Innym okiem: podsumowanie kwalifikacji 2024/25
Postarzałem się…
Kiedyś, czyli ponad 20 lat temu, moje wpisy nt. rankingów w większym stopniu poświęcałem temu, ile dzieli nas od upragnionego 15 miejsca.
Dziś, gdy ktoś by mnie zapytał o co gramy to odpowiem, że „o ponowne przeżywanie takich emocji jak tych podczas meczu w Krakowie z Trnavą a w rankingach o to by w meczach z nierozstawionymi, czyli wg rankingu klubowego słabszymi wygrać i w ten sposób ciułać punkty do rankingu.”
Dziś po zakończeniu eliminacji, nadszedł czas ich podsumowania…
Po pierwsze. Zgodnie z zasadą „rozstawiony wygrywa, nierozstawiony przegrywa”, przed rozpoczęciem kwalifikacji wyliczyłem, że 6 zwycięstw Legii, 0 Śląska, 2 Jagiellonii i 2 Wisły przełożą się na 10 punktów i 2,500 do rankingu krajowego po zakończeniu eliminacji.
Poniżej zestawienie, które ukazuje, jak miało być…
A w kolejnym zestawienie, ile przy takich wynikach klub powinien był zdobyć i ile faktycznie zdobył.
Jak widzicie tylko Legia nie zdobyła tego co powinna. Wszystkie inne kluby albo ugrały to co powinny (Jagiellonia) lub osiągnęły wynik powyżej oczekiwań (Wisła, Śląsk).
Jak zmieniła się sytuacja Polski w rankingu?
Dla przypomnienia sytuacja sprzed rozpoczęcia kwalifikacji…
Powiedzmy sobie szczerze… Czasy, kiedy takie kraje jak Rumunia robiły skok z 25 miejsca w rankingu krajowym 2005 na miejsce 10 w rankingu 2006 minęły bezpowrotnie. Dystans 3,325 do 15 miejsca już przed kwalifikacjami uważałem za zbyt duży by marzyć o tym miejscu w tym sezonie…
Jak się zmieniała sytuacja w trakcie kwalifikacji? Proponuję najpierw spojrzenie na miejsca powyżej 18, które Polska zajmuje obecnie.
Jak widzicie dystans Polski do 15 i 16 miejsca nieznacznie spadł – odpowiednio o 0,450 i 0,375. Obecny dystans do tych miejsc jest moim zdaniem, zbyt duży by Polska w rankingu pomimo dwóch drużyn w Lidze Konferencji mogła na te miejsca awansować.
Ogromnym sukcesem, choć wg mnie mało prawdopodobnym byłby awans Polski na 17 miejsce. Polska co prawda odrobiła aż 1,175 punktu do tego miejsca, ale 17 miejsce zajmuje Szkocja z trzema drużynami w grze z pięciu zaczynających… Tylko to miejsce jest w zasięgu Polski w tym sezonie, choć jeszcze raz chcę to podkreślić. To byłby ogromny sukces i zaskoczenie, gdyby Polska na to miejsce awansowała…
Pamiętać jednak trzeba także o tym, że równie teoretycznie, miejsce 17 może zająć także kraj obecnie zajmujący miejsca za Polską… Jak tam wygląda sytuacja? Spójrzmy na to jak zmieniał się dystans w trakcie kwalifikacji.
Jak widzicie Polska zwiększyła dystans do miejsc 19-21. Dystans do 22 miejsca obecnie wynosi 5,375 i absolutnie niemożliwe jest to by Słowacja zajmująca to miejsce ten dystans odrobiła. Pokazywanie jak się zmienia dystans do tego miejsca sprawiłby, że wyszlibyśmy poza przyjętą na wykresie skale, dlatego obrazuje on dystans wyłącznie do miejsc 19-21.
Serbia i Ukraina zajmująca odpowiednio 20 i 21 miejsce to także kraje, które od Polski dzieli bezpieczny dystans.
Podobnie jak z miejscem 17, powinny nas interesować wyniki Chorwacji zajmującej miejsce 19. Choć szanse Chorwacji na prześcignięcie Polski są niewielkie, to jednak Wisła najlepiej pokazała, że to piłka nożna i wyniki meczów są absolutnie nieobliczalne i nic w piłce nożnej nie jest pewne.
Polska zdobyła po zakończeniu kwalifikacji 3,375. To 18 wynik wśród wszystkich krajów. Dokładnie to miejsce zajmuje w rankingu i obstawiam, że na koniec rozgrywek to miejsce Polska zajmie.
Czy można było zdobyć więcej? Tak jak napisałem na początku tylko Legia w kwalifikacjach zdobyła mniej niż wtedy, gdyby o wyniku decydowała zasada „rozstawiony wygrywa, nierozstawiony przegrywa.” Gdyby tak było Polska miałaby 3,500 punktów. Czy inne kraje, zajmujące miejsca w pobliżu Polski osiągnęły lepszy wynik? Spójrzmy na zdobycze punktowe krajów, które podobnie jak Polska startowały z jedną drużyną w kwalifikacjach do LM i zdobywcą pucharu w kwalifikacjach do LE, ale osiągnęły lepszy wynik.
Jak widzicie 6 krajów osiągnęło lepszy wynik niż Polska, przy czym 2 z nich tj. Słowacja i Chorwacja choć w kwalifikacjach zdobyły mniej punktów, to jednak wprowadziły zespół do Ligi Mistrzów i dzięki punktom bonusowym ogólna liczba punktów do rankingu jest wyższa niż to co zebrały polskie zespoły.
Z czego to wynika? Z miejsc polskich klubów w rankingu klubowym… O wiele łatwiej się wygrywa, gdy w wyniku losowania dobrano klub nierozstawiony niż gdy kopciuszkowi przychodzi się mierzyć z klubem, który od dawna gra w Europie, najpewniej dlatego, że ma tez ugruntowaną pozycje w swojej, często mocniejszej lidze…
Jak wyglądała i wygląda sytuacja polskich klubów w rankingu klubowym? Ano co najwyżej średnio…
Mamy tylko trzy kluby, które w rankingu klubowym 2024 zdobyły więcej punktów w rozgrywkach niż wynika z 20% rankingu krajowego. Jak by tego było mało z tych trzech, dwa kluby w ogóle nie zakwalifikowały się do rozgrywek…
Legia w rankingu klubowym 2024 miała tyle punktów, że na szczęście wystarczyło do tego by zawsze być rozstawionym, ale pod warunkiem, że to losowanie dotyczy Ligi Konferencji lub Ligi Europy… Legia była rozstawiona w każdym dwumeczu i dlatego zdobyła do rankingu krajowego 1,375. Na tym tle wynik Wisły, która do rankingu krajowego wniosła 1,000 to wynik, który lśni jak Biała Gwiazda.
Jaki jest tego efekt?
Powyższe zestawienie najlepiej dowodzi, że…, jeśli jesteś klubem, który w rankingu klubowym zdobył liczbę punktów wyższą niż 20% punktów rankingu krajowego to każdy kolejny punkt najpewniej przełoży się na wyższe miejsce w rankingu klubowym.
Jeśli nie grasz albo zdobywasz punkty wyłącznie poprzez ranking krajowy to po zakończeniu kwalifikacji spadasz w rankingu klubowym.
W grze mamy dwa kluby. Legię i Jagiellonię. Przed nimi szansa na kolejne punkty do rankingów. Miejmy nadzieję, że ją dobrze wykorzystają dla ich dobra i wyników Polski w rankingu krajowym.
Autor: WITOLD EKIELSKI
Wyraźnie widać sympatie i antypatie autora. Legia mogła wygrać maksymalnie 6 meczów, wygrała 5, a jeden zremisowała. Do tego ten remis był z nad wyraz silnym jak na rundę i rozstawienie rywalem. Ogólnie zdobyła prawie wszystko co mogła, więc wynik jest znakomity.
Co czytamy?
„Jak widzicie tylko Legia nie zdobyła tego co powinna.”
Legia (…) zdobyła do rankingu krajowego 1,375. Na tym tle wynik Wisły, która do rankingu krajowego wniosła 1,000 to wynik, który lśni jak Biała Gwiazda.
No to super XD
Czy jesienią można się spodziewać na stronie „Rozstawienia 2025/26 – schemat” ?
Jest to wątpliwe, na razie rozegrano bardzo mało kolejek. Trzeba się też zastanowić, czy używanie do tego bieżących tabel ligowych w ogóle ma sens.
Teraz za wcześnie na to, ale powiedzmy za 2 miesiące wstępny układ sił w ligach będzie znany.
To co nas interesuje, to (w nawiasach ewentualny wplyw przesuniec):
Mistrz Polski zacznie granie od Q2 LM, zdobywca pucharu od Q1 (szansa na Q2) LE, pozostale ekipy od Q2 LK.
Sciezka mistrzowska LM:
W Q2 beda grac mistrzowie federacji od 15 miejsca, zatem Grecja, Dania, Izrael, Ukraina, Serbia, Chorwacja, nie wiadomo co z Rosja.
W tym sezonie 11 punktow to bylo zbyt malo do rozstawienia,
Zespoly z najwyzszym rankingiem (na ten moment) z kazdej federacji:
1. Slavia 50.0
2. Dinamo 48.0
3. Szachtar 47.0
4. Olympiakos 41.0
5. Czerwona Gwiazda 40.0
6. Kopenhaga 40.0
7. Maccabi 36.5
8. Slovan 33.5
9. Karabach 32.0
10. Ferencvaros 32.0
11. Ludogorec 23.0
12. Sheriff 20.0
Zatem na ten moment 19.5 punktu to za malo nawet na rozstawienie w Q2.
13. Djurgardens 19.0
14. Cluj 19.0
15. Lech 19.0
Lech ma 19, tyle samo co Djurgardens i Cluj, ale jest za nimi, bo w tym sezonie nie punktuje. Innymi slowy, jesli mistrzostwa nie zdobeda 3 sposrod wyzej wymienionych zespolow (a w ich miejsce jakis zespol z rankingiem ponizej 19), to Lech bedzie rozstawiony, jesli nie wyprzedzi go zaden zespol grajacy w tym sezonie. Tak to wyglada dalej:
(Legia 18.0)
16. Omonia 14.5
(Zenit 13.0)
17. Helsinki 12.0
18. Zalgiris 12.0
19. Olimpija 11.5
20. Flora 11.5
21. Astana 10.5
22. Shamrock 10.5
23. Riga 10.0
24. Zrinjski 10.0
25. Lincoln 10.0
26. The New Saints 9.0
27. Drita 9.0
28. Breidablik 9.0
29. Pyunik Erewan 8.5
30. Linfield Belfast 8.5
Jesli Legia dobrze zapunktuje, to bedzie rozstawiona w Q2. Zeby miec rozstawienie w Q3 musialaby super zapunktowac i liczyc na „korzystne” rozwiazania w innych ligach. W Q4 dochodza Szkoci, Szwajcarzy, Austriacy i Norwegowie.
Jesli chodzi o Jagiellonie, to ma niewielkie szanse na rozstawienie, ale chyba musialaby zagrac w finale 🙂
Pozostale kluby bez szans na rozstawienie w Q2. LM/.
Tak z innej beczki. Uważam że ten system który wprowadzono teraz czyli faza ligowa to porażka. Już nawet system losowania nie jest klarowny dla zwykłego laika. Człowiek już się w tym gubi co gdzie kiedy i jak . Niby to była odpowiedź UEFA na założenie Superligi. Nie ma w tym formacie rozgrywek nic sensownego. To bardziej polityczna zagrywka UEFA
Zobaczymy jak to będzie wyglądać w praktyce, ale ja jestem z tego raczej zadowolony. Faza grupowa, szczególnie w LM, była dość nudna. Często na półmetku już było wiadomo kto awansuje, a kto nie. W ostatnich meczach wiele drużyn nie grało już o nic. Teraz do samego końca będzie walka jeśli nie o awans, to o jak najlepsze miejsce, które daje rozstawienie w fazie pucharowej. Według mnie nowy system ma więcej plusów niż minusów.
Z tego by wynikalo, ze jestem ekspertem, bo system losowania fazy ligowej byl dla mnie dosc jasny. Troche pogubilem sie przy rozstawieniach w eliminacjach, ale dosc szybko znalazlem wyjasnienie…
Owszem, niektore rzeczy bedzie trudniej sledzic. Nawet 8 kolejek to nie jest tak duzo i sadze, ze w ostatniej kolejce zdecydowana wiekszosc meczow bedzie „o cos”. Kazdy gol moze zmienic uklad w tabeli, moze nawet oznaczac przesuniecie w gore/dol o kilka pozycji.
Zgadzam się z Rafałem.
Może losowanie było nieco mniej klarowne, chociaż liczba różnych wariantów, misek, z których odbywało sie losowanie, i tak była mało czytelna.
Ale jednak format jest jak dla mnie świetny. Daje dużo bardziej wyrównaną rywalizację i jakość na boisku a nie szczęście w losowaniu, ani nawet współczynnik nie będzie decydującym czynnikiem.
Otoz to – na tym etapie wspolczynnik ma raczej znaczenie dla kibicow niz dla samych klubow.
Nie zdziwie sie, jak za 3 lata to zmienia, bo niektore kluby beda sie burzyc, ale moze sie myle.
Jak to szczęście w losowaniu nie ma znaczenia? I tak losujesz z kim zagrasz, nie grasz z każdym, i na końcu będziesz o pozycję niżej od klubu który miał dużo latwiszych rywali.
Po pierwsze masz 6 różnych przeciwników zamiast 3. Z punktu widzenia niedzielnego kibica to znacznie ciekawsza sytuacja.
Po drugie jest dużo równiej – nie ma grup śmierci i grup łatwych. Wszyscy rywalizują (choć czasem korespondencyjnie) w jednej tabeli i mają przeciwników na podobnym poziomie.
Po trzecie do ostatniej kolejki będzie realne granie o coś. Każdy mecz ma znaczenie dla ostatecznego układu w dużej tabeli.
Moim zdaniem poza nieczytelnym losowaniem zmiana ma same plusy.
Nie no, jak jesteś laikiem, to faktycznie coś może być nieczytelne na pierwszy rzut oka.
Ale jednak większość kibiców ma jakieś pojęcie. Format ma wiele plusów, w sumie w fazie najważniejszej, czyli pucharowej, zmian nie ma. Faza grupowa/ligowa powinna być tylko ciekawsza.
I raczej zgodzę się, że obecna faza grupowa/ ligowa jest sprawiedliwsza, ale nadal wiele zależy od losowania. Np. Legia trafiła najsilniejszego rywala u siebie i to na początku rozgrywek, co jest korzystne ze względu na szanse i finanse. Jagiellonia też mogła trafić dużo gorzej.
Ten sezon pokazuje jasno, że potrzebujemy mocnej Wisły Kraków, która będąc średniakiem pierwszej ligi osiąga wynik którego nie byłaby w stanie osiągnąć większość klubów Ekstraklasy. Dobrze, że stabilna jest Legia, swoje zrobiła Jagiellonia, Lech i Raków może się ogarną i wrócą do pucharów za rok, ale takie zespoły jak Śląsk czy Pogoń powinny sobie dać spokój z grą w Europie dopóki nie będą w stanie podjąć tam rywalizacji w zespołami mocniejszymi od siebie.
Akurat Wisła pograła gorzej niż Pogoń, ale miała dodatkową szansę.
Gdzie pograła gorzej niż Pogoń?? Wisła zdobyła w pojedynczym sezonie więcej pkt niż Pogoń w każdym swoim starcie przez ostatnie lata. Co Ty chłopie za bzdury piszesz
Widła osiągnęła wynik ponad stan.
Ale z 8 spotkań wygrała 4 i 4 przegrała.
Pogoń w zeszłym sezonie wygrała 3 na 4.
Z drugą szansą, jaką miała Wisła, a jakiej wcześniej nie miał żaden klub oprócz aktualnego mistrza Polski, prawdopodobnie ugrałaby więcej.
Nie wiemy, nie sprawdzimy, aż Pogoń nie zdobędzie pucharu Polski bądź mistrzostwa.
Pogoń w zeszłym sezonie skuteczność punktowania 0.75 na mecz
Wisła 0.5 na mecz
Chodzi mi głównie o to, że najsłabsza Wisła w historii była w IV rundzie eliminacji, gdzie wiele klubów Ekstraklasy pewnie by nie dotarło. Pogoń z tej ścieżki mogłaby dojść równie daleko, ale Belgów byłoby jej ciężko przejść, co pokazują jej mecze w ubiegłych sezonów. Oby Wisła się ogarnęła i awansowała w końcu, a potem odbudowała się na tyle by regularnie grać w pucharach, bo to jest klub, który może zdobywać istotne punkty w Europie.
Wisla pokonala zespol z Kosowa i ze Slowacji. Przegrala z Austriakami i Belgami.
Pogon w poprzednich dwoch sezonach dopadala z zespolami z Danii (Brøndby IF, ktore potem odpadlo z Bazylea) i Belgii (Gent zajal potem drugie miejsce w grupie i odpadl w play-off). Moim zdaniem to rywale podobnej klasy.
Mysle, ze Slask tez poradzilby sobie z zespolem z Kosowa i Trnawy. Powtorze, mozliwosc „jednej skuchy” to spora pomoc.
Ktos sprawdzil statystyke druzyn grajacych w fazach ligowych ile i jakie dwumecze maja za soba?
To ze Wisła osiągnęła swietny wynik patrząć na to, ze to klub 1ligowy, to jasne.
Natomiast patrząc na całościowy wystep, to tez bez przesady. Nie wyeliminowała nikogo solidnego, pokonała zespoły słabe, a ze sredniakami juz nie dała rady. Tak samo jak Pogoń kiedyś.
Pogoń zdobyła w poprzednim sezonie więcej punktów niż Śląsk i Jagiellonia (która nie zrobiła swojego – to były fatalne wyniki, wygrała tylko z zespołem amatorskim). Pogoń w każdym sezonie punktowała z zespołami lepszymi od siebie (dwa remisy i zwycięstwo), aktualny mistrz zdobył okrągłe zero punktów w 4 meczach z takimi rywalami. Co do Wisły, zdobyła ostatecznie więcej punktów, ale miała bonus w postaci spadku do LKE. Na etapie gdzie Pogoń odpadła, Wisła miała mniej punktów (a i na koniec średnia punktowa też jest mniejsza niż Pogoni)
Jeszcze takie przemyślenie – przy reorganizacji rozgrywej dużo trudniej o jakąś w miarę sensowną analizę punktowania dla poszczególnych krajów.
Nie dość ze zróznicowanie poziomów drużyn w LE i w LKE przy poprzednim systemie było dużo większe, to po losowaniu w grupach mozna było ocenić czy grupa jest wyrównana czy ciężka, kto mniej więcej ile punktów moze zdobyć i czy ma szanse na awans z grupy.
Obecnie najwięcej druzyn w LE i też w LKE jest na średnim poziomie, te co się wybijają ponad i poniżej jest mniej, przez co dużo trudniej oszacować jakie będą wyniki, a co gorsza kto awansuje a kto nie.
Przynajmniej dla mniej jest to zdecydowanie mniej czytelne i utrudnione.
Uważam, że losowanie samej fazy ligrowej ma duzo mniejsze znaczenie niż kiedyś losowanie grup. Tam był grupy naprawdę przeróżne, bardzo mocne jak i bardzo słabe, wyrównane i ze zdecydowanymi liderami.
Teraz naprawdę tylko wyjątki mają super łatwą lub super trudną „drogę” w fazie ligowej.
Podejrzewam ze tutaj kazdy mecz moze mieć znaczenie, bo kazda bramka moze powodować ze załapiesz się do top 16 albo nie. Raczej nie będzie wielkich róznic punktowych między powiedzmy miejscami 12 a 20.
Czemu top 16? Chyba top 24?
Tak czy siak, tu na pewno masz rację, różnice będą nie wielkie. I raczej na pewno nie będzie już sytuacji, że ktoś odpuszcza ostatnią kolejkę ligową, no chyba że będzie miał na koncie 5 porażek (w LK).
Sorki, faktycznie, myslalem o top 24
Nigdy nie analizowałem losowań i prawdopodobieństw w nich zawartych aż tak bardzo, ale jeśli to co piszesz jest prawdą to oznacza to plus dla reformy rozgrywek. Drużyny powinny grać ze stawką rywali na mniej więcej uśrednionym poziomie, czego w erze grup nie było – samo losowanie mogło stanowić wyrok dla konkretnego klubu, tak jak bywa z kadrami na ME / MŚ. Teraz klub dostaje 6 różnych rywali (a w LE/LM aż 8), więc ten poziom rozkłada się na co najmniej dwukrotną liczbę rywali.
Czy system się przyjmie na przestrzeni lat, nie wie pewnie kompletnie nikt. Natomiast moim zdaniem faza ligowa „mąci” starą strukturę w sposób, który może okazać się ciekawy i na plus (i, wiadomo, zbliża rozgrywki LM do Superligi, ale to nadal kompromis który jako tako pozostawia europejskie granie otwarte dla wszystkich).
Kluczowe w tym ostatnim zdaniu było „jako tako”:)
Tak, z punktu widzenia czystej frajdy i emocji mysle, że zdecydowania zmiana na plus. POdoba mi isę także brak spadków z lligi LM do LE i do LKE po eliminacjach.
Generalnie uważam, że najlepszy był podział dawno temu, gdy był Puchar Zdobywców Pucharów, Puchar Mistrzów i Puchar Uefa.
Wtedy to miało największy sens. Było to bardzo czytelne, sprawiedliwe i racjonalne.
Był tylko jeden mały problem… Że milionerzy chcą być miliarderami, a miliarderzy bilionerami… I tak oto nieważne co się dzieje, nie patrząc na to w któym kierunku zmierza futbol, robi się wszystko zeby wyciągnąć jak najwięcej kasy.
A kto by się tam martwił resztą…
Pod tym względem to i tak europejskie puchary w „otwartej” formule utrzymują się szokująco długo (UEFA robi dobrą robotę w tej kwestii). Można by to ostro analizować na wiele sposobów, np. pomocne w rozbiciu pomysłów z Superligą było rozwarstwienie na szczycie, gdzie kluby Premier League opływają w bogactwo i nie musiało im na SL zależeć aż tak bardzo jak np. klubom z Serie A.
Czasy PZP pamiętam, uwielbiałem:) Natomiast realnie idea rozgrywek dla zdobywców krajowych pucharów miała sens tylko przy 1-zespołowym Pucharze Mistrzów (w sensie 1 kraj = 1 zespół).
Wojtek – no i o takim Pucharze MIstrzów myślałem. To ma sens przede wszystkim jeden – wyrównywanie poziomu rozgrywek w całej Europie poprzez rozdysponowanie strumieni pieniędzy płynących z europejskich pucharów do dużej ilości krajów.
A teraz z kazdym rokiem róznice miedzy bogatymi i biedniejszymi powiększają się.
Tak jak piszesz – bardziej wyrównane szanse i więcej meczy o coś. Same zalety.
To prawda, losowanie 6/8 druzyn zamiast 3 zdecydowanie „usrednia” wynik. Trzeba miec niesamowitego pecha, zeby z kazdego koszyka trafic najgorzej.
Prawdopodobnie po 5 kolejkach w LK i 6 w LM beda druzyny z pewnym top8 lub bez szans na wiosne, ale to beda skrajne przypadki (na pewno komplet porazek/wygranych, byc moze 1 punkt, byc moze 13 punktow w przypadku LK). Po 7 kolejkach w LM/LE bedzie takich „skazanych” (prawdopodobnie) wiecej.
Ale po 4 kolejkach LK i 6 LE/LM beda druzyny, ktore beda miec nadal szanse na top8, ale nie beda jeszcze pewne gry pucharowej.
Poza tym drabinka jest tak zrobiona, ze nawet majac pewne top8 warto walczyc o jak najwyzsza pozycje, zeby jak najpozniej trafic na faworyta. Bo w 1/4 zespoly 7/8 zagraja z 1/2 (lub z ich pogromcami).
No i nie bedzie sytuacji, w ktorej 3 ekipy maja po 12 punktow i jedna z nich odpada, a w innej grupie 8 punktow daje awans z 1 miejsca.
Chyba nigdy nie miałem aż tak duzego problemu z oceną eliminacji. Wszystko dlatego, że zależy od której strony na to spojrzeć.
1. Zestaw drużyn – jeśli spojrzymy na to kto nas reprezentował, to tak naprawdę wiedzielismy ze 2 druzyny w fazie ligowej to będzie max. I tak też sie stało. Nikt się nie spodziewał na pewno po Wiśle takich wyników, Śląsk w miare realnie. Także patrząć na to kto nas reprezentował, to zdecydowanie na plus te eliminacje.
2. Czysta matematyka
Zdobylismy w tych eliminacjach mniej niż w poprzednim roku ( o ile dobrze kojarze), więc tutaj na minus.
Od 11tej Norwegii po 25 Cypr, czyli ligi w miare sensowne, to w kwalifikacjach na 15 krajów zajelismy 8 miejsce. Dokładnie po środku. Czyli gdzieś po środku, w takim razie ani na plus ani na minus.
3. Ilość druzyn w fazie ligowej
Mamy dwie, więc w sumie max co moglismy realnie osiagnąć, natomiast co mają rywale będący prze nami? ( w końcu mamy ich gonić aby zdobyć złotego grala 🙂 czyli 15 miejsce)
Cztery kraje mają 3 drużyny
Dwa kraje mają 2 druzyny
Jeden kraj ma 1 drużynę
Czyli patrząc na to, ze mamy gonić, to raczej na minus niż na plus. Oczywiście, dochodzi jeszcze kto gdzie i kogo ma, ale sam fakt, że liczba spotkan w któych danych kraj będzie miał szansę zapunktować jest taka a nie inna i tutaj nie mamy przewagi absolutnie.
4. Na co to moze starczyć
Ten punkt troche może dziwny, ale kolega Patronus akcentuje jedną rzecz. Że 2 zespoły w fazie ligowej mogą nie wystraczyć na top 15.
Ja bym powiedział, że może na wejście do top 15 jeszcze może się udać, ale już utrzymanie tam – zdecydowanie nie. Najblizej utrzymania w top 15 dzieki dwóm klubom byłoby pewnie Szkotom, bo Rangers i Celtic to jednak są takie dwie ekipy, których nie ma moim zdaniem żadna inna liga, z którą rywalizujemy.
Natomiast nawet im jak widać przydarzy się słaby sezon i robi się problem.
Także wielce prawdopodobne, że to co wystarczy na awans, nie wystarczy na utrzymanie się tam.
Słowem podsumowania – ostatecznie eliminacje przy poważniejszych pozycjach rankingowych nie służą do punktowania, tylko do dostarczenia jak największej ilości przedstawicie do grupy. Bo tam zaczyna się prawdziwe punktowanie i tatm posiadając kilka ekip liczy się pozniej na to, ze jak najwięcej z nich odpali i „wyciśnie” ranking na maksa.
„Słowem podsumowania – ostatecznie eliminacje przy poważniejszych pozycjach rankingowych nie służą do punktowania, tylko do dostarczenia jak największej ilości przedstawicie do grupy.” – O to, to! Zamieniamy tylko „grupy” na „ligi” i zgadzam się w 100 procentach.
Dlatego pkt 2 – czysta matematyka jest mało ważna. „Prawdziwe” punkty zaczynamy zbierać od teraz.
Co do miejsca 15-ego w perspektywie projektu „Automatyczny występ w LM w 2028 roku” to my nie musimy nikogo gonić a bronić się. Licząc 2 poprzednie kampanie z obecną zajmujemy 11-ste miejsce – wystarczy więc nie tracić dystansu do goniącego nas peletonu duńsko-norwesko-szwajcarsko-izraelsko-grecko-słowackiego.
Można też tak na to spojrzeć jeśli chodzi o to 15 miejsce. Tylko ja wolałbym mieć jakikolwiek zapas, bo to 11te miejsce licząc 3 sezony to od 16tego dzieli nas zaledwie lekko ponad 1 pkt. A przecież cały czas punkty są w grze i kolejne sezony będą dochodzić.
Więc jasne, jak bedziemy zdobywać dokladnie tyle co bezposredni rywale, to sie wbijemy do 15tki, ale taka przewaga to praktycznie minimalna róznica. A pozniej juz punkty dzielimy na 5.
I głupio byłoby dwie czy tam trzy dekady sie starać zeby wbic do 15ki, po to, zeby od razu zlecieć na pysk po jednym sezonie.
@urbas
Akurat plusem naszej ligi jest jej dość wyrównany poziom. Myślę, że jeśli mielibyśmy ten piąty zespół w kwalifikacjach to nie nie odstawałby on specjalnie od pozostałych. Oczywiście – dzielimy zdobycze przez 5 a nie przez 4, dlatego wtedy praktycznie musem byłoby dotarcie do fazy ligowej 3 zespołów, bądź 2 z dobrymi występami wiosną.
Generalnie nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, tylko najpierw dojdźmy do celu jakim jest to 15-ste miejsce. Martwić się będziemy później.
hmm… to zależy jak rozpatrywać ten plus.
Ja bym to napisał tak, Skoro jest juz wyrównana to plusem tego wyrównania jest fakt, ze 5 druzyna nie będzie bardzo odstawać od najlepszych.
Ale to tylko teoria, bo praktyka jest taka ze od dwoch dekad oprócz Legii Lecha i Rakowa, z obecnych ekstraklasowiczów nikt nie przebrnął kwalifikacji. Nie licze oczywiście teraz Jagi, bo obecna ścieżka lmistrzowska to inne realia.
