europejskie puchary statystyki

Koniec niezłej serii z Norwegami

Passa bez porażki przeciwko Norwegom została przerwana, za to Legia wciąż ma co poprawiać, jeśli chodzi o wyniki w pucharach po przerwie zimowej.

Molde FK – Legia Warszawa 3:2
  • Legia zagrała z Norwegami już po raz 13., najwięcej z polskich klubów. Nasz łączny bilans to 10-8-5, gole 43:25, Legii 5-5-3, gole 23:18, a przeciwko Molde 0-2-1, gole 3:4.
  • Pierwsza porażka polskiego zespołu z norweskim po pięciu meczach bez porażki, poprzednią było również 2:3 na wyjeździe, Lech z Haugesund w II rundzie eliminacji Ligi Europy w sezonie 2017/18.
  • Legia pozostaje bez zwycięstwa wiosną w pucharach od 1991 roku. Ta seria trwa od meczu z Sampdorią (1:0) w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów i wynosi 12. Tylko w tym samym sezonie 1990/91 Legia nie przegrała w tej serii meczu wyjazdowego (2:2 w rewanżu z Sampdorią i 1:1 z Manchesterem United w półfinale), następnie przegrała już wszystkie wyjazdy:
    • 0:3 z Panathinaikosem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów 1995/96,
    • 0:1 ze Sportingiem w 1/16 finału Ligi Europy 2011/12,
    • 0:1 z Ajaxem w 1/16 finału Ligi Europy 2014/15 i 2016/17,
    • 2:3 z Molde w rundzie barażowej Ligi Konferencji Europy 2023/24.
  • Była też seria meczów bez strzelonego gola na wiosnę w pucharach, wynosząca 5 meczów. W ostatnich 9 tylko w dwóch udało się trafić, w obu przypadkach po dwa razy (2:2 ze Sportingiem i 2:3 z Molde).
  • Enea Jorgji poprowadził mecz polskiego klubu w pucharach po raz piąty w historii, z czego trzeci raz w tym sezonie. W większej liczbie meczów (6) gwizdali nam tylko Henning Lund-Sørensen, Ruddy Buquet, Władisław Biezborodow, Kristinn Jakobsson i Ivan Bebek.
  • Ryōya Morishita zadebiutował w europejskich pucharach, a Qëndrim Zyba i Marco Burch zagrali w nich po raz pierwszy w barwach Legii. Zyba wcześniej zanotował występy w barwach Prisztiny i Ballkani, a Burch w Luzern.
  • Josué i Rafał Augustyniak strzelili swoje gole numer dwa w Legii w pucharach. Obaj zrobili to również w domowym meczu ze Zrinjskim (2:0) w tym sezonie. Portugalczyk wystąpił w rozgrywkach UEFA po raz 50. licząc wszystkie kluby (23. raz w Legii).
  • 13. mecz Kosty Runjaicia w pucharach na ławce Legii. Trener zrównał się pod tym względem z Jackiem Magierą i Czesławem Michniewiczem, ale w przeciwieństwie do nich prowadził Legię w pucharach tylko w jednym sezonie.

Informacje i niektóre statystyki na temat klubu znajdują się również na przeznaczonej do tego podstronie: Legia

Statystyki nie obejmują Pucharu Intertoto. Statystyki danych rozgrywek sumowane są następująco:

EC1 – Puchar Mistrzów + Liga Mistrzów
EC2 – Puchar Zdobywców Pucharów
EC3 – Puchar Miast Targowych + Puchar UEFA + Liga Europy
EC4 – Liga Konferencji Europy

Udostępnij:

18 komentarzy

  1. Wróciła Legia ze starć z Ordabasami i Austrią. Czyli wróciły przede wszystkim głupie błędy w obronie.

    Molde przez cały mecz zrobiło jedną dobrą akcję, a strzeliło 3 gole. Legia była piłkarsko lepsza, widać, że jej gracze mają wyższe umiejętności techniczne. Awans jak najbardziej w zasięgu, ale Legia musi zagrać na swoim poziomie, czyli powtórzyć to, co prezentowała przy Ł3 w fazie grupowej, czy też w meczach z Austrią i Midtjylland.

    Wyeliminować głupie błędy w obronie i powinno być dobrze. Aczkolwiek widać, że nastąpił spadek w jakości względem jesieni. Zwłaszcza, gdy Kosta Runjaic zamieszał składem w 1. połowie. Kilku zawodników nie dojeżdża na ten poziom.

