W rankingu krajowym zrobiliśmy już dużo, a eliminacje jeszcze się nie skończyły. Jeszcze wszystko może się zmienić, ale na razie jesteśmy na odpowiedniej drodze.
Wyniki
IV runda eliminacyjna Ligi Europy – pierwsze mecze
Slavia Praga – Legia Warszawa 2:2
NŠ Mura – Sturm Graz 1:3
Olympiakos – Slovan Bratysława 3:0
IV runda eliminacyjna Ligi Konferencji Europy – pierwsze mecze
Raków Częstochowa – KAA Gent 1:0
Szachtior Karaganda – Maccabi Tel Awiw 1:2
Qarabag – Aberdeen 1:0
Jablonec – MŠK Žilina 5:1
Neftçi – Maccabi Hajfa 3:3
Fola Esch – Kajrat Ałmaty 1:4
Ranking krajowy
Przypomnienia/rozszerzenia odnośnie poniższego podsumowania:
O co gramy – o 28. miejsce, które pozwoli na grę trzech klubów w II rundzie eliminacji LKE w sezonie 2023/24. Jest jeszcze 29. miejsce, które daje taki start zdobywcy pucharu i wicemistrzowi,
Zasady punktacji od sezonu 2021/22 – w dużej części podobne jak dotąd, a już zwłaszcza w eliminacjach.
Niewiele brakuje, aby były to najlepsze eliminacje w okresie pięcioletnim. Rok temu zdobyliśmy w nich 3,500 punktu, do czego przyczyniło się skrócenie rozgrywek, rozgrywanie pojedynczych meczów, a przez to inna punktacja. W tym sezonie, w normalnym systemie, możemy przebić ten wynik. Gdyby udało się zdobyć brakujące 0,250 w przyszłym tygodniu, to oznaczałoby, że przynajmniej jedna z naszych drużyn przeszłaby swojego rywala. Niezależnie od tego, czy byłaby to Legia, czy Raków, byłby to duży sukces.
Legia w trzech meczach z wyżej notowanymi rywalami osiągnęła dwa remisy, co może na papierze nie wygląda wyjątkowo ekscytująco, ale trudno nie cenić takich wyników, zwłaszcza w takich okolicznościach. Nie mówiąc o tym, że m.in. te punkty decydują o naszej bieżącej pozycji i kto wie, czy nie zaważą też na koniec sezonu. Różnice w naszej okolicy robią się już naprawdę minimalne i każdy taki remis może mieć znaczenie.
Oczywiście jeszcze bardziej imponujący wynik osiągnął dzisiaj Raków, przez co jest na jeszcze większym plusie w stosunku do oczekiwań. Za każdym razem był niżej notowany od rywala, jeśli chodzi o współczynnik, jednak remisy z Sūduvą można było uznać za stratę punktów. Już wyeliminowanie Rubinu odrobiło te straty, a teraz Raków przebija dodaje tego jeszcze więcej. To pokazuje, jak ważne jest posiadanie chociaż dwóch klubów punktujących w eliminacjach. Rzecz jasna w fazie grupowej ta waga jeszcze wzrasta, ale wciąż nie mamy pewności, że będziemy mieć tak korzystny układ jesienią.
Poz. | Kraj | 2017/18 | 2018/19 | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | Razem | Dystans |
27 | Kazachstan | 4,250 | 4,250 | 3,375 | 1,000 | 2,125 | 15,000 | 0,375 |
28↑ | Polska | 2,875 | 2,250 | 2,125 | 4,000 | 3,375 | 14,625 | – |
29↓ | Słowenia | 4,625 | 3,125 | 2,000 | 2,250 | 2,500 | 14,500 | 0,125 |
30 | Azerbejdżan | 4,375 | 2,375 | 3,375 | 2,500 | 1,875 | 14,500 | 0,125 |
31 | Słowacja | 1,875 | 5,125 | 3,000 | 1,500 | 2,500 | 14,000 | 0,625 |
Wyprzedziliśmy Słowenię, bo Mura przegrała, choć nawet jej ewentualny remis ze Sturmem nic by nie zmienił (mamy lepszy ostatni sezon). Przez długi czas wydawało się, że z tym krajem w eliminacjach będzie ciężko rywalizować, tymczasem zdobyliśmy już w tym sezonie prawie o jeden punkt więcej od nich, nie wspominając o pozostałych krajach.
Azerbejdżan, tak jak my, osiągnął zwycięstwo i remis, a dalsze losy jego klubów są sporą zagadką. Zarówno Qarabag, jak i Neftçi, mają przed sobą mecze wyjazdowe z minimalną zaliczką lub nawet bez niej.
