Wiele pozytywnych serii dobiegło końca, choć i tak Legia i Jagiellonia zrobiły wiele, żeby stało się to stosunkowo późno.
Przez osiem kolejek (cztery ostatnie rok temu i cztery pierwsze teraz) mieliśmy co najmniej jeden polski zespół, który punktował w fazie grupowej lub ligowej. Tym razem nawiązaliśmy do momentów, kiedy oba przegrywały, a poprzednio miało to miejsce w drugiej kolejce fazy grupowej sezonu 2023/24. Raków przegrał wtedy ze Sturmem Graz, a Legia z AZ, oba mecze po 0:1.
Łącznie polskie zespoły zanotowały 10 meczów bez porażki, wliczając zwycięstwa Legii i Wisły z rewanżów IV rundy eliminacji LK. Poprzedni przegrany mecz miał miejsce tego samego dnia, czyli 29 sierpnia (Ajax – Jagiellonia 3:0).
Legia Warszawa – FC Lugano 1:2
- Zakończyły się jej serie zwycięstw, bez porażki oraz bez straty gola (632 minuty). To, co zostało, to seria meczów ze strzelonym golem, przedłużona do 11.
- Legia cały czas nawiązuje do sezonu 2014/15. Wtedy również po czterech zwycięstwach z rzędu w fazie grupowej Ligi Europy przegrała w piątej kolejce, 0:1 na wyjeździe z Lokeren.
- Generalnie piąta kolejka nie jest najszczęśliwsza dla Legii. Po raz dziewiąty gra w fazie grupowej lub ligowej i wygrała tylko raz w tej serii gier, 1:0 z Midtjylland w sezonie 2015/16. Pozostałe osiem przegrała.
- W trzech meczach z Lugano Legia zanotowała zwycięstwo, remis i dziś porażkę. Łącznie ma trzy porażki w ostatnich trzech meczach ze Szwajcarami (poprzednie dwie z FC Zürich w sezonie 2005/06), a polskie kluby z ostatnich 7 meczów z klubami z tego kraju przegrały 6.
- Ryōya Morishita strzelił swojego trzeciego gola w europejskich pucharach.
FK Mladá Boleslav – Jagiellonia Białystok 1:0
- Jagiellonia przegrała swój pierwszy mecz na poziomie fazy ligowej dopiero w piątej kolejce. To najlepszy wynik w debiutanckich sezonach polskich klubów na tym etapie (wcześniej w fazie grupowej).
- Po raz dwunasty graliśmy z czeskim zespołem na wyjeździe (licząc czasy Czechosłowacji) i wciąż tylko jeden z nich był wygrany, przez Zagłębie Wałbrzych z Unionem Teplice w 1971 roku. Z ostatnich siedmiu meczów zanotowaliśmy tam jeden remis (Legii ze Slavią) oraz sześć porażek.
- Czerwona kartka Adriána Diégueza jest drugą, jeśli chodzi o zawodników Jagiellonii w pucharach, a pierwszą bezpośrednią. Poprzednią, za dwie żółte, otrzymał Rafał Grzyb w meczu z Kruoją Pokroje w sezonie 2015/16 (1:0).
- W czołówce występów dla Jagiellonii w pucharach kolejne zmiany – Michal Sáček, Jesús Imaz, Kristoffer Hansen, Afimico Pululu i Jarosław Kubicki są na drugim miejscu z 11 meczami, spychając na siódme miejsce Rafała Grzyba i zawodników, którzy dzisiaj zagrali, czyli Sławomira Abramowicza, Adriána Diégueza, Nené i Mikiego Villara (po 10).
- Cezary Polak zadebiutował w europejskich pucharach.
