Paide

Paide Linnameeskond, czyli trochę piłkarskiej egzotyki w I rundzie

W pierwszym występie polskiego klubu w Lidze Konferencji Europy Śląsk Wrocław trafił na klub zupełnie anonimowy. Paide Linnameeskond jednak szybko się rozwija i jest o nim coraz głośniej, zwłaszcza po sprowadzeniu Ragnara Klavana.

Poprzednie rywalizacje

Estońskie kluby rywalizują w europejskich pucharach od sezonu 1992/93. Trafiliśmy na nie raptem trzy razy i zawsze był to pierwszy rywal polskiego klubu w danym sezonie.

1998/99 Runda el. PUEFA Sadam Polonia Warszawa 0:2, 1:3
2009/10 II runda el. LM Wisła Kraków Levadia 1:1, 0:1
2014/15 II runda el. LE Kalju Lech Poznań 1:0, 0:3

Mimo dwóch awansów, ten bilans jest kiepski. Polonia Warszawa w latach 90. jeszcze wyeliminowała Sadam bez problemu, ale Wisła Kraków doznała koszmarnej klęski z Levadią w pierwszym sezonie reformy Platiniego. Jest duża konkurencja, ale ciężko mi wyrzucić ten dwumecz z podium największych rozczarowań wśród naszych występów w Europie. Potencjał na wpadkę był także w ostatnim dwumeczu, kiedy Lech przegrał z Kalju po błędzie Macieja Wilusza, ale przynajmniej odrobił to w rewanżu. I tak niewiele to dało, bo w następnej rundzie było już odpadnięcie ze Stjarnanem.

Ostatnie 5 lat w pucharach
Sezon Runda, w której odpadli Przeciwnicy i wyniki Poprzednie rundy Przeciwnicy i wyniki
2016/17
2017/18
2018/19
2019/20
2020/21 Q1 LE Žalgiris Wilno 0:2

Paide miało szansę zagrać z Bodø/Glimt w zeszłym sezonie, ale odpadło z Žalgirisem w swoim pierwszym w historii meczu w europejskich pucharach. To wszystko – cała ich historia to zaledwie ten jeden mecz w Wilnie. Został on właściwie rozstrzygnięty już po 30 minutach i nie było szczególnych wątpliwości, kto zasłużył na awans.

Forma i terminarz

Mimo że Premium Liiga gra systemem wiosna-jesień, nie było wielu okazji na zobaczenie Paide w meczach o stawkę. Przerwa w rozgrywkach trwała dla nich prawie miesiąc, a Paide do gry w lidze wróci dopiero po rewanżu ze Śląskiem.

# Drużyna RS Z R P BZ BS RB Pkt Forma
1 16 13 1 2 42 21 +21 40 WWWWL
2 14 11 3 0 36 11 +25 36 DWWWW
3 16 10 4 2 29 13 +16 34 DWWWL
4 16 8 2 6 30 15 +15 26 WLWDW

Tartu Tammeka – Paide Linnameeskond 0:2

Pierwszy mecz po przerwie wygrany bez większych problemów, Paide kontrolowało wydarzenia przez większość czasu. Ze względu na siłę przeciwnika, pewnie nie powie nam to zbyt wiele. Zespół z niemal samego dołu ligi estońskiej był znacznie słabszy, za to interesującym wydarzeniem był tutaj debiut w Paide pomocnika Matrixa Einera, uznawanego za wielki talent i obserwowanego przez zachodnie kluby.

Flora Tallinn – Paide Linnameeskond 3:3

Starcie z mistrzem i liderem ligi (i ewentualnym rywalem Legii w II rundzie el. LM) miało być dużo poważniejszym testem. Przez długi czas wypadał on dla Paide fatalnie. Było już 3:0, a mogło być więcej, jednak Flora była nieskuteczna lub Paide ratowało się w ostatniej chwili. W pierwszej połowie różnica była ogromna. W drugiej Flora trochę zdjęła nogę z gazu, a i tak wydawało się, że jest całkowicie bezpieczna. Paide niemal siłą woli wcisnęło swoje gole, zaczęło od rzutu karnego, a trzeci gol padł po zamieszaniu po rzucie wolnym. Ten zryw pokazuje, że jednak mogą być groźni nawet w beznadziejnej sytuacji, ale przez ponad 80 minut byli tłem dla Flory. Jaka jest prawda o obu drużynach? Prawdopodobnie ten obraz z pierwszej połowy jest prawdziwy, Flora znajduje się o co najmniej poziom wyżej. W Paide szczególnie źle wyglądał środek obrony, który popełniał bardzo proste błędy na swojej połowie.

Miasto i stadion

W Estonii nazwy klubów są zapisywane odwrotnie (najpierw siedziba, potem nazwa), dlatego miastem w tym przypadku jest Paide (po polsku Biały Kamień). Znajduje się w niemal samym środku Estonii, ale Śląskowi nie będzie dane tam zawitać. Tamtejszy stadion nie spełnia wymogów nawet na I rundę, dlatego pierwszy mecz odbędzie się w Pärnu (Parnawie), oddalonej o niecałe 100 kilometrów od Paide.

Parnawa to letnia stolica Estonii, zwana tamtejszym Miami. Nadmorskie uzdrowisko oferujące kąpiele błotne, efektowna piaszczysta plaża, popularne miejsce turystyczne w Estonii. W przeszłości należała do Polski jako stolica województwa parnawskiego, przechodziła także do rąk szwedzkich i rosyjskich. Zachowała się tam część zabytków z XVII-XVIII wieku (ratusz, cerkiew św. Katarzyny), jak i część dawnych fortyfikacji obronnych (Czerwona Baszta, Brama Tallińska). Inną atrakcją jest muzeum poświęcone życiu i twórczości Lydii Koiduli, estońskiej poetki. Znajduje się ono w dawnej szkole, w którym mieszkała Koidula, a także jej ojciec, Johann Voldemar Jannsen – założyciel pierwszego estońskiego tygodnika, poprzednika obecnego Pärnu Postimees.

Jeżeli chodzi o transport, to lotnisko w Parnawie jest nieczynne z powodu przebudowy, więc przynajmniej częściowo trzeba się tam dostać drogą lądową. W przypadku stacji kolejowej nie jest lepiej. Została zamknięta w 2018 roku, a Rail Baltica połączy Parnawę z Tallinnem, Rygą i innymi miastami dopiero w 2026. Dlatego pozostaje tylko transport samochodem, a w przypadku komunikacji publicznej – autobusem, np. z Tallinna.

fot. commons.wikimedia.org

Niewątpliwym atutem Pärnu Rannastaadion (Stadionu Plażowego w Parnawie) jest jego położenie. Znajduje się on 120 metrów w linii prostej od plaży. Swój mecz grała tam już polska reprezentacja U-21 przeciwko Estonii.

Choć jest to nowoczesny i efektownie położony stadion, nie ma tutaj mowy o wielkim obiekcie. Pojemność to zaledwie 1500 miejsc na raptem jednej trybunie. Jest jednak wystarczający na pierwsze dwie rundy w eliminacjach europejskich pucharów, a jego dodatkowym atutami są infrastruktura lekkoatletyczna oraz hostel od strony plaży.

Paide na początku wypuściło w sprzedaży 750 biletów. Oczekiwana frekwencja to 1200-1300 kibiców, ale nie wiadomo jeszcze, ile przyjedzie osób z ramienia UEFA, a to, w połączeniu z obowiązkiem zachowania 2-3 metrów odległości, może zmniejszyć dostępną liczbę miejsc. Wejściówki są darmowe dla miejscowych lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników służby zdrowia.

fot. commons.wikimedia.org

Zespół

Mogłoby się wydawać, że w takim klubie nie znajdziemy zawodników, na których można by zawiesić oko. Personalnie jednak Paide wygląda na papierze całkiem ciekawie. Niepodważalne miejsce na środku ataku ma wielokrotny reprezentant Estonii, wojażer i jeden z czołowych strzelców ligi, Henri Anier. Mikkel Aksalu to bardzo doświadczony bramkarz, również z wieloma występami w kadrze Estonii, a z polskich akcentów mamy Sergeia Mošnikova (ex Pogoń Szczecin, Górnik Zabrze i Górnik Łęczna) oraz Hindreka Ojamę (brata Henrika).

Jednak te wszystkie nazwiska bledną wobec ostatniego transferu Paide. Jest nim Ragnar Klavan, który grał w czołowych ligach Europy, a w Estonii został siedmiokrotnie wybrany piłkarzem roku. W reprezentacji gra od 18 lat i ma w niej ponad 100 występów. Bez sprawdzania wszystkich kadr, które zresztą nie są jeszcze dostępne w momencie pisania tego tekstu, można założyć, że to jedno z największych lub nawet największe nazwisko ze wszystkich klubów biorących udział w I rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Dla Paide, które cierpiało na brak lidera defensywy, jak i dla całej ligi estońskiej, jest to ogromne wzmocnienie.

Trenerem Paide jest Vjatšeslav Zahovaiko, który kończył w tym klubie karierę zawodniczą, a także zaczął trenerską. Jako piłkarz występował w Estonii, Kuwejcie, Portugalii i na Węgrzech, zaliczył 39 meczów w reprezentacji Estonii, w tym dwa przeciwko Polsce. Od czterech lat prowadzi zespół Paide, z którym każdego roku osiąga postęp, którego zwieńczeniem jest na razie drugie miejsce w poprzednim sezonie. Drużyna pod jego wodzą gra ofensywnie, zwłaszcza w poprzednim sezonie, kiedy miała najwięcej strzelonych goli w lidze. Teraz nie wygląda to aż tak dobrze, ale trzy gole strzelone Florze, a wcześniej cztery Levadii, mają swoją wymowę. Ważniejsze będzie jednak ustabilizowanie sytuacji w tyłach, a z Klavanem w składzie może być o to łatwiej.

Niedawno Paide nawiązało oficjalną współpracę z klubem z Gambii, Realem Bandżul. Już wcześniej ściągali stamtąd zawodników, a teraz może być ich jeszcze więcej. Istnieje za to problem z napastnikiem z Gwinei, Sékou Amadou Camarą. 1 lipca dostał nakaz opuszczenia Estonii, ponieważ jego pozwolenie na pobyt wygasło, doszło do bliżej nieokreślonej pomyłki w formalnościach przy jego przedłużeniu. Teraz zawodnik będzie musiał opuścić nawet nie tyle Estonię, co Unię Europejską, więc pozostaje mu wyjechać do Szwajcarii, gdzie ma pozwolenie na pobyt, lub starać się o wizę w Estonii, aby móc w niej pozostać.

Podsumowanie

Śląsk, niezależnie od wyniku losowania, i tak wiedział, że trafi korzystnie. Paide wprawdzie zakontraktowało gwiazdę w postaci Klavana, a kilka dni temu w spektakularny sposób wyrównało stan już niemal przegranego meczu z Florą. Jednak nadal jest to zespół, który należy pokonać w obu meczach. Staram się za bardzo nie żyć historią, ale wyjazdy na stadion Kadriorg w Tallinnie aż dwa razy okazały się dla naszych klubów przegrane. Z drugiej strony, wizyta młodzieżówki w Parnawie skończyła się dużo lepiej, bo zwycięstwem 6:0.

Nie spodziewam się wielkich widowisk, ale najważniejsze, aby wyniki były korzystne. Tego nie będzie, jeżeli zlekceważy się Paide, bo to tylko klub z Estonii. To taka sytuacja, w której większe zmartwienie jest o postawę polskiego klubu niż o siłę przeciwnika. Mieliśmy już tyle przykrych niespodzianek, że niczego nie możemy być pewni, ale musimy oczekiwać dwóch zwycięstw i awansu do następnej rundy.

W tej rundzie także: Bodø/Glimt

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *