To najlepszy czas w roku, a więc losowania i poznawanie pierwszych rywali w nowym sezonie eliminacji europejskich pucharów. Każdy z naszych klubów będzie miał swoją oddzielną historię i inny poziom trudności na boisku.
Bodø/Glimt – Legia Warszawa
Pierwsza reakcja mogła być tylko jedna – dramat. To najsilniejszy możliwy przeciwnik nie tylko po podziale na grupy, ale ze wszystkich 16 nierozstawionych drużyn. Wprawdzie nie jest to ten sam zespół co w zeszłym roku, kiedy zanotował bilans 26-3-1 i strzelił ponad 100 goli w lidze. Już w bieżącym sezonie stracił punkty dwa razy, a odeszła czołowa trójka z ofensywy – Jens Petter Hauge, Kasper Junker i Philip Zinckernagel. Nadal jednak są mocni. Mimo tych ubytków i upływu czasu (w większości bez meczu oficjalnego) są liderem ligi i grają w podobnym stylu jak wcześniej.
Jeżeli ktoś nie oglądał Bodø w zeszłym roku, ale zrobił to np. dzisiaj (mecz ze Strømsgodset), mina mogła mu zrzednąć. Bodø wygrało bez najmniejszego problemu 7:2, a gole straciło już przy rozstrzygniętym wyniku. Różnica w grze między nimi a średniakiem ligi była kolosalna.
Jedno jest pewne – ta I runda nie będzie wyglądać tak jak dotychczasowe w wykonaniu Legii. Nie będzie słabszego rywala, którego z trudem trzeba będzie przełamać. To Bodø będzie tutaj faworytem, a Legia musi być gotowa ze składem i formą już na początek lipca. Fuszerka tutaj zdecydowanie nie przejdzie.
Bodø/Legia – Flora Tallinn/Hibernians FC
Losowanie II rundy eliminacji LM rzuciło trochę inne światło na sytuację Legii. Nie ma co odpuszczać I rundy i już koncentrować się na eliminacjach LKE. Nagrodą za przejście Norwegów byłoby starcie ze znacznie słabszym rywalem i faza grupowa byłaby już na wyciągnięcie ręki. Oczywiście on się nie położy i trzeba będzie go wyeliminować, ale szanse byłyby duże.
Na pewno jest to nietypowa kolejność, jeżeli najpierw dostaje się silniejszego przeciwnika, a potem słabszego, ale tak się zdarza. Terminy losowań powodują, że trzeba patrzeć dalej w przód niż na najbliższego przeciwnika, a tutaj sytuacja nie jest aż tak dramatyczna.
Kto jest faworytem w parze Estończyków z Maltańczykami? Flora jest doświadczona w ścieżce mistrzowskiej, a w zeszłym sezonie skorzystała z korzystnych losowań i grała nawet w IV rundzie eliminacji LE. To był pierwszy jej tak udany sezon w pucharach, ale wcześniej miała też na koncie zwycięstwo 2:0 z APOEL-em.
Hibernians nawet nie są mistrzem Malty, grają w eliminacjach LM, bo Hamrun Spartans (zwycięzcy przedwcześnie zakończonego sezonu) zostali wykluczeni przez UEFA za ustawienie meczu w 2013 roku. To też regularni uczestnicy pucharów, pokonali nawet Infonet Tallinn, a więc zespół z Estonii, w 2017 roku. Tylko że w ostatnich 18 latach pokonali tylko ich oraz rok temu Vaduz. Lata występów w eliminacjach niewiele im przyniosły. Ten dwumecz Flora powinna rozstrzygnąć na swoją korzyść.
Dinamo Zagrzeb/Valur – Bodø/Legia (przegrani z par)
To losowanie trzeba brać pod uwagę poważnie, skoro wiemy, jak wymagające jest Bodø. Dinamo jest zdecydowanym faworytem z Valurem, więc prawdopodobnymi rywalami są Islandczycy. W tamtejszym futbolu klubowym ostatnio nie dzieje się najlepiej. Zespoły odpadają z eliminacji błyskawicznie, tak że za rok mistrz Islandii będzie musiał grać w rundzie wstępnej eliminacji LM. Rozgrywki ligowe w zeszłym roku nie zostały dokończone, choć Valur i tak miał solidną przewagę. To na pewno byłby rywal, gdzie wystarczy nie skompromitować się na wyjeździe, a u siebie powinno być znacznie prościej.
Gdyby jakimś cudem Legia musiała grać z Dinamem, to byłby problem. Ale skoro Dinamo miałoby odpaść z Valurem, to czemu nie z Legią. To byłby najbardziej absurdalny scenariusz, ale ponieważ mówimy o piłce nożnej, a nie innej dyscyplinie, nie można go całkowicie wykluczyć.