Słowacja, podobnie jak Słowenia, nie zdobyła w tym tygodniu żadnych punktów, choć akurat ona miała dwa kluby w grze. Porażka Slovana była do przewidzenia, ale aż tak wysoka przegrana Žiliny? Jest to pewna niespodzianka, praktycznie przesądzająca o tym, że Słowacja w fazie grupowej będzie miała jeden klub. Zarówno w przypadku Slovana, jak i Mury, zanosi się na grupę LKE.
Wciąż możemy patrzeć w górę, bo w tym tygodniu Kazachstan zdobył mniej punktów od nas (0,250 za zwycięstwo Kajratu kontra nasze 0,375). Szachtior, który przegrał mecz rozgrywany w roli gospodarza, jest już blisko odpadnięcia, biorąc pod uwagę rywala i bilans kazachski na wyjeździe oraz izraelski u siebie. Kajrat wprawdzie dał radę na wyjeździe, ale jego przeciwnik był znacznie słabszy niż Maccabi Hajfa. Tylko kataklizm mógłby mu odebrać miejsce w fazie grupowej, więc prawdopodobnie z każdym z krajów 27-31 będziemy toczyć wyrównaną walkę jesienią, chyba że kluby z Azerbejdżanu zawiodą w całości. Wówczas jednak naszym minimalnym miejscem, zdobytym bez walki, mogłoby być 30., które nic nam nie daje. O każde wyższe trzeba się mocno postarać, niezależnie od wyników IV rundy.
Ranking klubowy
To przedostatni tydzień, gdy ta część podsumowania będzie tak ograniczona. Za tydzień dowiemy się, jaką punktację minimalną będzie mieć Legia (2,5 za LKE czy 3 za LE) i czy Raków będzie miał jeszcze szansę na wyjście poza 2,5 (otrzyma tyle punktów, jeżeli odpadnie w IV rundzie, przy awansie do fazy grupowej tyle samo, ale oczywiście otworzą się nowe możliwości).
Na razie możemy powiedzieć tyle, że polskie kluby z minimalnym współczynnikiem wyprzedziły te słoweńskie. Następny cel, oprócz klubów kazachskich, to zespoły ze współczynnikiem równym 3,000. Jest ich naprawdę sporo, a wyprzedzenie ich to awans o kilkanaście pozycji. Mało prawdopodobne, aby udało się już za tydzień, bo do zrównania się potrzeba co najmniej takich wyników, jak w tym tygodniu. Powtórzenie ich będzie trudniejsze niż osiągnięcie ich jednorazowo, ale przynajmniej zobaczyliśmy, że jest to możliwe i da się powalczyć.
Poz. | Klub | Kraj | 2017/18 | 2018/19 | 2019/20 | 2020/21 | 2021/22 | Minimum 2021/22 | Razem |
123 | Legia | Pol | 1,5 | 2 | 2,5 | 2,5 | 0 | 2,5 | 8,500 (11,000) |
169↓ | Lech | Pol | 1 | 2 | 0 | 3 | 0 | 6,000 | |
302 | Piast | Pol | 0 | 0 | 1,5 | 2 | 0 | 3,500 | |
336↑ | Śląsk | Pol | 0 | 0 | 0 | 0 | 2 | 2 | 2,925 |
337↑ | Pogoń | Pol | 0 | 0 | 0 | 0 | 1,5 | 1,5 | 2,925 |
338↑ | Cracovia | Pol | 0 | 0 | 1 | 1 | 0 | 2,925 | |
339↑ | Lechia | Pol | 0 | 0 | 1,5 | 0 | 0 | 2,925 | |
340↑ | Jagiellonia | Pol | 0,5 | 2 | 0 | 0 | 0 | 2,925 | |
341↑ | Górnik | Pol | 0 | 1,5 | 0 | 0 | 0 | 2,925 | |
342↑ | Arka | Pol | 1 | 0 | 0 | 0 | 0 | 2,925 | |
343↑ | Raków | Pol | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 | 2,5 | 2,925 |
Ocena
Biorę to, co jest, z zadowoleniem i bez narzekania. Marzyłoby się zwycięstwo Legii w Pradze, ale remis to i tak jest dobry wynik. Za tydzień rozstrzygnie się kwestia jej koszyka w fazie grupowej LE lub LKE. Warunki do lepszego rozstawienia w jednych rozgrywkach wykluczają się z drugimi, jeśli chodzi o wyniki IV rundy eliminacji LE. Dodatkowo będą na to wpływać wyniki meczów el. LM i LKE. Rozpiszę to jeszcze szczegółowo w tym tygodniu, ale w czwartek będę oczekiwał braku kalkulacji i próby gry o zwycięstwo ze Slavią.
