Udało się uniknąć najgorszego
Niewiele było zestawów losowań, które byłyby korzystne dla wszystkich trzech polskich drużyn w IV rundzie eliminacji LKE. Mimo to wydaje się, że trafiliśmy jeden z nich.
Losowanie IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy
Ścieżka mistrzowska
Ballkani (KOS) / Lincoln Red Imps (GIB) – przegrany Sheriff Tyraspol (MDA) / BATE Borysów (BLR)
przegrany Žalgiris Wilno (LTU) / BK Häcken (SWE) – Ħamrun Spartans (MLT) / Ferencvárosi TC (HUN)
KF Struga (MKD) / Swift Hesperange (LUX) – przegrany Zrinjski Mostar (BIH) / Breiðablik (ISL)
Farul Konstanca (ROU) / Flora Tallinn (EST) – przegrany Qarabağ FK (AZE) / HJK (FIN)
przegrany FK Astana (KAZ) / Łudogorec Razgrad (BUL) – FK Valmiera (LVA) / Partizani Tirana (ALB)
Ścieżka niemistrzowska
Hapoel Beer Szewa (ISR) / Lewski Sofia (BUL) – Eintracht Frankfurt (GER)
Dila Gori (GEO) / APOEL (CYP) – KAA Gent (BEL) / Pogoń Szczecin (POL)
Lech Poznań (POL) / Spartak Trnawa (SVK) – przegrany Slavia Praga (CZE) / Dnipro-1 (UKR)
Sepsi OSK (ROU) / FK Aktobe (KAZ) – FK Bodø/Glimt (NOR) / Pjunik Erywań (ARM)
Toboł Kustanaj (KAZ) / Derry City FC (IRL) – Viktoria Pilzno (CZE) / Gżira United (MLT)
Hibernian FC (SCO) / FC Luzern (SUI) – Aston Villa FC (ENG)
Omonia Nikozja (CYP) / FC Midtjylland (DEN) – Legia Warszawa (POL) / Austria Wiedeń (AUT)
Lille OSC (FRA) – B36 Tórshavn (FRO) / HNK Rijeka (CRO)
przegrany Olympiakos Pireus (GRE) / KRC Genk (BEL) – Adana Demirspor (TUR) / NK Osijek (CRO)
Fenerbahçe SK (TUR) / NK Maribor (SVN) – FC Twente (NED) / Riga FC (LVA)
Aris Saloniki (GRE) / Dynamo Kijów (UKR) – Beşiktaş JK (TUR) / Neftçi Baku (AZE)
FC Santa Coloma (AND) / AZ (NED) – Arouca (POR) / Brann (NOR)
Rapid Wiedeń (AUT) / Debreceni VSC (HUN) – ACF Fiorentina (ITA)
Rosenborg BK (NOR) / Heart of Midlothian (SCO) – Hajduk Split (CRO) / PAOK (GRE)
FCSB (ROU) / FC Nordsjælland (DEN) – Sabah (AZE) / Partizan Belgrad (SRB)
CA Osasuna (ESP) – Club Brugge (BEL) / KA Akureyri (ISL)
AEK Larnaka (CYP) / Maccabi Tel Awiw (ISR) – NK Celje (SVN) / Neman Grodno (BLR)
Pierwsze mecze tej rundy co do zasady odbędą się 24 sierpnia, a rewanże 31 sierpnia. Zwycięzcy awansują do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, przegrani odpadają z rozgrywek.
Realna szansa na 3 drużyny w fazie grupowej, ale trzeba pamiętać, że to wciąż nie są słabe drużyny, więc awans nie jest taki pewny.
Zwróćcie uwagę, że w kolejnym sezonie odpadną nam lata 2019/2020, czyli całe 2.125 p. Gdybyśmy dzisiaj zaczynali sezon 24/25 to do 14 miejsca tracilibyśmy mniej niż 1.4 p, a żeby wskoczyć na 15 – 1.3p. Najważniejsze zadanie przed nami to punktować lepiej niż Norwegia, Szkocja, Czechy i Dania, a jednocześnie nie dać się wyprzedzić innym i 15 miejsce będzie naprawdę realne po dobrej kampanii w tym oraz kolejnym sezonie.
14 Norway 6.500 7.625 5.750 1.125 0.000 21.000 0
15 Scotland 8.500 7.900 3.500 1.000 0.000 20.900 0
16 Czech Republic 6.600 6.700 6.750 0.375 0.000 20.425 0
17 Denmark 4.125 7.800 5.900 1.000 0.000 18.825 0
18 Poland 4.000 4.625 7.750 2.250 0.000 18.625 0
21 – 18,625 = 2,375 != 1,4
Masz racje, wyszła moa życzeniowa matematyka, ale mimo wszysto wciąż są to straty do nadrobienia na przestrzeni dwóch sezonów 🙂
wszystko ładnie pieknie i sie zgadza. Tylko…
Wszystkie wymienione przez ciebie kraje mają jednak po 2 drużyny, które są dużo bardziej stabilne jeśli chodzi o występy w Europie niż my.
