Większość naszych klubów ma dużą szansę na to, że w eliminacjach europejskich pucharów w przyszłym sezonie trafi na mocnego przeciwnika.
Podsumowanie rankingu klubowego jest tak naprawdę niczym innym jak oceną szans poszczególnych klubów na rozstawienie w odpowiedniej rundzie europejskich pucharów. Oczywiście można zauważyć, kto ile zyskał do współczynnika, o ile miejsc awansował i kogo minął (albo wręcz odwrotnie), ale nie ma to znaczenia, dopóki nie przełoży się tego na rozstawienie. Dlatego można rzeczywiście zacząć od zmian w rankingu w porównaniu z poprzednim sezonem, ale większa część tekstu będzie poświęcona rozstawieniom w przyszłym sezonie.
Tak będą wyglądały współczynniki. Niestety, w tym sezonie już się nie zmienią:
Poz. |
Klub |
11/12 |
12/13 |
13/14 |
14/15 |
15/16 |
Razem |
73 |
Legia Warszawa |
7 |
1,5 |
2 |
10 |
3 |
28,000 |
138 |
Wisła Kraków |
8 |
0 |
0 |
0 |
0 |
12,500 |
147 |
Lech Poznań |
0 |
1 |
1 |
1 |
4 |
11,500 |
170 |
Śląsk Wrocław |
1,5 |
1,5 |
1,5 |
0 |
0,5 |
9,500 |
211 |
Ruch Chorzów |
0 |
1 |
0 |
1,5 |
0 |
7,000 |
251 |
Jagiellonia Białystok |
0,25 |
0 |
0 |
0 |
0,5 |
5,250 |
262 |
Zawisza Bydgoszcz |
0 |
0 |
0 |
0,5 |
0 |
5,000 |
262 |
Piast Gliwice |
0 |
0 |
0,5 |
0 |
0 |
5,000 |
W porównaniu do poprzedniego sezonu wygląda to tak:
Legia: +5 miejsc, współczynnik +3,100
Wisła: -3, -0,800
Lech: -41, -5,800
Śląsk: +16, 0,700
Ruch: -7, -0,800
Jagiellonia: 0, -0,300
Zawisza, Piast: +13, +0,200
Klubami, którym odpadły punkty meczowe lub za odpadnięcie z sezonu 2010/11, były Lech (10), Wisła, Ruch i Jagiellonia (po 1). Żaden z nich nie był w stanie tego odrobić. Wisły i Ruchu w pucharach nie było, Jagiellonia odpadła w II rundzie, zamiast w III (tak jak 5 lat temu), a Lech nie powtórzył sukcesu polegającego na wyjściu z grupy i wygraniu jednego meczu w 1/16 finału. Po drugiej stronie są Legia i Śląsk, które 5 lat temu w pucharach nie grały, a teraz zdobyły kolejno 3 i 0,5 punktu. Trochę zyskały także Zawisza i Piast – czy im to coś dało, będzie można prześledzić na przykładzie Piasta. Jutro natomiast dowiemy się, czy wciąż istnieje szansa, aby Zawisza awansował do europejskich pucharów poprzez Puchar Polski.
LIGA MISTRZÓW
Jak to zwykle bywa przy takich okazjach, zaczynamy od tabeli. Tym razem jest prostsza niż zwykle, a to dlatego, że żadnego naszego klubu nie ma już w grze i dystanse do pozostałych drużyn nas w tym momencie nie interesują. Co najwyżej może mieć znaczenie, czy Rapid i Midtjylland wyprzedzą Legię… No ale właśnie, czy ma?
Poz. |
El. LM |
Klub |
Kraj |
15/16 |
Ranking |
21 |
1 |
Olympiakos Pireus |
GRE |
10 |
70,940 |
41 |
2 |
Viktoria Pilzno |
CZE |
3 |
44,265 |
45 |
3 |
FC Salzburg |
AUT |
1,5 |
42,520 |
51 |
4 |
Celtic Glasgow |
SCO |
3 |
40,460 |
53 |
|
PAOK Saloniki |
GRE |
6 |
37,440 |
55 |
5 |
Steaua Bukareszt |
ROM |
1,5 |
36,576 |
58 |
6 |
APOEL Nikozja |
CYP |
2 |
35,935 |
62 |
7 |
BATE Borysów |
BLS |
8 |
34,000 |
63 |
|
Sparta Praga |
CZE |
9 |
32,265 |
73 |
8 |
Legia Warszawa |
POL |
3 |
28,000 |
79 |
9 |
Dinamo Zagrzeb |
CRO |
6 |
25,775 |
80 |
10 |
Ludogorec Razgrad |
BUL |
1 |
25,625 |
84 |
11 |
FC Kopenhaga |
DEN |
1 |
24,620 |
88 |
|
Rapid Wiedeń |
AUT |
10 |
23,520 |
90 |
|
Slovan Liberec |
CZE |
5 |
21,765 |
91 |
12 |
NK Maribor |
SVN |
1 |
21,625 |
96 |
13 |
Maccabi Tel Awiw |
ISR |
4 |
20,225 |
101 |
|
Austria Wiedeń |
AUT |
0 |
19,020 |
110 |
14 |
Partizan Belgrad |
SRB |
6 |
16,925 |
116 |
|
Asteras Tripolis |
GRE |
3 |
15,940 |
121 |
|
Panathinaikos Ateny |
GRE |
1,5 |
14,940 |
124 |
|
NK Rijeka |
CRO |
0,5 |
14,275 |
128 |
|
Esbjerg |
DEN |
0 |
13,620 |
129 |
15 |
Karabach Agdam |
AZE |
3 |
13,475 |
131 |
|
Hapoel Tel Awiw |
ISR |
0 |
13,225 |
135 |
16 |
Rosenborg Trondheim |
NOR |
2 |
12,750 |
136 |
|
Midtjylland |
DEN |
5 |
12,620 |
137 |
17 |
FK Astana |
KAZ |
8 |
12,575 |
138 |
|
Wisła Kraków |
POL |
0 |
12,500 |
141 |
|
Maccabi Hajfa |
ISR |
0 |
11,725 |
144 |
|
Nordsjaelland |
DEN |
0 |
11,620 |
147 |
|
Lech Poznań |
POL |
4 |
11,500 |
Zanim odpowiem na to pytanie, szybka legenda. Poz. – miejsce w rankingu krajowym; el. LM – miejsce wyznaczone przez najlepszy klub z danego kraju; dalej nazwa klubu, kraj, punkty zdobyte w tym sezonie i cały współczynnik. Kolory: czerwony – wciąż w grze; niebieski – nie gra, ale drużyna z jego kraju tak; zielony – klub i kraj już poza grą; czarny – nasze kluby.
Przed jakimikolwiek rozważaniami napiszę jeszcze jedno, aby mieć święty spokój: tak, dla każdego klubu zakładam oddzielnie, że to on zdobędzie mistrzostwo Polski (dla LE: zajmie miejsce na podium lub wygra PP). Warunek oczywisty, ale lubicie o tym przypominać, więc i ja to zaznaczam.
Najpierw patrzymy na kolumnę drugą od lewej i sprawdzamy, ile klubów może być wyżej od Legii. Wniosek jest prosty: nawet gdyby Midtjylland wyprzedziło Legię, ta będzie w najgorszym razie 9. To oznacza pewność rozstawienia w III rundzie eliminacji. Pozostaje zatem przekonać się, jak jest w przypadku IV. Legia sama już nikogo nie wyprzedzi, dlatego musi liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych ligach, ewentualnie później w eliminacjach.
Aby Legia była 5. jeszcze przed startem nowego sezonu, muszą „odpaść” (czyt. nie zostać mistrzem) cztery drużyny z lepszym współczynnikiem. Łatwiej chyba znaleźć jednak te, które prawie na pewno nad nią będą… Mistrz Grecji, Olympiakos, trafi do eliminacji, o ile zdobywcy LM i LE nie zakwalifikują się do fazy grupowej LM przez swoją ligę. Dlaczego piszę o Olympiakosie jako mistrzu? Sprawa jest prosta. Mamy za sobą 14 kolejek ligi greckiej i zespół z Pireusu prowadzi z kompletem zwycięstw. Do tego, jak sugerował w wywiadzie z Weszło Radosław Majewski, robi się tam wszystko, aby Olympiakosowi pomóc (niejako potwierdzeniem byłby ich mecz LM z Arsenalem, gdzie kilka razy próbowali w dziwny sposób wymuszać faule). Bardzo trudno sobie wyobrazić sytuację, w której nie obroniliby mistrzostwa. Pozostałe kluby greckie wpisuję tu raczej dla formalności.