A sam wyrównany poziom w lidze jset minusem o tyle, ze ciąglę się przez to zmieniają drużyny, któe uczestniczą w pucharach. NIe ma absolutnie żadnej ciągłości. Jakbysmy zliczyli dekadę albo dwie, to pewnie pól ligi jak nie więcej grało w kwalifikacjach pucharów. TO jest akurat bardzo niedobre z perspektywy budowania silnych druzyn w Europie. Niemal żadna liga wyżej od nas tak nie funcjonuje.
Z ta wyrownana liga to moim zdaniem prawda. Pokazala to chocby Wisla eliminujac Trnave czy lekko ogrywajac Llapi. Na pewno jestesmy na lepszym poziomie niz taka Serbia i gdyby nam przyszlo z automatu wyslac do LKE chocby Gornika, Pogon czy Piasta, to uwazam ze cos by tam ugrali.
Ale to i tak nie o to najbardziej chodzi w tym co daje nam piata druzyna w pucharach. Najwiekszym plusem tego byloby to, ze zmniejszaloby to ryzyko NIE poslania tam Legia, Lecha, Rakowa czy nawet Pogoni. Ze nawet przy slabszym sezonie ktorejs z nich, wciaz bylaby szansa ze zalapia sie do pucharow.
A tak troche z innej beczki, choc wiem ze przewija sie to w innych watkach. Ja zapisuje sie do obozu obroncow Pogoni, ktora teraz nieslusznie moim zdaniem stawia sie przeciwko Wisle. Ogromny szacunek dla Wislakow, ale to wciaz bylo bardzo dobre losowanie w Q1 LE i mozliwosc jednej wtopy.
Gdybyśmy startowali w lipcu z zestawem Lech/Legia/Raków/Pogoń, przy założeniu że PP wygrał ktoś oprócz Pogoni, to można było rozważać 3 zespoły w fazie zasadniczej. Zestaw jednak trafił się nader lichy, a i tak zagrał powyżej oczekiwań. Takie sezony ligom naszego pokroju po prostu będą się zdarzać, wystarczy zerknąć na Izrael (gdzie swoją drogą zestaw pucharowiczów jest o wiele stabilniejszy niż u nas).
Absolutny klucz to ogarnięcie się Lecha i Rakowa na 'permanentnie’ pucharowy poziom.
Obawiam się, że u nas nierealne jest ustabilizowanie się czołowej trójki na niemal kazdy sezon w pucharach. Obawiam się, ze bardzo często ktoś z tej trójki będzie wypadał. Zastanawiam się w ogole ile czasu zajmie Papszunowi przywrócenie Rakowa do top 3, bo póki co w zadnym razie nie mozna zaliczać ich do ligowego top 3.
Pod względem potencjału jak najbardziej, natomiast sportowo – nie.
Moze niech Rakow zrobi swoj stadion, zeby grali u siebie, jak u siebie…
Myślę że będzie ciężko zrobić te 15 miejsce, nawet zakładając dobre wyniki na jesieni Jagi i Legi, teraz większość federacji ma dużo drużyn w ligach pucharów, realnie w następnym sezonie będzie można pomyśleć na serio o tym osiągnięciu ale warunek jest taki że obowiązkowo w pucharach ma byc Lech, Legia i Raków czwartego godnego reprezentanta po prostu nie ma , najbliżej tego Pogoń lub Śląsk, Jagiellonia mam wrażenie że to był jeden niesamowity sezon teraz już będzie zjazd w dół jeśli chodzi o formę i dokonania, swoją drogą uważam że UEFA powinna w jakiś sposób docenić federacje z miejsc 16-20 np poprzez przesunięcie jednej drużyny z konferencji do ligi Europy lub dać start wicemistrzowi od trzeciej rundy ligi konferencji
Dokładnie, najlepiej żeby była Legia, Lech i Raków, bo nawet jak akurat będą bez formy to może je uratować współczynnik. Nawiasem mówiąc gdyby Legia nie skończyła na 3 miejscu w zeszłym sezonie, a niewiele brakowało to byłby dramat w pucharach
Albo po prostu kluby, ktorych wlasciciele powaznie podejda do tematu pucharow. Obecny sezon niestety zostal zmarnowany. Przez to, ze mielismy euro, bylo chyba nieco wiecej czasu niz zwykle. Tymczasem mozna odniesc wrazenie, ze okres na wzmocnienia zostal calkowicie przespany.
Co do „Legia, Lech i Rakow”, to coz. Lech odpadl rok temu dosc szybko, nie grali na dwoch frontach, a mimo to nie zdolali zlapac sie do pucharow. To chyba niezbyt dobrze swiadczy o formie tego zespolu. I nie moga tlumaczyc sie tym, ze szykowali forme na walke o puchary i dlatego grali slabiej jesienia. W tabeli wiosny, zajeli dopiero 12 miejsce, klasyfikacje wygrala Legia, ktora zebrala tyle samo punktow co Gornik Zabrze. O dwa punkty mniej zebrala wiosna Jagiellonia i Pogon. Slask zajal 6 miejsce, a Rakow zebral tyle samo punktow co Lech, choc zagral o jeden mecz wiecej. Skad wiec pewnosc, ze te kluby lepiej by zagraly niz Wisla Krakow?
pewności nie ma, ale mieliby większe szanse. Np. Lech ma teraz niezłą formę. A nawet i bez formy byłby rozstawiony i miałby łatwiejszych rywali niż Śląsk czy Wisła Kraków.
Przeciez od tego sezonu zdobywca PP gra w LE, wiec jak widzisz UEFA postapila zgodnie z Twoja propozycja.
Moja propozycja dotyczyła nie tylko zdobywcy PP ale też wicemistrza, co roku następują przetasowania z miejsc 13-18, nie jest łatwo obronić top 15 i osiągnąć wiec uważam że to by było trochę sprawiedliwsze
Na starcie sezonu teoretycznie można odrobić bardzo dużo punktów. Matematycznie, jeśli masz 3 ekipy i wszystkie wygrają swoje rozgrywki startując z kwalifikacji…
Realnie, opierając się na danych z ubiegłego sezonu, Czechy 13,5, Turcja 12, Grecja 11,4. Federacje z drugiej dziesiątki normalnie zdobywały około 5-6 punktów. Więc odrobienie 5-6 punktów nie jest czymś niespotykanym. Porównując sezon do sezonu, istotne jest ile odpada za sezon -5. Ale patrząc tylko na start/koniec sezonu to 5 punktów można zrobić. Jak ma się dobry zestaw.
Polski zestaw na ten sezon był taki, że mamy radoche, bo Wisła wrzuciła 1 punkt rankingowy. To mało na UTRZYMANIE się w top 15.
Jeśli Legia podniesie formę do października, to uważam, że 10 punktów rankingowych (14/15 punktów ligowych) w fazie ligowej nastuka. To powinno oznaczać awans do 1/8 i rozstawienie w tej fazie, co daje nawet niezłe szanse na 1/4. Czyli do eliminacyjnego 5,5 może dojść dodatkowe 16-17 punktów. 22 małe punkty to bardzo solidne punktowanie.
W przypadku Jagiellonii, jeśli ogarnie temat, to uważam, że 5-6 małych punktów jest w jej zasięgu. Plus jakieś punkty bonusowe i może punkt w play-in. Do swoich 2 punktów dorzucą więc może 7. W sumie 9 punktów w sezonie. Niedużo.