Paide Linnameeskond – Śląsk Wrocław
Tu już po podziale na grupy było jasne, że musi być dobrze. Śląsk będzie zdecydowanym faworytem i nie może zlekceważyć rywala, bo wstyd to pisać, ale nasze ostatnie wypady do Estonii to porażki (Wisła z Levadią i Lech z Kalju). O ile od Legii nie będę wymagał kompletu punktów rankingowych z Bodø, to Śląsk powinien ograć Paide dwa razy.
Dla mnie Paide jest zespołem bliżej nieznanym, bo raptem rok temu zadebiutował w europejskich pucharach. W Estonii, podobnie jak w innych krajach bałtyckich, kluby szybko powstają i upadają. Ten klub, choć istnieje od 17 lat, nie jest aż taką efemerydą, bo na najwyższym poziomie w Estonii gra już trzynasty sezon. Byli też już w finale krajowego pucharu.
Paide, podobnie jak Bodø, gra w systemie wiosna-jesień, ale obecnie w Estonii jest przerwa w rozgrywkach. Rozegrają tylko dwa mecze o stawkę przed eliminacjami pucharów. To jednak nie powinno mieć znaczenia (oprócz możliwości obserwacji). Wstępnie można ocenić, że Śląsk jest znacznie mocniejszy. Wiemy, jak wyglądają nasze początki sezonu w eliminacjach, zwłaszcza ze słabszymi rywalami, ale to losowanie trzeba uznać za korzystne.
Pogoń Szczecin – NK Osijek
Trzeci zespół Ekstraklasy nie miał szczęścia, jeśli chodzi o podział na grupy. UEFA przydzieliła im dość mocne nazwy. W praktyce nie musiałoby być tak źle z Olimpiją i Austrią Wiedeń, Feyenoord byłby zdecydowanym faworytem, podobnie Basel, mimo że jest dużo słabsze niż kiedyś. Osijek plasuje się mniej więcej pośrodku, jeśli chodzi o siłę. Są tam zawodnicy i trener, którzy w Ekstraklasie należeli do czołowych i tak samo pewnie byłoby teraz. Są poważne inwestycje z udziałem węgierskiego kapitału. Jeżeli ktoś miałby tu być faworytem, to raczej zespół z Chorwacji.
Nadzieję może dawać fakt, że jeszcze nie rozwinęli się do poziomu, w którym ich regularne awanse w eliminacjach pucharów są codziennością. Takie pewnie są ambicje, ale rok temu pękli w starciu z Basel, które potem zostało wyeliminowane przez CSKA Sofia. Nenad Bjelica próbował zdejmować z nich presję, podobnie jest teraz, wskazując, że Osijek trafił na najmocniejszego możliwego rywala. Nie wiem, czy z tym podejściem coś osiągną.
W każdym razie spodziewam się, że Pogoń będzie mieć ciężko, ale jeżeli utrzyma dobrą dyspozycję w defensywie i nie spapra sytuacji już w Szczecinie, to da sobie szansę na awans. Minus wylosowania Osijeku jest taki, że ta para w losowaniu III rundy będzie nierozstawiona i tam będzie można trafić jeszcze silniejszego rywala.
Paide/Śląsk – Fehérvár/Ararat Erywań
Podobnie jak Pogoni, udało się uniknąć najsilniejszych (tu byłyby to Qarabag i AEK Ateny), ale też nie jest najłatwiej. Za to przynajmniej, jeżeli rywalem wrocławian będzie Fehérvár, to dzięki współczynnikowi Węgrów ta para byłaby rozstawiona w III rundzie.
To główne plusy tego losowania, bo na boisku już tak pozytywnie być nie musi. Jeżeli mówimy o węgierskich inwestycjach, to w Szekesfehervarze robią to już nieco dłużej niż w Osijeku. Drużyna znacznie się zmieniła, odkąd Lech Poznań wyeliminował ją bez problemu w sezonie 2015/16 (wtedy nazywała się jeszcze Videoton). Mnóstwo powagi dodaje jej obecność w kadrze Nemanji Nikolicia, są też inni reprezentanci Węgier (łącznie z Niko aż czterech z nich jest na Euro), jak i jeden Macedonii Północnej (Visar Musliu, również na Euro). Te kraje nie mają wielkich szans na wyjście z grupy, więc jeżeli odpadną po fazie grupowej, to być może wszyscy ci zawodnicy będą mogli zagrać ze Śląskiem.
Piszę o Fehérvárze, bo powinien być zdecydowanym faworytem przeciwko Araratowi. Wyjazd do Armenii nie byłby przyjemny, zwłaszcza gdyby siła tego zespołu okazała się spora. Nie należy ich mylić z Araratem-Armenią – to jest regularny uczestnik eliminacji pucharów w ostatnich sezonach, a „zwykły” Ararat wraca do nich po 13 latach. Jest to na tyle długo, że grał jeszcze w Pucharze UEFA, ale w Lidze Europy już nie i teraz wystąpi tylko w Lidze Konferencji Europy. Jak łatwo można wywnioskować, negatywną stroną gry z Araratem byłby brak rozstawienia w losowaniu III rundy.
Sūduva Mariampol/Valmiera FC – Raków Częstochowa
Losowanie TOP. Byli to najsłabsi na papierze rywale spośród tych, których mógł dostać Raków. Sūduva ma wysoki współczynnik, w ostatnich latach w eliminacjach pucharów pokazywała się z niezłej strony. Jednak obecna sytuacja tego klubu aż tak wesoła nie jest. Obecnie mają nawet trzy porażki z rzędu w lidze. W dodatku nie zdobyli mistrzostwa w zeszłym roku, co spowodowało zmiany w kadrze zespołu i odejście trenera.
Valmierę znamy z rywalizacji z Lechem, w której Łotyszom udało się przez dłuższy czas utrzymać remis bezbramkowy, ale finalnie okazali się dużo słabsi. Normalnie nie powinni mieć dużo do powiedzenia także w starciu z Sūduvą, ale przy tej formie Litwinów, kto wie. W bałtyckich rywalizacjach w eliminacjach pucharów nie zawsze faworyt wygrywał.
Gdyby ze sportowego punktu widzenia nie było dużej różnicy, to lepszym rywalem dla Rakowa byłaby Sūduva. Nie dość, że trochę krótsza podróż, to jeszcze byłoby rozstawienie w losowaniu III rundy. Przed Rakowem stworzyła się duża szansa, aby nie zakończyć swojej pierwszej pucharowej przygody maksymalnie wcześnie. Oczywiście zarówno Litwini (Žalgiris), jak i Łotysze (Riga) już nas uczyli pokory, ale tutaj trzeba oczekiwać, żeby nie doszło do powtórki.
Podsumowanie
Legia wylosowała zdecydowanie najgorzej na start, ale w III rundzie tych czy innych rozgrywek i tak musi się znaleźć. Ciężko wychodzić jeszcze dalej w przód, co się wydarzy. Trzeba się skoncentrować na Bodø, a forma musi być szczytowa już od pierwszego meczu. Śląsk teoretycznie może sobie pozwolić na luźniejszy start, ale nie może zlekceważyć Paide. Potem będzie znacznie trudniej. II runda ogólnie może być momentem, w którym nasze odpadnięcia będą już realne. Jeżeli choć jeden zespół z dwójki Pogoń – Śląsk przejdzie do III rundy, to już będzie nieźle. W najlepszej sytuacji jest Raków. Ma przystępnego rywala w II rundzie i możliwe rozstawienie w III. To jest układ, którego żal byłoby nie wykorzystać.
To oczywiście wstępna ocena. Jak zwykle każdy z rywali zostanie poddany amatorskiej, ale oby w miarę przyzwoitej obserwacji. My, jako Polska, mamy też swoich ludzi, którzy śledzą te ligi dokładniej niż przeciętny kibic futbolu. W takiej sytuacji już wkrótce powinniśmy wiedzieć o tych klubach o wiele więcej.
Mega robota na tej stronce. Śledzę te puchary jak głupi od wielu lat i zawsze latem zaglądam na tą stronkę:) Gratki
Co mogę powiedzieć? Robisz Panie rewelacyjną robotę.
Co do meritum. Myślę, że Śląsk i Raków powinny spokojnie być w trzeciej rundzie LKE. Z Pogonią to na dwoje babka wróżyła, ale jeśli przejdą Osijek, to już mamy wynik ponad stan - 3 ekipy w trzeciej rundzie. No i Legia - Bodo będzie papierkiem lakmusowym. Jak się uda mamy autostradę do grupy LKE i dużą szansę na grupę LE. Jak odpadniemy z Bodo to będzie problem z grupą LKE.
Kurczę, napisałeś "Jak się uda mamy autostradę do grupy LKE i dużą szansę na grupę LE." Z tego, co pamietam, to najpierw podział na ścieżkę mistrozwską i nie-mistrzowską w el. LM miał dać nam uniknięcie Barcelony w eliminacjach i pewną LM co roku. Potem mieliśmy być regularnie rozstawiani w rundach el. 1-3 i przy słabym roku - odpaść w 4 rundzie el. LM do LE. Teraz mamy trzecią wersję - jak sie uda, to mamy łatwą drogę do pucharu pocieszenia drugiego sortu. Ach... nasz progres taki piękny.