    Ja ciągle liczę na awans i w niego wierzę. Legia jest lepszym zespołem od Molde i miejmy nadzieje, że będzie w stanie to udowodnić.

    • Expected Goals 1,25 : 1,5.
      Niestety tak jak napisalem - dwa swojaki Tobiasza. Ciekawy jestem jutrzejszego meczu, czy bedzie spokojne 5:0, czy znowu Legia "nie dojedzie".

      • @Patronus
        nie wiem skad wziales xG bo Flashscore pokazuje
        1,78 - 1.06
        na korzysc Norwegow

      • @Piotr S
        Juz nie pamietam, sprawdzalem zaraz po meczu. Widocznie kazdy ma swoje statystyki:
        https://www.goal.com/en/match/molde-vs-legia-warszawa/dod3hw0kiru2bnoewrxnlz578
        1,28:1,1

        https://app.playsharper.com/games/molde-fk-vs-kp-legia-warszawa-uefa-europa-conference-league-1708019100?tab=stats
        1,85:1,1

        https://footystats.org/europe/kp-legia-warszawa-vs-molde-fk-h2h-stats#
        1,33:1,58

        https://fbref.com/en/matches/49d64e8b/Molde-Legia-Warsaw-February-15-2024-Europa-Conference-League
        2,1:1,2

  2. Trudno powiedzieć czy wynik jest lepszy czy gorszy niż gra - pewnie po części jedno i drugie - ale na pewno Legia ma spore szanse na awans. W Warszawie w 2/3 meczów grupowych ugrała wynik dający awans, w jednym wynik na dogrywkę (ale rywal topowy). Myślę że kluczem będzie brak wyraźnej zwyżki formy Molde w ciągu tygodnia i eliminacja cyrkowych błędów w obronie (Tobiasz!) po stronie Legii.
    W kolejnym sezonie widzimy też, jak korzystne jest dolosowanie zespołów poza sezonem ligowym. Slovan Bratislava dostał takich sobie Austriaków i powoli może się pakować:)

    • Czemu piszesz Bratislava? 🤔

      • Szczerze mówiąc nie wiem, może coś przeglądałem przy okazji wpisu i sobie z automatu skopiowałem nazwę klubu:)

  3. Wyobrażacie sobie mój nastrój: czekam 2 miesiące na mecz z Molde pełen nadzieji, odliczam tygodnie, dni, godziny a potem jakbym dostał obuchem w głowę; po 22 minutach wszystkie nadzieje zostają szybko przekreślone. Dobrze, że druga połowa pozwoliła wrócić do gry i wciąż marzyc o awansie przy Łazienkowskiej, bo zanosiło się na rekordowy pogrom naszej drużyny w europejskich pucharach (już miałem przed oczami wynik z 6:0 czy 6:1 tak jak Bodo kiedyś rozbiło Romę)

    • miałem podobnie w 2002 na mundialu w K/J. urwałem się z lekcji nawet żeby zobaczyć tą zadyszkę z Koreą. A tutaj? Legia jakby bez rozgrzewki zagrała pierwszą połowę.

      • Na "pocieszenie" przypomne, ze na mundialach od 2006 do 2018 roku obroncy tytulu odpadali w grupie.

        A brazylijskiego 1:7 to chyba nikt nie da rady pobic.

  4. Wlasciwie to sprawdzilo sie to o czym wspominalem.
    1) Norwegowie sa w trakcie przygotowan do sezonu i dalecy od wysokiej formy. Dlatego w drugiej polowie byli zdecydowanie gorsi niz Legia, nie oddali ani jednego celnego strzaly, a utrata tylko dwoch goli to ich sukces.
    2) Legia frajersko oslabila sie oddajac Slisza i nie majac dla niego zastepcy. Jego brak byl szczegolnie widoczny w pierwszej polowie, gdy srodek pola byl kompletnie zdominowany przez Norwegow. Dlatego Molde strzelilo gola.

    A przy okazji po raz kolejny dal znac o sobie brak doswiadczonego bramkarza. Tobiasz de facto strzelil dwa samoboje i nie wiem, czy zaliczyl w meczu chociaz jedna udana interwencje.

    • Trener chyba nie trafił z ustawieniem. Druga połowa daje duże nadzieje. Na szczęście to tylko 50% straty, bo runda nie liczy się do rankingu klubowego. Dalej pozostaję z optymistycznym podejściem.
      Niepokoi trochę tyle dobrych wyników zespołów z nami konkurujących bezpośrednio: Karabach, Bodo, Dynamo Z., Maccabi H., Łudogorec.

    • Dwa samobuje?
      Bramka numer dwa jak najbardziej tylko i wylacznie na jego konto.
      Ale poza tym?
      Moznaby sie czepic pierwszego gola ze nie dopilnowal krotkiego rogu, ale obwinianie go w jakikolwiek sposob za druga bramke to absurd.
      Wygladalo to moze srednio ale przeciez to bylo prawie jak rzut karny. Tobiasz po prostu poszedl w ciemno i tak naprawde tylko przez to ze strzal byl kiepski i przeszedl pod brzuchem, to moglo to wygladac jak niefrasobliwa interwencja.

      • Faktycznie, jesli pilka przelatuje bramkarzowi pod pacha, to wina utraty gola sa kapitan, napastnik i kierownik druzyny. Zapomnialem o tej zasadzie.

        A piszac serio - pierwszy gol akurat nie obciaza konta Tobiasza. Swietny bramkarz mialby szanse, zeby to wyciagnac (cos takiego wyciagnal kiedys Kuszczak i dostal za to nagrode najlepszej obrony sezonu o ile pamietam), ale ogolnie to bylo nie do wyjecia. Calkowita wina lezy po stronie defensorow, ktorzy byli powolni niczym budowa polskiej elektrowni atomowej.
        Natomiast drugi gol to 100% wina bramkarza, gol na 3:0 to powiedzmy 80% wina bramkarza.

        Expected goals w tym meczu wyceniono na 1,25:1,5 na korzysc Legii.

        Ogolnie statystyki:
        "Kacper Tobiasz w tym sezonie (do dziś - źródło WyScout): - 92 strzały na jego bramkę, 50 obronionych (54 proc.skuteczności) - 34,51 xCG (oczekiwane gole puszczone) - 42 gole puszczone. Plus pod względem "uchronionych goli" poza TOP30 bramkarzy w Ekstraklasie. Tak, tylu zagrało".

        Kiedys w Legii bronili bramkarze, ktorzy byli tez ostoja reprezentacji Polski. Szczesny, Szamotulski, Boruc, Fabianski. Nie wiem czemu Legia nie sciagnie dobrego bramkarza. Przeciez to jedna z najwazniejszych pozycji!

      • Pierwszego gola to dobry odważny bramkarz by przynajmniej probował obronić rzucając się na piłkę czy to rękami czy nogami ale widać, że Tobiasz przeląkł się pędzącego zawodnika i tylko nieznaczne dostawił nogę.
        Drugi to już tragedia totalna w wykonaniu Tobiasza. Jak się nie umie łapać takich piłek to trzeba parować na bok a nie wypluwać na metr od siebie.
        Trzeci gol to dobry bramkarz obroniłby strzał nogami bo piłka przeszła bardzo blisko ciała. A tak wyszło, że reakcja za wolna i piłka przechodzi pod pachą.
        Ogólnie rzecz biorąc oprócz karnych to nie pamiętam kiedy Tobiasz zrobił coś ponad jego obowiązki. Jego gra jest mocno przeciętna a w dodatku często coś zawala.
        Obrońcy w tym spotkaniu też nie pomogli.

      • @Patronus

        Widze po tym wpisie i po wpisie w innym temacie ze nie mamy o czym za bardzo dyskutowac.
        Pozdrawiam.

      • @Dasilwa

        Analizujesz drugiego gola majac wiedze jaki strzal oddal zawodnik a Tobiasz niestety tego nie wiedzial. Mial wiec do wyboru albo zostac w srodku i liczyc ze chlop odda kiepski strzal, albo isc w ciemno jak przy karnym i liczyc ze uda sie wyczuc intencje strzelca. Wybral to drugie i raczej ciezko go za to krytykowac.Ta reakcja nie byla za wolna a wlasnie za szybka, on wybral bok jeszcze przed strzalem.
        Paradoks jest taki ze jakby zostal w srodku a zawodnik oddal co najmniej przyzwoity strzal to Tobiasz i tak nie mial by szans, ale chociaz efekt wizualny bylby taki ze nikt by mu niczego nie zarzucil.

      • @Piotr S - mozesz zaklinac rzeczywistosc, ale albo ogladales inne spotkanie, albo dzialasz na zlecenie agenta warszawskiego bramkarza ;)

        @Dasilwa - dokladnie tak jest, Tobiasz jest co najwyzej przyzwoitym bramkarzem. Do Kovacevicia to brakuje mu ze 3 poziomow.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *