Gent

Zanosi się na dużą liczbę goli – KAA Gent

KAA Gent wyautował już dwa polskie kluby w eliminacjach europejskich pucharów. Z drugiej strony kilka razy przegrywał już z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Obecnie jest po słabszym sezonie w lidze, ale to wciąż jeden z silniejszych klubów w Belgii.

Poprzednie rywalizacje

W historii dwumeczów polsko-belgijskich jest jeden, co do którego chcielibyśmy szczególnie, aby Pogoń nawiązała. Jest to wyeliminowanie Clubu Brugge przez Śląsk 10 lat temu. Wtedy losowanie następnej rundy było po rozegraniu III, więc Śląsk znowu był wtedy nierozstawiony i trafił na Sevillę. Pogoń może w poniedziałek trafić na Osasunę, ale też na jednego z wielu innych rywali. Zanim jednak do tego dojdzie, musi wznieść się na wyżyny i pokonać przeszkodę, której do tej pory jeszcze nie miała na drodze.

1968/69 II runda PMT KSV Waregem Legia Warszawa 1:0, 0:2
1970/71 1/8 finału PM Standard Liège Legia Warszawa 1:0, 0:2
1975/76 II runda PUEFA Śląsk Wrocław Royal Antwerp 1:1, 2;1
1976/77 II runda PUEFA Wisła Kraków Molenbeek 1:1, 1:1, karne 4:5
1978/79 I runda PM Club Brugge Wisła Kraków 2:1, 1:3
1981/82 I runda PM Widzew Łódź Anderlecht 1:4, 1:2
1982/83 I runda PUEFA Stal Mielec Lokeren 1:1, 0:0
1986/87 I runda PM Anderlecht Górnik Zabrze 2:0, 1:1
1991/92 II runda PZP GKS Katowice Club Brugge 0:1, 0:3
2003/04 III runda el. LM Anderlecht Wisła Kraków 3:1, 1:0
2009/10 IV runda el. LE Lech Poznań Club Brugge 1:0, 0:1, karne 3:4
2011/12 1/16 finału LE Wisła Kraków Standard Liège 1:1, 0:0
2013/14 III runda el. LE Śląsk Wrocław Club Brugge 1:0, 3:3
2014/15 II runda el. LE Zulte Waregem Zawisza Bydgoszcz 2:1, 3:1
2014/15 Faza grupowa LE Legia Warszawa Lokeren 1:0, 0:1
2015/16 Faza grupowa LE Legia Warszawa Club Brugge 1:1, 0:1
2018/19 III runda el. LE Jagiellonia Białystok KAA Gent 0:1, 1:3
2018/19 III runda el. LE KRC Genk Lech Poznań 2:0, 2:1
2020/21 IV runda el. LE Charleroi Lech Poznań 1:2
2020/21 Faza grupowa LE Lech Poznań Standard Liège 3:1, 1:2
2021/22 IV runda el. LKE Raków Częstochowa KAA Gent 1:0, 0:3

Przez te 10 lat jeszcze tylko raz udało się wyeliminować Belgów w systemie pucharowym, a także wygrać mecz na wyjeździe. Zrobił to Lech Poznań w sezonie 2020/21. Częściej jednak zespoły belgijskie radziły sobie z naszymi, a Gent zrobił to już dwukrotnie. Jagiellonia zagrała dobry mecz u siebie, ale dała się wypunktować po kontrze. W rewanżu przez miała lepszy moment i mogła postraszyć Belgów, ale ten mecz również przegrała. Doświadczenie i umiejętności Gentu wzięły wtedy górę.

Dwa lata temu Raków miał mnóstwo szczęścia w pierwszym meczu w Bielsku-Białej, a Vladan Kovačević dokonywał cudów w bramce. To samo miało miejsce w pierwszej połowie meczu rewanżowego, ale tuż przed przerwą w końcu musiał skapitulować. Różnica między oboma zespołami była jeszcze większa niż wskazują na to wyniki, a dla Rakowa był to wtedy mocno nieszczęśliwy los.

Ostatnie 5 lat w pucharach
Sezon Runda, w której odpadli Przeciwnicy i wyniki Poprzednie rundy Przeciwnicy i wyniki
2018/19 Q4 LE Bordeaux 0:0, 0:2 Q3 LE Jagiellonia 1:0, 3:1
2019/20 1/16 LE Roma 0:1, 1:1 Q2 LE
Q3 LE
Q4 LE
FG LE
Viitorul 6:3, 1:2
AEK Larnaka 1:1, 3:0
Rijeka 2:1, 1:1
Saint-Étienne 3:2, 0:0
Oleksandria 1:1, 2:1
Wolfsburg 2:2, 3:1
2020/21 FG LE Slovan Liberec 0:1, 1:2
Hoffenheim 1:4, 1:4
Crvena zvezda 1:2, 0:2
Q3 LM
Q4 LM
Rapid Wiedeń 2:1
Dynamo Kijów 1:2, 0:3
2021/22 1/8 LKE PAOK 0:1, 0:2 Q2 LKE
Q3 LKE
Q4 LKE
FG LKE
Vålerenga 4:0, 0:2
RFS 2:2, 1:0
Raków 0:1, 3:0
Flora 1:0, 1:0
Anorthosis 2:0, 0:1
Partizan 1:0, 1:1
2022/23 1/4 LKE West Ham 1:1, 1:4 Q4 LE
FG LKE



1/16 LKE

1/8 LKE
Omonia 0:2, 0:2
Molde 0:0, 4:0
Shamrock Rovers 3:0, 1:1
Djurgården 0:1, 2:4
Qarabağ 0:1, 1:0, karne 5:3
İstanbul Başakşehir 1:1, 4:1

Pucharowe występy Gentu to wciąż historia wzlotów i upadków. W ciągu ostatnich sezonów mieli odpadnięcie z Bordeaux, wyjście z niełatwej grupy LE, następnie komplet porażek w teoretycznie prostszej grupie, wyjście z grupy w pierwszej edycji LKE, a ostatnio odpadnięcie z Omonią w eliminacjach LE… po czym dojście do ćwierćfinału LKE i odpadnięcie z przyszłym triumfatorem rozgrywek.

Od dłuższego czasu nawet nie ociera się o Ligę Mistrzów, ale na poziomie Ligi Europy czy Ligi Konferencji Europy to wciąż regularny uczestnik fazy grupowej. Odpadnięcie z Bordeaux nie było kompromitacją, a to z Omonią nie miało aż tak negatywnych konsekwencji. Ostatnia poważniejsza wpadka w eliminacjach to 2017 rok i odpadnięcie z austriackim SCR Altach.

Forma i terminarz

W II rundzie eliminacji LKE Gent grał z Žiliną i był zdecydowanym faworytem. Sprawę awansu właściwie przesądził u siebie, wygrywając 5:1. Gola stracił przy stanie 4:0, kiedy Słowacy grali już od kilku minut w dziesięciu. Gent mógł wygrać nawet wyżej, z łatwością przedostawał się pod bramkę gości i tworzył kolejne sytuacje. Różnica w poziomie obu zespołów była bardzo wyraźna.

Na inaugurację ligi w niedzielę Gent grał u siebie z Kortrijk. Po raz pierwszy od 11 lat wygrał mecz pierwszej kolejki w krajowych rozgrywkach, co było niezrozumiałą serią jak na tak mocny klub. Nawet tym razem nie przyszło to łatwo. Gent bardzo szybko przegrywał po ładnej dwójkowej akcji gości, a wyrównał po samobóju obrońcy, który nie był w ogóle atakowany. Wkrótce potem w głowę ucierpiał Hugo Cuypers, mimo to pozostał na boisku i strzelił gola właśnie głową. Utrzymywała się przewaga Gentu, ale w pewnym momencie do głosu zaczęli dochodzić goście. Prowadzenie 2:1 nie było bezpieczne, a Kortrijk coraz częściej wychodził z kontratakami. W momencie, kiedy to goście byli wykonywali rzut rożny, to Gent ich skontrował i Gift Orban zapewnił spokój swojemu zespołowi. Wprawdzie potem Kortrijk znowu zmniejszył straty i było trochę nerwowo, ale znowu możliwości ofensywne Gentu przeważyły nad łatwo traconymi golami.