Taki wynik oznaczałby, że do rankingu klubowego dojdzie niecałe 6 punktów, sezon skończymy z dość dobrym rezultatem około 9,25, co będzie oznaczać 32.5 punktów rankingowych. Jeśli Maccabi nie dorzuci samodzielnie 8 małych punktów, to oznaczać będzie, ze wyprzedzimy Izrael, który obecnie jest na 13 miejscu.
Dwa duńskie kluby muszą zdobyć minimum 13 małych punktów, żeby przekroczyć 32.5.
Trzy kluby że Szkocji muszą uzbierać 21 małych punktów, żeby się obronić.
To nie są jakieś księżycowe pomysły, a oznaczałyby awans na 15 miejsce. I nie wymagają awansu dwóch drużyn do półfinału.
Ale powtórzę jeszcze raz. Głównym celem na ten sezon jest „nie stracić za bardzo”. I oby za rok mieć w fazie ligowej minimum 3 drużyny.
Ale poleciałeś….
9.25 to „dość dobry” wynik? 9 punktów dla Jagi w sezonie to niedużo?
W ogóle też te przewidywania mało realistyczne.
Trzeba liczyć na 9 punktów w grupie Legii i 7 Jagiellonii.
Tak, 9.25 to „dosc dobry” wynik od obecnego sezonu. Rok, dwa lata temu to bylby bardzo dobry wynik (choc Czesi wykrecili o jedna trzecia lepszy). Od tego sezonu
Jesli Legia zdobedzie „w grupie”, a raczej w fazie ligowej 9 punktow to bedzie wynik ponizej oczekiwan. 14-15 punktow to wcale nie jest jakis rezultat z kosmosu. Maja latwiejszych rywali niz rok temu, gdy zdobyli 12 punktow.
Co do Jagiellonii, to uwazam podobnie 6-9 punktow ligowych, czyli 5-6 rankingowych.
Science-fiction to byloby, gdybym dal polskim klubom 1 i 2 miejsce na koniec fazy ligowej. A ja dalem okolo 8 miejsca Legii i okolo 20 miejsca Jagiellonii.
Faza play-in to de facto dodatkowe dwie kolejki fazy ligowej.
OCZYWISCIE nie wiemy jaka forme bedzie miala Legia i Jagiellonia za miesiac ani tym bardziej w lutym. Ale wierze, ze kompromitacja z tegorocznej „wiosny” drugi raz z rzedu sie nie zdarzy.
Sajens fikszon te Twoje wyliczenia, ale szanuje i podziwiam optymizm. Jak skończymy sezon z rezultatem w okolicach 7 pkt to będzie świetnie. Na razie nie ma żadnych podstaw do tego, gra obu naszych drużyn to dramat. Na szczęście mają miesiąc na ogarnięcie się, to bardzo dużo czasu.
Patronus – bez urazy, ale bardzo hurraoptymistycznie ześ poleciał. Ale kurde… obyś miał racje!
Ja wiem czy tak bardzo optymistycznie?
Faza ligowa: w sumie 6 zwycięstw Legii i Jagielloni, ewentualnie w innej konfiguracji z remisami – to raczej jest realne podejście – 12 pkt
Bonusy za fazę ligową – 2,5 pkt
Faza pucharowa: w sumie 4 zwycięstwa Legii i Jagielloni (to już bym powiedział, że nawet trochę minimalistycznie) – 8 punktów + 0,5 bonus.
Razem 23 punkty – 5,75. Po dodaniu aktualnych 3,375 daje 9,125. To chyba nie jest huraoptymizm?
Ogolnie to spoko, jesli naszym celem jest byc pod koniec drugiej dziesiatki, to wystarczy co sezon wprowadzic 2 druzyny do LK i odpasc po fazie ligowej.
Ale moim zdaniem powinnismy mierzyc wyzej niz gra w LK. „Hurraoptymistycznie” uwazam, ze mistrz Polski powinien regularnie grac w Lidze Mistrzow. Patrzac realnie, to mistrz Polski powinien grac regularnie w play-off LM. Czasem wejdzie, czasem odpadnie, ale co sezon powinnismy byc w tej fazie. Inaczej piszac, uwazam, mistrz Polski powinien grac w LM lub LE. Moze w LM byloby trudno wejsc do play-in, ale w LE mistrz Polski powinien bez problemu „wychodzic z grupy”.
Z szaconkiem dla Wisly, ale uwazam, ze zdobywca PP powinien awansowac minimum do fazy ligowej LK. Analogicznie do mistrza, powinien grac w play-off LE i grac albo tam, albo w LK. Podobnie jak wicemistrz Polski, wejscie przez sciezke ligowa do LK nie powinno byc wielkim wydarzeniem, tylko standardem.
Szczerze piszac, w tym momence w Polsce niezbyt widze kluby, ktore moglyby pomoc w realizacji takiego scenariusza. W pierwszej dekadzie wieku mielismy Wisle, ale akurat najlepszy jej czas przypadl na okres, gdy jeszcze nie bylo roznych sciezek itd. W drugiej dekadzie wzmocnila sie Legia, ale za to Wisla skisla. I gdy wydawalo sie, ze Legia osiagnie pulap do ktorego beda dazyc inne kluby, gdy w Warszawie powstal zespol, ktory byl w stanie powalczyc z najlepszymi w Europie, to poklocili sie jej wlasciciele i praktycznie rozp…li klub. Gdy Legia wygrywala z Celtikiem, gdy grala w LM, to pieciu pilkarzy z jej skladu gralo na Euro. Mysle, ze to jest dosc istotny wskaznik klasy zespolu. Niestety w tej dekadzie dla pozostalych klubow gra w pucharach to byl „pocalunek smierci”, jak to stwierdzil pan Probierz.
Legia sie rozsypala, ale inne kluby nadal dazyly do jej poziomu. Nie do poziomu klubu, ktory gral w LM, tylko do tego, ktory odpadal w walce o LE. I (niestety) ten poziom osiagnely. Wystarczylo to do wygrania ligi, ale w Europie to bida z nyndza.
Wbrew temu co mogloby sie wydawac, obecnie wcale nie jest lepiej. Doszla LK i okazuje sie, ze nawet slabe polskie kluby potrafia cos zagrac w Europie. W europejskiej piatej-szostej lidze, ale dobra psu i mucha. Polskie kluby niestety nie dorosly jeszcze do tego, zeby na poziomie LK miec 3 druzyny, ale moze jednak doczekamy tez tego etapu?
@Patronus
Żeby regularnie bić się o LM/grać w LE i mieć 3 drużyny w rozgrywkach ligowych (ostatecznie obojętne jakich), to nie wystarczy być na poziomie (sportowym) Legii. Uważam, że sportowo Legia ma szansę być w IV rundzie el. LM, ale to jest mało. Potrzebny jest jeszcze dobry współczynnik klubowy. Bez współczynnika klubowego, zawsze nam jakiś wiatr tzn Cercle/Gent/Kopenhaga/Sparta/albo jeszcze gorzej w oczy. Ja liczę na to, że trzeba się parę sezonów przemęczyć w LK, nabić współczynnik klubowy chociażby do poziomu 20pkt i wtedy, przy zdobyciu mistrza lub pucharu można pomarzyć o LM, myśleć o LE i być spokojnym o LK oraz myśleć o LK zaczynając el. od tego poziomu. Jak widać po tegorocznej Legii ten współczynnik daje spory komfort, choć oczywiście nie zawsze (Lech w zeszłym roku).
Ale samo nabicie tego współczynnika może być trudne, bo żeby ten współczynnik jakoś istotnie podnieść to trzeba awansować do fazy ligowej i jeszcze troszkę tam powalczyć. Raków 3 razy z rzędu był w pucharach, z czego raz w LE i ma ledwo 8, a 8 to zdecydowanie za mało. To jest trochę takie zamknięte koło, żeby być w fazie ligowej, wypadałoby mieć wysoki współczynnik, żeby mieć wysoki współczynnik trzeba być w fazie ligowej….
blind_man – faza pucharowa, masz na mysli po wyjscu z grupy LKE? czyli mierzysz ze na albo Jaga i Legia by musiały niemal powtórzyc drogę Lecha, o ile dobrze myśle? I uważaśż ze to nie jest hurraoptymistyczne?
Patronus – chyba słowo klucz w którym się róznimy, polega na tym jak rozumiemy słowo „powinny”.
Ze polskie kluby coś powinny. Powinny bo ty i ja byśmy tak chcieli czy powinny bo mają taką jakość?
MAją taką jakość, jakie wyniki osiagają. Patrząc na to jakie wyniki osiągnęły, to mniej więcej wiesz czego mozna sie było spodziewać, co zrezsta wieskzość z nas zakłądałą, czyli awans dwóch zespołów do LKE. Mówilismy ze to powinno sie wydarzyc ze wzgledu na jakość naszych pucharowiczów.
A patrząc ze względu co ja uważam, to ja też uwazam, że potencjał w Polsce jest na mniej więcej 10 lige w Europie. Czyli płtywanie gdzie miedzy 9 a 11 miejscem.
Tylko ja tu myslę o niewykorzystanym potencjale finansowym, ludzkim, o zainteresowaniu jakie generuje ekstraklasa, itd itd. Ale do tego potrzeba super zarządzania, zarówno klubami jak i całą polską piłką ze szkoleniem dzieci i mlodzieży i wspieraniem amatorskiego sportu na czele. I to naprawdę da się zrobić
Tylko jak polskie kluby i polska piłka jest zarządzana, to mamy przykłady niemal co miesiąc.. Jednym słowem delikatnie mówiąc kiepsko…
I ze względu na to, że ja nie liczę na zadną poprawę w tej kwestii,to pisząc o powinności mam na mysli stan na teraz, a ten nie jest taki zebysmy mogli oczekiwać awansów do LM. Co zresztą zycie boleśnie udowadnia
blind_man – w pełni się zgadzam, że obecny poziom Legii nie jest wystarczający do tego, żeby pozwalał realnie na walke w LM.
Legia najpierw musi wyjść z długów i nie wpaplać sie w drogie wtopy transferowe. Przy tym regularnie, bardziej lub mniej, ale budować swój ranking.
I przy zdrowych finansach jest szansa na niezły klub skali sredniej europejskiej. Cos jak Slavia.
@blind_man
Współczynnik 20 pkt niewiele daje jeśli chodzi o kwalifikacje w LM. Tam zespoły mają dużo większe cyferki i w Q3, i tym bardziej w Q4. Może to dawać rozstawienie w Q4 LE. Legia ma 18 pkt, ale liczymy, że tych pkt jeszcze sporo nabije w tej kampanii. Najważniejsze by systematycznie zwiększać ten współczynnik i szanse rozstawień przed fazami ligowymi.
Chwilowo tabela bardzo obiecująco dla kibiców-rankingowców. Lech i Legia na czele – to wygląda na tę chwilę dobrze, oby te zespoły z najwyższymi wskaźnikami nie dały się klubom-kometom.
Marzy mi się scenariusz, w którym w tym sezonie to Pogoń zdobywa PP, rekompensując sobie porażkę w tegorocznym finale. Fajnie by było także, aby Raków znalazł się wśród europucharowiczów w przyszłym sezonie z Ivim w formie. Dopiero gdy Hiszpana zabrakło w lecie ubiegłego roku było widać jak wiele znaczył dla zespołu z Częstochowy. Finał PP Pogoń – Raków byłby dla mnie super.
@urbas
Uważam, że i Legia i Jaga znajdą się w top 24, czyli oba kluby będą grać na wiosnę. Jaga w 1/16 (liczę jedno zwycięstwo).
Jeżeli Legia nie będzie w top 8 to 1/16 powinna przejść czyli będzie miała minimum 4 mecze. Jeżeli będzie w top 8 to będzie rozstawiona w losowaniu 1/8 i też ją powinna przejść, czyli też minimum 4 mecze. Oczywiście można mieć pecha w losowaniu, no ale może nie dwa razy? Naprawdę uważasz, że to huraoptymizm? Uważam, że to jest realne podejście. To nie znaczy przecież, że tak musi być. Ale czegoś takiego należałoby oczekiwać.
Co do drugiego tematu, użyłem trochę skrótu myślowego, ale nie powiedziałbym, że Legii sportowo nie stać na LM. Generalnie miałem na myśli, że poziom sportowy jaki prezentuje Legia (bez patrzenia na konkretne mecze tylko tak ogólnie), jest wystarczający, żeby grać w IV rundzie el. LM, a to pozwala myśleć o samej LM. JEDNAKŻE sam poziom sportowy, jest nie wystarczający, żeby być spokojnym nawet o LK, jeżeli ten poziom nie jest podparty współczynnikiem klubowym. Legia go miała i dość spokojnie, chociaż w brzydkim stylu, przeszła eliminacje. A teraz załóżmy, że Legia zdobędzie to co zakładam ja czy Patronus, tzn, że dołoży jeszcze z 7 pkt do rankingu klubowego, to da 25 pkt, a to daje rozstawienie w 4 LE. Mając rozstawienie w 4 rundzie el. LE to (przy odrobinie szczęścia w losowaniu) nawet Wisła mogłaby ją przejść…
Anioł_Stróż_PL – pełna zgoda co do kwalifikacji w IV rundzie LM. Nawet w III rundzie może różnie być przy ranking na poziomie 20 pkt.
Przy czym ja akurat uwazam, żę w IV rundzie kwestia rostawienia ma znaczenie tylko wówczas, gdy w eliminacjach przejdzie do IV rundy jakiś nieoczywisty zespoł, dla przykładu Petrocub. I wtedy masz szanse trafić na takiego rywala.
Ale gdy nie ma żadnych wielkich niespodzianek to rywale w tej rundzie są na tak podobnym poziomie, ze tutaj losowanie nie ma juz większego znaczenia.
Bo czy Molde jest duzo lespze albo gorsze do Young Boys? Albo Crvezda? Albo DInamo? To są druzyny na zbliżonym poziomie i generalnie bardziej ma znaczenie co do wylosowania nie poziom druzyny, bo ten jest bardzo zbliżony, a np. styl w jakim grają. Jeden przeciwnik będzie komuś leżał bardziej, inny mniej.
blind_man – zakładanie ze na 6 spotkan ( 4 Legii plus 2 Jagi, jesli dobrze cie zrozumiałem), wygramy 4, to chyba jednak bardzo optymistyczna wersja. Gdzie umówmy się, tam już ogórków naprawdę nie będzie. Nawet w przypadku klubów czeskich takie załozenie byłoby optymistyczne. A co dopiero naszych
Chyba, ze nie do konca dobrze zrozumiałem.
@urbas
Te 6 meczów (4 Legii + 2 Jagi) to według mnie minimum. Tzn w przypadku Jagi to jest max, ale w przypadku Legii to jest minimum. Dobrze, wygranie 4 meczów na 6 to jest wersja optymistyczna, ale po pierwsze to nie musi być 6, a może być 8.
Po drugie, generalnie chodzi o końcową ilość punktów do rankingu krajowego w tym sezonie i to 5,75 zdobyte przez Jagę i Legię w fazie ligowej jest dość realne (nadal tak uważam). Może faza pucharowa pójdzie gorzej, ale może za to ligowa lepiej (niż zakładam).
W każdym razie dobicie do 9 punktów za cały sezon jest dość realne.
Myślisz, że to jest wersja optymistyczna? Niech będzie, że w fazie pucharowej wygramy 3 z 6 meczów, to będzie 5,25 za fazę ligową i w sumie 8,625. Tak lepiej? 😉
blind_man – odpowiem ci jak koledze Patronusowi wyzej – uwazam że to naprawde optymistyczne załozenie, ale obyś miał racje! 🙂
Bo to moim zdaniem by oznaczało ze naprawdę realnie możemy włączyć się o to top 15. Bo nie sądze, aby rywale zdobyli po 15pkt w tegorocznym rankingu i nam odjechali.
@urbas
Właśnie problem jest taki, że to 9 pkt za cały sezon chyba nie pozwoli się włączyć do walki o 15. Raczej pozwoli nie stracić zbyt dużo.
Dwa sezony temu zdobyliśmy 7,750 i dało to aż 11 miejsce (za sezon). Rok temu dało by to 15 miejsce, trochę inaczej się punkty rozłożyły. Ale w tym roku tych punktów do zdobycia jest chyba dużo więcej, więc 9 może nie wystarczyć na 15 miejsce (w ujęciu jednego sezonu). Natomiast raczej ciężko to na ten moment przewidzieć.
blind_man – chyba masz racje, ze na tą chwilę jednak cięzko przewidzieć jakie punktowanie bedzie dobre, jakie słabe, a jakie bardzo dobre.
@urbas – to co napisales to dokladnie to, co mialem na mysli. Moim zdaniem Legia w polowie drugiej dekady zmierzala w dobra strone. Faza grupowa LM nie byla przypadkiem. Przeciwnie, uwazam, ze bylaby rok wczesniej gdyby nie pamietny kosztowny „babol” (doslownie i w przenosni).
Potem sie posypalo, ale widac, ze „da sie”. Polska ma ogromny potencjal, zdobywamy trofea w siatkowce, czy w pilce recznej, to nie jest tak, ze „nie umiemy w druzynowce”. W pilce noznej trzeba wiecej czasu, cierpliwosci i pieniedzy, to oczywiste, ale i tak uwazam, ze lepsze czasy dla polskich kibicow w koncu przyjda.
I skonczy sie pytanie „po co nam Liga Mistrzow, mamy Lige Mistrzow w polowie panstw dookola”… 😉
urbas – upadłeś na głowę wg popularnego portalu transferowego wg wyceny piłkarzy jesteśmy na 19 miejscu w Europie czyli ranking nie kłamie. Proponuję spojrzeć kto jest przed nami. My już musimy gonić Czechów spójrz na majątek właścicieli Slavii, Sparty czy Slovana Bratysława to są miliarderzy ni nasi Mioduski, Świerczewski milionerzy. W Polskiej piłce nie ma inwestrów miliardowych więc moim zdaniem bardzo ciężko będzie przeskoczyć do top 15.
9,25 to byłby dziesiąty lub jedenasty wynik w stawce (2 lata temu i rok temu). Nie ma aż takiej inflacji punktowej żeby okazało się, że w tym roku będzie to wynik słabszy niż 10-13, a my jesteśmy 18 ligą, więc dla nas to byłby bardzo dobry wynik.
Patrząc też na to, że to średnia Legia i słabośrednia niedoświadczona Jagiellonia, a nie topowa Legia i topowy Lech.
Wszystko co powyżej 7 punktów na koniec będzie dość dobre, a powyżej 9 bardzo dobre
@Maniek Roker
Sama LM i LE to 33% punktow wiecej z meczow na uczestnika, do tego wyzsze bonusy, a uczestnikow jest o 12.5% wiecej. LM i LE w poprzednich latach dawaly 192 male punkty kazda, teraz dadza 288. To daje o 50% punktow wiecej niz w poprzednich dwoch sezonach. Wieksza czesc tego tortu trafi do najsilniejszych federacji, ale tez tym z drugiej dziesiatki sporo wpadnie. LK to „tylko” 12.5% wiecej punktow. W tym sezonie 9.25 punktu to osiagniecie podobne jak 7 punktow w poprzednich 3 sezonach.
I pisze o tym nie patrzac na to, jakie kluby graja, tylko na ilosc punktow, bez wnikania, „co by bylo, gdyby”.
Bardzo fajne czytadło.
W artykule wkradła się jednak mała niedokładność algebraiczna – różnica wynosi 0.675, nie 0.575.
Wydaje mi się, że jeśli nasi pucharowicze będą w lepszej formie niż obecnie to nie ma co jeszcze przekreślać szans na zajęcie wyższego miejsca na koniec sezonu, choć faktycznie nie będzie to łatwe. Skoro jednak teraz ich gra nie wygląda najlepiej to jest duża szansa, że fortuna obróci w międzyczasie kołem dyspozycji i nasze ekipy będą wyglądać dużo lepiej niż w tym momencie.
Faktycznie, dzięki za miłe słowa i jeszcze większe dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd. Wysłałem poprawiony obrazek i teraz powinno być dobrze.
Raczej arytmetyczna 🙂
Co do potencjalnego awansu na 17. miejsce, to ewentualnych szans upatrywałbym też w dogonieniu Izraela. Niby to są aż 4 punkty, ale wszystko zależy od tego, czy Maccabi będzie punktować. Mają trudnych przeciwników: Porto, Ajax, Real Sociedad, Braga, Mitdjylland, Bodo, RFS i Besiktas. Na papierze, to tylko z Rygą są faworytem. W dodatku mecze domowe muszą grać na neutralnym terenie. Jeżeli nie sprawią wielu niespodzianek, to trochę ponad 4 punkty do końca sezonu mogą nam pozwolić przeskoczyć Izrael.
Tak czy siak, uważam że to kwestia drugorzędna. Istotne awanse w tym sezonie od początku były mało prawdopodobne, ale mamy cały czas ten margines dwóch gorszych sezonów 20/21 i 21/22, więc walczymy o jak najlepszą pozycję wyjściową za rok i za dwa, by wtedy realnie przypuścić atak na miejsca 11-15.
Ja myślę, że może się nawet okazać, że z tym Izraelem to będziemy się bić o 15. miejsce.
Ja bym poszedł też do tego tak: najprawdopodobniej unikniemy fatalnego punktowo sezonu mimo wysłania do Europy fatalnego zestawu drużyn (trochę mi głupio tak pisać po fajnych bojach Śląska i Wisły, ale każdy wie o co chodzi). Takie gorsze „zestawowo” sezony będą się zdarzać każdej lidze średniej klasy. Rok temu kojarzę, że Rumunia zakończyła udział w pucharach już na kwalifikacjach, w tym Izrael dokulał do FG tylko jeden zespół (co wygląda komicznie przy jego 11-tym miejscu w rankingu na ten moment). Minimalizowanie takich strat na przestrzeni pięciu lat powinno dać dobre rezultaty.
Wojtek – świetnie pomyślane. Podpisuje się pod tym
W temacie „gdybania”, to ciekawe, co osiagnelaby Pogon Szczecin, gdyby grala zamiast Wisly? Zdobywca PP moze miec „jedna skuche”, biorac to pod uwage (ale tez pamietajac, ze nie ma tak latwej drogi jak mistrz kraju) to IV runda eliminacji w jego przypadku to „obowiazek”.