Stało się najgorsze. Następny mecz polskiego zespołu w europejskich pucharach odbędzie się za 10 miesięcy.
To się nie mieści w głowie. Legia zrobiła wszystko, aby wszystkim polską piłkę jeszcze bardziej obrzydzić i odebrać ochotę na cokolwiek. Przez ostatnie lata była jedynym naszym zespołem, na który można było liczyć. Teraz to ona skompromitowała się najbardziej, a w efekcie nasz udział w europejskich pucharach kończy się już latem. Właściwie trudno, aby było gorzej, bo spadek w rankingu i tak niewiele tu zmieni, zresztą nie powinien być znaczny. Oczywiście można odpadać jeszcze wcześniej, ale to już przerabialiśmy i znamy. Ciężko to wszystko zaakceptować, a z drugiej strony wiemy przecież doskonale, jaki jest nasz poziom. Co tu dużo mówić, wstyd niewyobrażalny.
IV runda eliminacyjna Ligi Mistrzów – rewanże
NK Maribor – Hapoel Beer Szewa 1:0
FC Kobenhavn – Qarabag Agdam 2:1
Slavia Praga – APOEL Nikozja 0:0
FCSB – Sporting CP 1:5
IV runda eliminacyjna Ligi Europy – rewanże
Sheriff Tyraspol – Legia Warszawa 0:0
AEK Larnaka – Viktoria Pilzno 0:0
Maccabi Tel Awiw – Rheindorf Altach 2:2
FC Salzburg – Viitorul 4:0
Midtjylland – Apollon Limassol 1:1
Z krajów 17-22 jako jedyni nie mamy już przedstawiciela w grze. Co gorsza, za nami są kolejne państwa, które mogą nas wyprzedzić, choć ich strata jest duża. To m.in. Szkocja, Białoruś, Szwecja, Bułgaria, Kazachstan, Słowenia, Mołdawia, Macedonia, a nawet Albania. Zaczęliśmy ten sezon nieźle od kilku zwycięstw, nawet wysokich. Finisz jest jednak tak katastrofalny, że szkoda słów. Nawet Rumunia, która spisywała się równie słabo (ale miała dużo nierozstawionych zespołów i bardzo mocnych rywali) była w stanie wprowadzić klub do grupy, bo FCSB zagrało świetnie rewanż z Viktorią Pilzno. Nam zabrakło choćby słabszego meczu, ale przynajmniej z korzystnym wynikiem. Do miana największego sukcesu urasta tutaj odrobienie strat Lecha z Haugesund – od stanu 0:3…No i walkę Arki Gdynia. Jeżeli to są jedyne pozytywy tego sezonu, to widać od razu, z czym mamy do czynienia.
Poz. | Kraj | 13/14 | 14/15 | 15/16 | 16/17 | 17/18 | Razem | Dystans |
17 | Dania | 3,800 | 2,900 | 5,500 | 8,500 | 3,500 | 24,200 | 4,075 |
18 | Cypr | 2,750 | 3,300 | 3,000 | 5,500 | 5,750 | 20,300 | 0,175 |
19 | Izrael | 5,750 | 1,375 | 2,250 | 6,750 | 4,125 | 20,250 | 0,125 |
20 | Polska | 3,125 | 4,750 | 5,500 | 3,875 | 2,875 | 20,125 | – |
21 | Rumunia | 6,875 | 5,125 | 2,250 | 3,300 | 1,100 | 18,650 | 1,475 |
22 | Azerbejdżan | 2,500 | 3,625 | 4,375 | 4,250 | 3,875 | 18,625 | 1,500 |
Azerbejdżan wraca do gry. Qarabag dostał punkty za awans do Ligi Mistrzów, a żeby jego kraj wyprzedził Polskę, musiałby np. wygrać trzy mecze w fazie grupowej. Niby niemożliwe, a ja sądzę, że u siebie jednak coś uzbierają… Do tego Rumunia, gdzie FCSB potrzebuje zdobycia co najmniej 8 punktów – czyli np. czterech zwycięstw. Różnica wynika z faktu, że mają punkty dzielone przez pięć, a nie przez cztery.
Do przodu oczywiście nie ma co patrzeć. Stracone punkty już nie wrócą, nie odrobimy ich też w fazie grupowej, co robiliśmy dawniej. Teoretycznie ten sezon jest lepszy od tego sprzed pięciu lat, bo wtedy zdobyliśmy 2,500, a teraz 2,875. Jednak efekt jest taki sam – brak fazy grupowej, w rankingu prawdopodobnie będą kolejne spadki, a wtedy mieliśmy nawet dwa zespoły w ostatniej fazie eliminacji, a teraz tylko jeden.
Poz. | Klub | 13/14 | 14/15 | 15/16 | 16/17 | 17/18 | Razem |
54 | Legia Warszawa | 2 | 10 | 3 | 8 | 1,5 | 24,500 |
141 | Lech Poznań | 1 | 1 | 4 | 0 | 1 | 7,000 |
214 | Arka Gdynia | 0 | 0 | 0 | 0 | 1 | 4,025 |
214 | Jagiellonia Białystok | 0 | 0 | 0,5 | 0 | 0,5 | 4,025 |
214 | Zagłębie Lubin | 0 | 0 | 0 | 1 | 0 | 4,025 |
214 | Piast Gliwice | 0,5 | 0 | 0 | 0,5 | 0 | 4,025 |
214 | Cracovia | 0 | 0 | 0 | 0,25 | 0 | 4,025 |
214 | Śląsk Wrocław | 1,5 | 0 | 0,5 | 0 | 0 | 4,025 |
214 | Ruch Chorzów | 0 | 1,5 | 0 | 0 | 0 | 4,025 |
214 | Zawisza Bydgoszcz | 0 | 0,5 | 0 | 0 | 0 | 4,025 |
W rankingu klubowym Legia nie wykorzystała ogromnej szansy, aby mieć trzy bardzo dobre sezony w dorobku, co mogłoby ją ustawić w rankingu na dłuższy czas. Tymczasem nadal proporcje wyników dobrych do przeciętnych/słabych są nie 3:2, a 2:3. Dramatu nie ma, ale mogło być o wiele lepiej. Jeżeli mamy jakieś ambicje, to jest czego żałować, ale w kolejnych latach Legia też powinna być rozstawiona w najważniejszych rundach (w tych decydujących o udziale w fazie grupowej LE). Jeśli wtedy nie wyłoży się tak, jak dziś, powinno być dobrze. Ale teraz nikt nie może być tego pewien.