Do meczu na Słowacji podeszli w zmienionym składzie, co nie przeszkodziło im w ponownym strzeleniu pięciu goli. To nie była ostateczna weryfikacja szerokości kadry Gentu, ale tym razem trener mógł być zadowolony z tych, którzy zwykle grali mniej lub wracali po kontuzjach. To był problem w zeszłym sezonie, kiedy zespół był długo zaangażowany w grę w Lidze Konferencji Europy i w lidze skończył sezon zasadniczy poza pierwszą czwórką. Do europejskich pucharów dostał się poprzez wygranie baraży. Wracając do meczu z Žiliną, znowu nie zachowali czystego konta, choć trzeba przyznać, że uderzenia Słowaków nie były łatwe do obrony. Nie jest to jednak problem, którym aż tak przejmowaliby się w Belgii, mając taki potencjał ofensywny.

Drugą kolejkę ligi Gent zagra jutro o 16:00 z KV Mechelen.

# Drużyna RS Z R P BZ BS RB Pkt. Forma
1 2 2 0 0 3 0 +3 6 WW
2 2 1 1 0 3 2 +1 4 WD
3 2 1 0 1 4 1 +3 3 LW
4 1 1 0 0 3 2 +1 3 W
5 2 1 0 1 2 1 +1 3 WL
6 1 1 0 0 1 0 +1 3 W
7 1 1 0 0 1 0 +1 3 W
8 2 1 0 1 2 5 -3 3 WL

żródło fragmentu tabeli: Soccerway

Miasto i stadion

Fragmenty z poprzednich tekstów o Gandawie i Ghelamco Arenie:

Gandawa, oprócz Brugii, zbiera chyba najlepsze recenzje wśród miast belgijskich. Ma bogatą historię, sięgającą epok kamienia i żelaza (początki osadnictwa na tym terenie), w średniowieczu będąc ważnym ośrodkiem kultury i nauki na mapie zachodniej Europy. Trzeba przyznać, że miejsc i obiektów do zwiedzenia jest tam mnóstwo. Wystarczy wspomnieć katedrę św. Bawona z dziełami van Eycków i Rubensa, bulwary Graslei i Korenlei wzdłuż kanału Leie, zamek Gravensteen czy Citadel Park z Muzeum Sztuk Pięknych.

fot. flickr.com

Ghelamco Arena przypomina mi trochę Luminus Arenę, stadion Genku. Nie tyle pod względem wyglądu, co stosunkowo młodej historii, nazwy sponsora (nieuznawanej przez UEFA) oraz przystosowania ekologicznego.

Istnieje on zaledwie od pięciu lat, zastąpiwszy stary Jules Ottenstadion. Jego pierwszą i jak dotąd jedyną niekomercyjną nazwą był Arteveldestadion. Obecny sponsor, Ghelamco, nie tylko płaci za prawo do nazwy stadionu, ale i był głównym wykonawcą budowy. Obiekt pobiera energię ze słońca dzięki umieszczonym na dachu panelom słonecznym, umożliwia on również ponowne korzystanie z wody deszczowej. Jego charakterystycznym elementem jest jeden poziom trybun oraz duża powierzchnia biznesowa na dwóch trybunach (w tym tzw. sky-boxy).

fot. commons.wikimedia.org

Zespół

Jest dwóch zawodników, których pod żadnym pozorem nie można spuścić z oka. Gift Orban i Hugo Cuypers tworzą bardzo groźny duet napastników i mają kapitalne statystyki strzeleckie. Nigeryjczyk dołączył do Gentu w styczniu, a już teraz może odejść do lepszego i bogatszego klubu. W pół roku strzelił 22 gole w 24 meczach, z czego 6 w 7 meczach LKE. Oprócz skuteczności imponuje szybkością i siłą fizyczną. Cuypers, były młodzieżowy reprezentant Belgii, dobrze uzupełnia się z nim w parze, po latach spędzonych w niższych ligach lub na ławce pokazał się z dobrej strony w Mechelen, a w Gencie strzelił 39 goli w różnych rozgrywkach w niewiele ponad jeden sezon.

Oprócz nich trochę rzadziej grają, ale też dostają szanse, Tarik Tissoudali i Andrew Hjulsager. W środku pomocy występują zawodnicy, których możemy pamiętać z meczów przeciwko Rakowowi, czyli Julien De Sart i Sven Kums. Do Hajduka Split odszedł Vadis Odjidja-Ofoe, a po kontuzji wraca Pieter Gerkens. Innym istotnym zawodnikiem tej formacji jest Koreańczyk Hyun-Seok Hong.

Najwięcej zmian dotknęło linię obrony. Boki są podobne jak z Rakowem – na lewej stronie występuje Núrio Fortuna, a na prawej Alessio Castro-Montes przesunięty z linii pomocy. Środek nie jest aż tak stabilny. Do Reims odszedł Joseph Okumu, z wypożyczenia do Salzburga wrócił Kamil Piątkowski, a nowym zawodnikiem jest Tsuyoshi Watanabe, który wcześniej występował w Kortrijk. Jego partnerem jest Jordan Torunarigha, zawodnik z przeszłością na poziomie Bundesligi i brat Jordana, byłego zawodnika Zagłębia Sosnowiec, który po sezonie 2018/19 w Ekstraklasie zakończył karierę.

Trenerem Gentu jest Hein Vanhaezebrouck, który kontynuuje swoją drugą kadencję w tym klubie. Nie jest ona aż tak udana jak pierwsza, kiedy zdobył mistrzostwo i grał w 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale w Lidze Konferencji Europy na razie nie zawiódł. Wygrał też Puchar Belgii w sezonie 2021/22. Został zatrudniony ponownie po bardzo nieudanej jesieni 2020 i od tej pory ponownie nastąpiła stabilizacja na tej pozycji w Gencie. Może to za dużo powiedziane, że są na siebie skazani, ale do tej pory Gent bez Vanhaezebroucka i Vanhaezebrouck w innych klubach radzili sobie gorzej niż w okresie wspólnej pracy.

Podsumowanie

Gent, tak jak kilka innych mocnych zespołów, gra w tegorocznych eliminacjach LKE, ponieważ miał nieudany sezon w lidze. Kilka takich mniejszych czy większych kryzysów w niektórych ligach Europy spowodowało, że Lech nie jest rozstawiony w IV rundzie. Mimo tych problemów zespoły takie jak Gent wciąż są silne, o ile w przerwie letniej nic się nie zmieniło. Jeśli chodzi o personalia, czołowi zawodnicy na razie zostali. To wciąż jest potencjał, który powinien pozwalać na swobodny awans do fazy grupowej, a także skuteczną rywalizację o wysokie miejsca w lidze. Niektórzy zawodnicy wypromowali się już jednak tak mocno, że ich odejście może być kwestią czasu, tylko akurat jeszcze nie przed meczami z Pogonią.

Niedawno klub został przejęty przez nowego właściciela, którym jest Sam Baro. Jego głównym przedsięwzięciem jest Planet Group, w skład której wchodzą HR-Planet i IT-Planet, działające w zakresie rekrutacji i outsourcingu kadr. Według strony https://derijkstebelgen.be/ Baro znajduje się na 481. miejscu wśród najbogatszych Belgów z majątkiem szacowanym na 39,5 miliona euro. Ta kwota może być zaniżona lub Baro zdecyduje się na pozyskanie dodatkowego kapitału z zewnątrz. Na wykupienie 95% udziałów w Gencie wydał 7,5 miliona euro, a kolejne 22,5 miliona ma zainwestować w ciągu najbliższych dwóch lat.

Baro pochodzi z Assenede, miejscowości przy granicy z Holandią, nieopodal Gandawy, a mieszka w zamku w okolicy Oosteeklo. Zapewnia, że wejście w Gent to projekt długofalowy i nie planuje zmian w zarządzie czy sztabie. Wiadomo jednak, jak wyglądają pierwsze konferencje tego typu. Prawdziwe efekty zaangażowania Baro dopiero poznamy. Klub prawdopodobnie i tak będzie w stanie finansować się transferami wychodzącymi i funkcjonować na podobnym poziomie jak do tej pory.

Pogoń nie miała szczęścia w losowaniu. Aby przebić sufit, na który trafiła w pucharach, powinna zagrać dwumecz życia. Zaskoczenie Gentu w pojedynczym meczu jest możliwe. Nie tylko Cypryjczycy z Anorthosisu czy Omonii byli w stanie go pokonać. W zeszłym sezonie przyglądałem się Djurgården, który grał wiosną z Lechem. Wcześniej, jesienią, rywalizował z Gentem. Wróciłem wtedy do tych meczów i Szwedzi wygrali dwa razy mimo bycia drużyną gorszą. Tak się czasami zdarza.

