A czy pisząc ten post nie jest faktem to, że byłeś w nim optymistą?