Norwegia – Molde i Bodo,
Szkocja – Celtic i Rangers
Czechy – Sparta Slavia a nawet Pilzno
Dania – Kopengaha, Midtyljand
Więc już samo dorównanie tym krajom będzie naprawde świetnym wynikiem, a tu tu mówisz żeby punktować lepiej niż te drużyny. A jeszcze jest Grecja, która ekipy ma naprawdę solidne.
Do tego Izrael i Chorwacja, które jak dla mnie są zawsze niby takie niepozorne a na końcu wykręcają dobre rankingi rok w rok, generalnie nie schodząc poniżej pewnego poziomu.
Także w teorii proste, a w praktyce moim zdaniem szalenie trudne. Moim zdaniem nierealne zadanie w kontekście roku czy dwóch.
Chorwacja w tym roku nie poszaleje. Same mocne drużyny w 4 rundzie. Ekipa z czołówki ligi francuskiej do tego słaba Rijeka przy Paoku Saloniki no i dla Osieka Adana z Turcji. Może tak być że tylko Dinamo będzie ciągło im ten Ranking.
Z Paokiem to zagra Hajduk, a nie Rijeka
Wybijmy sobie z głowy miejsce w top15 po tym sezonie.
Do miejsca w top15 potrzeba około 30 punktów (a może i więcej) w rankingu krajowym.
a obecnie mamy 20. Czyli jeszcze 10 do zdobycia.
Być może uda się przez eliminacje przejść zdobywając jeszcze 2 (8 zwycięstw) co i tak byłoby świetnym wynikiem.
Potem w fazie grupowej i wyżej potrzebne byłoby jeszcze 8 punktów. a więc 16 zwycięstw. Nawet biorąc pod uwagę, że będą 3 zespoły, to w fazie grupowej będzie 18 spotkań (a potrzeba 16 zwycięstw!), Raków – niezależnie od rozgrywek (niższe rozgrywki, to mniej punktów w eliminacjach) – losowany będzie z 4 koszyka. Legia i Lech prawdopodobnie z 3.
.
Natomiast po dwóch sezonach, gdyby ten był udany i byśmy w kolejnym w podobnym zestawie (Legia, Lech, Raków, Pogoń) występowali w przyszłym roku i ponownie z sukcesami (także dzięki lepszym rankingom klubowym), to już te 15 miejsce byłoby jak najbardziej w zasięgu.
I takapropos rozmowy – czy czwarta drużyna powinna być „rotująca” – byłaby wtedy prawdopodobnie jeszcze piąta
Mr. E, choć 15 miejsce na ten moment to fantazja to akurat wcale nie jest nierealne, nawet w tym sezonie. Odnośnikiem są tu pozycję Ukrainy (14m) i Norwegii (15m). Odpowiednio 4.25 i 4 pkt straty. Jeśli w/w nacje będą miały max jednego przedstawiciela (Szachtar w LM i Molde w LE) to ile oni jeszcze tych punktów natłuką do rankingu? Max po 2 punkty. Realnie za 4 tygodnie będzie wiadomo o co gra polska piłka w tym sezonie. Zobaczymy ile zespołów zostanie nacjom nad nami.
Ale za plecami Ukraińców są Chorwaci, Grecy, Czesi, Duńczycy czy Izrael.
Grecy np. mają już zapewnione 2 ekipy w fazie grupowej + 1 ekipa q3 LE (nawet przegrywając jedną rywalizację i tak wejdzie do fazy grupowej),
To bardzo dziwne założenie, że tylko my będziemy punktować w dalszej fazie i odrabiać do Ukraińców i Norwegów, a pozostałe federacje nie.
Od wprowadzenia LKE liczba punktów potrzebna do wejścia na 15 miejsce rosła. Ona się raczej nie zmniejszy, tylko dlatego, że dwie federacje będą słabiej punktować.
Ukraina ma co najmniej dwóch przedstawicieli w fazach grupowych (Szachtar LM, Zorya play off LE, w której się zmierzy z Slavią/Dnipro, więc prawdopodobnie faza grupowa LKE)
@Orlando Sa
Patrzam i rzeczywiście Zoria ma trafić na zwycięzce Slavia/Dnipro.
Czyli potencjalnie pojedynek wewnątrzukraiński?
Dziwne. Miały na siebie kluby z tej samej federacji nie wpadać.
Wszystko ładnie, ale przede wszystkim trzeba się mocno skoncentrować żeby uniknąć scenariusza z indykiem i niedzielą w roli głównej.
Czytam te hurraoptymistyczne dyskusje, o tym czy ekstraklasa będzie w top15 za rok czy za dwa lata, a „eksportowa trójka” będzie tego gwarantem.
No to policzmy szanse na trzy drużyny w grupie.
Lech ze Spartakiem ma około 80% szans, a ze Slavią/Dnipro 50%, więc szanse na grupę to 40%.
Legia z Austrią na 60%, a z Midtjylland lub Omonią 45%, czyli 27% szans na grupę.
Razem daje to tylko 10,8% szans na fazę grupową dla trzech drużyn. Tylko lub aż, bo przy Aston Villi i Eintrachcie byłoby to koło 1%.
Można to oczywiście przeliczyć dla innych subiektywnie ocenionych szans na przejście poszczególnej rundy.
Raków jest pomijalny, bo wiadomo, że ma 100% szans. Pogoń też pominąłem, bo jej szanse to jakieś 5% (10% z Gentem i 50% z APOELem).
Grzać się nie ma co, ale marudzić też nie. Ktokolwiek by trafił na Astonkę, zostałby rozwalcowany. Jest postęp u naszych eksportowych drużyn
Aczkolwiek są mankamenty – gra defensywna – stąd nadal do 3 rund trzeba podejść jak do wyzwania, mimo klasy rywali. Nie uwzględniam Pogoni, jej awans to będzie kolejna niespodzianka w pucharach (Toboł, Klaksvik, Cejle, Coloma, Drila…)
Oczywiście, że warto się cieszyć, że mamy około 10% szans na trzy drużyny w grupie, a nie 1%, czy może raczej 0,1%. Wcześniej w osobnym komentarzu napisałem, że losowanie było świetne, bo w czwartej rundzie każdy potencjalny rywal jest w zasięgu. Oczywiście trzymam kciuki i za niespodziankę Pogoni z Gentem i cztery drużyny w grupie.
Tylko potem poczytałem te rozważania innych, zakładające wręcz trzy drużyny w grupie, więc postanowiłem sprowadzić trochę na ziemię.
Wilno/Hacken – Hamrun/Ferencvaros
Tam musi być ciekawie. 3 federacjie z tych nacji spędzą piłkarską jesień przed telewizorem
Dwie federacje, bo zwycięzca z pary Wilno/Hacken ma zagwarantowaną co najmniej fazę grupową LKE
Dokładnie. I nawet dwie lub trzy drużyny w fazie grupowej to jeszcze żadna gwarancja sukcesja. Musimy zdobywać zawsze po 6 punktów na sezon i liczyć na słabe wyniki innych.
A jaki jest procent szans na dwie drużyny w grupie?
Już kiedyś Rumunia miała odpaść całkiem a mieli dwie drużyny w grupie i są blisko nas. Tak samo DINAMO Zagreb, Dynamo Kijów, Maccabi czy Ferencvaros mogą zrobić świetną kampanię w grupie.
Chyba już trzeba te procenty poszczególnych dwumeczy zaktualizować…
„Wielka trójka” nie jest gwarantem punktów…
Daj Legii jeszcze zagrać drugą połowę i rewanż.
Pozwolę sobie wrzucić fajny artykuł obrazujący aktualną szansę polskiej piłki klubowej choć pewnie wszyscy, którzy tu wchodzą doskonale zdają sobie z tego sprawę:
https://www.goal.pl/liga-mistrzow/europejskie-puchary-losowanie-z-kim-zagraja-polskie-kluby/
Do pucharów z ekstraklasy wreszcie awansowały drużyny nie tylko z ugranym najwyższym współczynnikiem w rankingu klubowym ale również najsilniejsze kadrowo. Z całym szacunkiem dla Cracovii (i jej pocałunku śmierci) czy innych „Zawisz” lub „Arek”, które odpadają „od strzała” mam trochę dość sytuacji, że co roku inne drużyny dostawały się do pucharów co było mocno niekorzystne z uwagi na rozstawienia. Aktualnie praktycznie wszystkie te 4 nasze drużyny eksportowe drużyny w ostatnich 2 latach miały już przetarcie w pucharach i nabyły doświadczenia (Pogoń, Raków). Oprócz powyższego wreszcie mamy dobre losowania zarówno w 3 jak i w 4 rundzie. Biorąc również pod uwagę, że następny odpada nam ostatni tragiczny sezon 19/20 to jest świetny moment do ataku na wyższe pozycje do rankingu. Oby tego nie zaprzepaścić.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ekstraklasowe średniaki typu Cracovia, Jagiellonia, Warta, Górnik i inne muszą się wreszcie spiąć, dokonać solidnych zakupów i walczyć o puchary do upadłego. W przeciwnym wypadku pociąg z furą pieniędzy o nazwie „europejskie puchary” odjedzie im na dłużej a jedyną łatwiejszą opcją dostania się do nich będzie zdobycie Pucharu Polski.
Na wiosnę do czołówki chciała doskoczyć drużyna z Gliwic, jednak pociąg był już zbyt mocno rozpędzony i Piast nie załapał się do ostatniego przedziału. Teraz całkiem fajnie wygląda ekipa trenera Fornalika, przodując wspólnie z „Kolejorzem”. Oczywiście, to dopiero 3 kolejki (niepełne) a pamiętamy kto liderował po siedmiu w poprzednim sezonie.
Dla prezesów średniaków to ostatni dzwonek by dołączyć do czołówki ligi. Trzeba szukać dobrych trenerów, dokonywać rozsądnych transferów, lub znaleźć sponsora-giganta. który z miejsca wzmocni klub. Inaczej zostanie na lata walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej i płacz o równiejsze dochody pomiędzy zespołami z zysków Ekstraklasa SA co kilka Zjazdów…
Dokładnie. Ważne żeby była eksportowa czwórka.
Zagłębie Lubin ma dobrego trenera, dobrą akademię i dużo młodych Polaków w składzie, mogą być czarnym koniem.
Teoretycznie Piast i Śląsk mają jakieś tam współczynniki, ale tylko ten pierwszy jakoś w miarę rokuje.
Cały czas aktualny fakt, że na mistrza największe szanse będzie miał ten kto nie zakwalifikuje się do grupy. Oby to była Pogoń, a Lech, Legia i Raków niech sobie połączą puchary z ligą. Byłoby fajnie.
Tego Pucharu Polski można się obawiać, ale ostatnio akurat łatwo zdobywały go drużyny z TOP4. Oby teraz też tak było, ale zobaczymy.
Już eksportowa trójka to byłaby świetna struktura, coś jak w Czechach. I Lech, i Legia mają historię marnowania dowolnej wielkości potencjału, niby patrząc na ich styl gry i wzmocnienia składu powtórka z rozrywki wydaje się niemożliwa, ale z tym ostrożnie. Wczoraj na przykład Lech ugrał remis w Lubinie mocno na wyrost:)
Zgadzam się z Kajsonem. Lech, Legia do LKE i niech nabijają ranking. Raków wyżej dla przygody i po puchar. Pogoń po mistrza i niech ta sama 4 startuje za rok. mocne „gdyby” ale moim zdaniem to najlepsza opcja dla polskiej piłki. Wtedy brak top 15 byłby zaskoczeniem.
Oczywiście co roku te same 4 drużyny to było by przegięcie. Przynajmniej ta czwarta drużyna z ligi mogła by się rotować ale stała exportowa trójka to konieczność, żeby robić dobry ranking.
Ale w sumie przez kilka lat niewykluczone że to tak będzie wyglądać. Lech i Legia, wiadomo – największy potencjał w kraju. Raków – najmądrzej zarządzany klub, być może dopiero zaczyna na serio swoją historię. A czwarta Pogoń, moim skromnym zdaniem bez potencjału na MP póki co ale na pewno w tym momencie top 4, z pomysłem na klub i dobrą atmosferą do robienia piłki. Zdziwiłbym się, gdy to nie był skład końcowy pierwszej czwórki w maju 2024, pozostaje nieco większa loteria w PP, ale stamtąd będzie się wchodziło do LE więc najwięksi mogą być dodatkowo zmotywowani.
Świetne losowanie, bo uniknęliśmy najmocniejszych przeciwników. Rywale są w zasięgu, ale żaden dwumecz w q4 nie będzie spacerkiem. No i najpierw trzeba przejść q3.
Z perspektywy rankingu lepiej aby Raków grał w Lidze konferencji niż Europy. Łatwiejsi rywale do punktowania. Przekonał się o tym Lech. A przykład Legii jest dobitny, bo odprawieni z kwitkiem Slavia i Bodo w lidze konferencji zdobyli więcej punktów I pieniędzy niż legia w Lidze Europy.
Nie do końca tak było.
Finansowo (w kontekście samych premii od UEFA) Legia wyszła lepiej na Lidze Europy niż Slavia i Bodø/Glimt na Lidze Konferencji Europy.
Legia – 9,975 mln euro
Bodø/Glimt – 9,535 mln euro
Slavia – 7,966 mln euro
W dodatku Bodø/Glimt i Slavia nie punktowali na „łatwych” rywalach.
Norwegowie rywalizowali dwa razy z Romą, a do tego z Zorią, CSKA Sofia, Celtikiem i AZ.
Czesi dwa razy z Feyenoordem oraz z Unionem Berlin, Maccabi Hajfa, Fenerbahçe i LASK.
Z mało którym klubem z tego grona Legia byłaby faworytem, a obaj finaliści pojawiają się tutaj dwukrotnie. Moim zdaniem Bodø/Glimt i Slavia zdobyły tyle punktów głównie dzięki własnej sile, a nie dzięki słabości rywali.
Zgadzam się zawsze należy mierzyć jak najwyżej. Jaki sens ma punktowanie w 1 rundzie eliminacji skoro można potencjalnie odpaść z różnych względów już na tak wczesnym etapie. Należy być jak najlepiej przygotowanym do rywalizacji i nikogo absolutnie nie lekceważyć. A jeżeli będziemy rywalizację zaczynali czym później i grali w bardziej elitarnych rozgrywkach będzie to równoznaczne z naszym wysokim rankingiem krajowym oraz klubowym.
Tak, ale pamiętam że w lidze konferencji silne drużyny wystawiały drugie składy. Dlatego tak punktowały te zespoły. A skoro legia ich odprawiła to i tam mogli solidnie punktować. Moim zdaniem za mała jest różnica finansowa między Europa a Konferencja, zwłaszcza że punktowo tak samo naliczają.
@Ernest Nie jestem w stanie przytoczyć tego dokładnie, ale pamiętam podsumowanie sezonu pucharowego w wykonaniu zarządu Lecha, gdzie wskazywali właśnie że różnica finansowa między LKE a LE jest ogromna – ale trochę ukryta. Gratyfikacje za kolejne rundy i za zdobyte punkty są faktycznie zbliżone, ale rozdzielany na koniec sezonu ekwiwalent marketingowy ma już o wiele większy budżet w LE. Jak na spokojnie pomyśleć, to musi tak być – topowe ligi Europy muszą mieć jakąś motywację do LE, skoro gra tam z automatu tak wielu ich przedstawicieli.
Ja też byłem 'zwolennikiem’ gry Rakowa w LKE, ale po ich grze – przestałem być. Stoczyć się do LKE po dwóch przegranych dwumeczach to żadna frajda, zwłaszcza że rywale wydają się w miarę w zasięgu.
@Ernest Zgadzam się z Wojtkiem, zauważ proszę że sam profil twittera Conference League ma niecałe 400k followersów a Europa League już 12mln… takie zasięgi muszą wpływać w jakimś stopniu na umowy że sponsorami itp. Nie chce mi się ale zapewne oglądalność obu lig też ma zauważalną róźnicę
LE tam jednak na wiosnę spadają z CL czasem Barcelona czasem MU dlatego tam są większe pieniądze i oglądalność natomiast LKE w ligach TOP5 naprawdę nikogo nie „grzeje” i dlatego takie różnice finansowe. Dodatkowo jak jakaś drużyna z lig TOP5 ma problemy w lidze z kwalifikacja do CL pozostaje jeszcze furtka poprzez triumf w LE. Dlatego finansowo oraz wizerunkowo nigdy LKE nie przebije LE.
Z perspektywy zagranicznej nie do końca rozumiem euforię wynikającą z wyników losowania. Pogoń mogłaby mieć pewne szanse w czwartej rundzie, jednak różnica między nimi a Gent jest zdecydowanie zbyt duża dlatego nie wydaje się żebyśmy mogli liczyć na jakąś niespodziankę. Lech i Legia staną przed trudnym zadaniem w obu rundach. Jeden udany sezon nie jest w stanie radykalnie zmienić pozycji polskiego futbolu w Europie. Jedynym prawdziwym źródłem optymizmu jest Raków, który ma realną szansę na awans do fazy grupowej Ligi Europy.
Zadanie będzie trudne ale nie niemożliwe. A gdyby losowanie poszło gorzej to by było niemożliwe
Euforia, o ile faktycznie występuje, akurat Pogoni dotyczy najmniej:) Oni po prostu muszą zagrać bardzo, bardzo dobry dwumecz by mieć szansę na awans – albo liczyć na wakacyjną formę Gent, co patrząc po ich wynikach nie bardzo ma jak się zdarzyć. Umówmy się jednak, tegoroczne puchary już w pierwszych rundach widziały większe sensacje.
Co do „zmiany pozycji polskiego futbolu w Europie” — to jest trochę mitologia (tej strony również), ale z perspektywy neutralnego kibica (której nie mam) do zrozumienia. Osobiście uważam że Lech czy Raków mogą radykalnie zmienić swoją własną pozycję jako klubu i o to też jest walka, a właściwie o to głównie jest walka. Jeśli Lech powtórzy choć w połowie swój zeszłoroczny sezon, w przyszłym roku może liczyć na rozstawienie w każdej rundzie eliminacji LM. Smakowita perspektywa.
Pozostaje tylko życzyć naszym pucharowiczom żeby grali tak dobrze jak losują 😉
Przy takich grupach, jakie pojawiły się rano, ten układ jest naprawdę świetny. Ktokolwiek wejdzie do IV rundy ma realne szanse, jeśli nie awansować to przynajmniej urwać w niej jakieś punkty, co sprawia, że jest duża szansa, że skończymy kwalifikacje z dorobkiem pow. 4.00 pkt. To byłaby solidna baza do poprawy w grupie – przez co najmniej Raków.
Patrząc po parach III i IV rundy, jest bardzo prawdopodobne, że Lech wylądowałby w II koszyku, a to już niemal autostrada do fazy pucharowej.
Ale najpierw Trnava w Q3 🙂
Cieszy, że nadal realny jest scenariusz: 4 drużyny w Q3, 3 w Q4, 2 w grupie – wszystko ponad to będzie dla mnie wynikiem ponad obecny stan naszej piłki klubowej.
Chciałem tutaj jeszcze dodać,że Dnipro wczoraj sprzedała Artema Dovbyka (króla strzelców poprzedniego sezonu) za 15 milionów Euro. Po tym transferze wartość klubu spadła z 41 milionów do 26, ciekawe czy kogoś kupią w jego miejsce
Chciałeś napisać wartość pierwszego zespołu, nie klubu:) €15m to dwukrotność rekordowych transferów z naszej ligi, klub w którym grał taki zawodnik to raczej nie będzie spacerek. Tu oczywiście jest wielki bonus Lecha w postaci dwumeczu Poznań + Słowacja (szkoda że nie większy stadion, byłyby 2 mecze u siebie), ale z drugiej strony Szachtar i Dynamo Kijów rok temu radziły sobie całkiem nieźle bez faktycznie domowych gier.
Tak , dokladnie:) Tylko mają teraz fundusze na sprowadzenie klasowego napadziora, tylko nawet jeśli kupią to nie wiadomo czy się zaaklimatyzuje
to nie jest dwukrotność a 15/11 rekordu ligi.
Pewnie kogoś sprowadzą natomiast jaki klasowy napastnik będzie chciał w dzisiejszej perspektywie grać w klubie ukraińskim oraz ile oni są w stanie przeznaczyć na transfer również z dzisiejszej perspektywy Ukrainy?????
Losowanie wyszło idealne, jak nie będziemy mieli chociażby 2 zespołów w europejskich pucharach to według mnie zaprzepaszczona szansa. Tak czy tak jednak wymagałbym 3 zespołów w Europie po takim losowaniu ;).
Orientujecie się w ogóle jak to wygląda w historii polskich zespołów? Czy kiedykolwiek były 3 zespoły w europejskich pucharach? Pytam czysto teoretycznie, póki co mamy jeden zespół, ale jest potencjał na 3. Jeśli mój Lech awansuje to już będę zadowolony. Legia to taka wisienka na torcie, mimo że ich nie lubię to liczę na nich :).
Oczywiście że były, ale… Nie w fazach grupowych 🙂
Odkąd puchar UEFA zaczęto rozgrywać również w grupie to dwa razy mieliśmy po dwa zespoły.
2011/12 Legia i Wisła (obie z awansem z grup!)
2015/16 Legia i Lech (obie bez awansu)
Ciekawe jak łatwą ścieżkę w 2015 roku do grup miały oba nasze zespoły.
Legia: Botosani, Kukesi, Zorie Ługańsk.
Lech po spadku z LM musiał jedynie klepnąć Videoton.
W sezonie 11/12 Wisla Krakow byla kilka minut od fazy grupowej LM. Stracili gola w 87 minucie.
Z kolei Legia odwrotnie. Po remisie w Warszawie 2:2 przegrywali w Moskwie 0:2. Ale najpierw doprowadzili do remisu, a potem w doliczonym czasie Gol na 3:2 😉
Blisko grupy LE byl tez Slask Wroclaw, ale okazal sie gorszy w dwumeczu od Rapidu Bukareszt. „Zrewanzowala sie” Legia wygrywajac dwukrotnie w fazie grupowej.
Wisla Krakow z grupy wyszla cudem. Musiala wygrac z Twente (ktore mialo bilans 4-1-0) i liczyc, ze Odense (ktore mialo bilans 1-0-4) nie przegra w Fulham. Do przerwy bylo 1-1 w Krakowie i 2:0 w Fulham. Zaraz po przerwie Wisla trzelila na 2:1, a Odense najpierw na 1:2 w 64 minucie, a w 90 minucie na 2:2.
Takie cuda sie zdarzaly!
W rundzie pucharowej juz bylo gorzej – 3 remisy i 1 porazka.
Jesli pytasz o faze grupowa, to mielismy 2 zespoly w fazie grupowej.
Tak właśnie myślałem
@Patronus
Trochę przesadziłeś z tym że było blisko przy okazji meczu Śląsk – Rapid. Może było blisko na papierze przed pojedynkiem ale na boisku Rapid zrobił łatwy awans.
To już dużo, dużo bliżej było w sezonie 2014/15 gdzie Ruch Chorzów, dopiero po dogrywce, odpadł w fazie play-off z Metalistem Charków.
Ruch wtedy mógł naprawdę ultra psim swędem wślizgnąć się do grupy. Najpierw ograł Vaduz 3:2 w dwumeczu, potem Esbjerg po dwóch remisach ale wyższym na wyjeździe i na końcu dostał rozpadający się, beznadziejny Metalist ale nie dał rady. Ukraińcy potem było w grupie z Legią i zrobili okrągłe 0 punktów.
A co do Śląska to oni trzy razy pod rząd grali w play-offie o fazę grupową LE, niestety za każdym razem bezskutecznie. Z Hamburgerem i Sevillą nie było szans. Rapid wydawał się w zasięgu ale rzeczywistość okazała się brutalna.
Analizował ktoś potencjalne szanse i warunki do spełnienia dla Lecha i Legii na 2 koszyk?
Legia w skrajnym przypadku moze być chyba nawet w 4 koszyku.
Lech to najprawdopodobniej 3 koszyk, a Legia 4, ale na ten moment jest zbyt dużo zmiennych (spadają zespoły z rozgrywek o LM i LE) by coś więcej o tym pisać wg mnie.
Patrząc na rozstawienia według Janka na tej stronie Lech i Legia mają wspolczynnik na 3 koszyk. Z czego jeśli Legia wyeliminowała by Midtjyllan to jeśli odpadnie jeden zespół z wyższym współczynnikiem to Lech będzie w drugim. A w schemacie jest Slavia Praga która raczej zagra w LE (pomyłka Janka). To szanse na 2 koszyk Lecha są niemałe.
To nie jest pomyłka. Pomyłką jest nieczytanie założeń 😉
Tak?
Mi się wydaje, że Lech na 85% koszyk 2, a Legia na 95% koszyk 3
To było rewelacyjne losowanie mówiąc krótko. Szanse na dodatkowy/e zespół/oły wzrosły jak za dotknięciem magicznej różdżki, co oczywiście nie oznacza, że już można być pewnym występów w fazie grupowej kogokolwiek poza Rakowem. Najpierw o tę czwartą rundę kwalifikacji trzeba się mocno postarać na boiskach. Jednak los sprzyjał dzisiaj polskim klubom i jeśli zakwalifikują się do fazy play-off to wciąż nie stoją na przegranych pozycjach. Powiedziałbym na ten moment, że chyba największe prawdopodobieństwo jest przy opcji, że na jesień zobaczymy 2 polskie ekipy w fazie grupowej.
Mamy zatem sporo możliwości by piąć się w rankingach. Inne nacje sąsiadujące z nami nie losowały aż tak dobrze i jest duża szansa na odskoczenie jednym i prześcignięcie drugich federacji, znajdujących się w tej chwili powyżej nas. To może być dobry rok polskiej piłki klubowej i oby ten Matrix dzisiejszego losowania trwał do wiosennego wątku pana Jana „Rekordowy sezon dobiegł końca 2.0”.
Do roboty, panowie piłkarze!
Czyli dobre 3 miesiące śledzenia rankingu Lecha wyrzucone do kosza jedną dobrze wyciągniętą kuleczką:) Nowe, nie znałem.
Dobre jest zwłaszcza to, że ani Lech ani Legia nie mają realnej wymówki – trafiły po prostu na zespoły absolutnie w zasięgu i wszystko rozstrzygnie się boiskiem. W sumie o to chodziło.
Lech – ponownie super krótki wyjazd.
Lech moze byc w 2 koszyku w losowaniu grup. Wiec usciślajac do drugiego kosz 🙂
No właśnie. Analizowanie czy Lech będzie rozstawiony to była sinusoida. Zaraz po meczach z Fiorentina zdawało się że tak, w miarę rozwoju sytuacji w ligach krajowych było mocno pechowo i szansę minimalne, a ostatecznie do rozstawienia zabrakło bardzo mało i na horyzoncie było już widać Aston Villa. Finalnie okazało się że rozstawienie nie miało aż takiego znaczenia jak samo dzisiejsze losowanie. Bo np. Brugge notowane bardzo wysoko trafiło na Osasunę.
Zgadzam się z wypowiedziami poniżej. Mamy mega szczęście.
Nasze szanse wzrosły, ale to wciąż nie będzie spacerek. Tak samo jak mecze trzeciej rundy po pierwsze. Dnipro-1 jest do ogrania. Midtjylland też, i to chyba lepszy los niż Bodo, bo jest w słabej formie, jakby jakoś Omonia wygrała to też. Pogoń musiał dostać APOEL, żeby Lech mógł dostać Dnipro. A nie jest powiedziane niestety, że Pogoń z tym APOELEM zagra, bo może nie przejść Gentu, ale jakby przeszli to też jest nieźle, uniknęli Besiktasu.
Jeśli chodzi o Pogoń to słabo, że nawet jeśli przeszliby Gent to trafiają na APOEL, który raczej nie należał do najprzyjemniejszych rywali wśród nierozstawionych. Ich awans do grupy, także przy obecnej kadrze drużyny uważałbym za cud.
Za to Lech i Legia jak będą w dobrej formie, bez jakiegoś lekceważenia rywali to duże szanse na awans.
Dzisiaj radość w narodzie jak po losowaniu grup na Euro 2012 😉 Oby na boisku wyszło lepiej!
Nie no, tutaj jednak trochę inaczej, bo super cieszę się z losowania, ale potem szybko emocje stygną, gdy człowiek zda sobie sprawę, że nie wiadomo czy my trzecią rundę przejdziemy, a co dopiero czwarta 🙂
Ale fakt jest taki, że nie ma wymówek. Są w rytmie meczowym, bez dalekich wyjazdów z rywalami w zasięgu.
Jeśli Pogoń dostałaby innego rywala to Lech też by nie dostał Slavii/Dnipro, a wtedy by miał o wiele gorzej.
Tak, to już jasne od rana było, bardziej patrzę tutaj całościowo na losowanie jak na „posiadane” rozstawienie dzięki Genk to średnie losowanie.
Ale pewnie podobnie mogą mówić np. W Brugii gdzie mając rozstawienie trafiają na Osasunę albo Fenerbache trafiające na Twente. Urok losowań 🙂
A Pilzno to szczęścia ma co nie miara patrząc na kolejnych rywali, a już wybitną formę z Dirtą pokazali. Im też szczęście sprzyja
Miałem dziwną obawę, że limit szczęścia został wykorzystany przy losowaniu Q2 i Q3.
Oby limit szczęścia nie skończył się w ten i przyszły czwartek 🙂
Nie istnieje coś takiego jak limit szczęścia, ale gdyby istniał to Lech na pewno wykorzystał swój w ubiegłym roku, na kilka lat wsprzód.
Nie uważam, żeby Lech miał jakoś szczególnie dużo szczęścia podczas losowań albo meczów w poprzednich roku.
Tak, zwłaszcza losując Karabach w pierwszym dwumeczu…
Po Karabachu – nieprzegrywalna ścieżka do FG LKE, sama grupa dość przystępna, a potem dwa najsłabsze zespoły w obu rundach wiosennych. Fura szczęścia.
Ja też coś czułem, że Lech może trafić na kogoś potężnego. Na szczęście się przeliczyłem, zajebiste losowanie 🙂
Dużo szczęścia w losowaniu, które trzeba po prostu wykorzystać, jestem pełny nadziei że w najgorszym wypadku zobaczymy dwie ekipy w grupie 🙂
Bardzo dobre losowanie. Realne szanse na 3 drużyny w europejskich pucharach.
Mieliśmy szczęście w losowaniu i jeśli to szczęście wykorzystamy, to za rok i Lech i Legia będą już rozstawione i takiego szczęścia potrzebować nie będą.
Raków ma realne szanse na Ligę Mistrzów- realne myslenie o lidze mistrzów to rzecz u nas dawno niesłyszana!
Zapytaj Club Brugge, czy szczęście w losowaniu niepotrzebne 🙂
Wszyscy piszą jakiego Club Brugge ma pecha i zgadzam się, ma, ale wg mnie i tak jest faworytem z Osasuną. Belgowie wyszli z grupy LM, w lidze niby stracili panowanie, ale Osasuna wcale nie należy do czołówki znacznie słabszej niż jeszcze 5 lat temu ligi hiszpańskiej. Dla naszych drużyn byłaby nie do przejścia, dla Brugii przeciwnie.
Po prostu zamiast mieć szczęście, będzie potrzeba nie mieć pecha w losowaniu. To wciąż o niebo lepiej.
No i generalnie w LKE graja drużyny w naszym zasięgu, mając 3 w fazie grupowej, mamy szansę na naprawdę dużo punktów I wskoczenie na 15 miejsce już w tym sezonie i łatwiejsza ścieżka dla drugiego polskiego klubu + jeden dodatkowy klub.
Także fajnie, jakby wykorzystali to szczęście
@KL
W sumie to też widzę Club Brugge w roli lekkiego faworyta. Co prawda Osasuna ma nieco wyższe ELO, ale Belgowie z kolei mogą pochwalić się wyższą wartością kadry, co zawsze ma swoją wymowę, jeśli rywalizujesz w słabszej marketingowo lidze. Generalnie Osasuna to nie jest drużyna, o której można byłoby powiedzieć, że na pewno powtórzy udany sezon. Poprzedni był wynikiem ponad stan i w bieżącym pewnie będzie odbicie w dół.
Jeżeli na papierze sprawa awansu wygląda na 50/50, to ja jednak stawiam plus przy Club Brugge. Raz, że ogranie w pucharach zrobi swoje, a właściwie to nie tyle ogranie, co Osasunę póki co należy nazwać przypadkowym pucharowiczem, który niekoniecznie utrzyma poziom z poprzednich rozgrywek. I to jest właśnie ten detal, który prawdopodobnie skończy się awansem Belgów.
Osasuna była w finale Pucharu Króla i przegrała go minimalnie, to nie są ogóry. Do tego może zadziałać syndrom Aston Villi – tak długo nie grali w pucharach, że teraz będzie wielkie ciśnienie na europejską przygodę. Na pewno dwumecz mocno „ponad stan” eliminacji LKE.
Po raz pierwszy mam wrażenie, że szansa na 3 drużyny w LKE jest realna.
Przed losowaniem wydawało mi się mało prawdopodobne, że będą trzy a i to, że dwie awansują wcale nie pewne.
Trzeba to powiedzieć głośno: „JEST HISTORYCZNA SZANSA NA 3 ZESPOŁY W FAZIE GRUPOWEJ!”
Oczywiście nie oznacza to, że tak będzie, bo boisko może wszystko zweryfikować, ale! Lech w razie przejścia Spartaka, będzie faworytem w pojedynku z Dnipro-1. Aczkolwiek przestrzegam przed lekceważeniem Ukraińców, bo to równy, waleczny zespół. W ubiegłym sezonie wyszedł z grupy Ligi Konferencji, teraz co prawda stracił Dovbyka, natomiast to wciąż nie jest spacerek.
Legia w razie przejścia Austrii, zagra z Omonią lub Midtjylland. Powiedziałbym, że z Omonią będzie faworytem. Z Midtjylland – na papierze niekoniecznie, ale patrząc na to, w jakiej formie aktualnie są Duńczycy, ja liczę na to, że Omonia ich ogra. Chętnie zobaczyłbym dwie wygrane przez nas rywalizacje z Cypryjczykami.
Losowanie ułożyło się wręcz idealnie. Nie schrzanić tego proszę!
Oczywiście wszystko przy założeniu, że Slavia ogra Dnipro – natomiast bez względu na wszystko, Lech miał tylko 25% szans na przystępne losowanie i właśnie je dostał.
Bodo z kolei ma ciut wyższe ELO, niż Midtjylland i choć wartość kadry Duńczyków to 45 milionów Euro, to zważywszy na ich formę – uważam, że to korzystniejsze losowanie, niż Bodo.
Jest dobrze!
Piękne losowanie dla Polski! Los nam sprzyja więc pasuje to wykorzystać i awansować w komplecie do rundy 4 LK choć Pogoń ma piekielnie ciężkie zadanie