Żeby zwiększyć swoje szanse, Pogoń powinna uszczelnić defensywę. Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Z drugiej strony szybkie skrzydła z Grosickim i Wędrychowskim są idealne do tego, aby skontrować wysoko grających Belgów. Wymiana ciosów prawdopodobnie byłaby korzystniejsza dla rywala, jednak trudno oczekiwać, że nagle w kilka dni Pogoń całkowicie zmieni swój styl gry. Możliwości ofensywne Belgów są tak duże, że nawet jeśli szczecinianie przywiozą z Gandawy korzystny wynik, to nadal nie będą mogli być niczego pewni. W poniedziałek dowiemy się, czy za ewentualne wyeliminowanie Gentu będzie nagroda. Na razie jednak najważniejsze jest skupienie na przeciwniku, który nie będzie łatwy do wyeliminowania.

Udostępnij:

27 komentarzy

  1. Taktyczna zagrywka się opłaciła. Pogoń prowadzi 2:0 i ma jeszcze jakieś 10 minut żeby postraszyć Belgów. ;)

  2. A mówiłem, dać tytuł wątku "zanosi się na bezbramkowy remis", ale nie...

    • śmiech przez łzy

    • Spokojnie, to taktyczna zagrywka portowców. Do Szczecina Belgowie przyjadą w rezerwowym składzie, rozluźnieni, i przez to Pogoń dołoży kolejne 0,25 do rankingu Ekstraklasy, a może nawet powalczy o awans.

      • Do rankingu lepsze 0:5 i 1:1 niż 0:2 i 0:2.
        Pierwsza część planu już zrealizowana ;)

      • Niech dokłada 0,25 - kiedyś tak zrobiła bodaj Polonia Warszawa z Porto z Mourinho na ławce - ale do eksportowej trójki dołączmy może jednak Piasta lub Wartę. Pogoń przestała się rozwijać od czasu późnego Runjaica, dziś każdy jeden z 'obiecujących talentów' został zmielony na wióry przez nie taki znów czołowy zespół.

      • Przykro sie wczoraj na Pogon patrzylo. I jak wciaz podtrzymuje teze ze rok temu Lech mogl z Karabachem zrobic awans gdyby nie Rudko, tak w tym przypadku nawet fatalny wystep Klebaniuka niczego nie usprawiedliwia. W pierwszej polowie to oni przeciez nie oddali nawet strzalu, jakiegokolwiek - nie mowiac juz o celnym. Na poczatku drugiej polowy Pogon cos ruszyla i pomyslalem, ze moze juz bez presji bedzie sie im latwiej gralo i skonczy sie jakims 4:1, 5:2, ale to byl tylko krotki moment. Gdyby wczoraj Pogon miala w bramce Buffona w primie to i tak w najlepszym przypadku skonczylo by sie 2-3:0 co i tak nic by nie zmienialo w kontekscie rewanzu/awansu, bo Gent panowal na boisku niepodzielnie a mialem wrazenie ze wciaz jeszcze nie wlaczyli wyzszego biegu.

        Przykre to tym bardziej, ze Pogon trzeci raz z rzedu podchodzi do pucharow i znowu jest to samo, czyli slabszego co prawda ogrywaja ale nie sa w stanie postawic nawet najmniejszego oporu mocniejszemu rywalowi. Wczoraj na twitterze ktos zwrocil mi uwage ze juz nawet Arka czy Zaglebie potrafili wiecej pomachac szabelka niz bezjajeczna Pogon.

        Zastanawaim sie czy Piast, Lechia sprzed roku, Slask sprzed dwoch lat, byliby cos wiecej w stanie ugrac z takim Gentem?
        I czy czwarta sila naszej ligi a czolowy klub belgijski to rzeczywiscie az taka przepasc?
        Co do rewanzu to ja remis biore w ciemno.
        Co do wizji - Pogon za rok znowu w pucharach, to sam nie wiem. Beda miec co prawda wspolczynnik 7,000 co da im rozstawienie w Q2 LKE, ale czy to cokolwiek zmieni?

      • @Piotr S, będę mieć 5.000 co nie da im rozstawienia w Q2

      • @Hetman

        Masz rację, mój błąd. Założyłem że teraz mieli już 5,000 i za ten sezon im dojdzie jeszcze 2. To w takim razie i ten argument im odpada.

      • Pisałem pół-żartem, ale naprawdę po takim laniu rosną szansę na remis lub nawet na skromne zwycięstwo w rewanżu. Co prawda na zwycięstwo rosną z 0,5% do 3%, ale jednak. Wolę Pogoń odpadającą po klęsce 0:5 i choćby tylko remisie 1:1, niż po dwóch porażkach 0:2.

        Psioczącym na Pogoń chciałbym przypomnieć, że żaden polski klub nie jest gwarantem dostarczania punktów. Żaden. Doceniam Pogoń za komplet zwycięstw w poprzedniej rundzie, bo to się nie zdarza tak często, nawet ze słabeuszami (Ordabasy - Legia w tym sezonie, KR Reykjavik - Pogoń, Dinamo Batumi - Lech, Víkingur Reykjavík - Lech, F91 Dudelange - Lech, Kuopion Palloseura - Legia, Europa FC - Legia, Legia - Spartak Trnava, F91 Dudelange - Legia, Legia - F91 Dudelange).

        Oczywiście zgadzam się, że wykształcenie eksportowej wielkiej trójki przydałoby się naszej lidze, ale niech o czwarte i, mam nadzieję, piąte miejsce w pucharach biją się pozostałe drużyny. Od nich oczekiwałbym kompletu zwycięstw nad Linfield, ale nie oczekiwałbym absolutnie niczego w konfrontacjach z Gentem. Czy Warta lub Piast poradziłyby sobie lepiej? Zagłębie wygląda na początku tego sezonu dobrze, ale dlaczego nie potrafiło awansować do pucharów? Czy ugrałoby jakiekolwiek punkty z Gentem?

      • @Bach Kara

        Ja osobiscie pretensji o odapdniecie z Gentem nie mam. Ale mam o styl i o to ze Pogon nie pokazala wczoraj kompetnie nic. Wlasnie gdyby to byla Warta - pucharowe zoltodzioby, to wtedy taki rozwoj sytaucji przyjal bym spokojnie. Przejscie ogorkow i wyrazna porazka z faworytem. Ale Pogon o tyle rozni sie od Warty ze jest to ich trzeci sezon z rzedu w pucharach i nie widac tam zadnego rozwoju. Popatrz na Rakow ktory w pierwszym sezonie juz ogral lepszy Rubin, ale Gent ich wyjasnil. W drugim sezonie juz bylo zdecydowanie lepiej bo ze Slavia odpadli na styku. A w tym sezonie kolejny progres chocby na przykladzie Karabachu.

        I o ile masz racje ze to 5:0 moze sie okazac w kwestii rankingu lepsze niz jakies 2:0 bo Gent moze sobie spokojnie odpuscic a Pogon jakis remis wyszarpac. O tyle ja jednak wolalbym juz 0 do rankingu a dwie porazki 1:2 po bardziej wyrownanej grze z szansami z obu stron. To by do rankingu w tym sezonie nie dalo nic, ale przynajmniej dawaloby fundamenty i podstawy do tego by w kolejnym sezonie realnie myslec o wyeliminowaniu mocniejszego rywala, a przez to dolozeniu do rankingu czegos wiecej niz tylko 0,125.

        Pytasz o Zaglebie, no to Zaglebie pare lat temu przeszlo rozstawionego Partizana, czyli od strzala zrobilo cos czego Pogoni nie udalo sie przez trzy lata. Piast? Jako mistrz dal ciala ale pozniej tez mial jeden niezly rajdzik gdzie przeszedl dwoch rywali i zatrzymal sie na Kopenhadze, z ktora co prawda przegral 0:3, ale to byl calkiem inny mecz od tego co wczoraj pokazala Pogon, wynik koncowy zaklamal jego przebieg. Nawet Lechia rok temu do ostatniej minuty dwumeczu atakowala bo gol dawal jej dogrywke z Rapidem. Oczywiscie Gent pewnie jest jeszcze lepszy niz wszyscy powyzej, ale do znudzenia powroce do tego ze Pogon miala czas by nabrac doswiadczenia w pucharach i zbudowania czegos na tym.

      • @Bach Kara - nikt rozsądny nie oczekiwał awansu vs. Gent, trochę pokazał to dwumecz Brugii rundę wcześniej, gdy zmielili bez kłopotu ostatni zespół pucharowy z Danii. Być może belgijskie kluby są na wielkiej fali wznoszącej i polski średniak ma z nimi promil szans. Ale walki i chęci pokazania jakiegoś stylu należy oczekiwać, a wczoraj biała flaga wisiała od pierwszej minuty.

      • Ciekawe jak Pogoń miała zrobić to, co Zagłębie i przejść rozstawionego Partizana, skoro nie grała z rozstawionym Partizanem. :/

      • @Marek Ale Pogoń wyglądała Ci na zespół elementarnie przygotowany do pucharów? A grają trzeci rok z rzędu, czyli seria lepsza niż Lech i Legia. Przykład Rakowa pokazuje, że można iść do przodu i z roku na rok wyciągać wnioski.

      • @Bach Kara

        Nikt z polskiego ligowego dżemiku nie podskoczyłby takiemu Gent. Mecze z Żiliną i Pogonią pokazały, że 1/4 LKE to nie był przypadek, ten zespół stać na sporo.

        Jagiellonia w swoimi primie, z gwiazdami (na tamten czas) pokroju Novikovasa i Romanchuka przegrała oba mecze (z na pewno słabszą wersją) Gent. Co prawda wynik był przyjemniejszy w odbiorze, ale rezultat to dwie porażki.

        Warta na pewno wypadłaby lepiej. Taktycznie jest mega poukładana. Skończyłoby się wczoraj 0:2, ale szanse na awans dalej byłyby zerowe. Jedynie ktoś z wielkiej trójki, przy dobrym dniu i odpowiedniej dozie szczęścia - mógłby z tym Gent powalczyć. Reszta niestety odstaje.

        @Piotr S

        To niestety prawda, że Pogoń nie wyciągnęła wniosków. Przecież rok temu Stipica z Brondby robił dokładnie to samo, co wczoraj Klebaniuk. Rok później przystępują do pucharów z równie słabo obsadzoną bramką.

        Pogoń w całym zeszłym sezonie źle broniła, w przerwie nie zrobiła nic, by wzmocnić newralgiczne pozycje. Oddała za to za półdarmo najlepszego zawodnika środka pola, a dyrektor sportowy z rozbrajającą szczerością przyznaje, że w klubie nie ma pieniędzy na większe wzmocnienia i trzeba rywalizować tym, co mają.

        Nawet wycena transfermarkt pokazuje, w którą stronę niestety wykonała krok Pogoń. Bo z drużyny, która mogłaby nawiązać walkę z wielką trójką - przesunęła się w kierunku ligowego peletonu.

        Źle im oczywiście nie życzę, sam nawet lubię ich oglądać, bo ich mecze są atrakcyjne, ale niestety - grając taką piłkę, trzeba mieć kozaków w tyłach, a Pogoń jak na ironię ma tam totalnych badziewiaków.

        Myślę, że na przestrzeni całego sezonu te braki wyjdą i spodziewam się, że w przyszłym roku w pucharach zagra Zagłębie (nie, żeby mieli szanse ugrać coś więcej, niż Pogoń) oraz MAM NADZIEJĘ - Raków, Lech i Legia, bo bez tej trójki możemy zapomnieć o budowaniu swojej pozycji w Europie.

  3. A pytanie z innej beczki. Wiecie może jak jest z ustalanie godzin meczu w eliminacjach? Dlaczego nie ma jakiegoś logicznego podziału o której dokładnie mecz ma się zaczynać (np. są o 19 i 19.30 zamiast równo) i dlaczego mecze z tych samych krajów się pokrywają?

    • W eliminacjach, poza IV rundą w Lidze Mistrzów, kluby same ustalają godziny spotkań. W praktyce dużo do powiedzenia ma telewizja i prawdopodobnie nie jest możliwe, aby pogodzić wszystkie ramówki nadawców, którzy pokazują mecze eliminacyjne.

      • Dziękuję

      • "W praktyce dużo do powiedzenia ma telewizja" - czy wiesz może co chce kibicom "powiedzieć" tvp ustalając/zgadzając się, aby mecz Legii był o 19, a Lecha o 20? Chyba tam pracują ludzie, którzy wiedzą, że od początku do końca meczu zazwyczaj mijają prawie 2 godziny.
        Wydaje mi się, że rozłożenie 2 spotkań tak, aby się nie nakładały nie wymaga specjalnych zdolności. Rozumiem, że na rewanże to mogą nie mieć wpływu, ale mecze w Polsce chyba powinni 'ustawić' inaczej. Kluby się nie zgodziły?

      • Oprócz polskiej telewizji są też inne, na przykład austriacka. Jak już wspomniałem, nie da się pogodzić wszystkich ramówek i mecze niektórych klubów będą musiały się nakładać. Jak jest w tym przypadku - nie znam szczegółów.

  4. Hej
    Jesteście w stanie napisać ile minimum nasze kluby zdobędą punktów UEFA? Oraz przy średnim scenariuszu wydarzeń?
    Załóżmy, że Lech i Legia awansują do 4 rundy. Ale nie pójdzie gładko. 1 zwycięstwo, 2 remisy i porażka.
    W 4 rundzie już tylko 1 zwycięstwo Legii lub Lecha. Raków wygrywa 2 mecze w grupie LKE.
    Ile to by dało finalnie puntów?

    Dzięki z góry.

    • W Eliminacjach zwycięstwo to 0,25 a remis 0,125 punktu. W grupie odpowiednio 0,5 i 0,25. Nie podałeś z jakimi rezultatami w eliminacjach dojdzie do LKE Raków i jak odpadnie Pogoń. Sześć przegranych? Wtedy to by było tylko 1,75 i wraz z 2,25 uzyskanymi do tej pory daje to 4 punkty za sezon.

      Przeklejam wypowiedź użytkownika GKŁ:

      Dość realny scenariusz jest niestety taki:
      Raków wygrywa i remisuje z Arisem, potem urywa remis w Q4 i spada do LE, gdzie raz wygrywa i raz remisuje – 1.250 punktu
      Legia wygrywa i remisuje z Austrią a potem urywa remis w Q4 i odpada - 0.5 pkt
      Lech to samo - 0.5 pkt
      Pogoń przegrywa 2 razy
      2.25 + 2.25 = 4.50

      Scenariusz optymistyczny to grupa Rakowa i Lecha lub Legii
      Raków – to samo + remis zamiast porażki w grupie - 1.500
      Legia – dwa zwycięstwa z Austrią, jedno zwycięstwo w Q4 - 0.750
      Lech – dwa zwycięstwa ze Spartakiem, potem zwycięstwo w Q4 + trzy zwycięstwa, remis i dwie porażki w grupie + dwa zwycięstwa i dwie porażki w fazie pucharowej - 3 pkt
      Pogoń jeden remis z Gentem– 0.125
      2.25 + 5.375 = 7.625 - prawie wyrównany zeszłoroczny rekord

      • Bach Kara.
        A nie ma extra punktów za odpadnięcie z eliminacji?

      • A w optymistycznym lech nie zdobędzie 3,75?
        3 za eleminacje, 7 w gupie, 1 za zajęcie 2. miejsca w grupie, sądząc po wynikach, i 4 w fazie pucharowej. Po podzieleniu: 15/4= 3,75

      • Przekleiłem komentarz GKŁ spod artykułu "Wyprzedzamy Szwecję..."
        Teraz policzyłem i też mi się wydaje, że 15/4=3,75, przy założeniu że takie wyniki w grupie dadzą drugie miejsce.
        Bonusów za odpadnięcie w eliminacjach nie ma.

      • Cieszę się, że mój komentarz się spodobał.
        I tak, zmieniałem go parę razy, więc pewnie są tam błędy i coś niedokładnie policzyłem. Ale meritum się nie zmieni, że nawet niezły wariant może nie dać nam dużo punktów. A ten rekordowy wynik to muszą być dwie niezłe drużyny. Mam wielką nadzieję, że jutro dobrze wylosujemy

  5. W rewanżu ze Słowakami w ostatnich 30 minutach padło 6 goli, tak można żyć:) Duży sprawdzian Pogoni się szykuje, nawet nie w kontekście awansu, bo ten może się nie udać nawet przy świetnej grze, ale pokazania się jako dojrzała, myśląca drużyna.
    Jako takiej szansy upatruję w tym, że Pogoń jest w Europie nieznana (może nawet mniej niż Żilina) i Belgom może być ciężko się zmotywować na "kolejny zespół z tego regionu do ogrania 10:3". I na koniec fajnie że mecz w środę, czyli aż 3 osobne dni z meczami w pucharach, dużo rzadkość u nas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *