Polska na 26. miejscu, Lech w pierwszej setce

Opis, na jakie rozstawienie mogą liczyć polskie kluby w przyszłym sezonie

Ranking krajowy

Szansa, jaką było wylosowanie Djurgården, została wykorzystana. Nie jest to moment na deprecjonowanie przeciwnika, ale okazało się, że Lech miał łatwiej niż mogło się wcześniej wydawać. W pewnym momencie było wręcz tak, że strata punktów rankingowych byłaby rozczarowaniem, bo na boisku wyglądało to aż tak dobrze. Do tego nie doszło, co daje nam awans na 26. miejsce kosztem Bułgarii.

Ferencváros przegrał i odpadł. Kwestię wyprzedzenia Węgier mamy teraz we własnych rękach. Potrzebne jest do tego jedno zwycięstwo lub dwa remisy.

W przypadku Rumunii jest jeszcze łatwiej. Do 25. miejsca brakuje nam jednego remisu w wykonaniu Lecha.

Bułgaria nie miała już klubów w grze, za to jeden miała Słowacja w postaci Slovana. Ten prowadził 2:0 w rewanżu, ale ostatecznie zaprzepaścił tę przewagę i po golu w doliczonym czasie gry doszło do dogrywki. Ostatecznie odpadł po rzutach karnych, które wykonywał bardzo źle. Tym samym pozostaliśmy jedynym krajem z miejsc 24-28, który jest jeszcze reprezentowany w europejskich pucharach. Nasze minimalne miejsce na koniec tego okresu pięcioletniego to 26., a maksymalne – 24.

Przed nami swoje kluby straciły także Cypr i Szwecja, a za nami Mołdawia. Poza pierwszą ósemką w grze pozostały tylko 13. Szwajcaria (Basel) i 26. Polska (Lech).

Chcę jeszcze zaznaczyć jedną rzecz, żeby nie było rozczarowania. Kwestia korzyści za osiągnięcie 24. miejsca w rankingu krajowym nie jest przesądzona. „Access list” nadal nie została opublikowana przez UEFA (na razie był tylko wyciek na stronie ECA), a kwestia przesunięć też nie jest rozstrzygnięta. W tej sprawie mogą się dokonać duże zmiany, które większy akcent położą na współczynnikach klubowych niż na „access list”. Na końcu może się okazać, że 24. miejsce jednak nic nam nie da w kontekście sezonu 2024/25. Nawet jeżeli tak się stanie, to w tym sezonie i tak już nic więcej nie możemy zrobić. 23. i 22. miejsce są niestety za daleko.

Ranking klubowy

Lech Poznań

W drodze Lecha do rozstawienia w IV rundzie el. LKE został poczyniony być może najważniejszy krok, mocno zwiększający szanse. To głównie dlatego, że po kolejnych dwóch zdobytych punktach Lech znajduje się wyżej niż Djurgården, który jest już pewien udziału w eliminacjach LKE w przyszłym sezonie. Istnieje też możliwość, że będzie notowany wyżej niż klub niemiecki, który wziąłby udział w tych eliminacjach. Warunek jest taki, że musi to być ktoś taki jak Freiburg czy Mainz, a także że kluby niemieckie nie osiągną poziomu powyżej 17 punktów. Przy okazji trzeba odnotować wyprzedzenie takich zespołów jak Hapoel, Antwerp, Apollon, Zoria czy Standard, które też mogą znaleźć się w tej rundzie.

Aktualnie szansę na rozstawienie w IV rundzie el. LKE jeszcze przed sezonem szacuję na 42%. To już jest sytuacja bliska temu, aby już wtedy kwestia rozstawienia była na styku. Dodatkowo korzystnie mogą wpłynąć przesunięcia i odpadnięcia wyżej notowanych zespołów. Jeżeli mowa o przesunięciach, wkrótce będą one uwzględniane na schemacie. Możliwy jest nawet ich całkowity brak, jeżeli LM wygra Chelsea, LE – Sevilla, a LKE – West Ham. Na razie schemat został zaktualizowany o aktualne współczynniki, więc zapraszam do korzystania.

Dalsza zdobycz punktowa w pierwszym meczu ćwierćfinałowym już nie powinna być aż tak znacząca, ale dla dbających o szczegóły może mieć znaczenie. Remis dałby wyprzedzenie Unionu Berlin i Genku, choć te kluby na razie są bliższe gry w LM. Zwycięstwo dałoby awans ponad kluby hiszpańskie z minimalnym współczynnikiem, Rapid Wiedeń i być może Union Saint-Gilloise. Hoffenheim czy tym bardziej Spartaka pod kątem IV rundy el. LKE nie ma co uwzględniać.

Legia Warszawa

AEK przegrał z West Hamem i tym samym nie wyprzedził Legii. Spadki aktualnego wicelidera Ekstraklasy zakończyły się zatem w zeszłym tygodniu i jego miejsce w rankingu już się nie zmieni. Patrzenie na ewentualne rozstawienie Legii w III rundzie el. LKE trzeba teraz przenieść do lig i pucharów krajowych w Europie.

Raków Częstochowa

Wynik AEK-u oznacza też, że na swoim miejscu pozostanie Raków. Nie wpłynie to na jego rozstawienie, czyli prawdopodobnie nie będzie rozstawiony ani w I rundzie el. LM, ani w II rundzie el. LKE (choć matematycznie w obu przypadkach jest to jeszcze możliwe).

Pozostałe polskie kluby

Znajdują się teraz na granicy trzeciej i czwartej setki rankingu. Niżej już nie spadną, mogą za to wyprzedzić swoich odpowiedników z ligi węgierskiej i rumuńskiej, analogicznie jak Polska w rankingu krajowym. Ewentualny następny pułap to 4,5 punktu, który byłby możliwy do przebicia tylko w przypadku awansu Lecha do finału LKE. Nie zmieni to tego, że te kluby będą nierozstawione w I rundzie el. LM i II rundzie el. LKE.

Ocena

Ta runda nie mogła potoczyć się lepiej. Lech wygrał oba mecze, a rywale w rankingu krajowym poodpadali. 24. miejsce, które przed sezonem wydawało się niemożliwe do osiągnięcia, jest na wyciągnięcie ręki. Lecha w pierwszej setce rankingu klubowego raczej też mało kto przewidywał.

Może korzyści w rankingu krajowym nie zobaczymy zbyt szybko. Za to współczynnik Lecha urósł do takich rozmiarów, że rozstawienie w ostatniej, najważniejszej rundzie el. LKE zaczyna być realne. Teraz pozostaje najtrudniejsze – nie chodzi o kolejne punkty, a o niezaprzepaszczenie tej szansy, czyli najpierw awans do eliminacji LKE, a potem przejście ich. Ewentualnie jest jeszcze wariant, w którym Lech zagra w fazie grupowej LE bez eliminacji. Dostaję czasami pytania o takie hipotetyczne sytuacje, ale im dłużej trwa sezon, tym realniejszych kształtów one nabierają. Najpierw jednak trzeba skoncentrować się na jutrzejszym losowaniu, po którym być może będziemy wiedzieli coś więcej w kontekście rankingów w tym sezonie.