Informacje i niektóre statystyki na temat klubów znajdują się również na przeznaczonych do tego podstronach: Jagiellonia, Legia
Statystyki nie obejmują Pucharu Intertoto. Statystyki danych rozgrywek sumowane są następująco:
EC1 – Puchar Mistrzów + Liga Mistrzów
EC2 – Puchar Zdobywców Pucharów
EC3 – Puchar Miast Targowych + Puchar UEFA + Liga Europy
EC4 – Liga Konferencji (2021-24: Liga Konferencji Europy)
Dlaczego jest taki wszechobecny defetyzm względem top 15 po tej jednej kolejce? Janek, czy aż tak hardcorowo sobie utrudniamy nie wyciągnąwszy choćby remisu w ubiegłej kolejce? Jeśli ugramy 0,750 w czwartek to nagle optymizm powróci? Będę wdzięczny za podjęcie tematu :)
Wydaje się, że nie same porażki są przyczyną "upadku morale" wśród forumowiczów ;) Bardziej styl, w jakim zostały poniesione... Przypomniało to większości z nas czarne scenariusze z przeszłości oraz obudziło stare demony. Bo polska piłka klubowa wciąż ma dwie twarze, a jedna z nich nadal potrafi "psychicznie męczyć"...
Ja bym to nazwał bardziej realizmem niż defetyzmem. Fakt, że w ubiegłych tygodniach trochę za mocno się napompowaliśmy, ale nasze kluby szły jak walec, więc stąd pewnie brał się optymizm.
Sęk w tym, że my jesteśmy tym wilkiem, goniącym za zającami, więc przede wszystkim na nas spoczywa wymóg regularnego punktowania, skoro to 15 miejsce chcemy osiągnąć. Każda kolejka z niczym oddala nas od tego celu, a konkurencja coś dokłada przecież.
Dla mnie akceptowalne będzie możliwie maksymalne zbliżenie się do rywali i wyprzedzenie Izraela.
Prawda jest taka, że realnie przerośliśmy już znacząco oczekiwania. Jeśli uda się osiągnąć korzystne rezultaty to przebijamy 8 pktow w fazie gr. Ja obstawiam, że Jaga odpadnie w 1/8 lub 1/16 a Legia w 1/4 a my będziemy w okolicach 10pktow. Za ten sezon. Pewnie na teraz bedzie ciezko by to top 15 osiagnac, ale kto wie. Jestem przekonany, że przyszły sezon szarpniemy więcej top 15.
Markus
Robota jeszcze nie została zakończona. Obecny dorobek powinien pozwolić w skali sezonu osiągnąć miejsca 16-20. Na top 15 w skali 1 sezonu trzeba dobić do 10 pkt, a do tego jeszcze trochę brakuje
Olimpija odpuści (nie zagra na 100%)?
Szanse na bezposredni awans do 1/8 nawet w przypadku zwycięstwa mają iluzoryczne (doliczając nawet 3 punkty byliby zaledwie na 6 tym miejscu, a ciężko oczekiwać, że 3 druzyny z grona Gent, Heidenheim, Apoel, Rapid, Cercle, Djurgarden nie wygrają swoich spotkań. Ligę zakończyli tydzień temu, pewnie zmęczeni sezonem, przypomina się jaki skład wystawila Atalanta przeciwko Rakowowi
Nie sądzę - nie tylko my znamy zwrot "dopóki piłka w grze - wszystko jest możliwe" ;) 12 pkt i dobry stosunek bramek może dać 1/8. Poza tym eurokopanie to też pieniądze i prestiż... Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł choćby przez chwilę pomyśleć o odpuszczaniu czegokolwiek.
Poza tym my też (mam na myśli naszych pucharowiczów) zakończyliśmy ligę tydzień temu :) Tydzień, to nie miesiąc - jak w przypadku Djurgardens... wg mnie bardziej Szwedzi mogą mieć z tym problem.
Czy ktoś się orientuje czy Djurgarden oraz Olimpija też mają jakieś poważniejsze braki kadrowe np. przez wykartkowanie lub kontuzje?
Kibice, jak to kibice - ponarzekają i wybaczą... Przyzwyczajeni jesteśmy nie tylko do klubowych, ale i reprezentacyjnych "występów"... Ale wydaje mi się, że sami piłkarze mają i długo będą mieli potężnego kaca moralnego. Te dwa mecze wczoraj były jak z koszmaru... Gdybym był jednym z piłkarzy Jagi lub Legii, to (przepraszam za wulgaryzm) zapierdalałbym teraz na treningach jak dziki osioł, żeby być gotowym zamazać obraz z wczoraj w meczu za tydzień... Ostatnia szansa w tym roku.
Czy coś z tego się uda? Pożyjemy, zobaczymy. Ja jestem wiecznym, niepoprawnym optymistą ;)
Hej. Ponawiam pytanie. Czy zwycięstwo Jagiellonii i remis Legii daje awans do 1/8?
W praktyce tak, jeżeli te wyniki padną jednocześnie, to tylko te warunki nie dadzą obu polskim zespołom miejsca w top 8: Vitória i Fiorentina muszą ze sobą zremisować, a Lugano, Shamrock Rovers, Cercle, Rapid i APOEL wygrać, dwa ostatnie wysoko.
Dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam ;) w czwartek wszystko się wyjaśni, oby idealnie dla Nas
Rapid Wien (AT), Glimt (NO), St Gallen (CH), Brondby (DK), Kobenhavn (DK) Molde (NO), Lugano (CH) - kraje walczące o pierwszą 15tkę.
Wynik?
4 wins - 1 draw - 6 losses
Jednak za słabo na pierwszą 15-tkę to wygląda według mnie.
16. miejsce lub wyżej - wielki sukces
17. miejsce - delikatny sukces
18. miejsce - delikatna porażka
19. miejsce - tragedia
Otoz to, czarny czwartek to byl dla Austrii, gdzie zaliczyli 0:0:4.
Grecy wracaja na swoje miejsce, po niedlugim kryzysie.
A co do zestawu, ktory podales, to:
Rapid Wieden najlepiej spisuje sie sposrod wszystkich austriackich druzyn. A gral z polskim "2-ligowcem". Bodo to mistrz Norwegii i podpora norweskiego rankingu w tym sezonie.
Tam sa "ukryte" 4 porazki. Poza nimi bilans wynosi 4-1-2.
Nikt nie da miejsca w 15 za darmo, to wiadomo.
Nie kupuję tłumaczenia, że grał polski drugoligowiec. Jeśli Poznań, Raków i Szczecin okazały się niewystarczająco silne, aby zająć miejsca pucharowe kosztem Wisły i Śląska, to tym bardziej nie dawały rękojmi lepszych rezultatów w samych europucharach. Świadczy to o słabości polskiej ligi, a nie o jej sile czy niefortunnym przypadku, że miejsca pucharowe zajęły takie mizerne drużyny jak Wisła i Śląsk.
Jeśli nawet przyjąć, że Bodo i Rapid Wien to takie konie pociągowe, które należy wyłączyć z porównania, to Legia (najlepszy PL klub w rankingu klubowym) nie pokazała się jak koń pociągowy wobec Lugano.
Według mnie PL liga nie należy do 15-tu najsilniejszych w Europie obecnie, mimo widocznego progresu. Potrzeba jeszcze jednego kroku w rozwoju, żeby dojść do tej czołówki: stabilności wyników - 3 drużyny (najlepiej te same 3 co roku) regularnie w fazie ligowej.
Na końcu boisko i wynikająca z niego matematyka (punkty rankingowe) zweryfikują wszystko.
Austryjacy chcieli 2 zespoly w LM to teraz niech dzwigaja, jednak co dzieki temu zarobia to im w przyszlosci zaplusuje (lub nie, jak sie postaraja, co kojarzymy z naszego podworka). Z TOP 15 przez to na 99% nie wypadna w tym sezonie a to najwazniejsze z ich perspektywy.
Zerknąłem na rankingi. Całkiem możliwe, że wypadną. Ligi przed nimi (Szkocja, Dania) czekają jeszcze lepsze niż Austriaków bonusy, do tego więcej zespołów na wiosnę (Szkoci nawet x3).
Obsuwa na 15-te miejsce z ich perspektywy też ma swoje konsekwencje, oni ją 'atakują' z przeciwległej do nas flanki :)) Kto wie, może nawet po tym sezonie już nie chcą 2 zespołów w LM xD
Izrael miniemy, chyba że odpali się im protokół demolki wszystkich (oczywiście mówię tylko o boisku, wiadomo). Mają bardzo trudne zadanie w kontekście gry na wiosnę w LE.
Dobrze, Wojtek, że dodałeś zdanie o demolce na boisku hehe ;-)
też uważam że balonik do granic wytrzymałości był napompowany..naszym miejscem w szeregu jest top 20 to jest optymalne miejsce biorąc pod uwagę siłę naszych drużyn i naprawdę trzeba bardzo docenić co Legia zrobiła w kwalifikacjach Ligi Konferencji w tym sezonie i poprzednim, nie chce mi się bawić w podliczenia ale czuję ze nie mielibyśmy nawet miejsca w top 25 gdyby nie jej wyniki, TOP 15 pojawi się wtedy kiedy bedziemy mieć 3 konkretnie przygotowane drużyny do rywalizacji w Europie, nieosłabione a wręcz wzmocnione transferami co najmniej za 2 mln euro
co warte są nasze drużyny skoro są tylko pralnią i promowaniem wyróżniających się zawodników... już działacze Legii zacierąją ręce bo za Kapuadiego wezmą powiedzmy te 4 bańki euro, czy tez Jaga sprzedała za psie grosze młodych i perspektywicznych Polaków ( Wdowik i Marczuk)
jeszcze raz podkreślę że robimy wynik ponad stan umiejętności i też trochę sprzyja nam szczeście trzeba się tym cieszyć
To nie bylo pompowanie balonika. W baloniku jest powietrze, a Legia i Jagiellonia zdobyly realne punkty do rankingu.
Faktem jest, ze w obecnym rankingu mielismy realne szanse na wejscie nawet na 12 miejsce. W tym momencie ta perspektywa bardzo sie oddalila (trzeba by awansowac do polfinalu, a to sie mocno utrudnilo), ale jednak szanse na 14-15 miejsce wciaz sa realne.
Natomiast polityka kadrowa polskich klubow to osobny temat. Pytanie na ile klub chcial sprzedac Josuego, Muciego, czy Kramera, czy moze pilkarze sami chcieli odejsc. Kuszeni wysokimi zarobkami...
Ale pie**sz za przeproszeniem, już od samego początku. W każdej z lig 10-20 jest jeden zespół, który ciągnie resztę w rankingu. U nas aktualnie jest to Legia, a niedawno na chwile był to Lech. Tak więc, takie gdybanie to sobie można w 4 litery wsadzić. "Gdyby odliczyć Legie...", a gdyby odliczyć Lecha sprzed paru sezonów to byśmy byli poza top 30 i co w związku z tym? Legia ma doświadczenie w Europie i też dosyć szczęście, że potrafi przepchać czasami mecze 1 bramką. I z perspektywy ligi to bardzo dobrze. Lech też to dosyć potrafi, ale jeszcze nie wyrósł z wpadek, których Legia ostatnio o dziwo unika. Jaga to trochę poziom niżej z tym przepychaniem, ale 1 sezon w Europie to nie ma co narzekać.
Już pomijając ubóstwianie Legii i ciśniecie polskiej ligi. W każdej lidze z naszego poziomu tak to wygląda, że jeden zespół czasami fartem czasami nie - ciągnie resztę. U nas o tyle dobrze, że to na zmianę jest Lech i Legia. Ostatnio dołączył Raków (jeszcze nie ciągnie, ale ma potencjał, bo nie wypierdziela się z byle kim). Jaga mam nadzieję, że to nie jest jednorazowy wyskok. Przyszłość wygląda obiecująco mając tą czwórkę w pucharach, chyba że naglę zaliczą piękny zjazd. Przy większym szczęściu moglibyśmy już dawno być w top15. Czy to za sprawą większego szczęścia Rakowa i awansie do pucharów wcześniej (2 sezony bodajże był takie, że albo ciężkie losowanie, albo jakieś pechowe mecze). Tak samo jakby Lech nie spieprzył sprawy ze Spartakiem. Ślaska czy Wisły z tego sezonu już tu nie wplatał (lepsza delikatnie gra Wisły czy lepszy sędzia w meczu Ślaska) i również mogłoby być różnie.