Raków po raz pierwszy będzie miał zaliczkę do obrony w rewanżu. Awans do fazy grupowej jest tak istotny, że nawet porażka i przejście serii rzutów karnych byłoby przyjęte entuzjastycznie, choć nie wiem, czy wytrzymamy to nerwowo. Pamiętam już tygodnie pierwszych meczów, kiedy można było mieć nadzieję, a potem w rewanżach nie wykorzystywaliśmy tej szansy. Raków w III rundzie to jednak zrobił, a jeśli dokona tego jeszcze raz w IV, będzie to kapitalny wynik.
Ten sezon już jest niezły, z nadzieją na dobry lub bardzo dobry. Niezależnie od wyników rewanżów IV rundy, cel minimum został osiągnięty (jeden klub w fazie grupowej), ale skoro już jest szansa na więcej, trzeba spróbować.
Lennon - faktycznie jest to idiotyczne, tym bardziej ze akurat w IV pokonujesz zazwyczaj najtrudniejszą przeszkodę w eliminacjach, więc pokonanie jej powinno być jednak dość mocno nagrodzone. A tym czasem okazuje się, ze nie jest wcale.
A nawet masz karę za ostatni koszyk i trudniejsze drużyny. Nie masz rekompensaty w punktach ani w pieniądzu bo premia za fazę grupową LE i LKE jest prawie identyczna.
Trochę tęsknię za formatem gdzie były 3 normalne puchary w zależności od tego co się wywalczyło na krajowym podwórku czyli LM, PZP i Pucharu UEFA.
Było jeszcze Intertoto, co też było ciekawym pomysłem dla słabszych drużyn mających trochę czasu na przygotowania do sezonu.
eRKa - tak, właśnie zmmniejszenie drastycznie ilości drużyn w ekstraklasie to jest jedno z nielicznych sztucznie wprowadzonych odgórnie rozwiązań, które przyniosło by wymierne efekty poprawy poziomu w ekstraklasie.
I szczerze, to tylko na takie siłowe rozwiązania można liczyć, bo patrząć jak prowadzone są polskie kluby, to o żadnych mądrych strategicznych projektach, które odmieniły by poziom polskiej piłki mowy być nie może.
A już kompletnie nie rozumiem podejścia ludzi do tematu w stylu - a w najlepszych ligach mają po 18 czy 20 zespołów. To jest argument tak idiotyczny, że już wiem, że nie ma nawet sensu zaczynać polemiki z autorem, bo sobie rzucił hasło kompletnie nie przemyślawszy tematu.
Jedyną korzyść z powiększenia ligi widziałbym w przypadku, gdyby na stadiony u nas chodziło się tłumnie, po 20 tys na meczu. I to i tak były tylko jeden jedyny plus mam wrażenie.
Za to pomniejszenie dałoby na prawdę dużo, ale nie mamy na to co liczyć, bo w życiu kluby się na to nie zgodzą, nie ma żadnych szans. A przy prezesowaniu Kuleszy, na pewno taki wątek w ogole nie będzie nawet podejmowany.
Zdecydowanie wolałem jak PZPN zarządzał całą polską piłką. Dziś na zarząd ekstraklasy nikt nie ma wpływu. Nie ma winnego obecnego dna jakie osiągają drużyny grające w pucharach. Ekscytujemy się 4 rundą eliminacyjną co już świadczy samo o sobie. Nikogo z zarządu ekstraklasy nie interesuje podniesienie poziomu ligi byle by tylko jego zespół w niej grał i dla niego trochę tortu starczyło. Nieprawdopodobny minimalizm i egoizm.
Co do liczby zespołów w ekstraklasie.
Boniek patrzy przez pryzmat liczby mieszkańców kraju, powierzchni państwa i rozwoju footballu w mniejszych miastach i na peryferiach.
Ty tymczasem przez pryzmat poziomu (równanie do Szwajcaria, Austria, Szkocji).
Powiem szczerze - mi bliższe sercu jest Twoje podejście.
Nie obchodzi mnie to, że w kilku dużych miastach w kraju nie będą mieć zespołu w ekstraklasie.
Chce wyników w Europie (swoją drogą: "chcę wyników" - mocno powiedziane. Czy awans do I rundy to wynik? Czy przejście kwalifikacji do turnieju pocieszenia II kategorii to wynik?)
Co daje liga 10 zespołowa:
1) Zespoły dobre grają z dobrymi. Równa się w dół, a szkoda, aby najlepsze nasze zespoły tak robiły.
2) Słabsze zespoły często nadrabiają zaciętością i agresją + potrafią mieć gorszą murawę. Po co nam dodatkowa okazja do kontuzji? Niech ich nie ma w ekstraklasie lub niech zostaną ograniczone do minimum.
3) Prawa telewizyjne dzielą się na mniej zespołów i dzięki temu najlepsi więcej zarabiają. Zależy mi na zacementowaniu sceny piłkarskiej - stałych zespołach reprezentujących w Europie. Tymczasem to jest to z czym PZPN walczy. I tutaj jest konflikt interesów -_-.
4) Mniej zespołów - zdecydowanie więcej prestiżowych meczy - więcej sprzedanych karnetów i więcej osób na meczach.
Adriashi - a ja co do zalet zmniejszenia ligi to najwazniejsze widze takie:
1. Po kilku sezonach, mysle 2-3 przesiew piłkarzy, tzn przy mniejszej ilosci drużyn poodpadają najgorsi i nie bedzie ich w polskim futbolu, bo w pierwszej lidze nikt nie bedzie płacił takich kontraktów jak w ekstraklasie i dla tego najwiekszegoszrotu zabraknie miejsca. A kazdy wie, ze przecież oni tutaj przyjeżdzają po pieniądze tylko i wyłącznie.
2. Druga sprawa dużo większa rywalizacja, bo przy 10 zespołach 4 w pucharach 1 spadek i 1 baraz, tak bym to widział. Przy takim układzie praktycnzie nie ma zespołu który nie będzie zamieszany w walkę o coś. I znowu, po 2-3 sezonach jesli będzie chciał być w tym zacnym gronie to musisz albo mocno inwestować albo mieć genialny pomysł , jednym słowem musisz być mocny. Nie bedzie niszowania przez ileś tam sezonów jak taka Korona Kielce az spadniesz. Jesteś słaby, praktycznie spadasz od razu.
I wtedy nawet jesli czołówka się nie wykrystalizuje na stałe, to jednak wszystkie zespoły powinny być sporo mocniejsze niż teraz.
Polska najlepiej punktującą Liga w eliminacjach obok Szwecji. Brawo!
Brak polskiej drużyny w grupie ligi konferencji to na zawsze przy obecnym układzie będzie mega kompromitacja.
Odnośnie drugiej części komentarza:
nie zapominajmy że niespodziewany mistrza Polski, video Piast sprzed dwóch lat, nie będzie miał wcale tak łatwo dostać się do grupy, nawet LKE. Od początku nie będzie rozstawiony i może już na dzień dobry trafić jak właśnie wtedy Piast na kogoś pokroju BATE. A opadnięcie w I Rundzie QLM to spadek od razu do QECL, a tym samym zredukowanie możliwości dwóch poślizgnięć do jednego.
Na pocieszenie jednak trzeba pamiętać, że taki niespodziewany mistrz sprawie że prawdopodobnie Legia z silnym współczynnikiem zacznie eliminacji od razu w ECL, a tam powinna być zawsze rozstawiona. Choć i z tym trzeba mieć szczęście bo można trafić na drużynę nie rozstawioną pokoju Rubina.
Podsumowując: zgadzam się że jedną drużynę co najmniej do ECL trzeba co roku wprowadzać. Przy obecnym kształcie pucharów jest to minimum przyzwoitości żeby myśleć o pięciu się w górę. Zwracam tylko uwagę, że ja będę miał lekkie obawy jeśli o LM będzie biła się drużyna, która będzie legitymować jedynie współczynnikiem za siłę naszej ligi. W tym przypadku mam nadzieję że w obecnym sezonie mistrzem będzie ponownie Legia, lub Lech, lub Raków (jeśli uda się im finalnie wejść do grupy teraz i zdobyć parę punktów).
Jeżeli będziemy mieć regularnych pucharowiczów i regularnego mistrza (najlepiej Legia), to tak to rzeczywiście - jedna drużyna w LKE powinna być.
Trzymam kciuki za takie rozstrzygnięcia ligi:
1. Legia; 2. Lech, 3. Raków, 4.miejsce + Puchar Polski - Piast
Mniej więcej taka kolejność powinna być co roku. Plus w obwodzie jest jeszcze Pogoń. Te zespoły wygląda na to, że będą się rozwijać.
Prawie zgoda :)
Pierwsza trójka jak najbardziej.
Na czwartego też mocno wierzyłem w Piasta już w tym sezonie, bo rok temu zaprezentowali się przyzwoicie, ale i Śląsk w tym roku nieźle zapunktował. Pogoń z kolei rozczarowała, tym bardziej że rywal w kolejnej rundzie dość gładko został wyjaśniony przez zespół na poziomie Pogoni właśnie.
Niemniej tak jak piszesz, co zresztą powtarza się w tym temacie od lat - potrzeba regularnie prawie tych samych drużyn w pucharach. Choćby zamknięcie się w kręgu 5 zespół przez 3 lata z rzędu, to już będzie nieźle.
Jedno z najbardziej chorych rozwiązań jest takie, że w przypadku gdy Raków Częstochowa awansuje do wymarzonej fazy grupowej LKE i wygra w niej tylko jeden mecz a resztę przegra, to i tak do rankingu klubowego dostanie tyle samo punktów, jakby odpadł w 4. rundzie eliminacji LKE czyli 2,5..czyli sam fakt uczestnictwa w fazie grupowej LKE oprócz aspektów finansowych nie daje do rankingu klubowego nic więcej, jak w 4. rundzie eliminacji..trzeba by wtedy zdobyć co najmniej 4 punkty w fazie grupowej, aby cokolwiek zyskać i mieć więcej niż minimum 2,5 pkt.
@Lennon
Coś w tym jest, jednak nie byłbym takim pesymistą i zakładał w przypadku awansu Rakowa, że zbiorą tam same oklepy. Byłbym się w stanie o dobrą butelkę założyć, że nawet w przypadku najtrudniejszej grypy, 5 punktów minimum wykręcą.
@Piotr i @Kajetan.
W tym cały szkopuł, że u nas tylko jedna drużyna powtarzalnie gra w pucharach i jest nią Legia. Pozostałe ciągle się zmieniają. Nawet Lech, którego budżet zwłaszcza ostatnio niewiele ustępuje Legii. O reszcie już się szkoda wypowiadać bo nawet beniaminek w naszej ekstraklapie może być wicemistrzem kraju. Już tu się wypowiadałem parę razy, że zmniejszenie ligi do 10 zespołów było by czasowo dobrym rozwiązaniem, ale w którym kierunku poszła liga wiadomo. Teraz weszły takie tuzy jak Radomiak czy Łęczna "niesamowicie podnosząc" poziom i tak już nędznej ekstraklapy. Nie wspomnę już że ta sama kasa jest teraz do podziału na więcej drużyn itd...
Piotr Strycharz - przy formule 3 pucharów, to właśnie jedna drużyna w fazach grupowych za duzo nie da, bo praktycznie cala 30tka krajów w rankingu, z nielicznymi pojedynczymi wyjątkami, bedzie miała chociaż jedną drużynę w fazie grupowej.
Co powoduje, że mając jedną drużynę niczego nie gonisz, jedynie tyle, ze nie stracisz wzgledem reszty. Gonienie pozycji wyzszych zaczyna się dopiero od dwoch druzyn w pucharach. Wtedy będzie mozna myśleć o jakiejs prawdziwej pogodni. Bo zdobywając 1 pkt więcej w sezonie rankingowym, to nie jest żagna pogoń, bo my tracimi do nawet 20 miejsca bardzo dużo pkt, a gdzie wyżej.
@Urbas6
Jak najbardziej masz rację. Ja tylko zwracałem uwagę że niestety, jeśli mistrzem będzie ekipa z słabym współczynnikiem, to i jej może nie być tak łatwo o grupę EKL.
Zgoda - dwie drużyny w grupie to konieczność do progresu, ale mówić tak to jedno, a zrobić to drugie. Zachowuje umiarkowany optymizm, nauczony ostatnimi latami. Jeśli przez 5 sezonów z rzędu mieliśmy 1, 0, 0, 0, 1, to czemu dziś mielibyśmy mieć nagle regularnie po 2?
Oczywiście trzymam kciuki żeby nasze kluby mnie zaskoczyły. Jak już gdzieś wyżej pisałem ja i ktoś jeszcze; kluczem do sukcesu może okazać się to żeby przez najbliższe przynajmniej 2 sezony top3 składało się z Legii, Lecha i Rakowa plus Piast/Śląsk/może Pogoń
Kurczę, aż nie mam co komentować - moje odczucia są identyczne. Oj Raków, Raków - jak Ty mi Imponujesz.