Pozostałe ligi? Wiele wskazuje na to, że kwestia mistrzostwa Czech rozstrzygnie się między Viktorią a Spartą. Tym bardziej szkoda, że Legia dała się przeskoczyć prażanom. Oczywistym faworytem do mistrzostwa swojej ligi jest też Celtic. BATE już mistrzem jest, bo sezon na Białorusi się zakończył.
Realnie rzecz biorąc, pozostaje jedno miejsce. W Rumunii, Austrii i na Cyprze musiałyby zatem wygrać ligę zespoły z niższym współczynnikiem niż Legia. Aktualna sytuacja w Austrii:
1 | FC Salzburg | 20 | 10 | 7 | 3 | 37 | ||||||||
2 | FK Austria Wien | 20 | 10 | 5 | 5 | 35 | ||||||||
3 | SK Rapid Wien | 20 | 11 | 1 | 8 | 34 |
Liczby po nazwie zespołu to kolejno: mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, punkty. W ostatniej kolejce Salzburg wygrał z Rapidem, a Austria przegrała z Rheindorfem, przez co liderem jest drużyna dla nas niepożądana. Zostało 16 kolejek, wszystkie wiosną. Walka między tymi trzema zespołami zapowiada się na wyrównaną.
Cypr:
1 | AEK Larnaca FC | 14 | 10 | 3 | 1 | 33 | ||||||||
2 | Anorthosis Famagusta FC | 14 | 10 | 3 | 1 | 33 | ||||||||
3 | APOEL FC | 14 | 10 | 2 | 2 | 32 |
Podobna sytuacja, z tym że APOEL nie jest pierwszy. W ostatniej kolejce wszystkie trzy kluby wygrały swoje mecze. Grać będą także zimą, zostało jeszcze 12 kolejek sezonu zasadniczego, a potem podział na grupy.
Rumunia:
1 | FC Astra Giurgiu | 22 | 13 | 6 | 3 | 45 | ||||||||
2 | FC Viitorul Constanţa | 22 | 11 | 7 | 4 | 40 | ||||||||
3 | FC Dinamo Bucureşti | 22 | 11 | 7 | 4 | 40 | ||||||||
4 | CS Pandurii Târgu Jiu | 22 | 11 | 6 | 5 | 39 | ||||||||
5 | FC Steaua Bucureşti | 22 | 10 | 7 | 5 | 37 |
Wygląda to najbardziej optymistycznie z perspektywy Legii, ale jest pewien haczyk. Otóż po 26 kolejkach następuje… podział na dwie grupy i podział punktów na pół. Jeżeli Steaua nie wypadnie poza czołową szóstkę (taki jest podział, 6 w grupie mistrzowskiej i 8 w spadkowej), będzie miała szansę na obronę mistrzostwa do samego końca. Obecnie ma 8 punktów nad 7. miejscem, więc należy się spodziewać, że takiej przewagi nie zmarnuje.
W tej chwili nic nie zależy od drużyny z Warszawy. Oprócz kwestii mistrzostwa dla siebie, gdzie jest w stanie zrobić relatywnie najwięcej. Gdyby to się udało, pozostaje patrzeć na pozostałe ligi, ze szczególnym uwzględnieniem trzech powyższych. Potem należy dotrzeć do IV rundy i jeśli los pomoże, rozstawienie będzie. Co oczywiście nie musi jeszcze niczego oznaczać…
Z powyższej tabeli widać, że szansa na rozstawienie w III rundzie el. LM w przypadku Wisły i Lecha jest niewielka. Należałoby wdrapać się aż na 10. miejsce. Jeśli nawet wszystko potoczyłoby się dobrze w trzech wymienionych ligach, a do tego dodamy oczywisty warunek braku mistrzostwa dla Legii, wciąż będzie brakowało trzech miejsc. Wtedy zaglądamy do Bułgarii, Słowenii, Izraela, Serbii… Dużo tego jest. W dwóch z tych czterech lig liderem jest drużyna z niższym współczynnikiem, z czego Crvena Zvezda straciła zaledwie cztery punkty w 21 meczach. To wciąż jednak niewiele dla naszych dwóch klubów. Zwłaszcza, że na potknięcia innych w eliminacjach nie mogą liczyć: losowanie III rundy odbywa się jeszcze przed zakończeniem II i odpadnięcie rozstawionych drużyn nie przesunie innych wyżej.
Pozostałe nasze kluby mogą jedynie myśleć o rozstawieniu w II rundzie. Pewny tego byłby Śląsk, no ale wiadomo, w jakiej sytuacji w tabeli się obecnie znajduje. Ruch i Jagiellonia nie byłyby pewne, ale przy obecnej sytuacji w ligach europejskich miałyby dużą (Ruch) i umiarkowaną (Jaga) szansę. Najciekawsza wydaje się być zatem sytuacja Piasta. Raz, że jest on na dobrej drodze do mistrzostwa, a dwa – jego los byłby najbardziej na styku.
Dość powiedzieć, że w zależności od wariantu, jaki przyjmiemy, gliwicka drużyna traci obecnie 0,05 lub 0,2 do rozstawienia. Bierze się to z warunku, o którym pisałem wcześniej. Jeśli zwolni się miejsce w fazie grupowej LM, to zajmie je mistrz Grecji, a z kolei jego miejsce w III rundzie wypełni mistrz Austrii. Byłoby to dla nas ze wszech miar korzystne.
Możemy żałować, że ani Lech, ani Legia, nawet nie zremisowały jeszcze jednego meczu, zamiast przegrać. Wtedy Piast byłby nad luksemburskim Dudelange, bo przy równym współczynniku liczyłby się ostatni sezon, a ten Piast ma lepszy dzięki lepszej postawie Polski niż Luksemburga w rankingu krajowym. Generalnie jest kilka lig, w których o mistrzostwo walczą drużyny z lepszym i gorszym współczynnikiem od Piasta. Wziąłem pod uwagę pierwsze dwa zespoły danej ligi, dla uproszczenia. Oto ich przegląd:
Kraj |
Lider |
Ranking |
Wicelider |
Ranking |
Strata/Przewaga |
Bułgaria |
Ludogorec |
25,625 |
Lewski |
4,375 |
3 pkt., Lewski ma mecz zaległy |
Izrael |
Maccabi TA |
20,225 |
Hapoel BS |
4,725 |
0 pkt. (bilans bramek) |
Mołdawia |
Sheriff |
10,575 |
Dacia |
4,325 |
0 pkt. (bilans bramek, mecz bezpośredni: 0-0) |
Serbia |
Crvena Zvezda |
7,175 |
Borac C. |
2,925 |
18 pkt. |
Walia |
TNS |
5,200 |
Llandudno |
0,700 |
9 pkt. |
Luksemburg |
Dudelange |
5,050 |
Fola Esch |
3,550 |
2 pkt. |
Słowenia |
Olimpija L. |
4,625 |
Maribor |
21,625 |
3 pkt. |
Albania |
Partizani T. |
1,575 |
Skenderbeu |
7,825 |
0 pkt. (mecz bezpośredni: Partizani 2-1) |
W zasadzie wiele kwestii musi ulec uproszczeniu, aby móc coś powiedzieć o szansach Piasta. Należałoby właściwie wypisać wszystkie ligi, których mistrzowie biorą udział w II rundzie el. LM, z wyjątkiem tych, które się zakończyły. W każdej znajdzie się bowiem ktoś słabszy od Piasta (wyjątek: Chorwacja i ew. Austria). Zaprezentowałem jednak te, w których drużyny z niskim współczynnikiem są naprawdę wysoko. To, jakie mają szanse na mistrzostwo, jest oczywiście niezbyt mierzalne, ale każdy może swoje wnioski z powyższej tabeli wyciągnąć.
A pozostałe kluby, ze współczynnikiem na poziomie 4,500, jak na przykład Cracovia? Miałyby jeszcze ciężej, bo na pewno byłyby niżej od Żalgirisu, Olimpija w lidze słoweńskiej też nie byłaby dobrym rozwiązaniem, a wyprzedzenie Maccabi Tel Awiw przez Hapoel Beer Szewa w lidze izraelskiej nic by nie dało. Reszta warunków wyglądałaby identycznie.
LIGA EUROPY
Tutaj będzie nieco mniej pisania, bo w eliminacjach może się znaleźć praktycznie każdy. Są jednak wyjątki. W rankingu, nawet przed niektórymi naszymi drużynami, są drugoligowcy, np. Freiburg w Niemczech, Wigan w Anglii, Sochaux we Francji itd. Mogą one dostać się do pucharów jedynie przez zdobycie pucharu krajowego, ale wtedy trafią do fazy grupowej, a nie do eliminacji.
Problem w tym, że takich drużyn nie ma za wiele i takie przefiltrowanie praktycznie niczego nie zmieni. Możemy więc jedynie opierać się na współczynnikach z poprzednich lat, z czego 5 sezonów format eliminacji był inny niż teraz.
W I rundzie do tej pory najwyższym współczynnikiem ostatniego zespołu rozstawionego było 3,450. Miało to miejsce w bieżącym sezonie. Jako że każdy nasz zespół ma nie mniej niż 4,500, nie powinno być tutaj problemów.
Ranking potrzebny do rozstawienia w II rundzie rósł z każdym rokiem. Ostatnio wyniósł aż 6,100. Gdyby tak zostało, to tylko pięć naszych zespołów mogłoby liczyć na rozstawienie. Jak jednak będzie tym razem – nie wiadomo. Legenda głosi, że może być potrzebny współczynnik ok. 6,000, na tę chwilę mniejszy. Zatem Jagiellonia, a tym bardziej Piast czy inne słabsze zespoły, musiałyby liczyć na naprawdę korzystny obrót zdarzeń dla siebie.
W rundzie III bywało już różnie, ale znów najwyższy współczynnik był potrzebny w obecnym sezonie – 10,375. Od kilku lat bliski rozstawienia może być Śląsk Wrocław, tym razem znów może się nie udać, nawet jeśli np. zdobyłby Puchar Polski, co nie jest niemożliwe. Sporego pecha miałby Lech, gdyby okazało się, że jego 11,500 może nie wystarczyć. Ze wstępnych szacunków wynika, że przy obecnej sytuacji w ligach europejskich próg kształtuje się na poziomie ok. 10,500, co odganiałoby czarny scenariusz, ale pewnie jeszcze nie do końca. Wisła, a już tym bardziej Legia, nie miałyby się o co martwić.
Dopiero IV runda wskazuje, że być może Lech pokpił sprawę w tegorocznej fazie grupowej (o poprzednich latach aż nie chcę w ogóle przypominać). 11,500 to dość mało jak na tę fazę rozgrywek. W czasach istnienia Ligi Europy tylko raz zdarzyło się, aby potrzeba było do rozstawienia mniej. Czornomorec Odessa miał 9,951 w sezonie 2013/14 i był nad kreską. W pozostałych przypadkach trzeba było mieć jednak zawsze ponad 12, niekiedy nawet prawie 16. Gdyby miało tak być i teraz, okazałoby się, że zabraknie niewiele… Prawda może być taka, że jeśli w poprzednich rundach nie odpadnie odpowiednio dużo lepszych zespołów, Lech może być nierozstawiony w kluczowej fazie. Jak będzie, zobaczymy, w miarę upływu czasu będzie się to klarować. Legia wciąż pozostaje z dorobkiem całkowicie bezpiecznym.
Faza grupowa? Tutaj Lech i Wisła mogłyby mieć szansę na 3. koszyk, który czasami jest łatwiej osiągnąć, niż rozstawienie w IV rundzie, ale nie zawsze. Legia natomiast mogłaby myśleć nawet o drugim koszyku. Jeśli zdobywcami pucharów krajów zostałoby kilka słabszych ekip, a do tego sypnęłoby niespodziankami w eliminacjach, taka sytuacja mogłaby w przypadku warszawian zaistnieć.
Jak sami widzicie, w eliminacjach Ligi Mistrzów można co nieco przeanalizować, w Lidze Europy niekoniecznie. Zmian w rankingu już dużych nie będzie, a przynajmniej nie w tych rejonach, gdzie jest to dla nas ważne. Co najwyżej mogą jeszcze zaszaleć drużyny z Austrii, Danii czy Norwegii, ale po pierwsze – nie musi się tak stać, po drugie – takie Molde już wie, że w przyszłym sezonie w pucharach nie zagra i te punkty przydadzą mu się najwcześniej za półtora roku. W przypadku naszych drużyn też wiemy niewiele, a potęguje to jeszcze podział punktów, który może znacząco wyrównać szanse w walce o podium. Dlatego w chwili obecnej wiele więcej powiedzieć się nie da. Poważniejsze zmiany nastąpią wiosną, gdzie kilka rzeczy się wyklaruje, a wtedy zobaczymy, dokąd poniosą nas współczynniki – przynajmniej w teorii. Na razie jednak nie wygląda to najlepiej, poza Legią mało kto może otrzymać szansę na przystępnych rywali w drodze do fazy grupowej.
źródło tabel ligowych – uefa.com; pozostałych – własne na podstawie rankingu i danych z poszczególnych lig.