Do Krzysztof
Alomerovic odszedł sam. Nie przedłużył kontraktu, więc nie mieli jak go zatrzymać. Na Cyprze lepiej płacą, a i łatwiej tam awansować do puczarów.
Wdowik i Marczuk młodzi. Takich kluby zagraniczne wyłapują. Jak sami chcą odejść to nie zatrzymasz.
Z resztą wielkiej wyprzedaży na koniec sezonu nie było. Część osób na różnych stronach straszyło zmianą połowy składu. Choćby za Pululu spływały oferty zza granicy. Podobnie chyba też za Nene i Diegeza.
To, że małe pieniądze to inna sprawa. Pewnie klub chciałby więcej, ale zdaje się za Marczuka była niska kwota odstępnego i nie mieli nic do powiedzenia.
Tak się od jakiegoś czasu zastanawiam, czy klub może w kontrakcie wpisać za każdego zawodnika kwotę odstępnego np. 20mln, czy jednak ma jakieś ograniczenia np. zarobki piłkarza lub jego wartość rynkowa. Bo jeśli nie to może lepiej wszystkich porządnie zabiezpieczyć.
Kwota (klauzula) odstępnego jest tak samo wartością umowną i podlega negocjacjom, jak każda inna wyszczególniona w kontrakcie (pensja, premie itp.). Klub zawsze powinien starać się tam zapisać kwotę jak najwyższą, ale może to nie leżeć w interesie piłkarza, który ten kontrakt również musi podpisać, a niekoniecznie chce mieć przeszkodę w postaci zbyt wygórowanej kwoty odstępnego w ew. transferze do innego klubu. Jest to zapis dobrowolny, więc istnieją również kontrakty nie zawierające tego punktu. Ale praktyka pokazuje, że coraz częściej jest wykorzystywany (plus jest taki, że nie ma sporów i długotrwałych negocjacji pomiędzy sprzedającym i kupującym).
Odpowiadając na pytanie - raczej nie uda się wpisać wszystkim piłkarzom w klubie wygórowanej kwoty odstępnego, np. po 20 mln, bo niektórzy uznają to za kwotę, która skaże ich na wypełnianie (często wieloletniego) kontraktu do końca jego obowiązywania, podczas gdy sytuacja gracza w klubie i na rynku jest b. dynamiczna - i zmienia się praktycznie od okna do okna transferowego (cykl lato-zima)
Czy Legia zajmując przykładowo 9 miejsce zagra wtedy dwumecz w 1/16 z drużyną z 24 miejsca? I później ewentualnie w 1/8 zagra z drużyną z 8 miejsca?
Z 23. lub 24., a w 1/8 finału z 7. lub 8.
To będzie robione małe losowanie między rywalem z 23 lub 24 miejsca? W takim razie miejsca powiedzmy 9-10 nie są takie złe, jest to możliwa dodatkowa punktacja dla Polski. Punkty bonusowe za miejsce będą się niewiele różnić.
Tak, za tydzień będzie losowanie, w którym każdy zespół uczestniczący w rundzie barażowej będzie losowany w jedno z dwóch miejsc w drabince.
9-10 nie są złe, ale 3-4 są lepsze.
Problem z 9-10 jest taki, ze musisz grac w lutym. A w ewentualnym cwiercfinale trafiasz na 1-2.
Dla mnie, nawet jeśli wszystko już przegramy w tym sezonie, to i tak wynik punktowy uzyskany do tej pory jest bardzo dobry, biorąc pod uwagę zestaw naszych pucharowiczów na bieżący sezon. Kluczowym dla tego sezonu był mecz Legii w Kopenhadze z Brondby
Oj, nasz wynik punktowy na ten sezon jeszcze nie jest dobry. Jest przecietny. Przy nowych zasadach dobry wynik to powyzej 10 punktow na sezon.
Koniec marzeń o top15 na koniec tego sezonu. Szkoda choć tak naprawdę przed sezonem szanse na to były minimalne
Top15 wciaz jest realne, choc oczywiscie trzeba grac lepiej niz w czwartek.
Niestety szanse na 12 miejsce staly sie juz bardzo nierealne. Trzeba starac sie o 14, ktore jest znacznie lepsze niz 15.